KARNAWAŁ.doc

(54 KB) Pobierz
KARNAWAŁ

                                                                             Karnawał

KARNAWAŁ

 

OSOBY

              Narrator

aniołki:               Złoty,

Srebrny,

Niebieski

i inne...

 

              Narrator przed sceną. Ubrany jest w białą koszulę, czarne za kolana spodnie, białe podkolanówki, czarną pelerynę, na głowie czarny beret. W dłoni trzyma rulon papieru i gęsie pióro.

 

Narrator              Na koniec roku w niebie, miał się odbyć bal maskowy aniołków. Przygotowywały się do niego bardzo starannie. Oczywiście najważniejszą sprawą była decyzja: Za kogo się przebrać? Za pajaca ze spiczastą czapką, za Hiszpankę ze złotymi cekinami i z kastanietami w dłoniach, za kowboja w skórzanych spodniach i bluzie, za krakowiankę w wyszywanym pluszowym gorsecie i spódnicy w kwiatki, za Meksykanina w kapeluszu o dużym rondzie, za Cygankę z bransoletami i kartami do wróżenia, za Indianina z pióropuszem z orlich piór? A więc za kogo? To była niełatwa decyzja.

(po dłuższej chwili) Zajrzyjmy do aniołków Złotego i Srebrnego, zobaczmy jak ci dwaj przyjaciele przygotowują się do karnawału, jakie są ich karnawałowe pomysły?

SCENA I

Rzecz dzieje się w niebie. Scena ubrana według własnego uznania.

Występują aniołki: Srebrny i Złoty. Ubrani są w długie, zwiewne tuniki z rękawami.  Kolory strojów zależą od imienia.

Srebrny i Złoty aniołek, wchodzą na sceną trzymając się za ręce.

 

 

Srebrny      Słyszałeś, wszyscy mają takie wspaniałe pomysły, ale nasze kostiumy muszą być jeszcze wspanialsze, muszą zaskoczyć, nie tylko aniołki, nie tylko wszystkich świętych, ale nawet samego św. Piotra, który nam tę zabawę zorganizował.

Złoty               Masz całkowitą rację, ale co my takiego wymyślimy??? Może przebierzemy się za któregoś ze świętych??? (rysuje nad głową aureolę)

Srebrny              Eee... to nie będzie ciekawe, na pewno niejeden aniołek wpadnie na taki pomysł..... To musi być coś takiego... takiego, co przeszłoby oczekiwania wszystkich świętych...

Złoty              Może... może....

Srebrny              Mam, mam... powiem ci na ucho, aby nikt nas nie usłyszał.

(rozglądają się na boki, jakby szukając czy ich ktoś nie podgląda, później pochodzą do siebie i zbliżają głowy)

(tajemniczo) Przebierzemy się za diabełki. O tym na pewno nikt nie pomyśli. Tylko, z czego by tu utkać diabelskie kostiumy????

Złoty              Św. Piotr mówił, że kostium, który się wybrało, trzeba utkać z zapachów ziemi hiszpańskiej czy meksykańskiej, polskiej czy amerykańskiej, z zapachów kwiatów, ziół, kwitnących jabłoni czy dojrzewającej kukurydzy, lasów czy kaktusów, jezior czy łąk, gór czy pustyni, z melodii piosenek i pieśni, muzyki gitar i mandolin, trąb i trąbek, skrzypiec i basetli, bębnów i bębenków.

Srebrny              Upleść kostium z kolorów wschodów i zachodów słońca, nocy i dni, chmur i nieba, z kolorów trawy i dymu ciągnącego się z fajki pokoju, mgieł i rosy błyszczącej na delikatnej pajęczynie....

Złoty              Uśmiechów dzieci i ich słodkiego gaworzenia...

Srebrny                (naśladując)   A potem taki kostium przymierzyć i zachowywać się jak szlachetny kowboj, dostojna Hiszpanka, wesoła krakowianka, tajemnicza Meksykanka, czy sprytna tancerka.

Złoty              No tak, ale nasze kostiumy mają być diabelskie; dlatego inny materiał musi być na nie użyty...

Srebrny              ( radośnie) Już wiem! Musimy utkać je z ludzkich przekleństw, przezwisk, oszczerstw, pomstowań, które biją aż pod niebios...

Złoty              Z morderstw dokonanych na niewinnych ludziach, krzywd, wyzysków, przestępstw, chciwości, zazdrości, zemsty, nienawiści...

Srebrny              Z jęku mordowanych, z okrzyku rozpaczy, z łez krzywdzonych, z grzechów wołających o pomstę do nieba.

Złoty              Kostiumy muszą być czarne jak czarne sumienia, jak dusza opętana przez szatana, kosmate i szorstkie jak grubiaństwo, i zarazem obślizgłe jak pochlebstwo. 

 

Wybiegają, a po chwili wchodzą;  Srebrny w trakcie ubierania, a Złoty z kostiumem w ręku. Kostium diabełka to czarny obcisły, zapinany z tyłu na zamek kombinezon z kapturem, do którego przymocowane są rogi, z tyłu kombinezonu ogon. 

Złoty                            (przyglądając się swemu strojowi)  Czyśmy trochę nie przesadzili?

Srebrny              No, przecież zdecydowaliśmy się być na zabawie diabełkami! Jak już to już.

Wciągają do końca kostiumy, chwila spojrzenia na siebie nawzajem. W całej postawie zauważyć można strach.

 

Złoty                            Powiedz coś do mnie, bo się ciebie boję.

Srebrny              Ja ciebie też.

Złoty              To rozmawiajmy cały czas.

Srebrny              No, ale nie sztuka przebrać się, trzeba zachowywać się jak diabełki.

Złoty              To znaczy jak?

Srebrny              Przecież ich nieraz widziałeś. O tak! (stroszy szpony, otwiera usta, wyciąga język, błyska zębami, wbija wzrok w Złotego i wrzeszczy)

Złoty              (przerażony) Co ty wyrabiasz? Jak ty się zachowujesz – Nie zapominaj się.

Srebrny              (krzyczy) Broń się, bo cię atakuję! (szykuje się do ataku; odchodzi na pewną odległość,  schyla głowę z rogami, nabiera rozpędu i atakuje)

Złoty              (Złoty odskakuje, unikając uderzenia) Co ty robisz, przecież byś mnie uderzył.

Srebrny              (krzyczy) Broń się, bo cię atakuję po raz drugi.(szykuje się do ataku)

Złoty              Nie wygłupiaj się. Dosyć tego.

Srebrny              ( wrzeszczy) Ty tchórzu, niedojdo, łamago, pętaku, nawet bronić się nie potrafisz. Jak ci przyłożę, to się nauczysz rozumu!

              Złoty nastawia łepek z rogami, wyciąga dłonie zwinięte w pięści. Zderzają się, obaj się zachwiali, na moment zatrzymują się, łapią się za głowy jakby się im w nich zakręciło)

(wrzeszcząc ) Ty baranie, śmiałeś mnie uderzyć! Mnie? Ty stara ofermo. Ja ci pokażę. Zaraz ci przyłożę jeszcze raz, żebyś popamiętał mnie na zawsze.

Złoty              Co ty wyrabiasz? Przecież to zabawa. A ty zaczynasz się zachowywać, jakby to było naprawdę.

Srebrny              Zabawa? Ja ci dam zabawę. Zaraz zobaczysz, jak ja się potrafię bawić. Zaraz cię zniszczę. ( oddala się by nabrać rozpędu i przybiera postawę do lepszego ataku)

              Ty fajtłapo, łachudro, tchórzu. Nie chcesz walczyć. I tak cię zmuszę do tego.

Złoty              ( Przygotowuje się do przyjęcia ataku, ale w ostatniej chwili robi unik, odskakuje i próbuje zdjąć kostium, który trzyma się mocno, początkowo nie może nawet znaleźć zamka szamoce się bardzo nerwowo ) Boże, Boże, co się dzieje. Byle prędzej, bo to przyrośnie do mnie na zawsze.

( w urywanym głosie słychać lęk, nerwy) Jak trudno jest się tego pozbyć. Czyżbym musiał już w tym pozostać?

Nie, Boże nie, ja nie chcę być diabłem. Ja nie chcę być przeciwko Tobie.

( błagalnie, wznosząc oczy do góry) Boże dopomóż mi. Boże, chcę tylko Ciebie kochać. Chcę być tylko z Tobą. Tylko dla Ciebie chcę żyć, dla Ciebie pracować. Boże, jedyna Miłości. Mój Panie, mój Ojcze, Stworzycielu. (udaje się zdjąć kaptur z rogami, rozpiąć kombinezon, zrzuca rękawice ze szponami, buty z kopytami) 

Tylko z Twoim Imieniem na ustach udaje mi się zdzierać tę ohydną skórę.

Dzięki Ci, mój umiłowany Panie. (zdejmuje całkowicie kostium i ze wstrętem i radością odrzuca go daleko od siebie)

Wszystko to dzieje się podczas ciągłych ataków Srebrnego,  Złotemu udaje się robić uniki. Wreszcie Złoty sprawnie zdejmuje strój z oddechem ulgi, a jednocześnie ze wstrętem odrzuca go od siebie.

Srebrny              (z szyderstwem, pogardą, nienawiścią) Ty tchórzu, ty łajzo.

Złoty              Skąd on takich słów używa, skąd on je zna, jak się ich nauczył?

Srebrny              Aaaa, teraz załatwimy tego słodkiego, grzecznego, posłusznego Bogu aniołka. O jednego mniej. Niech świat będzie uwolniony od jednego pobożnego. ( aniołek staje odważnie w postawie gotowej od przyjęcia ataku) Niech żyją diabły! Niech żyje Lucyfer! Biada aniołom! Biada Bogu!

              Srebrny atakuje, ale Złoty robi unik, a następnie łapie w pół Srebrnego i swym uściskiem obezwładnia go, gdy ten próbuje wyrywać się, szarpać i gryźć

Złoty              (szepcze mu do ucha) Uważaj, bo jesteś już opętany przez szatana. Powiedz z miłością: „Boże, ratuj mnie”. Może ci się jeszcze uda. Spróbuj, proszę cię, spróbuj.

Srebrny              (wciąż szarpie się, wyrywa.) Puść  mnie! Puść, bo cię zamorduję! Puść mnie. Wybij to sobie z głowy. Nic nie powiem, nic nie wymówię.

Złoty              (Złoty próbuje zdjąć z niego kostium, szuka zamka) Muszę zdjąć z niego tę diabelską skórę. Gdzie jest zamek? Gdzie on się zapodział? Czy aby zupełnie nie znikł? Szatański strój prawie przyrósł do niego. Nie mogę go zdjąć. Boże ratuj go. To mój najlepszy przyjaciel, nie chcę by on był diabłem. Boże, błagam Cię.

Srebrny              Zostaw mnie w spokoju! Idź sobie do swoich aniołków, do tych dobrodziejów! Ja już tam nie pójdę! Mam już tego dość! Będę niszczył, palił, mordował, przeklinał! Będę robił, co mi się tylko będzie podobało!

Złoty              Powiedź przynajmniej „Matko Boska, ratuj”. Przecież ty Ją tak kochasz. Z miłości do Niej chciałeś, by cię nazywano Srebrny, tak jak Jej srebrny różaniec. No powiedz „Matko Boska, ratuj”. Nie wystarczy moja prośba za ciebie, to ty musisz tego zapragnąć.

Módl się, bo zostaniesz na zawsze szatanem. (Srebrny zaczyna się powoli uspokajać, przestaje gryźć, kopać, szarpać się. Złoty powoli zwalnia uścisk, przytula Srebrnego do siebie, patrzy mu w twarz. Srebrny usta ma zacięte, oczy patrzą gdzieś w bok))

No mów ze mną: Ojcze nasz, który jesteś w niebie, święć się imię Twoje, przyjdź królestwo Twoje. Bądź wola Twoja, jako w niebie tak i na ziemi. Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj... (Srebrny  spokojniejszy)

I odpuść nam nasze winy... (Srebrny już spokojny, ale jeszcze nie modli się)

Razem              (początkowo Srebrny tylko porusza ustami, a później zaczyna mówić), Jako i my odpuszczamy naszym winowajcom. I nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode złego. Amen.

              (podnosi rękę do góry by rozpiąć kostium, nie mogąc znaleźć zamka, szuka go coraz bardziej nerwowo, aż szamocąc się z kostiumem wpada w panikę)

Srebrny              Nie ma.... nie mogę go znaleźć...

Złoty              Spokojnie, kochany, ja miałem podobne kłopoty. Módlmy się dalej, to wtedy potrafisz zedrzeć ten diabelski kostium.

              Zdrowaś Mario, łaski pełna. Pan z Tobą...

Razem              (Srebrny początkowo powtarza, aż wreszcie modlą się razem) Zdrowaś Mario, łaski pełna. Pan z Tobą, błogosławiona Tyś między niewiastami. I błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus. Święta Mario, Matko Boża módl się za nami grzesznymi, teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen. ( Odnajdują wreszcie zamek i powoli zdejmują kostium, kaptur z rogami, skafander, rękawice, buty. Gdy wreszcie udaje im się zdjąć kostium w całej postawie widać zmęczenie, jednocześnie radość, szczęście)

Srebrny              Udało się, udało się. Boże, dziękujemy Ci i przepraszamy, żeśmy tacy głupi. (siadają lub kładą się by odpocząć)

W oddali słychać wesołą muzykę 

Złoty              To już zaczęła się zabawa karnawałowa, a my tu.

Srebrny              I nie mamy żadnego kostiumu.

Złoty              Jak to nie mamy, zaraz wsadzimy na siebie wór pokutny. Mamy teraz w sobie dość pokory, żalu i przeproszenia, nie musimy nawet zbierać ich po świecie.

SCENA II

 

Niebo,  sala ubrana jak na karnawał.

Występują aniołki: Złoty i Srebrny ubrane w worki pokutne, oraz aniołek Niebieski w stroju (np. japończyka).

Aniołki Złoty i Srebrny wchodzą w strojach pokutnych trzymając się za ręce. Podbiega do nich Niebieski.

 

Niebieski              Ledwo was poznałem. A szukam i szukam.

Złoty              A co się stało?

Niebieski              Diablęta są wśród nas.

Zł + Sr              (Złoty i Srebrny patrzą na siebie ze zrozumieniem, robiąc oko)  W kostiumach diabełków?

Niebieski              Nie. Przebrani za aniołki.

Zł + Sr              (wykrzykują zdumieni) Za aniołki?!

Niebieski              Tak, za aniołki.

Złoty              Skąd to wiesz?

Srebrny              Biją się, rozbijają innych, przeklinają?

Niebieski              Nie, wprost przeciwnie. To najgrzeczniejsze z aniołków. Po tym ich najłatwiej poznać: uśmiechnięte, kochane, grzeczne, usłużne, pomocne.

Złoty              ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin