The Exorcist - Director's Cut.txt

(48 KB) Pobierz
00:00:39:EGZORCYSTA
00:01:33:PӣNOCNY IRAK
00:02:19:Co� znale�li... jakie� drobiazgi.
00:02:23:Gdzie?
00:02:24:U st�p usypiska.
00:02:56:Ciekawe znaleziska...
00:02:59:Lampy, groty strza�, monety...
00:03:11:Dziwne.
00:03:15:Pochodz� z r�nych okres�w.
00:05:03:Co� jeszcze?
00:05:08:Nie. Dzi�kuj�.
00:06:11:Z�o przeciw z�u.
00:06:14:Wola�bym,
00:06:38:�eby ksi�dz nie musia� jecha�.
00:06:43:Mam co� do zrobienia.
00:12:07:Oczywi�cie, �e ci� kocham.
00:12:11:- Dzie� dobry.|- Dzie� dobry, pani MacNeil.
00:12:13:- Jak samopoczucie?|- Dobrze, dzi�kuj�.
00:12:16:Nalej� sobie. Dzi�kuj�.
00:12:19:- Dzie� dobry pani.|- Dzie� dobry, Karl.
00:12:22:Karl, na strychu s� szczury.|Powiniene� kupi� pu�apki.
00:12:26:Szczury?
00:12:28:Niestety, tak.
00:12:30:Ale na strychu jest czysto.
00:12:31:W takim razie mamy czyste szczury.
00:12:34:- Nie ma szczur�w.|- Sama je s�ysza�am, Karl.
00:12:37:Mo�e co� w rurach.
00:12:38:A mo�e szczury. To co, kupisz pu�apki?
00:12:41:Tak, ju� id�.
00:12:42:- Nie teraz. Sklepy jeszcze zamkni�te.|- P�jd� i zobacz�.
00:12:45:Sklepy s� zamkni�te!
00:12:47:Do tamtej grupy potrzebuj�|paru ksi�y, zakonnic�...
00:12:54:W�a�nie tak.
00:13:01:Czy ta scena jest naprawd� niezb�dna?|Mo�e by z niej zrezygnowa�?
00:13:06:Popatrz na to cholerstwo.|To nie ma �adnego sensu.
00:13:09:Ale� to oczywiste.
00:13:10:Wyk�adasz na tym uniwersytecie.|Nie chcesz, �eby zburzyli ten budynek.
00:13:13:- Na lito�� bosk�, umiem czyta�!|- To o co ci chodzi?
00:13:16:Dlaczego burz� budynek?
00:13:19:Mamy wezwa� scenarzyst�?|Jest chyba w Pary�u.
00:13:22:Ukrywa si�?|- Pieprzy si�.
00:13:26:Scena 39. Hotel. Uj�cie czwarte.
00:13:29:Uwaga. Wszyscy na miejsca.
00:13:35:Czy to wasz uniwersytet?
00:13:38:Wyrzu�my Ministerstwo Obrony|z terenu uniwersytetu!
00:13:43:To nasza szko�a!
00:13:45:Nie maj� prawa!
00:13:52:Do�� si� ju� naogl�da�em zabijania!
00:13:55:Wi�cej nie potrzeba!
00:13:59:Poczekajcie!
00:14:03:Na mi�o�� bosk�,|wszyscy wierzymy w prawa cz�owieka,
00:14:06:ale dzieciaki, kt�re chc� zdoby�|wykszta�cenie, te� maj� jakie� prawa!
00:14:15:Nie rozumiecie? To wbrew waszym|w�asnym zasadom, na mi�o�� bosk�!
00:14:22:Nic nie osi�gni�cie,|wyrzucaj�c dzieciaki z ich...
00:14:33:Je�li zale�y wam na zmianach,|musicie dzia�a� w ramach systemu.
00:14:39:Dobra, ci�cie! Koniec na dzisiaj.
00:14:59:Chyba wr�c� pieszo.
00:15:01:We� to i zawie� do domu.
00:15:03:Dobranoc, Tom.
00:15:43:Nie ma dnia, �ebym nie czu� si� jak oszust.
00:15:46:Ksi�a, lekarze, prawnicy,|rozmawia�em ju� ze wszystkimi.
00:15:49:Nie znam nikogo, kto by tego nie czu�.
00:15:57:Cze��!
00:15:58:Jest tu kto?
00:16:01:- Cze��, jak min�� dzie�?|- Nie najgorzej.
00:16:04:Co� w rodzaju Disneyowskiej wersji|Opowie�ci o Ho Szi Minie.
00:16:07:Poza tym by�o wspaniale.|Jest tu co� ciekawego?
00:16:12:Dosta�a� zaproszenie.
00:16:14:Jakie?
00:16:16:Kolacja w Bia�ym Domu.
00:16:17:�artujesz! Chyba jakie� wielkie przyj�cie?
00:16:19:My�l�, �e pi�� albo sze�� os�b.
00:16:21:Na czwartek? Mo�e by�.
00:16:24:Cze��, mamo.
00:16:25:Co dzisiaj robi�a�?
00:16:27:- R�ne rzeczy.|- Co to znaczy "r�ne rzeczy"?
00:16:31:Bawi�y�my si� z Sharon za domem.
00:16:33:I by�y�my na pikniku nad rzek�.
00:16:37:Powinna� to zobaczy�, mamo!|Ten pan przyjecha� na pi�knym siwku.
00:16:42:Naprawd�? Jaki to by� ko�?
00:16:44:Klacz, wa�ach?
00:16:46:Chyba wa�ach.
00:16:48:Ca�y siwy.
00:16:49:By� taki pi�kny.|Ten pan pozwoli� mi si� przejecha�.
00:16:54:Je�dzi�a dobre p� godziny.
00:16:57:By�o cudownie!|Mamo, dlaczego nie kupimy konia?
00:17:01:- Bo na razie jeste�my w Waszyngtonie.|- Dlaczego nie, mamo?
00:17:04:Poczekajmy, a� wr�cimy do domu, zgoda?
00:17:06:Kiedy dostan� konia?
00:17:07:Zobaczymy, Regan, zobaczymy.
00:17:09:Na zaproszeniach chc� napisa� osobiste...
00:17:12:Regan, nie! Wracaj!
00:17:20:Dawaj to!
00:17:21:Nie!
00:17:24:B�dziesz �a�owa�!
00:17:57:Prosz� ksi�dza?
00:17:58:Pomo�e ksi�dz staremu ministrantowi?
00:18:01:Jestem katolikiem.
00:19:29:Mamo?
00:19:54:- Tak si� ciesz�, �e ci� widz�.|- Dobrze wygl�dasz.
00:19:57:I dobrze si� czuj�.
00:19:59:- Jak noga?|- A co u ciebie? Wszystko w porz�dku?
00:20:02:W porz�dku, mamo.
00:20:08:Odwiedzi� mnie...
00:20:09:wujek John.
00:20:11:Naprawd�? Kiedy?
00:20:12:W zesz�ym miesi�cu.
00:20:18:- Nie za ciasno?|- Nie.
00:20:21:Musisz j� oszcz�dza�.|Nie chod� po schodach. Niech odpocznie.
00:20:26:Dobrze.
00:20:37:M�g�bym ci� zabra� w jakie� bezpieczne|miejsce. Nie by�aby� sama.
00:20:41:Mia�aby� obok siebie ludzi.
00:20:42:Nie siedzia�aby� tutaj s�uchaj�c radia.
00:20:50:Rozumiesz?
00:20:51:To jest m�j dom i nigdzie nie p�jd�.
00:21:09:Martwisz si� czym�, Dimmy?
00:21:11:- Nie, mamo.|- Nie jeste� szcz�liwy.
00:21:13:Powiedz mi, o co chodzi?
00:21:15:Wszystko dobrze, mamo. Naprawd�.
00:21:52:Uwaga.
00:21:54:Ju�!
00:21:58:- Popatrz tylko!|- Podoba ci si�?
00:22:00:Zabawny, prawda?
00:22:03:Lepiej po�o�� go tam, �eby wysech�.|Jest jeszcze mokry.
00:22:12:Hej, a to sk�d?
00:22:16:- Znalaz�am.|- Gdzie?
00:22:19:W szafie.
00:22:23:Bawi�a� si� tym?
00:22:25:- Tak.|- A wiesz, jak?
00:22:27:Poka�� ci.
00:22:33:Poczekaj, musz� by� dwie osoby.
00:22:35:Nie. Ja to robi� sama.
00:22:39:Pobawmy si� razem.
00:22:43:Nie chcesz, �ebym si� z tob� bawi�a?
00:22:45:Chc�! To Kapitan Howdy nie chce.
00:22:49:- Jaki kapitan?|- Kapitan Howdy.
00:22:52:Kto to jest Kapitan Howdy?
00:22:53:No wiesz. Ja zadaj� pytania,|a on odpowiada.
00:22:58:- Rozumiem. Kapitan Howdy.|- On jest mi�y.
00:23:02:Na pewno.
00:23:03:Patrz, poka�� ci.
00:23:06:Kapitanie Howdy, czy my�lisz,|�e moja mama jest �adna?
00:23:14:To niegrzecznie, Kapitanie Howdy.
00:23:17:- Mo�e �pi.|- Tak my�lisz?
00:23:22:Po co to czytasz?
00:23:24:Bo mi si� podoba.
00:23:25:Niedobrze wysz�a� na tym zdj�ciu.
00:23:29:- Wygl�dasz bardzo doro�le.|- Popatrz na siebie!
00:23:31:Na siebie?
00:23:34:Nie by�o wtedy mojego wiza�ysty.
00:23:37:Zdejm� ci rz�s�.
00:23:40:Jeszcze chwil�.
00:23:43:Co robimy na twoje urodziny?|Dobrze, �e wypadaj� w niedziel�, prawda?
00:23:47:Nie id� do pracy. Co b�dziemy robi�?
00:23:50:Nie wiem.
00:23:51:Co by� chcia�a? Masz jaki� pomys�?
00:23:56:Niech pomy�l�...
00:23:59:Jeszcze nie zwiedzi�y�my|ca�ego Waszyngtonu.
00:24:02:Nie by�y�my w Lee Mansion,|w tysi�cu miejsc.
00:24:04:Zrobimy tak? Pojedziemy na wycieczk�,
00:24:07:- je�li b�dzie �adna pogoda?|- Dobrze, zr�bmy tak.
00:24:11:A jutro wieczorem zabior� ci� do kina.
00:24:16:Jak ja ci� kocham!
00:24:18:Kocham ci�, Rags.
00:24:23:To b�dzie wspania�y dzie�.
00:24:25:Jak chcesz,|mo�esz zaprosi� pana Denningsa.
00:24:29:Wiesz, on jest w porz�dku.
00:24:32:Bardzo dzi�kuj�,
00:24:33:ale dlaczego mia�abym zaprasza�|Burke'a na twoje urodziny?
00:24:36:Bo go lubisz.
00:24:38:Lubi� go. A ty nie?|O co ci chodzi? Co� nie tak?
00:24:42:Wyjdziesz za niego, prawda?
00:24:45:Chyba �artujesz!|Mia�abym wyj�� za Burke'a Denningsa?
00:24:48:Nie b�d� niem�dra. Oczywi�cie, �e nie.
00:24:50:Sk�d ten pomys�?
00:24:52:Ale lubisz go.
00:24:54:Oczywi�cie, �e go lubi�. Lubi� te� pizz�,|ale za ni� nie wyjd�.
00:24:58:Nie lubisz go tak jak taty?
00:25:01:Regan, tat� kocham.
00:25:04:Zawsz� b�d� go kocha�, z�otko.
00:25:08:Burke bywa tu cz�sto, bo...
00:25:12:jest samotny. Nie ma nic innego do roboty!
00:25:14:S�ysza�am co� innego.
00:25:17:Tak? A co takiego s�ysza�a�?
00:25:20:Nie wiem. Tak sobie pomy�la�am.
00:25:23:To niedobrze pomy�la�a�.
00:25:24:Sk�d wiesz?
00:25:27:Bo Burke i ja jeste�my tylko przyjaci�mi.|Jasne? Naprawd�.
00:25:31:B�dziesz ju� spa�?
00:25:37:Dobranoc, kochanie.
00:25:59:Chodzi o moj� mam�, Tom.
00:26:01:Jest sama i nie powinienem|jej by� zostawia�.
00:26:05:W Nowym Jorku by�bym bli�ej niej.|By�bym na miejscu.
00:26:09:Postaram si� o przeniesienie, Damien.
00:26:13:Musz� si� przenie��. Chc� sko�czy�|z t� prac�. To nic nie warte, niedobre.
00:26:18:Jeste� najlepszy.
00:26:21:Naprawd�?
00:26:25:To wi�cej ni� psychiatria,|dobrze o tym wiesz.
00:26:28:Niekt�re ich problemy dotycz� wiary...
00:26:31:i powo�ania, sensu �ycia,|a to mnie przerasta.
00:26:39:Musz� z tym zerwa�. Nie nadaj� si�.
00:26:46:Chyba straci�em wiar�, Tom.
00:26:52:Tak, m�wi pani MacNeil.
00:26:55:Chyba pani �artuje!
00:26:57:Czekam na po��czenie od 20 minut!
00:27:00:Jezu, nie chce si� wierzy�!
00:27:03:Nie dzwoni do c�rki nawet w jej urodziny!
00:27:06:Mo�e mi�dzynarodowa jest zaj�ta.
00:27:07:Mi�dzynarodowa, akurat!|Guzik go to obchodzi!
00:27:10:- Mo�e ja bym...|- Nie, ju� jest, Sharon. W porz�dku.
00:27:15:Niech mi pani nie m�wi, �e nie odpowiada.|To Hotel Excelsior w Rzymie!
00:27:19:Mo�e pani spr�bowa� jeszcze raz|i poczeka� d�u�ej?
00:27:24:Nie, poda�am numer ju� cztery razy!
00:27:28:Na mi�o�� bosk�, czy do tej pracy|trzeba by� niepi�miennym?
00:27:32:Nie b�d� spokojna, do cholery!
00:27:48:To chyba jaki� �art!
00:27:53:My�la�am, �e w�a�nie si� po�o�y�am.
00:27:58:Co teraz kr�cimy? Scen� 61?
00:28:02:Przypomnij tylko Flo|o tym niebieskim pasku, tak?
00:28:20:Co ty tu robisz?
00:28:22:Moje ��ko si� trz�s�o.
00:28:25:Nie mog�am zasn��.
00:29:50:Cholera jasna!
00:30:39:Jezu, Karl, nie r�b tak!
00:30:43:Przepraszam, ale widzi pani?|Nie ma szczur�w.
00:30:45:Nie ma szczur�w. Wielkie dzi�ki.|To cudownie.
00:32:21:Nie by�o tak �le, prawda?
00:32:25:Oddychaj spokojnie i nie ruszaj si�...
00:32:40:Powiedz mi je�li poczujesz wibracje
00:32:44:Regan?
00:32:50:Czujesz cokolwiek?|Czujesz to?
00:32:55:Nie czuj� nic.
00:33:03:Otw�rz usta...
00:33:06:To zmierzy ci temperatur�|Czerwone cyfry to twoja temperatura.
00:33:12:Nie chc� tego!...
00:33:49:Rozstruj nerwowy.|Tak Mysla�em...
00:33:52:Nie wiemy dok�adnie jak to dzia�a...
00:33:56:Ma wszystkie objawy...
00:33:59:jej aktywno��, gor�czka, matematyka...
00:34:04:Tak...|Dlaczego matematyka?
00:34:07:To ma wp�yw na koncentracj�
00:34:11:To na Ritalin
00:34:14:Dziesi�� miligram�w na dzie�
00:34:17:To...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin