-Dlaczego miałabym Ci zaufać ?!-Warknęłam na Asha
Byłam całkowicie świadoma że zachowuję się jak idiotka, potrzebowaliśmy się dostać do środka za nim ktokolwiek nas zauważy, ale czułam się jakbym miała zjeść wyciek swoich wnętrzności, słowa po prostu wypływały ze mnie
-Okłamujesz mnie od samego początku. Wszystko co powiedziałeś, wszystko co robiliśmy było tylko twoją taktyką aby przyprowadzić mnie tu, Wrabiasz mnie od samego początku !
-Meghan…
-To jest ta gra w którą lubisz grać ?! Sprawić by głupia ludzka dziewczyna upadła dla ciebie, i śmiać się jak rozdziera jej się serce ?!Widziałeś co Rowan robi ale nie zrobiłeś nic by go powstrzymać !!
-Oczywiście że nie!-Odwarknął Ash-siła z jaką wypowiedział te słowa uciszyła mnie-Musiałem sprawić by każdy uwierzył że nic dla mnie nie znaczysz, inaczej rozdzielili by nas. Emocję są tu słabością Meghan. A zimowy dwór niszczy słabych .Zraniliby Cię aby dostać się do mnie. A teraz chodź.
Sięgnął jeszcze raz po moją dłoń, tym razem pozwoliłam mu na to bez protestów
-Wynośmy się stąd nim będzie za późno
-Obawiam się że już jest za późno-Powiedział przeciągając każdą samogłoskę znajomy głos, sprawiając że moje serce przestało bić
darqz