Zdrowie i pieniądze.pdf

(74 KB) Pobierz
Zdrowie i pieniądze
Zdrowie i pieni ą dze
Data publikacji: 25.06.2007
Schemat jest prosty. Tradycyjna medycyna zabija, słuŜąc fabrykom produkującym lekarstwa,
które napędzają ekonomię. Nad całym tym procesem czuwają media i przekupni naukowcy.
Gdzieś na końcu tego łańcucha znajduje się chory pacjent, który traktowany jest najczęściej
tylko, jako skarbonka opłacająca to wszystko.
TRADYCYJNA MEDYCYNA ZABIJA
Według medycznej publikacji naukowej “Journal of the American Medical Association”, w
samych Stanach Zjednoczonych z powodu pomyłek lekarskich co roku umiera 250 tys.
pacjentów. Pomyłki medyczne są w USA wymieniane na trzecim miejscu, wśród powodów
śmierci pacjentów, po chorobach sercowych i nowotworowych.
W USA umiera rocznie 12 tys. pacjentów w trakcie niekoniecznej operacji, 7 tys. z powodu
pomyłek medycznych w szpitalach, 20 tys. z powodu pomyłek szpitalnych, 80 tys. z powodu
infekcji, których nabawili się w szpitalach i 106 tys. z powodu negatywnych skutków
działania lekarstw. Amerykańska medycyna, jedna z najbardziej postępowych i
najnowocześniejszych na świecie, stała się ogromną fabryką śmierci.
Pod względem śmiertelności, wynikającej z pomyłek medycznych, Stany Zjednoczone
zajmują 12 miejsce (2 od dołu) w porównaniu z 13 innymi, najbardziej uprzemysłowionymi
krajami. Pozycja ta została potwierdzona w rankingu, prowadzonym przez Światową
Organizację Zdrowia, która przyznała USA 15 miejsce na 29 badanych krajów. Przy czym,
pod względem zaawansowania technologii medycznej, Stany Zjednoczone ustępują tylko
Japonii.
Media usiłując wytłumaczyć obywatelom te przeraŜające akty, wytwarzają ogólne pojęcie o
tym, Ŝe Amerykanie zachowują się niezdrowo. Piją, palą i strzelają do siebie na ulicach.
Przeciętny mieszkaniec USA myśli, Ŝe choroby powodowane są przez uŜywanie takich a
takich tłuszczów, przez nadmierną otyłość itd. Tymczasem okazuje się, Ŝe wcale tak nie jest.
W Stanach Zjednoczone występuje bardzo mała ilość palących męŜczyzn w porównaniu z
innymi badanymi krajami. Wynosi ona od 26% w Szwecji, do 61% w Japonii. W USA ylko
28%. Pod względem ilości palących kobiet od 14% w Japonii, do 41% w Danii, Stany
Zjednoczone plasują się w czołówce, z liczbą 24%. Ameryka zajmuje 5 miejsce na tej liście
pod względem konsumpcji alkoholu, 5 miejsce pod względem wysokości cholesterolu i pod
względem konsumpcji niebezpiecznych tłuszczów zwierzęcych. Jak więc widzimy,
Amerykanie, w porównaniu do mieszkańców innych uprzemysłowionych państw, Ŝyją bardzo
zdrowo.
Co więc naprawdę zabija Amerykanów? Zrobienie biznesu z medycyny, czyli doprowadzenie
do takiej sytuacji, w której lekarze są tak przemęczeni i sfrustrowani, iŜ popełniają pomyłki.
Pomyłki te powodują więcej zgonów niŜ wypadki drogowe. Personel medyczny zdaje sobie
sprawę z tej sytuacji i od dawna nawołuje do usprawnienia szpitali. Nic to jednak nie zmienia,
poniewaŜ w szpitalach waŜniejszy jest dyrektor ekonomiczny, niŜ dyrektor medyczny.
ZBIOROWY OBŁ Ę D
Jest to zjawisko, które odczuwamy na co dzień. Polega na tym, Ŝe jeŜeli większość ludzi w
coś wierzy, to musi to być prawdą. Aby wytworzyć zbiorowy obłęd, czy to w nauce, w
polityce, czy teŜ w medycynie, potrzebne są niemałe pieniądze. Ktoś solidnie płaci za
wytwarzanie powszechnego mniemania, Ŝe: leki wracają zdrowie, szczepionki uodparniają,
lekarstwo na raka jest juŜ niemal w zasięgu ręki, kiedy dziecko jest chore potrzeba mu dać
Tylenol , szpitale są czyste i bezpieczne, Stany Zjednoczone posiadają najlepszą na świecie
opiekę medyczną itd. Są to czyste iluzje, które kosztują miliardy dolarów. Jest to zbiorowy
obłęd.
Korzenie tego obłędu moŜna znaleźć w psychologii. Edward L. Bernays zapoŜyczył niektóre
idee od Zygmunta Freuda i zaaplikował je amerykańskim masom. Te połknęły haczyk bez
Ŝadnych pytań. Najpierw Bernays brał pod lupę dany produkt, lub ideę. Dokładnie analizował
jego cechy a następnie wykorzystywał część z nich by wykreować powszechne wraŜenie na
jego temat, które następnie promowane było w mediach.
Pierwszym zadaniem Bernaysa, gdy pracował dla Komitetu Publicznej Informacji, była
pomoc w ,,sprzedaniu” amerykańskim obywatelom idei I Wojny Światowej. Wysłano
Ŝołnierzy do Europy pod pozorem czynienia świata bezpiecznym dla demokracji. Tę samą
idee sprzedano ich rodzinom. Wkrótce niemal cały naród amerykański był w stanie
,,demokratycznego obłędu”.
Kilka lat później Bernays ,,sprzedał” Amerykanom następny obłęd, popularyzując papierosy
wśród kobiet. Obłęd ten osiągnął monstrualne rozmiary, gdy Brygady Wolnościowe
sufraŜystek maszerowały w masowych pochodach, ostentacyjnie paląc papierosy. W
świadomości amerykańskich kobiet powstał obraz, zgodnie z którym palenie papierosów było
symbolem wolności. W imię tej wolności kobiety nie tylko niszczyły swoje płuca, ale równieŜ
naraŜały zdrowie nienarodzonych dzieci. Amerykańskie Stowarzyszenie Medyczne,
skupiające najwybitniejszych lekarzy oficjalnie twierdziło, Ŝe papierosy są poŜyteczne dla
zdrowia. Kto nie wierzy niech uda się do biblioteki i poŜyczy sobie magazyny ,,TIME” albo
,,LIFE” z lat 40 i 50-tych. Reklamy papierosów były nie tylko popierane przez lekarzy, ale teŜ
podpisywane przez towarzystwa medyczne.
Zadaniem Barnaysa było wytworzenie obrazu, w którym produkt, albo idea znalazłaby się w
pozytywnym świetle. Sam Barnays mówił, Ŝe: naród to stado owiec, które musi być
prowadzone. Podczas tego ,,prowadzenia” najlepsze wyniki osiąga się w sytuacji, kiedy naród
nie wie, Ŝe jest prowadzony. Idee Barnaysa i jego sposób prowadzenia relacji publicznych
były jak woda na młyn wielkich korporacji, które właśnie się rodziły. Korporacje, aby
sprzedawać swoje produkty potrzebowały inteligentnych kłamstw. Barnays dostarczał im tych
kłamstw. Wkrótce dostał tyle zamówień, Ŝe nie mógł ich przerobić. Jego technikę zaczęły
wykorzystywać: Philip Morris, Allstate, Tobacco Industry, Coors, Shell Oil, Bśing, General
Motors, Pfizer, Monsanto, Ciba Geigy, DuPont, Standard Oil, General Mills, Goodyear,
Union Carbide, Eli Lilly, Chlorox, Procter and Gamble, Dow Chemical i wiele innych.
Kompanie te, przy pomocy wcześniej wspomnianych technik, przez dziesięciolecia
wytwarzały w ludzkich umysłach stereotypy i połączenia pojęć. I tak: przemysł
farmaceutyczny kojarzy się ze szczepionkami, oczyszczanie wody - z chlorem, dioksyny - z
globalnym ociepleniem i dziurą ozonową, benzyna - z badaniami naukowymi nad lekarstwem
na raka, zanieczyszczenia oceanów - z przemysłem drzewnym, obrazy gwiazd muzyki i filmu
- z kryzysami na naszej planecie i pomocą ofiarom katastrof. Przykładów moŜna by mnoŜyć.
METODY TWORZENIA ZBIOROWEGO OBŁ Ę DU
Aby ludzie nie wiedzieli, Ŝe się nimi manipuluje, najbardziej efektywnym sposobem jest
zaangaŜowanie trzeciej strony. Ta trzecia strona, zupełnie niezaleŜnie, wydaje pozytywną
opinię o danym towarze. Na przykład, jeŜeli firma produkująca samochody powiedziałaby, Ŝe
globalne ocieplenie jest oszustwem, nikt by w to nie uwierzył, poniewaŜ firma ta, z racji
wytwarzanego produktu, jest zainteresowana takim podejściem do sprawy. Co robi wówczas
firma, by zwiększyć swoją wiarygodność? Skrycie wynajmuje niezaleŜny instytut badawczy,
na przykład Global Climate Coalition, który prezentuje naukowy raport, Ŝe istotnie ocieplenie
globalne jest fikcją.
Takich ,,niezaleŜnych” instytutów badawczych jest tysiące. KaŜdy, kto ma pieniądze, moŜe
wynająć je sobie jak samochód. Wcześniej oczywiście wynajmujący musi określić parametry
i wnioski, jakie mają wypływać z badań ,,naukowych”.
Większość z tych instytutów, finansowana jest przez wielkie korporacje. JeŜeli korporacja
chce przekazać publice jakąś wygodną dezinformację, instytuty te ogłaszają, Ŝe dokonały
jakiegoś epokowego odkrycia (breakthrough). Wiadomość o takim ,,odkryciu” wędruje
następnie do mediów, które modelują ją w taki sposób, by została przez ludzi odebrana jako
wiadomość prasowa. Dziennikarze nie zagłębiają się w epokowość danej wiadomości. Nie
ewaluują jej i nie konsultują z ludźmi znającymi się na rzeczy. Po prostu, bezkrytycznie
przyjmują to, co się im ogłosi, poniewaŜ przyszło to z niezaleŜnej instytucji naukowej.
Przekazują to dalej.
Narzędziem do kreowania zbiorowego obłędu jest język. Wraz z nabywaniem doświadczenia
w tym, jak kształtować wspólne punkty widzenia, Edward Bernays i Ivy Lee zaczęli
opracowywać wytyczne do kreowania opinii publicznej. Szybko stwierdzili, Ŝe tłum skupia
swoją uwagę na emocjach, a nie faktach. Tłum nie myśli racjonalnie, dlatego by kształtować
jego opinię naleŜy się skupić na sposobie prezentacji, a nie na logice. W ten sposób
wykreowano kilka kanonów sterowania tłumem: technologia jest sama w sobie religią, jeŜeli
ludzie nie potrafią samodzielnie myśleć danie im prawdziwej demokracji jest niebezpieczne,
waŜne decyzje powinny być podejmowane tylko przez ekspertów, nigdy nie mów kłamstw,
które moŜna łatwo zdemaskować, zawsze koncentruj się na opisach faktów a nie na nich
samych.
Wytypowano odpowiednie słownictwo, które działa na emocje i zastępuje logiczne
słownictwo opisujące zdarzenie. Na przykład, stosuje się słowa klucze, które powtarzane są
do granic obłędu.
Kiedy ,,niezaleŜny” instytut International Food Information Council zajmował się
uświadomieniem opinii publicznej na temat bezpieczeństwa spoŜywania genetycznie
modyfikowanej Ŝywności, zastąpił słowa negatywne słowami neutralnymi, lub pozytywnymi.
Słowa: chemiczne, manipulacja, naukowcy, podział genów, promieniowanie, biotechniczne,
eksperyment, ruleta, przypadkowe, pieniądze, DNA, Hitler itp., zastąpiono słowami: hybrydy,
wybór, róŜnorodność, organiczne, natura, korzyści, ziemia, postęp, piękno, farmer,
krzyŜówki.
Pod wpływem postępu prac badawczych na temat masowej kontroli,do wymienionych
strategii doszły w ostatnich latach inne, niezwykle efektywne: dehumanizowanie i atakowanie
przez przezwiska i przylepianie metek, uogólnianie za pomocą emocjonalnie pozytywnych
słów, kiedy próbuje się coś ukryć naleŜy uŜywać wysoce naukowego języka, grać na czas i
nieustannie odwracać uwagę odbiorcy, otrzymać poparcie od gwiazd, wyznań, znanych
sportowców i zwykłych ludzi spotkanych na ulicy wszyscy wymienieni nie mogą posiadać
wiedzy na temat tego, co mówią, naleŜy uŜywać formy ,,my milionerzy nie róŜnimy się
niczym od was szaraczków wszystkim nam zaleŜy na wspólnym dobru”.
NAUKA CZY BIZNES
Innym narzędziem do kreowania zbiorowego obłędu jest nauka ,,do wynajęcia”. Polega ona
na dołączaniu do wątpliwych prac naukowych nazwisk znanych autorytetów. Często
nazwiska dołączane są tak sprytnie, Ŝe wymienieni naukowcy nawet o tym nie wiedzą.
Konsekwencją tej metody jest to, Ŝe dziennikarze nie mają nawet świadomości, Ŝe dana
informacja jest totalnie sfabrykowana.
W 1922 roku, General Motors odkrył, Ŝe poprzez dodanie ołowiu do benzyny moŜna
zwiększyć moc silnika. Kiedy podniosły się głosy na temat niebezpieczeństwa związanego z
takimi praktykami, przedstawiciele GM zapłacili Bureau of Mines, by przeprowadzić
naciągane badania, które udowodniłyby, Ŝe wdychanie ołowiu nie jest szkodliwe dla zdrowia.
Badania przeprowadzono, a ich wyniki opublikowano. ZałoŜyciel słynnego instytutu badań
medycznych, Sloan-Kettering Memorial, był równieŜ dyrektorem General Motors. Przez jakiś
dziwny przypadek instytut opublikował raport, w którym stwierdzał, Ŝe ołów znajduje się w
ludzkim organizmie i dlatego organizm doskonale sobie radzi z eliminacją jego szkodliwych
skutków.
Naukowiec przystępuje do pracy naukowej, by odkryć prawdę. Najpierw formułuje hipotezę.
Następnie próbuje określić prognozy dla tej hipotezy. Potem testuje prognozy. Ostatecznie
określa, czy jego prognozy się potwierdziły podczas testów. Dopiero na tej podstawie odrzuca
(w większości przypadków), lub przyjmuje hipotezę, albo ją modyfikuje. Są to znane i od
wieków stosowane pryncypia metod badawczych. Są one tak pomyślane, aby wyeliminować
moŜliwość naciągania badań naukowych. Taki schemat nie był oczywiście w smak wielkim
korporacjom. Dlatego naukowiec z Uniwersytetu Bostońskiego, doktor David Ozonoff, zaczął
traktować naukę jako Ŝywy organizm, który wzrasta i rozwija się. Jako taki musi być
popierany i hołubiony. To popieranie i hołubienie ma się odbywać poprzez dofinansowanie
korporacyjne
nauki.
Koło
się
zamknęło.
Biznes zdobył całkowitą kontrolę nad badaniami naukowymi.
UwaŜna osoba bardzo łatwo moŜe odróŜnić korporacyjnie dotowane badania naukowe, od
badań prawdziwych. Po pierwsze, prawdziwe badania naukowe wymieniają i egzaminują
swoje słabe strony. Naukowcy naciągacze, nigdy nie przyznają się, Ŝe ich badania mogą
posiadać słabe strony. Innym sposobem rozróŜnienia prawdziwych badań naukowych od
naciąganych jest ich temat. Większość korporacji sprzeciwia się prowadzeniu badań na temat
zdrowia publicznego i środowiska. Dzieje się tak dlatego, iŜ korporacje promują tylko iluzję
ochrony zdrowia i środowiska.
Korporacyjnie finansowane badania naukowe zaczynają się od konkluzji. Zadaniem
naukowców nie jest sprawdzanie, poprzez odpowiednie testy, czy ta konkluzja jest
prawidłowa, lecz taki dobór testów, który pozwala udowodnić, Ŝe jest ona prawidłowa.
Dopiero kiedy to nastąpi, naukowcy otrzymują swoje wypłaty. W centrum uwagi znajduje się
nie nauka, ale obraz tej nauki. Niektórzy naukowcy, najczęściej bezrobotni, lamentują, Ŝe
nauka stała się tylko towarem na sprzedaŜ. Korporacje finansują w coraz większym stopniu
badania prowadzone na uniwersytetach i w coraz większym stopniu decydują o doborze kadr
uniwersyteckich.
Kiedy atakowane są grupy broniące środowiska, albo medycyna alternatywna, uŜywa się
znowu odpowiednio dobranego słownictwa takiego, jak: alarmująca histeria,
nieodpowiedzialność, fobia, oszustwo, nienaukowe podejście, brak odpowiedzialności itd.
Ludzie uŜywający tych słów przechodzą bardzo rygorystyczny i wyspecjalizowany trening.
UŜywają takŜe retoryki broniącej niebezpiecznych metod i produktów, jako zabezpieczającej
ludzi i środowisko. Na przykład, genetycznie modyfikowana Ŝywność jest konieczna, by
wyeliminować głód na świecie, podczas gdy zabija ona prawdziwe rolnictwo. Albo,
genetycznie modyfikowana Ŝywność eliminuje konieczność uŜywania niebezpiecznych,
sztucznych nawozów, podczas gdy Ŝywność tę promują najczęściej kompanie, które zajmują
się produkcją tych nawozów.
INFORMACJA TELEWIZYJNA A ZDROWIE
Na antenie telewizyjnej trudno znaleźć program informacyjny (dezinformacyjny), który nie
podejmowałby w taki czy inny sposób tematyki zdrowia. Nie ma kanału telewizyjnego, który
nie emitował by reklam najnowszych i nieco starszych prochów. Przemysł farmaceutyczny,
wytwarzający ponad 500 miliardów dolarów rocznie, równieŜ korzysta z dobrodziejstw
wszędzie docierającej telewizji, wykorzystując telewizyjny efekt programowania naszych
mózgów.
Wielokrotnie na łamach ,,Infonurtu” uczyliśmy Państwa na konkretnych przykładach, jak
moŜna się przeciwstawić temu programowaniu. Odnosi się to w tym samym stopniu do
telewizyjnych wiadomości na temat zdrowia.
PoniewaŜ głównym zadaniem serwisów informacyjnych jest wzbudzanie strachu wśród
telewidzów, niezadowolenia z Ŝycia i niepewności, to samo dotyczy informacji na tematy
medyczne i na temat lekarstw. Dzięki takiej działalności TV i innych mediów, nasze mózgi z
roku na rok są coraz bardziej ,,wyprane”. Czujemy się coraz bardziej sfrustrowani i bezradni.
Przerzucamy się z informacji na informację, szczególnie wtedy, gdy jesteśmy cięŜko chorzy i
nagle widzimy, Ŝe informacje te wzajemnie sobie zaprzeczają. W tym miejscu musimy
pamiętać, Ŝe jeŜeli zobaczymy coś na antenie TV, wcale nie znaczy to, iŜ musi to być prawdą.
W publikacji naukowej ,,The New England Journal of Medicine” w artykule: ,,Drug
Companies Triple Money on Direct- to-Consumer Drug Ads” stwierdza się, Ŝe: Od połowy lat
90- tych, kompanie farmaceutyczne potroiły wydatki na reklamę lekarstw wydawanych na
receptę. Posunięcie to przyniosło zamierzone rezultaty. Ludzie zaczęli wydawać na lekarstwa
wielokrotnie więcej pieniędzy niŜ dotychczas. W takiej sytuacji lekarze-naukowcy zaczęli się
zastanawiać, czy istotnie szeroko reklamowane w telewizji lekarstwa słuŜą zdrowiu pacjenta.
Stwierdzono, Ŝe: istnieją powaŜne poszlaki, Ŝe część lekarstw, których kupuje się coraz
więcej w wyniku kampanii reklamowej, nie poprawia opieki medycznej. W latach 1996 do
2000, ilość pieniędzy wydanych na reklamy lekarstw podskoczyła z 791 milionów do 2,5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin