Co powinieneś wiedzieć o ekonomii.pdf

(107 KB) Pobierz
Co powinieneś wiedzieć o ekonomii, zanim zaczniesz nam objaśnia
Co powinieneś wiedzieć o ekonomii, zanim zaczniesz
nam objaśniać świat
Wspaniały rozwój myśli ekonomicznej Renesansu bierze swój początek w wojnie
katolickiej Ligi Kambryjskiej z oligarchią wenecką (1508-1510), a jej ojcem duchowym i
ideologiem był świątobliwy biskup Mikołaj z Cusy , który rozwinął koncepcje
nowoczesnego społeczeństwa, nadwyżki (lub zysku makroekonomicznego) i
nowoczesnego państwa narodowego w dziele "Concordantia Catholica" [lektura
obowiązkowa dla wszystkich].
Ta nowa ekonomia stała się głównym powodem gwałtownego rozwoju Francji Ludwika
XI, ale także naszej kochanej Polski, która urosła do ogromnej potęgi dzięki ludziom
wykształconym na tej teorii we Włoszech i Francji, a później i na naszej Alma Mater
Cracoviensis.
Ogólna forma nowej ekonomii została zebrana i opisana w "Sześciu Księgach o
Republice" Jeana Bodina [lektura obowiązkowa] i dała początek tzw. kameralizmowi.
Rewolucja w kameralizmie została zapoczątkowana w XVII wieku przez ministra Jean
B. Colberta , protegowanego kardynała Mazariniego. Colbert był nauczycielem i
mistrzem Gottfrieda Wilhelma von Leibniza , który rozwinął jego nauki i stworzył to co
nazywamy ekonomią fizyczną. Ekonomia fizyczna była pierwszym naukowym opisem
gospodarczej rzeczywistości.
Leibniz pisał w swej pracy "Societat und Wirtschaft" z 1671 roku [lektura
obowiazkowa] o polityce płacowej, że wydajność pracy jest zależna od poziomu płac
odpowiadających potrzebom gospodarstw domowych robotników. On to napisał jako
pierwszy, że nie można traktować robotników jak bydło i dawać im jedynie niezbędne
minimum do utrzymania przy życiu. Zajmował się wprowadzeniem sztucznej siły
roboczej, czyli maszyn, głosił hasło "życie, wolność i dążenie do szczęścia" - wbrew
Lockemu, który przekręcał jego nauki głosząc "życie, wolność i własność"- i wielu
innymi rzeczami.
Filozofia taka nie była na rękę oligarchii weneckiej, już w tym czasie przeprowadzonej
do Anglii i osadzonej w City, opierającej się na protestantyzmie, jawnie i wściekle
wrogim katolicyzmowi, który był nośnikiem tego szkodliwego dla nich pojęcia rozwoju.
Sprzeczną z nią filozofię ekonomiczna wymyślili tzw. fizjokraci. Wykocili oni to w
salonach organizowanych w Paryżu przez opata Antonio Conti , który - mimo, iż
20137752.004.png 20137752.005.png
 
nominalnie był kapłanem katolickim - w rzeczywistości odznaczył się jako paskudna
kreatura: wróg Kościoła Katolickiego, agent wywiadu weneckiego, a poza tym zwykły
k**wiarz.
W jego salonie najważniejszą rolę odegrał Giammaria Ortes , który stworzył teorię
maltuzjanizmu. Powtórzę: maltuzjanizmu - ponieważ w rzeczywistości prace Thomasa
Malthusa , jakiego powszechnie uważa się za twórcę tej teorii, były powieleniem prac
Ortesa. Wyodrębnił on w nich pojęcia "zdolności nośnej" i "wzrostu dla przeżycia".
Istnieją one do dzisiaj pod niewinną nazwą "sustainable developement", a zajmuje się
tym w Polsce maż pani Henryki Bochniarz, wielkiej businesswoman i byłego ministra
przemysłu. Na Ortesie bazował w dużej mierze również Karol Marks.
Antonio Conti sponsorował również niejakiego dr. Francoisa Quesnaya , założyciela
szkoły fizjokratów. Ten głosił, że dochód społeczny, czy makroekonomiczny, wywodzi
się całkowicie z rolnictwa, leśnictwa i górnictwa. Był pewny, że jedynie zasoby naturalne
są źródłem dobrobytu, a interwencja człowieka nie ma żadnego znaczenia. Uważał zatem
konsekwentnie, że pozycja rolnika nie różni się od pozycji bydła pociągowego, a dochód
należy do arystokracji, która ziemię dostała od Boga. Był on członkiem "Frondy" i twórcą
innej koncepcji, później propagowanej przez innych, tzw. leseferyzmu ("laissez faire"),
według której państwo nie powinno ingerować w prywatny przemysł, czy rolnictwo.
Sławny Adam Smith był również agentem tej siatki, skierowanym do Francji. Wszystkie
jego pomysły są powieleniem pomysłów Quesnaya, albo Turgota. Smith ideę leseferyzmu
nazwał "wolnym handlem" ("free trade"). Jego oryginalny wkład polegał na tym, że
dochód przyznał nie feudałom, jak Quesnay, lecz oligarchii finansowej, kontrolującej
handel. Marks konsekwentnie przyznał to samo prawo dyktaturze proletariatu, czyli
nomenklaturze, o której już wspominałem. No i przeniósł wagę z jednostki na tzw.
zdolność reprodukcyjna społeczeństwa, jako całość.
Ostatnio konsekwentnie kontynuuje ich filozofię niejaki Alvin Toffler i jego żona Heidi,
guru, w których wierzy Newt Gingrich - a wszyscy oni mają fisia na punkcie New Agę i
głoszą najrozmaitsze horrendalne brednie o "New Age", "epoce postindustrialnej" i
"wieku informatyki". Jest to czyste wariactwo i dlatego wzięła w łeb rewolucja
konserwatywna w Ameryce.
Twierdzenia fizjokratów zaprzeczają roli twórczego potencjału umysłu każdej jednostki
w procesie pomnażania zysku. Ich poglądy sięgają wenecjanina Paolo Sarpi . Sarpi uczył
Galileusza, ten z kolei Thomasa Hobbesa (skadinad "kochającego inaczej"), kolegę
Francisa Bacona. Pederasta Hobbes opisał w swym "Leviatanie" [lektura obowiązkowa]
teorię konfliktów społecznych, utrzymując że dyktatura jest koniecznością. Udoskonalił
jego poglądy John Locke , zamieniając "zwykłą" dyktaturę na dyktaturę w
demokratycznej formie pod postacią kontraktu społecznego.
20137752.006.png 20137752.001.png
Cała teoria została przedstawiona przez niejakiego Bernarda Mandeville w książce
"The Fable of the Bees" czyli "Opowieść pszczół - prywatne występki, społeczne
korzyści" [lektura obowiazkowa]. Według niego człowiek jest zły, cała natura wrodzona
mu jest zła, ale interakcja złych poczynań różnych jednostek prowadzi do równowagi w
społeczeństwie, która jest pozytywna (sic!).
I tu leży pies pogrzebany. Według nich - Ortesa, Conti, Smitha etc. - moralność nie
istnieje. I skutki tych teorii są widoczne: podstawą brytyjskiej polityki, ekonomii,
dyplomacji jest brak moralności, o czym kto, jak kto, ale Polacy powinni dobrze
wiedzieć.
Do dziś propagatorami tej pseudonauki, która również okreslana jest mianem entropizmu
są tzw. Chicago Boys, Heritage Fundation, Pelerin Society, Międzynarodowy Fundusz
Walutowy, Bank Światowy i in.
Adam Smith głosił argumenty usprawiedliwiające niewolnictwo i handel narkotykami.
Milton Friedman domaga się legalizacji handlu narkotykami i prostytucji. Hitler
usprawiedliwiał istnienie obozów likwidacją nieużytecznych zjadaczy chleba ("Eine Jude
Weniger, Eine Brot Mehr" - jednego Żyda mniej, jeden bochenek chleba więcej). Wynika
to z teorii, że zło popełnione przez jednostkę lub przeciw jednostce może być
usprawiedliwione i tolerowane, bo przyczynia się do dobra ogólnospołecznego.
I to właśnie stanowi wspólny mianownik faszyzmu, syjonizmu, komunizmu i
imperializmu.
Głosili to Sarpi, Galileus, pederasta Hobbes, k**wiarz i gwałciciel nieletnich Bacon,
nędznik Conti, Smith, Batham, Russel, Stuart Mill... Do dziś głoszą to Heritage
Fundation, Mont Pelerine Society, Margareth Thatcher, George Bush, Międzynarodowy
Fundusz Walutowy Bank Światowy i wszystkie nasze dupki rządowe z SLD i UW, z
AWS i UPR, a także PISie i kuroniada na czele. Można zabijać dzieci i starych, aby
oszczędzić pieniądze; można zniszczyć Polskę i inne kraje, aby ich majątek
przepompować w walący się Zachód (czytaj: anglosasko-izraelski kompleks finasowo-
narkotyczno-militarny).
Po to są Sorosy i inne, podobne im kreatury.
Im to przeciwstawił się nasz Ojciec Święty mówiąc w "Evangelium Vitae" [lektura
obowiazkowa] o strukturach grzechu, głosząc kulturę życia, przeciwną "kulturze
śmierci", jakiej wyznawcami są tamci.
Nasza chrześcijańska katolicka kultura życia głosi Naukę Pana Naszego, Jezusa
Chrystusa. Człowiek jest stworzony na wzór i podobieństwo Boga. To nie jest opinia, ani
żadna teoria - to dowodniony fakt. Dlatego człowiek jest z gruntu dobry - i dlatego będzie
odkupiony. Dobro zawarte w nim w Akcie Stworzenia daje mu szansę na przebaczenie.
20137752.002.png 20137752.003.png
To powoduje, że życie jednostki jest święte. Powoduje, że rodzina jest święta. Dlatego
państwo narodowe jest "święta" instytucją, bo dzięki niemu jednostka może mieć wpływ
na rządy.
I dlatego właśnie tamci z taką furią atakują zarówno rodzinę, jak i państwo narodowe.
Roman Kafel, 28.01.2002
Zgłoś jeśli naruszono regulamin