Cecelia Ahern
Na końcu tęczy
Z angielskiego przełożyła
Joanna Grabarek
Tytuł oryginału WHERE RAINBOWS END
Chciałabym podziękować wielu niezwykłym ludziom,
którzy pomogli mi w mojej drodze:
Moim wydawcom, Lynne Drew i Maxine Hitchcock
oraz Amandzie, Jane, Kelly, Fionie, Moirze, Damonowi,
Tony'emu, Andrei, Lee i reszcie fantastycznego zespołu
w wydawnictwie HarperCollins - za ciężką pracę,
nieustające wsparcie i wiarę we mnie.
Mariannę Gunn 0'Connor, superagentce i przyjaciółce.
Mamie, tacie, Georginii, Nicky i Keano za miłość,
wsparcie, dobre rady, śmiech i przyjaźń.
Jesteście dla mnie całym światem.
Davidowi, za to, że był przy mnie w każdej chwili
mojej niesamowitej podróży. Wszystko zawdzięczam Tobie.
Po całym roku pracy moi bliscy zasługują na znacznie
większe wyrazy wdzięczności niż zwykle. Mam ogromne
szczęście, że otacza mnie tak duża grupa przyjaciół.
Dlatego składam specjalne podziękowania mojej wróżce
chrzestnej Sarah i Lisie, Olive i Robertowi, Endy'emu i Sarah,
Ricie i Markowi, Colmowi i Angelinie (ABCD),
Dominice i Catherine, Raphaelowi, Ibarowi,
Ciaranowi i Carmel, Ronanowi i Jennifer, Eileen i Noelowi,
Maurice'owi i Moirze, Kathleen i Doniemu, Noelowi i Helen
(a także ich rodzinom).
Dziękuję także Susanie, Pauli „Groszkowi" i SJ za to,
że nie pozwolili mi zwariować (a przynajmniej się starali),
Adrienne i Roelowi oraz Ryano i Sniffowi
(nie mogłabym tego dokonać bez Was, ha, ha!),
Neilowi i Bredzie oraz Keoghanom, Jimmy'emu i Rosę,
Lucy, Elaine i Joemu, Gail, Eadaoin i Margaret.
Głęboki ukłon w stronę Thrity'ego, Geralda i Clodagh,
Daithi i Brendy, Shane'a i Gillian, Marka i Gillian, Yvonne,
Nikki i Adama, Leaha BH, Paula i Helen, Drew Reed,
Gary'ego Kavanagha (o Tobie też nie piszę w tej książce!),
Pat Lynch, Seana Egana, Madeleine Jordan, Michaela Ryana,
Sarah Webster i jej dobrej przyjaciółki, siostry Mary Joseph,
Lindy Ciarkę oraz Chińskiej Reprezentacji Szachowej.
Wreszcie, ogromne podziękowania dla Doo Services.
Wielkie wyrazy wdzięczności dla superagentki Vicki Satlow.
Specjalne podziękowania dla moich niesamowitych dziadków,
Olive, Raphaela, Julii i Cona, którzy gdzieś tam w niebie
nacisnęli pewnie kilka magicznych guzików. Dzięki Ci, .
Boże, że im na to pozwoliłeś.
Dla wszystkich Czytelników, którzy tak ciepło przyjmują
moje książki. Sprawiacie, że uśmiecham się
i ściska mnie w gardle ze wzruszenia,
dlatego dziękuję Wam z całego serca.
Wreszcie - Rosie Dunne za to, że dręczyła mnie
całymi nocami, dopóki nie spisałam do końca jej historii.
Dla Mimmie
CZĘŚĆ PIERWSZA
Zapraszam Cię na moje siódme urodziny we wtorek 8 kwietnia w moim domu. Przyjdzie do nas magik. Możesz przyjść do mojego domu o godzinie drugiej. Zabawa kończy się o godzinie piątej. Mam nadzieję, że przyjdziesz.
Twoja najlepsza przyjaciółka Rosie
Dzięki, pszyjdę na tfoje urodziny we środę.
Alex
Moje urodziny są we wtorek, nie w środę. Mama powiedziała, że nie możesz przyprowadzić Sandy na przyjęcie. Sandy jest śmierdzącym psem.
Rosie
Nie obchodzi mie co mówi twoja gupia mama sandy chce przyjść.
Sam jesteś głupi, nie moja mama. Nie możesz przyprowadzić psa. Popęka nasze balony.
No to nie pszychodzę.
Tonie.
Właśnie przed chwilą wstąpiłam do Pani, żeby porozmawiać o przyjęciu urodzinowym mojej córki Rosie, które ma się odbyć 8 kwietnia. Niestety, nie zastałam Pani w domu, postaram się jednak zajrzeć po południu. Może wtedy uda się nam spotkać osobiście.
Wydaje mi się, że ostatnimi czasy Rosie i Alex mają jakieś problemy. Chyba się pokłócili. Mam nadzieję, że będzie mi Pani mogła przybliżyć nieco sytuację, Rosie bardzo by chciała, żeby Alex przyszedł na jej przyjęcie.
Z wielką przyjemnością spotkam się z mamą tego uroczego młodego człowieka!
Do zobaczenia, Alice Dunne
Z chęcią pójdę na twoje urodziny w pszyszłym tygodniu. Dziękuję za zarposzenie mnie i sandy
Alex twój pszyjaciel
Dziękuję za super zabawę na pszyjęciu. Pszepraszam, że sandy popękała balony i zjadła tort. Była głodna bo mama mówi, że tata zjada w domu wszystkie resztki. Do zobaczenia w szkole jutro
Dziękuję za prezent. Nie szkodzi, że sandy narozrabiała. Mama mówi, że i tak chciała zmienić dywan. Tata trochę się wściekł. Mówi, że stary dywan był w porządku, ale mama uważa, że teraz w domu śmierdzi kupą i to nie przez małego Kevina.
Popatrz na nos panny Casey. To największy nos jaki widziałam w życiu, ha, ha, ha!
Wjem i wisi jej wielki glut na końcu nosa. Jest najbszydszym obcym pszybyszem, jakiego widziałem. Musimy powiedzieć policji, że mamy nauczycielkę z kosmosu, której śmierdzi z buzi i
Chciałabym spotkać się z Państwem, aby przedyskutować postępy w nauce Państwa syna Aleksa, a szczególnie o nagłej zmianie w jego zachowaniu oraz ciągłym pisaniu liścików podczas lekcji. Byłabym wdzięczna, gdyby skontaktowali się Państwo ze szkołą i zaaranżowali spotkanie w najbliższym odpowiadającym państwu terminie.
Z wyrazami szacunku, Panna Casey
To okropne, że nie możemy już siedzieć w jednej ławce. Steven śmierdzi, dłubie w nosie i zjada baby. Obrzydlistwo. Co twoi rodzice powiedzieli o Wielkonosej Pannie Casey?
Mama nic nie powiedziała, bo się cały czas śmiała. Nie wjem dlaczego. Na pszodzie jest narpawdę nudno. Panna Casey ze śmierdzącym oddechem ciągle się na mnie patrzy. Muszę kończyć
Zawsze źle piszesz wiem. Pisze się WIEM a nie WJEM.
Pszepraszam, panno idealna. Wjem jak pisać wjem.
Pogoda jest naprawdę fajna. Jest ciepło i słonecznie. Mamy basen z dużą zjeżdżalnią. Jest super. Mam pszyjaciela, ma na imię John i jest fajny. Do zobaczenia za 2 tygodnie. Złamałem rękę na zjeżdżalni. Pojechałem do szpitala. Chciałbym pracować w szpitalu, jak ten człowiek, który składał mi kości, bo nosił biały fartuch i miał tabliczkę do pisania w ręku i był naprawdę miły i pomógł mi i poczułem się dużo lepiej. Chciałbym pomagać ludziom, żeby czuli się lepiej i nosić biały fartuch. Mój pszyjaciel John podpisał mój gips. Ty też możesz jak wrócę do domu.
Pozdrowienia z Lądynu. Mój hotel jest na zdjęciu na odwrocie. Mój pokój jest siódmy od dołu ale nie widać go na pocztówce. Kiedy dorosnę, chciałabym pracować w hotelu, ponieważ dostaje się tam codziennie mnóstwo darmowych czekoladek i ludzie są tacy mili, że mogą sprzątać za ciebie pokój. Autobusy tutaj są wszystkie czerwone, jak te plastikowe, które dostałeś w zeszłym roku pod choinkę. Wszyscy mówią śmiesznie ale są mili. Mam przyjaciółkę, Jane. Chodzimy razem na basen. Cześć.
Pozdrowienia od Rosie.
Dlaczego nie zaprosiłeś mnie na urodziny w tym roku? Wiem, że idą wszystkie chłopaki z klasy. Obraziłeś się?
przykro mi z powodu zachowania Aleksa w zeszłym tygodniu. Wiem, że Rosie jest bardzo zdenerwowana, i nie rozumie, dlaczego nie została zaproszona na przyjęcie. Szczerze mówiąc, ja też nie potrafię odgadnąć motywów Aleksa. Próbowałam z nim rozmawiać na ten temat, ale obawiam się, że nie umiem przeniknąć umysłu dziesięciolatka!
Wygląda na to, że pozostali chłopcy nie chcieli się bawić z dziewczyną. Niestety, wszedł chyba w taki wiek... proszę, przekaż ode mnie uściski dla Rosie. Uważam, że to okropnie niesprawiedliwe i kiedy rozmawiałam z nią w zeszłym tygodniu po szkole, widziałam, jak bardzo była zraniona.
Może w przyszłym tygodniu George i ja zabierzemy ich na miasto.
Serdeczne pozdrowienia
Sandra Stewart
Pszyjęcie nie było zbyt fajne. Niczego nie straciłaś. Chłopaki są głupie. Brian wrzucił swoją pizzę do śpiwora Jamesa i kiedy James się obudził, miał we włosach pomidory i ser i wszystko i moja mama próbowała to zeprać ale nie schodziło a potem mama Jamesa nagadała mamie Briana i moja mama zrobiła się strasznie czerwona, a mój tata powiedział coś czego nie usłyszałem i mama Jamesa zaczęła płakać i wszyscy poszli do domu. Chcesz iść do kina w piontek a potem do McDonalda? Moja mama i tata nas zawjozą.
Przykro mi z powodu przyjęcia. Brian jest dziwny. Nienawidzę go. Brian Maruda, tak się nazywa. Zapytam się mamy i taty o kino. Popatrz na spódnicę panny Casey, wygląda jak po mojej babci. Albo jakby Sandy na nią zwymiotowała i –
...
ania12131