Droga Krzyżowa Jakimowicza.pdf
(
112 KB
)
Pobierz
(Microsoft Word - Droga Krzy\277owa.doc)
D
ROGA
K
RZY
OWA
wg tekstów Marcina Jakimowicza i pie
ni Wspólnoty Miło
ci Ukrzy
owanej
opracowanie Joanka (www.de.rzeszow.oaza.pl)
„Inny znowu,
egluj
c i chc
c przepłyn
gro
ne fale,
wzywa na pomoc drewno,
bardziej kruche ni
unosz
cy go statek.
Ten bowiem wymy
liła wprawdzie ch
zysków,
a twórcza m
dro
sporz
dziła,
ale steruje nim Opatrzno
Twa, Ojcze!
Bo i na morzu wytyczyłe
drog
,
w
ród bałwanów
cie
k
bezpieczn
,
wskazuj
c,
e zewsz
d mo
esz wybawi
,
by i niedo
wiadczony mógł wsi
na okr
t.
Chcesz, by dzieła Twej m
dro
ci nie le
ały odłogiem,
wi
c i najlichszemu drewnu ludzie zawierzaj
ycie,
i przebywszy burzliwe fale, ratuj
si
na tratwie.
Bo i w pocz
tkach, gdy gin
li wynio
li olbrzymi,
nadzieja
wiata schroniła si
w arce
i pokierowana Tw
r
k
zostawiła
wiatu zawi
zki potomno
ci.
Błogosławione drzewo, przez które dokonuje si
sprawiedliwo
,”
Mdr 14,1-7
Ojcowie Ko
cioła w okre
leniu „liche drewno” z Ksi
gi M
dro
ci widzieli krzy
Jezusa
Chrystusa, który jak arka ratuje ludzi z wód potopu.
Historia Twojego
ycia jest sakramentem. Ka
de wydarzenie, to dobre i to po ludzku
niepomy
lne, jest widzialnym znakiem niewidzialnego Boga. Pan tak kieruje twoim
yciem, aby
ci
doprowadzi
do wieczno
ci.
Tymczasem zamiast dzi
kowa
Bogu za to, co nas spotkało, złorzeczyli
my, w
tpili
my
w Jego miło
. Cierpienie, które miało nas do Niego zbli
y
, odsuwało nas jeszcze bardziej.
Pytali
my: gdzie jest Bóg, skoro pozwala nam cierpie
.
Jezus chce ci
dzi
przygarn
z całym twoim
yciem, chce aby
z wszystkim co było
bolesne, przyszedł do Jego krzy
a – tam zostawił swoje cierpienie. Nawet je
li tobie wydawało
si
,
e Bóg ci
opu
cił, Jezus był z tob
; cierpiał, gdy byłe
wykorzystywany, raniony, chory,
odepchni
ty – rozumiał ci
, gdy
On do
wiadczył tego wszystkiego na krzy
u. Przez te bolesne
wydarzenia Jezus zaprasza ci
do zł
czenia si
z Nim w miło
ci. Chce da
ci prawdziwe
uwielbienie Boga w twojej historii. Dzi
kuj Mu, gdy
Twoje rany przyprowadziły ci
do
ródła
miło
ci – do krzy
a Jezusa Chrystusa.
Jak Jezus przebaczył tym, którzy Go ukrzy
owali, tak ty przebacz wszystkim, którzy
ciebie zranili. Zobacz jaka moc płynie z tego przebaczenia. Pro
Pana, aby krzy
stał si
twoj
jedyn
m
dro
ci
– by
w nim odpoczywał, kiedy spotka ci
zło, by
w nim błogosławił Jezusa
za wszystko, a
staniesz si
Jego Oblubienic
zanurzon
w miło
ci Oblubie
ca.
Wspólnota Miło
ci Ukrzy
owanej – komentarz do pie
ni „
adna pie
”
„
adna pie
”
S
TACJA
I – J
EZUS SKAZANY NA
MIER
.
Potrafisz pot
pi
zło, nie os
dzaj
c jednocze
nie osoby w nie uwikłanej? Ja nie umiem. A je
li
mi si
to udaje, wiem,
e to prawdziwa łaska.
Bóg nie przyszedł na
wiat po to, by pot
pia
. Oskar
a inny duch i nie jest to Duch Bo
y.
Nie pot
piaj homoseksualistów – zdaje si
mówi
Pan – chod
ze Mn
ich zbawia
.
Nie pot
piaj ludzi w sektach – chod
ze mn
ich zbawia
.
Nasz wzrok os
dza, skazuje, wyklucza.
Oczy Jezusa patrz
z miło
ci
.
Znajd
dwa szczegóły, którymi ró
ni
si
te obrazki.
M.Jakimowicz „tramwaj, kefir i bułka”, str. 31-32
S
TACJA
II – J
EZUS BIERZE KRZY
NA SWOJE RAMIONA
Izaak posłusznie wchodził ze swym ojcem Abrahamem na gór
Moria, gdzie miał by
zło
ony w
ofierze. Gdy Abraham wi
zał r
ce i nogi ukochanego, oczekiwanego przez sto lat syna, Izaak
popatrzył mu w oczy i rzekł: „Ojcze, jestem silnym, młodym m
czyzn
, a ty starym. Boj
si
,
e gdy zobacz
nó
w twojej r
ce, drgn
odruchowo i mo
liwe,
e nawet ci
skrzywdz
.
Mógłbym równie
skaleczy
siebie, a przez to sta
si
nieodpowiedni na ofiar
. I dlatego prosz
,
zwi
mnie mocniej, abym si
nie opierał i w najwa
niejszym momencie nie zawiódł w
wypełnianiu synowskiego obowi
zku”.
„Ojcze, prosz
, zwi
mnie mocniej, abym si
nie opierał”.
Izaak wchodzi na gór
Moria. Jezus wchodzi na Golgot
. I jeden i Drugi nios
na plecach
drzewo, nieodł
czny element ich
mierci. I jeden i Drugi maj
by
zło
eni w ofierze. Jedyni
Synowie. Jezus – pokorny i posłuszny Baranek.
To nasz Bóg, który pozwala si
zwi
za
.
M.Jakimowicz „Drugie dno”, str. 27-28
S
TACJA
III – P
IERWSZY UPADEK
J
EZUSA
Jezus d
wiga krzy
na Golgot
. Wlecze si
zm
czony mi
dzy szpalerem aniołów i ludzi. Upada
twarz
w błoto. Aniołowie wybuchaj
piewem „
wi
ty,
wi
ty,
wi
ty”, ludzie wybuchaj
miechem.
Z trudem podnosi si
z ziemi. Idzie dalej. Bezbronny, jak baranek prowadzony na rze
. Nie waha
si
ani przez chwilk
. Potyka si
i powtórnie pada na ziemi
. Ludzie p
kaj
ze
miechu, kpi
,
pluj
szyderstwami. Aniołowie jeszcze gło
niej
piewaj
„
wi
ty,
wi
ty,
wi
ty”.
I nagle dostrzegamy siebie. Stoimy mi
dzy szeregiem drwi
cych ludzi a pot
nymi aniołami. W
samym
rodku. Wstydzimy si
przytuli
do le
cego na ziemi Jezusa. Stoimy i głupkowato
u
miechamy si
„hihihi” maskuj
c nasze rozdarcie.
Mam by
zimny, albo gor
cy. Letnio
jest obrzydliwo
ci
.
Bo
e, czy zbli
yłem si
do płon
cego z t
sknoty serca Twojego Syna? A mo
e wci
boj
si
Ciebie jak ognia i wol
zachowa
bezpieczny dystans?
Mi
dzy szpalerem ludzi i aniołów.
W najgorszym miejscu na ziemi.
M.Jakimowicz „tramwaj, kefir i bułka”, str. 9-10
S
TACJA
IV – J
EZUS SPOTYKA SWOJ
M
ATK
.
Do le
cego na ziemi Syna podchodzi Maryja. Kl
ka, podnosi Go i delikatnie przytula. W ten
sposób, w jaki podnosiła przed laty niemowl
do policzka.
Przytulcie si
do Pana Jezusa.
Maryja wam pomo
e.
Podstawi Go pod wasz policzek.
M.Jakimowicz „tramwaj, kefir i bułka”, str. 10 i 28
„Maryjo we
mnie za r
k
”
S
TACJA
V – S
ZYMON Z
C
YRENY POMAGA NIE
KRZY
„Błogosławimy, gdy nam złorzecz
, znosimy, gdy nas prze
laduj
; dobrym słowem
odpowiadamy, gdy nas spotwarzaj
. Stali
my si
jakby
mieciem tego
wiata i odraz
dla
wszystkich, a
do tej chwili”. (1 Kor 4,12-13)
Paweł nie pisze „zapomnieli
my o przykrych sytuacjach”, „przestali
my obgadywa
”,
„pomin
li
my milczeniem”, „to jest poni
ej naszej godno
ci”, „urz
dzili
my sobie ciche dni”.
Pisze: „błogosławimy”, dzi
kujemy za to!
Umiesz sta
si
dla innych
mieciem?
Gdy zmarła młodziutka Mała Tereska, siostry nie wiedziały, co o niej napisa
, taka była
„przeci
tna”.
Umiesz schowa
si
w Bogu tak, by inni nie podziwiali Ci
za twe dobre uczynki?
M.Jakimowicz „dno”, str. 67
S
TACJA
VI – W
ERONIKA
Mała Tereska wyznała kiedy
,
e nie sp
dziła ani jednej minuty poza Jezusem. Nie czyniła
wielkich rzeczy, nie oczekiwała,
e przeniesie góry, ale ka
d
najmniejsz
chwil
oddawała
Bogu. Spacerowała kiedy
po ogrodzie.... w intencji pewnego misjonarza. Tak opowiada o
tajemnicy swego szcz
cia: „Kiedy Jezus spojrzy na dusz
, natychmiast upodabnia j
do siebie,
trzeba jednak, by ta wci
wpatrywała si
w Niego. I tylko w Niego.”
Wci
wpatrywa
si
w Jezusa...
M.Jakimowicz „tramwaj, kefir i bułka”, str. 48
S
TACJA
VII – D
RUGI UPADEK
Tylko dzieci wchodz
do królestwa niebieskiego. Nikt nie dostał si
jeszcze do nieba ze wzgl
du
na swe dobre uczynki. Nie wygłupiaj si
, tobie te
si
nie uda. Panu Bogu nie zaimponujesz.
Wszystkie twoje dobre czyny s
jak skrwawiona szmata. Mocne? To nie ja, to Izajasz. Wszyscy
dostali si
do nieba
jedynie
dzi
ki łasce, poni
eniu,
mierci i zmartwychwstaniu Jezusa.
Dzieci doskonale zdaj
sobie spraw
ze swej bezradno
ci i dobrze wiedz
,
e same sobie
niczego
nie wypracuj
.
Nie bój si
. Nawet je
li ludzie mówi
,
e przegrasz
ycie, bo jeste
alkoholikiem, zdrad
rozbijasz mał
e
stwo, dokonała
wielu aborcji – kłami
. Jeste
przede wszystkim dzieckiem
Boga, który stworzył ci
i jest Tob
zachwycony. Nie brzydzi si
ciebie. Sam „prze
ył”
(dosłownie!) twój grzech. Sam stał si
tym grzechem. Razem z nim umarł.
On pot
pia jedynie wasz grzech,
nigdy was
!
Bóg – twój Abba (Tatu
) mo
e Ci
wyzwoli
, wystarczy Go o to prosi
. Sam (bez Jego
łaski) niczego nie osi
gniesz. Nawet nie próbuj.
M.Jakimowicz „dziennik pisany moc
”, str. 109 i 111
S
TACJA
VIII – P
ŁACZ
CE NIEWIASTY
Emocje stworzył Bóg. Cz
sto si
nimi posługuje, rozpoczyna od nich proces naszego
nawrócenia. Gorzej, je
li nasza wiara na emocjach si
ko
czy.
Pan Bóg przychodzi przede wszystkim w szarej, nieciekawej codzienno
ci. Jeden mnich
nazywał te chwile „stanem wiecznego poniedziałku”, gdy si
człowiekowi nie chce wsta
do
roboty. Bóg działa teraz. Nie musisz czeka
na kolejne wzruszenia, emocje, ratowa
na sił
klimatu
wi
t, modlitwy, Drogi Krzy
owej.
Teraz jest chwila naszego zbawienia. Niezale
nie od tego, co odczuwasz! Nawet je
li
twoje serce odczuwa szalon
rado
, czy jest
ci
ni
te potwornym
alem, to i tak Pan Bóg jest od
niego wi
kszy!!!
Bóg jest zawsze wi
kszy.
M.Jakimowicz „dziennik pisany moc
”, str. 65-66
S
TACJA
IX – T
RZECI UPADEK
Spotkało ci
zło? Szatan podpowiada: „Przeklinaj i złorzecz tym, którzy ci
zranili.
A Jezus uczy: dzi
kujcie za wszystko! On nawet potworny, niesprawiedliwy krzy
uczynił
dzi
kczynieniem, a we wszelkich ranach, upokorzeniach, odrzuceniach uwielbił swego Ojca.
Ka
de przekle
stwo rani innych i nie pozwala im otworzy
si
na Bo
e błogosławie
stwo.
Zaciska si
na ich szyi jak p
tla. Ludzie potrafi
czasami tak porani
słowem innych,
e ci czuj
si
odrzuceni i niepotrzebni. Takie rany przechowuje si
gł
boko w sercu. Je
li nie oddamy ich
Bogu i nie poprosimy, by nasze zranienia przemienił w swe uwielbione rany, to b
dziemy cały
czas
yli poranieni.
M.Jakimowicz „dno”, str. 58
S
TACJA
X – O
DARCIE Z SZAT
ołnierze stali twardo pod krzy
em, nie uciekli jak przera
eni uczniowie, ale przecie
surowo
zabraniał im tego rozkaz. Po co trwali przy umieraj
cym Bogu? Po co wdrapali si
na Golgot
w
chwili, gdy decydowały si
losy
wiata, zmarli wychodzili z grobów, a niebo ogarniała czarna
zasłona? Po to, by „załapa
si
” na szat
, odnie
jak
korzy
, maksymalnie wykorzysta
mier
Skaza
ca i nie odej
z pustymi r
kami. Na szat
Jezusa rzucili si
jak s
py.
Bo
e, czy nie przychodz
na modlitw
tylko po to, by ze
mierci Jezusa wynie
jak
wymiern
korzy
? Zdrowie, szcz
liwe
ycie rodzinne. A mo
e chc
kogo
pozna
, załatwi
recept
na samotno
? Wynie
torby pełne rado
ci, pokoju, cierpliwo
ci innych darów Ducha?
U Ciebie przecie
ci
głe promocje...
Panie, czy nie jeste
dla mnie jedynie „dojn
krow
”?
Obok
ołnierzy stała Maryja. Nie rzucała si
na sukni
, nic nie mówiła. Cicho trwała przy
umieraj
cym Synu. Tylko tyle? A
tyle.
Czy umiem przyj
, usi
, trwa
? Nic nie mówi
, nie załatwia
interesów, nie babra
si
w grzechach? Posiedzie
przy Jezusie.
„Troszczysz si
i niepokoisz o wiele a potrzeba mało. Albo tylko jednego”.
M.Jakimowicz „tramwaj, kefir i bułka”, str. 29-30
S
TACJA
XI – P
RZYBICIE DO KRZY
A
„A my
my si
spodziewali...”
Prosz
, je
li tylko wybieramy
ycie z Bogiem, nie spodziewajmy si
niczego. Zawsze
przyjdzie inaczej, ni
jeste
my przygotowani. Dystans czasu dopiero pozwala nam błogosławi
te momenty. Bóg spełni nasze pro
by (zgodnie z Jego wol
), ale... uczyni to tak,
e
pozostaniemy z ustami otwartymi ze zdumienia. Zaplanowali
my inaczej...
Bóg przychodzi. Jak orzeł – pełnia
ycia, jak Baranek – uosobienie łagodno
ci. Jako Ten,
który łamie utarte schematy. Jak Bóg bardzo, bardzo konkretny.
M.Jakimowicz „dziennik pisany moc
”, str. 37 i 115
S
TACJA
XII –
MIER
P
ANA
J
EZUSA NA KRZY
U
.
„A oto zasłona przybytku rozdarła si
na dwoje z góry na dół ...”
To nie efekt specjalny jak z Gwiezdnych Wojen, Jezus wpuszcza nas za zasłon
, do samego
serca swej
wi
tyni. Pozwala nam wej
do
wi
tego
wi
tych, do miejsca, które dot
d
przeznaczone było jedynie dla wybranych kapłanów Izraela. Pan na krzy
u po
lubił Ko
ciół –
Oblubienic
. Krzy
jest ło
em miło
ci, gdzie dokonało si
misterium za
lubin, gdzie Pan oddał
si
nam bez reszty. Dlatego Oblubienica mo
e woła
: On jest cały mój.
„Pragn
”
M.Jakimowicz „dno”, str. 9
Wspólnota Miło
ci Ukrzy
owanej, komentarz do pie
ni „Pragn
”
S
TACJA
XIII – Z
DJ
CIE Z KRZY
A
.
Nasz Bóg ma cudown
zdolno
. Potrafi przemienia
rzeczy złe w dobre. Krzy
– najgorsze
wydarzenie, jakie mogło spotka
niewinnego człowieka, przemienił w drzewo
ycia. Grób – w
miejsce rozerwania kajdanów
mierci. Wysypisko
mieci – w
wi
t
gór
.
Zmartwychwstały Jezus ukazał si
zaskoczonym uczniom pokazuj
c im swe rany. Bolesne i
niesprawiedliwe okaleczenia stały si
miejscem naszego schronienia i zdrowia. Stały si
one
klejnotami. I kiedy połykamy w czasie Komunii Jego Ciało, dotykamy j
zykiem tych samych
ran.
„Spadła Na
chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze zdrowie”.
M.Jakimowicz „dno”, str. 25
S
TACJA
XIV – Z
ŁO
ENIE DO GROBU
.
„... a Józef z Arymatei oddał Jezusowi swój własny grób”.
O to wła
nie w
yciu chodzi! Trzeba odda
Jezusowi nasze groby!
No dobrze, ale co jest naszym grobem?
Wszystko, co kryjemy za maskami luzu, ironii, agresji, wym
drzania si
i oceniania.
Jedni panicznie boj
si
choroby nowotworowej, inni uciekaj
przed
mieszno
ci
, jeszcze inni
nie potrafi
przegrywa
, albo
miertelnie boj
si
o sw
przyszło
.
To nasze groby – „ukryte rzeczy, które spowodowały niejeden płacz i niejedno gł
bokie
wzruszenie. To wszystkie te cuchn
ce, trudne i umarłe prze
ycia, na których zatoczyli
my
kamie
zapomnienia. Wszystko to, co nas krzy
owało, zabijało,
miertelnie przera
ało,
powodowało rozpacz i bezsilno
. To wszystkie prze
ycia, które obwi
zywali
my opaskami
wstydu i chustami zapomnienia.”
Od momentu, kiedy Jezus zszedł do grobu i jak wyznajemy „wst
pił do piekieł” nie ma
sytuacji, z której Bóg nie mógłby nas wyd
wign
.
Jezus w piekle.
Pokorny sługa Jahwe zszedł a
tak nisko. Tylko po to, aby mógł wyci
gn
ci
z
podobnych sytuacji.
Nie jest to łatwe ale jest to mo
liwe.
Ale my nie mamy przecie
adnych słabo
ci.
Szkoda, bo Bo
a moc wła
nie w nich si
doskonali.
M.Jakimowicz „dno”, str. 70-71
„Twój krzy
”
Plik z chomika:
malutka_cmelka
Inne pliki z tego folderu:
adoracja z modlitwą spontaniczną; temat -służba.docx
(16 KB)
drogi krzyzowe.doc
(77 KB)
Droga krzyżowa wg służebnicy Bożej Emmerich.doc
(46 KB)
Droga krzyżowa ludzkich zdarzeń.doc
(35 KB)
Droga Krzyżowa Jakimowicza.pdf
(112 KB)
Inne foldery tego chomika:
DROGOWSKAZY
E- MAILE OD PANA BOGA
Filmy religijne
konspekty
MOJE OBRAZY OD BASI SZCZYGIEŁ
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin