RYSZARD TOKARSKI, Poziomy konotacji semantycznej.pdf

(56 KB) Pobierz
25220423 UNPDF
R YSZARD T OKARSKI
Poziomy konotacji semantycznej
Banałem b˛dzie stwierdzenie, ˙e konotacja semantyczna rozumiana jako dopełniaja˛ca
cz˛´´ słowa jest jednym z bardziej kontrowersyjnych zagadnie´ w obr˛bie semantyki
leksykalnej. Kontrowersje dotycza˛ zarówno celowo´ci posługiwania si˛ poj˛ciem konota-
cji semantycznej, a zatem równie˙ wprowadzania do opisu znaczenia cech konotacyjnych,
jak równie˙ – je´li zało˙y si˛ taka˛ potrzeb˛ – statusu tej cechy, jej miejsca (hierarchii)
w cało´ciowym znaczeniu słowa. Badacze akceptuja˛cy konotacj˛ semantyczna˛ w pier-
wszym wypadku musza˛ wykaza´ heterogeniczny charakter komponentów składaja˛cych
si ˛ na desygnacyjna ˛ i konotacyjna ˛ sfer ˛ znaczenia, w drugim za´ – a jest to zadanie
znacznie trudniejsze – opisa´ j˛zykowe wykładniki tre´ci konotowanych, granic˛ mi˛dzy
wiedza˛ j˛zykowa˛ a ´wiatem pozaj˛zykowym i wiele równie istotnych problemów.
Wiele z nich dyskutowanych było na niedawnej konferencji po´wi ˛ conej rozumieniu
konotacji w j˛zykoznawstwie, zorganizowanej przez Zakład J˛zyka Polskiego UMCS 1 .
Tutaj chciałbym si˛ zaja˛´ jednym tylko i by´ mo˙e drugorz˛dnym szczegółem, zwia˛zanym
z semantyczna˛ jako´cia˛ cech konotacyjnych. W ró˙norodnych opracowaniach wydziela
si˛ zazwyczaj dwie podstawowe klasy konotacji: 1. takie, które wynikaja˛ z jako´ci refe-
rentów, czy mówia˛c precyzyjniej, z ludzkiej wiedzy i przekona´ na temat owych referen-
tów i 2. takie, które motywowane sa˛ przez jednostk˛ leksykalna˛ u˙ywana˛ do oznaczania
okre´lonych referentów 2 . Ta druga klasa konotacji wia˛˙e si˛ przede wszystkim z elemen-
tami emotywnymi i stylistycznymi wyrazu, co wida´ szczególnie wyra´nie wówczas, gdy
analizowana jednostka współtworzy opozycj˛ typu „neutralny” – „nacechowany”, np.
k r a ´ ´ – o r g a n i z o w a ´, m i j a ´ s i ˛ z p r a w d a˛ – k ł a m a ´ – ł g a ´, k o-
b i e t a – n i e w i a s t a itp.
Niniejsze uwagi b˛da˛ dotyczyły wyła˛cznie pierwszego typu cech konotacyjnych,
mianowicie tych, które wynikaja˛ z postrzeganego charakteru referentów, z obserwacji
rzeczywisto´ci przez człowieka i jego przekona´ na temat tej rzeczywisto´ci. Pierwsze
spostrze˙enie, jakie si˛ tu nasuwa, dotyczy tego, ze takie okre´lenie klasy konotacyjnej jest
dosy´ jednostronne, bo eksponuje przede wszystkim obiekty z rzeczywisto´ci pozaj˛zy-
kowej, natomiast u˙ytkowników j ˛ zyka usuwa na plan dalszy, pokazuja ˛ c jako biernych
nieco obserwatorów rzeczywisto´ci czy nosicieli jakiego´ j˛zykowego obrazu ´wiata
utrwalonego w znaczeniach słów. Ta jednostronno´´ ma wprawdzie t˛ zalet˛, ˙e obejmuje
obszerna˛ klas˛ cech konotacyjnych, ale ma równie˙ wad˛, wynikaja˛ca˛ z niewielkiej siły
46
rozró˙niania elementów niejednorodnych. Ła ˛ czy bowiem takie cechy konotacyjne, które
chciałbym umie´ci´ w ró˙nych typach konotacji. Przykładowo: k a p r a l w znaczeniu
‘wojskowy z najni˙szym stopniem podoficerskim’ i konotacja˛ ‘dowodza˛cy brutalnie pod-
władnymi’ jest w takim samym stopniu warunkowany przez rzeczywisto´´ pozaj ˛ zykowa ˛ ,
jak m a ł p a ‘zwierz˛...’ z konotacja˛ ‘zło´liwe’. Dalej chciałbym wykaza´, ˙e sa˛ to dwa
ró˙ne typy konotacji semantycznej. I nie chodzi tylko o to, ˙e konotacja m a ł p y wyka-
zuje wi˛kszy stopie´ utrwalenia j˛zykowego, jest ´ci´lej powia˛zana z nazwa˛ ni˙ konotacja
k a p r a l a, gdy˙ przy obecnym stanie słowników j˛zyka ogólnego twierdzenia tego typu
moga˛ pozostawa´ jedynie w sferze intuicji. Teza, jaka˛ chciałbym zilustrowa´ przykładami,
zmierza do rozró˙nienia dwu podstawowych typów konotacji semantycznej (typu k a-
p r a l a z jednej i m a ł p y z drugiej) zale˙nie od postawy u˙ytkowników j˛zyka jako
podmiotów działa´ j˛zykowych wzgl˛dem tre´ci konotowanych.
Wydaje si˛, ˙e opis cech konotacyjnych w wielu wypadkach wymaga uwzgl˛dnienia
zarówno cech przedmiotu okre´lanego przez nazw˛ (ten aspekt badawczy dominuje
w dotychczasowych uj ˛ ciach), jak równie˙ u˙ytkowników j ˛ zyka z wła´ciwymi im syste-
mami warto´ciowa´, przekona´, czy szerzej – postawy człowieka wobec ´wiata i jego
miejsca w tym ´wiecie. Taka dwuaspektowo´´ opisu pozwoliłaby na szersze wyja´nienie
wielu cech konotacyjnych, a przynajmniej na rzucenie nowego ´wiatła na zjawiska,
z których zwykle zdajemy sobie spraw˛, ale wyja´nienie których, przy uwzgl˛dnianiu
wyła˛cznie charakteru referentów, cz˛sto jest niemo˙liwe, a w ka˙dym razie nie zawsze jest
pełne. Odnosi si ˛ to cho´by do ró˙nic konotacyjnych w wyrazach bardzo bliskich znacze-
niowo, synonimach, np. w znanym przykładzie J. Apresjana rosyjskich słów o s’o ł i
i š a k czy polskich c h m u r a i o b ł o k. Dalej, gdyby poprzesta´ na opisie konotacji
wyła˛cznie z perspektywy wła´ciwo´ci referentów, wówczas zupełnie niemo˙liwa byłaby
odpowied´ na pytanie, dlaczego wyraz m a ł p a konotuje ‘zło´liwo´´’, natomiast tej
cechy nie maja˛ hiponimy wyrazu, np. g o r y l, p a w i a n, s z y m p a n s, k a p u-
c y n k a itd. Je´li konsekwentnie stosowa´ b˛dziemy rozumienie hiponimi, wedle którego
hiponim powtarza semantyczne cechy hiperonimu, wówczas – przy uwzgl˛dnianiu w za-
pisie słowa cech konotacyjnych – warunek ten nie zostanie spełniony. Nawiasem mówia˛c,
zjawiska tego rodzaju moga˛ by´ wykorzystane jako kryterium pomocnicze przy rozró˙-
nianiu komponentów desygnacyjnych i konotacyjnych słowa. Zestawienie znacze´ dwu
wyrazów pozostaja ˛ cych wzgl ˛ dem siebie w relacji hiperonim–hiponim bardzo ostro kre´li
granic˛ mi˛dzy cechami desygnacyjnymi i konotacyjnymi, gdy˙ te ostatnie w znaczeniu
hiponimu nie sa˛ powtarzane. Opis konotacji semantycznych wyła˛cznie z perspektywy cech
wła´ciwych referentom uniemo˙liwia wreszcie nawet próby wyja´nienia, dlaczego j ˛ zyk
eksponuje cechy konotacyjne w jednej nazwie, mimo i˙ obserwacja rzeczywisto´ci suge-
rowałaby przypisanie tych samych cech konotacyjnych nazwom innym, co byłoby przy-
najmniej równie zasadne z punktu widzenia wła´ciwo´ci obiektów z nazwa ˛ ta ˛ zwia ˛ zanych.
Na konwersatorium z leksykologii analizowali´my niegdy´ semantyczne konotacje nazw
zwierza˛t, a w´ród nich konotacj˛ ‘pracowito´´’ zwia˛zana˛ z wyrazem p s z c z o ł a. I wów-
czas padło pytanie, dlaczego ‘pracowito´´’ ła˛czona jest z p s z c z o ł a˛, a nie np. z nazwa-
mi t r z m i e l czy b a˛ k. Obydwa owady, tj. pszczoła i trzmiel, wyst˛puja˛ w tym samym
´rodowisku, pełnia˛ w nim bardzo podobne funkcje. Co wi˛cej, trzmiel jest obiektywnie
bardziej pracowity, bo aktywny jest praktycznie bez wzgl˛du na pogod˛, por˛ dnia itp.
O jego przydatno´ci w przyrodzie ´wiadczy´ mo˙e te˙ fakt, ˙e jest obj˛ty ochrona˛ gatun-
kowa˛, wła´nie ze wzgl˛du na pełniona˛ tam rol˛. A jednak to p s z c z o ł a konotuje
47
‘pracowito´´’. Jedyna ˛ sensowna ˛ odpowiedzia ˛ było wyja´nienie typu: pracowito´´ pszczo-
ły słu˙y człowiekowi, bowiem efektem jej pracy jest miód, natomiast praca trzmiela, mimo
i˙ nie mniej spektakularna, nie przynosi człowiekowi ˙adnych dora´nych korzy´ci.
Zdaj ˛ sobie spraw ˛ , ˙e odpowiedzi na te i wiele podobnych pyta´ sprowadzaja ˛ rozwa-
˙ania leksykologiczne „na takie gł˛boko´ci semantyki leksykalnej, gdzie dziedzina ta traci
swoja˛ szlachetna˛ nazw˛ i niepostrze˙enie przechodzi w filozofi˛ j˛zyka” 3 . Ale te˙ peł-
niejsze konstatacje na temat jako´ci konotacji semantycznych nie moga˛ czasami nie
uwzgl˛dnia´ wzajemnych relacji istnieja˛cych mi˛dzy referentem i jego wła´ciwo´ciami
z jednej strony, i człowiekiem jako podmiotem działa´ j˛zykowych z drugiej.
To podwójne uwarunkowanie konotacji semantycznych sprawia, ˙e w obr˛bie grupy
okre´lonej ogólnie jako konotacje warunkowane przez wła´ciwo´ci referentów mo˙na
zaobserwowa´ kilka istotnych, jak sa˛dz˛, ró˙nic. Rozwa˙my nast˛puja˛ce przykłady. Słowo
k a p r a l definiuje Słownik j˛zyka polskiego pod red. W. Doroszewskiego (dalej: SDor)
jako ‘wojskowy maja˛cy ni˙szy stopie´ podoficerski w armii la˛dowej’. W tym samym
słowniku wyst ˛ puje tak˙e derywat słowotwórczy od k a p r a l, mianowicie k a p r a l-
s t w o, który poza znaczeniem podstawowym: ‘stopie´ kaprala’, notowany jest równie˙
w znaczeniu przeno´nym: ‘brak dobrego wychowania, komenderowanie, pomiatanie
lud´mi; grubia´stwo’. Wprawdzie SDor nie podaje dla znaczenia podstawowego konotacji
semantycznej typu k a p r a l: ‘wojskowy... niegrzecznie, ordynarnie odnosza˛cy si˛ do
podwładnych, pomiataja˛cy nimi’, jednak fakt semantycznej i słowotwórczej motywacji
wyrazu pochodnego przez wyraz podstawowy z jednej strony, z drugiej za´ powszechnie,
jak si˛ wydaje, akceptowana intuicja u˙ytkowników j˛zyka, nakazuje taka˛ cech˛ konota-
cyjna˛ w semantycznym opisie k a p r a l a uwzgl˛dni´. Zatem w znaczeniu tego słowa
winny si˛ znale´´ nie tylko komponenty wskazuja˛ce na miejsce w hierarchii wojskowej,
lecz tak˙e na okre´lony stosunek do podwładnych.
Wyraz b e t o n definiuje SDor nast˛puja˛co: ‘materiał budowlany, powstaja˛cy przez
zmieszanie cementu z piaskiem i ˙wirem lub innym kruszywem oraz woda˛, która działaja˛c
na cement chemicznie wywołuje jego t˛˙enie oraz twardnienie’. Równocze´nie jednak
współczesna polszczyzna notuje b e t o n w nowym znaczeniu: ‘człowiek lub grupa ludzi
o pogla˛dach mało elastycznych, nie podatnych na zmiany, twardych’. Semantyczna po-
chodno´´ tych dwu znacze´ nakazuje wpisa´ w sfer˛ konotacji znaczenia podstawowego
b e t o n tak˙e cechy konotacyjne ‘tworzywo... twarde, mało elastyczne, nie podatne na
odkształcenia’. W przeciwnym wypadku mieliby´my do czynienia z dwoma homonimicz-
nymi u˙yciami wyrazu b e t o n.
Wszystkie przytoczone wy˙ej przykłady ła ˛ czy to, ˙e ludzkie widzenie ´wiata, odzwier-
ciedlaja˛ce si˛ w znaczeniach słów, tworzy dwa układy porza˛dkuja˛ce ´wiat 4 . Pierwszy
układ, układ taksonomiczny, wynikaja˛cy ze struktury desygnacyjnej słowa, grupuje skład-
niki ´wiata pozaj ˛ zykowego w zale˙no´ci od przypisywanych słowom archileksemów
(hiperonimów). W tym sensie desygnacja k a p r a l a nawia˛zuje swa˛ struktura˛ do desyg-
nacji innych nazw oznaczaja˛cych stopnie wojskowe i wojskowych nosza˛cych te stopnie;
desygnacja b e t o n u poprzez archileksem zakre´la pole nazw materiałów stosowanych
w budownictwie (c e m e n t, g i p s, w a p n o, g l i n a itp.), a poprzez cechy desygna-
cyjne dyferencjuja˛ce, dokonuje wewn˛trznego porza˛dkowania tego pola. Natomiast cechy
konotacyjne dokonuja˛ innego typu porza˛dkowania. Punktem wyj´cia staje si˛ tu nie
archileksem, lecz tre´´ niesiona przez cech˛ konotacyjna˛. W efekcie przełamywane sa˛ do´´
sztywne granice taksonomii desygnacyjnych i tworzone nowe kompleksy wyrazowe,
48
nale˙a ˛ ce cz ˛ sto do bardzo ró˙nych sfer poj ˛ ciowych. Elementem ła ˛ cza ˛ cym te kompleksy
jest nie archileksem, bo ten mo˙e by´ ró˙ny dla ró˙nych jednostek, lecz cecha w danym
słowie konotacyjna. W tym sensie porza˛dek wynikaja˛cy z taksonomii desygnacyjnych
i porza ˛ dkowanie poprzez konotacje wzajemnie si ˛ przecinaja ˛ , krzy˙uja ˛ .
Nie w tym jednak chciałbym upatrywa´ szczególnego wyznacznika omawianego tu
rodzaju cech konotacyjnych. Istotne w tym przypadku jest miejsce, jakie zajmuje u˙ytkow-
nik j˛zyka w ´wiecie ukształtowanym przez znaczenia nazw. Człowiek ujawnia si˛ jako
pełnoprawny, ale te˙ równorz˛dny składnik tego ´wiata, nie stoi ponad nim. Jego rola
przejawia si˛ przede wszystkim w tym, ˙e stwierdza, odnajduje istnieja˛ce podobie´stwa
mi˛dzy składnikami ´wiata, istnieja˛c w jego obr˛bie jako jeden z mo˙liwych składników.
Pełniej scharakteryzujemy t˛ postaw˛ u˙ytkownika j˛zyka wobec j˛zykowego obrazu
´wiata, utrwalonego w semantycznych konotacjach nazw, analizuja˛c inna˛ grup˛ przykła-
dów. Stosunkowo łatwo mo˙na wykaza´, ˙e wyrazowi m a ł p a wła´ciwa jest konotacja
‘zwierz˛... zło´liwe’, g ˛ ´ ma konotacj˛ ‘głupia’, za´ w i a t r – ‘wolny’, a m r o k –
‘smutny, ponury’ (por. np. odpowiednio: m a ł p o w a ´, ‘na´ladowa´ zło´liwie’, w o l n y
j a k w i a t r, g ł u p i a j a k g ˛ ´, m r o c z n a m y ´ l). Na pierwszy rzut oka konotacje
te nie ró˙nia˛ si˛ w sposób istotny od konotacji omawianych wy˙ej: w obydwu wypadkach
konotacje odzwierciedlaja ˛ ce si ˛ w ludzkich uj ˛ ciach ´wiata przypisuja ˛ referentom j ˛ zyko-
wa˛ charakterystyk˛ typu: „x jest z-owy”. Zwró´my jednak uwag˛ na fakt, ˙e wszystkie
przytoczone tu konotacje semantyczne definiowane sa˛ przez metafory. Je´li bycie zło´li-
wym zakłada czyje´ ´wiadome działanie w celu wyrza ˛ dzenia komu´ innemu przykro´ci,
to na pewno cechy zło´liwo´ci małpie przypisywa´ nie mo˙na, gdy˙ w jej post˛powaniu
nie ma ani działania ´wiadomego, ani celowego. Je´li wolno´´ przypisywana wiatrowi ma
by´ rozumiana jako mo˙liwo´´ post˛powania zgodnie z własna˛ wola˛, niepodporza˛dkowa-
nia si˛ komu´ lub czemu´, to równie˙ tutaj powstaje wyra´ny dysonans semantyczny, gdy˙
tak rozumiana wolno´´ wła´ciwa jest tylko istocie ˙ywej, zwłaszcza człowiekowi. Podo-
bnie mo˙na interpretowa´ konotacje ‘głupia’ dla g ˛ s i czy ‘smutek’ w wyrazie m r o k.
W jaki sposób motywowane sa˛ zatem tego typu konotacje? U ich podstaw, jak wsz˛dzie,
le˙y pewien zespół przekona´ wynikaja˛cych z obserwacji ´wiata. Przekonania te werbali-
zowane sa˛ jednak po´rednio, nie wprost. Zachowanie małpy mo˙e pod jakimi´ wzgl˛dami,
cz˛sto bardzo powierzchownymi, przypomina´ działanie zło´liwe, ale przecie˙ samo
w sobie zło´liwe nie jest, wiatr mo˙e stwarza´ pozory wolno´ci, ale wolno´´ jako taka nie
jest jego atrybutem, mrok równie˙ nie jest smutny ani ponury itp; te cechy wła´ciwe sa˛
wyła˛cznie człowiekowi. We wszystkich tych wypadkach dokonuje si˛ projekcja warto´ci
obowia ˛ zuja ˛ cych w ´wiecie ludzkim na ´wiat obiektów pozaludzkich. Człowiek stara si ˛
uporza˛dkowa´ (i by´ mo˙e podporza˛dkowa´) ten ´wiat na swój obraz i swoje podobie´-
stwo.
Wyra´ny antropocentryzm w kształtowaniu tej grupy konotacji wyra´nie ja ˛ ró˙ni od
konotacji grupy poprzedniej. Tutaj człowiek jako przedmiot działa´ j˛zykowych staje
w centrum ´wiata, wyra´nie porza˛dkuje go, organizuje wedle kryteriów obowia˛zuja˛cych
w´ród ludzi. Obserwacja rzeczywisto´ci mo˙e stwarza´ tylko podstawy do wysnuwania
analogii mi˛dzy dwoma ró˙nymi ´wiatami. Hierarchicznie wy˙szy ´wiat człowieka narzu-
ca swój sposób organizacji grupom leksykalnym, z człowiekiem bezpo´rednio nie zwia˛-
zanym.
Analogiczny podział przeprowadzi´ mo˙na w obr˛bie konotacji czasownikowych.
49
Wydaje si ˛ , ˙e mo˙liwe jest dopatrywanie si ˛ zale˙no´ci mi ˛ dzy typem konotacji a seman-
tyczna˛ struktura˛ czasownika, konkretnie – semantyczna˛ warto´cia˛ pozycji subiektowej
przyła˛czonej do verbum. Przeanalizujemy dwa najbardziej wyraziste przypadki, tj. kono-
tacje dwu czasowników, z których jeden wymaga agensa osobowego, drugi za´ – agensa
nieosobowego.
Znaczenie podstawowe czasownika p i ł o w a ´ SDor definiuje: ‘rzna˛´, przecina´ co
piła˛ lub piłka˛, ogładza´ pilnikiem’. Derywowane znaczenie ‘zanudza´ kogo (opowiada-
niem, rozmowa˛ na jeden temat); uporczywie co powtarza´, o co wypytywa´, domaga´ si˛
czego’ oraz ‘´le gra´ na jakim´ instrumencie; gra´ cia˛gle ten sam utwór’, poza cechami
semantycznie swoistymi wyra´nie uwydatniaja˛ te˙ wła´ciwo´ci wspólne dla obydwu
czynno´ci: ich monotoni˛, jednostajno´´ i nud˛. Przyjmuja˛c zatem, i˙ mi˛dzy znaczeniem
podstawowym czasownika p i ł o w a ´ i jego znaczeniami pochodnymi istnieje relacja
derywacji semantycznej, musimy tak˙e zało˙y´ istnienie w˛zła semantycznego ła˛cza˛cego
te znaczenia. W˛złem tym byłyby wła´nie cechy ‘przecina´... jednostajnie, monotonnie,
nudnie’, stanowia ˛ ce w znaczeniu podstawowym warstw ˛ konotacji semantycznych. Roz-
wa˙y´ nale˙y zatem sposób motywacji tych cech konotacyjnych przez wła´ciwo´ci refe-
renta z jednej strony i człowieka – podmiot działa´ j˛zykowych z drugiej. Czasownik
p i ł o w a ´ wymaga agensa osobowego. Wykonywana przez agensa czynno´´, jej jedno-
stajno´´, wyzwalaja˛ca nud˛ monotonia wykonywanych ruchów i towarzysza˛ce piłowaniu
efekty d´wi˛kowe sprawiaja˛, ˙e ła˛cznie te postrzegane przez u˙ytkownika j˛zyka wła´ci-
wo´ci rzutuja ˛ na semantyk ˛ słowa p i ł o w a ´. One sprawiaja ˛ , ˙e w warstwie konotacyjnej
tego czasownika wyst˛puja˛ cechy wskazuja˛ce na jednostajno´´, monotoni˛ itp. W tym
sensie wła´ciwo´ci referenta projektuja˛ semantyk˛ nazwy. Z drugiej strony nie bez zna-
czenia jest fakt, ˙e wykonawca czynno´ci – osobowy agens oraz u˙ytkownik j˛zyka
przynajmniej w pewnych sytuacjach moga˛ by´ uto˙samieni. To sprawia, ˙e człowiek jako
subiekt czynno´ci staje si˛ zarazem obserwatorem jej przebiegu oraz interpretatorem
swych dozna´ b˛da˛cych nast˛pstwem tej czynno´ci.
Odmienna sytuacja zachodzi wówczas, gdy wykonawca czynno´ci, wyra˙onej czasow-
nikiem, nie nale˙y do kategorii agensów osobowych. Rozwa˙my kilka przykładów.
Czasownik k r a k a ´ SDor definiuje: ‘o krukach, wronach i niektórych innych ptakach:
wydawa´ charakterystyczny skrzek’. Znaczenie pochodne: ‘wyra˙a´ ponure przewidywa-
nia, mówi´, ˙e co´ si ˛ ´le sko´czy’ mo˙e by´ argumentem, by w znaczeniu podstawowym
w warstwie konotacyjnej uwzgl˛dni´ cechy typu ‘wydawa´ skrzek... ponury, zapowiada-
ja˛cy nieszcz˛´cie’ itp. Analogicznie dla czasownika ´ w i e r k a ´ (SDor: ‘´wiergota´,
´wiegota´’) nale˙y przyja ˛ ´ konotacj ˛ ‘rado´nie, wesoło’, b ˛ da ˛ ca ˛ ogniwem ła ˛ cza ˛ cym to
znaczenie ze znaczeniem pochodnym ‘mówi´ wesoło, pieszczotliwie; szczebiota´’, noto-
wanym w Słowniku j˛zyka polskiego pod red. M. Szymczaka.
W obydwu przytoczonych przykładach tre´ci konotowane definiowane sa ˛ przez meta-
fory. Krakanie kruka czy ´wierkanie wróbla z punktu widzenia tych˙e ptaków – wyko-
nawców czynno´ci – nie mo˙e by´ rozpatrywane w kategoriach ‘smutny’, ‘radosny’ lub
‘przynosza˛cy złe wie´ci’. Tutaj podobnie jak w przykładach typu m a ł p a, w i a t r czy
m r o k, dokonuje si˛ projekcja przekona´, warto´ciowa´ obowia˛zuja˛cych w ´wiecie czło-
wieka na ´wiat obiektów pozaludzkich. Rodzaj ludzkich dozna´, towarzysza˛cych krakaniu
i ´wierkaniu ptaków, pozwala przypisa´ nazwom odpowiadaja˛cym tym czynno´ciom takie
charakterystyki, które organizuja˛ przede wszystkim ´wiat ludzi, w tym wypadku nadrz˛d-
Zgłoś jeśli naruszono regulamin