Wybrane przepisy Tatiany.pdf

(22522 KB) Pobierz
118525569 UNPDF
polanym masłem. Rosjanie zazwyczaj jedzą Strogonowa
z wermiszelem lub kluskami, które nazywali lapsza. Ale
lapszynie było w 1941...1942...1943 roku ...
1,20 kg mielonej wołowiny
1 średnia cebula, utarta lub bardzo drobno posiekana
1 duży ząbek czosnku, przeciśnięty przez praskę lub
bardzo drobno posiekany
2 jajka, lekko ubite
3 kromki chleba zmielone w mikserze lub 5 łyżek bułki
tartej
2-3 kostki lodu lub 50 mi zimnej wody
sól i pieprz do smaku
Mielone kotlety z cebulą
Angielska nazwa "cutlets" sugeruje dość wymyślną potra-
wę, która rzeczywiście była w tamtych czasach wyjątkowa, gdyż
o mięso było bardzo trudno. Jednak tak naprawdę kotlety to
inna nazwa hamburgerów, zjajkami, cebulką i bułką tartą. O ich
wyjątkowości decydowało mięso. Słowa: "Będziemy dziś mieli
mielone kotlety!", oznaczały, że ktoś był na zakupach, zobaczył
kolejkę, stał w niej przez czterdzieści pięć minut, a nawet półto-
rej godziny, a kiedy doszedł do lady, dopisało mu szczęście i kupił
mięso.
Podczas swego trwającego siedemdziesiąt osiem dni pobytu
w Sztokholmie Tatiana odkryła, że w Skandynawii mielone są
mniejsze, przypominają kulki i nazywają się klopsiki. Przepis jed-
nak był niemal identyczny, lecz Szwedzi podawali je z galaretką
z żurawin i sosem śmietanowym. Ta wersja też bardzo Tatianie
smakowała. Możliwość zjedzenia mięsa po tak wielu latach głodu
była jedną z jej niewielu radości w Sztokholmie.
W średniej misce połącz wszystkie składniki i wymie-
szaj mikserem lub ręką. Uważaj jednak, bo mięso i lód
będą zimne! Uformuj owalne kulki, trochę mniejsze od
piłek tenisowych. Możesz je nieco spłaszczyć; matka
Tani tego nie robiła, ale robią tak w Stanach Zjednoczo-
nych, gdyż lubią wsuwać kotlety do bułki, spłaszczone
łatwiej się je. Smaż na średnim ogniu przez 7 minut
z każdej strony, aż będą złotobrązowe.
Pielmieni
W zimie pielmieni, obok blinów, były ulubioną potrawą
wszystkich. Komu nie smakowałoby mięso owinięte ciastem,
zamrożone, a potem wrzucone do gotującego się rosołu z kury,
podawane z masłem i śmietaną?
Tatiana wiedziała, kto nie lubi pielmieni. Osoba, która mu-
siała je robić. A była nią Babuszka.
Babuszka Anna wolała stać zimą trzy godziny w kolejce, żeby
kupić pielmieni w sklepie, niż je robić. Jak mawiała: Sliszkom
mnogo wozni. Trochę za dużo zawracania głowy.
Aby zjeść kotlety na sposób rosyjski, należy je podać z goto-
wanymi młodymi ziemniakami polanymi masłem i posypanymi
koperkiem, z kluseczkami albo z tłuczonymi ziemniakami. Jeśli
chcecie je zjeść po amerykańsku, należy podać je z bułkami do
hamburgerów i frytkami. Dobrą stroną tego przepisu jest to, że
jest wielokulturowy, ale jego podstawy pozostają niezmienne.
118525569.002.png
Pielmieni
o średnicy 6 cm. Zbierz resztki ciasta, rozwałkuj i wytnij
następne krążki.
Nakładaj mniej więcej łyżeczkę farszu na połowę krąż-
ka, posmaruj brzegi rozmąconym białkiem, by lepiej się
skleiły. Składaj krążki na pół, sklejaj mocno i zawiń rogi,
by powstały uszka.
Ułóż pielmieni na blasze do pieczenia lub talerzu tak,
by się nie stykały. Wstaw do zamrażarki.
Rozwałkuj kolejno trzy pozostałe części ciasta.
Kiedy pielmieni zamarzną, przerzuć je do plastiko-
wych woreczków, zamknij i trzymaj w zamrażarce.
Ciasto
750 g mąki
2 łyżeczki soli
6 żółtek
250 ml zimnej wody
Połącz mąkę z solą w misce robota, mieszając pulsa-
cyjnie przez 2 sekundy. Włącz mikser na stałe obroty
i dodaj żółtka oraz wodę. Mieszaj, aż ciasto oklei ostrze
robota. Okryj ciasto folią spożywczą i pozostaw w tem-
peraturze pokojowej na pół godziny.
Gotowanie Pielmieni
Zagotuj 250-400 ml wody na każdą porcję. Dodaj
kostkę bulionu z kurczaka. Kiedy woda się zagotuje,
wrzucić porcję pielmieni: 20 sztuk dla osoby dorosłej,
10 dla dzieci, zmniejsz ogień. Zamieszaj, by się nie
posklejały. Pielmieni są gotowe, gdy wypłyną na po-
wierzchnię.
Podawaj z rosołem z odrobiną śmietany i ostrej musz-
tardy na talerzyku. Jeśli wolicie pielmieni bez rosołu,
wyłóż je do miski, dodaj trochę masła i podawaj ze śmie-
taną, musztardą lub chrzanem. Rosjanie lubią je jeść ze
wszystkimi dodatkami naraz.
Farsz
500 g mielonej wołowiny
250 g mielonego kurczaka
250 g mielonej cielęciny
1 duża cebula drobno posiekana
sól i świeżo mielony pieprz do smaku
250 ml zimnej wody
Kiedy ciasto "odpoczywa", zrób farsz w dwóch par-
tiach (jedna prawdopodobnie nie wystarczy). Wrzuć po-
łowę mięsa do miski robota i mieszaj pulsacyjnie. Dodaj
połowę cebuli, sól i pieprz i dobrze wymieszaj. Wlej po-
łowę wody i wymieszaj na gładką masę. Przenieś farsz do
dużej miski i powtórz wszystko-z drugą połową mięsa.
Barszcz Papy
Ojciec Tatiany raczej nie zaglądał do kuchni. Miał wokół
siebie dość kobiet - żonę, matkę, siostrę, najstarszą córkę - by
samemu siedzieć w kuchni. Ale jedną potrawę gotował sam, gdyż
twierdził, że "kobiety nie potrafią tego zrobić, jak należy": barszcz,
Klejenie Pielmieni
Rozwałkuj jedną czwartą ciasta w koło o średnicy
około 45 cm grubości 1,5 mm. Wycinaj szklanką krążki
118525569.003.png
bardzo sycącą zupę. Jego zdaniem barszcz był męską zupą. Goto-
wał surowe buraki w rosole, dodając trzy łyżeczki octu, by nie
straciły czerwonego koloru. Mawiał do syna:
- Pasza, chodź, zobacz, jak mężczyzna gotuje barszcz.
Pasza nie był tym jednak zainteresowany. Papa nie wołał
Tatiany, bo wiedział, że i tak się nie zjawi. Przychodziła tylko
Dasza.
- Papo, mogę popatrzeć?
Papa wzdychał pod nosem i mruczał coś o niemożliwych
młodszych dzieciach. Wiedział doskonale, że Dasza umie już
ugotować barszcz, ale mimo to mówił:
- Kobiety nie potrafią gotować barszczu. Zapytaj matkę.
Tatiana myślała w duchu, że mamy raczej nie powinno się
pytać o to, co kobiety potrafią, a czego nie potrafią zdziałać
w kuchni.
Myślała: "Kiedy dorosnę i będę miała swoją rodzinę, będę im
gotowała barszcz równie dobry jak barszcz Papy". Gdy zamiesz-
kała w Nowym Jorku, ugotowała go rzeczywiście dla swojej małej
dwuosobowej rodziny i najlepszej przyjaciółki, ale zrobiła to wte-
dy po raz ostatni. Być może doceniłaby swoje wysiłki bardziej,
gdyby wiedziała, że robi to ostatni raz. Zamiast tego pozostał jej
jedynie smutny ukłon w stronę przeszłości i wspomnień, jakby
odpowiadała nieżyjącemu od dawna ojcu:
- Miałeś rację, Papo. Nikt nie potrafi ugotować twojej zupy
tak jak ty.
3 ząbki czosnku, drobno posiekanego lub przeciśniętego
przez praskę
3 marchewki pokrojone w kostkę
3 duże buraki pokrojone w kostkę
500 g pomidorów z puszki
3 ziemniaki pokrojone w 1 cm kostkę
2 łyżki masła
3 łyżki przecieru pomidorowego
sól i pieprz do smaku
świeży koperek
kwaśna śmietana
Mięso, kość, całą cebulę i czosnek włóż do dużego,
ośmielitrowego emaliowanego garnka. Wlej 1,8 litra
wody, dodaj sól, pieprz, doprowadź do wrzenia, potem
zmniejsz ogień i gotuj pod przykryciem przez mniej
więcej godzinę, aż mięso będzie miękkie. Na patelni na
średnim ogniu rozpuść 2 łyżki masła, przysmaż pokro-
joną cebulę i kapustę na złoty kolor i dodaj do garnka.
Wrzuć pomidory i przecier, mieszając lekko, aż przecier
się rozpuści. Dodaj marchewkę, buraki i ziemniaki. Go-
tuj przez 45 minut, aż warzywa będą miękkie. Podawaj
z koperkiem i śmietaną.
Mamy zupa grzybowa z kaszą
500 g mięsa rosołowego pokrojonego w 2,5 cm kostkę
500 g wołowej kości szpikowej
500 g żeberek wieprzowych
2 duże cebule, jedna w całości, druga posiekana
1'2 główki kapusty
Tatiana uwielbiała tę zupę i cieszyła się, że Pasza też ją lubi,
bo dzięki temu matka gotowała ją częściej. Pasza był ulubionym
dzieckiem mamy i Tatiana pod wieloma względami z nim współ-
zawodniczyła. Fakt, że dzięki niemu mogła częściej jeść ukocha-
118525569.004.png
ną zupę grzybową z kaszą, uznawała za swoje małe osobiste zwy-
cięstwo. Nawet nie otwierając ust, dostawała to, czego chciała.
Oczywiście Pasza, jako najbardziej przekorny i kłótliwy z braci,
gdy odkrył "namiętność" Tatiany do "swojej" zupy, rezygnował
z przyjemności jej jedzenia, bo wtedy ona też nie jadła. To było
jego małe zwycięstwo. I tak to trwało.
Tatiana uprosiła matkę, by ugotowała tę zupę dla Aleksandra.
Sama mogła to zrobić dopiero dużo później, już w innym życiu.
Aleksandrowi zupa bardzo smakowała i zjadł ją chętnie, ale po-
wiedział, że przywołuje wspomnienia zbyt wielu przykrych rzeczy.
Nie tylko Rosji, braku mięsa i zimy. Przypominała mu również,
jak z młodym kapitanem siedział w deszczu pod drzewami w Gó-
rach Świętokrzyskich w Polsce. Nie mieli jedzenia, a nawet gdy-
by mieli, i tak nie mogliby nic ugotować, bo Niemcy by wyczuli
zapach ogniska i jedzenia i odkryli ich pozycje. Zamiast tego więc
rozmawiali o zupie grzybowej; zastanawiali się, czy Tania nadal ją
lubi i czy może w tej chwili zjada ją z dużej miski, gdzieś w innym
czasie, w bezpiecznym miejscu.
Kiedy Aleksander opowiedział jej o tym, gotowała zupę
znacznie rzadziej i jedli ją w milczeniu. Czasami nalewała ją do
jednej dużej miski, wręczała mu łyżkę i jedli wspólnie bez słowa,
z pochylonymi głowami.
Babka Tatiany gotowała tę zupę z całymi ziarenkami pieprzu
zamiast świeżo mielonego i Tatiana jadła ją tak do czasu, gdy
przyjechała do Stanów Zjednoczonych i sama zaczęła gotować.
Zaczęła podejrzewać babkę o lekko sadystyczne skłonności, po-
nieważ ziarenka pieprzu trafiały się w każdej łyżce, a kiedy roz-
gryzło się jedno z nich, nie czuło się już innego smaku. Tatiana
z całego serca poleca zrezygnować z bolesnej tradycji rosyjskiej
i mielić pieprz.
50 g suszonych grzybów
1 duża cebula drobno posiekana
2 łyżki masła
1 liść laurowy
sól i świeżo zmielony pieprz do smaku
4% szklanki zimnej wody i woda z moczenia grzybów
3 duże ziemniaki pokrojone w kostkę
3 duże marchewki pokrojone w kostkę
100 g kaszy jęczmiennej
kwaśna śmietana
Wypłucz suszone grzyby na sitku. Mocz przez 4 go-
dziny w szklance zimnej wody. Kiedy zmiękną, odcedź
i osusz ściereczką. Zostaw wodę z grzybów do zupy.
W dużym garnku na 2 łyżkach masła przysmaż cebulę
na złoty kolor. Dodaj grzyby, smaż przez 5 minut. Do-
lej wodę z moczenia grzybów, potem 4 yz szklanki zim-
nej wody, wrzuć liść laurowy, przypraw solą i pieprzem
i doprowadź do wrzenia. Zmniejsz ogień, przykryj gar-
nek i gotuj przez 45 minut. Dodaj ziemniaki, marchew-
kę i kaszę, ~agotuj, zmniejsz ogień i gotuj jeszcze przez
45 minut, aż marchewka i kasza będą miękkie. Podawaj
z łyżką kwaśnej śmietany.
Sałatka Olivier
Dasza świetnie radziła sobie z obieraniem ziemniaków i Tatia-
na twierdziła, że właśnie dlatego sałatka Olivier jest jej ulubioną
potrawą - w jej skład wchodzi jedyna rzecz, jaką Dasza potrafiła
zrobić.
118525569.005.png
Dasza odpowiadała na to, że szyderstwo z ust osoby, która nie
potrafi nawet obierać ziemniaków, zakrawa na wielką ironię. Jej
uwaga oczywiście wywoływała jeszcze większe salwy śmiechu.
Bez tej sałatki nie może się odbyć w Rosji żadne spotkanie,
przyjęcie czy święto. Ta i następna stanowią nieodłączną część
rosyjskiej kuchni.
jest zwykle pod dostatkiem. Zawsze można je gdzieś wykopać.
Dlatego też buraki, ziemniaki i cebula stanowią podstawę rosyj-
skiej kuchni. Tatiana mogła zrobić tę sałatkę w Leningradzie -
była przecież mało skomplikowana - lecz nigdy nie robiła. Znała
jednak przepis i w Nowym Jorku robiła ją dwa razy w miesiącu
dla czarnowłosej piękności, która nigdy wcześniej nie jadła bu-
raków, przez cały czas opłakując wysokiego, czarnowłosego męż-
czyznę, który je uwielbiał.
6 dużych ziemniaków ugotowanych w mundurkach,
wystudzonych, obranych i pokrojonych w kostkę
6 jajek ugotowanych na twardo, pokrojonych w kostkę
1 biała lub czerwona cebula drobno posiekana
450 g mortadeli pokrojonej w kostkę
6 średnich ogórków kiszonych, pokrojonych w kostkę
5--6 łyżek majonezu
sól i pieprz do smaku
450 g groszku konserwowego
6 ugotowanych ziemniaków pokrojonych w kostkę
6-7 ugotowanych buraków pokrojonych w kostkę
1 nieduża cebula drobno posiekana
6 kiszonych ogórków drobno pokrojonych
3 łyżki odciśniętej kiszonej kapusty
sól i pieprz do smaku
3-5 łyżek oliwy
450 g groszku konserwowego
Włóż 5 pierwszych składników do dużej miski, dodaj
majonez i ostrożnie wymieszaj. Na koniec dodaj gro-
szek, wymieszaj bardzo ostrożnie i wstaw na kilka go-
dzin do lodówki. Idealna na lunch lub jako przystawka
przed obiadem, lecz uwaga: sałatka jest bardzo sycą-
ca. Na obiad wystarczy już tylko talerz zupy z kromką
chleba.
Składniki dodawaj po kolei do miski, na końcu wrzuć
groszek i wymieszaj bardzo ostrożnie. Wstaw na kilka
godzin do lodówki.
Bliny
Venigret
Może kawior trzeba polubić.' ale robione na drożdżach bli-
ny to królowie wśród naleśników i te z pewnością lubią wszyscy.
Smakują wyśmienicie z czarnym lub czerwonym kawiorem. Oba
rodzaje były powszechnie dostępne w Rosji.
Podczas maslenicy, komunistycznego odpowiednika wielkie-
go postu, lecz bez postu, Boga, Wielkanocy czy zbawienia, Rosja-
nie objadali się blinami z kawiorem, śmietaną lub masłem.
Jak wszyscy Rosjanie Tatiana uwielbiała buraki. A ponieważ
venigret to potrawa dla miłośników buraków, jest też ulubioną
potrawą wszystkich Rosjan. A dzieje się tak przede wszystkim
dlatego, że w czasach kiedy brakuje niemal wszystkiego, buraków
118525569.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin