Sesje 41-50 z Lucyna Łobos.doc

(428 KB) Pobierz

ŚLĘŻA, LABIRYNT I GROBOWIEC (41)

WROCŁAW, 7 października 2004

Sesja metodą chanelingu telepatycznego 41

UCZESTNICY: Lucyna Łobos, Iwona Stankiewicz, Andrzej Wójcikiewicz

IWONA: Pytanie od Iwony Stankiewicz
ANDRZEJ: Pytanie od Andrzeja Wójcikiewicza
SAMUEL: Odpowiedź na pytanie za pośrednictwem Lucyny Łobos

SAMUEL: Będziemy zaczynać. Ja, Samuel lub Enki jak wolicie, witam was serdecznie. To, że nie chciałem w szerszym gronie zbyt długo mówić jest rzeczą oczywistą. Mam prawo, i to prawo zatrzymam - nie mówić wszystkiego. Ale dzisiaj postaram się tobie, Andrzeju, odpowiedzieć na pytania. Zatem słucham.

ANDRZEJ: Witaj, Samuelu. Od pewnego czasu wydaje mi się, że cokolwiek robiłem w sprawie Ślęży, czy Egiptu, napotykałem na swego rodzaju "opór materii", jak to nazywam, czy powolność ludzi. Miałem wrażenie, jak gdybym nie miał wsparcia twojej energii. Bez tego wiem, że nic nie zdziałam. Czy możesz mi wyjaśnić, o co tu chodzi?

SAMUEL: Wyjaśnię, Andrzeju. My od kilku tysiącleci mamy opór waszej materii, i to ogromny opór. Od momentu właściwie, kiedy to ludzie zaczęli dysponować swoją wolną wolą. Mylisz się, Andrzeju. Gdybym tak ja, czy ktoś, kogo wysyłam do nadzoru nad tobą, nie czuwał, to twoje kłopoty byłyby większe. Wszystko, Andrzeju, jest pod kontrolą i wszystko musi się toczyć swoim torem, czyli wszystko w odpowiednim czasie. Nawet ludzie, którzy się przewijają – jedni przychodzą, inni odchodzą – i to jest wszystko zaplanowane. Andrzeju, co do Egiptu, to będziemy planować wyjazd i tego nikt nie przyspieszy i nie pozwolę wam przyspieszyć. Na wiosnę, czyli pierwszy dzień wiosny. I tu pomogę wam zorganizować wyjazd, żeby tam się znaleźć właśnie tego dnia. A co do Ślęży, czyli naszego kościółka, to znaki będą dawane coraz to mocniejsze. Przecież jest to góra magiczna, jest to góra, która otworzy drogę do Egiptu, do Faraona, Andrzeju. Słucham.

ANDRZEJ: Samuelu, w kontekście tego, co powiedziałeś na spotkaniu z Basią, z Łucją – jaka jest teraz nasza rola w Polsce, jeżeli cała misja Cheopsa jest w zasadzie przeniesiona do Chicago?

SAMUEL: Ile krajów jest na Ziemi, tyle krajów ma prawo i może pracować na Misję Faraon. Nie rozumiesz czegoś dalej, albo twoje ego się tutaj odzywa. Siedziba w Chicago jest oczywiście. Druga ma powstać tu, w Polsce. To dlatego nakazałem zarejestrowanie Fundacji, czyli inaczej otwarcie siedziby. Przecież jedna i druga strona ma dążyć do Faraona, czyli do tego wozu macie się zaprząść i ciągnąć w jednakowym tempie. Ani wolniej, ani szybciej. Jednakowo. Czy ty mnie zrozumiałeś? Słucham.

ANDRZEJ: Samuelu, ja to tak rozumiałem, niemniej to, co odczuwałem, że działania, które wykonuję jakoś nie dawały rezultatu. Dlatego zastanawiałem się co mam robić, jakie działania podejmować, żeby tę sprawę (przede wszystkim chodzi o sprawę Egiptu, bo Ślęża w tej chwili już jest załatwiona – z tego co rozumiem), żeby sprawy Egiptu zacząć wogóle załatwiać?

SAMUEL: To dlatego stają na drodze coraz to ciekawsi ludzie. Twoim zadaniem jest Egipt i dalej czuwać na Ślężą, bo od tego ciebie nikt nie zwolnił. W Chicago Ślęża, czyli kościółek i wykopaliska, były potrzebne po to, żeby udowodnić jakie predyspozycje posiada Lucyna, bo tutaj też trzeba było zaspokoić to ego ludzi, którzy posiadają złoto, bo jak wiesz bez złota, waszej tej ziemskiej mamony - nie ruszymy. Jest to obrzydliwe, ale prawdziwe. Tamtejsi zadufani bogacze, którzy posiadają złoto otrzymają dowody naukowe, gdyż o takie prosili, o takie krzyczeli, żądali. Mają dowody i mieć jeszcze będą. Ma się posypać złoto - z jednej strony i z drugiej, bo nie widzę takiego powodu Andrzeju, dla którego ty miałbyś nie potrząsnąć tymi bogaczami tutaj w Polsce. Bo kiedy zacznie się oczyszczanie, na nic im się nie zda to bogactwo. Złoto im się nie przyda, złotem życia nie uratują ani nie przekupią. Dla nas liczy się tylko serce, a nie wasze ziemskie złoto. I tutaj też, Andrzeju, masz bazować na wykopaliskach, które się rozpoczęły i toczą na górze Ślęża. I co do następnej sprawy, Andrzeju – nie bój się teraz ujawniać predyspozycji Lucyny, gdyż też jest to bardzo ważne i nie bój się tego, że będziesz uważany za wariata. Już żeśmy się zatroszczyli o to, żeby naukowcy zaczęli mówić o predyspozycjach metafizycznych lub inaczej, jak wolicie – tych parapsychicznych. Nikt ci nie wyłoży złota tylko na podstawie badań georadarowych, bo takie badania, Andrzeju, były już robione na Ślęży wcześniej – i cóż dziwnego, nic nie wykazały oprócz litej skały. A tutaj takie ciekawości wychodzą, nie mówiąc już o tym, jak to ujawniamy się na zdjęciach, na filmach, ale to już jest poza marginesem. Słucham.

ANDRZEJ: Mam inne pytanie. Mam pytanie w związku z energią, która nazywa się Andrzej Ćwiek, który jest archeologiem, którego spotkałem przez kolejne zbiegi okoliczności i który w czasie rozmowy wyraził zainteresowanie sprawą wyjazdu do Egiptu. Niemniej jednak jest bardzo twardym naukowcem, oczywiście nie wierzy w żadne energie duchowe czy inne. Sądzę, że odczuwasz jego energię przeze mnie. Czy możesz mi powiedzieć coś na jego temat? Czy warto w niego inwestować naszą energię?

SAMUEL: W takim razie, skoro niedowiarek potrzebuje dowodów, proponuję temu niedowiarkowi z tego ostatniego nagrania, które to ujrzałem, dać kilka zdjęć. Ty jesteś powiedzmy laikiem i pewnych rzeczy nie rozumiesz, więc niech ten naukowiec się wypowie. Niech tobie wytłumaczy, co to jest i co to znaczy. Jeśli twardogłowy Andrzej się wypowie, że jest to trick fotografa, powiedz mu, że bardzo mu dziękujesz za współpracę, bo do Faraona mają pójść ludzie otwarci. Dalej zaproponuj Andrzejowi, żeby przeczytał artykuł księdza z Watykanu, który już nie neguje obecności istot duchowych lub pozaziemskich w naszym czasie, czyli istot, które kontaktują się z wybranymi istotami ludzkimi. Daj mu te materiały, powiedz mu o tym i po prostu zostaw człowieka samego. Niech sobie przemyśli. Tyle na razie możesz zrobić. Jeśli te argumenty nie przemówią do niego, niech zostanie twardogłowy. To już niedługo, Andrzeju. Potem zobaczymy, kto będzie twardogłowy i kto będzie się śmiał ostatni. Słucham.

ANDRZEJ: Rozumiem. Czy jest sens robienia sesji z nim i z Lucynką, o którą prosił?

SAMUEL: Dopiero, kiedy otrzyma te materiały i będzie miał czas na przemyślenie. Wcześniej nie.

ANDRZEJ: Dziękuję. Teraz mam parę pytań w związku z książką, której ostatni rozdział, a właściwie dwa ostatnie rozdziały czytałeś. Jakie sugerujesz zakończenie książki? Jak uzupełnić rozdział 31?

SAMUEL: Sugeruję zakończyć książkę już Faraonem, czyli tym, co się wydarzy, kiedy Faraon zostanie wydobyty na powierzchnię i złożony w sarkofagu. Wtedy ujmij jak to pierścień zostanie utworzony wokół Ziemi, pierścień ochraniający Ziemię. I to wszystko. Większych zastrzeżeń nie mam co do tych rozdziałów, które zostały przekazane do przeczytania.
Co jeszcze mógłbym zasugerować? Chciałbym – ale dla nas, istot tych pozbawionych materii, przekraczanie bariery czasowej lub przemieszczanie się w terenie waszym ziemskim nie ma najmniejszego znaczenia ani trudności, ale wydobycie kogoś z innego kraju, to już jest problem. Jesteście mistrzami w sprawianiu sobie wzajemnych kłopotów. I tutaj, gdyby – i masz takie możliwości i chciałbyś się wykazać - to spróbuj sprowadzić Severiano do Polski. I tutaj mogłoby być jeszcze rozszerzone o spotkanie Severiano i Lucyny w Polsce. Słucham.

ANDRZEJ: Czy termin kwiecień przyszłego roku lub koniec kwietnia byłby dobrym terminem do takiego spotkania?

SAMUEL: Byleś tylko sprowadził. Słucham.

ANDRZEJ: Dobrze, zrobię wszystko co możliwe, żeby tego dokonać. Dziękuję za tę sugestię.

SAMUEL: Widzisz, Andrzeju, później, kiedy już umysły wasze zostaną oczyszczone, bo śmietnik jest ogromny w nich, dostaniecie dar, czyli będziecie się mogli teleportować, ale póki co, to trzeba go fizycznie będzie sprowadzić. Słucham.

ANDRZEJ: Mam takie formalne pytanie do treści mojego ostatniego rozdziału. Ja tam ustawiłem trzy osoby na wierzchołkach trójkąta, bo musiałem jakieś trzy osoby ustawić. Powiedziałeś, że to ma być trzech mężczyzn. Dla celów książki – jakie osoby tam sugerujesz?

SAMUEL: Jeszcze to zostanie owiane tajemnicą i na dzień dzisiejszy nie zdradzę tej tajemnicy, kto będzie na tym trójkącie stał. Wymyśl coś nie podając imion, bo imon tobie nie podam.

ANDRZEJ: Rozumiem, mnie chodziło raczej o fikcję, a nie o dokładność w tym momencie, ale dobrze, wymyślę coś bez podawania imion.

SAMUEL: Będą to mężczyźni, Andrzeju. Dwie damy zostały wykluczone. Słucham.

ANDRZEJ: Dobrze. Co się stanie w momencie, gdy mumia Faraona zostanie włożona do sarkofagu? Jakie będą objawy fizyczne otworzenia Piramidy?

SAMUEL: Faraon, kiedy zostanie złożony sarkofagu – sarkofag musi stanąć na środku, bo na dzień dzisiejszy to sarkofag został przesunięty i nie stoi na swoim pierwotnym miejscu. Musi stanąć dokładnie w miejscu, gdzie łączy się pierwsza gwiazda pasa Oriona z Piramidą i w tym kierunku trzeba głową położyć Faraona do sarkofagu. Już było mówione, że Faraon ma wmontowane urządzenie. Urządzenie połączy się następnym urządzeniem, które znajduje się w małej piramidzie, w pół szczytu Piramidy, w komnacie, do której nikt nie wejdzie chyba, że Piramida zostanie zburzona. Jeśli tak uczynią ludzie – no to spróbujcie, a wtedy zobaczycie efekty takiego poczynania.

ANDRZEJ: Dziękuję, Samuelu. W zasadzie to były moje wszystkie pytania, jeśli chodzi o tę sesję. Być może Iwona ma jakieś pytania.

SAMUEL: Słucham.

IWONA: Witaj, Samuelu, pozdrawiam cię bardzo serdecznie. Ja w zasadzie mam pytanie… trochę odpowiedziałeś już na to pytanie, ale tak to jest z naszym ziemskim pojmowaniem różnych nieprawdopodobnych rzeczy. Czy mógłbyś coś więcej powiedzieć na temat tych zjawisk, które utrwalamy na zdjęciach, albo ostatnio – kamerą video?

SAMUEL: Iwono, a w jaki inny sposób mam dać wam sygnały, znaki? Kiedy ukazałem się jako postać w Chicago to były głosy, że jest to fotomontaż reportera, że jest to fikcja. Teraz na rozszerzoną skalę i to przez niejeden aparat, niejedną kamerę pokazuję wam, że jesteśmy wśród was. I to jest najlepszym dowodem i nie boję się teraz tego, że to może pójść do ekspertyzy. Eksperyza tak naprawdę nie będzie umiała wytłumaczyć tego zjawiska i tak naprawdę powiedzą tobie, że nie mają pojęcia, co to może być. A to po prostu dajemy wam znaki. Przecież nie możemy w ten sposób dać znaki, że potrząsnę tobą. I co to może tobie dać? To tylko ty wtedy będziesz wiedziała, a tak to może zobaczyć cała rzesza ludzi. I to zdjęcie, które na tej kamerze zarejestrowałaś, proponuję wysłać naszemu niedowiarkowi, czyli – Robertowi. Słucham.

IWONA: Dobrze, Samuelu, na pewno tak zrobimy. Ja chciałam ci bardzo podziękować za możliwość zrobienia tych zdjęć i nakręcenia tego, co nakręciłam. Dziękuję, to jest ogromne wyróżnienie dla mnie.

SAMUEL: Obiecujesz, Iwono, że wyślesz to Robertowi?

IWONA: Tak jest, obiecuję.

SAMUEL: Trzymam twoje słowo. Czy jeszcze słowo?

ANDRZEJ: Tak, jeszcze mam dwa pytania, Samuelu. Pierwsze - czy obecny skład Fundacji, z nowymi ludźmi, to jest ten skład, który już będziemy rejestrować, ten który ma twoje poparcie?

SAMUEL: Uważam, że tak. Wykreśliłem osoby, które nie bardzo mi pasowały i teraz uważam, że te osoby bedą nam służyć, chociażby początkowo z ciekawosci – tutaj mówię o naszym księciu. Jest jeszcze nieufny, mało wierzy, boi się demonów, ale ciekawość jest większa, więc w miarę upływu czasu jego ciekawość się przeobrazi w oddanie. Trzeba dać szansę i też nie tylko szansę, ale i pracę. niech się wykażą. Faraon potrzebuje mnóstwo rąk do pracy. Słucham.

ANDRZEJ: Dobrze, i jeszcze jedno pytanie. Czy teraz jest już czas, żeby otworzyć naszą stronę internetową dotyczącą projektu Cheopsa?

SAMUEL: Tak, Andrzeju - jest już czas, żeby otworzyć stronę internetową i pisać, pokazywać zdjęcia. Na razie Ślęża, ale tutaj trzeba nadmienić, że Ślęża jest drogą, która otwiera nam drogę do Faraona. Jest to to samo, tu misja i tam misja. Kiedy znajdziemy się już jeszcze trochę niżej, to zrozumiesz moje słowa, dlaczego łączę te dwie rzeczy, te dwie misje – Sobótka i Faraon, ale tutaj będzie "ale". To pozostanie też tajemnicą, by zaostrzyć wasz apetyt i ciekawość. Dzisiaj wam nie powiem, bo to, co powiedziałem, jest tylko częścią prawdy. Jest jeszcze sporo ciekawostek, które czekają was po drodze tam w głąb. Słucham.

ANDRZEJ: Dziękuję Samuelu, ja już nie mam więcej pytań. Dziękuję ci bardzo.

IWONA: I ja nie mam więcej pytań. Chciałam ci podziękować za opiekę, jaką nas otaczasz i prosić o dalsze poparcie.


SAMUEL: Nie mam wyjścia, choćbym nie chciał, to muszę was chronić. Czasu jest zbyt mało, żebym treaz mógł sobie pozwolić na wybieranie. Zbyt dużo już w was zainwestowaliśmy, więc nie pozwolę wam odejść. Czasami, kiedy będziecie starali się być niegrzeczni – mogę tylko przyłożyć klapsa, ale dalej będziecie parli do przodu. Czyli czułym punktem i najważniejszym punktem jest Faraon. Dziękuję za rozmowę.

 

 

SYMPOZJUM W CHICAGO (42)

SESJA PUBLICZNA,  "COPERNICUS CENTER"

CHICAGO, USA,  5 grudnia 2004

Sesja regresji hipnotycznej przeprowadzony z Lucyną Łobos 42

PROWADZĄCA: Danuta Zasada
ASYSTUJĄCA: Barbara Choroszy

UCZESTNICY: Publiczność przybyła na Sympozjum

DANUTA: Sugestie hipnotyczne
BARBARA:  Pytanie od Barbary Choroszy
PYTANIE: Pytanie od publiczności
LUCYNA: Odpowiedź od Lucyny Łobos w stanie hipnozy
SAMUEL: Odpowiedź od Samuela poprzez Lucynę

(Po wprowadzeniu Lucyny w stan zmienionej świadomości przez Danutę Zasadę)

BARBARA: Gdzie jesteś?

LUCYNA: Jestem na Ślęży w kościele… w wykopie…

BARBARA: Co widzisz? W którym miejscu jesteś w kościele?

LUCYNA: Jestem blisko ołtarza… Przechodzę przez zakryte wejscie…

BARBARA: Czy jest to wejście, które się uwidoczniło naszym naukowcom? Czy możesz tam wejść do środka?

LUCYNA: Wejść? Mogę wejść… Jestem… w niedużym pomieszczeniu jestem. Wejście znajduje się po prawej stronie. Jest to niewielkie pomieszczenie.

BARBARA: Co tam się znajduje?

LUCYNA: Taka skrzynia z kamienia… Zamknięta skrzynia kamienna.

BARBARA: Jak duża jest ta skrzynia?

LUCYNA: Duża… duża… Dużej wielkości. Dwa, może trzy metry długości… Półtora wysoka.

BARBARA: Czy wiesz, co znajduje się w tej skrzyni?

LUCYNA: Tak, wiem.

BARBARA: Czy możesz powiedzieć?

LUCYNA: Nie mogę… nie mogę powiedzieć. Jeszcze nie mogę, nie wolno mi powiedzieć.

BARBARA: Powiedz, kiedy będzie można dowiedzieć się, co znajduje się w tej skrzyni?

LUCYNA: Wtedy, kiedy zaczniecie kopać. Nie ma innej drogi. Trzeba rozkopać, żeby tam wejść.

BARBARA: Czy bezpiecznie nasi archeologowie będą mogli tam wejść, czy grożą im jakieś zagrożenia?

LUCYNA: Tak, tam mogą wejść bezpiecznie, nie ma zagrożenia. Zagrożenie jedyne jest, kiedy by chcieli się przebić w dół też po prawej stronie koło ambony. Nie rozumiem archeologii, ale otrzymałam pokaz. Gdyby mimo wszystko zaczęli kopać, to ściana od strony ambony się może obsunąć. Pokazano mi obraz, co by się stało.

BARBARA: Czyli które wejście dla archeologów jest bezpieczniejsze? W jaki sposób powinnii to uczynić?

LUCYNA: Było mówione - po sprowadzeniu uczonych trzeba wejść od podstawy nasypu. Innej drogi nie ma. Mury nie są stabilne, trzeba dbać o bezpieczeństwo ludzi.

BARBARA: Czy ten plan wchodzenia od zewnątrz do tego, co znajduje się pod kościółkiem jest bardziej bezpieczny i czy doprowadzi do tego samego, co w tej chwili próbują przekopać od strony kościoła naukowcy?

LUCYNA: Wejście od zewnątrz otworzy inną drogę, gdyż Ślęża, góra, kryje jeszcze wiele tajemnic, które będą ujawnione, będą kolejno przekazywane. I jeśli nauka otworzy się na to, co jest przekazywane, tajemnice będą ujawniane. Jest ich dużo.

BARBARA: Czy potwierdzenie księcia Piasta, tajemnicy jego, powinno prowadzić naukowców od strony kościoła, czy może być od zewnątrz?

LUCYNA: Pierwszą tajemnicę pokaże sarkofag, Druga będzie ujawniona po przekopaniu się od zewnątrz. Trzecia tajemnica, która może być ujawniona, kiedy nauka zechce wysłuchać, znajduje się w połowie drogi na Slężę. Miejsce wskaże nie Panna z Rybą i Niedźwiedź. Tajemnica rzeźby z rybą też będzie ujawniona, ale powtarzam – nie jest to Panna z Rybą. I tutaj postawimy trójkąt. Trójkąt pokaże jaskinię. Będziemy sukcesywnie odkrywać tajemnice, tajemnice Świętej Góry.

BARBARA: Napewno będą pytania z sali na temat Świętej Góry Ślęży. Czy możesz powiedzieć jakie czasy pamięta Święta Góra Ślęża?

LUCYNA: Odległe, odległe czasy. Czasy po potopie Noego, czyli licząc czas ery Ryby będzie 5000 lat. Wtedy to już rozpoczęło się życie i zakładnie tajemnic na górze. Nie jest tajemnicą, że góra Ślęża miała ogromne pokłady złota. Już wtedy to złoto było wydobywane. Złoto było potrzebne i było wydobywane na całej Ziemi.

BARBARA: Czy na Ślęży znajduje się głowa z drewna? Ma ona leżeć na czymś płaskim, jak wygładzony kamień. Czy tam jest coś takiego?

LUCYNA: Nie widzę tego obrazu. Nie widzę.

BARBARA: Czy możesz coś powiedzieć na temat odnalezionego szybu na Ślęży przez naszych naukowców. Do czego on prowadzi? Czym on jest?

LUCYNA: Mogę uchylić tylko rąbka tajemnicy z prostej przyczyny. Zakusy na to, co znajduje się w środku są ogromne, a chęć posiadania złota jeszcze większa. Dlatego nie mogę wyjawić, dlatego nie mogę wyjawić co znajduje się w kopalni… Tak, bo jest to wejście do kopalni złota. Mogę później udzielić informacji, wskazówek naukowcom.

BARBARA: Czy możesz powiedzieć, kto i po co przybywał na Ziemię, na Ślężę?

LUCYNA: Mogę, mogę powiedzieć. Jeszcze mogę, bo zaraz będzie chciała się podłączyć do mego umysłu istota duchowa, która będzie chciała tutaj na tym forum rozmawiać. Rozmawiać z ludźmi. Pytanie było po co i kiedy, i kto przybył? Był to Marduk, Marduk który podróżował po całej ziemi szukając złota. Polska była zasobna w złoto i zakładał kopalnie i to złoto było wydobywane.

BARBARA: Kto mu w tym pomagał? Czy współpracował z ludźmi?

LUCYNA: Ludźmi, wcześniej przeszkolonymi ludźmi. Sam nie mógł tego czynić. Rodzaj ludzki przecież istnieje przez wiele, wiele tysięcy lat, tylko był na różnym poziomie rozwoju. Istoty doskonałe, które jeździły po całej ziemi doskonaliły, szkoliły, uczyły… Ludzie… ludzie w kopalniach pracowali.

BARBARA: Czy możemy poznać imiona tych osób, które w Polsce współpracowały z Gwiezdnymi Braćmi?

LUCYNA: Głównym nadzorcą, motorem prac wykopaliskowych, czyli w kopalni, był Marduk. Nie było więcej Boskich Braci. On wybierał spośrod ludzi tych, którzy nadzorowali, którzy kopali.

BARBARA: Kto z polskich królów współpracował z Mardukiem?

LUCYNA: Piast… Piast, ale Piast już wtedy współpracował z Mardukiem jako istotą duchową. Bogowie, którzy posiadali ciała fizyczne, czyli materię – odeszli. Odeszli z Ziemi wraz z przyjściem Ery Ryby, wraz z narodzinami Jezusa.

BARBARA: Czy możesz powiedzieć, kiedy został zbudowany szyb do wydobywania złota na Ślęży? Kiedy to było?

LUCYNA: Szyb był zbudowany za czasów, kiedy Marduk był na tych terenach, to jest sprzed 4000 lat p.n.e. Dopiero Piast szyb umocnił, oczyścił i złoto było dalej wydobywane. Sam Piast kopalni ani szybu nie budował.

BARBARA: Co daje w tej chwili prowadzenie prac wykopaliskowych na Ślęży? Do czego to prowadzi i komu to służy?

LUCYNA: Ślęża, Święta Góra miała być tylko drogą, która będzie prowadzić do Egiptu, do Piramidy, do Faraona.

BARBARA: Co dla Polski dadzą wykopaliska na Ślęży?

LUCYNA: Sława na cały świat, uznanie i zmiana w historii, uznanie w oczach całego świata. Tutaj dadzą bogowie siłę. Jeśli prace będą dalej się posuwać, to Ślęża otrzyma moc… moc energii i to rozejdzie się po całym świecie. Kiedy dotrze się do kopalni, to otworzy sie coś jeszcze, tak zwane zabezpieczenie. Zabezpieczenie, które jest połączone z Egiptem. Wiadomo jest, że cała Ziemia jest pokryta siatką, siatką geomagnetyczną i w tej siatce znajdują się ukryte energie.

BARBARA: Padają pytania z sali – jaki jest sens naszego pobytu w Stanach Zjednoczonych? Czy Polacy powinni wracać do Polski?

LUCYNA: Polska, Stany, to wszystko jest Ziemia, wasza Ziemia. Jedna matka natura, czy to ten kraj, czy to jest inny kraj. Pytanie czy Polacy, którzy są tutaj, na tej ziemi mają wracać? Otóż odpowiem to co wiem, bo za chwilę będzie przemawiać przeze mnie istota duchowa. Wszędzie może być jednakowo bezpiecznie i jednakowo niebezpiecznie. Bezpieczeństwo znajduje się w waszych rękach. Na niebezpieczeństwo sami bedziecie pracować… Już muszę przekazać swoje ciało istocie duchowej, która będzie odpowiadać na pytania…

PYTANIE: Kto będzie teraz przemawiał przez ciebie?

SAMUEL: Jestem… jestem tutaj z wami. Jestem od samego początku. Przedstawiłem się jako Samuel, bo tak chciałem być przyjęty nie ujawniając prawdziwego imienia. Na prawdziwe imię nie był to czas. Dzisiaj, tu na forum wyjawię swoje prawdziwe imię. Kiedy pojawiłem się tutaj pierwszy raz, powiedziałem, że Chicago jest miłym sercu memu, ale nie powiedzialem dlaczego. Dzisiaj tutaj wobec zgromadzonych tutaj, przybyłych ludzi witam serdecznie was, ja - przybrane imię Samuel i moje prawdziwe imię EA. Takie imię otrzymałem od mego Ojca. Witam przybyłe jaskółki. Tak was nazwałem. Witam tych, którzy dzisiaj otworzą serca swoje. Ja, EA przywiozłem tutaj dla was prezent. Prezent, który udowodni, że istnieją istoty duchowe. Po wcześniejszym skonsultowaniu się z bratem moim, który się też przedstawi, uznaliśmy, że czas najwyższy wyjawić tajemnicę, jaka jest ukryta w Chicago. A tą tajemnicą jest czakram, czakram życia, inaczej – zdrowia. I to jest prezent od nas dla was, dla tych którzy wierzą i tych, którzy jeszcze nie wierzą. Czakram, który został otwarty i już działa. Tam, w tym miejscu, ludzie będą odzyskiwać zdrowie. Można tam pójść z pokarmem, z wodą, nawet z lekarstwami, które przepisze medyk. Czakram ten posiada ogromną siłę. Był uśpiony, bo to nie był czas. Teraz, kiedy zegar czasu w przyspieszającym tempie pędzi do przodu, trzeba dawać ludziom znaki. Tym znakiem dla was jest ten czakram. Czakram stoi na miejscu, gdzie była moja siedziba - na krótko, bo potem przeniosłem się do Afryki. A w siedzibie był syn mój, Marduk. I tutaj też było wydobywane złoto. Czakram po to został zainstalowany, żeby nie tylko zostawić znak dla przyszłości, ale i być takim punktem, gdzie możemy powrócić. Dlatego, kochane jaskółki, oddaję wam w wasze ręce skarb, skarb, który będzie wam służył. Otworzy niejedno skamieniałe serce. Teraz słucham.

PYTANIE: Co ludzie powinni czynić przychodząc na czakram życia do kościoła? Czy można tam przyprowadzać ludzi na wózkach inwalidzkich, na noszach, jeżeli są bardziej chorzy? Jak długo powinni tam przebywać?

SAMUEL: Energia tego miejsca jest bardzo silna, ale nie wystarczy być raz. Przede wszystkim ci, co będą przychodzić muszą ze sobą przynieść wiarę. Tu zacytuję słowa brata mego, Enlil, który powiedział: "Wiara ciało uleczy". Wszyscy mogą przychodzić, energii nie braknie dla nikogo. Czakram ma bezpośrednie połączenie z wszechświatem, a ludzie którzy będą w tym miejscu się znajdować, będą w kanale energetycznym. Każdy może. Nawet przyprowadzić można chore zwierzątko, też pobierze energię.

BARBARA: Czy do czakramu powinno się przychodzić raz, czy wiele razy?

SAMUEL: Organizm da odpowiedź – za każdym pobytem będzie odczuwalny powrót do zdrowia. Za każdym pobytem. Jest to uzależnione od stanu choroby samego człowieka. Jednej osobie wystarczy przyjść raz, a inna, bardziej chora, będzie musiała przyjść 10 i więcej… Jak się zachować w tym miejscu? To, że czakram jest w kościele, już wymaga szacunku do tego miejsca. Zachować się trzeba godnie. Wyzbyć się złych myśli, usiąść w skupieniu, poprosić Boga Ojca o zdrowie i to wystarczy. Nie ma większych zaleceń. Słucham.

PYTANIE: Samuelu, czy możesz powiedzieć kim my naprawdę jesteśmy i dlaczego jesteśmy na Ziemi?

SAMUEL: Każda planeta, która jest zamieszkała, posiada swoich mieszkańców. Dziwne pytanie - "dlaczego, kim jesteście"? Istotami ludzkimi. Istotami, które zostały ukształtowane na boskie podobieństwo. Istotami, które otrzymaly wolną wolę, co nie do końca wyszło wam na dobre. Jesteście tu po to, żeby się doskonalić. Można potraktować Ziemię jako warunkowy przystanek przed dalszą podróżą. Wracacie na Ziemię po to, żeby się oczyszczać, żeby zrozumieć sens istnienia, żeby zrozumieć, że jesteście cząstką boskiej energii. Słucham.

PYTANIE: Samuelu, czy Ameryka bedzie dalej prowadziła następne wojny? Czy obecne wydarzenia na świecie prowadzą do trzeciej wojny światowej? Kto naprawdę tym kieruje?

SAMUEL: Po to dał Bóg ludziom rozum i wolną wolę i prawo decydowania na Ziemi. Nie dał tego na wieki – na czas jakiś. Ludzie nie potrafią korzystać z tego daru jakim jest rozum i wolna wola. Kiedy to przed nastąpieniem Ery Ryby opuściliśmy Ziemię, ludzie zaczęli decydowć o sobie sami. Wojny - jak to często słyszymy - Bóg karze. Bóg nie karze, Bóg się tylko przygląda. Wszystkie okrucieństwa Ziemi są dziełem waszym, ludzkim.

PYTANIE: Czy biblijny antychryst już się narodził i jeśli tak, to w jakim kraju?

SAMUEL: Pytanie przyszło z sali… Pytanie jest takie, że nie mogę odpowiedzieć. Osoba, która zadała mi to pytanie, jeśli chce usłyszeć odpowiedź to proszę o to, żeby przyszła do mnie ososbiście. Pytanie jest zbyt trudne do zrozumienia i nie nadaje się do odpowiedzi na licznym zgormadzeniu. Słucham.

PYTANIE: Samuelu, czy jesteś tym samym bogiem ENKI, który był czczony w Sumerze? Jeśli tak, to przez tysiące lat po stworzeniu rasy ludzkiej, według przekazów sumeryjskich, byłeś istotą cielesną. Czy to jest prawda i czy przybyłeś z planety Nibiru?

SAMUEL: Prawdą jest to, co jest mówione. Ja EA, ENKI, obecnie Samuel jestem tą samą postacią. Przybyłem na Ziemię - w istocie rzeczy tak jest. Ale, żeby przybyć na Ziemię musiałem się narodzić. Ojcem moim, Stworzycielem jest Bóg Początku Wszechrzeczy. Ojciec Wszechrzeczy skierował mnie i brata mego na planetę, gdzie mieliśmy się narodzić, wychować, nauczyć, a dopiero kiedy nasze umysły były na tyle przygotowane, mieliśmy być przesiedleni na planetę Ziemia. Już wcześniej planeta była przygotowana na zasiedlenie. Tak więc byłem istotą ludzką, tak samo jak mój brat ENLIL. Słucham.

PYTANIE: Samuelu, skoro znamy sposób na ocalenie Ziemi, dlaczego staramy się przekonać niewiernych, że Ziemia jest zagrożona? Po co to mamy zrobić?

SAMUEL: Ziemia jest zagrożona poprzez planetę. Planetę, którą znacie, a jest to Planeta Dwunasta. Nie tylko Ziemia odczuła skutki tej planety, ale inne też. Cykle powtarzają się co 12.000 lat. Nie da się tego uniknąć, można tylko zapobiec. I to właśnie z tym apelem i z tą prośbą, którą niesiemy na cały świat, na calą Ziemię zamieszkałą do ludzi, żeby nam pomogli w ratowaniu Ziemi, bo Planeta Dwunasta krąży i krążyć będzie. Tak powstał i tak został zaprojektowany Układ Słoneczny i tego zmienić się nie da. Można tylko - to co się da - to zapobiec zbliżającej się katastrofie.

PYTANIE: Samuelu, czy jest prawdą, że w Kanadzie, w Toronto również jest czakram energetyczny?

SAMUEL: Na całej Ziemi – już było wspomniane, że Ziemia jest otoczona siatką geomagnetyczną i w każdym oczku siatki znajduje się tak zwany czakram. Są większe lub mniejsze, ale znajdują się na całej kuli ziemskiej. Słucham.

PYTANIE: Samuelu, co istnieje naprawdę w zaświatach? Pani, która zdaje to pytanie mówi: "Wiem, że zgodnie ze słowem bożym istnieje tylko niebo i piekło". Czy ty z tym się zgadzasz?

SAMUEL: Pani, jak mówisz… Wobec tego żeby tą panią zadowolić, to proszę ciebie na sesję osobistą. Porozmawiamy o niebie i piekle, ale tu na forum tego tematu rozwijać nie będziemy. Jeśli masz odwagę - odeezwij się i przyjdź. Słucham.

PYTANIE: Samuelu, czy Polsce uda się wyzwolić z jarzma niewoli oraz globalizacji i kiedy to nastąpi?

SAMUEL: Przewrót w historii już będzie tym dowodem, że w Polsce trzeba zmienić – przywrócić Polsce narodowe korzenie. Pytanie kiedy? Odpowiedź – spieszcie się. Zegar czasu naprawdę się nie zatrzyma i jeśli wasza opieszałość będzie dalej tak postępować, to nie będzie Polski, nie będzie innych krajów, nie będzie o co zabiegać, bo większość ludzi odejdzie, a ci co zostaną będzie im wszystko jedno z jakiej ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin