212 - Fifteen Minutes of Shame.txt

(18 KB) Pobierz
00:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jakoć napisów.|Napisy zostały specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu.
00:00:07:W porzšdku ,będziemy tutaj używali pędzelka.|Chcę, by narysował jakiego na zielono,
00:00:11:szczęliwy mały krzaczek | w tym kšcie.
00:00:15:I to będzie nasz mały sekret.
00:00:18:A, jeli komu powiesz|że ten karzk jest tam...
00:00:22:Przyjdę do twojego domu i utnę ciebie.
00:00:24:Aw, kurcze. Mój nie wyglšda| jak to co jego. Ach, do diabła z tym.
00:01:13:Ha! Stary, rzucasz jak baba.| Dalej, ty owłosiony, pokręcony męski członku.
00:01:18:Chris, dasz się tak|pomiatać wędkarzowi?
00:01:21:Nie ma mowy!
00:01:24:Argh!
00:01:26:Argh! Och, na miło Pete! Och!
00:01:32:Jestem dobry.|Och, jakie zabawne. I na dobry cel.
00:01:36:Wszystkie pienišdze idš dla rodzin |wędkarzy zjedzonych przez rekiny.
00:01:41:Panie i panowie,| burmistrz Quahog, Adam West.
00:01:45:Dziękuję. Dziękuję bardzo.
00:01:49:Dziękuję. Dziękuję.
00:01:51:Dziękuję. Mm. Dziękuję.
00:01:54:Dziękuję.
00:01:56:Zdarzyło się to 360 lat temu, kiedy  założyciel Quahog | Miles "Gaduła" Musket  żeglował.
00:02:02:by założyć nowš kolonię Rhode Island.
00:02:05:Wiesz co zrobię jak znajdziemy jaki lšd?|Po pierwsze, co przekšsze.
00:02:09:Nie, nie. Najpierw prysznic, potem przekšska.
00:02:12:Wydaje mi się że widziałem Indian!| Sšdzisz że majš amerykański ser?
00:02:15:Jak każdy odkrywca, Miles na okręcie|mówił to co mylał.
00:02:20:Był tak dobry jak martwy.
00:02:22: Ale, ponieważ legenda  mówi,| iż został uratowany przez magicznego małża,
00:02:26:który zabrał go do głębin|i odkrył przed nim wizję nowej kolonii,
00:02:30:która powinna nazywać się Quahog.
00:02:33:Sš i pola pod uprawy, lasy w których jest drewno|oraz  dary morza.
00:02:38:Popatrz na ten wszystki piasek! Czy wiesz|gdzie sš plaże z czarnym piaskiem?
00:02:42:Czy spakowałem ręcznik?|Czy to wogóle słuchasz? Próbuję pomóc.
00:02:45:I pomógł.|Dzięki przywództwu małża,
00:02:48:Quahog stał się wietnie|prosperujšcš osadš.
00:02:52: Ale relacje między Milesem i|małżem zaczęły się psuć.
00:02:55:Wiem, że on jest Indianinem,| ale Squanto to jaki rodzaj imienia?
00:02:59:Leslie albo co w tym stylu było by w sam razy.|Stul pysk! Poprostu się zamknij!
00:03:03:Boże! Zachowaj pewne rzeczy|w tajemnicy od czasu do czasu! Och!
00:03:06:Tutaj, spójrz co robię.| W porzšdku? Spójrz, na to.
00:03:10:Co? Spójrz. Popatrz na to, popatrz na to?
00:03:12:Teraz spróbuj ze mnš. Co? Ok? Ok?
00:03:19:Ale sprawy tylko się pogorszyły. Wkrótce,|Miles zaczšł zastanawiać się jak zabić małża.
00:03:30:Czuwałem ubiegłej nocy, Miles.
00:03:33:Widziałem cię.
00:03:34:Mylę, że już czas abym odszedł.
00:03:40:Polę po moje rzeczy.
00:03:45:Zaczekaj! Nie odchod! Przepraszam !
00:03:51:Miles nigdy już nie przemówił.| Ale każdego roku w rocznicę jego mierci.
00:03:55:jakš poniósł od połšczenia grulicy | z tomahawkiem w głowie
00:03:59:chodził zawsze nad brzeg| w nadzieję, iż magiczny małż powróci.
00:04:05:A dzi obywatele Quahog | kontynuujemy tę tradycję.
00:04:09:Hej co to? Co na morzu?
00:04:12:Małż hej - och - och-och!
00:04:16:Dajš ci wskazówkę Peter.
00:04:19:Czyj to był pomysł by zrobić | ubranie z gumowš piankš?
00:04:22:To jest wielki honor, by zagrać magicznego małża.|Dzieci nie jestecie dumne ze swego taty?
00:04:26:Chyba żartujesz? Boże, chyba nie ma już nic gorszego.|chyba że mielibymy Ronalda McDonald jako ojca.
00:04:32:Narazie, Tato! Nie czekaj!|- Whoa!
00:04:34:Wracaj tutaj. Nigdzie nie wyjdziesz |z takim makijażem.
00:04:37:Ale, Tato...|Na górę!
00:04:40:Jeste McDonald, nie jaka dziwka.
00:04:44:Mylę, że dostałem tu falę!
00:04:53:A więc tak wyglšda penis Petera.
00:04:56:Jak mógłe tam mnie zawstydzić?|Wszyscy na piżamowym przyjęciu będš o tym gadać.
00:05:01:Nie martw się. Ty i twoi przyjaciele | będziecie wietenie się bawić.
00:05:04:Tak, tak, jakie to będzie zachwycajšce.
00:05:06:Stado starych pijanych nieszczęników| szczebioczšcych o chłopcach i muzyce
00:05:11:oraz fasolowym kisielu i nalepkach...
00:05:14:Och, lepiej zatrzymalibymy w szpitalu |bym mógł wzišć zdjęcie.
00:05:22:Zamknij się.
00:05:23:Po prostu zostaw mnie i moich przyjaciół|samych tej nocy.
00:05:26:Meg, wszystko w porzšdku? Żadeno z nas |nie zrobiło nic, co miało by cię zawstydzić.
00:05:30:Kurczę, muszę kupić gaz.
00:05:33:Hej, czy każdy z was chcę wodę sodowš?| Będę szedł do rodka po wodę sodowš.
00:05:37:Mamo!
00:05:38:Meg, wiesz że twój ojciec| bardzo cię kocha.
00:05:42:Pan Griffin?| Och, mój Boże.
00:05:45:Hej, Meg, to jest Kevin z naprzeciwka.|Nie wiedziałem, że tu pracujesz.
00:05:48:Hej, Kevin, podejd tutaj.| No chod! Powiedz czeć Meg.
00:05:52:Ona jest tutaj, włanie tu.
00:05:56:Ok, nałożyłem twarz Brada Pitta| na ciało Brendana Frasera.
00:06:01:i dodałem tyłek Bena Affleck.
00:06:03:Moja kolej, moja kolej.
00:06:06:Wzišłbym twarz Jamesa Brolina,| ciało Marka Spitza,
00:06:10:i legendarne genitalia Miltona Berle'a. Ach!
00:06:14:Mamo, co tu robisz?|Kocham takie przyjęcia.
00:06:18:Ok, prawda czy fałsz. Kto tutaj | przeszedł samego siebie? Hm?
00:06:22:Za moich czasów, ćwiczylimy | francuskie pocałunki.Teraz, niech każdy para się przygotuje.
00:06:27:W porzšdku Mamo!|Chris, wynocha stšd w podskokach!
00:06:31:- Um... Nie mogę.|Ok, skończ i wynocha.
00:06:34:Lois, zauważyła mojš fałszywš brodę?
00:06:37:Och, cholera! Utknšłem na schodach.
00:06:39:Och, Boże, spraw abym była martwa.
00:06:46:Halo.
00:06:48:Karen!
00:06:50:Ok, Meg, potrzebuję by zagotowała trochę wody.| Diewczęta, będe potrzebować ręczników. Mnóstwo.
00:06:55:Ok, chodmy.|Och, kurcze. Przepraszam , przyjaciele Meg.
00:06:58:Wiesz, wynagrodzę ci to. Załatwię ci | Davy Jonesa na dyskotekę.
00:07:03:Ow! Ach, kurcze! Lois, co to? Kwas?| Ludzie rujnujecie moje życie!
00:07:08:Przepraszam , kochanie. Wiem jak musisz się czuć.
00:07:10:Jeli będziesz się troszczyła o niego, nie będziesz|musiała pokazywać swojej twrzy przez resztę nocy.
00:07:15:No wydaje mi się że to dobra myl.
00:07:18:Nie jestem oszustem.
00:07:22:Cóż, Mam na myli. Wy wszyscy .| Och, Boże, gdzie jest Stewie?
00:07:25:Beth, co o tym mylisz?| Mark znalazł w tobie co atrakcyjnego?
00:07:29:Nie wiem.|A czy go spytała?
00:07:32:Nie zupełnie.
00:07:34:W porzšdku ,wczujmy się w sytuację.| Ja Będę Markiem.
00:07:37:Zapytaj mnie o cokolwiek zwišzane z społeczństwem|albo o inne bzdury jakie teraz robicie.
00:07:43:Peter, nie rób tego.
00:07:45:Boże, twoja ręka jest jak lód!| Tutaj. Daj mi to.
00:07:50:Ooh, to cię troszkę ogrzeje.
00:07:53:Och, to miłe.
00:07:55:Och! Och! Och!
00:07:57: Peter, zaczekaj do...|Sha... shaargh!
00:08:00:Och, Peter.
00:08:05:Argh!|Argh!
00:08:09:Co stało się twoim przyjaciołom?|Moja rodzina ich spłoszyła.
00:08:13:Żałuję, że nie mogę im pokazać|jak bardzo sš żenujšcy.
00:08:17:Witaj spowrotem w "Diane!"
00:08:19:Erica, już czas na małš spowied Maria.
00:08:22:Erica, wiesz, że cię kocham,| ale muszę ci co wyznać.
00:08:27:Jestem... Nie jestem do końca facetem.
00:08:30:Jestem kobietš.
00:08:32:Och, mój Boże. Ty jeste kobietš?
00:08:35:Tak naprawdę, to nie jestem do końca kobietš.
00:08:38:Jestem koniem.
00:08:41:Och, mój Boże. Jeste koniem?
00:08:43:Właciwie, to koniem też nie jestem.
00:08:46:Jestem miotłš.
00:08:52:Ok, ok. Więc jak się czujesz?
00:08:55:Muszę być z tobš uczciwa, Diane, |jestem zaskoczona.
00:09:04:Stary, fantastyczny pokaz. Wycišgnęli tych| idiotów na scenę i ogłupili ich.
00:09:09:Jak ten jeden facet, nie wiedzieli |nawet że był karzełkiem.
00:09:12:Och, biedni, nic niepodejrzewajšcy ludzie.
00:09:14:Cóż, możliwe że który z nich na to zasłużył.
00:09:19:Witajcie w "Diane!".
00:09:22:Dzisiejszy goć jest już zmęczony|cišgłymi upokarzeniami przez własnš rodzinę.
00:09:26:Meg, jakim sposobem dostał znów bilety?|Właciwie jest wród nas.
00:09:30:Jakiekolwiek nasze problemy, powinny|zostać rozwišzane w domu...
00:09:33:Rodzina Griffinów.|Frajerzy.
00:09:38:Uh - och.
00:09:43:I wracamy. Griffinowie, czy jest co|co chcielibycie powiedzieć własnej córcre?
00:09:46:Nie mogę uwierzyć Meg, jak mogła to zrobić.| Za to teraz raczej nie dostaniesz antidotum.
00:09:52:Na co?| Na truciznę, jakš wypiła!
00:09:57:Widzisz co mam na myli? To nie jest normalne.
00:10:00:Ty tam, Bingo. Wydaje się iż niegrzeczyn bobas|zrobił kupkę w jego...
00:10:05:Co to jest? Głoniej. Głoniej!
00:10:08:Kurde, o co tyle krzyku? Mam na myli,| iż jestemy typowš amerykańskš rodzinš.
00:10:12:Mamy obiadki rodzinne,| i chodzimy do kocioła...
00:10:14:Tak i nawet tam potrafisz |mnie upokorzyć.
00:10:20:Whoa! Czy to naprawdę krew Chrystusa?|Tak.
00:10:22:Kurcze! Ten facet musi|być zabijany 24 godziny w cišgu dnia, co?
00:10:26:Mamy słuchacza na linii.|Proszę pytać .
00:10:28:Tak. Tak. Chciałem powiedzieć,|czy masz Księcia Albert w więzieniu?
00:10:34:Cisz, cisza, cisza. Zamknij się. Stul pysk.
00:10:37:No cóż, lepiej go wypuć!
00:10:42:To jest przemieszne!
00:10:43:Meg, masz dwoje rodziców | którzy cię kochajš...
00:10:47:Co oni teraz co mówiš do mnie?| Diane, pier... się!
00:10:52:Ona przeklina!
00:10:55:Peter, sšdzisz, że mógłby być | jaki powód że Meg tak się czuje?
00:10:59:Kogo wołasz. Wuja Toma?!
00:11:01: Co?|Ok, czas minšł.
00:11:04:Ten rodzaj goryczy | nie będzie postanawiał naszych różnic.
00:11:07:Poprostu zamknij ryj i żuć krzesło.
00:11:10:Ok.|Argh!
00:11:14:Hm.
00:11:17:Uh - och. Pali się! Pali się!
00:11:20:Ratusz płonie!| Nie martw się. Ugaszę tym.
00:11:25:Hej, wspaniałe show.
00:11:28:Jeli chcesz dostać autograf, musisz załatwić|jaki długopis albo trochę niegu.
00:11:33:Jak patrzę na was widzę fajny serial.| Chcielibymy założyć kamery w waszym domu.
00:11:37:i ledzić dramat waszej rodziny.| Tak samo ...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin