Myśli Św O Pio1.doc

(84 KB) Pobierz

Myśli św. Ojca Pio - Sytygmatyka

 

Staraj się ufać Bożej Opatrzności, ufać Bogu; Jemu się oddawaj, wszystkie swoje troski złóż na Niego i zachowaj pokój, a nie doznasz zawstydzenia. (Ep II, s. 394)

Nie trać pokoju z powodu jakiejś słabości czy niemocy, jaka może ci się przytrafić. Nie, nie powinno być na to miejsca w twym życiu, gdyż jak się czasem przytrafia, że upadamy mimo woli, tak też w podobny sposób powstajemy. Czy nie powiedziano w Piśmie św., że sprawiedliwy siedem razy na dzień upada (por. Prz 24, 16) i powstaje nie zwracając na to uwagi

Nie uważaj więc tego za winę, ale z pokorą postępuj i wyznawaj sumiennie Panu to wszystko, co zaszło, i odnoś to wszystko do słodkiego miłosierdzia Tego, który podtrzymuje tych, którzy nie ze złości upadają, by nie cierpieli z powodu skutków zła; i od razu ich podnosi ze słodyczą, tak że nie odczuwają swego upadku, gdyż podtrzymywała ich ręka Pana; i zostali podniesieni od razu, bo ręka Boża natychmiast ich dźwignęła i to tak szybko, że nawet o tym nie pomyśleli. (Ep III, s. 710 i n.)

Kto nie rozmyśla, podobny jest do człowieka, który nigdy nie przegląda się w lustrze. Taki oczywiście nie troszczy się nigdy o to, by schludnie wyglądać. Nic dziwnego, że taki, choć jest brudasem, nie wie o tym.

Kto rozmyśla, ten skierowuje swą myśl ku Bogu, który jest zwierciadłem dla jego duszy; taki człowiek stara się, by poznać swoje braki, usiłuje poprawić się ze swych błędów, opanowuje swe popędy i właściwie kształtuje swoje sumienie. (BG, s. 34)

Modlitwę myślną, czyli medytację można odprawić według następującej metody: najpierw trzeba przygotować temat, który pragnie się rozważyć. Nie zawsze trzeba posługiwać się książką, aby przygotować sobie przedmiot medytacji, gdyż przecież każda prawda wiary może być dla duszy chrześcijańskiej przedmiotem rozważania. (..)

Kiedy mamy już przygotowaną materię do rozważania, stawmy się w obecności Bożej, (..) prośmy Boga o łaskę dobrej modlitwy myślnej (..) Skoro to uczynimy, wejdźmy w samo rozważanie, zatrzymując się na tym punkcie, który wcześniej przygotowaliśmy. Rozważmy dobrze cały temat z jego szczegółowymi odniesieniami i następnie przejdźmy do postanowień. Z kolei starajmy się poprawić z tych słabości, które stanowią przeszkodę w zjednoczeniu z Bogiem (..) Następnie prośmy Boga o łaski, których potrzebę odczuwamy. Polecajmy Panu wszystkich ludzi (Ep III, s. 249 i n.)

Staraj się zawsze wielkodusznie współpracować z łaską Bożą i być godnym Pana, to jest podobnym do Niego (..) Aby jednak to naśladowanie było rzeczywiste, należy codziennie przeprowadzać refleksję nad własnym życiem. Z tej refleksji i zastanawiania się zrodzi się pragnienie i ochota do naśladowania. (Ep III, s. 712)

Jeśli chcesz osiągnąć doskonałość, to trzymaj się tego, co Bóg powiedział do patriarchy Abrahama: Służ mi i bądź nieskazitelny (Rdz 17, 1). To prawda, że mając na uwadze nasz obecny stan, nie potrafimy stale myślą tkwić przy Bogu, ale starajmy się - jak to tylko będzie możliwe - trwać w obecności Bożej. A to możemy i powinniśmy czynić, przypominając sobie od czasu do czasu wielkie prawdy, które Bóg objawił.

Jemu przeto ofiarujmy wszystkie nasze czyny; często kierujmy nasze myśli ku Bogu. (Ep III, s. 251)

Niech kotwicą łódki twego ducha będzie ufność w Bożą dobroć; przed oczyma duszy miej zawsze obietnice, według których ci, co Mu ufają nie zostaną nigdy zawstydzeni, że On daje łaskę pokornym, a pysznym się sprzeciwia (..) wiedz, że pokora ducha, skrucha serca i ufna modlitwa jest tym środkiem, który skłania Boga, by nam przyszedł z pomocą. Gdy tak się zachowasz, to jest rzeczą wręcz niemożliwą, by Bóg nie okazał dobrego oblicza, by nie spełnił pragnienia, by nie skłonił się do prośby błagającego, by nie przyszedł z pomocą. To prawda, że wszechmoc Boża nad wszystkim panuje, a jednak pokorna i wypowiadana w cierpieniu modlitwa odnosi triumf nad samym Bogiem! (Ep III, s. 94 i n.)

Niech duch twój będzie zawsze skierowany ku górze, a serce ku niebiańskiej ojczyźnie. Od tych rzeczywistości nie odwracaj nigdy swego wzroku i myśl o tym, gdzie postawić kolejny krok, aby nie był to krok chybiony. Patrz na drogę, którą przychodzi ci przebyć, aby dotrzeć do celu, do Jezusa. (Ep III, s. 66)

Nie płacz z tego powodu, że nie mogę być razem z tobą, aby ci pomóc w sprawniejszym kroczeniu po drogach Pana. On sam Swoją obecnością potrafi zadośćuczynić i wypełnić tę lukę, spowodowaną brakiem mojej obecności. Przecież jesteś z Jezusem i tworzysz z Nim jedno, słuchaj więc zawsze Jego głosu.

Odrzuć lęk, który rodzi się z walki, jaką prowadzisz ze złem, obawiając się o to, co może się zdarzyć w przyszłości, jaki będzie wynik boju. Przecież Bóg jest z tobą i bez Jego woli włos ci z głowy nie spadnie. (Ep II, s. 432)

Powierzam cię Bożej dobroci i modlę się, by Bóg ci błogosławił w realizacji zamierzonych przez ciebie planów. Jezus niech ci udziela tej łaski, byś mógł zawsze pełnić Jego świętą wolę: On dopełni w tobie swoich zamiarów, abyś mógł stać się godnym raju, zbawiając wszystkie dusze złączone z tobą więzami świętej miłości. (..)

Nie zapominaj też o zapewnieniach tego, który mówi do ciebie w imieniu Boga: wierz i ufaj; niech wierze i nadziei nie zabraknie miłości, która jednoczy z Bogiem (Ep I, s. i n.).

Między Stwórcą i stworzeniem istnieje nieskończona przepaść. Jakże więc mogłoby stworzenie wznieść się ku Bogu i być wprowadzone do Raju To Syn Boży przyjął ludzkie ciało i uczynił nas zdolnymi do wejścia do Raju. On stał się mostem między Bogiem a człowiekiem.

To właśnie chciał nam powiedzieć św. Jan, gdy napisał: Wszystko stało się przez Niego ... a tym, którzy Go przyjęli dał moc, aby stali się dziećmi Bożymi. (CP, s. 165)

Owo Boże mój, czemuś mnie opuścił nie może mieć innej odpowiedzi, tylko tę, że ta śmierć na Kalwarii była zaplanowana i żadne błaganie nie mogło już niczego zmienić, bo gdyby wtedy życie nie umarło, to śmierć żyłaby nadal, na co znowu żadną miarą nie mogło się zgodzić to Serce, które tak bardzo umiłowało życie śmiertelnych. (Ep III, s. 203)

Resurrexit! Zmartwychwstał! - oto radosne zawołanie, które wypowiada Kościół tego dnia w każdym zakątku ziemi i wśród wszystkich ludów chrześcijańskich, bratając się razem z nimi. Ludy chrześcijańskie uroczyście obchodzą ten dzień, odpowiadając w ten sposób na matczyne zaproszenie Kościoła, wyrażone słowami św. Pawła Apostoła: abyśmy i my wkroczyli w nowe życie (Rz 6, 4): powstańmy więc do nowego życia: skromnego i świętego. (Ep IV, s. 961)

Posłuchaj naszego Pana, który kiedyś mówił do Abrahama, a dzisiaj także do ciebie: Nie obawiaj się, bo ja jestem twoim obrońcą (Rdz 15, 1). Tak, zachowaj stanowczość w swoich postanowieniach, pozostań dalej w łodzi, do której cię wprowadziłem, choćby nawet przyszła nawałnica. Jezus żyje i dlatego nie zginiesz. Może wydaje się, że On śpi, ale w stosownym czasie obudzi się i zaprowadzi pokój. (Ep III, s. 503)

Bądź spokojny i nie trać odwagi. Im gwałtowniej atakuje nieprzyjaciel, tym ufniej winieneś oddać się Panu, który nigdy nie pozwoli, by tamten odniósł zwycięstwo, zgodnie z tym, co napisano: Wierny jest Bóg i nie dozwoli was kusić ponad to, co potraficie znieść, lecz zsyłając pokusę, równocześnie wskaże sposób jej pokonania, abyście mogli przetrwać (1 Kor 10, 13). Także i sam św. Paweł gorąco pragnął i błagał, by był uwolniony od tej ciężkiej próby ciała, także i on bał się, że może jej ulec, ale go zapewniono, że pomoc łaski Bożej winna mu wystarczyć.

I jakże inaczej można cię przekonać. Czy dobry Bóg nie przerasta naszych wyobrażeń? Czy On bardziej od nas nie troszczy się o nasze zbawienie? Myśląc o miłości, która nas pobudza do większej gorliwości w dążeniu do doskonałego szczęścia, trzeba zachować pokój i nie wątpić, że Pan z ojcowską troską będzie zawsze nami się opiekował, chroniąc nas przed naszymi nieprzyjaciółmi. (Ep II, s. 204)

Nie popełnia się zła, jeśli się go nie zna; innymi słowy: jeśli popełniłeś zło, to winieneś jasno o tym wiedzieć. Jak może potępić się ten, kto nie jest świadom swego błędu? A ponadto światło nie może istnieć razem z ciemnością; skoro więc popełniłeś zło, to widocznie je poznałeś; czy możesz jednak to potwierdzić, tak z ręką na sercu. Do ciebie należy odpowiedź. (Ep II, s. 432)

Nie trać ducha podczas obecnych przeciwności: dopóki twoje serce jest wierne Panu, On nie dozwoli, by ciężar utrapienia przewyższał twoje siły. On wraz z tobą będzie dźwigał ciężar twego utrapienia. Skoro zauważy, że masz dobrą wolę, nachyli się, aby na swe ramiona wziąć twój krzyż. (..)

Idź odważnie naprzód także wtedy, gdy przeżywasz wewnętrzne trudności. Oby jednak były one przeżywane w tym usposobieniu, w jakim przyjmował je nasz Pan Jezus Chrystus. Winieneś swoje cierpienia przeżywać w pokoju, a miłość uśmierzy twój ból. Chcę wobec ciebie kierować się jak dobry ojciec i matka. Pochwalam z najwyższym uznaniem twój postęp w solidnej pobożności. Pamiętaj, że ten postęp zakłada pokonywanie pewnych trudności, to jest ćwiczenie się w szkole krzyża, w której to szkole nasze dusze mogą się tylko udoskonalić. Bądźmy wspaniałomyślni i odważni! Są duchowe i materialne krzaki róży. Nie ma róży bez kolców. Podczas gdy kwiaty róży więdną, a z nimi przemijają i kolce, to jednak same krzewy przetrwają. (Ep III, s. 305 i n.)

Nie mogę nie wyrazić życzenia i nie zalecić ci tego, choć to już czyniłem wiele razy, a mianowicie: zachowaj cierpliwość także i w chwilach, gdy przeżywasz duchowe osamotnienie (..) Patrz ku górze, wznoś się ponad siebie, a zajaśnieje takie światło, które jest właściwe wiekuistemu słońcu. (Ep III, s. 399 i n.)

Czy nie słyszysz tego, co powiedział święty Jakub Apostoł, gdy Zachęcał dusze, aby cieszyły się z tego, gdy nacierają na nie rozmaite nawałnice i liczne przeciwności. Za pełną radość poczytujcie to sobie, bracia moi, ilekroć spadają na was różne doświadczenia (Jk 1, 2). (..)

Ta myśl o wiekuistym radowaniu się z Jezusem i o tym, by nie wpaść w zasadzki nieprzyjaciela, niech ci dodaje ducha i będzie zachętą przykład Jezusa Chrystusa, o którym napisano: był doświadczony we wszystkim na nasze podobieństwo z wyjątkiem grzechu (Hbr 4, 15). I Chrystus był poddany próbie do tego stopnia, że zawołał: Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił. (Mt 27, 46).

Mówisz, że lękasz się o przyszłość, ale czy nie wiesz, że Pan jest zawsze z Tobą i że nasz nieprzyjaciel nic nie może poradzić przeciw temu, kto jest we wszystkim poddany Jezusowi. Czy nie wiesz wreszcie o tym, że Bóg jest dobry i wierny i nie pozwoli na poddanie cię uciskowi ponad twoje siły. (Ep II, s. 61 i n.)

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin