LEE CHILD NIC DO STRACENIA LEE CHILD i M LEE CHILD (ur. 1954), pisarz brytyjski, od 1998 mieszkaj�cy w Nowym Jorku. Kszta�ci� si� na prawnika, potem pracowa� w teatrze i telewizji Granada. Zwolniony po 18 latach z pracy w wyniku restrukturyzacji, zainwestowa� we w�asn� karier� literack�. W 1997 ukaza�a si� jego pierwsza powie�� - POZIOM �MIERCI. Ksi��ka zdoby�a nagrod� Anthony Award za najlepszy debiut kryminalny i zapocz�tkowa�a seri� thriller�w ze wsp�lnym bohaterem, by�ym �andarmem wojskowym Jackiem Reacherem, m.in.: UMRZE� PR�BUJ�C (1998), ECHO W P�OMIENIACH (2001), SI�A PERSWAZJI (2003), JEDNYM STRZA�EM (2004), BEZ LITO�CI (2006), ELITA ZAB�JC�W (2007), NIC Do STRACENIA (2008) i Gone Tomorrow (2009). Ksi��ki Childa publikowane s� w 43 krajach. Do realizacji filmu na podstawie POZIOMU �MIERCI przymierza si� wytw�rnia Para-mount. Tego autora JEDNYM STRZA�EM ECHO W P�OMIENIACH BEZ LITO�CI ELITA ZAB�JC�W WR�G BEZ TWARZY NIC DO STRACENIA Wkr�tce GO�� POZIOM �MIERCI NIEPRZYJACIEL Oficjalne strony internetowe Lee Childa www.jackreacher.co.uk / www.leechild.com NIC DO STRACENIA LEE CHILD Z angielskiego prze�o�y� BOGUS�AW STAWSKI *\ Tytu� orygina�u: NOTHING TO LOSE Copyright � Lee Child 2008 Ali rights reserved Polish edition copyright � Wydawnictwo Albatros A. Kurytowicz 2009 Polish translation copyright � Bogus�aw Stawski 2009 Redakcja: W�adys�aw Ord�ga Zdj�cia wykorzystane na ok�adce: Getty Images/Flash Press Media Projekt graficzny ok�adki i serii: Andrzej Kurytowicz Sk�ad: Laguna ISBN 978-83-7359-809-6 Dystrybucja Firma Ksi�garska Jacek Olesiejuk Pozna�ska 91, 05-850 O�ar�w Maz. t./f. 022-535-0557, 022-721-3011/7007/7009 www.olesiejuk.pl Sprzeda� wysy�kowa - ksi�garnie internetowe www.merlin.pl www.empik.com www.ksiazki.wp.pl WYDAWNICTWO ALBATROS ANDRZEJ KURY�OWICZ Wiktorii Wiede�skiej 7/24, 02-954 Warszawa 2009. Wydanie I Druk: OpolGraf S.A., Opole Dla Rae Helmsworth i Janin� WUson. Wiedz� dlaczego... Wydarzenia opisane w niniejszej ksi��ce s� fikcyjne i poza faktami historycznymi wszelkie podobie�stwo postaci ksi��kowych do os�b �yj�cych i zmar�ych jest ca�kowicie przypadkowe. Jack Reacher: CV Imiona i nazwisko: Jack Reacher (drugiego imienia nie ma) Narodowo��: Ameryka�ska Urodzony: 29 pa�dziernika 1960 roku Charakterystyczne dane: 195 cm; 99-110 kg; 127 cm w klatce piersiowej Ubranie: Kurtka 3XLT, d�ugo�� nogawki mierzona od kroku 95 cm Wykszta�cenie: Szko�y na terenie ameryka�skich baz wojskowych w Europie i na Dalekim Wschodzie; Akademia Wojskowa West Point Przebieg s�u�by: 13 lat w �andarmerii armii Stan�w Zjednoczonych; w 1990 zdegradowany z majora do kapitana, zwolniony do cywila w randze majora w 1997 roku Odznaczenia s�u�bowe: Wysokie: Srebrna Gwiazda, Za Wzorow� S�u�b� Service Medal, Legia Zas�ugi Ze �rodkowej p�ki: Soldier's Medal, Br�zowa Gwiazda, Purpurowe Serce Z dolnej p�ki: �Junk awards" Matka: Josephine Moutier Reacher, ur. 1930 we Francji, zm. 1990 Ojciec: �o�nierz zawodowy, korpus piechoty morskiej, s�u�y� w Korei i Wietnamie Brat: Joe, ur. 1958, zm. 1997; 5 lat w wywiadzie armii Stan�w Zjednoczonych; Departament Skarbu Ostatni adres: Nieznany Czego nie ma: Prawa jazdy; prawa do zasi�ku federalnego; zwrotu nadp�aconego podatku; dokumentu ze zdj�ciem; os�b na utrzymaniu 1 Czu�, �e s�o�ce grzeje po�ow� swojej mocy, bo wiedzia�, co to jest prawdziwy skwar. By�o jednak wystarczaj�co gor�co, by odczuwa� niepok�j i md�o�ci. Czu� si� bardzo os�abiony. Nie jad� od siedemdziesi�ciu dw�ch godzin i nie pi� od czterdziestu o�miu. To nie by�o zwyk�e wyczerpanie. Umiera� i zdawa� sobie z tego spraw�. Obrazy w m�zgu zacz�y si� rozmazywa�. Widzia� ��d� przywi�zan� do przystani przegni�� lin�; walczy�a z silnym pr�dem rzeki, kt�ry w ko�cu j� pokona�, uwolni�, odci�gn�� od brzegu. Widzia� siebie jako ma�ego ch�opca skulonego w �odzi, spogl�daj�cego bezsilnie na brzeg rzeki i oddalaj�cy si� pomost. A mo�e by� to szybowiec unoszony bryz�, zwolniony z uwi�zi, powoli szybuj�cy w g�r� i w d�, z ch�opcem w kabinie, obserwuj�cym coraz mniejsze postacie na ziemi, machaj�ce, wpatruj�ce si� w niego z zaniepokojonymi twarzami. W ko�cu te wyobra�enia zupe�nie si� rozmy�y, bo s�owa sta�y si� wa�niejsze od obraz�w, co by�o przecie� absurdem, skoro nigdy wcze�niej nie przejmowa� si� s�owami. Lecz zanim umrze, chcia� wiedzie�, kt�re nale�a�y tylko do niego. Kt�re z nich opisywa�y go najlepiej? Czy by� ju� doros�y, czy wci�� pozostawa� dzieckiem? �B�d� m�czyzn�", kto� mu powiedzia�. A inni nalegali: �To nie wstyd zosta� ch�opcem". By� wystarczaj�co dojrza�y, by g�osowa�, zabija� i umiera�, co czyni�o go m�- 9 czyzn�. Ale jednocze�nie za m�ody, by pi� alkohol, nawet piwo, co sprawia�o, �e czu� si� jak ch�opiec. Czy by� odwa�ny, czy mo�e tch�rzliwy? Chwalono go za odwag� i wyzywano od tch�rzy. M�wiono o nim: niedostosowany, rozkojarzony, ob��kany, niezr�wnowa�ony, paranoiczny, zagubiony. Rozumia� to i akceptowa�, opr�cz tego jednego s�owa � �niedostosowany". A niby jak mia� by� �dostosowany" albo �dopasowany"? Jak drzwi do futryny? Mo�e wi�c wszyscy ludzie byli drzwiami? Mo�e wszystko tylko przez nich przechodzi�o? Mo�e porusza� nimi wiatr? Przez d�u�sz� chwil� zastanawia� si� nad t� kwesti�, wreszcie sfrustrowany odbi� wszystkie my�li wyimaginowanym kijem baseballowym. Papla� jak nastolatek zakochany w trawce. Jeszcze p�tora roku wcze�niej rzeczywi�cie nim by�. Osun�� si� na kolana. Wiedzia�, �e piasek jest zaledwie ciep�y, bo przecie� nie pra�y� w nogi. By� jednak wystarczaj�co gor�cy, by go ogrza�. Upad� na twarz wyczerpany i wycie�czony do granic. Doskonale zdawa� sobie spraw� z tego, �e je�li zamknie oczy, ju� nigdy ich nie otworzy. Ale by� bardzo zm�czony. � Tak bardzo, bardzo zm�czony. Bardziej ni� jakikolwiek m�czyzna czy zwyk�y ch�opiec m�g�by by� zm�czony. Zamkn�� oczy. 2 Granic� pomi�dzy Nadziej� a Rozpacz� by�a przerwa w nawierzchni drogi, w miejscu gdzie ko�czy�a si� droga jednego, a zaczyna�a droga drugiego miasteczka. Wydzia� drogownictwa zarz�du miasta Nadzieja pokry� drog� grub�, g�adk� warstw� asfaltowej nawierzchni. Rozpacz mia�a najwidoczniej mniejszy bud�et miejski. To by�o wida� go�ym okiem. Na szutrowe i kamieniste pod�o�e swojej drogi wylali zwyk�� smo��. W miejscu po��czenia tych dw�ch nawierzchni powsta� uskok o szeroko�ci kilku centymetr�w wype�niony czystym lepikiem. Taka jakby przerwa dylatacyjna. Granica. Linia. Jack Reacher przekroczy� j� jednym krokiem i szed� dalej. Nawet nie zwr�ci� na ni� wi�kszej uwagi. Dopiero p�niej sobie j� przypomnia�. Dopiero p�niej odtworzy� j� w pami�ci z najdrobniejszymi szczeg�ami. Miasteczka Nadzieja i Rozpacz le�a�y w stanie Kolorado. Reacher znalaz� si� w Kolorado, bo dwa dni wcze�niej by� w stanie Kansas, a przecie� Kolorado graniczy z Kansas. Kierowa� si� na po�udniowy zach�d. Przebywa� wtedy w Calais, w stanie Maine, gdy przysz�a mu do g�owy my�l, by przejecha� ca�e Stany na ukos, z Maine a� do San Diego w Kalifornii. Calais by�o najwa�niejszym miasteczkiem na p�nocnym wschodzie kraju, a San Diego najwa�niejszym i najwi�kszym miastem na po�udniowym zachodzie. Z jednego najbardziej wysuni�tego miejsca do drugiego. Znad Atlantyku nad Pacyfik. Z zimna 11 i wilgoci w ciep�o i suche powietrze. Jecha� autobusem, je�li mia� po��czenie, i �apa� okazj�, kiedy go nie mia�. Gdy nie m�g� z�apa� okazji, szed� pieszo. Do Nadziei podwi�z� go emerytowany sprzedawca guzik�w swoim mercurym grand mar�uis w kolorze butelkowej zieleni. Stamt�d wyruszy� pieszo, bo tego ranka w kierunku Rozpaczy nie jecha� �aden samoch�d. Ten fakt te� sobie p�niej przypomnia�. I zastanawia� si�, dlaczego nie by�o �adnego ruchu w kierunku Rozpaczy? Je�li ju� chodzi o ten jego wielki plan przemierzenia kraju po przek�tnej, to troch� zboczy� z kursu. W�a�ciwie powinien by� kierowa� si� na po�udniowy zach�d i przekroczy� granic� stanu Nowy Meksyk, ale nie podchodzi� zbyt skrupulatnie do swoich plan�w podr�y. Model Grand Mar�uis by� bardzo komfortow� limuzyn�, a staruszek sklepikarz jecha� prosto do Nadziei odwiedzi� tr�jk� wnucz�t. P�niej mia� zamiar uda� si� do Denver, by odwiedzi� kolejn� czw�rk�. Reacher cierpliwie wys�uchiwa� rodzinnych historii i ca�kowicie pogodzi� si� z tym, �e zrobi taki ma�y objazd i pojedzie najpierw na zach�d, a dopiero p�niej skieruje si� na po�udnie. Mo�e te boki tr�jk�ta, kt�re mia� do pokonania, oka�� si� ciekawsze od zaledwie jednego boku? Znalaz�szy si� w Nadziei, spojrza� na map� i widz�c, �e do Rozpaczy jest zaledwie dwadzie�cia kilka kilometr�w, nie m�g� oprze� si� ch�ci dodatkowego objazdu. W wyobra�ni chyba ju� nawet dwukrotnie pokonywa� t� w�a�nie tras�. Teraz doszed� do wniosku, �e plany nale�y dostosowa� do rzeczywisto�ci, szczeg�lnie �e los da� mu tak� mo�liwo��. To te� sobie p�niej przypomnia�. Droga pomi�dzy dwoma miasteczkami by�a prost� jak drut dwupasmow� szos�. Delikatnie si� wznosi�a i kierowa�a na zach�d. Nic specjalnego. Ten skrawek zachodniego Kolorado by� zdecydowanie p�aski. Zupe�nie jak Kansas. Cho� Jack dostrzega� wypi�trzone G�ry Skaliste � niebieskawe, pot�ne i rozmyte daleko na linii horyzontu. Cho� wydawa�o si�, �e s� bardzo blisko, rzeczywisto�� okaza�a si� zupe�nie inna. Reacher wspi�� si� na wzniesienie i stan�� jak wryty. Teraz zrozumia�, dlaczego jedno miasteczko nazywa�o si� Nadzieja, a drugie Rozpacz. Osadnicy przemierzaj�cy kraj ze wschodu na zach�d 12 sto pi��dziesi�t lat temu zatrzymywali si� w miejscu, kt�re zacz�to nazywa� Nadziej�, widz�c niemal na wyci�gni�cie r�ki ostatni� wielk� przeszkod� do pokonania. Potem po dniu, tygodniu lub miesi�cu przerwy ruszali w drog�, dochodz�c do tego samego wzniesienia, i dostrzegali, �e �w pozornie bliski widok G�r Skalistych by� okrutnym psikusem wyrz�dzonym przez topografi� terenu, z�udzeniem optycznym, za�amaniem �wiat�a. Ze szczytu wzniesienia ostatnia przeszkoda do pokonania okazywa�a si� znowu tak samo odleg�a, a nawet jeszcze bardziej nieosi�galna, rozpo�cieraj�c si� setk...
kamo.b