Rimmer_Christine_Rezydencja_na_wzgorzu_02.pdf

(300 KB) Pobierz
197191648 UNPDF
Christine Rimmer
Rezydencja na wzgórzu
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Rachel Stockham była pewna, że w stanie
Oregon jest jedyną kobietą w szóstym miesiącu
ciąży, która spędza większość wolnego czasu,
fantazjując na temat seksu.
Dlaczego właśnie ja? – zastanawiała się co-
dziennie.
Jako pielęgniarka miała wszelkie niezbędne
wiadomości na temat ciąży i porodu. Poza tym,
jako przyszła matka, zapoznała się z najlepszymi
i najbardziej aktualnymi książkami na ten temat.
Wiedziała, jakie sprawy powinny zaprzątać ko-
bietę w szóstym miesiącu ciąży, a seks do nich
bynajmniej nie należał.
Na czele listy znajdowała się zgaga i opuch-
nięte kostki, a poza tym ważniejsze kwestie: czy
dziecko urodzi się zdrowe? A w jej przypadku
także: jak poradzę sobie z samotnym macierzyńs-
twem, z własną matką, która cierpi na depresję
4 Christine Rimmer
dwubiegunową oraz z pracą, która przynosi wiele
satysfakcji, lecz jest zarazem wymagająca i wy-
czerpująca emocjonalnie?
Oczywiście Rachel wiedziała, że dla ciężarnej
kobiety czerpanie radości z seksu, nawet sporej,
jest rzeczą zupełnie normalną. Jednak jeśli kobie-
cie ciężarnej na tym zależy, dobrze byłoby mieć
obok siebie mężczyznę.
Rachel z nikim się nie spotykała. Postanowiła
zostać samotną matką w ścisłym tego słowa
znaczeniu.
Ojcem jej dziecka był dawca numer 1067
w Zakładzie Usług Kriogenicznych stanu Oregon.
Znała jego grupę krwi, grupę etniczną, wzrost,
wagę oraz zainteresowania. I to wszystko. Tylko
tyle i aż tyle. Nie chciała wiedzieć więcej ani też
nie łudziła się, że jakiśoszałamiający, wspaniały
mężczyzna nagle pojawi się w jej życiu i zapała do
niej miłością od pierwszego wejrzenia – z jej
opuchniętymi kostkami i wydętym brzuchem.
Rachel Stockham była realistką. Nie spodzie-
wała się, że jakiśmężczyzna ją wybawi. Nie o-
czekiwała, że ktośwspaniały zakocha się w niej
do szaleństwa. Pragnęła tylko jednej nocy gorące-
go seksu, zanim stanie się na to za gruba, zanim
pochłonie ją macierzyństwo, problemy rodzinne
oraz praca, i nie będzie miała ani czasu, ani okazji
– nie mówiąc już o braku energii – na wspaniałą,
szaloną noc miłosnego zapomnienia.
Rezydencja na wzgórzu
5
Jednak nieustannie zastanawiała się, jak speł-
nić to marzenie jednej pamiętnej nocy bez dal-
szego ciągu.
Nie ma mowy. Kiedy ostatni raz – i jedyny
– spędziła szaloną noc z nieznajomym, okazało
się, że był to narzeczony jej przyjaciółki. Praw-
dziwa katastrofa. Nigdy więcej nie zdecyduje się
na podobny krok. Całkiem serio. Ilu mężczyzn
zwróciłoby na nią uwagę w jej stanie, nawet
gdyby to ona ich podrywała?
A więc co zrobić, kiedy człowiekowi bardzo
czegośbrakuje i pogodził się z faktem, że tego nie
dostanie?
Można oddać się fantazjom, a Rachel właśnie
tak robiła. I to często. Brad Pitt bez koszuli albo
rozebrany Ben Affleck, patrzący na nią z pożąda-
niem...
Lecz nie wolno wyciągać z tego zbyt pochop-
nych wniosków. Rachel nie rozpalała się przy
każdym przystojnym mężczyźnie i nie każdym
zaprzątała sobie głowę. Trzymała się pewnych
standardów, wybierając partnerów do głównych
ról w jej grzesznych fantazjach
Przestrzegała przy tym kilku reguł. Można
fantazjować na temat gwiazd filmowych, ale nie
osób z prawdziwego życia. Na przykład mus-
kularnego chłopaka z jej ulicy koszącego maleńki
trawnik przed domem, bez koszuli i w obszer-
nych luźnych spodenkach zsuwających się na
6 Christine Rimmer
szczupłe biodra. Albo pracowników szpitala Port-
land General – przystojnych lekarzy i atrakcyj-
nych techników rentgenowskich.
Na oddziale onkologicznym myślała tylko
o poważnych sprawach, a nigdy o jakichśponęt-
nych nieznajomych. Wydało jej się straszne, że
mogłaby przyglądać się rozmarzonym wzrokiem
jakiemuśprzystojnemu facetowi, którego jedy-
nym błędem jest to, że przypadkiem znalazł się na
linii wzroku ciężarnej kobiety z obsesją na punk-
cie seksu. Nieznajomi zdecydowanie odpadają.
A przynajmniej tak było aż do owego kwiet-
niowego dnia w sklepie Becky and Huck’s...
Był piątek, a Rachel rozpoczynała swój trzy-
dniowy weekend. Dla pielęgniarki trzy dni wol-
nego mają swój urok. Taki weekend oznacza
cenny, niczym niezakłócony czas tylko dla niej.
W jej planach na ten dzień mieściły się różne
sprawy do załatwienia, zakupy i film, oczywiście
z Bradem albo Benem w roli głównej. Wieczorem
zaśmiała zamiar zanurzyć się w aromatycznej
kąpieli i z uśmiechem na twarzy i oddać się nie-
grzecznym rozmyślaniom.
Szybko pozałatwiała swoje sprawy i tuż po
dziesiątej zjawiła się w Lloyd Center, najwięk-
szym centrum handlowym w Portland. Przed
południem kupiła kilka rzeczy dla kobiet w ciąży
– na trwającej właśnie wyprzedaży w Mother-
Zgłoś jeśli naruszono regulamin