0:00:06:Poprzednio w "Weeds"... 0:00:08:- Shane, co się tam stało?|- Zabiłem Pilar młotkiem do krykieta. 0:00:13:Chciała się nas pozbyć,|więc jš walnšłem. 0:00:16:To musi zniknšć. 0:00:18:Moje dziecko zabiło człowieka,|muszę w tej chwili wyjechać! 0:00:21:Możesz jechać, jeli chcesz.|Chciałbym, żeby pojechał. 0:00:24:Nie, zostanę i zacznę|życie z ukochanš. 0:00:27:To nie wchodzi w grę.|Między nami koniec. 0:00:31:- Dokšd zmierzamy, szefie?|- Na północ. 0:00:34:Czas na poradnik|przetrwania wujka Andy'ego. 0:00:38:Krok pierwszy,|zabij swojš tożsamoć. 0:00:40:Krok drugi,|stwórz nowš tożsamoć. 0:00:43:Będę Mike. 0:00:44:- Shawn.|- Nathalie. 0:00:46:Będę Randy Newman!|N-E-W-M-A-N 0:00:48:Pochodzenie mieszane.|Żyd? Ciężko powiedzieć. 0:00:51:Newmanowie odniosš sukces tam,|gdzie Botwinowie zawiedli. 0:00:54:Znajdš pracę, będš mieli zainteresowania,|będš prowadzić normalne życie. 0:00:58:Znajd jš.|Odzyskaj mojego syna. 0:01:08:Weeds [6x03]|"A Yippity Sippity" 0:01:17:To było jakie 4 miesišce temu... 0:01:21:Andy był oczywicie przy porodzie.|Esteban przyjechał póniej. 0:01:27:Byłam strasznie wciekła|na Andy'ego. 0:01:31:Ale teraz chyba jest szczęliwy. 0:01:33:Podšża za niš|jak mucha za gównem. 0:01:36:Byłam przetrzymywana,|narzeczony mnie opuszczał, 0:01:41:nie pytałam o plan podróży Nancy. 0:01:45:Mam nadzieję, że gdzie daleko.|W moim minivanie. 0:01:50:W moim minivanie. 0:01:57:Co chcemy?|Pieniędzy! 0:01:59:Kiedy?|Teraz! 0:02:01:Co chcemy?|Pieniędzy! 0:02:03:Kiedy?|Teraz! 0:02:07:Prawdziwy dylemat, Nanc. 0:02:09:- Z jednej strony...|- Chcemy pieniędzy. 0:02:11:- A z drugiej...|- Chcemy ich teraz. 0:02:14:W zasadzie to potrzebujemy.|Zostały nam $793 dolary. 0:02:17:Nie widzę dylematu. 0:02:21:Zabieranie pracy strajkujšcym|przeczy zasadom Andy'ego Botwina. 0:02:26:A co na to spłukany Randy Newman? 0:02:30:Jebać to. 0:02:32:Trzymajcie się! 0:02:38:Widzę, że macie spore dowiadczenie|w branży hotelarskiej. 0:02:41:Jestemy pasjonatami...|hotelarstwa. 0:02:46:- Były problemy przy demonstracji?|- Oni tylko szczekajš, nie gryzš. 0:02:51:- W sensie moralnym.|- Rozumiemy obie strony. 0:02:56:Ale tylko jedna strona ma rację. 0:02:59:To dobrzy ludzie, byłbym z nimi,|ale muszę zapłacić za treningi. 0:03:05:Mój syn jest tancerzem na lodzie.|Rosja 2014. 0:03:09:Noel Kruszewski. 0:03:10:- Zapamiętajcie to imię.|- Noel Kruszewski. 0:03:13:- Cóż za strój.|- Nie jest gejem. 0:03:16:- Zdecydowanie nie.|- Może być gejem... 0:03:19:- Nie przeszkadza nam to.|- Jestem dobra w rozwišzywaniu problemów. 0:03:23:Dobrze radzę sobie z ludmi.|A Randy... 0:03:26:Nie zwykłem się przechwalać, ale posiadam|rozległe umiejętnoci kulinarne. 0:03:31:Jestem wietny za barem.|Szybki z butelkami, pewny w nalewaniu. 0:03:35:Brzmi imponujšco. 0:03:40:Pomywacz, boj, pokojówka. 0:03:48:Jest dobrze.|Stabilizujemy się... 0:03:51:Zasialimy ziarno...|będziemy rosnšć i owocować. 0:03:55:Normalni Newmanowie|z normalnego miasta? 0:03:59:Naprawdę wierzysz,|że uda nam się wytrzymać? 0:04:03:Tacy teraz będziemy. 0:04:08:Co by było, gdyby po mierci taty|znalazła normalnš pracę? 0:04:12:Musielibymy sprzedać dom.|Przeprowadzić się. 0:04:16:Ty i Shane chodzilibycie|do jeszcze gorszych szkół. 0:04:19:Nie brzmi tak le. 0:04:23:Pewnie zrobiłby dziecko dziewczynie. 0:04:25:Może tym razem lepej|zamiast głuchej albo kalece... 0:04:29:Miałby problemy z ocenami,|paliłby trawę, porzucił szkołę. 0:04:35:Twój brat... nadal miałby|problemy z agresjš. 0:04:39:Straciłby dziewictwo z jakš zdzirš|albo nawet z dwiema naraz. 0:04:44:Stałby się jeszcze|bardziej wyobcowany, 0:04:47:zadgałby listonosza|albo mojego szefa. 0:04:50:I skończylibymy|w identycznej sytuacji. 0:04:56:Jeli mama pracowałaby normalnie|zamiast sprzedawać zioło, 0:04:59:mylisz, że i tak by|kogo zabił? 0:05:04:Pewnie tak. 0:05:14:O rany! 0:05:16:Mama włanie obudziła|wszystkie prostytutki. 0:05:20:Powinien wkrótce zasnšć. 0:05:23:W lodówce sš 4 butelki,|rzeczy do przewijania na szafce. 0:05:26:Pamiętaj, aby natłucić mu pupcię,|żeby nie dostał wysypki. 0:05:29:Po jedzeniu musi beknšć.|Mama zadzwoni za kilka godzin. 0:05:32:- Kazała nie wychodzić z pokoju.|- Powiedziałe "natłucić pupcię"? 0:05:36:Tak.|Mike! Zbieraj się! 0:05:38:Mylisz, że to dobry pomysł|zostawiać Pebbles z Bamm-Bammem? 0:05:42:Nie, ale nie stać nas na opiekunkę,|więc musimy wierzyć, że się uda. 0:05:47:Jestem dobrej myli, bo jak na razie,|dziecko nie chciało nas zabić. 0:05:55:Niezła czapka.|Poćwiczmy. 0:05:57:Ja powiem "ding",|a ty przyskoczysz. 0:05:59:Ding! Przynie mi pilota. 0:06:07:Kurwa! 0:06:08:Wzišł pilota, Stevie!|Mamy przesrane! 0:06:12:Jebać ten pokój!|Zaszalejemy! 0:06:35:Pokojówka! 0:06:43:Czeć! 0:06:45:Co się dzieje? 0:06:46:Czuję się jak w reality show. 0:06:49:Kogo dzisiaj posiekamy? 0:06:51:- Ty jeste nowym pomywaczem?|- And... Randy. 0:06:56:Nie Ayn Rand, nie doczytałem|"Atlasu Zbuntowanych". 0:06:59:- Zaczynasz pracę o 11:00.|- Tak. 0:07:02:To znaczy, że masz przyjć przed 11:00,|aby być gotowym na inspekcję. 0:07:06:- Inspekcję...|- Jestemy gotowi? 0:07:09:Tak, mistrzu Wagner. 0:07:16:Dobry, mistrzu.|Randy Newman. 0:07:18:Sam jestem mistrzem,|więc jeli mógłbym pomóc 0:07:21:przy tworzeniu menu,|proszę dać mi znać. 0:07:23:Zauważyłem, że nadal pan serwuje|potrawy w miskach chlebowych. 0:07:26:Jak w latach '80.|Próbuje pan być retro, tak? 0:07:29:Czym ty jeste? 0:07:32:To dosyć złożone pytanie. 0:07:35:Astrologicznie,|jestem Wagš. 0:07:37:Wszystko musi być idealne... 0:07:40:- Romantyk, ale niecierpliwy.|- To nowy pomywacz. 0:07:44:Tak, między innymi...|ale to tymczasowe. 0:07:48:- Sugeruję więc pozmywać.|- Nie ma jeszcze nic brudnego. 0:07:52:Pogadajmy o jedzeniu! 0:07:56:Rozumiem... otrzęsiny.|Dobra. 0:08:59:Gdzie położyć bagaże,|panie Duvane? 0:09:02:Na łóżku, dziękuję. 0:09:06:I mów mi "Paul". 0:09:08:- Piękny pokój!|- Tak, jest ładny. 0:09:13:Ekstrawagancki telewizor i wszystko. 0:09:15:Chociaż nie oglšdam telewizji. 0:09:18:- Lubię ksišżki.|- Co jeszcze, panie Duvane? 0:09:22:Oczywicie, przepraszam. 0:09:25:Wybacz mi moje maniery.|Musisz dostać nagrodę. 0:09:31:Proszę bardzo. 0:09:33:- To bardzo hojne, dziękuję.|- Musisz być zmęczony. Ciężkie torby... Usišd. 0:09:38:- Naprawdę muszę się zbierać.|- Nie, proszę. 0:10:02:Lubisz ksišżki, Mike? 0:10:04:Tak, sš w porzšdku. 0:10:07:Tylko "w porzšdku"?|Gdzie ekscytacja? 0:10:10:- Chcę, żeby mi poczytał.|- Przepraszam, co? 0:10:15:Widzisz, mam sporo ksišżek,|ale czytanie męczy moje oczy. 0:10:20:Czyż to nie fantastyczne, gdy słyszysz|historie opowiadane cudzym głosem? 0:10:27:Naprawdę muszę ić na dół... 0:10:29:Przyszła kobieta ciężarna...|rodzina... dużo bagaży. 0:10:33:Nikt ci nie da|takiego napiwku, jak ja. 0:10:44:Więc... mam tu siedzieć i czytać? 0:10:47:- Tak, mniej więcej.|- "Więcej"? 0:10:51:Skupmy się na "mniej". 0:11:11:Kupa złomu.|Boże... 0:11:15:Nie warto naprawiać. 0:11:18:- Lepiej kupić nowy.|- Co macie? 0:11:20:Mamy ekskluzywnš serię|wózków Yippity. 0:11:22:Mamy Yippity Sport, Yippity Deluxe|i najlepszy Yippity Dragon. 0:11:27:- Ile kosztuje?|- $800. 0:11:30:Za wózek?|Szaleństwo! 0:11:32:Co masz za $100? 0:11:34:- Mam nosidełko... Yippity Sippity.|- Nosidełko? Za 100$? 0:11:40:- Ja tylko sprzedaję rzeczy.|- Żyjesz marzeniem. 0:11:44:Słuchaj, młody, kupiłem dom|w szczycie rynkowym 0:11:47:a teraz mieszkam w nim na dziko. 0:11:49:Dodaj do tego dług ze scrabbli|i zachcianki mojej żony. 0:11:52:Nie mam czasu na sen. 0:11:55:Jeli nie kupujesz,|wracam do gry on-line. 0:12:06:O Boże!|Przyjdę póniej. 0:12:09:Zaczekaj. Wystawiła mnie. Powiedziała,|że spóni się na dziennš pracę. 0:12:13:- Zostawiła kluczyki na biurku?|- Tak. 0:12:17:wietnie. Proszę...|Dziękuję. 0:12:26:Niezręcznie. 0:12:31:- Miał pan wypadek?|- Nie, to nie moje. 0:12:35:- Jej?|- Tak, dostałem za co zapłaciłem. 0:12:38:- Mogłaby się pospieszyć?|- Zaraz, czyli... 0:12:41:Zaprosił pan tutaj prostytutkę,|ona przykuła pana do łóżka, 0:12:45:wypiła butelkę wody,|a potem nasikała na pana. 0:12:48:Pomylał pan, kto to|będzie musiał sprzštać? 0:12:51:To twoja robota.|Nie oceniaj mnie. 0:12:54:Zapłaciłem, ty jeste jebanš pokojówkš,|dasz mi wreszcie te klucze? 0:13:05:Jeste w defensywie, więc radzę ci|być miłym dla jebanej pokojówki. 0:13:11:- Zostawię wysoki napiwek.|- Ile? 0:13:14:- 20 dolców.|- $80. 0:13:16:Dobra. 0:13:23:Zabrała ci kasę. 0:13:25:- Philu Lounsberry z Hoboken.|- Proszę... 0:13:28:Zimno mi, wiesz?|Na poczštku było ciepło... 0:13:31:Co ci powiem, Phil. 0:13:33:- Mogę ci mówić po imieniu?|- Tak. 0:13:35:Chcesz wolnoci,|ja także. 0:13:37:Zostawię tu przecieradła.|Może pobawisz się w pokojówkę? 0:13:42:- Pasuje?|- Tak. 0:13:43:Nie martw się o napiwek. 0:13:55:Podziwiam pracę nad tym sosem.|Lekki, przejrzysty, artystyczny. 0:14:02:Powinnimy razem gotować. 0:14:04:- Powiedz mi, gdzie się szkoliłe?|- O Boże... 0:14:07:Moje umiejętnoci oparte sš na dowiadczeniu,|a nie na formalnym szkoleniu. 0:14:11:- Fascynujšce.|- Tak. 0:14:12:Uważam, że szkoły kucharskie|potrafiš zniszczyć ducha kreatywnoci. 0:14:16:Mój duch jest nienaruszony. 0:14:18:- Gdzie ty się uczyłe?|- W waginie twojej matki. 0:14:21:Naprawdę?|Brzmi awangardowo. 0:14:23:Czemu się do mnie odzywasz? 0:14:26:Jeste pomywaczem,|który nie zmywa. 0:14:29:Dlaczego nie miałbym|cię teraz zwolnić? 0:14:34:Bo wagina mojej matki|nauczyła cię gotować? 0:14:37:- W mojej kuchni będziesz milczał.|- Wiem. 0:14:43:- Zrozumiano?|- Tak. 0:14:46:W porzšdku. 0:14:53:Wyrazy uznania od tego dżentelmena. 0:15:08:Niech zgadnę...|Co z komputerami? Oprogramowanie? 0:15:12:FBI. 0:15:15:Federalne Biuro|Zainteresowania Tobš. 0:15:22:Przepraszam. 0:15:23:Mówienie, że zajmuję się k...
SERIALE--CHOMIKUJ