Niezwykłe przypadki samobójstw_Brunon Holyst.pdf

(195 KB) Pobierz
14_Holyst.p65
P R A C A P R Z E G L Ą D O W A
RAPORT SPECJALNY
Brunon Hołyst
Uniwersytet Łódzki
Niezwykłe przypadki samobójstw
Unusual suicide cases
Adres do korespondencji:
prof. dr hab. Brunon Hołyst
Instytut Psychiatrii i Neurologii, pok. 836
ul. Sobieskiego 9, 02–957
tel.: (022) 458 26 59, 458 26 15
e-mail: brodniak@ipin.edu.pl
Streszczenie
Praca jest przeglądem i opisem 34 niezwykłych przypadków samobójstw, w tym 1 podwójnego, 3 za-
bójstw z próbą upozorowania samobójstw i 1 aktu samobójczego z próbą upozorowania zabójstwa.
W większości tych przypadków zastosowanie nietypowych i drastycznych metod odebrania sobie życia
wiąże się z występowaniem ostrych urojeniowych i depresyjnych zaburzeń psychotycznych albo zabu-
rzeń osobowości. Innym częstym czynnikiem współwystępującym z niezwykłymi sposobami popełnienia
samobójstwa jest alkohol i inne substancje psychoaktywne. Na wybór specyficznych metod śmierci sa-
mobójczej wpływa także zawód ofiary związany z dostępnością leków, broni palnej i innych śmiercionoś-
nych środków, jak również chęć naśladownictwa samobójstwa dokonanego w nietypowy sposób przez
znane osobistości świata polityki czy kultury.
Suicydologia, tom 3, nr 1, 88–97
Copyright © 2007 Polskie
Towarzystwo Suicydologiczne
ISSN 1895–3786
www.suicydologia.viamedica.pl
Suicydologia 2007; 3: 88–97
słowa kluczowe: niezwykłe samobójstwa, pozorowane samobójstwa i zabójstwa, podwójne samobój-
stwo, metody, zaburzenia psychiczne, substancje psychoaktywne
Abstract
In the overview 34 unusual suicides are described — in that number a double suicide, 3 cases of fake
suicide in an attempt to cover up a homicide, and a suicidal act staged as homicide. In the majority of
these cases the use of atypical and drastic methods of committing suicide is associated with the presen-
ce of acute paranoid and depressive psychotic disorders or personality disorders. Alcohol and drug
abuse is another frequent factor concurrent with unusual means of suicide. The choice of specific me-
thods of committing suicide is also related, on the one hand, to the victim’s occupation involving availa-
bility of drugs, firearms and other lethal means, and on the other hand, to imitation of a suicide committed
in an atypical way by a celebrity from the political or artistic circles.
Suicydologia 2007; 3: 88–97
key words: fake suicide, staged homicide, double suicide, means of suicide, mental disorders, substan-
ce abuse
W literaturze suicydologicznej i kryminalistycznej przedsta-
wiono wiele przypadków samobójstw interesujących ze wzglę-
du na motywy i sposoby odebrania sobie życia. Ich niezwy-
kłość znajduje swoje uzasadnienie między innymi w determi-
nacji i pomysłowości modus operandi . Kilkanaście takich przy-
padków zasługuje na publikację w naszym czasopiśmie.
1. Strzały w głowę, skutkujące zerwaniem sklepienia
czaszki i rozpryśnięciem tkanki mózgowej znane są jako
postrzały Krönleina; zostały opisane przez niego, a póź-
niej przez Lochtego [1]. Wyróżnia się dwa rodzaje po-
strzałów: czołowy i skroniowy. W ich następstwie do-
chodzi do wypatroszenia czaszki; charakterystyczne są
szerokie uszkodzenia miejsca wlotu pocisku przy braku
możliwości ustalenia wylotu w przypadku czołowo-po-
tylicznego przebiegu kanału albo też nierzucający się
w oczy wlot przy znacznie powiększonym otworze wyloto-
88
słowa kluczowe
key words:
186770706.005.png 186770706.006.png 186770706.007.png
 
Brunon Hołyst, Niezwykłe przypadki samobójstw
wym od skroni do skroni lub ścianki czaszki; są to cechy
możliwe do wyjaśnienia tylko po uwzględnieniu konfigu-
racji kości czaszki. Kanał postrzału przebiega zwykle po-
niżej mózgu, ze względu na niedokładne opisy krymina-
listyczna ocena może być czasami błędna. Uszkodzenia
wlotowe i wylotowe niekiedy nie są opisywane bądź są
maskowane przez pęknięcia i roztrzaskanie się czaszki.
Przypadki tego rodzaju opisali Lochte [2] oraz inni.
Schollmeyer i Lindner opisali [3] przypadek samobój-
stwa z podobnymi obrażeniami.
Dwudziestotrzyletni mężczyzna został znaleziony martwy
w mieszkaniu, na sofie, w pozycji siedzącej ze znacznie
uszkodzoną częścią czołową głowy. Jego matka wcześ-
niej usłyszała głośny wybuch i znalazła obficie zakrwa-
wione ciało syna.
Na zalanym krwią stole stojącym w odległości 80–100
cm od głowy ofiary leżała prawa półkula mózgu, zaś na
przeciwległej ścianie widoczne były rozpryski tkanki
mózgowej. Między rozstawionymi na podłodze butami
tkwiła rura — zdjęta z modelu armatki lufa długości 19,5
cm. Lawetę armatki z czasów napoleońskich przecho-
wywano jako eksponat w oszklonej szafie. W suficie
pokoju tkwiła stalowa kula o średnicy 0,8 cm. W trakcie
oględzin mieszkania znaleziono dwa pakiety po 10 pu-
dełek zapałek, z których zeskrobano masę zapłonową
użytą do wystrzału kuli. Sekcja zwłok wykazała między
innymi całkowite zniszczenie części twarzowej czaszki
wraz z górną szczęką, kością jarzmową oraz popękaną lewą
półkulą czaszki. W tyle czaszki stwierdzono lejkowaty otwór
i gwiaździste pęknięcia kości. Podwsierdziowo i w drogach
oddechowych stwierdzono obecność osadów krwi, a na
lewej i prawej ręce oraz prawym przedramieniu widoczne
były rozpryski krwi. Nie stwierdzono resztek niedopalone-
go prochu w ranach czołowych ani na rękach; stężenie al-
koholu we krwi denata wynosiło 1,7‰.
W toku dochodzenia ustalono, że zmarły zajmował się
konstrukcją modeli armatek i eksperymentował z gra-
natnikami własnej produkcji. Trzy spośród jego czterech
sióstr popełniły samobójstwo. Denat nie pozostawił li-
stu pożegnalnego [3].
2. Jama ustna należy do preferowanych miejsc samo-
bójczych postrzałów z broni palnej. Samobójstwa takie
popełniają głównie mężczyźni w wieku 30–60 lat, cho-
ciaż także starsi, często noszący protezy zębowe.
W związku ze starzeniem się społeczeństw europejskich
należy się liczyć ze zwiększaniem się liczby osób noszą-
cych protezy zębowe także wśród samobójców strzela-
jących sobie w usta.
Oto dwa przykłady z praktyki.
Siedemdziesięciotrzyletniego mężczyznę znaleziono
martwego we własnej sypialni. Obok jego stóp leżał re-
wolwer typu Nagant, kaliber 7,62 mm, z którego wystrze-
lono jeden nabój. Przy lewym ramieniu denata znale-
ziono dwa fragmenty górnej protezy zębowej. Prawie
niewidomy mężczyzna w związku z planowanym
umieszczeniem go w domu starców już kilka razy próbo-
wał popełnić samobójstwo. W jamie ustnej ofiary znale-
ziono drugą połowę protezy oraz stwierdzono silne osma-
lenie podjęzykowej powierzchni zębów i uszkodzenie ję-
zyka. Na granicy podniebienia miękkiego i twardego znaj-
dowała się wydłużona rana wlotowa pocisku, ranę wylo-
tową znaleziono zaś po lewej tylnej stronie ciemieniowej.
Osiemdziesięcioczteroletni mężczyzna powiesił się na
klamce drzwi kuchennych w pozycji klęcznej. Obok
leżał flower marki Aetna, kaliber 9 mm. W komorze
nabojowej znaleziono pustą łuskę po naboju śruto-
wym (średnica śrutu 1,5 mm). Mężczyzna ten cierpiał
na nietrzymanie moczu i wielokrotnie mówił, że chce
pozbawić się życia. Poza bruzdą wisielczą na szyi
w jamie ustnej denata stwierdzono osmalenie górnej
protezy zębowej, zaś pośrodku ubytek wielkości dziur-
ki od klucza o średnicy 10 mm. Ponadto sekcja wyka-
zała uszkodzenie śrutem sklepienia czaszki i obecność
śrutu w lewym płacie skroniowym. Odłamki protezy
często uszkadzają części miękkie podniebienia,
a otwór w protezie wykazuje typową dla płaskich kości
formę lejkową. Dodatkowo mogą wystąpić koliste
pęknięcia, przypominające wzorzec spękania kości-
stego sklepienia czaszki [4].
3. W przypadku postrzałów z broni palnej ważne jest
ustalenie wszelkich okoliczności, które mogłyby wywo-
łać podejrzenie zabójstwa. W podręcznikach krymina-
listyki i artykułach jej dotyczących ustalenie sposobu za-
dania śmierci opiera się na powiązaniu okoliczności
i dowodów z miejsca zdarzenia, liczby ran i cech wlotu
pocisków oraz jego kierunku i toru.
Poniżej opisany przypadek dotyczy niezwykłego miej-
sca śmierci, jej okoliczności, badania obrażeń na ciele
ofiary, w tym okolicy rany wlotowej.
Dwudziestotrzyletni mężczyzna został znaleziony na lek-
ko pochyłym polu otoczonym lasem i krzewami. Był
martwy i leżał twarzą w dół. Stwierdzono ranę postrza-
łową w plecach. W miejscu zdarzenia dwulufowa strzel-
ba kaliber 12 mm była umocowana sznurkiem do drze-
wa. Drugi sznur długości około 2,5 m był przywiązany
za pomocą dwóch węzłów do języka spustowego broni
oraz do następnego drzewa i wysunięty do przodu.
Dubeltówkę umocowano na wysokości 142 cm od ziemi
i 120 cm od poziomu stóp ofiary. Strzał został oddany z od-
ległości za pomocą sznurka przywiązanego do języka spu-
stowego. Wolny koniec sznurka leżał luźno poniżej broni.
Nie znaleziono żadnego innego sznura. Odległość od wy-
lotu lufy do ciała ofiary wynosiła 140 cm. Miejsce zdarze-
nia znajdowało się około 500 m od mieszkania denata
i odległość tę mężczyzna przeszedł, jak ustalono, pieszo.
Dochodzenie nie wykazało obecności żadnej choroby
psychicznej u ofiary, nie znaleziono też listu pożegnal-
nego. Stwierdzono jednak, że zmarły był pod wpływem
silnych emocji po śmierci najlepszego przyjaciela, który
zginął w wypadku drogowym.
89
186770706.001.png
 
SUICYDOLOGIA 2007, tom 3, nr 1
Oględziny wykazały obecność rany postrzałowej
w przestrzeni międzyżebrowej po lewej stronie. Rana
wlotowa miała kształt kolisty o średnicy 3 cm. Nie
stwierdzono wokół niej rąbka osmalenia ani osadu
prochu. Zranione zostały lewe płuco, serce, i wątro-
ba. Plastikowa przybitka i drobiny śrutu ptasiego zna-
lazły się pod skórą poniżej mostka. Badanie labora-
toryjne odzieży nie wykazało pozostałości postrzało-
wych, natomiast odciski palców na broni należały do
denata. Wielkość rany postrzałowej była zgodna
z danymi uzyskanymi w testach przeprowadzanych z za-
stosowaniem tej broni. Analiza krwi i moczu nie wy-
kazała, żeby ofiara była pod wpływem alkoholu bądź
narkotyków.
Tak więc ustalenie autopsji, badania miejsca zdarzenia,
przebiegu oraz jego rekonstrukcja pozwoliły potwier-
dzić podejrzenie samobójstwa denata.
Większość samobójstw zdarza się w domach i sypialniach
ofiar, będących ich ulubionymi miejscami. Czasami jed-
nak kandydaci na samobójców wybierają dziwne miej-
sca, na przykład wozy policyjne lub inne, które widzieli
w telewizji.
W tym przypadku zmarły zastrzelił się w terenie wiej-
skim, przygotowując w tym celu specjalny scenariusz.
Większość samobójców używających broni palnej nie
pozostawia żadnych listów. Stwierdzono to tylko w 28%
takich przypadków.
Jeśli chodzi o rodzaj wybieranej broni, to przeważnie
jest to broń krótka (Niemcy, USA) natomiast w Szwecji
i Kanadzie najczęściej używa się strzelb, a w Iranie ka-
rabinów wojskowych. Różnice te mogą być spowodowa-
ne względami historycznymi, kulturowymi i prawnymi.
Użycie strzelby śrutowej jest najczęstsze w okręgach
wiejskich [5].
4. Na Węgrzech, podobnie jak w innych państwach, po-
wieszenie się należy do najczęściej stosowanych metod
samobójczych; następne w kolejności to intoksykacja
lekami, rzucenie się pod pociąg i skok z wysokości.
W opisanym przypadku samobójca użył prymitywnego
aparatu własnej konstrukcji. Był nim 78-letni emeryt, z
zawodu mechanik, którego znaleziono w jego mieszka-
niu nieprzytomnego, chociaż 2 godziny wcześniej widzie-
li go sąsiedzi. Leczył się na nadciśnienie tętnicze, dlate-
go w klinice najpierw wzięto pod uwagę możliwość wy-
lewu krwi do mózgu. Badanie rentgenowskie czaszki wy-
kazało obecność obcego ciała w kształcie gwoździa,
tkwiącego między podniebieniem a okolicą potyliczną
w mózgu. Po usunięciu gwoździa w klinice neurologicz-
nej pacjent dostał wysokiej gorączki i wkrótce zmarł.
Do wystrzelenia gwoździa wykorzystał on przyrząd zna-
leziony przez policję po ponownym przeszukaniu miesz-
kania. Była to 50-centymetrowej długości stalowa rurka
o średnicy 3 cm i grubości ścian 3 mm, zakończona
z obu stron gwintem, a po jednej stronie zaopatrzona
w metalową tulejkę z 8-milimetrowym przewodem. W rur-
ce tkwiła 46-centymetrowa sprężyna spiralna z 3-milime-
trowego stalowego drutu oraz przebijak stalowy o długo-
ści 33 cm i o średnicy 1 cm, stożkowato zakończony. Jako
pocisk posłużył gwóźdź długości 13 cm i grubości 6 mm.
Przy „ładowaniu” aparatu sprężyna była dociskana za po-
mocą przebijaka, zaś przy „strzelaniu” należało wyjąć bo-
lec zabezpieczający. Wówczas sprężyna wyrzucała „pocisk”.
O użyciu w celach samobójczych aparatów własnej pro-
dukcji informowało wielu autorów, na przykład Maxei-
ner i wsp. [6]. Jak wskazuje omówiony przykład, wygląd
takiego przyrządu może nie nasuwać żadnych podejrzeń.
Niebezpieczeństwo błędnej oceny sytuacji może zaist-
nieć, gdy nie jest widoczny otwór wlotu pocisku (w tym
przypadku w podniebieniu).
Jak wiadomo, jama ustna należy do często wybieranych
przez samobójców lokalizacji postrzałów zarówno z bro-
ni lekkiej, jak i długiej, rzadziej z aparatów stosujących
pociski bolcowe, jak aparaty do uboju bydła.
Związek byłego zawodu samobójcy ze sposobem popeł-
nienia czynu jest niekiedy tak oczywisty, że można mó-
wić o „samobójstwach związanych z zawodem” ( berufs-
bezogenen Suiziden ) [7].
5. Powieszenie jest z reguły samobójstwem, rzadkością
są nieszczęśliwe wypadki z mechanizmem powieszenia,
a do sporadycznych sytuacji należą zabójstwa i powie-
szenia w celu zamaskowania przestępstwa.
Oto kilka spraw z instytutu Medycyny Sądowej w Ham-
burgu zarejestrowanych przez policję kryminalną jako
zabójstwa przez powieszenie, także w połączeniu z in-
nymi środkami pomocniczymi.
Pięćdziesięciodziewięcioletni dentysta i jego 15-letnia
córka zostali znalezieni martwi; przyczyną ich zgonów
było powieszenie. Córka została powieszona na klamce
drzwi za pomocą konopnego sznura. W mieszkaniu zna-
leziono butelkę z eterem. Dochodzenie wykazało, że
mężczyzna miał długi. Od czasu samobójstwa żony prze-
żywał stany depresji. Na podstawie tych ustaleń oraz li-
stu pożegnalnego policja doszła do wniosku, że ojciec
najpierw za pomocą eteru pozbawił córkę świadomo-
ści, a następnie powiesił. Potem sam popełnił samobój-
stwo przez powieszenie. Stan ten można określić jako
samobójstwo rozszerzone.
Trzydziestoletniego mężczyznę znaleziono martwego
w piwnicy, zawiniętego w pościel i z plastikową torebką
na głowie. Wokół szyi miał zawiązany sznur do wiesza-
nia bielizny, ponadto na jego ciele znaleziono liczne rany
zadane tępym narzędziem (krwiaki na głowie i tułowiu)
oraz rany cięte i kłute na piersiach, rękach i nogach.
Oprócz bruzdy wisielczej na szyi stwierdzono obecność
drugiej bruzdy znajdującej się za uszami i na karku.
Rekonstrukcja zdarzenia wykazała, że dwaj sprawcy
zmuszali mężczyznę do oddania pieniędzy, bijąc go i ka-
lecząc nożem. Następnie powiesili go na sznurze do bie-
lizny na haku nad drzwiami. Po odcięciu ofiary ponow-
nie zaciśnięto sznur na jego szyi.
90
186770706.002.png
 
Brunon Hołyst, Niezwykłe przypadki samobójstw
Między 32-letnim robotnikiem a jego byłym pracodawcą
(64 lata) doszło w jego mieszkaniu do sprzeczki i bójki.
Młodszy mężczyzna uderzył starszego popielniczką kil-
ka razy w głowę, zaciągnął nieprzytomnego do łazienki
i powiesił go tam na sznurze konopnym przywiązanym
do rurki gazowej w pozycji półsiedzącej. Chciał upozo-
rować samobójstwo. Jednak po kilku dniach zgłosił się
na policję i złożył zeznanie, jeszcze zanim ofiarę znale-
ziono. Podczas sekcji zwłok w znacznym już rozkładzie
stwierdzono wiele ran tłuczonych głowy i podbiegnięć
krwawych oraz plamy zastoinowe. W sądowo-medycz-
nych badaniach miejsca zdarzenia stwierdzono ponad-
to starcia farby z rury gazowej oraz jej obecność na sznu-
rze i twarzy denata.
Ośmioletnia dziewczynka została powieszona przez
matkę na strychu. Obok leżał jej pijany ojciec. W toku
policyjnego przesłuchania ojciec zeznał, że to on zwabił
dziecko pod jakimś pretekstem na strych i tam skłonił
je do wejścia na stół i wyglądania przez okno. Nagle za-
łożył jej pętlę na szyję i zepchnął ze stołu. Sekcja wyka-
zała typowe cechy powieszenia na szyi dziecka.
W mieszkaniu znaleziono samotnie mieszkającą 77-let-
nią martwą kobietę. Była nie w pełni ubrana i powie-
szona w półleżącej pozycji ciała na sznurze elektrycz-
nym umocowanym do gałki szuflady stołu. Krótki od-
stęp między punktem powieszenia a szyją kobiety świad-
czył, że sama nie mogła się powiesić w tej pozycji [8].
6. Samobójstwo przez powieszenie się w samochodzie
należy do rzadkich zjawisk.
Ciało denata znaleziono 15 metrów poza samochodem
z pętlą na szyi; drugi koniec sznura był umocowany do
drzewa. Mężczyzna popełnił samobójstwo, posługując
się samochodem, który uruchomił, mając pętlę na szyi.
Pętla zaciągnęła się, gdy pojazd ruszył i zatrzymał się
dopiero na stosie pni drzewnych. Kluczyki były w pozy-
cji włączenia silnika, który zgasł po zderzeniu z prze-
szkodą. Tylne drzwi w samochodzie typu hatchback były
otwarte, a pozostałe zamknięte. Siedzenie kierowcy
i położony za nim fotel pasażera zostały wygięte do tyłu,
uszkodzone oparcie pod głowę oraz półka zostały wy-
rwane i znalazły się na ziemi między samochodem
a zwłokami ofiary. Te i inne okoliczności na miejscu zda-
rzenia jednoznacznie wskazywały na samobójstwo. To
przypuszczenie potwierdziła notatka znaleziona później
w mieszkaniu ofiary.
W przypadku wszelkiego rodzaju sił uciskających szyję,
takich jak działające przy powieszeniu, zadzierzgnięciu
i zadławieniu, główny mechanizm prowadzący do zgo-
nu stanowi uduszenie.
W tym przypadku, ponieważ ciężar ciała denata przy-
czynił się do zaciśnięcia pętli, jako przyczynę zgonu zdia-
gnozowano powieszenie. Przyczyny śmierci jednak nie
można było określić tylko na podstawie zewnętrznego
zbadania: mogło dojść zarówno do niedotlenienia mó-
zgu, jak i do uszkodzenia jego pnia.
W tym przypadku w pośmiertnych radiologicznych ba-
daniach nie wykazano żadnych złamań kostnych ani
uszkodzeń pnia mózgu czy tyłomózgowia. Zwłaszcza
pośmiertna wielowarstwowa tomografia komputerowa
i obrazowanie za pomocą rezonansu magnetycznego
wykazały, że przyczyną zgonu było niedotlenienie mó-
zgu będące skutkiem klasycznego zadzierzgnięcia przy
powieszeniu [9].
7. Niezwykle rzadko zdarzają się przypadki, kiedy ofia-
ra usiłuje upozorować samobójstwo na zabójstwo. Prze-
ważnie są to samobójstwa za pomocą broni palnej albo
upozorowane na wypadki drogowe. W opisanym poni-
żej przypadku samobójstwa przez powieszenie ofiara
również dość skutecznie pozorowała swoją śmierć jako
zabójstwo.
Był to 38-letni mężczyzna, który powiesił się za pomocą
elektrycznego kabla na zamku w drzwiach ubikacji. Ofia-
ra miała w ustach białą skarpetę przewiązaną czerwoną
chustką, ręce zakute w kajdanki od tyłu, a nogi luźno
związane czarnym kablem. Nie znaleziono żadnego li-
stu pożegnalnego. Sekcja wykazała jedynie powierz-
chowne obrażenia spowodowane kablem na szyi i na
nogach oraz brak obrażeń wewnętrznych. Badanie miej-
sca zdarzenia i ofiary oraz przesłuchanie świadków uza-
sadniały wniosek, że śmierć nastąpiła w wyniku samo-
bójstwa. Nie było śladów włamania, a drzwi frontowe
były zamknięte od wewnątrz. Pod nogami ofiary znaj-
dowało się przewrócone drewniane krzesło. W miesz-
kaniu nie stwierdzono żadnych śladów walki, wszystkie
miejsca związania ofiary można było łatwo rozwiązać,
zaś kajdanki (cyrkowe) można było otworzyć automa-
tycznie — bez kluczyka. Dochodzenie wykazało, że ofia-
ra nabyła kajdanki rok wcześniej i znała zasady ich uży-
cia. Po zestawieniu wzrostu ofiary z ustawieniem krze-
sła i wysokością drzwi stwierdzono, że denat był w sta-
nie stanąć na palcach i poluzować ucisk kabla.
Według zeznań przyjaciółki denat wykazywał wcześniej
wyraźne stany depresji i powtarzał; „chyba się zabiję”.
Jednocześnie informował on członków rodziny, że jego
życie jest zagrożone przez jakiś gang narkotykowy. Na
podstawie dokładnego dochodzenia nie można było
ustalić jasnych motywów ofiary dotyczących upozoro-
wania samobójstwa na zabójstwo. Upozorowanie takie
może wynikać z chęci zemsty na rodzinie bądź przyja-
ciołach albo też z obawy utraty odszkodowania, jeśli
dana osoba była ubezpieczona na życie. W tej sprawie
ofierze chodziło raczej o wzbudzenie sympatii i poczu-
cia winy u byłej przyjaciółki, z którą mężczyzna chciał
bezskutecznie naprawić stosunki. Wyniki śledztwa doty-
czące życia osobistego ofiary, brak śladów walki o życie
i niedbale wykonane wiązania kabla pozwoliły wykluczyć
zabójstwo [10].
8. Kombinowane samobójstwo przez spalenie i skok
z wysokości należy do niezwykle rzadkich sytuacji — na
przykład na 33 436 zwłok przekazanych w latach 1966–
91
186770706.003.png
 
SUICYDOLOGIA 2007, tom 3, nr 1
–1985 do Instytutu Medycyny Sądowej Uniwersytetu
Humboldta stwierdzono tylko 2 takie przypadki.
Około północy 8 grudnia 1984 roku świadek zaobser-
wował, jak z 21-piętrowego bloku spada na betonowe
podłoże płonąca pochodnia. Stwierdzono, że był to męż-
czyzna, który rzucił się z 11 piętra przez barierkę scho-
dów ratunkowych. Ten 29-letni, szczupły mężczyzna
przed skokiem nasączył ubranie 1 litrem oleju lnianego
i podpalił się. Stwierdzono, że profil jego butów był iden-
tyczny z odciskiem olejowym na 11 piętrze. Ubranie
w większej części uległo spaleniu. W trakcie obdukcji usta-
lono, że przyczyną śmierci były liczne obrażenia głowy,
tułowia i kończyn, pęknięcie serca i krwiak opłucnej.
Oparzenia objęły 65% powierzchni ciała. Nie było sa-
dzy w płucach ani hemoglobiny tlenkowęglowej we krwi,
jedynie w moczu denata wykryto glukozę. Badanie mo-
tywów czynu wykazało, że mężczyzna ten cierpiał na
cukrzycę i od 4 lat był leczony z powodu schizofrenii.
Nie zostawił żadnego listu, nie podejmował też wcześ-
niej prób samobójczych.
W drugim przypadku 27 grudnia 1985 roku 30-letniego
mężczyznę znaleziono o godzinie 15.00 na podwórku
domu mieszkalnego w jeszcze palącej się odzieży. Prze-
wieziony do szpitala mężczyzna zmarł w ciągu 8 godzin.
Dochodzenie wykazało, że jeszcze w mieszkaniu oblał
ubranie spirytusem i podpalił się zapałką, a następnie
skoczył z 4 piętra do ogrodu. W wyniku obdukcji usta-
lono jako przyczynę zgonu oparzenia II i III stopnia na
80–85% powierzchni ciała. Ponadto doszło do złamania
kości i wykrwawienia. Według zeznań siostry mężczyzna
ten w ciągu ostatnich 5 lat bardzo się zmienił: był samotny,
nie utrzymywał z nikim kontaktów, nie pracował. Poczuł
się „naprawiaczem świata” i znajdował ucieczkę od codzien-
ności w kręgach religijnych. Niekiedy podejmował się opieki
nad osobami starszymi, 2 lata wcześniej podjął próbę sa-
mobójczą, oblewając się łatwopalnym płynem i podpala-
jąc się. Wielokrotnie hospitalizowano go z powodu różne-
go typu psychoz. Krótko przed samobójstwem matka i sio-
stra oświadczyły mu, że nie będą go dalej wspierać finan-
sowo. Nie pozostawił listu pożegnalnego.
Ofiary obu opisanych przypadków były w podobnym
wieku, samotne i chore psychicznie; rodzaje popełnia-
nych prób samobójczych były jednakowe, charakteryzo-
wały się chęcią szybkiej autodestrukcji i brakiem demon-
stracyjnego charakteru czynu [11].
9. W naszym kręgu kulturowym kombinacja samobój-
stwa i podpalenia jest rzadkością — częstsza jest w in-
nych cywilizacjach (np. indyjski rytuał palenia wdów,
nazywany „sati”, czy demonstracyjne samospalenia się
mnichów buddyjskich w czasie wojny wietnamskiej).
Copeland pisze o 24 przypadkach, które zdarzyły się na
Florydzie w ciągu 7 lat, kiedy usiłowano popełnić samo-
bójstwo przez spalenie się [12].
Z kolei Lange i Kirsch w okręgu Drezno w ciągu 12 lat
stwierdzili 3 przypadki samobójstw przez spalenie się [13].
W obu krajach częstotliwość tego rodzaju samobójstw
w stosunku do ich ogólnej liczby wynosiła około 1%.
Oto 2 przypadki samobójstw przez spalenie.
Kobieta w wieku 42 lat została znaleziona w pobliżu
miejsca zamieszkania z ranami ciętymi na przegubach
dłoni oraz na szyi w stanie silnego wykrwawienia (1974).
W domu mieszkalnym utrzymywała małe zoo — 3 psy,
5 żółwi, wiele papug i kanarków. Żyła głównie dla tych
zwierząt, nie utrzymując kontaktów zawodowych, a je-
dynie znajomość ze starszym mężczyzną. Właściciel wy-
mówił jej mieszkanie, a nie było jej stać na wynajęcie
nowego. Przeżywała trwogę na myśl o rozstaniu z uko-
chanymi zwierzętami i gdy właściciel coraz bardziej na-
ciskał na opuszczenie mieszkania, wpadła w panikę
i postanowiła razem ze zwierzętami pozbawić się życia.
Pozostawiła znajomemu list pożegnalny, wrzucając go
do jego skrzynki, a po powrocie do domu zabiła zwie-
rzęta i podpaliła dom. Mimo upływu krwi została urato-
wana i umieszczona w szpitalu psychiatrycznym. Policja
nie zdołała jej przesłuchać co do okoliczności zabójstwa
zwierząt i usiłowania popełnienia samobójstwa, gdyż
wpadła w spazmy. Postępowanie umorzono, a stan cho-
rej określono jako schizoidalne zaburzenie osobowości.
W innym bardziej skomplikowanym przypadku próby
samobójstwa rozszerzonego (tj. połączonego z zabój-
stwem partnerki i syna) — chodziło o 29-letniego mu-
rarza, który po załamaniu się jego związku i odsunięciu
się od niego syna postanowił spalić się i wysadzić dyna-
mitem w mieszkaniu byłej partnerki. Nosił się z fanta-
zjami samobójczymi przez kilka miesięcy przed czynem.
Pierwsza próba samobójstwa połączonego z zabójstwem
partnerki nie udała się, gdyż mężczyzna zrezygnował
z uderzenia samochodem przy wielkiej szybkości w drze-
wo, ponieważ kobieta obiecała mu — ze strachu — ko-
lejną próbę porozumienia (zwabił on partnerkę do sa-
mochodu i zablokował możliwości ucieczki przez drzwi
bądź okno). Kiedy kobieta po tej „przygodzie” nadal
odmawiała powrotu do partnera, postanowił pozbawić
się życia za pomocą ognia i dynamitu, przyniesionych
do mieszkania, „w którym był szczęśliwy”. Partnerce
z synem udało się uciec z tego pokoju, w którym kandy-
dat na samobójcę rozlał benzynę, założył sobie kabel na
szyję i spowodował eksplozję dynamitu. Podczas rekon-
strukcji zdarzenia okazało się, że palący się kabel się
zerwał, zaś wybuch dynamitu ugasił pożar. Ciśnienie
wybuchu nie wywołało większych szkód, bowiem okno
i drzwi były otwarte. Sprawca z ciężkimi poparzeniami utra-
cił przytomność, ale został odratowany. Dzięki chirurgii pla-
stycznej zrekonstruowano mu twarz już po odbyciu kary.
W czasie rozprawy w związku z próbami zabójstwa i pod-
palenia mieszkania znajdował się na sali sądowej w ma-
sce na twarzy. Przypadek tego niedoszłego samobójcy
i zabójcy sklasyfikowano jako „paranoidalne zakłóce-
nie osobowości”.
Pierwszy opisany przypadek świadczy, że samobójczo
motywowani podpalacze nie zawsze chcą umierać w pło-
92
186770706.004.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin