Hearn Lian 02 - Na posłaniu z trawy.rtf

(2290 KB) Pobierz
L I A N H E A R N

L I A N H E A R N

 

 

NA POSŁANIU Z TRAWY

 

(Tytuł oryginalny : Grass for his Pillow )

Cykl: Opowieści rodu Otori tom 2

przełożyła BARBARA KOPEĆ-UMIASTOWSKA


Dla D.



Wydarzenia opisane w tej książce rozegrały się w ciągu roku od śmierci Otori Shigeru w tohańskiej warowni Inuyama. Wtedy to, jak powszechnie sądzono, Otori Takeo, adoptowany syn Shigeru, zabił z zemsty Iidę Sadamu, przywódcę klanu Tohan; wtedy to również Arai Daiichi z klanu Seishuu z Kimamoto wykorzystał zamęt po upadku Inuyamy, aby przejąć władzę w Trzech Krainach.

Arai bardzo liczył na sojusz z Takeo i jego szybkie zaślubiny z Shirakawa Kaede, dziedziczką dóbr Maruyama i Shirakawa. Jednakże Takeo, rozdarty między chęcią spełnienia przedśmiertnych życzeń Shigeru a żądaniami krewnych swego prawdziwego ojca, rodziny Kikuta z Plemienia, zrzekł się dziedzictwa i odstąpił od małżeństwa z ukochaną Kaede, po czym przystał do Plemienia, posłuszny więzom krwi oraz złożonej wcześniej przysiędze.

Otori Shigeru został pochowany nieopodal samotnej świątyni w Terayamie, w samym sercu gór Środkowej Krainy. Arai, odniósłszy zwycięstwa pod Inuyamą i Kushimoto, przybył tam, aby złożyć ostatni hołd zmarłemu sojusznikowi oraz przypieczętować nowy alians; również Takeo i Kaede spotkali się tam po raz ostatni.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

W noce, gdy wicher

w zawody z deszczem hula, w noce, gdy z deszczem

na przemian śniegiem miecie

...

Dialog o nędzy Yamanoue-no Okura

ze Zbioru dziesięciu tysięcy liści (Man'yōshū),

księga V, pieśń 892,

przełożył Wiesław Kotański


Osoby:

 



KLANY

 

OTORI

(Środkowa Kraina; warownia: Hagi)

Otori Shigeru - prawowity dziedzic klanu (1)

Otori Takeshi - jego młodszy brat, zgładzony przez klan Tohan

(zm.)

Otori Takeo - (d. Tomasu) jego przybrany syn (1)

Otori Shigemori - ojciec Shigeru, zginął w bitwie pod Yaegaharą

(zm.)

Otori Ichiro - daleki krewny, nauczyciel Shigeru i Takeo (1)

Chiyo, Haruka - pokojówki w domu Otori (1)

Shiro - cieśla (1)

Otori Shoichi - stryj Shigeru, obecnie przywódca klanu (1)

Otori Masahiro - jego jego młodszy brat (1)

Otori Yoshitomi - syn Masahiro (1)

Miyoshi Kahei, Miyoshi Gemba - bracia, przyjaciele Takeo (1)

Miyoshi Satoru - ich ojciec, dowódca straży w zamku Hagi (3)

Endo Chikara - starszy służący (3)

Terada Fumifusa - pirat (3)

Terada Fumio - jego syn, przyjaciel Takeo (1)

Ryoma - rybak, nieślubny syn Masahiro (3)

 

TOHAN

(Wschód; warownia: Inuyama)

Iida Sadamu - przywódca klanu (1)

lida Nariaki - jego kuzyn (3)

Ando, Abe - ludzie Iidy Pan Noguchi - sojusznik (1)

Pani Noguchi - jego żona (1)

Junko – służąca w zamku Noguchi (1)

SEISHUU

(alians starożytnych rodów Zachodu; główne warownie: Kumamoto

i Maruyama)

Arai Daiichi - przywódca wojskowy (1)

Niwa Satoru - najemnik (2)

Akita Tsutomu - najemnik (2)

Sonoda Mitsuru - siostrzeniec Akity (2)

Maruyama Naomi - pani na dobrach Maruyama, kochanka

Shigeru (1) Mariko - jej córka (1)

Sachie - jej pokojówka (1)

Sugita Haruki - najemnik (1)

Sugita Hiroshi - jego bratanek (3)

Sakai Masaki - kuzyn Hiroshiego (3)

PanShirakawa (1)

Kaede - jego najstarsza córka, krewna pani Maruyama (1)

Ai, Hana - jego pozostałe córki (2)

Ayame, Manami, Akane - pokojówki w jego domu (2)

Amano Tenzo - najemnik rodu Shirakawa (1)

Shoji Kiyoshi - stary siuga w domu Shirakawa (1)

 

PLEMIĘ

RODZINA MUTO

Muto Kenji - nauczyciel Takeo, mistrz (1)

Muto Shizuka - siostrzenica Muto, kochanka Araiego,towarzyszka Kaede (1)

Zenko, Taku - jej synowie (3)

Muto Seiko - żona Kenjiego (2)

Muto Yuki - ich córka (1)

Muto Yuzuru - kuzyn (2)

Kana, Miyabi - pokojówki (3)

RODZINA KIKUTA

Kikuta Isamu - prawdziwy ojciec Takeo (zm.)

Kikuta Kotaro - jego krewny, mistrz (1)

Kikuta Gosaburo - młodszy brat Kotaro (2)

Kikuta Akio - ich bratanek (1)

Kikuta Hajime - zapaśnik (2)

Sadako - pokojówka (2)

RODZINA KURODA

Kuroda Shintaro - słynny skrytobójca (1)

Kondo Kiichi (2)

Kudo Keiko (2)

INNI

Pan Fujiwara - możnowładca wygnany ze stolicy (2)

Mamoru - jego protegowany i towarzysz (2)

Ishida - medyk Ono Rieko - jego krewna (3)

Murita - służący (3)

Matsuda Shingen - przeor klasztoru w Terayamie (2)

Kubo Makoto - mnich, przyjaciel Takeo (1)

Jin-emon - rozbójnik (3)

Jiro - syn chłopa (3)

Jo-An - niedotykalny (1)

KONIE

Raku - pierwszy koń Takeo, podarowany Kaede, siwek

Kyu - koń Shigeru, przepadł w Inuyamie, kary

Aoi - brat przyrodni Kyu, kary Ki - wierzchowiec Amano, kasztan

Shun - koń Takeo, bardzo mądry, gniadosz

druk tłusty - główne postaci

(1,2, 3) - postać pojawia się po raz pierwszy w Księdze 1,2 lub 3

(zm.) - postać zmarła przed rozpoczęciem opowieści


Rozdział pierwszy

Shirakawa Kaede leżała bez czucia, pogrążona w głębokim śnie, który Kikuta umieją wywoływać spojrzeniem. Noc powoli mijała; o świcie gwiazdy zbladły, świątynne dzwony odezwały się i ucichły, ona jednak spała nieporuszona. Nie słyszała zatroskanych okrzyków swej towarzyszki Shizuki, nie czuła dotyku jej dłoni na czole, nie obudzili jej zniecierpliwieni ludzie pana Araiego, którzy przybyli na werandę oznajmić Shizuce, że ich dowódca pragnie mówić z panią Shirakawa. Oddech Kaede był spokojny i cichy, a twarz nieruchoma niczym maska.

Pod wieczór w jej wyglądzie zaszła zmiana - powieki zadrżały, usta wygięły się w lekkim uśmiechu. Palce, dotąd zgięte, wyprostowały się i naprężyły.

„Bądź cierpliwa. On przyjdzie po ciebie”.

Kaede śniła, że została zamieniona w lód, a słowa odbijają się dźwięcznym echem w jej głowie. Nie odczuwała lęku - miała jedynie wrażenie, że w milczącym, lodowatym, zaczarowanym świecie pochwyciło ją coś chłodnego i białego.

Otworzyła oczy.

Było jeszcze jasno, lecz długie cienie powiedziały jej, że zbliża się wieczór. Raz, delikatnie, zadzwonił wiatrowy gong, po czym zapanowała cisza. Dzień, którego nie pamiętała, musiał być gorący: skórę pod włosami na karku wciąż miała lekko wilgotną. Pod okapem ćwierkały ptaki i rozlegał się lekki trzask dziobów jaskółek, łowiących ostatnie dzienne owady. Wkrótce odlecą na południe, pomyślała Kaede. Już jesień.

Ptasie odgłosy przypomniały jej podarunek Takeo, otrzymany wiele tygodni wcześniej właśnie tutaj, w Terayamie - szkic dzikiego leśnego ptaszka, który rozbudził w niej pragnienie wolności. Obrazek ten, jak wszystkie jej rzeczy, ślubne szaty i stroje, zginął podczas pożaru zamku w Inu-yamie. Nie miała już nic. Shizuka wyszukała dla niej stare ubrania w domu gościnnym, gdzie się zatrzymały, pożyczyła też grzebienie i inne drobiazgi. Kaede nigdy przedtem nie mieszkała w takim miejscu; owa kupiecka siedziba, przesiąknięta odorem sfermentowanej soi, była pełna ludzi, których dziewczyna próbowała unikać, choć od czasu do czasu pokojówki przychodziły zerknąć na nią przez szparę w parawanie.

Obawiała się, że wszyscy widzą jak na dłoni, co się zdarzyło w noc zdobycia zamku. Zabiła mężczyznę, po czym spała z innym i walczyła u jego boku, z mieczem zmarłego w dłoni. Nie mogła uwierzyć, że tak postąpiła; czasem sądziła wręcz, że istotnie opętał ją zły duch, tak jak powiadano. Ludzie mówili, że ten, kto jej pożąda, umrze - i rzeczywiście, mężczyźni przez nią umierali. Wszyscy, ale nie Takeo.

Nienawidziła mężczyzn od chwili, gdy jako zakładniczka w zamku Noguchi została napadnięta przez strażnika. Również lida wzbudził w niej taką odrazę, że musiała się bronić - lecz przed Takeo nie czuła lęku. Chciała jedynie tulić go mocno; od pierwszego spotkania w Tsuwano jej ciało pragnęło jego bliskości, tęskniło za dotykiem jego skóry. Wspominając po raz kolejny tamtą straszliwą noc, pojęła, że nie może poślubić nikogo innego, nikogo innego nie pokocha. Będę cierpliwa, obiecała sobie. Ale skąd wzięły się te słowa?

Odwróciła lekko głowę i na brzegu werandy dostrzegła sylwetkę siedzącej Shizuki. Dalej ciemniały wysokie, odwieczne drzewa świątyni. W powietrzu unosiła się woń cedru i kurzu. Świątynny dzwon wybił godzinę. Kaede milczała - nie chciała z nikim rozmawiać, słuchać obcego głosu, chciała jedynie powrócić do owego świata z lodu, w którym spała tak długo.

Wtem coś zamajaczyło wśród drobin kurzu, wyzłoconych ostatnimi promieniami słońca - duch, a przecież więcej niż duch, istota konkretna, niezaprzeczalnie realna, migotliwa niczym świeży śnieg. Oszołomiona Kaede uniosła się na posłaniu: stała przed nią Biała Bogini, wszechwspółczująca, wszechmiłosierna, która jednak znikła w chwili, gdy została rozpoznana.

- Co się dzieje? - podbiegła zaniepokojona Shizuka.

Jej zatroskany wzrok uświadomił Kaede, jak wiele zawdzięcza tej kobiecie, która stała się jej najbliższą, jedyną przyjaciółką.

- Nic. Majaki. - Jak się czujesz?

- Nie wiem. Czuję... - głos Kaede zamarł. Przez kilka chwil wpatrywała się w Shizukę. - Spałam cały dzień? Co się stało?

- Nie powinien był tego robić! - warknęła Shizuka, a w jej głosie zabrzmiał niepokój i gniew.

-Takeo?

Shizuka skinęła głową.

- Nie miałam pojęcia, że potrafi. To cecha rodziny Kikuta.

- Pamiętam tylko jego oczy. Patrzyliśmy na siebie, a potem zasnęłam... - Kaede urwała. - Odszedł, prawda? - zapytała wreszcie.

- Wczoraj wieczorem przyszedł po niego mój wuj, Muto Kenji, oraz mistrz Kikuta.

- I nigdy go już nie zobaczę? - zapytała Kaede, wspominając rozpacz, jaka ogarnęła ją wczoraj, zanim zapadła w długi, mocny sen. Błagała Takeo, aby jej nie zostawiał, przerażała ją samotna przyszłość, jego odmowa zraniła ją i rozgniewała. Ale ta burza uczuć już ucichła.

- Powinnaś o nim zapomnieć - szepnęła Shizuka, ujmując i gładząc jej dłoń. - Jego życie i twoje nie mogą się już zetknąć.

Kaede uśmiechnęła się lekko. Nie zapomnę o nim, pomyślała, i nikt mi go nie odbierze. Spałam wśród lodów i widziałam Białą Boginię.

- Na pewno dobrze się czujesz? - dopytywała się Shizuka z niepokojem. - Niewielu ludziom udało się przeżyć sen Kikuta. Na ogół budzą się już na tamtym świecie. Nie mam pojęcia, co on ci zrobił.

- Nic złego się nie stało. Ale coś się we mnie zmieniło, wydaje mi się, że nic nie wiem. Jakbym musiała uczyć się wszystkiego od nowa.

Towarzyszka uklękła przed nią i badawczo wpatrzyła się w jej twarz.

- Co teraz zrobisz? Dokąd pójdziesz? Wrócisz z Araim do Inuyamy?

- Chyba powinnam pojechać do domu, do rodziców. Muszę zobaczyć się z matką. Tak się boję, że umarła; bardzo długo zatrzymywano nas w Inuyamie. Rano wyjeżdżam. Pewnie trzeba powiadomić pana Araiego?

- Rozumiem twoje obawy, ale być może Arai nie zechce cię puścić.

- Więc będę musiała go przekonać - rzekła spokojnie Kaede. - Najpierw jednak chciałabym coś zjeść. Poproś, żeby przygotowano posiłek, dobrze? I przynieś herbatę.

- Pani - skłoniła się Shizuka i opuściła werandę. Kaede patrzyła w ślad za nią, kiedy z ogrodu na tyłach świątyni dobiegły ją łkające tony fletu. Domyśliła się, że to gra młody mnich, którego poznała, gdy pierwszy raz odwiedziła klasztor, żeby obejrzeć słynne obrazy Sesshu, lecz nie mogła sobie przypomnieć jego imienia. Muzyka mówiła o nieuchronności cierpienia i utraty; drzewa zaszumiały na wietrze, w górach rozległo się pohukiwanie sów.

Wróciła Shizuka z herbatą. Kaede miała wrażenie, że pierwszy raz ma ten napój w ustach, czuła na języku wyraźny, dymny aromat każdej kropli. A gdy stara kobieta, która obsługiwała gości, podała jej ryż z warzywami w sosie z fasoli, Kaede wydało się, że nigdy nic podobnego nie jadła. Owe nowo odkryte zdolności napełniły ją zdumieniem i cichym zachwytem.

- Pan Arai życzy sobie mówić z tobą jeszcze dziś - oznajmiła Shizuka. -Jest urażony i oburzony zniknięciem Takeo. Pod jego nieobecność prawie na pewno będzie musiał walczyć z Otori. A tak liczył, że szybko się pobierzecie i...

- Nie mówmy o tym - przerwała Kaede. Dokończyła ryż, ułożyła pałeczki na tacy i skłoniła się w podzięce za posiłek. Shizuka westchnęła.

- W gruncie rzeczy Arai w ogóle nie rozumie Plemienia ani jego poczynań. Nie wyobraża sobie, czego Plemię wymaga od tych, którzy do niego należą.

- Nie wiedział, że jesteś jedną z nich?

- Wiedział, że mam swoje sposoby, aby dowiadywać się różnych rzeczy i przekazywać dalej wiadomości; skwapliwie to wykorzystywał, kiedy chciał zawrzeć sojusz z panem Shigeru i panią Maruyama. Słyszał o Plemieniu, ale jak większość ludzi sądził, że to coś w rodzaju cechu. Świadomość, że ludzie Plemienia mogli przyczynić się do zabójstwa Iidy, głęboko nim wstrząsnęła, chociaż sam bardzo na tym skorzystał. - Urwała, po czym dodała cicho: - Stracił do mnie całe zaufanie... chyba dziwi się, jak to możliwe, że tyle razy spał ze mną i nie został zabity. Cóż, nie będziemy już razem sypiać. To się skończyło.

- Boisz się go? Groził ci?

-Jest na mnie wściekły - odparła Shizuka. - Uważa, że go zdradziłam, gorzej, że wystrychnęłam go na dudka. Nie sądzę, by mi kiedykolwiek wybaczył. - Do jej głosu zakradła się nuta goryczy. - Byłam jeszcze dzieckiem, gdy zostałam jego najbliższą powiernicą, kochanką i przyjaciółką. Urodziłam mu dwóch synów. A jednak gdyby nie twoja obecność, bez wahania kazałby mnie uśmiercić.

- Zabiję każdego, kto zechce cię skrzywdzić - oświadczyła Kaede.

-Jakże krwiożerczo wyglądasz, mówiąc te słowa! -uśmiechnęła się Shizuka.

- Ludzie umierają od byle czego - głos Kaede zabrzmiał głucho. - Od ukłucia igłą, dźgnięcia nożem. Sama mnie tego nauczyłaś.

- Mam nadzieję, że nie zdążyłaś jeszcze wykorzystać tych umiejętności. Chociaż w Inuyamie walczyłaś dzielnie. Takeo zawdzięcza ci życie.

Kaede milczała przez chwilę, po czym powiedziała cicho:

- Nie chodziło wyłącznie o walkę na miecze. Zrobiłam coś więcej. Nie wiesz wszystkiego.

- Co ty mówisz?! - źrenice Shizuki rozszerzyły się. - Zabiłaś pana Iidę?!

- Takeo odciął mu głowę, kiedy był już martwy. Postąpiłam zgodnie z twoją radą. Zamierzał mnie zgwałcić.

Shizuka chwyciła ją za ręce.

- Nikt nie może się o tym dowiedzieć! Tego nie daruje żaden wojownik, nawet Arai!

- Nie czuję się winna i niczego nie żałuję - powiedziała Kaede. - Nigdy nie uczyniłam nic mniej godnego potępienia. Nie tylko zdołałam się obronić, lecz pomściłam także śmierć wielu osób: pana Shigeru, mojej krewniaczki pani Maruyama i jej córki oraz wszystkich niewinnych ludzi, których lida zadręczył i zamordował.

- Ale jeśli to się rozejdzie, zostaniesz okrutnie ukarana. Żeby kobieta chwytała za broń i szukała zemsty! Mężczyźni uznaliby, że świat się do góry nogami przewraca!

- Mój świat już jest przewrócony do góry nogami - odparła Kaede. - Cóż, muszę iść porozmawiać z panem Araim. Przynieś mi... - urwała ze śmiechem. - Zamierzałam powiedzieć: „Przynieś mi ubranie”, ale nie mam ubrań. Nie mam nic!

- Masz konia - oznajmiła Shizuka. - Takeo zostawił ci swojego siwka.

- Zostawił mi Raku?

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin