DROGA KRZYŻOWA-Panie, przebacz nam....doc

(47 KB) Pobierz
DROGA KRZYŻOWA

DROGA KRZYŻOWA

 

              Stacja I – Sąd

Stanąłeś Panie przed ludzkim Trybunałem. Stanąłeś przed człowiekiem, którego powołałeś do istnienia na początku historii świata. Stanąłeś przed człowiekiem, który sprzeciwił się woli Ojca, bo chciał iść swoimi drogami. Ty Panie ciągle stajesz przed człowiekiem i przypominasz, by dawał świadectwo prawdzie. Człowiek nie lubi prawdy, boi się prawdy, woli wybrać drogę kłamstwa. Piłat uląkł się prawdy. Na przestrzeni wieków wielu ludzi bało się prawdy. Wielu spośród nas prawdy się boi.

              Panie, otwórz nasze oczy, abyśmy chcieli trwać w prawdzie, bo jak powiedziałeś, tylko prawda nas wyzwoli; prawda o miłości Boga Ojca, prawda o miłości objawionej przez Ciebie, prawda wzajemnej miłości, którą objawiłeś przychodząc na ziemię.

              Panie, przebacz nam nasze grzechy przeciwko prawdzie.

 

              Stacja II – Krzyż

Chociaż byłeś słaby, udręczony na ciele i duchu, wziąłeś na swoje ramiona krzyż, bo wiedziałeś, że on będzie narzędziem zbawienia człowieka. Krzyż naszych obowiązków wobec Boga, wobec bliźniego, nasz krzyż codziennej pracy, służby drugiemu człowiekowi w rodzinie, jest ciężarem, ale jednocześnie jest drogą zbawienia, pod warunkiem, że będziemy solidnie i dokładnie wypełniać te nasze codzienne zadania.

              Ty Panie, wziąłeś krzyż na swoje ramiona i wytrwałeś z nim do końca. Chociaż trudna była Twoja droga, to jednak nie odrzuciłeś krzyża. My również przyjmujemy na siebie wiele zobowiązań – rodzinnych, społecznych, zawodowych. Niejednokrotnie chcielibyśmy ten ciężar dobrowolnie przyjęty odrzucić od siebie. Bo nie przewidzieliśmy, że może nas przygniatać.

              Panie, przebacz nam nasz brak umiejętności pogodzenia własnej woli z wymaganiami, które przed nami stawiasz i jakie stwarzają nam codzienne sytuacje w życiu.

 

              Stacja III – Pierwszy upadek

Panie, upadłeś pod ciężarem krzyża. Upadłeś, by podźwignąć człowieka. Człowiek, którego            z miłości pociągasz do Ojca, często upada, dlatego, że jest zapatrzony w samego siebie, a także dlatego, że jest podzielony i dzieli innych ludzi. Człowiek upada, bo chce narzucić swoje zdanie innym. Zapatrzony w lustro nie chce otworzyć okna, by spojrzeć na drugiego człowieka, którego Ty odkupiłeś. Człowiek początku XXI wieku upada, bo stał się egoistą. Zamknięty w czterech ścianach przed telewizorem, głuchy na pukanie do drzwi potrzebujących sąsiadów. Człowiek chciałby mieć wszystko w zasięgu swoich rąk bez wysiłku.

              Ty Panie, wskazujesz nam, że jest to niemożliwe. Ty wiesz, że nasze codzienne zadania mogą nas przygniatać. Ale też dajesz nam potrzebne łaski i siły, byśmy wytrwali do końca, jak Ty wytrwałeś.

              Panie, przebacz nam nasze zaślepienie, nasz egoizm, nieczułość naszych serc.

 

              Stacja IV – Spotkanie z Matką

Panie, narodziłeś się w rodzinie Maryi i Józefa z Nazaretu. Twoja Matka była ozdobą nazaretańskiego domu. Ona była zawsze obecna we wszystkich wydarzeniach rodziny i brała czynny udział w życiu społeczności. Nie zabrakło Jej na Twojej drodze krzyżowej. Spójrz Panie na matki naszego pokolenia, te, które nie dorosły do podjęcia zadań macierzyństwa, bo nie przygotowały się do niego, bo nie rozumieją, że trud wychowania dziecka jest współudziałem w zjednoczeniu z Twoją Męką.

              Panie, Twoja Matka nauczyła Cię wytrwałości, dlatego poszedłeś z krzyżem na górę ukrzyżowania, a Ona towarzyszyła Twojemu cierpieniu. Naucz nasze matki pokory serca, aby umiały, a przede wszystkim by zechciały wypełnić swoje macierzyńskie powołanie.

              Panie, przebacz nam, że nie rozumiemy dzisiejszego macierzyństwa.

              Stacja V – Szymon z Cyreny

Panie, przyjąłeś pomoc Szymona Cyrenejczyka, by nam pokazać, że nie tylko mamy pomagać innym, ale również mamy być gotowi na przyjęcie pomocy, jakiej chce nam udzielić drugi człowiek. Jakże często jesteśmy zamknięci w sobie i odtrącamy pomocną dłoń drugiego człowieka. Jakże często odtrącamy tych, którzy pragną nam pomóc zachęcając nas do wysiłku, do czytania Ewangelii, do sięgania po książki o treściach religijnych. Obrażamy się na tych, którzy nas upominają. Wydaje się, że rani to naszą dumę – zapominamy, że trzeba umieć przyjmować pomoc drugiego człowieka.

              Panie, przebacz nam nasze zaślepienie. Przebacz nam nasze winy wypływające z naszego egoizmu.

 

              Stacja VI – Weronika

Tak łatwo jest opluć drugiego człowieka. Tak łatwo zniekształcić jego oblicze. Panie, Twoja twarz wykrzywiona bólem, zabrudzona jerozolimskim kurzem zmieszanym z krwią spływającą spod cierniowej korony była nieludzko oszpecona. To człowiek zgotował Tobie ten los. Na przestrzeni wieków człowiek ten sam los gotuje drugiemu człowiekowi biczem słowa, biczem obmowy, wszelkiego rodzaju kłamstwem. Tak mało jest osób podobnych do Weroniki, gotowych otrzeć ubłoconą twarz drugiego człowieka. Bardzo łatwo stanąć w tłumie ludzi drwiących                           i naśmiewających się. Złowrogi tłum ciągle otacza Ciebie Panie, który utożsamiłeś się z tymi odrzuconymi przez ludzi.

              Panie, przebacz nam brak współczucia. Przebacz nam brak umiejętności rozpoznania Ciebie w drugim człowieku.

 

              Stacja VII – Drugi upadek

Drugi raz upadłeś pod ciężarem krzyża. Przygniata Cię Panie ciężar naszego przywiązania do grzechu. To ciężar naszych nałogów. Nałogowcami określamy tych, którzy są uzależnieni od alkoholu, nikotyny … a przecież o wiele gorsze są te nasze nałogi przywiązania do wulgarnych słów codziennie wypowiadanych. Przywiązanie do jakiegokolwiek grzechu i powtarzanie tych samych grzechów jest nałogiem. Przyzwyczailiśmy się, by jako „przerywników” przerywników naszych rozmowach używać wulgaryzmów. Dajemy przykład złego słowa, złego postępowania,     a przy tym nie chcemy zrozumieć, że to wszystko przygniata Ciebie Panie.

              Panie, przebacz nam nasze przywiązanie do grzechu. Przebacz nam nasze zachęcanie innych do trwania w grzechu poprzez nasz zły przykład.

 

              Stacja VIII – Płaczące niewiasty

Ty, który płakałeś nad Jerozolimą. Ty, płakałeś nad grobem Łazarza, mówisz napotkanym niewiastom: nie płaczcie! Nie płaczcie nade Mną, ale nad sobą.

              W dzisiejszych czasach często korzystamy z tak zwanych wyciskaczy łez, jakie podsuwa nam dzisiejsza telewizja i inne środki masowego przekazu. Litujemy się nad tragediami innych ludzi. Płaczemy nad wydarzeniami i krzywdą drugiego człowieka, a tak rzadko potrafimy płakać nad własnymi grzechami. Przyzwyczailiśmy się, by konfesjonał traktować jako formalność konieczną do przeżycia świąt, jako obowiązek, który trzeba zaliczyć”, a nie wpływa to na zmianę naszego chrześcijańskiego życia. Przyzwyczailiśmy się, bo nie potrafimy zapłakać nad naszymi grzechami.

              Panie, przebacz nam nasze winy i naucz nas prawdziwego żalu, którego znakiem jest pragnienie poprawy.

 

              Stacja IX – Trzeci upadek

Im bliżej celu, tym cięższy upadek. Jest wiele naszych grzechów, które Cię przygniatają, a z pomiędzy nich bardzo przygniata Cię nasza radość z cudzego nieszczęścia. Tak często cieszymy się, gdy cierpi drugi człowiek. Ta nasza radość płynąca z nieszczęść drugiego człowieka, przyczynia się do najboleśniejszego Twego upadku, Panie, bo ta nasza radość z nieszczęścia drugiego człowieka objawia się brakiem reakcji na zło. Swoją obojętnością pozwalamy na sprzedaż alkoholu, czy papierosów nieletnim, chociaż dostrzegamy skutki uzależnień. Ale liczy się zysk – te materialny zysk, który rozsypie się w popiół, proch i pył, a przestał liczyć się człowiek i jego duchowe dobro.

              Panie, przebacz nam nieczułość naszego serca na cierpienia naszych bliźnich.

 

              Stacja X – Obnażony

Tak łatwo można drugiego człowieka odrzeć z szat. Tak trudno jest go przyodziać. Lubimy zdzierać szaty z drugiego człowieka. W naszych plotkach wyciągamy na światło dzienne grzechy i upadki naszych bliźnich, aby się nimi rozkoszować, aby w nich szukać usprawiedliwienia dla własnych, nieraz cięższych grzechów.

              Ty Panie przyjmujesz to wszystko w pokorze, bo wiesz, że powtórnie przyjdziesz na ten świat, by sprawiedliwie osądzić ludzi. My sądzimy tylko z pozorów. Usprawiedliwiamy nasze własne zło, jakiego się dopuszczamy, gorszym postępowaniem naszych bliźnich.

              Panie, przebacz nam nasze zaślepienie. Przebacz nam nasze szukanie usprawiedliwień         w grzechach naszych bliźnich.

 

              Stacja XI – Przybity do krzyża

Jezu, Twe ręce, które przyniosły na ziemię tyle dobra i błogosławieństwa, zostały przybite. A może to właśnie nasze przeszkadzanie w czynieniu dobra przyczyniło się do przybicia Twoich rąk? Upartość naszego serca, przeszkadzanie drugiemu człowiekowi w czynieniu dobra są przybijaniem Ciebie do krzyża. Przeszkadzanie innym i nasza krótkowzroczność są przyczyną przybicia Twoich rąk. Wyśmiewanie się z tych, którzy częściej chodzą do kościoła, którzy potrafią swoim wzrokiem sięgnąć nieco dalej, to cierpienia zadawane Chrystusowi.

              Panie, przebacz nam te wszystkie sytuacje naszego życia, w których przeszkadzaliśmy dobru.

 

              Stacja XII – Śmierć Jezusa

Jezu, z Twojej śmierci życie tryska, a człowiek, którego odkupiłeś Krwią swoją, zamiast życia, bardziej umiłował śmierć. Zabiegani i zatroskani o doczesne wartości tego świata, zabijamy swoją duszę. Ze śmierci Twej Panie, wypłynęło źródło miłości i miłosierdzia. To źródło, z którego łaski spływają na nas w sakramentalnych darach.

              Panie, przebacz nam niezrozumienie zobowiązań płynących z sakramentu chrztu świętego. Przebacz nam niezrozumienie wymagań, jakie stawiasz przyjmującym sakrament bierzmowania. Przebacz nam zaniedbania w korzystaniu z sakramentu pokuty i pojednania. Panie, daj nam opamiętanie, abyśmy odkryli prawdziwe źródło życia, z którym przyszedłeś na ziemię.

 

              Stacja XIII – Zdjęcie z krzyża

Jezu, Twe umęczone Ciało złożono na ręce Matki. Twemu Ciału okazano szacunek. Ty dajesz nam codziennie swoje Ciało ukryte pod postacią chleba w sakramencie Eucharystii. Ty zapraszasz nas, byśmy posilali się Twoim Ciałem, abyśmy mogli razem z tobą nieść krzyż i wraz z Tobą wytrwać do końca. Jakże często zapominamy o Twojej miłości ukrytej w Eucharystii, zachęcającej nas do przemiany życia. Przyjmujemy Komunię świętą, ale czy rzeczywiście przyjmujemy ciebie? Panie, który jesteś żywy w Najświętszym Sakramencie, chcesz, abyśmy adorowali Ciebie, a my zapominamy o właściwym zachowaniu się w świątyni.

              Panie, przebacz nam przyzwyczajenie w przyjmowaniu Eucharystii, które nie prowadzi do przemiany życia.

 

 

 

 

              Stacja XIV – Grób Jezusa

Przy Twoim grobie, Panie, tryska nadzieja zmartwychwstania. Ta nadzieja zawieść nie może. Jednak jakże często zapatrzeni w doczesne wartości zabijamy nadzieję w sobie oraz w sercach bliźnich. To właśnie brak nadziei skłania wielu do sięgania po alkohol czy narkotyki.

              Panie, stoją przy Twoim grobie prosimy Cię o przebaczenie wszelkich naszych grzechów. Przywróć nam wiarę w zmartwychwstanie, bo przecież życie człowieka zmienia się, ale się nie kończy. Panie, za Twoim grobem jest zmartwychwstanie, ale nie w tym doczesnym, materialnym świecie. Za próg grobu nie zabierzemy ze sobą nic, prócz wartości duchowych. Dlatego otwórz nasze oczy, abyśmy tych duchowych wartości codziennie szukali.

              Panie, przebacz nam nasze zaślepienie, naszą krótkowzroczność w wierze. Przebacz nam nasz brak miłości do Ciebie.

3

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin