Okupacja Zamojszczyzny we wspomnieniach jej mieszkańców.pdf

(1699 KB) Pobierz
662900630 UNPDF
Okupacja Zamojszczyzny we wspomnieniach jej mieszkańców.
Żołnierze września 1939 roku (w środku Feliks Smoter z Czarnegostoku)
praca zbiorowa pod redakcją Reginy Smoter Grzeszkiewicz i Bogusława Garbacika
662900630.001.png
Wspomnienia. Cicha noc, Długi Kąt śpi, nagle łomot w drzwi.
Ciemno dookoła.. lus ,lus. ktoś woła, mamo tato co się dzieje.
Niemiec w drzwiach, ze strachu w oczach ciemnieje.
Ojciec z matką słowem się nie odezwali, tylko cichutko zapłakali.
Matka bochenek chleba zawinęła w ścierkę,
ubrała nas i poszliśmy na poniewierkę.
Na plac nas zegnali i czekać kazali.
Patrzę i nic nie rozumiem, wygnana z domu gubię się w tłumie.
Halt! Hene ho! słychać strzały.... gdzieś ty dziecko szło?
Zabili, bo myśleli, że ucieka, zabili tak małego człowieka.
Tysiące ludzi z okolicznych wsi, czekało na rozstrzelanie, a wśród nich i my.
Nastała rozpacz i trwoga, ratuj nas Panie Boże, tak prosili Boga.
Pan Bóg zapłakał, los ludzi odmienił, niemiecki oficer rozkaz zmienił.
Potem nas jak zwierzęta ponumerowali, wsadzili do wagonów i jechać kazali.
To jest moja historia, jedna z wielu, zdarzyła się naprawdę mój przyjacielu.
Dziewięć lat miałam, gdy to wszystko przeżyłam...
(Danuta Miksza z Długiego Kąta)
 
I
Wspomnienia byłych żołnierzy Armii Krajowej i Batalionów Chłopskich
 
Ferdynand Orzechowski. Oddziały partyzanckie 9 pp. Armii Krajowej.
Dzieje Ziemi Zamojskiej w latach II wojny światowej – to jednocześnie dzieje legendarnych już
dzisiaj oddziałów partyzanckich Armii Krajowej "Podkowy", "Norberta", "Groma", "Ciąga" i
innych. Oddziały te powstawały już od 1940 roku jako sekcje a później plutony szturmowe, w
ówczesnej nomenklaturze zwane Oddziałami Dywersji Bojowej (ODB). W latach 1943 – 1944
przekształciły się one w kompanie i bataliony odtwarzanego 9 pp Legionów . 1
Na przeznaczonej do wynarodowienia i zniemczenia Zamojszczyźnie powstał "Niemiecki Okręg
Osiedleńczy" organizowany przez samego Heinricha Himmlera. 2 Pierwsze wysiedlenia nastąpiły
późną jesienią 1942 roku i spotkały się z natychmiastowa reakcja zbrojnego podziemia. Bataliony
Chłopskie a następnie Armia Krajowa przystąpiły do otwartych działań i w październiku stoczyły
pierwsze walki zwane później "Powstaniem Zamojskim". Początkowo Niemcy ustąpili ograniczając
się swoje działania do zasiedlenia już wysiedlonych wiosek, ale już latem następnego roku podjęli
zdecydowaną akcje mająca na celu zniszczenie siedlisk partyzantów przez likwidację śródleśnych
wiosek, niszcząc je i zabierając ich ludność "za druty" 3 jak to się wówczas mówiło. Spalenie przez
lotnictwo całej wsi Sochy i wymordowanie wszystkich jej mieszkańców spowodowało
konieczność odwetu. W kilka dni później (6 czerwca 1943 roku) oddziały partyzanckie uderzyły na
zasiedloną Niemcami wieś Siedliska, położoną kilka kilometrów od Zamościa. I tym razem
wydarzenie to spowodowało czasowe zaniechanie przez Niemców, tym bardziej, że przypadek
zdarzył iż pod lufy erkaemów ubezpieczających akcję w Siedliskach nadjechał samochód, w
którym zginął szef komisji wysiedleńczej, esesman Nerold . 4
Kierowane głównie przeciwko ludności cywilnej barbarzyńskie pacyfikacje nie złamały ducha
tej ludności a oddziały partyzanckie niszczyły załogi policji niemieckiej i ukraińskiej a nawet
zajmowały tamtejsze miasta, Biłgoraj i Janów Lubelski. Na drogach wylotowych z miast ostrzegały
Niemców specjalne tablice ustawione przez okupantów z napisami " Achtung Banditen" odnoszące
się do partyzantów chroniących się w wielkich kompleksach leśnych. Sytuacji tej – o nieznanej na
innych obszarach ówczesnego Generalnego Gubernatorstwa aktywności ruchu partyzanckiego
sprzyjała w tym przypadku słaba sieć drogowa i kolejowa, prowadziła tędy zaledwie jedna linia
kolejowa Lublin – Lwów. Linia ta była często niszczona przez partyzantów a od 9 maja 1944 roku –
po wysadzeniu przez wzmocniony oddział por. "Podkowy" transportu z amunicją koło ówczesnej
stacji Krasnobród – nie była czynna do końca okupacji.
Odtworzony 9 pp. Leg. operował na ogromnym terenie, od Bugu do rzeki Tanwi i Sanu aż po
Janów i Kraśnik – stwarzało to bardzo duże niebezpieczeństwo dla Niemców szczególnie wobec
zbliżającego się frontu wschodniego. Aby temu zaradzić w czerwcu 1944roku przeprowadzili
Niemcy wielką operację wojskowa pod nazwa "Sturmwind" przy użyciu frontowych dywizji, broni
pancernej i lotnictwa. Olbrzymie okrążenie zaciągnięte od Krasnegostwu, Janowa i Tomaszowa
spychało oddziały partyzanckie w głąb bagnistych terenów Puszczy Solskiej. Z tej bardzo trudnej
sytuacji, spowodowanej przede wszystkim olbrzymią przewagą wojska niemieckiego, ale też
słabym rozpoznaniem naszego wywiadu, jedynym wyjściem dla okrążonych oddziałów polskich i
sowieckich było desperackie natarcie na zaciskającego pierścień wroga. Niestety inny kierunek
1
pułk piechoty polskiej okresu II Rzeczpospolitej Polskiej, stacjonował w garnizonie Zamość; 3 batalion tegoż Pułku
w Tomaszowie Lubelskim.
2
by mógł powstać ludność z Zamojszczyzny należało wysiedlić. Formalną podstawę do wysiedleń stanowiła
dyrektywa Heinricha Himmlera z 20 lipca 1941 o utworzeniu na terenie Zamojszczyzny Niemieckiego Okręgu
Osiedleńczego; na kierownika całej akcji wyznaczony został dowódca SS i policji dystryktu Lublin - Odilo
Globocnik.
3
obozy przejściowe ("za drutami") znajdowały się w: Zamościu, przy ulicy Okrzei - 27 września 1942 roku
przywieziono tu pierwszy transport rodzin przesiedleńców z Zamojszczyzny), w Zwierzyńcu – obóz powstał na
przełomie 1940/41 roku, początkowo jako obóz dla jeńców francuskich
4
zginął z ręki "Norberta" (Jana Turowskiego)
 
wybrali Rosjanie, jeszcze inny alowcy a nasze oddziały dowodzone po śmierci inspektora majora
"Kaliny" 5 przez ppor. "Wira" (Konrad Bartoszewski), uderzyły na okopanych nad rzeką Sopot
Niemców. Partyzanci ponieśli jednak duże straty i w tym miejscu, we wsi Osuchy znajduje się
cmentarz partyzancki z przeszło trzystoma grobami poległych żołnierzy AK i BCh. Od końca lat
siedemdziesiątych w kolejne rocznice bitwy – 24 czerwca – odbywają się tam spotkania z
uroczystą msza św. i z udziałem przedstawicieli władz gminnych z Łukowej. Od czasu powstania
III Rzeczpospolitej, od 1989 roku, uroczystości te odbywają się z udziałem władz powiatowych i
państwowych .
***
Wejście wojsk sowieckich i działającego z ich nadania PKWN- u przyniosły - wkrótce po
rozbrojeniu – aresztowania, początkowo tylko przez NKWD ale po zorganizowaniu z członków
Armii Ludowej UB – obydwie te organizacje zapełniły więzienia, przeprowadzały wywózki na
"Sybir", ich też dziełem były morderstwa sądowe i bez sądów. Zginął wówczas - we wrześniu
1944 roku – zamordowany na Zamku Lubelskim – bez sądu – dowódca 9 pp. Armii Krajowej major
"Adam" (Stefan Prus), żołnierz września z 4. p[ułku] podhalańskiego. Znów podobnie jak w czasie
okupacji niemieckiej rozpoczęło się ukrywanie, tajemne kontakty, samoobrona. W rezultacie
zaistniała sytuacja przedłużyła na kilka lat działania organizacji niepodległościowych pod
znamiennymi nazwami: Ruch Oporu AK, Wolność i Niezawisłość (WIN), Armia Wolnej Europy
(do której teraz wchodzimy) i wiele innych. Powstawały też organizacje młodzieżowe w szkołach.
Wspomniany już por. "Podkowa" (Tadeusz Kuncewicz) o cały rok przedłużył działania zbrojne
swego oddziału – 2 komp. OP 9 – i zakończył je w Czechosłowacji, w miejscowości Cheb,
składając broń przed amerykańską 3 Armią. Skończyło się to niestety, tragicznie, z wielu poległymi
i zmarłymi w czeskich więzieniach. Ci którzy ocaleli – skazani zostali przez sąd PRL, wśród nich
sam "Podkowa", na długoletnie więzienia.
****
Na zakończenie chciałbym podać zupełnie nieznany epizod z więzienia na Zamku Lubelskim. W
lutym 1945 roku z tego więzienia uwolniono jedenastu oficerów Armii Krajowej, skazanych na
śmierć i trzymanych przed wykonaniem wyroku na czwartym oddziale koło baszty. Wśród nich
uwolniony został cichociemny "Leszcz" (Mieczysław Skwarczyński) z kompanii "Podkowy". Było
to zupełnie wyjątkowe wydarzenie, jak na silną ochronę więzienia, akcja udała się ponieważ wzięło
w niej udział kilku żołnierzy z kompanii wojskowej przeznaczonej do ochrony zamku – zresztą byli
to dawni żołnierze Z Armii Krajowej, wśród nich – plut. Józef Mazurkiewicz o pseudonimie z AK
"Ryszard" z Janowa Lubelskiego. Przez to wyjątkowe poświęcenie żołnierze ci stali się w tym
momencie wyjętymi z pod prawa bandytami a Józkowi Mazurkiewiczowi uratowało życie
stawienie go przed sądem wojskowym po amnestii w 1947 roku. Nie był zresztą sam, na salę
sądową wniósł na rękach rannego w obydwie nogi brata. Obydwaj opuścili więzienie w 10 lat
później i obydwaj wkrótce zmarli.
Warszawa 27. III. 2001 r.
5
komendant Obwodu Biłgoraj ZWZ AK w okresie listopad 1941 – grudzień 1942, Inspektoratu Zamojskiego
Inspektoratu AK (grudzień 1942 – czerwiec 1943), dowódca zgrupowania partyzanckiego AK – BCh, poległ pod
Osuchami; spoczywa na cmentarzu w Zwierzyńcu
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin