STRESZCZENIE - BOROWSKI TADEUSZ 'U NAS W AUCHWITZU'.doc

(39 KB) Pobierz
TADEUSZ BOROWSKI „U NAS W AUSCHWITZU”

TADEUSZ BOROWSKI „U NAS W AUSCHWITZU”.

I.

Tadeusz został przeniesiony z (Auschwitz)Birkenau do Oświęcimia na kursy sanitarne, aby „zmniejszyć śmiertelność w obozie i podnieść ducha więźniów”. Lekarz wypytał ich o zawód i wiek, na co Tadeusz odpowiada, że jest studentem historii literatury. Specyficzny jest sposób pisania Borowskiego np. „później szliśmy bardzo piękną drogą do Oświęcimia”, taki paradoks, piękna droga do obozu śmierci. Tadeusz jest nowy, więc trudno mu zawiązać kontakty, także Staszek, jego kolega, oferuje mu pomoc w wysłaniu listu. „Stare numery” to ludzie, którzy już od dawna przebywają w Oświęcimiu; życie obozowe zmusza ich do tego, by dbać tylko o siebie, ponieważ najmniejsza litość lub współczucie może zmniejszyć naszą szansę na przeżycie. Autor opiekował się prominentem; który miał się coraz gorzej – w rozmowie z Tadeuszem mężczyzna mówi, że ma tylko jedną prośbę; nie chce spoczywać w wspólnej mogile. Jednakże chory wyzdrowiał i podziękował za opiekę kostką masła.

II.

Tadeusz jeszcze nie uczęszcza na kursy sanitarne, zapoznaje się z Auschwitz. Mamy opis porównania Oświęcimia i Birkenau. Pierwszy ma brukowane podłoże, obronny mur i jest kilkakrotnie większy od następnego. O Birkenau mówi się, że ma tylko baraki, nie ma chodników, nie ma łaźni, a są krematoria. W Oświęcimiu jest piec kaflowy, do prycz są koce, nawet prześcieradła do stołu, choć tylko czasem. Opis drogi Brzozowej – Birwenweg. Na skrzyżowaniu mamy rzeźbę przedstawiającą dwóch mężczyzn na ławce i szepczących do siebie na ucho, oraz trzeciego, pochylonego nad nimi – interpretacja przekazu jest dosyć łatwa – „każda twoja rozmowa jest podsłuchana, skomentowana, doniesiona, gdzie należy”.

Potem porównuje Birkenau – zwyżki są wysokie, lampy świecą rzadko a drut jest pojedynczy. Autor wspomina, że trudno mu sobie przypomnieć wygląd twarzy ukochanej, jeszcze o\po chorobie tyfusie. Wcześniej opisuje ją jako „(…) wysoką, smukłą pannę o lekkim uśmiechu i smutnych oczach. Na alei Szucha siedziałaś z pochyloną głową i widziałem tylko Twoje czarne włosy, które teraz są obcięte. I to jest najsilniejsze, co we mnie pozostało stamtąd, z tamtego świata: Twój obraz, choć tak trudno mi Ciebie przypomnieć. (…)”. Autor wyjawia, że ludzie boją się Birkenau, o którym tyle słyszeli. Im ktoś jest „starszym nr” tym mniejsze prawdopodobieństwo przeniesienia. à str 94 prawda o obozie i stosunku ludzi do niego.

III.

Nie przybyli jeszcze inni z okolicznych obozów, więc kursy wciąż się nie zaczęły. Wysłuchał przemów Hitlera, przy czym charakterystyczne jest tutaj zdanie: „(…) Będzie podnosił zdrowotność obozu przez kształcenie flegerów i obniżał śmiertelność przez nauczanie, co to jest system nerwowy. (…)” – chce mieć jak najlepsze zyski z pracowników, którzy będą zdolni do pracy, a ci niezdolni do robót będą eliminowani, jeśli nie uda się ich uratować. Autor mówi o napisie na bramie „Praca czyni wolnym”. „Zwiedza” obóz z kolegami. Panuje tu handel, aby wyżyć, jajka, papierosy czy kiełbasę. Opisuje salę Muzyczną, gdzie stoi fortepian na którym nie można grać czy bibliotekę, zamkniętą na 4 spusty.

Piętro i „puff” – okna, przez które wyglądają kobiety, jest ich około 15. Są one nagrodami za ciężką, dobrą i pilną pracę, zwykle mają mnóstwo adoratorów, titaj także rozgrywa się handel o dobra. Do puffu można dostać się tylko z karteczką.  Wskutek nie higieny była zaraz w puffie i próbowano wy śledzić po nr, jednakże wszystko było pomieszane.

Blok dziesiąty to blok królików doświadczalnych. Auto mówi o „psychozie kobiety” – że wszyscy w obozie marzą o konietach, stąd zdarzały się różne incydenty. Jedynie te z puffu są traktowane normalnie. Nastrój sentymentu ogarnia Tadeusza. Ludzie tracą zdrowy rozsądek w obozach, popadają w manie. Wspomina ulicę Skaryszewską, gdzie spotykał się z ukochaną, gdzie razem czytali literaturę.

IV.

Ludzie są rozstrzeliwani jużnie pod ścianą a w krematorium. Tadeusz pisze o aresztowaniu ludzi, którzy handlują na czarno. Jest przekonany że wyjdą po kilku tygodniach, bo zwykle tak jest. Wyjawia swój stosunek do obozu: „ (…) Wysupłaj ze zdarzeń codziennych całą ich codzienność, odrzuć przerażenie i wstręt, i pogardę i znajdź na to wszystko formułę filozoficzną. Na gaz i na złoto, na apele i na puff, na cywila i na stary numer. (…)”

Str. 192 --à absurdalność sytuacji; jak wymordować tyle ludzi, żeby nikt nie wiedział – a tutaj są specjalne budynki, transporty i wszystko przebiega „sprawnie”, choć brzmi to nieprawdopodobnie - > „ (…) Oto jest dzika Bierność, której nic nie przełamie. A jedyna broń — to nasza liczba, której komory nie pomieszczą. (…)”. Box w barakach – krwawe walki, bez fachowych zachowań, wszyscy są podekscytowani, razem Niemcy i Polacy - to obozowicze zresztą biorą udziałw walkach. Potem Tadeusz poszedł na koncert.  Orkiestra ponad 30 osobowa, pracowali normalnie przy kartoflach. To wszystko ma na celu oszukać ludzi, że nie idą na śmierć. Tadeusz opisuje kiedy podczas jednego z koncertów, nadjechały samochody z kobietami, które były przeznaczone do gazu. Krzyczały, ale wszyscy mężczyźni milczeli i nikt im nie pomógł, a było ich tam ponad 10000.

V.

Tadeusz jest na kursie. Witek opowiada mu historię z żoną, kiedy to zostali zaatakowani przez esesmana oraz historię z przyjacielem – gdy się pokłócili, starali się jeden na drugiego złapać haka, a zaraz potem Witek został odesłany do obozu. Historia Pawiak i traktowanie życdów – czołganie się po podłodze, i byli dobijani do podłogi butami z gwoździami. Jako obozowicze wykonali różne ćwiczenia, bieganie dookoła itp. Historia o przepełnionymi obozie, masowo sprowadzano tam ludzi, Każdego wieczoru losowano kartki i ci ludzi byli rozstrzeliwani. Sprzeczka z doktorem; uważają go za niekompetentnego „w szpitalu tłok i trupiarnia zawsze pełna”.  Rozważania o tym, że człowiekowi została już tylko nadzieja – „ Czy myślisz, że gdyby nie nadzieja, iż ten inny świat nadejdzie, że wrogą prawa człowieka - żylibyśmy w obozie choć jeden dzień?”.

VI.

Tadeusz pisze o kryminalistach niemieckich, którzy w ramach resocjalizacji zostali zesłani do obozu; zdemolowali oni puff i nakradli. Są obserwowani przez esesmanów.  Zna osobiści jednego z nich Kurta, którego zaprasza na obiad. Rozmawiają o obozie. Str 113 à o strachu przed przewiezieniem z Pawiaka. i o „braniu rzeczy”. Chcieli uciec, jednakże bunt został szybko stłumiony za pomocą karabinu maszynowego i serii do więźniów. 120 ludzi do wagonu wsadzono, choć zwykle było 60 ludzie umierali z braku tlenu. Znów słowa „Tęskniłem do Oświęcimia, bo to oznaczało świeże powietrze.”

O żydach à str. 115, że „potrafią matkę sprzedać za miskę brukwi”.

Opowieść „tutejszego flegera” o mężczyźnie, Poleczce, który podziękował mu za opiekę, zanim ją dostał. Cierpiał okropnie, rana ropniała i miał iść do gazu. Toleczka powierzył Fliegerowi misję, by powiedział jego matce o śmierci syna. Flieger usiłował sprawić, by wypisano go z listy do gazu, ale nie udało się.

VII.

O obozowych prawdach – jak byli odżywiani, tatuowani nr, ile porcji snu it. à str 117. Wykorzystywali zmarłe ciała do wytwarzania mydła; rwali złote zęby z umarłych, zabierali dobytek. Porównanie pracy obozowej do starożytnych budowali w Egipcie – ilż się musieli napracować by to zbudować. Autor znów przywołuje filozofię, Platona i mówi, że krzywdą człowieka nie osiągniemy nic pięknego.  Dygresja o tym, co będzie, gdy zwyciężą Niemcy à str 119.

Dalej jest o firmie Lenz, która decydowała o budowie baraków, obozów itd. à na Oświęcimiu miała niezły interes i zarobiła krocie, dzięki niewolnicze pracy tak samo jak inne niemieckie firmy.

VIII.

Opis Elektryka, który pomaga przenosić listy. Ślub Francuzki i Hiszpana, farsa ślubna, garnitur, a na następny dzień Francuzkę odesłano do Francji a Hiszpana do komando.  I znów „Że u nas w Auschwitzu nawet śłuby dają” – ludzie chcą wierzyć w to złudzenie dobroci władz niemieckich, złudzenie wolności, ucieczki przed pewną śmiercią. Tadeusz kończy kurs. Rozmowa z Franzem. Autor dostał na drogę lekarstwa i parę książek – „u nas w Auschwitzu”.  Listy od Staszka i brata – informacja o śmierci Andrzeja, żak po stracie przyjaciół. Filozofia Tadeusza à str 123-124 (cytat)

List od Julka – wieści o matce ukochanej, nieporozumienie, ukochana czuje się winna, że Tadeusz znalazł się w obozie. Tadeusz m ówi jak było naprawdę, czekał na telefon od niej, bo powiedziała, że zadzwoni, zasnął.  Potem poszedł odwiedzić Marię i tam zastał esesmanów, którzy go zgarnęli. Od tego czasu już minął rok.

IX.

Wrócili z powrotem do Birkenau. Tadeusz próbuje się dostać do ukochanej. Na końcu rozmawia z przyjacielem  z byłego komanda. Mówi o nowym sposobie palenia w piecu – podpalanie czterech głów dzieciaków.  Str 127 à podsumowanie o Auschwitzu – groteska i nieprawda.

FLEGER – sanitariusz w szpitalu.

SONDERKOMMANDO – do tego specjalnego komando należeli wyłącznie Żydzi, którzy pracowali w krematorium przy gazowaniu i paleniu ludzi

 

 

 

 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin