Zen Mistrza Rinzai
Podstawa przekladu:
,,The Record of Rinzai'', translated from Chinese by Irmgard Schloegl (Myokyo-Ni), The Buddhist Society, London, 1975 Przeklady pomocnicze:
· ,,The Recorded Sayings of Ch'an Master Lin-chi Hui-chao of Chen Prefecture'', translated from Chinese by Ruth Fuller Sasaki, The Institute For Zen Studies, Kyoto, Japan, 1975
· ,,Nauki Zen Mistrza Lin Chi'', Stowarzyszenie Buddyjskie Zen Czogie w Polsce, Gdansk 1988
przeklad na jezyk polski: Bunyu tekst dostepny w serwisie www.mahajana.net Niniejszy przeklad na jezyk polski jest jeszcze wersja robocza i bedzie korygowany Wersja z dnia: 10.12.2002
a)
Gubernator prowincji O Joji i inni urzednicy zaprosili Mistrza, aby wyglosil dla nich mowe. Z wysokiego siedzenia1 Mistrz powiedzial: ,,Nie moge odmówic waszej prosbie i nie zajac dzisiaj tego siedzenia. Gdybym mial zademonstrowac Wielka Rzecz2, dokladnie przestrzegajac nauk szkoly patriarchów3, nawet nie móglbym otworzyc ust i nie byloby miejsca, gdzie moglibyscie postawic stope. Ale poniewaz dzisiaj zostalem usilnie poproszony przez gubernatora, dlaczego mialbym ukrywac podstawy naszej szkoly? Teraz, czy jest tu jakis wyszkolony wojownik4, który rozwinie swoje szyki i wzniesie proporce bojowe tutaj, przede mna? Niech wystapi naprzód i udowodni swoja zrecznosc przed zgromadzeniem (mnichów)!''.
b)
Mnich zapytal: ,,Co jest podstawa buddyzmu?''5. Mistrz dal katsu6.
Mnich uklonil sie.
Mistrz powiedzial: ,,Ten moze wziac udzial w debacie''.
c)
Inny (mnich) zapytal: ,,Mistrzu, od kogo pochodzi piesn, która spiewasz? Skad pochodzi twój styl?''. Mistrz odpowiedzial: ,,Kiedy bylem z Obaku7, trzy razy go zapytalem i trzy razy zostalem uderzony''. Mnich zawahal sie. Mistrz dal katsu, potem uderzyl go i powiedzial: ,,Nie mozna wbic gwozdzia w pusta przestrzen''.
d)
Byl tam mistrz sutr8, który zapytal: ,,Czy Trzy Pojazdy i Dwanascie Dzialów Nauk9 nie doprowadzaja do odsloniecia Natury Buddy?''. Mistrz odparl: ,,Twój ogród jeszcze nie zostal wypielony''. Mistrz sutr powiedzial: ,,Jak Budda móglby zwodzic ludzi?''. Mistrz zapytal: ,,Gdzie jest Budda?''. Mistrz sutr zaniemówil. Mistrz kontynuowal: ,,Tu, przed gubernatorem, chcesz nabrac starego mnicha?! Odejdz! Przeszkadzasz innym zadawac pytania''.
e)
I dodal: ,,To dla jednej Wielkiej Sprawy mamy dzisiaj to spotkanie. Czy sa jeszcze pytajacy? Niech wystapia szybko i pytaja! Ale jak tylko otworzycie usta, juz jestescie daleko od sedna. Dlaczego tak jest? Nie wiecie? Czcigodny Siakjamuni powiedzial: ,,Dharma jest poza slowami. Nieograniczona i nieuwarunkowana''. Poniewaz nie macie w to wiary, to jestescie uwiklani i splatani. Obawiam sie, ze wprawiam w pomieszanie gubernatora i jego urzedników, przez co Natura Buddy jest przycmiona. Lepiej odejde''. ,,Kaa!!!'' - krzyknal Mistrz i potem powiedzial - ,,Wy malej wiary, wy nigdy nie macie wytchnienia. Zmusilem was do stania przez dlugi czas. Dbajcie o siebie!''.
Pewnego dnia Mistrz udal sie do stolicy prowincji. Gubernator O Joji zaprosil go, aby zajal wysokie siedzenie. Mayoku wystapil i zapytal: ,,Wielce Wspólczujaca Kannon ma tysiac rak i tysiac oczu. Które oko jest prawdziwe?''. Mistrz powiedzial: ,,Wielce Wspólczujaca Kannon ma tysiac rak i tysiac oczu. Które oko jest prawdziwe? Mów - szybko, szybko!''. Mayoku zepchnal Mistrza z siedzenia i sam zajal jego miejsce. Mistrz zblizyl sie do niego i powiedzial: ,,Jak to jest?''. Mayoku zawahal sie. Z kolei Mistrz zepchnal Mayoku z siedzenia i zajal jego miejsce. Mayoku wyszedl, nastepnie Mistrz równiez wyszedl.
Z wysokiego siedzenia Mistrz powiedzial: ,,Wewnatrz bryly czerwonego miesa jest prawdziwy czlowiek bez statusu10, który nieustannie wychodzi i wchodzi przez bramy waszej twarzy. Ci, którzy jeszcze go nie rozpoznali, patrzcie, patrzcie!''. Mnich wystapil i zapytal: ,,Czym jest prawdziwy czlowiek bez statusu?''. Mistrz wstal z poduszki medytacyjnej11, chwycil (mnicha) i powiedzial: ,,Mów, mów!''. Mnich zawahal sie. Mistrz puscil go i powiedzial: ,,Co za kij do gówna12 ten prawdziwy czlowiek bez statusu!'' Nastepnie powrócil do swych pomieszczen.
Przy wysokim siedzeniu wystapil mnich i uklonil sie. Mistrz dal katsu. Mnich powiedzial: ,,Stary czcigodny, lepiej mnie nie sprawdzaj!'' Mistrz odparl: ,,W takim razie powiedz: Gdzie to upadlo (katsu)?''. Mnich dal katsu.
Ponownie mnich zapytal: ,,Co jest istota buddyzmu?''. Mistrz dal katsu. Mnich uklonil sie. Mistrz powiedzial: ,,Powiedz mi, czy to bylo dobre katsu czy nie?''. Mnich powiedzial: ,,Rabus chrustu poniósl wielka porazke!''. Mistrz powiedzial: ,,Gdzie byl blad?''. Mnich powiedzial: ,,Drugie przewinienie jest niedozwolone''. Mistrz dal katsu.
Zdarzylo sie, ze glówni mnisi z dwóch czesci klasztoru spotkali sie. W tej samej chwili obaj dali katsu. Tego dnia mnich zapytal Mistrza: ,,Czy byl tam gosc i gospodarz?''13. Mistrz odparl: ,,Gosc i gospodarz byli jasno rozróznieni''. Zwracajac sie do wszystkich swoich mnichów, powiedzial: ,,Jesli chcecie zrozumiec moje zdanie o gosciu i gospodarzu, zapytajcie glównych mnichów z dwóch czesci klasztoru'' i zszedl z siedzenia.
Przy wysokim siedzeniu mnich zapytal: ,,Co jest istota buddyzmu?''. Mistrz podniósl swoja miotelke do much14. Mnich dal katsu. Mistrz uderzyl go.
Inny mnich zapytal: ,,Co jest istota buddyzmu?'' Mistrz podniósl ponownie swoja miotelke. Mnich dal katsu. Mistrz takze dal katsu. Mnich zawahal sie. Mistrz uderzyl go.
Mistrz wówczas powiedzial: ,,Mnisi, czlowiek, który zyje dla Dharmy, nie waha sie utracic swe cialo i zycie. Jezeli chodzi o mnie, spedzilem dwadziescia lat z moim starym nauczycielem Obaku. Trzy razy zapytalem go o istote buddyzmu i trzy razy troskliwie mnie uderzyl. To bylo tak, jakby piescil mnie galazka wonnej szalwii. Teraz chcialbym znowu posmakowac dzwieku uderzenia. Kto moze mi to dac?''. Mnich wystapil na przód: ,,Ja moge''. Mistrz podniósl swój kij i wreczyl go mnichowi. Mnich spróbowal go wziac. Mistrz uderzyl go.
Przy wysokim siedzeniu mnich zapytal: ,,Co z ostrzem miecza?''. Mistrz wykrzyknal: ,,Niebezpiecznie, niebezpiecznie!''. Mnich zawahal sie. Mistrz uderzyl go.
Ktos zapytal: ,,Kiedy swiecki brat nastapil na kamien mlynski w ruchu15. Gdzie on byl, kiedy zapomnial ruszyc swoja stope?''. Mistrz odparl: ,,Utonal w glebokim zródle''.
Wówczas Mistrz powiedzial: ,,Ktokolwiek do mnie przychodzi, nie zawiode go. Wiem skad przychodzi. Jesli przychodzi takim jaki jest, wyglada to tak, jakby on zawiódl. Jesli nie przychodzi takim jaki jest, jest skrepowany bez lin. Strzezcie sie pochopnych sadów. Mówie to wprost, tak jak jest - rozumienie czy nierozumienie, oba (poglady) sa bledne. Ludzie moga drwic ze mnie, jesli maja na to ochote. Staliscie przez dlugi czas. Dbajcie o siebie''.
Z wysokiego siedzenia Mistrz powiedzial: ,,Ktos jest na samotnym szczycie góry, bez sciezki aby zejsc na dól; Ktos jest na srodku skrzyzowania ruchliwych dróg i nie moze isc naprzód, ani cofnac sie. Z tych dwóch, kto jest na czele, a kto wlecze sie na koncu? Nie myslcie, ze sa to Vimalakirti czy Wielki Mistrz Fu16''. Wówczas zszedl z siedzenia.
Z wysokiego siedzenia Mistrz powiedzial: ,,Ktos jest na drodze przez eony, bez opuszczania swego domu. Ktos opuszcza swój dom, nie bedac na drodze. Który jest wart darów ludzi i bogów?''. I zszedl z siedzenia.
Przy wysokim siedzeniu mnich zapytal: ,,Jakie jest pierwsze zdanie?''. Mistrz powiedzial: ,,Kiedy pieczec trzech pryncypiów17 jest podniesiona, Punkty w kolorze cynobru zostaja dobrze odbite. Zanim wahanie zostanie przyniesione, Gospodarz i gosc sa jasno rozróznieni''. Mnich zapytal: ,,Jakie jest drugie zdanie?''. Mistrz powiedzial: ,,Jak moglo glebokie zrozumienie dopuscic pytania Mujaku18? Jak mogly zreczne srodki zawiesc i nie przeciac biegnacego strumienia?''. Mnich zapytal: ,,Jakie jest trzecie zdanie?''. Mistrz powiedzial: ,,Patrz poza kukielkami dumnymi na scenie Zobacz czlowieka z tylu, który pociaga za sznurki''. I dodal: ,,Kazde zdanie zawiera trzy wielkie bramy; Kazda wielka brama zawiera trzy pryncypia; Jest tam sila; jest tam uzytek z niej. Jak wy wszyscy to rozumiecie?''. I zszedl z siedzenia.
Podczas wieczornych pytan Mistrz powiedzial swoim mnichom: ,,Czasami chwytam czlowieka, ale nie otoczenie19; Czasami chwytam otoczenie, ale nie czlowieka; Czasami chwytam zarówno czlowieka i otoczenie; Czasami nie chwytam ani czlowieka, ani otoczenia''. Mnich zapytal: ,,Jak chwytasz czlowieka, ale nie otoczenie?''. Mistrz powiedzial: ,,Cieple promienie sloneczne pokrywaja ziemie dywanem z brokatu. Wlosy dziecka sa biale, jak jedwabna nitka''. Mnich zapytal: ,,Jak chwytasz otoczenie, ale nie czlowieka?''. Mistrz powiedzial: ,,Poniewaz komenda króla dociera wszedzie, General na granicy zaprzestaje walki''. Mnich zapytal: ,,Jak chwytasz zarówno czlowieka jak i otoczenie?'' Mistrz powiedzial: ,,Prowincje Hei i Fu sa zupelnie odciete, Kazda osobno na swoim miejscu''. Mnich zapytal: ,,Jak nie chwytasz ani czlowieka, ani otoczenia?''. Mistrz powiedzial: ,,Kiedy król wstepuje do diamentowego palacu, Piesn wybucha na ustach chlopów''.
Mistrz powiedzial: ,,Dzisiejsi uczniowie Buddy-Dharmy powinni szukac prawdziwego wgladu20. Jesli posiadasz prawdziwy wglad, narodziny i smierc nie wplywaja na ciebie i bedziesz wolny, aby przyjsc i odejsc21. Nie potrzebujesz tez szukac wartosciowego; to pojawi sie samo z siebie. Podazajacy Droga, starzy Mistrzowie, mieli rózne sposoby ratowania ludzi. Ja przede wszystkim chce podkreslic, zebyscie nie przyjmowali zludnych pogladów innych. Jesli chcecie dzialac, to dzialajcie. Nie wahajcie sie. Ale obecnie uczniowie nie docieraja nigdzie. Co wam dolega? Cierpicie na brak wiary w siebie22. Z powodu tego braku wiary, biegacie panicznie tu i tam. Jestescie kierowani przez wszelkiego rodzaju okolicznosci23, poddani przemianie za przemiana przez te dziesiec tysiecy rzeczy, nigdy nie jestescie soba. Nie mozecie znalezc w ten sposób wyzwolenia. Pozwólcie odpoczac myslom nieustannie poszukujacego umyslu, a nie bedziecie rózni od Buddy i patriarchów. Chcecie poznac Budde? To nikt inny niz wy, którzy stoicie przede mna, sluchajac teraz Dharmy. Poniewaz brakuje wam wiary w siebie, zwracacie sie na zewnatrz i biegacie w kólko szukajac. Nawet jesli tam cos znajdziecie, to tylko slowa i litery, a nigdy umysl zyjacego patriarchy. Nie dajcie sie zwiesc. Czcigodni uczniowie zen, jesli nie spotkacie Go w tej wlasnie chwili, bedziecie krazyc w trzech swiatach24 przez dziesiec tysiecy kalp i tysiac narodzin. Dazac do przyjemnej sytuacji, odrodzicie sie w lonach oslów i krów. Podazajacy Droga, tak jak ja to widze, nie róznimy sie od Siakjamuniego (Buddy). Czego wam dzisiaj brakuje w waszych róznorodnych zajeciach? Strumien szesciu zmyslów25 nigdy nie ustaje. Zobacz to w ten sposób i staniesz sie czlowiekiem, który nie ma juz nic wiecej do szukania26.
Czcigodni, nie ma miejsca na odpoczynek w trzech swiatach; to jest jak dom w plomieniach. To nie jest miejsce, gdzie moglibyscie pozostac dluzej. Morderczy demon nietrwalosci uderza w mgnieniu oka, nie rozrózniajac pomiedzy wysokim i niskim, starym i mlodym. Chcielibyscie nie róznic sie od Buddów i patriarchów? W takim razie nie szukajcie niczego na zewnatrz. Czyste swiatlo waszego serca, w tej chwili jest Budda Dharmakaja w swoim wlasnym domu. Nie róznicujace swiatlo waszego serca27, w tej wlasnie chwili, jest Budda Sambhogakaja w swoim wlasnym domu. Nie rozrózniajace swiatlo waszego serca28, w tej wlasnie chwili, jest Budda Nirmanakaja w swoim wlasnym domu.29 To potrójne cialo Buddy to wy, sluchajacy teraz Dharmy, tuz przed moimi oczami. Mozesz dojsc do takiego widzenia, jedynie nie biegajac i nie szukajac na zewn...
Semi111