00:00:02:- To brat Peyton, Derek.|- Kto by pomy�la�, �e brat Peyton... 00:00:05:Kto by pomy�la�, �e brat Peyton... b�dzie bratem. 00:00:06:Jestem nowym nauczycielem|angielskiego, pan Chavez. 00:00:08:Nick? 00:00:10:Nie wiem kogo nienawidz� bardziej... 00:00:13:panie Chavez. 00:00:15:Ciebie, za bycie k�amliwym draniem, 00:00:17:czy siebie, za uwierzenie|w twoje k�amstwa. 00:00:19:- Zaprosz� ci� na wsp�lne wyj�cie.|- Na randk�? 00:00:22:Chcia�am tylko da� ci zna�. 00:00:24:Nie ma nic,|pomi�dzy mn� i Peyton. 00:00:26:I nie ma nic mi�dzy nami,|wi�c czemu ci�gle tu jeste�? 00:00:29:Podaj mi r�k�. 00:00:32:Nied�ugo wr�c�. 00:00:34:Nic nie poradz�, na to,|kogo kochasz. 00:00:36:Chc� i�� z tob� do Duke. 00:00:40:Nie mam jeszcze twojej forsy, Daunte. 00:00:41:Mog� zapomnie� o d�ugu. 00:00:44:M�wi si�, �e Kruki wygraj�|r�nic� 10 punkt�w. 00:00:46:- Mo�emy wygra� wi�ksz� r�nic�.|- Nie je�li chcesz anulowa� d�ug. 00:00:52:Kruki wygrywaj� 9 punktami|i jad� na mistrzostwa stanowe! 00:00:57:Chcia�em podzi�kowa�. Wiem,|jak trudno by�o ci odpu�ci� te punkty. 00:01:00:Wiesz, �e zawsze b�d� dla ciebie. 00:01:03:Ale nigdy wi�cej. 00:01:17:Nie ma powodu, �eby�cie tu byli. 00:01:19:- Sko�czyli�my.|- S�ysza�e�, Barry? 00:01:21:Dzieciak m�wi, �e sko�czyli�my. 00:01:23:- Mo�e powinni�my odej��?|- Wygrali�my mniejsz� r�nic�, ni� 10. 00:01:26:Taki by� uk�ad. 00:01:28:My�la�em o tym|i chyba rozpoczniemy wsp�prac�. 00:01:32:O czym ty m�wisz? 00:01:34:Mistrzostwa stanowe. 00:01:36:- Ludzie uwa�aj�, �e jutro wygramy.|- I maj� racj�. 00:01:41:Nie, nie maj�. 00:01:44:Nie przegram tego meczu. 00:01:48:Pomy�l o nast�pnym roku.|B�dziesz gwiazd� Duke. 00:01:50:Mecze w telewizji. 00:01:52:Ciekawe co zrobi Duke, kiedy|si� dowie, �e ich rekrut odda� punkty. 00:01:59:Nikt wam nie uwierzy. 00:02:01:Mam dow�d. Tw�j ostatni mecz|by� najgorszym w roku. 00:02:04:8 strat. I jak mog�e� trzy razy|nie trafi� w 4 kwarcie? 00:02:07:Nawet dla ciebie to za du�o. 00:02:10:Potrzeba tylko szepni�cia|i twoja przysz�o�� si� sko�czy. 00:02:14:Zaryzykujesz swoj� przysz�o��|i przysz�o�� swojej �ony... 00:02:17:dla ma�o znacz�cego trofeum? 00:02:22:Tak, racja. 00:02:25:Przemy�l to. Jestem pewny,|�e podejmiesz dobr� decyzj�. 00:03:09:RACHUNKI 1 00:03:11:Jedynka. 00:03:26:- Witaj nieznajomy.|- Hej, Brooke. Co ty tu robisz? 00:03:30:Pomy�la�am, �e mo�e|pojedziemy razem do szko�y. 00:03:34:- Zaprosisz mnie do �rodka?|- Tak. Wejd�. 00:03:38:Przepraszam. 00:03:44:T�skni� za tob�, Lucas. 00:03:50:My�la�am, �e powiesz,|�e te� za mn� t�sknisz. 00:03:55:Oczywi�cie, �e za tob� t�skni�.|Jestem tylko troch� zmieszany. 00:03:58:Przysz�a� do mnie po ignorowaniu|mnie przez ostatni miesi�c. 00:04:04:Du�o my�la�am o tobie i o nas... 00:04:07:i pomy�la�am, �e wystarczy. 00:04:09:No nie wiem, Brooke. 00:04:13:Przez Peyton. 00:04:16:Nigdy nie popu�cisz. 00:04:19:Po raz ostatni: Peyton i ja|jeste�my tylko przyjaci�mi. 00:04:26:Tylko przyjaci�mi. 00:04:31:Przynajmniej korzystasz z przywilej�w. 00:04:44:POGODA NA MI�O�� 4x08|POZOSTA�O JU� TYLKO POWIEDZIE� 'DO WIDZENIA' 00:04:48:T�umaczenie: JoeBlack 00:05:24:Co tak p�no? 00:05:25:- Zaspa�am.|- Nieprawda. 00:05:28:Zapomnia�a�,|�e �pimy w jednym ��ku? 00:05:29:Nie s�dz�, �eby ktokolwiek|o tym zapomnia�. 00:05:32:Brooke. Przepraszam za tamto. 00:05:33:- Musia�o to by� dla ciebie dziwne.|- Spoko. Mam pewn� wiadomo��. 00:05:38:Z�apali go... 00:05:39:Dereka albo jakkolwiek si� nazywa.|Jest w wi�zieniu. 00:05:43:- To koniec.|- O m�j Bo�e. To super, Peyton. 00:05:46:Dzi�ki. 00:05:47:Teraz mo�esz spa� w swoim ��ku. 00:05:49:Szcz�ciara ze mnie. 00:05:51:Po co Brooke dzi� przysz�a?|Jaka� poranna pobudka? 00:05:56:Powiedzia�a, �e za mn� t�skni. 00:05:59:A chcesz, �eby za tob� t�skni�a? 00:06:01:Nie wiem. 00:06:03:Wiem, �e potrafisz o siebie|zadba�, tylko b�d� ostro�ny. 00:06:10:Gdzie by�a� rano? 00:06:11:Posz�am do Lucasa. 00:06:17:Wiedzia�am, �e tak si� stanie. 00:06:18:�e co si� stanie? 00:06:20:To oczywiste,|�e odbijasz sobie Nicka. 00:06:23:To ca�kowicie normalne,|�e wracasz do starej beczu�ki. 00:06:25:Nie o to chodzi|i nawet nie lubi� piwa. 00:06:29:Po prostu czuj�,|�e schrzani�am dobr� rzecz. 00:06:32:T�skni� za nim.|Co je�li pope�ni�am b��d? 00:06:35:Zaufaj mi, nie pope�ni�a�. 00:06:37:Jak mam by� pewna? Co je�li zerwa�am|z nim, bo by�am z�a na Peyton? 00:06:40:Mo�e zda�a� sobie spraw�,|�e ju� go nie kochasz. 00:06:46:Ok, Brooke. 00:06:47:Musisz si� skupi�. 00:06:48:Organizujesz dzisiejszy|bankiet koszykarski. 00:06:52:Nie mog� si� doczeka�,|�eby si� st�d wyrwa�. 00:06:53:Ciesz� si�, �e nied�ugo koniec szko�y. 00:06:55:Przynajmniej dla niekt�rych. 00:06:57:Nie zapomnij,|�e obieca�a� mi pom�c z bankietem. 00:07:01:Musz� przesta� sk�ada�|obietnice po pijanemu. 00:07:03:Spotkamy si� tam po szkole. 00:07:04:Musz� co� jeszcze zrobi�. 00:07:06:Cze��, Mouth. 00:07:07:- Pa, Mouth.|- Hej, Rachel. 00:07:12:Gigi, cze��. 00:07:14:Nie widzia�em, �e idziesz. 00:07:15:Skrada�am si�. 00:07:17:Dobrze wiedzie�. 00:07:18:Przysz�am powiedzie�,|�e �wietnie si� bawi�am na randce. 00:07:21:Ja te�,|zdecydowanie nie by�o nudno. 00:07:25:Odprowadzisz mnie do klasy? 00:07:26:Tak. 00:07:33:Chcia� mnie pan widzie�,|trenerze? 00:07:34:Wejd�, Nathan. Usi�d�. 00:07:40:Chcia�em ci powiedzie�,|�e odbierzesz na bankiecie 00:07:43:najbardziej warto�ciowe,|dla gracza, trofeum. 00:07:48:Chcia�bym, aby Lucas ci je wr�czy�. 00:07:52:Ok. 00:07:54:Dowiedzia�em si� te�,|�e chc� mi wr�czy� nagrod� za osi�gni�cia. 00:08:00:To �wietnie, trenerze.|Zas�uguje pan na to. 00:08:02:No nie wiem. 00:08:04:Nagroda za osi�gni�cia.|Brzmi jak nekrolog. 00:08:09:Jeszcze tego nie sko�czy�em. 00:08:13:Jutrzejszy mecz b�dzie moim ostatnim. 00:08:23:Umiesz dochowa� tajemnicy? 00:08:26:Bardzo chc� tego mistrzostwa. 00:08:33:Odnie� panu Kelly test|z angielskiego, do centrum nauczania. 00:08:38:A potem przynie� mi m�j klucz. 00:08:39:Dzi�ki. 00:08:41:Panno Gatina. Nie troch�|za wcze�nie na bycie w szkole? 00:08:45:Troch�. Szybkie pytanie... 00:08:47:Co si� stanie, gdy kto� odpu�ci|sobie rachunki w tym roku? 00:08:52:Rachunki s� cz�ci� programu nauczania. 00:08:55:Wi�c, je�li ucze� je zawali,|nie uko�czy roku. 00:08:59:Tak my�la�am. Dzi�ki. 00:09:01:Mog� da� ci rad�, Rachel? 00:09:05:Nie jest tajemnic�, �e wyflirtowa�a�|sobie drog� do szko�y �redniej. 00:09:07:Jeste� �adn� dziewczyn�|i mo�esz blefowa� wielu ludziom. 00:09:10:Ale nie mo�esz blefowa� matematyce. 00:09:13:Naucz si� do testu ko�cowego. 00:09:15:I uko�cz szko�� z przyjaci�mi. 00:09:22:Przepraszam. 00:09:27:Niekt�rzy ludzie jedz� lunch|podczas przerwy na lunch. 00:09:29:Maj� dobrze.|Niestety my potrzebujemy pieni�dzy. 00:09:33:Wzi�am kilka dodatkowych zmian,|co da nam troch� pieni�dzy. 00:09:37:- Zobacz to.|- Co to jest? 00:09:39:- Pieni�dze.|- To wszystko zarobi�a� dzisiaj? 00:09:41:Na jednym stoliku.|W�a�nie wychodz�. 00:09:43:Zapraszamy ponownie. 00:09:46:Mo�esz na to liczy�. 00:09:50:Zobaczymy si� w szkole. 00:10:02:Hej! 00:10:04:To koniec! Trzymajcie si�|z dala ode mnie i mojej �ony... 00:10:08:i mo�ecie zapomnie�|o mistrzostwach stanowych! 00:10:09:Tak si� nie stanie!|Mo�ecie powiedzie� Duke, co chcecie. 00:10:12:Sko�czyli�my! 00:10:13:My�lisz, �e powiemy tylko Duke? 00:10:18:Chod� tu! 00:10:23:Daj jego nog�! 00:10:29:Po�egnaj si� z koszyk�wk�. 00:10:30:Nie b�dziesz ju� gra�.|Mo�e chocia� b�dziesz m�g� chodzi�. 00:10:34:Nie chcia�em,|�eby do tego dosz�o. 00:10:45:To moja ostatnia rada:|przegraj ten mecz. 00:11:10:Jeste� pewna tego koloru? 00:11:12:Bo to zaczyna przypomina�|scen� z 'L�nienia'... 00:11:15:z tymi strasznymi bli�niakami. 00:11:18:Nudz� ci�? Powiedz s�owo,|a przestan� malowa� tw�j pok�j. 00:11:22:Przepraszam. 00:11:23:Musz� poradzi� sobie|z g�upim, szkolnym dramatem. 00:11:27:Lucas? 00:11:29:To tak oczywiste? 00:11:30:Chyba dla wszystkich. 00:11:32:Opr�cz Lucasa. 00:11:33:To powiedz mu. Nie wiem,|czemu boisz si� w�asnych uczu�. 00:11:37:Te uczucia zniszczy�y moj�|przyja�� z Brooke. 00:11:41:Nie chc� te� straci� Lucasa. 00:11:43:Czego pr�bowa�em ci� nauczy�? 00:11:45:Nie mo�esz �y� w strachu,|�ycie to podejmowanie ryzyka. 00:11:48:Nie banie si� osi�gania|w�asnych pragnie�. 00:11:50:Nie jestem pewna,|czy to dobry moment. 00:11:53:Nigdy nie jest. 00:11:55:Dlatego nazywaj� to ryzykiem. 00:11:57:Zapro� go na dzisiejszy bankiet. 00:12:01:Mo�e powinnam. 00:12:04:Musz� wraca� do szko�y. 00:12:06:Ale pok�j wygl�da znacznie lepiej. 00:12:08:Powiem ci co�... 00:12:09:Obiecuj� sko�czy� malowa� ten|pok�j do twojego powrotu, 00:12:12:je�li ty obiecasz podj��|dzi� ryzyko. 00:12:15:Stoi? 00:12:17:Ok. 00:12:18:Stoi. 00:12:19:W porz�dku. 00:12:23:Bez strachu! 00:12:32:Hej, Nate. 00:12:33:Nie teraz, Luke,|nie jestem w nastroju. 00:12:35:Whitey poprosi� mnie|o wr�czenie ci trofeum. 00:12:39:Je�li ci nie pasuje, nie zg�d� si�. 00:12:40:Zrobi� to, ale przed tym... 00:12:43:musz� wiedzie� czy dam je|Nathanowi Scottowi - graczowi, 00:12:46:czy Nathanowi Scottowi,|oddaj�cemu punkty. 00:12:50:Nie potrzebuj� wyk�adu, Lucas. 00:12:52:Nie prosi�em ci�|o nie trafienie tych rzut�w. 00:12:55:Je�li nie chcesz wr�czy� mi|tej g�upiej nagrody, to nie r�b tego. 00:12:57:Powiedzia�e�, �e to koniec. 00:12:59:Obiecaj, �e tak jest. 00:13:15:Peyton. 00:13:16:Co� ci przynios�am. 00:13:17:Mo�e ci si� przyda. 00:13:21:Co� przegapi�am? 00:13:23:To puste pude�ko. 00:13:24:Odk�d pieprzysz moich by�ych. 00:13:26:Naprawd�, Brooke? 00:13:28:Wysili�a� si�|i przynios�a� mi puste pude�ko. 00:13:33:Przynajmniej jeste� oddan� dziwk�. 00:13:35:M�wi oddana szmata. 00:13:37:Dla wiadomo�ci: nie pieprz� Lucasa. 00:13:41:Wiem, �e nie potrafisz sobie|wyobrazi� 2 ludzi 00:13:43:w jednym ��ku, tylko �pi�cych. 00:13:44:Pami�taj Peyton, odda�am ci|Lucasa i mog� ci go odebra�. 00:13:48:Brooke, czy ty siebie s�yszysz? 00:13:51:Je�li zdecydujesz si�|wr�ci� do Lucasa....
iubar