Shoud4_PL.pdf

(495 KB) Pobierz
406851103 UNPDF
Materiały Shaumbry
(NASTĘPNA) Seria
Shoud 3: „Powrót magii”
przekaz Adamusa dla Szkarłatnego Kręgu
za pośrednictwem Geoffreya Hoppe
6 listopada 2010
Jestem Tym, Czym Jestem - Adamusem Suwerennym.
Witajcie w Ahmyo. Ahmyo, które jest waszym naturalnym stanem
istnienia, który cechuje pełna ufność wobec siebie, wobec Ducha,
wobec wszystkich błogosławieństw, jakich doświadczacie i wobec
magii całego stworzenia. Być może poczuliście wtedy, gdy grała
muzyka, gdy całe tysiące… Nie musisz schodzić mi z drogi, i tak
nie dostaniesz dzisiaj żadnych pieniędzy… (śmiech, gdy Adamus
zwraca się w ten sposób do tej samej osoby, której poprzednim
razem dał na Shoudzie 100 dolarów) …Tak więc gdy podczas
muzyki dołączały do nas po kolei całe tysiące wybudzających się
ludzi, być może poczuliście, jak wszystko się wokół uspokaja.
Weźmy teraz wszyscy głęboki oddech
w tej świętej przestrzeni Ahmyo, w tym jakże naturalnym
dla was stanie istnienia, gdzie nie ma żadnych zmartwień,
żadnych problemów, żadnego wysiłku… Bo Ahmyo to stan,
w którym nie trzeba w nic wkładać żadnego wysiłku.
Potraficie to sobie wyobrazić? Potraficie wyobrazić sobie
takie życie, w którym nic nie wymaga od nas najmniejszego
wysiłku, najmniejszego nakładu pracy? Spróbujcie to sobie
wyobrazić, bo nigdy tego w swoim życiu nie zaznacie, jeżeli
nie zobaczycie tego wpierw oczami wyobraźni.
Żadnego wysiłku. Dałbyś radę rak żyć, Charlie?
Wytrzymałbyś to? Mów, mów, mój dobry człowieku (osoba z
publiczności, która jest przebrana za Charlie Chaplina, tylko potakuje). Potrafiłbyś żyć
nie wkładając w nic żadnego wysiłku? Podaj mi proszę swoją laseczkę. („Charlie” daje
Adamusowi swoją laskę) Przyda mi się dzisiaj jako rekwizyt.
LINDA: A wózek inwalidzki też byś chciał?
ADAMUS: Hm, żadnego wysiłku.
1 Strona Shoud 3: „Powrót magii”
406851103.003.png 406851103.004.png
INFUZJA
Tak więc, droga Shaumbro, zacznijmy dziś od… (stuka laską w podłogę) O, ale fajnie!
(Śmiech) Zacznijmy dziś od tego, co robiliśmy ostatnim razem, czyli od infuzji. Tyle
tylko, że dziś to ja będę wchłaniał się w was, jeżeli nie macie nic przeciwko temu.
Ufacie mi? (Shaumbra potwierdza) Hm. (Adamus robi miny, a publiczność się śmieje.)
No dobrze. No dobrze.
Wyjaśnię wam teraz, co wtedy się dzieje, gdy Caul… O
kurczę, ale fajnie! (Adamus stuka laską w sufit) …gdy
Cauldre wchodzi w ten stan, w którym może przekazywać
wam to, co mam wam do powiedzenia. Cauldre musi
wejść w taki stan, w którym poddaje się zupełnie temu, co
się z nim dzieje. Musi mi wtedy zaufać i pozwolić mi
wniknąć w jego ciało, w jego umysł, w jego duszę, na tyle,
byśmy mogli na ten czas stać się jednym. Tak więc teraz
stoi tu przed wami w jednym ciele Adamus zjednoczony z
Cauldrem i z Lindą. A gdybym zrobił to samo z wami? A
gdybym w was też wniknął? Hm? Potem byśmy mogli tworzyć razem ten wspaniały
Shoud. Niekoniecznie dosłownie stalibyśmy się jednym, ale weszlibyśmy w pewien
rodzaj harmonii, zestrojenia.
Tak więc jeżeli mi na to pozwolicie, to chciałbym teraz w was wniknąć, poddać was
infuzji mną samym, co odbyłoby się prosto przez… Kathleen, mogłabyś wstać na
chwilę? Prosto przez wasz pępek. Właśnie tędy! (Adamus pokazuje na pępek Kathleen)
Właśnie tędy się do was zaraz podłączę. A myśleliście, że do czego on służy? To
właśnie takie ukryte gniazdko, przez które mogę się do was podłączać. Skupcie swoją
uwagę właśnie na pępku, żebyście przypadkiem znów nie koncentrowali się na głowie.
Dziękuję, usiądź moja droga.
Tak więc zaraz zaczynamy. Tchnę w was siebie samego, nasączę was swoją własną
energią, abyśmy mogli odtąd pracować razem jeszcze bliżej.
Aby umożliwić mi chanelling, Linda i Cauldre pozwalają mi
wniknąć w ich ciała fizyczne, w ich umysły, a nawet w ich
Ducha. Dopiero wtedy możemy działać razem. Spróbujmy
dziś wszyscy się w ten sposób zharmonizować, połączyć,
włącznie z tymi wszystkimi, którzy nas dziś oglądają czy
słuchają. To, że jesteście gdzieś na drugim końcu świata nie
znaczy, że… Halo, tutaj! (patrzy się z bliska w kamerę) To
nie znaczy, że nie możemy… Co za dziwne uczucie, znów
znaleźć się na celowniku braciszka (dużo śmiechu, ponieważ
operator kamery, przebrany za zakonnika, czyni w kierunku
Adamusa znak krzyża) Może przynajmniej tym razem nie
będzie bolało (więcej śmiechu).
A więc teraz spróbuję tchnąć w was wszystkich siebie samego, prosto przez pępek.
Gotowi? Weźcie głęboki oddech i rozluźnijcie się. Nie będzie bolało… chyba.
Za chwilę natchnę każdego z was esencją siebie, połączę się z wami jak Bóg z Bogiem,
jak dusza z duszą, jak jedna święta istota z drugą świętą istotą.
Weźcie głęboki oddech.
2 Strona Shoud 3: „Powrót magii”
406851103.005.png 406851103.006.png
Och, ten wasz pępek od tak dawna był nieaktywny… Czasami oczywiście go myliście,
ale i to niezbyt często…
Weźcie głęboki oddech… i połączcie się wszyscy ze mną.
(pauza)
Pozwólcie mi wniknąć również w wasze umysły. Dla wielu z was to też święte miejsce…
Łagodnie, powoli się łączymy.
(pauza)
Wpuście mnie w wasze dusze, w samą esencję was samych, w sam środek… Tak,
abyście mogli mnie poznać teraz w trochę inny niż dotychczas sposób… A ja was.
Otwórzmy się na siebie nawzajem, pozostając w całkowitej miłości i współodczuwaniu.
(pauza)
Żadnego wysysania energii, żadnych ukrytych zamiarów, tylko współodczuwanie
i miłość.
(pauza)
Poddaję was infuzji sobą samym, abyście mogli
doświadczyć każdej cząstki mnie, abyśmy mogli podzielić
się nawzajem swoimi doświadczeniami.
(pauza)
Pozwól mi wchłonąć się w ciebie (Adamus dotyka kogoś).
To prawda, że wymaga to od was całkiem sporego Ahmyo.
Bowiem tylko pozostając w Ahmyo można sobie na tyle
zaufać, by dopuścić do siebie kogoś tak blisko. (Całując
dłoń Lindy) Mmm, podoba mi się to (Adamus całuję ją dalej,
coraz wyżej i wyżej, aż Linda wydaje stłumiony okrzyk
i powstrzymuje go, co wywołuje salwę śmiechu).
Wymaga to od was pełnego zaufania, niezachwianej wiary, że nikt już nie jest w stanie
was skrzywdzić, że nikt nie może wam już zrobić nic złego. Być może wydaje wam się
to dzisiaj trochę nieprawdopodobne, gdyż niektórzy z was jeszcze zupełnie niedawno
czuli się skrzywdzeni. Ale naprawdę, jeżeli osiągnięcie ten stan, w którym przepełnia
was będzie czyste Ahmyo – pełne zaufanie do siebie – to już nikt nigdy, ale to nigdy,
nie będzie w stanie was skrzywdzić. W takim momencie wszystko stanie się dla was
tak jasne, tak oczywiste, że niczemu nie będziecie się już opierać, z niczym nie
będziecie walczyć. A to jest właśnie wasz naturalny stan, naprawdę coś zupełnie dla
was normalnego. Naturalna forma istnienia.
I tu nawet nie o to chodzi, że macie ten stan poznać, co raczej do niego powrócić. Był
bowiem kiedyś taki czas, gdy pozwalaliście innym istotom wnikać w wasze serca, w
waszą duszę, bez obawy, że czegoś was pozbawią, że jakoś was umniejszą. Ale z
czasem utraciliście tę umiejętność, wykruszyła się, zużyła, zanikła… Jakkolwiek by
tego nie określić. A mając na swym koncie tyle bolesnych doświadczeń, tyle bólu, tyle
3 Strona Shoud 3: „Powrót magii”
406851103.001.png
cierpienia, które w międzyczasie stało się waszym udziałem, zastanawiacie się teraz,
czy przypadkiem aby znów was to nie czeka. Niektórzy z was są nawet przekonani, że
to nieuchronne, że skoro tak było do tej pory, to na pewno znów będziecie musieli
przez to przechodzić.
A gdybyście tak wyobrazili sobie przez chwilę, że wcale tak nie musi być? I nie
dlatego, że jesteście twardzi i silni; nie dlatego, że potraficie szermować w swej
obronie wieloma wyświechtanymi ‘duchowymi’ frazesami, ale ponieważ na tyle sobie
ufacie, że nic ani nikt już nigdy nie będzie w stanie was skrzywdzić, czegokolwiek was
pozbawić, w żaden sposób was zniewolić czy powstrzymać was przed życiem pełnią
swojej boskości.
Naprawdę wcale tak nie musi być. Wcale nie musicie ponownie kiedykolwiek przez to
przechodzić… No chyba, że taki byłby wasz wybór, ale o tym za chwilę.
Witajcie zatem na naszym kursie Nowej Energii. Otwórzcie się na wszystko, czego
tylko chcecie się nauczyć. Ostatnio ktoś się mnie spytał podczas jednego z naszych
wywiadów, dlaczego jestem dla nich taki miły (śmiech). A to proste. Miałem fajną
publiczność! (śmiech) Tak naprawdę w Nowej Energii nie ma już niczego, czego byście
sami nie wiedzieli, sami nie znali. Niczego, co jakiekolwiek istoty wzniesione czy tak
zwani Mistrzowie wiedzieliby lepiej od was. Ale gdy spotykamy się razem tak jak dziś,
gdy łączymy swoje energie, to poniekąd sami jeszcze przed rozpoczęciem Shoudu
wysyłacie w eter informację o tym, co chcielibyście dzisiaj usłyszeć…
To niesamowite! Właśnie zeszliśmy o
dobre dwa poziomy głębiej tylko
dlatego, że wreszcie pozwoliliście mi
tchnąć w was siebie. Potem, jak już
będziemy kończyć i Aandrah będzie z
wami oddychać, możecie mnie z siebie
wyrzucić, uwolnić wraz z wydechem.
Proszę mnie na siłę nie trzymać – mam
dziś jeszcze inne rzeczy do roboty! To
doświadczenie, to uczucie i tak z wami
pozostanie.
Tak więc dziś, jak zawsze zresztą,
mamy kilka ważnych rzeczy do
omówienia. Porozmawiamy sobie o
czterech istotnych kwestiach, które was ostatnio nurtują. To jesteście wy (Adamus
rysuje okrąg z punktem w środku), a wokół was krążą właśnie te cztery ważne
zagadnienia (rysuje wokół okręgu kwadrat i dzieli go na cztery części). Ale jeszcze
zanim się tym zajmiemy, wpierw… bo wciąż jeszcze was to nurtuje, co też się ostatnio
dzieje, o co tu chodzi? Jakiejś części was bardzo się to podoba, a z kolei inna jest tym
wszystkim skołowana, nie wie, co o tym myśleć, więc trochę o tym dziś pomówimy.
WYOBRAŹNIA
Ale zanim to zrobimy, wybierzmy się jeszcze razem w małą podróż. Wyobraźmy sobie,
że… Wiecie co, ja naprawdę uwielbiam wyobraźnię. Poprzez wyobraźnię wyraża się
Duch. Wyobraźnia to czysta energia. Do tej pory jednak pozostawała w was
4 Strona Shoud 3: „Powrót magii”
406851103.002.png
stłamszona, ponieważ świat, w którym żyjecie, traktuje wszystko w tak strasznie
mentalny sposób. Tak naprawdę to nawet nie wiem, czy potrafiłbym tu wrócić tak, jak
zrobił to Tobiasz. Ten świat stał się tak wyzuty z wyobraźni, tak pozbawiony ducha
kreatywności, tak poukładany, obwarowany zasadami… po prostu nudny.
Ale wiecie co? Ponieważ świat jest właśnie taki nudny, to przez to częściej myślicie o
tym, aby się z tej nudy wyrwać i wtedy tworzycie w swoim życiu różne scenariusze
pełne chaosu, dramatyzowania, paniki, ekscytowania się tym czy tamtym. Nic
dziwnego - ja też bym się temu nie potrafił oprzeć! (śmiech) Ten świat stał się tak
mechaniczny, tak dosłowny, tak pozbawiony wyobraźni, że nocami potrzebujecie
ucieczki w senne marzenia, aby choć odrobinę poszaleć w swojej wyobraźni. Dlatego
wyruszacie po przygody w inne wymiary i wyobrażacie sobie te wszystkie szalone,
dziwaczne rzeczy, a potem wracacie nad ranem i zastanawiacie się, co też
wyprawialiście w tych swoich snach. A wy po prostu puściliście podczas snu
wyobraźniowego bąka! (śmiech) Musieliście dać temu ujście. Wybacz, David, nie
miałem zamiaru robić tego tobie przed nosem (macha ręką za sobą, jakby coś
rozwiewał, czym wywołuje salwy śmiechu).
A teraz już wyruszamy wszyscy razem w podróż w wyobraźnię. Wybierzemy się w
podróż w podwodne głębiny. A czemu nie? Woda to wspaniała rzecz. A więc zakładamy
teraz wszyscy sprzęt do nurkowania. Zejdziemy na duże głębokości, więc będzie wam
wszystkim potrzebna maska, aparat do oddychania, butla, skafander, płetwy… No
dalej, wyobraźcie sobie, że zakładacie na siebie to wszystko… To nie pokaz mody, nie
musicie dobierać sobie tego wszystkiego kolorami! No chyba, że bardzo chcecie,
oczywiście.
Wskakujcie w to wszystko raz dwa. Wcale nie musicie wyobrażać sobie, że zakładacie
poszczególne elementy. Można to zrobić o tak! (Adamus pstryka palcami) I gotowe!
Niektórzy z was zbyt dosłownie do tego podeszli i teraz dopiero wciągają pierwszą
nogawkę… Nie, nie, nie, nie. Jednym ruchem, OK? Zakładamy maski i już wszyscy
gotowi. Teraz jesteśmy już w łódce i płyniemy po wodach oceanu – pięknych, czystych,
i ciepłych. A wy wszyscy, którzy oglądacie nas teraz przez Internet, też oczywiście
możecie nam towarzyszyć. Ta podróż nie jest tylko dla tych, którzy rozpoczynają ją
dziś w Coal Creek Canyon. Każdy może się przyłączyć, gdziekolwiek by teraz nie był.
No a teraz wskakujemy. Widzieliście na pewno, jak to się robi. Trzeba się przechylić do
tyłu i wypaść z łódki na plecy. Poczujcie dotyk wody, tę nagłą zmianę otaczającej was
rzeczywistości, to jak oddycha się przez aparat tlenowy, jak świat wygląda, gdy patrzy
się na niego przez maskę i gdy nie widać już zbyt wyraźnie tego, co znajduje się wokół
was.
Weźcie głęboki oddech… ale przez aparat! Inaczej, hm? Nie tak jak do tej pory.
Usłyszcie ten szum powietrza wydychanego przez ustnik – szszszsz, szszszsz,
szszszsz, szszszsz (Adamus wydaje dźwięki jak gdyby oddychał przez aparat do
nurkowania).
Przyzwyczajcie się do całego tego sprzętu, który macie teraz na sobie. Pomachajcie
trochę stopami. Tak, macie na nich płetwy, pomachajcie nimi, poczujcie, jak się w nich
pływa i zaraz zaczynamy schodzić coraz głębiej.
A tak, zapomniałem wam powiedzieć, że macie na kostkach ciężarki balastowe, żeby
było wam się łatwiej zanurzać. A więc zaczynamy, schodzimy wpierw na jakieś pięć
metrów… Schodzimy…
5 Strona Shoud 3: „Powrót magii”
Zgłoś jeśli naruszono regulamin