Polskie znaki - kodowanie �rodkowoeuropejskie ISO Ziarna tyranii 100-400 n. e. Cz�� pierwsza W pierwszych wiekach panowania religii chrze�cija�skiej rozg�os zdobyli ci, kt�rzy usi�owali sprawowa� kontrol� nad rozwojem duchowym cz�owieka, ograniczaj�c jego osobiste zwi�zki z Bogiem. Ich pogl�dy stworzy�y ideologiczne podstawy ponurej strony historii religii chrze�cija�skiej. Przyjmuj�c wiar� w jedyne zwierzchnictwo, ortodoksyjni chrze�cijanie uwa�ali, �e strach i pos�usze�stwo wobec hierarchicznej w�adzy by�y bezwzgl�dnie konieczne. Jednak nie wszyscy chrze�cijanie z tym si� zgadzali. W rzeczywisto�ci, w przeciwie�stwie do powszechnie panuj�cych opinii twierdz�cych, �e pierwsze wieki chrze�cija�stwa by�y okresem harmonii i jedno�ci, chrze�cijanie nie byli zgodni co do tego, �e wszystkie rzeczy wynikaj� z natury Boga, oraz co do roli m�czyzn i kobiet w znajdowaniu drogi do o�wiecenia. By� mo�e kardynalne znaczenie dla zwyci�skiej grupy chrze�cijan - zwanych tutaj "chrze�cijanami ortodoksyjnymi" ( stosowanie terminu "ortodoksyjne" odnosi si� do tradycyjnej ideologii wi�kszo�ci wyzna� chrze�cija�skich, a nie do jakiegokolwiek okre�lonego wyznania czy Ko�cio�a ) - mia�a wiara w jedyne zwierzchnictwo, wiara, �e bosko�� objawia si� tylko w jeden spos�b. Wiara w jedynego Boga r�ni�a si� radykalnie od powszechnie panuj�cych przekona�, �e bosko�� mo�e objawia� si� w r�nych formach i postaciach. Skoro ludzie wierzyli, �e B�g ma tylko jedn� posta�, to r�wnie� sk�aniali si� do wiary, �e zas�ugi czy pobo�no�� mog� mie� tak�e tylko jedno oblicze. Nawet dwie r�ne, zgodnie ze sob� egzystuj�ce opinie, teraz staj� si� sobie obce; jedna z nich musi przewa�y� i by� nadrz�dn� w stosunku do drugiej. Wewn�trz takiej struktury wiary B�g jest pojmowany jako jedyny w�adca panuj�cy na szczycie hierarchii, opieraj�cy si� nie na mi�o�ci i tolerancji, ale na strachu. Biblia wielokrotnie nawo�uje ludzi do strachu przed Bogiem: "Strach przed Bogiem i przestrzeganie Jego przykaza�: to jedyny obowi�zek cz�owieka", "B�ogos�awiony ten, kto boi si� Boga", "Obawiaj si� Tego, kt�ry, gdy zosta� zabity, posiad� moc wtr�cania do piek�a; zaiste, m�wi� do ciebie, b�j si� Go." Ojciec Ko�cio�a, Tertulian, w III wieku naszej ery nie potrafi� sobie wyobrazi� jak B�g m�g�by nie wymaga� od cz�owieka strachu: " Ale jak zamierzasz kocha� bez l�ku, �e nie kochasz? Zapewne jak B�g czy� nie jest twoim Ojcem, do kt�rego twoja mi�o�� w imi� obowi�zku powinna by� przepojona strachem przez wzgl�d na Jego moc; czy twoim prawdziwym Panem, kt�rego powiniene� kocha� za jego cz�owiecze�stwo i ba� si� jak swojego nauczyciela." Jak g�osi modlitwa Pa�ska, wola Boska powinna by� spe�niona "jako w niebie, tak i na ziemi". Ortodoksyjni chrze�cijanie byli przekonani, �e ludzie powinni ba� si� swojego w�adcy na ziemi, tak jak boj� si� Boga. W IV wieku �wi�ty Jan Chryzostom pisal o absolutnej potrzebie strachu: ".. je�li pozbawicie ziemi� s�dzi�w i strachu przed nimi, to nadejdzie upadek wsi, miast i narod�w, w niepohamowanym chaosie nie b�dzie nikogo, kto powstrzyma�by, odpad czy przekona� ich do pojednania przez strach przed kar�." Dla ortodoks�w strach by� podstaw� utrzymania porz�dku. Chrze�cijanie, tacy jak �yj�cy w II wieku Marcion, kt�rzy podkre�lali mi�osiern�, pob�a�liw� i kochaj�c� natur� Boga, sami uwa�ali siebie za przeciwnik�w ortodoksyjnych pogl�d�w. Zdaniem ortodoksyjnych chrze�cijan B�g musi by� zdolny do okazywania z�o�ci oraz ��dania dyscypliny i pos�usze�stwa. Tertulian pisa�: "Ot�, je�li (B�g w rozumieniu Marcion'a jest niezdolny do odczuwania z�o�ci, czy rywalizacji, czy wyrz�dzania krzywdy i zniszczenia, jak kto�, kto powstrzymuje si� od wykorzystania w�adzy s�dziego, nie potrafi powiedzie� w jaki spos�b, jakikolwiek system pos�usze�stwa - tak�e ten absolutny - mo�e by� z nim w zgodzie." Uczeni sugeruj�, �e pierwsze zdanie modlitwy chrze�cijan, "Wierz� w jedynego Boga, Ojca Wszechmog�cego, Stworzyciela nieba i ziemi", by�o pierwotnie napisane w celu wyeliminowania nast�pc�w Marcion'a, poprzez podkre�lanie monoteistycznej i os�dzaj�cej natury Boga. Ortodoksyjni chrze�cijanie zwracali du�� uwag� na szczeg�lny autorytet biskupa, hierarchi� duchowie�stwa i separacj� kleru od laik�w. Jako, �e w niebie jest tylko jeden B�g, g�osi� �yj�cy w I wieku n.e. biskup Ignacy z Antioch, to mo�e by� tylko jeden biskup w Ko�ciele. "Tw�j biskup zast�puje Boga, a twoi [ksi�a]... aposto��w", pisa�, "Poza nimi nie ma Ko�cio�a". Takiego stanowiska z pewno�ci� nie podzielali wszyscy chrze�cijanie. Ortodoksi k�adli tak wielki nacisk na hierarchiczny porz�dek, �e jeden z chrze�cija�skich gnostyk�w pisa� o nich, "Oni, w swojej pr�nej ambicji, chc� rozkazywa� jeden drugiemu, dominowa� jeden nad drugim" po��daj�c "w�adzy nad innymi", "ka�dy wyobra�a� sobie, �e jest wy�ej od drugiego". Nie wszyscy chrze�cijanie akceptowali wiar� w jedyne zwierzchnictwo. Niekt�rzy gnostycy uwa�ali, �e B�g wyst�puje pod wieloma postaciami, ��cz�c w sobie cechy m�skie i �e�skie. Inni twierdzili, �e bosko�� ma charakter dualistyczny, z jednej strony jest "Niewyobra�aln� G��bi�, Pierwotnym Ojcem", z drugiej za� "�ask�, Cisz�, �onem, Matk� wszystkiego". W gnostycznym "Apokryfie Jana" objawiony B�g zdaje si� m�wi�: "Jestem Ojcem, jestem Matk�, jestem Dzieckiem". Gnostyczny nauczyciel Theodotus, powiedzia�: "ka�dy pojmuje Pana wedle w�asnego wzoru i na sw�j w�asny spos�b". Aby wykorzeni� gnostyk�w i usun�� ich z szereg�w ortodoksyjnych chrze�cijan, w II wieku n.e. biskup Ireneusz zach�ca� do "przemawiania j�zykiem jedynego i Boga Ojca". Odrzucenie wiary w jedyne zwierzchnictwo prowadzi w konsekwencji do odrzucenia przez gnostyk�w hierarchicznego porz�dku i kastowego charakteru Ko�cio�a. W przeciwie�stwie do ortodoksyjnego Ignacego z Antiochii g�osz�cego, �e pozycja biskupa, ksi�dza i diakona odzwierciedla niebia�ski porz�dek, niekt�rzy chrze�cija�scy gnostycy nie czynili r�nic mi�dzy duchowie�stwem a laikami, i du�o mniej uwagi przyk�adali do poszczeg�lnych stanowisk w obr�bie kleru. Tertulian tak opisywa� gnostyk�w: "Tak wi�c dzisiaj jeden cz�owiek jest biskupem, a jutro inny; osoba, kt�ra dzisiaj jest diakonem, jutro mo�e by� ju� lektorem; cz�owiek, kt�ry dzisiaj jest ksi�dzem, jutro mo�e by� laikiem; nawet laicy mog� spe�nia� funkcje kap�an�w!" "...wszyscy oni maj� r�wny dost�p, jednakowo s�uchaj�c jednakowo modl� si� - nawet poganie, je�li zdarzy si�, �e przyjd�... Oni te� dziel� si� poca�unkiem pokoju ze wszystkimi, kt�rzy przyjd�". W strukturze wiary ortodoks�w nie ma miejsca na podzia� w�adzy i zwierzchnictwa pomi�dzy kobiety i m�czyzn, jedni musz� dominowa� nad drugimi. Uznaj�c jedynie m�skie oblicze Boga, ortodoksyjni chrze�cijanie uwa�ali dominacj� m�czyzny za przed�u�enie boskiego porz�dku. Na pocz�tku V wieku �wi�ty Augustyn pisa�: "musimy stwierdzi�, �e m�� ma panowa� nad swoj� �on�, tak jak dusza panuje nad cia�em". W swoim pierwszym li�cie do koryntian pr�buje wyja�ni� przyczyny dominacji m�czyzn: "Na pocz�tku m�czyzna nie narodzi� si� z kobiety, natomiast kobieta zosta�a stworzona z m�czyzny; i nie by� stworzony dla mi�o�ci kobiet, ale kobieta dla mi�o�ci m�czyzny." Nawet w 1977 roku papie� Pawe� VI nadal wyja�nia�, �e kobieta ma zakazany wst�p do stanu duchownego, "Poniewa� nasz Pan by� m�czyzn�" W�r�d ortodoks�w kobiety spe�nia�y rol� s�u�ebnic. W swoim pierwszym li�cie do Tymoteusza, �wi�ty Pawe� pisa�: "We�my kobiet� w ciszy ucz�c� si� pos�usze�stwa, nie zezwalam �adnej kobiecie naucza�, czy swoim autorytetem przewy�sza� m�czyzn; ona ma milcze�."
natalea1