MAGIA I RELIGIA*
I. CZŁOWIEK PIERWOTNY I JEGO RELIGIA
We wszelkich społecznościach ludzkich, nawet tych najbardziej pierwotnych, występuje religia i magia. Trzeba też od razu dodać, choć często sądzi się zupełnie odwrotnie, iż w każdej społeczności ludzkiej, nawet najbardziej pierwotnej, człowiek przejawia skłonność do naukowego myślenia i zdolność do tworzenia nauki. Opierając się na wiarygodnych materiałach dostarczanych przez kompetentnych naukowców, stwierdzić można, iż w każdej społeczności pierwotnej występują dwie wyraźnie odróżniające się dziedziny: dziedzina rzeczy Świętych i dziedzina rzeczy Świeckich; inaczej mówiąc — dziedzina Magii i Religii oraz dziedzina Nauki.
Z jednej bowiem strony, występują tradycyjne czynności i obrzędy, uważane przez tubylców za święte, wykonywane z czcią i łękiem, obwarowane zakazami i specjalnymi regułami dotyczącymi zachowań. Tego rodzaju czynności i obrzędy, szczególnie te, które wchodzą w zakres magii, zawsze powiązane są z wiarą w siły nadprzyrodzone albo z wyobrażeniem istot żywych, dusz, duchów, zmarłych przodków lub bóstw. Z drugiej natomiast strony, wystarczy zastanowić się przez moment, by dojść do przekonania, że człowiek nie byłby w stanie wynaleźć lub przekazać żadnej, nawet najbardziej pierwotnej formy działań artystycznych czy umiejętności rzemieślniczych, ani też polować, łowić ryby, uprawiać rolę
* B. Maiinowski: Magie, Science and Religion and Other Essays, Glencoe, 111. 1948, s. 17—18, 24—25, 36—41, 69—90.
lub zdobywać pożywienie w sposób zorganizowany,
gdyby nie obserwował uważnie przebiegu procesu przyrodniczego i nie wierzył mocno w jego regularność, gdyby brak mu było zdolności rozumowania i wiary w moc rozumu, gdyby nie znał elementarnych zasad nauki. [...]
Trudno przedstawić zwięźle zasadniczą tendencję występującą w badaniach antropologicznych odnoszących się do przedmiotu naszych rozważań. Generalnie, tendencja ta wyraża się w ujmowaniu religii w sposób coraz bardziej elastyczny i wyczerpujący. Tylor należał jeszcze do tych badaczy, którzy musieli wykazać, że twierdzenie o istnieniu ludów pierwotnych bez religii jest twierdzeniem fałszywym. Współcześnie natomiast jesteśmy nieco zakłopotani, gdy dowiadujemy się o rewelacyjnym stwierdzeniu, iż dla człowieka pierwotnego wszystko jest religią, że żyje on stale w świecie mistycyzmu i rytualizmu. Jeśli religia byłaby tożsama z „życiem", a na dodatek jeszcze ze „śmiercią", jeśli wywodziłaby się z wszelkich czynności „zbiorowych" i wszelkich „momentów przełomowych w życiu jednostki", jeśli zawierałaby się w niej cała „teoria" człowieka pierwotnego i odnosiłaby się do wszelkich jego „praktycznych trosk", wówczas — nie bez konsternacji — musielibyśmy postawić sobie pytanie: co w życiu człowieka pierwotnego pozostaje poza religią, co wchodzi w zakres dziedziny rzeczy „świeckich"? Pytanie to stanowi pierwszy problem, który — jak to już widać z -powyższego krótkiego szkicu — powoduje we współczesnej antropologii pewien zamęt, spowodowany głoszeniem licznych przeciwstawnych poglądów. W dalszej części naszych rozważań spróbujemy przyczynić się do jego wyjaśnienia.
Współczesna antropologia podaje, że religia człowieka pierwotnego obejmuje swym zasięgiem najrozmaitsze przedmioty. Najpierw, występując w formie animizmu, obejmowała pełne godności wyobrażenia dusz przodków, duchów i widm oraz nieliczne fety-sze. Stopniowo zmuszona jednak była objąć swym zasięgiem także delikatną, fluidalną, wszechobecną
15 — Malinowski
mana. Później, wraz z wprowadzeniem totemizmu, podobnie jak Arka Noego załadowana została zwierzętami, które weszły w jej zakres nie parami, lecz całymi stadami i gatunkami. W zakres ten włączone też zostały rośliny, przedmioty i wytwory człowieka. W końcu religia objęła również ludzkie działania i troski, a także gigantyczną Duszę Zbiorową — Zdeifikowane Społeczeństwo. Czy tę mieszaninę najwyraźniej nie powiązanych ze sobą przedmiotów i zasad można jakoś uporządkować lub usystematyzować? Problemem tym zajmiemy się w części trzeciej Nie będziemy natomiast kwestionować tego twierdzenia współczesnej antropologii, które głosi, że magia i religia nie są wyłącznie doktryną lub filozofią ani też wyłącznie Intelektualnym zestawem opinii, ale szczególnym sposobem zachowania się, postawą pragmatyczną zrodzoną jednocześnie w oparciu o rozum, uczucia, wolę. Jest to więc sposób działania, a także system wiary, zjawisko społeczne oraz doświadczenie jednostkowe. Twierdzenia formułowane przesadnie przez każdą ze stron wykazały już wcześniej, że w związku z tym trudno dokładnie określić, jaki jest udział w religii tego, co społeczne i tego, co jednostkowe. Nie jest też jeszcze w pełni znany udział uczucia i rozumu. Antropologia będzie musiała' w przyszłości rozwiązać wszystkie te problemy, a w niniejszym krótkim eseju możliwe będzie tylko zasygnalizowanie pewnych rozwiązań i wskazanie zasadniczego toku rozumowania, f...]
II. TWÓRCZE AKTY RELIGII
Zajmiemy się teraz dziedziną rzeczy świętych, wierzeniami i rytuałami religijnymi i magicznymi. Przegląd istniejących teorii w aspekcie historycznym ze względu na chaos poglądów i zjawisk nie daje możliwości zorientowania się w problemie. Trzeba było włączyć w zakres religii zarówno widma, jak i duchy, totemy i wydarzenia społeczne, śmierć i życie, ale na skutek tego włączania religia stawała się zjawiskiem coraz bardziej niejasnym, obejmującym za* równo wszystko, jak i nic. Z pewnością nie można religii zdefiniować poprzez jej przedmiot, w wąskim tego słowa znaczeniu, jako „kult duszy", „kult przodków" czy też „kult przyrody". Zawiera ona animizm, animatyzm, totemizm i fetyszyzm, ale nie jest żadnym z tych elementów wyłącznie. Trzeba więc od razu odrzucić próby definiowania religii przez ja-. kies -izmy, ponieważ nie odnosi się ona do żadnego pojedynczego przedmiotu lub klasy przedmiotów, choć czasami może odnosić się i uświęcać wszystkie przedmioty. Wiemy już też, że religia nie jest identyczna ze Społeczeństwem lub tym, co Społeczne. Nie może nas też zadowolić nie wyjaśnione zresztą twierdzenie, że religia odnosi się tylko do życia, gdyż to właśnie śmierć stanowi najszerzej otwarte „okno" na drugi świat. Ogólnej definicji religii nie może też stanowić twierdzenie, że religia to „uciekanie się do sił wyższych". Może ono jedynie służyć odróżnieniu jej od magii. Ale i w tym przypadku trzeba je nieco zmodyfikować i uzupełnić.
Trzeba więc najpierw uporządkować fakty. Pozwoli nam to nieco dokładniej określić charakter dziedziny rzeczy Świętych i oddzielić tę dziedzinę od tego, co Świeckie. Pozwoli nam też określić stosunek między magią a religią.
Najlepiej więc wyjść od faktów i aby nie zawęzić zakresu naszych dociekań, za ideę przewodnią przyjąć wskaźnik najbardziej wieloznaczny i ogólny: „Życie". Wystarczy w zasadzie choćby pobieżna znajomość literatury etnologicznej dla przekonania się, iż ludzkie życie w aspekcie jego fizjologicznych faz, a przede wszystkim momentów krytycznych, takich jak poczęcie, ciąża, urodzenie dziecka, okres dojrzewania, małżeństwo i śmierć, stanowi genezę licznych rytuałów i wierzeń. Stąd też niemal w każdym plemieniu w takiej lub innej formie występują wierzenia związane z poczęciem, takie jak wiara w reinkarnację, nawiedzenie przez ducha, magiczne zapłodnienie, oraz związane z nimi rytuały i obrzędy. Kobieta w okresie ciąży musi stosować się do pewnych tabu i poddawać określonym ceremoniom, w których niekiedy uczestniczy także jej mąż. W okresie przed urodzeniem i po urodzeniu dziecka odprawiane są różne rytuały magiczne, aby zapobiec niebezpieczeństwom i przeciwstawić się złym czarom, ceremonie oczyszczania, zbiorowej radości, oraz ceremonie prezentacji nowo narodzonego dziecka siłom wyższym lub członkom społeczności. Chłopcy, a także — choć znacznie rzadziej — dziewczęta, uczestniczą później w rytuałach inicjacji, często zresztą długotrwałych, okrytych zazwyczaj tajemnicą i bardzo nieprzyjemnych ze względu na pełne okrucieństwa i odrażające próby, jakim są poddawani.
Na tych przykładach widzimy, iż już najwcześniejszym momentom ludzkiego życia towarzyszą liczne i różnorodne wierzenia i rytuały. Skupiają się one wokół każdego ważnego wydarzenia w życiu, krystalizują się i tworzą rodzaj skorupy z formalizmu i ry-tualizmu, która szczelnie to wydarzenie zamyka w swoim wnętrzu — ale po co? Skoro nie jesteśmy w stanie zdefiniować kultu i wierzenia poprzez ich przedmiot, może więc uda nam się uchwycić funkcje, jakie pełnią.
Bardziej dokładne przebadanie faktów już na wstępie umożliwia nam skonstruowanie wstępnej, dwu-punktowej klasyfikacji. Porównajmy więc rytuał odprawiany podczas połogu, aby zapobiec wypadkowi śmierci,' z innym typowym obyczajem, mianowicie ceremonią organizowaną w celu uczczenia urodzin dziecka. Pierwszy z tych rytuałów jest środkiem do osiągnięcia ściśle zdefiniowanego, praktycznego celu, który znany jest wszystkim uczestnikom rytuału. Każdy z nich, zapytany, bez trudności poda nam, jaki to cel. Ceremonia odprawiana po narodzinach, jak na przykład ceremonia prezentacji nowo narodzonego dziecka lub uroczystość będąca wyrazem radości z tej okazji, nie jest już środkiem do celu, ponieważ cel taki nie istnieje. Jest ona celem samym w sobie. Stanowi wyraz uczuć matki, ojca, krewnych, całej społeczności, ale nie zapowiada jakiegoś przyszłego wydarzenia, które miałaby za zadanie wywołać lub któremu miałaby zapobiec. Różnica pomiędzy tymi ceremoniami posłuży nam teraz do odróżnienia magii od religii. Podczas gdy w przypadku czynności magicznej leżąca u jej podłoża idea i cel są zawsze jasne, niedwuznaczne i ściśle zdefiniowane, w przypadku ceremonii religijnej u jej podstaw nie leży żaden zamiar, który skierowany byłby na mające nastąpić później wydarzenie. Socjolog jest w stanie jedynie uchwycić funkcję takiej czynności, jej socjologiczną rację bytu. Tubylec zawsze potrafi podać, jaki jest cel rytuału magicznego, ale gdy chodzi o ceremonię religijną, powie, iż jest ona wykonywana dlatego, że taki jest zwyczaj, że została ludziom nakazana, albo też opowie wyjaśniający ją mit.
W celu lepszego zrozumienia natury i funkcji pierwotnych ceremonii religijnych przeanalizujmy ceremonie inicjacji. W rozlicznych formach, w jakich występują, wykazują one pewne uderzające podobieństwa. W każdym przypadku młodzież musi być przygotowywana do takiej ceremonii żyjąc przez dłuższy lub krótszy okres w odosobnieniu. Później następuje sam akt inicjacji, podczas którego młodzież poddawana jest różnym próbom, których zakończenie stanowi rytuał cielesnego okaleczenia: w formie najbardziej łagodnej jest to drobne nacięcie na ciele lub wybicie zęba; w formie bardziej drastycznej — obrzezanie; w formie najbardziej okrutnej i niebezpiecznej — operacja, jak na przykład subincyzja praktykowana w niektórych plemionach australijskich. Próba taka zazwyczaj wiąże się z ideą śmierci i ponownych narodzin osoby poddanej inicjacji, co niekiedy odgrywane jest w formie mimetycznego przedstawienia. Mniej okazały i dramatyczny, ale w istocie bardziej ważny, jest drygi — obok próby — zasadniczy aspekt inicjacji: systematyczne kształcenie młodzieży w zakresie świętego mitu i tradycji, stopniowe wyjawianie tajemnic plemiennych i ujawnianie świętych przedmiotów.
Zazwyczaj próbie i wyjawianiu tajemnic plemiennych -towarzyszy wiara, że zostały one ustanowione przez mniej lub bardziej legendarnych przodków czy bohaterów albo też przez Istotę Wyższą o ponad-ludzkim charakterze. W niektórych przypadkach wierzy się, że Istota ta połyka młodych ludzi lub ich zabija, a następnie wskrzesza jako osoby w pełni już wtajemniczone. Głos jej imituje naśladowanie ryku byka, co ma za zadanie wywołać lęk wśród kobiet i dzieci, które nie są poddawane w tym czasie inicjacji. Dzięki tym wierzeniom inicjacja stanowi również formę nawiązania kontaktu przez młodzież z siłami i istotami wyższymi, takimi jak Duchy Opiekuńcze, Bóstwa Opiekuńcze Indian północnoamerykańskich, Plemienny Wszech-Ojciec niektórych tubylców australijskich, Mitologiczni Bohaterowie Melanezji i innych krajów świata. Obok poddawania próbie i przekazywania tradycji jest to trzeci zasadniczy element rytuału przejścia do okresu dojrzałości. Jaka jest więc socjologiczna funkcja tych obyczajów, jaką rolę odgrywają one w podtrzymywaniu i rozwoju cywilizacji? Przekonaliśmy się, iż w trakcie tych ceremonii młodzież poznaje święte tradycje, i to w kontekście warunków przygotowywania i próby, które pozostawiają bardzo głębokie wrażenie, oraz w kontekście sankcji pochodzących od Istoty Nadprzyrodzonej. Światło plemiennego objawienia spły-; wa na młodzież przebywającą w mroku strachu, nie-s dostatku i fizycznego bólu.
- Musimy pamiętać, że w warunkach pierwotnych tradycja jest najwyższą wartością dla społeczności i że 'nic nie jest tak ważne, jak konformizm i konserwatyzm członków tej społeczności. Porządek społeczny i cywilizacja mogą pozostać nienaruszone dzięki skrupulatnemu stosowaniu się do zasad zawartych w nauce ł wiedzy przekazanej przez poprzednie pokolenia. Każde zaniedbanie w tej dziedzinie osłabia zwartość grupy, a równocześnie wystawia dorobek kulturowy na tak wielkie niebezpieczeństwo, że nawet samo jego istnienie jest zagrożone. W okresie tym człowiek nie posiadał jeszcze niezwykle złożonego aparatu, jakim dysponuje współczesna nauka, umożliwiającego mu utrwalanie jego
doświadczeń w postaci niezniszczalnych form, sprawdzanie ich wciąż od nowa, stopniowe przekształcanie w coraz bardziej odpowiednie formy: ciągłe ich wzbogacanie w drodze uzupełniania. Wiedza człowieka pierwotnego, jego społeczna struktura, obyczaje i wierzenia stanowią bezcenny plon doświadczeń jego przodków, doświadczeń zdobytych niezwykłym kosztem, które w związku z tym należy za wszelką cenę zachować. Spośród wszystkich wartości najwyższą stanowi więc wierność tradycji, i społeczeństwo, które swojej tradycji nadaje charakter sakralny, uzyskuje w ten sposób ogromny zasób siły i staje się niezwykle trwałe. Wierzenia i praktyki, które otaczają tradycję nimbem świętości i nadprzyrodzoności, stanowią przeto „wartość utrwalającą" ten typ cywilizacji, w którym się rozwinęły..
W związku z tym zasadnicza funkcja ceremonii inicjacyjnych będzie następująca: ceremonie te są rytualną i dramatyczną manifestacją najwyższej mocy i wartości tradycji w społeczeństwach pierwotnych; służą one także wpajaniu każdej następnej generacji tej właśnie mocy i wartości, a równocześnie stanowią niezwykle skuteczny sposób przekazywania nauki plemiennej, zapewniania trwałości poprzez tradycję oraz podtrzymywania zwartości plemienia.
Pozostaje jednak nadal pytanie: jaka jest relacja między czysto fizjologicznym faktem dojrzewania, któremu ceremonie te dają wyraz, a ich aspektem społecznym i religijnym? Widzimy od razu, że religia, poza „sakralizacją krytycznych momentów w życiu", pełni tu dużo szerszą — nieskończenie szerszą — funkcję. Wydarzenie o charakterze biologicznym przekształca w proces społeczny. Fakt biologicznego dojrzewania jest uzupełniany poprzez szeroką koncepcję wejścia w okres dojrzałości społecznej, która wiąże się z obowiązkami, przywilejami, odpowiedzialnością, a przede wszystkim znajomością tradycji i kontaktem z przedmiotami i istotami świętymi. W rytuałach o. charakterze religijnym zawiera się więc element twórczy. Stanowią one nie tylko manifestację wydarzenia społecznego w życiu jednostki, ale także jej duchowego przeistoczenia, co związane jest wprawdzie z faktem biologicznym, lecz ze względu na wagę i znaczenie poza ten fakt wykracza.
Inicjacja jest typowym aktem religijnym. Jej analiza umożliwia nam uchwycenie, w jaki sposób ceremonia zlewa się ze swym celem, w jaki sposób cel jest realizowany poprzez samo wykonywanie czynności. Równocześnie poznajemy funkcję tego rodzaju
czynności w społeczeństwie, a jest nią kreowanie zwyczajów myślowych i działań społecznych, które mają niezwykłą wartość dla grupy i jej cywilizacji.
Inny typ ceremonii religijnej — rytuał małżeństwa jest także celem samym w sobie. Fakt o charakterze pierwotnie biologicznym: związek mężczyzny i kobiety na okres całego życia w partnerstwie, miłości, wspólnocie ekonomicznej, prokreacji i wychowywaniu dzieci, zostaje uzupełniony więzią usankcjonowaną przez czynniki nadprzyrodzone. Współczesna antropologia uczy, wbrew dawniejszym fantastycznym hipotezom dotyczącym „promiskuizrnu" i „małżeństwa grupowego", że związek ten małżeństwo
monogamiczne — istniał zawsze w społeczeństwach ludzkich. Poprzez nadanie małżeństwu monogamicznemu charakteru wartości i świętości religia oferuje kulturze ludzkiej jeszcze jeden dar. Musimy więc teraz przeanalizować dwie bardzo istotne potrzeby człowieka: potrzebę prokreacji i odżywiania się.
III. SZTUKA I MOC MAGII
Magia — już samo to słowo wydaje się oferować rozliczne tajemnice i nadspodziewane możliwości! Magia jest bardzo interesującym zjawiskiem nawet dla ściśle naukowego umysłu, nawet dla tych, którzy nie tęsknią ,za 'tym, co tajemne, za szybkim dotarciem do „ezoterycznej prawdy", nie podzielają tego niezdrowego zainteresowania, którym w sposób zupełnie /nie skrępowany szafują obecnie rywale 232
dawnych wierzeń i kultów, i które — choć nie rozumieją ich w pełni — serwują pod nazwą „teozofii", „spirytyzmu" luib „spirytualiznru", a także rozmaitych pseudo-„nauk", -ologii i -izmów. Dzieje się tak prawdopodobnie dlatego, że z jednej strony, mamy nadzieję odkryć poprzez magię istotę dążeń i mądrości człowieka pierwotnego. Becz względu na to, w czym tkwi ta istota, warto ją poznać. Z drugiej natomiast strony, wydaje się, że magia powoduje u każdego wyzwolenie pewnych ukrytych sił umysłu, pewnych głęboko zakorzenionych nadziei, odnoszących się do tego, co cudowne, pewnych drzemiących w człowieku wierzeń w mistyczne możliwości jednostki ludzkiej. Dowodzi tego moc, jaką mają w poezji słowa takie, jak magia, formuła magiczna, czary, zaczarować, czarować, które poprzez swą treść wyzwalają pewne bardzo trwałe i uzewnętrzniające się siły emocjonalne.
Gdy socjolog przystępuje do badania magii w społecznościach, w których nadal ona kwitnie w formie w pełni rozwiniętej, a więc wśród współcześnie żyjących ludzi pierwotnych, będących na poziomie ludzi Epoki Kamiennej, ku swemu rozczarowaniu znajduje on jednak tylko zupełnie trzeźwą, prozaiczną, a nawet niezręczną sztukę, uprawianą dla czysto praktycznych celów. Rządzą nią surowe i niezbyt głębokie wierzenia, realizowana jest ona w formie prostej i monotonnej techniki. Zaznaczyliśmy już w podanej wyżej definicji magii, że, w odróżnieniu od religii, stanowi ona zespół czysto praktycznych czynności, wykonywanych jako środek do osiągnięcia określonego celu. Prawdziwość tego sformułowania potwierdza się także przy odróżnieniu magii od nauki i sztuk praktycznych, z którymi jest ona bardzo silnie powiązana, i do których pozornie jest bardzo podobna. Uchwycenie postaw umysłu i specyficznie .rytualnych czynności właściwych tylko magii wymaga więc niejakiego wysiłku. Każdy z antropologów doświadczył tego osobiście, że magia pierwotna jest niezwykle monotonna i nieciekawa, ściśle ograniczona w środkach działania, jakimi dysponuje, obwarowana wierzeniami i ograniczona w rozwoju ze względu na zasadnicze założenia, które leżą u jej podstaw. Wystarczy prześledzić jeden rytuał, zbadać jeden typ czarów, poznać — w jednym konkretnym przypadku — zasady wiary leżące u podłoża sztuki i socjologii magicznej, aby zorientować się. we wszelkich działaniach danego plemienia1. Co więcej, po dokonaniu pewnych uzupełnień można osiedlić się. w dowolnym punkcie globu ziemskiego i, jeśli na dodatek będzie się wierzyć w tę abstrakcyjną sztukę — praktykować" magię.
1. Rytual i formuła magiczna. Skoncentrujemy się teraz na typowej czynności magicznej, takiej, która jest ogólnie znana i uważana za. czynność standardową — na czynności z zakresu czarnej magii. Pośród kilku typów czarnej 'magii spotykanych u ludzi pierwotnych najbardziej powszechny jest chyba akt, w którym stosuje się wyostrzone narzędzie. Ostro zakończoną kość lub patyk, strzałę lub kość pacierzową jakiegoś zwierzęcia wbija się, rzuca lub skierowuje w sposób rytualny i mimiczny na człowieka, fetory ma zostać za pomocą czarów zabity. Liczne przepisy wykonania tego rodzaju rytuału znaleźć można w orientalnych i starożytnych księgach magicznych, sprawozdaniach etnograficznych i opowieściach podróżników. Trudno natomiast spotkać opis kontekstu emocjonalnego, gestów i wypowiedzi czarownika podczas wykonywania tego rytuału. A te właśnie elementy są najistotniejsze. Gdyby ktoś z na® znalazł się nagle wśród ludów Melanezji i miał sposobność obserwowania czarownika podczas wykonywania tego rytuału, a nie wiedziałby o tym, że przygląda się realizacja czynności magicznej, mógłby wówczas przypuszczać, że ma do czynienia z lunatykiem lub człowiekiem działającym pod wpływem niepohamowanego gniewu. Zasadnicza część rytualnego działania wykonywanego przez tego czarownika polega bowiem na tylni, że nie tylko wymierza on ostrze kości w kierunku swej ofiary, ale także — ujawniając silną nienawiść i gniew — wycziuca je w powietrze, przekręca nim imitując wwiercanie do rany, a następnie wyciąga nagłym szarpnięciem. W rytuale tym nie tylko odtwarza się wiec akt przemocy lub zasztyletowania, ale również trzeba odegrać atak gniewu.
Istotę tej czynności stanowi więc dramatyczne odtworzenie uczuć i wykonanie Jej nic więcej nie obrazuje. Gdyby przedstawiany był jej cel, .wówczas czarownik musiałby imitować śmierć ofiary. Odtwarzany jest zatem tylko stan emocjonalny działającego, stan ściśle odpowiadający sytuacji, którą trzeba mimetycznie odegrać.
W oparciu o własne doświadczenia, a także materiały źródłowe mógłbym przytoczyć liczne przykłady podobnych rytuałów. Każdy typ czarnej magii polegającej na rytualnym zranieniu, okaleczeniu lub zniszczeniu podobizny ofiary lub przedmiotu, który ją symbolizuje, jest przede wszystkim wyrazem uczucia nienawiści ł gniewu. W przypadku magii, miłości, gdy .działający faktycznie lub symbolicznie przytula, głaszczą pieści ukochaną osobę lub przedmiot ją symbolizujący, odtwarza wówczas zachowania; zakochanego człowieka, który owładnięty głębokim uczuciem, utracił z rozpaczy zdrowy rozsądek. W przypadku magii wojny w mniej lufo bardziej bezpośredniej formie wyrażane są gniew, chęć atakowania, pasja wojownicza'. W przypadku magii strachu, podczas egzorcyzmów skierowanych przeciwko mocom ciemności i zła, czarownik zachowuje się tak, jakby sam był owładnięty uczuciem strachu lufo jakby je gwałtownie zwalczał. Istotę tego rytuału stanowią najczęściej krzyki, wymachiwanie bronią, zapalanie pochodni. Sam obserwowałem rytuał odparowywania złych mocy ciemności, podczas którego działający zaczynał drżeć w sposób ustalony rytuałem, a formułę magiczną wymawiał powoli, jak gdyby był sparaliżowany strachem. Strach ten ogarniał również zbliżającego się czarownika i zatrzymywał go.
Wszystkie tego rodzaju czynności, które zazwyczaj uzasadnia i wyjaśnia jakaś zasada magiczna, stanowią prima iacie wyrażenie uczuć. Substancje i narzędzia, które są w trakcie ich .wykonywania używane, najczęściej służą również temu celowi. W czarnej magii są to sztylety, ostro zakończone raniące przedmioty, brzydko pachnące lub trujące substancje. W magii miłości — zapachy, kwiaty, odurzające napoje; w magii ekonomicznej — [kosztowności. Wszystkie tego rodzaju przedmioty powiązane są z celem czynności magicznej nie poprzez idee, lecz poprzez uczucia.
Prócz rytuałów, w których dominuje element wyrażania UCŁUĆ, istnieją również takie, w których czynność magiczna zapowiada pewien skutek, a więc — posługując się terminem sir Jamesa Frazera —• rytuał stanowi imitację efektu, który ma wywołać. W rytuale z zakresu czarnej magii, jaki zaobserwowałem u ludów Melanezji, czarownik wypowiadając zakończenie formuły magicznej zniża głos, wydaje śmiertelne rzężenie i przewraca się na ziemię imitując śmierć. Ponieważ ten aspekt magii i magia przenośna zostały znakomicie opisane i wyczerpująco udokumentowane przez Praeera, nie ma potrzeby przytaczania dalszych przykładów. Sir Jarnes 1 wykazał również, iż wraz z rozwojem magicznej pseudonauki rozwinęła się specjalna wiedza na temat substancji magicznych, znajomość powinowactwa i stosunków, oparta na idei podobieństwa i przenoszenia..
Istnieją jednak również czynności rytualne, które nie stanowią ani imitacji, ani zapowiedzi, ani wyrażenia jakichś szczególnych idei lub emocji. Są one tak proste, że można je określić jako bezpośrednie zastosowanie mocy magicznej. Dla przykładu można podać rytuał, podczas którego działający wstaje i przez bezpośrednie świr ocenie się do wiatru powoduje, że wiatr ten nagle się zrywa. Inny przykład to rytuał, podczas którego działający przenosi formułę magiczną na jakąś substancję materialną, którą później stosuje się w odniesieniu do przedmiotu lufo osoby, która ma być poddana czarom. Substancję taką muszą charakteryzować ściśle określone cechy — musi być łatwa do zdobycia, przechowywania, przekazanie jej mocy magicznej nie może sprawiać trudności. Odpowiedni charakter musi też mieć to, w czym jest przechowywana do czasu," gdy zostanie zastosowana do określonego przedmiotu.
Ale czym jest ta moc magiczna, która ujawnia się w każdym rytuale magicznym? Bez względu na to, czy czynność magiczna wyraża pewne uczucia, czy stanowi rytuał imitacji i zapowiedzi przyszłego wydarzenia, czy też jest aktem prostego narzucenia woli, w każdym przypadku charakteryzuje ją jedna cecha: zawsze siła magii, jej moc, musi zostać prze- i niesiona na przedmiot poddawany działaniu czarów, ś Cóż to więc jest? Krótko mówiąc, jest to zawsze moc* zawarta w formule magicznej i stąd też najważniejszym elementem magii — trzeba to jeszcze raz podkreślić — jest właśnie ta formuła^ Formuła stanowi tajemną część magii, która przenoszona jest na mocy magicznej filiacji, znanej tylko temu, kto magię uprawia. Tubylcy uważają, że znać magię, to znaczy znać formułę magiczną. Analiza jakiejkolwiek czynności magicznej zawsze wykazuje, że rytuał koncentruje się wokół wypowiadania formuły magicznej. Formuła ta jest więc zawsze istotą magii.
Analiza tekstów i formuł magii pierwotnej ujawnia istnienie trzech typowych elementów wiążących się z wiarą w skuteczność magii. Po pierwsze, są to efekty fonetyczne, a więc naśladowanie dźwięków wydawanych przez zjawiska przyrodnicze, na przykład świstu wiatru, hufcu grzmotów, ryku morza, głosów różnych zwierząt. Ponieważ dźwięki te symbolizują pewne zjawiska, uważa się, że mogą je w drodze magii wywołać. Mogą one również wyrażać pewne stany emocjonalne, które wiążą się z zamiarem,, jaki ma być poprzez czynność magiczną zrealizowany.
Drugim elementem bardzo istotnym w pierwotnej formule magicznej są słowa, które wypowiada się po to, by wywołać pożądany cel, stwierdzić jego wystąpienie albo też polecić, by wydarzenie, które jest tym celem, nastąpiło. Dlatego też czarownik wymienia kolejno wszystkie objawy choroby, którą chce wywołać, albo też w formie śmiercionośnej formuły opisuje śmierć swej ofiary. W przypadku, magii uzdrawiającej opisuje słowami idealny stan zdrowia i siły fizycznej. W przypadku magii ekonomicznej opisuje wzrost roślin, zbliżanie się stad zwierząt i przypływanie ławic ryb. Słowa i zdania mogą też być używane dla wyrażenia uczuć, pod wpływem których realizowana jest czynność magiczna również obrazująca te uczucia. -Groźnym głosem wymienia wiec czarownik kolejno takie czasowniki, jak „łamię — wykręcam — palą — niszczę", a przy każdym z nich dodaje jakąś cześć ciała lub organ wewnętrzny swojej ofiary. Formuły magiczne konstruowane są wiec w oparciu o ten sam wzór, co rytuały, a sława w nich używane służą tym samym celom, co substancje magiczne.
Po trzecie, prawie w każdej formule magicznej występuje element, który nie ma odpowiednika w rytuale. Mam tu na myśli aluzje mitologiczne, czyli wspominanie przodków i bohaterów, od których ta magia pochodzi. Ten właśnie element prowadzi nas do sprawy najistotniejszej — do tradycyjnego kontekstu magii.
2. Tradycja magii. Podkreślaliśmy już niejednokrotnie, że tradycja jest czynnikiem ogromnie ważnym dla cywilizacji pierwotnej, że skupia się. wokół rytuału i kultu magicznego. Istnienie każdej formy magii wyjaśniane jest w formie jakiegoś opowiadania. Znajduje się w nim informacja o tym, kiedy i gdzie dana forma magii została przekazana człowiekowi, w jaki sposób stała się własnością grupy lokalnej, rodziny albo klanu. Nie podaje jednakże genezy magii. Magia bowiem nigdy nie .powstała", nigdy nie została zrobiona lub wynaleziona. Po prostu zawsze „była", jako zasadniczy dodatek do tych zjawisk i procesów, które żywo interesują człowieka, a które jednak wymykają się jego zwyczajnym, racjonalnym wysiłkom. Formuła magiczna, rytuał i rzeczy, które są pod ich wpływem, stanowią jedność.
W Australii Centralnej magia pojawiła się razem ze wszystkimi innymi zjawiskami w czasach alcheringa. W Melanezji magia jako naturalna wiedza przodków człowieka istniała już w czasach, kiedy ludzkość żyła pod ziemią. W społeczeństwach wyższych magię wywodzi się często od duchów i demonów, które również jej z reguły nie wynajdują, lecz ją otrzymują. Wiara w pierwotną naturalną egzystencją magii jest wiec uniwersalna. Wierze tej towarzyszy przekonanie, że tylko poprzez absolutnie identyczną transmisją magia zachowuje swoją skuteczność. Najdrobniejsze nawet odstępstwo od oryginalnego wzoru mogłoby spowodować brak tej skuteczności. Istnieje wiać zasadniczy związek pomiędzy magią a poszczególnymi przedmiotami. Magia jest atrybutem rzeczy, a raczej relacji między człowiekiem a rzeczami. Jest cechą, na której pojawienie się człowiek nie miał wpływu, ale która istniała zawsze dla człowieka. Każda tradycja, każda mitologia podaje, że magia była zawsze w posiadaniu człowieka, dzięki wiedzy człowieka lub istoty podobnej człowiekowi. Implikuje istnienie osoby czarownika, który ją uprawia, tak jak i przedmiotu, który ma być poddany działaniu czarów oraz środków stosowanych przy realizacji tych czarów. Stanowi część naturalnego wyposażenia ludów pierwotnych, mura-mura lub alcheringa w Australii, ludzkości żyjącej pod ziemią w Melanezji, ludzi z okresu Złotego Wieku magii na całym świecie.
Magia jest własnością człowieka nie tylko w tym sensie, że człowiek ją uprawia, ale także ze względu na przedmiot, na który czynność magiczna jest skierowana. Są nim bowiem głównie działania i różne stany człowieka, polowanie, ogrodnictwo, rybołówstwo, handel, miłość, choroba i śmierć. Czynność magiczna skierowana jest więc nie tyle na przyrodę* 'Co na ludzkie działania, czyli na relacją między człowiekiem a przyrodą. Co więcej, w ludzkiej wyobraźni skutki magii nie są produktem przyrody,
Mora poddana została działaniu czarów, ale czymś, czego przyroda sama nie jest w stanie wytworzyć, co ma charakter wyłącznie magiczny i jest wynikiem oddziaływania mocy zawartej w magii. Objawy ciężkiej choroby, przejawy namiętnej miłości, dążenie •do dokonania ceremonialnej wymiany dóbr i inne tego rodzaju stany ludzkiego organizmu i umysłu -to bezpośredni efekt działania formuły magicznej i l rytuału. Magia nie powstaje więc w oparciu o obserwowanie przyrody i znajomość jej praw, ale stano- wi naturalne wyposażenie człowieka, które poznać można tylko poprzez tradycję. Potwierdza ponadto autonomiczną moc człowieka, dzięki której może on ( wywoływać pożądane skutki.
Moc magii nie ma więc charakteru mocy uniwersalnej zawierającej się w dowolnym elemencie przyrody. Jest natomiast specyficzną, unikalną siłą występującą wyłącznie w człowieku, a wyzwolić ją można tylko poprzez sztukę magiczną, uzewnętrznić - - za pomocą głosu, przenieść - - przez wykonanie rytuału.
Zaznaczyć też trzeba, iż ciało człowieka, który jest nośnikiem magii, musi spełniać szereg warunków. Czarownik jest więc obowiązany przestrzegać różnego rodzaju tabu, gdyż w przeciwnym razie formuła magiczna utraciłaby swą skuteczność. W niektórych krajach świata, na przykład w Melanezji, formuła magiczna przechowywana jest w brzuchu czarownika, gdzie prócz pożywienia magazynowana jest też pamięć. W razie konieczności formuła ta wezwana zostaje do przesunięcia się do krtani, która jest -z kolei organem inteligencji, a następnie zostaje wyemitowana za pomocą głosu -zasadniczego organu umysłu ludzkiego. Stwierdzenie, że magia jest własnością człowieka, oznacza więc też, iż tkwi ona w organizmie człowieka w .sensie dosłownym i że może być przekazywana człowiekowi tylko przez innego człowieka, zgodnie z bardzo ścisłymi zasadami magicznej filiacji, inicjacji i nauczania. Nigdy nie uważa się magii za siłę przyrody, za siłę istniejącą i działającą poza człowiekiem i niezależnie od niego, którą mógłby on poznać w ten sam sposób, w jaki normalnie zdobywa wiedzę o przyrodzie.
3. M a n a ź moc magii. Wszystkie teorie, w których przyjmuje się, że mana lub podobne zjawiska leżą u podłoża magii, są więc oczywiście błędne. Jeśli * bowiem moc magii zlokalizowana jest wyłącznie w f człowieku i tylko człowiek może nią władać w ściśle określonych warunkach i w sposób wyznaczony przez ;> tradycję, wobec tego nie ma racji dr Codrington : twierdząc, że: „Mana nie istnieje wyłącznie w jednej rzeczy, ale może być przenoszona na wszystko". Ponadto, mana „działa w dowolnym kierunku, i w kierunku dobra i zła [...] przejawia się w postaci siły fizycznej lub jakiejkolwiek mocy i doskonałości charakteryzującej człowieka". W ujęciu Codringtona siła ta jest więc czymś zupełnie różnym od mocy magicznej, o której jest mowa w mitologii ludów pierwotnych, przejawiającej się w ich zachowaniach i w strukturze formuł magicznych, którymi się posługują. Rzeczywista moc magii, jak wiem to z moich doświadczeń z Melanezji, zawiera się wyłącznie w formule magicznej i rytuale, nie może zostać „przeniesiona" na wszystko, gdyż przeniesienie to może nastąpić tylko na drodze ściśle określonego po-" stepowania. Nie oddziałuje „w dowolnym" kierunku", gdyż kierunek ten jest również ściśle wyznaczony przez tradycję. Nie przejawia się też w postaci siły fizycznej, ale jej wpływ na moc i doskonałość człowieka jest ściśle określony i ograniczony.
Koncepcje analogiczne do mana spotykane wśród Indian północnoamerykańskich również nie mają nic wspólnego ze specyficzną, konkretną mocą magii. Wakan rozumiane jest przez Dakotów następująco: „Całe życie jest wakan. Wakan to wszystko', co przejawia siłę czy to w działaniu, jak wiatry i dryfujące chmury, czy też w pasywnym trwaniu, jak przydrożny głaz eratyczny [...] Oznacza wszystko to, co tajemnicze, co posiada tajemniczą moc, wszystko to, co święte". Wśród Irokezów funkcjonuje natomiast pojęcie arenda. „Uważa się, że jest to siła, która charakteryzuje wszystko [...] skały, wodę, przypływ, rośliny i drzewa, zwierzęta i człowieka, wiatr i burze, chmury i grzmoty i pioruny f...] człowiek pierwotny uważa, że siła ta jest przyczyną wszystkich zjawisk, wszelkiej aktywności w jego otoczeniu".
Po ustaleniu, na czym polega istota mocy magicznej, nie musimy już podkreślać, że pojęcia typu mana niewiele mają wspólnego ze specyficzną siłą zawierającą się w formule magicznej i rytuale. Stwierdziliśmy, że w każdym typie wiary w magię występuje ostre odróżnienie tradycyjnej mocy magii od wszelkich innych sił i mocy, które charakteryzują człowieka i przyrodę. Pojęcia takie, jak wakan, arenda i mana, obejmujące prócz mocy magicznej także inne typy sił i mocy, są jedynie przykładem najwcześniejszych generalizacji pierwotnych pojęć metafizycznych, których w słowniku człowieka pierwotnego jest więcej. Są one niezwykle istotne jako klucz do zrozumienia mentalności tego człowieka, ale w odniesieniu do spraw nas interesujących pozwalają jedynie na postawienie problemu relacji między dawnymi pojęciami „siły", „tego, co nadprzyrodzone" i „mocy magicznej". Mając do dyspozycji jedynie skrótowe informacje trudno określić pierwotne znaczenie takich pojęć, jak: „siła fizyczna" i „nadprzyrodzona skuteczność". Wydaje się, że w Ameryce większą rolę odgrywa pierwsze z tych pojęć, w Oceanii zaś — drugie. Podejmując jakiekolwiek próby zrozumienia mentalności ludów pierwotnych należy, moim zdaniem, najpierw zbadać i opisać typy zachowań, a słownictwo wyjaśnić poprzez obyczaje i sposób życia. Język to najbardziej zawodny przewodnik w nauce, a w antropologii stosowanie „argumentu ontologicźnego" jest szczególnie niebezpieczne.
Teoria, która głosi, że mana stanowi istotę magii i religii, była reklamowana w tak znakomity sposób i stosowana tak brawurowo, że trzeba teraz syło poświęcić nieco więcej uwagi temu zagadnieniu. Przede wszystkim to, co wiem o mana, szczególnie w Melanezji, nie potwierdza tej teorii. Ponadto brak jest wystarczającej ilości danych, które ilustrowałyby sposób, w jaki mana włączana byłaby do kultu i systemu wierzeń religijnych i magicznych.
Jedno jest pewne: u podłoża magii nie leży abstrakcyjne pojęcie uniwersalnej mocy, znajdującej wyraz w konkretnych przejawach. Magia powstała niezależnie od tego rodzaju pojęć, w wyniku rzeczywistych sytuacji, w jakich znalazł się człowiek. Każdy typ magii powstał w wyniku innej sytuacji i napięć emocjonalnych, jakie stwarzała. Jest więc wynikiem spontanicznego biegu myśli i spontanicznej reakcji człowieka. Fakt, że w każdym z tych przypadków procesy myślowe człowieka przebiegały podobnie, spowodował, że magię charakteryzują pewne cechy uniwersalne, a u podstaw magicznego myślenia i zachowania się człowieka leżą pewne ogólne koncepcje. Kolej teraz na analizę sytuacji i związanych z nimi doświadczeń, które rodzą magię.
4. Magia i doświadczenie. Dotąd koncentrowaliśmy się na ideach i poglądach na magię reprezentowanych przez ludzi pierwotnych. Dowiedzieliśmy się, że człowiek pierwotny po prostu uważa, że magia daje człowiekowi władzę nad pewnymi rzeczami. Trzeba więc przeanalizować teraz tę wiarę z punktu widzenia socjologa. Przede wszystkim należy poznać ten typ sytuacji, która rodzi magię. Człowiek, realizując serię działań praktycznych, nagle znajduje się w sytuacji, w której to działanie zostaje przerwane. Dzieje :się tak, gdy myśliwy nie może dopaść zwierzyny, gdy żeglarz gubi pomyślny wiatr, gdy ktoś buduje canoe z materiału, którego wytrzymałości nie zna lub też gdy osotoa zupełnie zdrowa nagle czuje, że opuszczają ją siły. Co człowiek zwykle robi w takiej sytuacji, pomijając odwołanie się do magii, wiary i rytuału? Nie posiadając odpowiedniej -.wiedzy i umiejętności technicznych, nie znając takiej sytuacji z minionych doświadczeń, człowiek uświadamia sobie przede wszystkim swoją bezsilność.
Pragnienie osiągnięcia . zamierzonego celu staje się jednak jeszcze silniejsze, a niepokój, strach i nadzieja rodzą w jego organizmie napięcia skłaniające do aktywności. Bez względu na to, czy będzie to człowiek pierwotny czy współczesny, czy będzie znał magię, czy też nie będzie w ogóle wiedział o jej istnieniu, w żadnym wypadku nie pogodzi się z tym, co dyktuje mu w tej sytuacji rozum — z zachowaniem biernej bezczynności. Jego system nerwowy i cały organizm skłonią go do podjęcia jakiejś działalności substytutywnej. Będzie widział i czuł upragniony cel w formie obsesyjnej idei. Zacznie wykonywać czynność, którą zasugeruje mu nadzieja i podyktuje uczucie.
Pod wpływem bezsilnej wściekłości lub nienawiści człowiek bezwiednie zaciska pięści i wyobraża sobie, że zadaje ciosy swemu przeciwnikowi, równocześnie mamrocząc przekleństwa i wyrazy nienawiści ł gniewu. Człowiek zakochany, cierpiąc z powodu tego, że przedmiot jego uczuć jest albo nieosiągalny dla niego, albo też nie odwzajemnia jego miłości, w wyobraźni swojej widzi tę osobę, rozmawia z nią, błaga o odwzajemnienie uczuć lub żąda tego i 'jeśli wyobraża sobie, że został przyjęty — przytula do siebie. Rybak lub myśliwy, który niepokoi się o wynik swoich łowów, wyobraża sobie, że sieci jego są pełne łupu, że włócznia dosięgnęła zwierzyny. Wymienia przy tym nazwy zwierząt, opisuje słowami wizje wspaniałych łowów, a czasem za pomocą gestów odgrywa pełne sukcesów polowanie. Człowiek, który zgubił nocą drogę w lesie lub w dżungli, pod wpływem strachu widzi otaczające go groźne demony, zaczyna do nich mówić, stara się powstrzymać, przestraszyć, a niekiedy kuli się ze strachu, jak zwierzę i stara się ocalić swoje życie poprzez symulowanie śmierci.
Tego rodzaju reakcje są zupełnie naturalnym sposobem zachowania się człowieka pod wpływem silnych uczuć lub obsesyjnych pragnień. Sytuacje tego typu uruchamiają bowiem uniwersalny mechanizm psychofizjologiczny. Wywołują reakcję, którą można nazwać rozwiniętą manifestacją uczuć w czynie i słowie. Stąd biorą się gesty wygrażania pod wpływem bezsilnego gniewu, przeklinanie, domaganie się, by pragnienia się urzeczywistniły, choć sytuacja jest praktycznie bez wyjścia, wykonywanie gestów namiętnej pieszczoty itp. Wszystkie te spontaniczne gesty i słowa albo towarzyszą wyobrażeniu realizacji upragnionego celu, albo są wyrazem uczuć, albo dają upust pragnieniu i przesądzają -osiągnięcie celu.
A na czym polega proces czysto intelektualny, jakie idee rodzą się w sytuacji takiego spontanicznego wyładowania uczuć za pomocą słów i gestów? Najpierw pojawia się obraz upragnionego celu — znienawidzona osoba, niebezpieczeństwo lub duch, który jest powodem strachu. Każdemu z tych obrazów towarzyszy specyficzne uczucie, a więc możemy przypuszczać, że rodzi się postawa aktywności wobec tego obrazu. Gdy uczucie osiąga punkt kulminacyjny, człowiek traci panowanie nad sobą i słowa, które wypowiada, oraz gesty, które wykonuje, wyzwalają skumulowane fizjologiczne napięcie. Najistotniejszym elementem tego działania jest jednak wyobrażenie celu. Stanowi ono siłę motoryczną całej reakcji, organizuje słowa i czyny i skierowuje je na określony zamiar. Działanie substytutywne wynikające z bezsilności i tylko wyzwalające uczucia ma w odczuciu działa...
klaudiaanna