informacje o tibi.doc

(79 KB) Pobierz
Kradzież to czy nie kradzież

Kradzież to czy nie kradzież?

Czy laik może zabierać głos w sprawie gier sieciowych? Należę do takich i do niedawna nie przyszłoby mi to do głowy. Teraz czynię to jako pedagog. Obserwuję bowiem, że niewielu rodziców dobrze zna gry, w które angażują się ich dzieci.

Komputer i i internet dla większości rodziców to synonimy postępu. Cieszą się zatem, gdy dziecko umie i wie więcej od nich. Zagrożenia? Tak, słyszeli o uzależnieniach, o szkodliwym wpływie na psychikę – zacieraniu się granic między światem rzeczywistym a wirtualnym, kształtowaniu postaw agresywnych. Ale uzależnienie – myślą –  jeszcze chyba nie dotyczy naszego dziecka? Agresja? Dziecko sąsiadów nie ma komputera, a bardziej agresywne. Niektóre gry są nieodpowiednie – ze względu na brutalne obrazy, przemoc, wulgaryzmy czy nawet elementy pornografii. Ale nasze dziecko ma taką, o której nawet jego nauczyciel informatyki ma  bardzo dobrą opinię – gra może doskonalić umiejętności językowe, ćwiczyć refleks, logiczne myślenie, przybliżać realia ekonomiczne i historyczne różnych krajów, a tym samym pełnić funkcję edukacyjną. Niech się dziecko rozwija.

Rodzicom się wydaje, że trudne sprawy zostały z dziećmi omówione i mogą spać spokojnie.
Tymczasem pojawiają się nowe problemy, kto wie, czy nie groźniejsze?
Mowa o kradzieżach atrakcyjnych bohaterów (sic!) gier, handlarzach dobrem wirtualnym, samosądach.

Tragiczne skutki gry

Przed kilkoma laty media informowały o przestępstwach związanych z grami, które zdarzały się w świecie ludzi dorosłych. Przodowali Azjaci. Południowokoreańskie komisariaty przyjmowały mnóstwo skarg od osób napadniętych i ograbionych w świecie gry.

W Chinach zanotowano nawet zabójstwo na tym tle. Jeden gracz pożyczył drugiemu cenną wirtualną broń, a ten ją sprzedał w internecie za oszałamiającą cenę. Sprawa została zgłoszona na policję, ale tu uznano, że skoro przedmiot kradzieży nie istnieje… nie ma podstaw do interwencji. Handlarz został zamordowany przez ufnego pożyczkodawcę.

Dziś podobne problemy dotyczą już młodzieży, a nawet dzieci. Wiosną ubiegłego roku głośno było o 16-letnim graczu z Wrocławia, który pobił matkę krzesłem, bo wyłączyła mu komputer, a tym samym… zniszczyła cały jego cenny dorobek.

Ukradł mi!

W gry sieciowe namiętnie grają też uczniowie szkół podstawowych (w każdej klasie znajdzie się kilku), a tu coraz częściej  różne problemy związane z grami zgłaszane są nauczycielom, wychowawcom. Nie, uczniowie nie grają na lekcjach. Jednak rozwiązywanie konfliktów związanych z grą w domu, u kolegi, w świetlicach, odbywa się w szkole. 

Często dochodzi do kłótni i bójek, bo ktoś został oszukany, wykorzystany. Czasem wrogiem jest kolega, z którym ktoś zamienił się na chwilę na konto, a ten zamiast pomóc w uzyskaniu czegoś, jak było w umowie, zmienił hasło, a tym samym odciął dostęp do wszelkich dóbr z niemałym trudem zdobywanych lub ukradł (w gorszym przypadku – zabił) najcenniejszą postać, wyrządził wiele szkód. Czasem wszczynane są  bójki z kolegami, których podejrzewa się o hakowanie. Kradnie się bowiem unikalne numery kont i hasła otrzymane podczas rejestracji, by się szybciej wzbogacić.

Hakuję na zamówienie

W internecie roi się od pytań i ofert typu:
„niech ktoś mi powie, jak hakować konto, chciałbym abyście nauczyli mnie hakować, mogę zhakować wam konta,   jestem po studiach informatycznych”.

I trzeba interweniować. Trzeba rozstrzygać – kradzież to czy nie kradzież? Czyn naganny czy nie? Wirtualnej decyzji podjąć nie można, nie można też skierować dziecka do wirtualnego rodzica ani wychowawcy. Dziecko musi zrozumieć, że oszukiwanie w świecie gry jest oszustwem naprawdę, a cheaterzy są postrzegani negatywnie.

Rozszyfrować tajemnicze MMORPG

Od moich uczniów słyszałam o opisanych wyżej przypadkach związanych z darmową Tibią należącą do gatunku Fantasy MMORPG (w dosłownym tłumaczeniu Masowo Wieloosobowa Internetowa Gra Ról). Jest to gra fabularna, która dzieje się w świecie magii. Bohater, w którego wciela się gracz, zdobywa różne umiejętności i gadżety: dodatkową siłę, doświadczenie, miecze, zbroje, hełmy, a przez to staje się coraz droższy - można go sprzedać za wirtualne i… prawdziwe pieniądze. Przez pewien czas po wyłączeniu komputera pozostaje w grze - jest wtedy bezbronny i staje się łatwym celem dla innych graczy. Dzieci boją się, że stracą swojego bohatera, wartego z godziny na godzinę więcej, no i grają, bywa, że w nocy, kiedy rodzice śpią.
Podobno głównym nastawieniem twórców gry było stworzenie wirtualnego świata, w którym można zapomnieć o codziennych troskach…

No ale po co są regulaminy…

  N a stronie Tibii jest komunikat: Wszyscy gracze mają obowiązek przestrzegać podanego niżej regulaminu zwanego „Tibia Rules”, w którym wyraźnie zakazuje się:
- kradzieży kont innych graczy
- korzystania z więcej niż jednego konta w tym samym czasie
- oferowania konta innym graczom lub przyjmowania kont od innych graczy („handlu kontami/dzielenia kont”)
Jednak łamanie regulaminu to dopiero jest wyzwanie!

Skąd pieniążki?

Jeśli pociechy mają nagle jakieś pieniądze, też warto się zainteresować – może pochodzą właśnie ze sprzedaży wirtualnej postaci z ulubionej gry. Na Allegro to nic niezwykłego. Są tacy, którzy grają, by zarobić. Podobno ktoś sprzedał swoją postać na aukcji za 2700 zł.

"Tibii Stop!"

Znaleźli się nawet pomysłodawcy akcji, której  celem jest ochrona polskiej młodzieży przed nałogiem, a także ostrzeżenie jej oraz rodziców przed skutkami grania w tę grę.

http://tibiistop.prv.pl/index.html

Czym jest akcja "Tibii Stop!", i jaki jest jej cel?
Jest to, najprościej ujmując, protest przeciwko osobom na forach, które zadają denerwujące pytania dotyczące Tibii. A najważniejszym celem, jaki sobie postawiliśmy jest to, że chcemy uchronić polską młodzież przed nałogiem, a także ostrzegać ją oraz rodziców przed skutkami grania w tą grę. Oczywiście każdy może robić to co chce, może grać, programować czy oglądać filmy przyrodnicze. W akcji nie chodzi o to aby całkowicie zabronić gry w Tibię. W mojej szkole większość gra w Tibie, na przerwach tylko o tym się mówi. Ogromna liczba osób grających w tibie mówi tylko o tym. W dodatku, coraz młodsi sięgają po tą grę. Czasami po uzależeniu się od tibii gracze zaczynają pisać 'muj' czy 'kture' co już jest definitywną przesadą.

Co to jest Tibia i jak to wygląda?
Tibia to gra MMORPG, która dzieje się w świecie magii. Bohater, w którego wciela się gracz, zdobywa umiejętności i gadżety: dodatkową siłę, doświadczenie, miecze, zbroje, hełmy, a przez to staje się coraz droższy - można go sprzedać za prawdziwe pieniądze na aukcjach internetowych. Przez pewien czas po nagłym wyłączeniu komputera pozostaje w grze - jest wtedy bezbronny, unieruchomiony i staje się łatwym celem dla innych graczy. Młodzi boją się, że stracą swojego bohatera, wartego z godziny na godziny więcej, i grają.

 


Właśnie tak wygląda Tibia.

Ile można zarobić na aukcji przedmiotów z Tibii?
Nie dużo jak na czas spędzony przed komputerem. Licząc pieniądze wydane na sam prąd czy też na kawiarenki internetowe interes ze sprzedawania przedmiotów z gry jest nie opłacalny. Przykładem może być chociażby Dominik Borowski z kawiarenki internetowej Spider we Wrocławiu: - "Przez dwa lata dzień w dzień przychodził do nas młody chłopak. Grał w Tibię po kilkanaście godzin. W końcu sprzedał swoją postać na aukcji za 2700 zł."

Dlaczego na forach padają pytania na temat kradzieży kont w Tibii?
Ponieważ niektóre osoby probują się szybciej wzbogacić na tej grze. Wzbogacenie takie jest nielegalne i nie daje dużych korzyści materialnych, oszukiwanie w grze może prowadzić do:

·  zablokowania konta w grze (tzw. ban),

·  w niektórych wypadkach może to prowadzić do pozbawienia wolności do lat 2. Chodzi tutaj o używanie keyloggerów, trojanów, specjalnych programów do wyciągania haseł z gry. Często osoby używające tego typu programów nie zdają sobie z tego sprawy.

Dlaczego młodzież gra w Tibię?
Ponieważ nie mają swoich autorytetów, potrzebują pieniędzy i wydaje im się to bardzo dobrym rozwiązaniem, lecz nie wiedzą o tym jak cienka granica jest między nałogiem a chęcią zdobycia pieniędzy. Dowiadują się o tej grze między innymi w szkole.. gdzie przeciętnie w każdej klasie gra w tą grę około 6-7 osób.

Jakie są skutki grania w Tibię?
Ważnym sygnałem dla rodziców może być to, że osoby grające w Tibię pogarszają się w nauce, mają problem z kontaktami z innymi ludźmi w świecie realnym. Dziecko spędza cały dzień przed komputerem, nie wychodzi z domu, a nawet czasem staje się agresywne dla otoczenia. Ten świat zabija!.. gry sieciowe typu Massive Multiplayer Online Role Playing Game, jak np. "Tibia", cieszą się wyjątkową popularnością szczególnie w Azji. Tam też doszło do pierwszych przypadków, gdy wycieńczony gracz umierał przed ekranem komputera. Szerokim echem odbiła śmierć młodej Chinki, która skonała. Aby ją upamiętnić, setki innych graczy urządziły jej... wirtualny pogrzeb i zebrały w się o tej samej porze w jednym miejscu wirtualnego świata. Tragiczny finał miała też rozgrywka w Chinach gdzie pewien Chińczyk zabił kolegę, gdy ten nie chciał oddać mu wirtualnego miecza.

Moje dziecko za dużo gra, co robić?
Koniecznie zajrzyj do działu "Od uzależnij się!", tam dowiesz się co robić aby dziecko mniej grało w tą grę.

Od uzależnij się!

Jak się od uzależnić?:
Aby się od uzależnić musisz starać się dostosować się do poniższych punktów:
1. Odciągać się od gry. Ale na początku niecałkowicie. Dozować dostęp do komputera, starać się grać godzinę, dwie dziennie.
2. Spędzaj wolny czas inaczej, np. wychodząc na dwór, ucząc się.
3. Dużo rozmawiać z kolegami, rodzicami.
 

Jak od uzależnić moje dziecko?:
Aby od uzależnić dziecko musisz starać się dostosować się do poniższych punktów:
1. Odciągać od gry. Ale na początku niecałkowicie. Dozować dostęp do komputera, pozwalać grać godzinę, dwie dziennie.
2. Pytać, czemu tak dużo czasu dziecko spędza przed monitorem.
3. Podsuwać inne formy spędzania wolnego czasu, np. próbować zainteresować dziecko sportem.
4. Dużo rozmawiać, interesować się dzieckiem. Być może nie jest zaspokojony jego kontakt z rodzicami i potrzeby emocjonalne.


Ja jestem w pracy a ono gra.. gdy mnie nie ma.
Jest sposób i na to, poniżej przedstawimy jak ograniczyć korzystanie z komputera o wyznaczonych terminach.

Aktywacja ograniczenia:
1. Zaloguj się na komputerze jako Administrator (lub inne konto o równorzędnych uprawnieniach).
2. Po zalogowaniu się w systemie wybierz Start > Uruchom.
3. W oknie "Uruchamianie" wpisz w polu tekstowym polecenie cmd i kliknij na OK, wyświetli się okno konsoli tekstowej Windows.
4. Przy założeniu, że kontem, któremu chcesz na łożyć ograniczenia, jest konto o nazwie "Andrzej", wpisz w oknie konsoli tekstowej polecenie: net user Andrzej /times:Pn-Pt,09:00PM-11:00PM i zatwierdzając je naciskając ENTER pojawi się komunikat o pomyślnym wykonaniu polecenia. Od tej pory użytkownik Andrzej, będzie mógł się zalogować na komputerze tylko w dni powszednie, w godzinach wieczornych (PM) od 21.00 do 23.00. Aby były to godziny poranne należy zamiast PM dać AM.
5. Jeżeli chcesz podać kilka różnych zakresów czasowych, w których dozwolone będzie zalogowanie się danej osoby, możesz to zrobić oddzielając od siebie poszczególne zakresy średnikami. W takim wypadku polecenie miało by postać: net user Andrzej
/times:Pn-Pt,09:00PM-11:00PM;So,08:00AM
-10:30PM;N,08:00AM-10:30PM
Co można zinterpretować jako uniemożliwienie dostępu do komputera użytkownikowi konta Andrzej jedynie od dziewiątej do jedenastej wieczór w dni powszednie. Natomiast w weekendy użytkownik Andrzej będzie miał dostęp w godzinach od 8 rano do 10 wieczór.
6. Kiedy chcesz sprawdzić stan ograniczeń nałożonych na wybrane konto, w oknie konsoli tekstowej wpisz polecenie net user, podając jako parametr jedynie nazwę konta użytkownika, którego ograniczenia chcesz sprawdzić np. net user Andrzej
7. Gdy chcesz znieść wszelkie wcześniej wprowadzone ograniczenia logowania wybranej osobie, użyj polecenia:net user Andzej /times:ALL
Uwaga! Po słowie /times: słowo ALL musi być wpisane przez zdanych przerw (spacji). Jeżeli po przełączniku /times: wstawisz znak spacji albo wciśniesz klawisz ENTER, zatwierdzając polecenie bez podania żadnych zakresów czasowych, wówczas dany użytkownik nie będzie mógł się w ogóle zalogować! Jeżeli zdarzy ci się taka pomyłka, należy po prostu jeszcze raz ponowić wywołanie polecenia net user we właściwy sposób. Szczególna uwagę trzeba zwrócić także na to, by nie zostawić odstępów oddzielających poszczególne zakresy czasowe.

Skuteczność ograniczenia:
Opisany sposób ograniczenia możliwości logowania będzie skuteczny, jeżeli spełnisz dwa podstawowe warunki:
- Żeby udało sie ograniczyć logowanie, konto, z którego wykonujesz polecenie net user, musi posiadać uprawnienia administratorskie.
- Konto, któremu ograniczasz swobodę działania, powinno być kontem o uprawnieniach niższych od administratorskich. Jeżeli nie spełnisz tego warunku, to dany użytkownik (mając prawa administratora) sam zniesie wszelkie ograniczenia swojego konta.

Media o Tibii

Ostatnio bardzo dużo można usłyszeć na temat Tibii, zbieramy tutaj informacje o jakich prasa, telewizja wspomina.

Gazety:
(17-04-2006) Artykuł z gazety wyborczej "Tibia wciąga jak narkotyk"
(19-04-2006) Artykuł z gazety wyborczej "Tibia jak narkotyk"

Telewizja:
Telewizja TVN o Tibii
Telewizja TVP 3 o Tibii


Kopie:
Kopia: Artykuł z gazety wyborczej "Tibia wciąga jak narkotyk"
Kopia: Artykuł z gazety wyborczej "Tib

Tibia jak narkotyk

 

 

Grzegorz Rudynek, Jacek Tacik 19-04-2006, ostatnia aktualizacja 18-04-2006 22:32

Wrocławski gimnazjalista pobił matkę krzesłem, bo wyłączyła mu komputer i przerwała grę internetową. A im dłużej gra się w "Tibię", tym więcej można zarobić

 



"Tibia" czy "World of Warcraft" to fabularna gra online. Wystarczy średniej klasy komputer i łącze internetowe, by wejść do baśniowych światów. Gracze spędzają długie godziny, rozbudowując swoje postacie. Kupują im coraz mocniejsze zbroje, ostrzejsze miecze, zdobywają dla nich nowe umiejętności. Nałóg opanował zwłaszcza młodych ludzi: zarywają noce, opuszczają szkołę, nawet nie jedzą i nie piją, by być coraz lepszymi w grze. Jak Piotr z Wrocławia (imię zmienione). 16-latek poświęcał na "Tibię" kilkanaście godzin na dobę. Już raz z tego powodu nie zdał do następnej klasy, teraz też jest zagrożony. Początkowo grał w kafejce internetowej. Wracał po północy. Zaniepokojona matka, choć bezrobotna, kupiła mu komputer byle tylko mieć go pod okiem. Odtąd Piotrek nie wychodził z pokoju, nie jadł. Chudł w oczach. W końcu matka zdecydowała się zadziałać - odłączyła komputer od prądu. Chłopak wpadł w furię i zaczął okładać ją krzesłem.

Szokujące? Psychologów to nie dziwi. Bo osoby uzależnione od komputera, internetu czy gier zachowują się tak samo jak uzależnione od alkoholu czy papierosów. - Nagłe pozbawienie takiego środka wywołuje napięcie i agresję - mówi psycholog Bożena Jakubowska.

Dlaczego Piotrek nie mógł przestać grać? Wciągała go nie sama fabuła i "lewelowanie", czyli wprowadzanie postaci na kolejne, wyższe poziomy gry, ale też możliwość zarobku. Bo im dłużej grasz, tym więcej możesz zarobić. Na aukcjach internetowych aż roi się od ogłoszeń typu: sprzedam miecz, złoto czy całą postać. Tylko wczoraj w serwisie allegro.pl można było kupić 500 golda (pieniądze używane w "World of Warcraft") za 150 zł czy dwie w pełni rozbudowane postacie z gry za 1 tys. zł. Z procederem tym walczą producenci gier i starają się "banować", czyli zamykać konta graczy, którzy handlują wirtualnymi rzeczami w prawdziwym świecie. Ale to nie odstrasza takich osób jak Piotrek.

Po tym, jak Piotrek zaatakował własną matkę, do wrocławskich gimnazjów zawitali strażnicy miejscy. Rozmawiali z uczniami i dowiedzieli się, że niemal w każdej klasie w gry sieciowe gra od pięciu do dziesięciu uczniów. - Jeden z moich uczniów kupił postać z "Tibii" za 800 zł. Pieniądze wysłał pocztą, ale nie dostał bohatera. Podejrzewał, że oszukał go ktoś ze szkoły, więc wszczynał bójki i kłócił się z rówieśnikami - opowiada Zbigniew Matusiak, wicedyrektor gimnazjum nr 34.

- Byłem przerażony, gdy podczas gry w "World of Warcraft" w okienku do rozmów kilku graczy zaczęło mówić o klasówce z biologii. Okazało się, że chodzą do jednej klasy i zastanawiają się, czy następnego dnia iść do szkoły, czy do kafejki internetowej - mówi 30-letni Paweł z Gdańska. Bo właśnie kafejki stają się przystanią dla uzależnionych graczy, którym rodzicie odcięli dostęp do komputera. - Przez dwa lata dzień w dzień przychodził do nas młody chłopak. Grał w "Tibię" po kilkanaście godzin. W końcu sprzedał swoją postać za 2,7 tys. zł - opowiada Dominik Borowski, pracownik kawiarenki Spider.

Co może im pomóc? Rozmowa, terapia pod okiem psychologa, ale i szczere uczucie. - Znam przypadek osoby uzależnionej od komputera, która poradziła sobie z problemem, gdy znalazła miłość - dodaje Bożena Jakubowska. Strażnicy miejscy z Wrocławia stosują bardziej konwencjonalne metody - chodzą na szkolne wywiadówki i mówią rodzicom o zagrożeniach, jakie wywołuje nałogowa gra na komputerze.





CO ROBIĆ, GDY DZIECKO ZA DUŻO GRA

Radzi psycholog Bożena Jakubowska:

1. Odciągać od gry. Ale na początku niecałkowicie. Dozować dostęp do komputera, pozwalać grać godzinę, dwie dziennie.

2. Pytać, czemu tak dużo czasu dziecko spędza przed monitorem.

3. Podsuwać inne formy spędzania wolnego czasu, np. próbować zainteresować dziecko sportem.

3. Dużo rozmawiać, interesować się dzieckiem. Być może nie jest zaspokojony jego kontakt z rodzicami i potrzeby emocjonalne.



ŚWIAT, KTÓRY ZABIJA

Gry sieciowe typu Massive Multiplayer Online Role Playing Game, jak np. „World of Warcraft” czy „Tibia”, cieszą się wyjątkową popularnością szczególnie w Azji. Tam też doszło do pierwszych przypadków, gdy wycieńczony gracz umierał przed ekranem komputera. Szerokim echem odbiła śmierć młodej Chinki, która skonała, grając w „World of Warcraft”. Aby ją upamiętnić, setki innych graczy urządziły jej... wirtualny pogrzeb i zebrały w się o tej samej porze w jednym miejscu wirtualnego świata. Tragiczny finał miała też rozgrywka w „Legend of Mir III”. Pewien Chińczyk zabił kolegę, gdy ten nie chciał oddać mu wirtualnego miecza.
 

Powiedz znajomemu!

Przygotowaliśmy kilka standardowych zaproszeń na tą stronę, oto one:

1. Tekst: "www.tibiistop.prv.pl zobacz to!"
2. Tekst: "Zajrzyj tutaj http://www.tibiistop.prv.pl"
3. Tekst: "Wejdź na tą strone koniecznie: http://www.tibiistop.prv.pl"

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin