2009-12-15 - Płeć do wymiany - homodei-com-pl.txt

(32 KB) Pobierz
P�e� do wymiany

Z ks. Krzysztofem M�delem SJ
rozmawiaj� K.Matusz i A.So�daj
Katarzyna Matusz, Agata So�daj � Na czym polega transseksualizm? 

Ks. Krzysztof M�del � Klasyczny przypadek transseksualizmu to niezgodno�� biologicznej i psychicznej p�ci danej osoby. W wyniku tej niezgodno�ci dana osoba (transseksualista) mo�e zdecydowa� si� na zmian� swoich zewn�trznych cech p�ciowych na drodze do�� skomplikowanej interwencji medycznej. Przytaczam tu definicj� potoczn�, jakby sam opis zjawiska, jednak wielu wsp�czesnych psycholog�w pos�uguje si� tak� w�a�nie definicj� transseksualizmu (np. A. Moir, D. Jessel, P�e� m�zgu, PIW 1993). Tymczasem sprawa jest kontrowersyjna. Autorzy chrze�cija�scy z regu�y inaczej definiuj� transseksualizm, widz�c w nim nie tyle niezgodno�� mi�dzy dwiema p�ciami, co raczej pewien zesp� zaburze� psychicznych, rozmaicie uwarunkowanych, w wyniku kt�rych, owszem, pojawia si� tak�e wra�enie niezgodno�ci p�ci, co jednak nie oznacza rzeczywistej niezgodno�ci. R�wnie� dla autor�w wywodz�cych si� z kr�gu filozofii klasycznej ca�a kwestia �p�ci m�zgu� robi wra�enie b��du my�lowego. 

K. M., A. S. � To znaczy, �e transseksualizm tak�e jest �b��dem�? 

Ks. K. M. � Poniewa� teologia chrze�cija�ska silnie odwo�uje si� do filozofii klasycznej, spr�bujmy odtworzy� jej tok my�lenia. Ot� termin �p�e� m�zgu� brzmi sensownie tylko w obr�bie filozofii idealistycznej, czyli takiej, kt�ra nieproporcjonalnie wysok� rol� przypisuje jakiemu� wybranemu elementowi rzeczywisto�ci: ju� to ludzkiej duszy, jak to robi� Platon, ju� to �wiadomo�ci (Bergson), ju� to noumenowi (Kant), ju� to materii w sensie fizykalnym. Na gruncie idealizmu mo�emy do�� �atwo przedstawi� pewne specyficzne warto�ci ludzkie, np. wolno��, nie�miertelno�� lub inne warto�ci (wszak matematyka i fizyka r�wnie� operuj� typami idealnymi), jednak ca�y k�opot z idealizmem zaczyna si� wtedy, gdy ma opisa� adekwatnie ca�o�� rzeczywisto�ci. To w�a�nie tu idealizm najbardziej b��dzi, czego dowodem jest cho�by krwawe �niwo marksistowskiej dialektyki. St�d te� teologia chrze�cija�ska znacznie cz�ciej korzysta z aparatu filozoficznego wypracowanego przez realist�w, a wi�c przez Arystotelesa i jego uczni�w ze �w. Tomaszem na czele. W obr�bie tej tradycji uj�cia ca�o�ciowe, bez kt�rych nie mo�emy si� obej�� ani w etyce, ani np. w nauce o sakramentach, s� znacznie lepiej uzasadnione. Dla �w. Tomasza cz�owiek nie jest jak�� �dusz� w ciele�, jakby chcia� Platon i wielu wsp�czesnych psycholog�w, ale jest po prostu cz�owiekiem, osob�, jedno�ci� bytow� bez jakiegokolwiek �por�nienia�. A� do chwili �mierci �dusza� i �cielesno�� s� aspektami jednego bytu, bytu, jakim jest dana osoba. Dlatego jakiekolwiek akty tej osoby, zewn�trzne lub wewn�trzne, psychiczne, �wiadomo�ciowe lub jakiekolwiek inne, pozostaj� w relacji do ca�ej jej struktury bytowej. Nie mo�emy zatem m�wi� o �p�ci m�zgu�, tak jakby by�a ona jakim� psychicznym abstraktem nie posiadaj�cym �adnego zwi�zku z konkretem cielesno�ci, biologii itp. Nawet wtedy, kiedy kto� �czuje si� kobiet� w m�skim ciele�, jego najbardziej podstawowa to�samo�� jest najpierw to�samo�ci� osobow� (�ja to ja i nikt inny�), a dopiero p�niej to�samo�ci� seksualn� (�jestem m�czyzn�� lub �jestem kobiet��). Ta ostatnia to�samo�� mo�e by� lepiej lub gorzej zintegrowana, jednak zawsze odnosi si� najpierw do konkretu cielesno�ci i psychiki danej osoby, a dopiero potem kszta�towana jest przez odniesienia spo�eczne. Je�li zatem kto� czuje si� np. �kobiet� w m�skim ciele�, to jego �kobieco�� mo�emy uzna� za akcydentaln�, bo wynikaj�c� z uto�samiania si� z pewnym typem zachowa� spo�ecznych, podczas gdy to�samo�� biologiczna jest m�ska. Dopiero w momencie, kiedy pewne wa�ne cechy psychofizyczne danej osoby wykazywa�yby pewien brak zdeterminowania seksualnego (jak to si� dzieje w przypadku hermafrodytyzmu), mogliby�my m�wi� o konieczno�ci zast�pienia jednych cech innymi. Psychologowie i lekarze asystuj�cy w procesie zmiany p�ci do�� cz�sto absolutyzuj� ludzk� �wiadomo�� i jej zapo�redniczenia spo�eczne, za� ludzkie cia�o traktuj� jak rodzaj �opakowania�. Teologowie wypowiadaj� si� o cz�owieku znacznie ostro�niej. Nie chc� tak�e nikogo zach�ca� do zbyt pochopnych zmian. 

K. M., A. S. � Czym jest to�samo�� osobowa? 

Ks. K. M. � To�samo�� osobowa przys�uguje ka�demu z nas z osobna, ponadto przys�uguje zawsze niezale�nie od naszej �wiadomo�ci, aczkolwiek przez �wiadomo�� by�a kszta�towana. Sk�ada si� na ni� wiele r�nych czynnik�w, w tym tak�e czynnik natury seksualnej, kt�ry wszak�e nie jest czynnikiem decyduj�cym. W wieku dzieci�cym ten czynnik prawie nie dochodzi do g�osu, w wieku zaawansowanym tak�e odgrywa mniejsz� rol�, a ilekro� odgrywa rol� nieproporcjonalnie wielk�, m�wimy o zaburzeniach to�samo�ci osobowej. Zachodzi obawa, �e tak w�a�nie dzieje si� w wielu przypadkach transseksualizmu. Dana osoba nie potrafi my�le� o sobie inaczej jak tylko w perspektywie p�ci, i to p�ci, kt�ra jest dopiero pewnym projektem, kt�ra realnie nie istnieje i kt�rej, prawd� powiedziawszy, nawet mimo wielkiego post�pu medycyny nie da si� osi�gn��. Transseksualista po zabiegu �zmiany p�ci� zyskuje jedynie pewne nowe (inne) funkcje spo�eczne (seksualne), natomiast pod wzgl�dem biologicznym i ka�dym innym jest nadal tym, kim by� przedtem. Co szczeg�lnie niepokoj�ce, na skutek zabiegu zmiany p�ci traci p�odno�� � zabieg jest rodzajem sterylizacji, na to trudno si� zgodzi� z punktu widzenia etyki, tak�e etyki chrze�cija�skiej. 

K. M., A. S. � Co jest przyczyn� powstawania transseksualizmu? B��d genetyczny, �rodowisko, rodzina? 

Ks. K. M. � Przyczyn� transseksualizmu raczej nie s� b��dy genetyczne. Dzisiaj, kiedy w 95% poznali�my ju� map� ludzkich gen�w, wiemy, �e powa�ne mutacje genetyczne maj� zawsze skutek �miertelny ju� w pierwszych dniach �ycia nowego organizmu, za� same geny determinuj� mniej, ni� nam si� do tej pory wydawa�o. Genetycy znaj� przypadek o nazwie �zesp� Turnera�, kiedy to ka�da kom�rka nowego organizmu pozbawiona jest jednego chromosomu (zespo�u gen�w), a konkretnie chromosomu X nale��cego do ostatniej, 23 pary chromosom�w, odpowiadaj�cej za dziedziczenie p�ci. Zesp� Turnera zdarza si� niezmiernie rzadko, rzadziej ni� raz na milion urodze�, i towarzyszy mu powa�ny niedorozw�j organizmu ��cznie z brakiem zr�nicowanych gonad, czyli gruczo��w p�ciowych. Podobnie jest w przypadku �zespo�u Klinefeltera�, kiedy to zamiast ostatniej pary chromosom�w pojawia si� ich tr�jka XXY (mo�liwe s� inne kombinacje). Tutaj tak�e organizm rozwija si� z bardzo powa�nym upo�ledzeniem, tak�e psychicznym; dochodzi wprawdzie do powstania gonad, s� one jednak obojnacze (hermafrodytyzm) i nigdy nie osi�gaj� dojrza�o�ci. Kompletny hermafrodytyzm u cz�owieka nie zdarza si� nigdy. Wszystkie inne przypadki zaburze� w prawid�owym rozwoju cech p�ciowych biologia nazywa �pseudo-hermafrodytyzmem�. W takich przypadkach organizm posiada prawid�owy zesp� gen�w, czyli tzw. pierwszorz�dnych cech p�ciowych, natomiast na skutek b��dnego dzia�ania pojedynczych gen�w lub aktywnych bia�ek dochodzi do zaburze� w powstawaniu drugorz�dnych cech p�ciowych, czyli samych gonad i narz�d�w p�ciowych. Wi�kszo�� tego typu przypadk�w obojnactwa jest w stanie leczy� medycyna dzieci�ca. Mo�e si� wreszcie zdarzy�, �e brak r�wnowagi hormonalnej w okresie dojrzewania prowadzi do zaburze� w wykszta�caniu si� trzeciorz�dnych cech p�ciowych, takich jak typowe dla danej p�ci proporcje cia�a i brzmienie g�osu, ow�osienie, funkcjonalno�� gonad. Wydaje si�, �e to w�a�nie zaburzenia pojawiaj�ce si� w tym okresie mog� by� przyczyn� transseksualizmu. 

K. M., A. S. � Je�li b��d genetyczny nie jest przyczyn� transseksualizmu, to kto: rodzina, �rodowisko...? 

Ks. K. M. � Nie jestem specjalist�, ale gen�w nie mo�emy chyba tak ca�kiem wykluczy�, natomiast na pewno wp�yw �rodowiska, a wi�c najpierw �rodowiska p�odowego, potem wp�yw �rodowiska naturalnego, zw�aszcza od�ywiania, a wreszcie �rodowiska spo�ecznego, przede wszystkim rodziny, mo�e mie� decyduj�ce znaczenie. Jakie? Nikt nie jest w stanie precyzyjnie tego okre�li�. Je�li idzie o �rodowisko p�odowe, to wiadomo, �e niekt�re �rodki antykoncepcyjne, a tak�e leki i toksyny mog� zaburzy� r�wnowag� hormonaln� matki, a to mo�e mie� r�noraki wp�yw na rozw�j dziecka. �atwiej okre�li� wp�yw zaburze� hormonalnych w p�niejszych fazach rozwoju. Na przyk�ad brak niekt�rych mikroelement�w lub witamin zaburza prac� gruczo��w (przysadka m�zgowa, nadnercza, gonady), a to powoduje op�nienia lub niedorozw�j trzeciorz�dnych cech p�ciowych. Skoro jednak transseksualizm definiowany jest jako �inna p�e� m�zgu�, to najwi�kszy wp�yw musz� mie� czynniki spo�eczne. Geny, hormony i witaminy wp�ywaj� bez w�tpienia na nasze tkanki, ale znacznie s�abiej na my�lenie. Tak wi�c mo�emy przyj��, �e pewne zaburzenia w rozwoju biologicznym w okresie dojrzewania, spot�gowane przez kr�cej lub d�u�ej trwaj�ce zaburzenia w identyfikacji osobowej, mog� doprowadzi� do stanu, w kt�rym osoba identyfikuje si� z inn� p�ci�, ni�by na to wskazywa�a jej biologia. 

K. M., A. S. � Na czym polega zwi�zek mi�dzy �rodowiskiem, w jakim wychowuje si� cz�owiek, a jego p�niejszymi odczuciami seksualnymi i sposobem postrzegania siebie? 

Ks. K. M. � No w�a�nie. Jest rzecz� zastanawiaj�c�, �e transseksuali�ci bardzo cz�sto wychowuj� si� w rodzinach patologicznych, cz�sto niepe�nych, zdarzaj� si� tam tak�e schorzenia psychiczne rodzic�w lub rodze�stwa. Spo�r�d kilku transseksualist�w, z kt�rymi rozmawia�em, dwoje z nich mia�o rodzic�w samob�jc�w. Wszystko to niew�tpliwie sprzyja powstawaniu zaburze� w kszta�towaniu si� to�samo�ci osobowej. Je�li dodamy do tego pewne dysfunkcje biologiczne, np. brak prawid�owego rozwoju trzeciorz�dnych cech p�ciowych (np. sylwetka jakby kobieca u kogo�, kto de facto jest m�czyzn�), to zaburzenia w to�samo�ci seksualnej b�d� zrozumia�e. Wspomnia�em ju�, �e w�r�d ludzi nie zdarzaj� si� przypadki pe�nego obojnactwa, a to znaczy, �e nawet w tych nies�ych...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin