Jedenaście razy.doc

(7 KB) Pobierz

*Tytuł oryginalny: Eleven Times

*Autor: Horcrexhexer

*Przekład: Loki-an

*Zgoda: JEST!

*Rating: T

*Gatunek: Komedia/Romans

*Ostrzeżenia: fluff, różowość, puchatość i inksze dziwne rzeczy (coś ostatnio tylko takie cosie tłumaczę...), non-canon

 

Endżoj!

 

 

Severusa Snape'a zaskoczyć czymś było bardzo ciężko. Właściwie, mógłby policzyć takie momenty na palcach jednej ręki.

Oczywiście, dopóki w Hogwarcie nie pojawił się cholerny Harry Potter, Chłopiec-Który-Nie-Umie-Umrzeć. Do tej chwili zdążył on zaskoczyć Snape'a jedenaście razy.

Ponieważ czytacie to dla zabicia czasu, możemy zająć się wszystkimi po kolei, prawda?

 

 

Pierwszy

 

 

- Panie Potter – warknął poirytowany profesor – gdzie szukałby pan bezoaru?

- Kiedy pan stoi, to na prawo od pana głowy – odpowiedział Harry natychmiast. Severus mrugnął i przydzielił dwutygodniowy szlaban. Nikt dotąd nie był na tyle głupi, żeby wskazać słoik na prawo od jego głowy.

 

Drugi

 

 

 

Snape uśmiechał się szyderczo, siedzac obok Dumbledore'a.

- Harry – powiedział starzec spokojnie. - Czemu tak bardzo chciałeś Kamienia Filozoficznego? - Może to pokaże Severusowi, że Harry to dobry chłopiec...

Harry spojrzał na dyrektora wielkimi, zachwycającymi oczami.

- Ładnie błyszczał. - Albus westchnął, widząc, że lewa brew Snape'a zaczyna drgać. Potarł grzbiet nosa w beznadziejnej próbie powstrzymania nadchodzącego bólu głowy.

Beznadziejna sprawa – pomyślał żałośnie.

 

Trzeci

 

 

- Potter, Weasley, co wyście sobie wyobrażali? Mugole was zauważyli! Nie macie ani krztyny rozumu!? - pieklił się Snape.

- Mamy, profesorze – odpowiedział Harry. - Ale nie mogliśmy dostać się na peron, więc chciałem przynajmniej zjeść ciastko. Jedynym sposobem, żeby dostać się do piekarni przed zamknięciem, było pojechać samochodem. Ron stwierdził, że wstąpienie do Hogwartu w międzyczasie będzie dobrym pomysłem.

Severus jęknął.

 

Czwarty

 

 

Severus ze srogą miną popchnął Pottera na krzesło.

- Dlaczego nie zostałem poinformowany, że jesteś wężousty?

Harry spojrzał na niego z ciekawością.

- Że jestem co?

- Potrafisz rozmawiać z wężami.

- Potrafię.

Snape przytupywał niecierpliwie.

- I?

- Wody? - zaoferował niepomocnie Harry.

- Haroldzie Jamesie! Czemu u diabła nie zawiadomiono mnie, że możesz porozumiewać się z wężami, jak Czarny Pan! Następne, o czym się dowiem, to że masz zamiar przyprawić sobie rozdwojony język!

Harry pochylił się na przód, z błyszczącymi oczami.

- Voldemort ma rozdwojony język? Ale jazda!

Severus poddał się i wysłał chłopaka do dyrektora.

 

Piąty

 

 

Severus ukrył twarz w dłoniach.

- Harry, co robiłeś w Purpurowej Części Pokątnej?

Harry wydął policzki.

- Fred i George powiedzieli, że nie można być prawdziwym szukającym, dopóki nie skończysz ze zniczem w ustach. Powiedziałem im, że już tak raz zrobiłem, a oni wysłali mnie tam, gdzie mnie pan znalazł. - Harry spojrzał na Snape'a z ciekawością. - Skoro to takie paskudne miejsce, to co pan tam robił?

Severus mądrze postanowił nie odpowiadać i wysłał chłopaka do Dumbledore'a. Jak tylko ten wyszedł, on sam złapał bliźniaków i dał im miesiąc szlabanu.

 

Szósty

 

 

Snape patrzył na rozgrywającą się przed nim scenę, nieruchomy z zaskoczenia.

- Potter – powiedział łagodnie.

- Tak, profesorze?

- Czy ty dopiero co zeswatałeś Blacka i Lupina, którzy właśnie się migdalą pod wpływem słabego zaklęcia żądzy, które na nich rzuciłeś, a nie powinieneś nawet znać, nie mówiąc już o używaniu?

- Mhm – potwierdził radośnie zielonooki chłopak.

- W porządku, tylko sprawdzam.

 

Siódmy

 

 

- Harry – powiedział Severus, wyjątkowo używając imienia ucznia i będąc całkowicie poważnym. - Wrzuciłeś swoje nazwisko do Czary Ognia?

- Nie – powiedział młodzieniec rezolutnie. - Ta rzecz jest obrzydliwa! Widział pan tę warstwę kurzu? Nawet bym się do tego nie zbliżył!

Severus pokręcił głową w zdumionym podziwie. Ten chłopak nigdy się nie zmieni.

 

Ósmy

 

 

Harry spojrzał Severusowi w oczy, ignorując krzyki ludzi na trybunach.

- Miałeś rację, Severusie – powiedział, walcząc z bólem.

- Co do czego, Potter?

Na twarzy chłopaka wykwitł delikatny uśmieszek.

- Voldemort ma rozdwojony język.

Severus wywrócił oczami, podnosząc Harry'ego, żeby zanieść go do Skrzydła Szpitalnego.

 

Dziewiąty

 

 

Severus uniósł brew, widząc Uszy Dalekiego Zasięgu wystające z kieszeni chłopaka. Harry wzruszył ramionami.

- Poza podsłuchiwaniem mają też inne zastosowania. - Snape, ku rozbawieniu Pottera, zakrztusił się sokiem dyniowym.

 

Dziesiąty

 

 

Severus spojrzał na Harry'ego spod uniesionych brwi, z niechętnym podziwem.

- Dostałeś Wybitny z Eliksirów na SUMach?

Harry uśmiechnął się radośnie.

- Dałem egzaminatorowi autograf.

Snape jęknął.

 

Jedenasty

 

 

Severus stał z otwartymi ustami.

- Co? - zapytał Harry bezbarwnie.

- Panie Malfoy – powiedział powoli Snape.

- Tak?

- Czemu pani i pan Potter jesteście razem w schowku na miotły, w różnym stopniu pozbawieni odzienia?

Harry prychnął.

- Sev, z całą pewnością możesz sam to sobie wydedukować. Ja i Dray jesteśmy młodzi, napaleni i bardziej homo, niż serek.*

Severus spojrzał na Draco.

- Serek – potwierdził chłopak z zadowoleniem.

 

 

 

Teraz, po tym wszystkim, wiecie już dlaczego Severus nie przejął się specjalnie, gdy dzień po uczcie bożonarodzeniowej podszedł do niego Harry. Patrząc na to, przez co przeszedł, był już niemal całkowicie uodporniony.

- Severusie? - powiedział Harry, z błyszczącymi oczami i uśmiechem kota z Cheshir.

- Tak, Harry?

- Muszę ci coś powiedzieć.

Severus uniósł brew.

- Tak?

Harry, po raz pierwszy w ciągu ostatnich pięciu lat, wyglądał na nerwowego w obecności Mistrza Eliksirów. Po chwili zebrał się na odwagę, stanął na palcach i przycisnął delikatnie usta do ust Severusa.

Snape znieruchomiał z otwartymi szeroko w niedowierzaniu oczami.

Harry cofnął się.

- Kocham cię. Pójdziemy do Hogsmeade?

Severus nie odpowiedział, przyciągnął tylko Harry'ego do kolejnego pocałunku, tym razem ani krótkiego, ani delikatnego.

 

Cóż, to już daje dwanaście razy.

 

*- w orginale jest „gayer than a fruitcake”. Nie mam pojęcia, jak to inaczej przetłumaczyć. Jestem otwarta na propozycje!

 

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin