Tadeusz Buksinski-Czy Historia ma sens.pdf

(168 KB) Pobierz
Monika Bakke (wersj a robocza)
ZAPROSZENIE DO FILOZOFII
Wykłady z filozofii dla młodzieży
K. Łastowski, P. Zeidler (red.)
Wydawnictwo Humaniora – Poznań 2001
ss. 99-113
Tadeusz Buksiński
Czy historia ma sens?
l. Pojęcie sensu
Nim odpowiemy na tytułowe pytanie zastanowimy się najpierw na tym,
czy zadanie takiego pytania ma sens, a jeśli tak, to jaki? Zapytanie o sens
zakłada, że mamy przynajmniej jasność co do tego, na czym polega
sens. A termin „sens” jest w filozofii szczególnie wieloznaczny. Mówi
się o sensie wyrażeń językowych: słów, zdań, wypowiedzi, tekstów,
mówi się o sensie pozajęzykowych działań ludzkich oraz o sensie ludz-
kiego życia. Wreszcie filozofowie mówią też o sensie dziejów ludzkich.
Zastanówmy się więc nad tym, cóż to takiego jest sens lub znaczenie
(tych dwóch terminów będziemy używali zamiennie).
Zaczniemy od rozważenia najprostszych przypadków. One pozwolą
na zrozumienie interesującej nas problematyki. W wypadku poszczegól-
nych słów ich znaczenie (sens) utożsamiane jest zwykle (tradycyjnie, od
czasów Arystotelesa) z ujętymi myślowo istotnymi cechami przedmio-
tów oznaczanych tymi słowami. Znaczenie to treść semantyczna słów.
Na przykład, według Arystotelesa, do istotnych cech wyróżniających
człowieka spośród innych bytów na świecie należą: rozumność i zwie-
rzęcość. I one składają się na znaczenie słowa „człowiek”. To znaczenie
przysługuje tylko słowom, które oznaczają coś poza sobą, czyli nazwom.
Oprócz sensu semantycznego słowa posiadają również sens pragmatycz-
ny. Polega on na posiadaniu przez słowa pewnych treści, komponent
wyrażających stosunek człowieka (użytkownika języka) do oznaczanych
http://main.amu.edu.pl/~insfil/mlodziez/
2
Tadeusz Buksiński
przez słowa przedmiotów.
Częściami składowymi sensu pragmatycznego są sensy ekspresyjne
oraz emocjonalne. A więc słowo „piękny” nie tylko służy do wypowie-
dzenia pewnych treści o przedmiocie, lecz również wyraża pozytywny
stosunek człowieka do opisywanego przedmiotu – „podobanie się”.
Znaczenia językowe poszczególnych słów nie są określane w izolacji,
ale w systemie językowym (rozumianym jako układ słów i reguł grama-
tycznych nimi rządzących) oraz są urabiane w mowie (w użyciu języka
w konkretnych sytuacjach). One wzajemnie się dookreślają w ramach
języków narodowych lub sztucznych. Wielokrotnie wskazywano na róż-
ne znaczenia przypisywane w różnych kulturach i społeczeństwach sło-
wom: śnieg, kolor, krewny. Na przykład w języku Eskimosów nie ma
słowa „śnieg”, ale występuje sto kilkadziesiąt słów na oznaczenie róż-
nych konkretnych postaci śniegu (zlodowaciały, miękki, puszysty, etc.).
Znaczenia złożonych wypowiedzi są funkcją znaczeń (semantycznych,
pragmatycznych) części składowych oraz sytuacji, w których one zostały
użyte.
Znaczenia lub sensy działań ludzkich z kolei utożsamiane są najczę-
ściej z celem działań. Wtedy działania są sensowne, gdy są nakierowane
na jakiś cel i gdy są spójne wewnętrznie, to znaczy gdy działający czło-
wiek dąży w sposób planowy, konsekwentnie do obranego celu. Ale
można wyróżnić jeszcze inne rozumienie sensu działań. Przynajmniej
niektóre działania są traktowane jako ekspresyjne, a więc jako wyrażają-
ce potrzeby wewnętrzne człowieka, które mogą, ale nie muszą być ko-
niecznie skierowane na konkretny cel. Śpiew, płacz, działania sponta-
niczne mają taki typowo ekspresyjny charakter. Ich sens polega na wy-
rażaniu czegoś zawartego w człowieku: uczuć, namiętności, pragnień
mniej lub bardziej określonych, ustosunkowań do otoczenia. Często
konkretne cele stawiane sobie przez ludzi są pochodnymi tych stanów
wewnętrznych.
Mówi się też o sensie całego życia poszczególnych osób. Problem ten
trapi szczególnie młodych ludzi. W filozofii XX w. najwięcej miejsca tej
problematyce poświęcali egzystencjaliści (Heidegger, Jaspers, Sartre,
Camus, Dostojewski). W pytaniu o sens życia chodzi, jak mi się wydaje,
o dwie rzeczy: po pierwsze o to, jak żyć? Jakie cele w swoim życiu po-
stawić i jakimi normami się kierować?; po drugie o to, jakie jest moje
miejsce we wszechświecie? Czy mam jakąś szczególną wartość, czy od-
grywam niepowtarzalną rolę? Czy mam do spełnienia jakąś misję w
Czy historia ma sens?
3
świecie – niezależną bądź zależną od mojej woli? Różnie filozofowie
odpowiadali na tak postawione pytania. Jak wiadomo, wspomniani eg-
zystencjaliści uważali, że nie ma sensu danego z góry, że każdy sam mu-
si ustanowić normy postępowania dla siebie, wytyczyć cele swojemu
życiu i określić swoje miejsce w całości wszechświata. Jest wolny: może
różne typy życia wybierać i na różne sposoby się określać.
I wreszcie stawiane jest pytanie o sens historii (dziejów). Na czym on
polega? W ciągu wieków odpowiadano na nie na różne sposoby.
Odpowiedzi zależały w dużej mierze od samej definicji sensu oraz od
poglądu na wszechświat i miejsce w nim człowieka. Generalnie sens
historii rozumie się podobnie jak sens życia i sens działań ludzkich. A więc
z jednej strony chodzi o określenie miejsca, roli, wagi poszczególnych
działań ludzkich i ich ciągów w całości większej (na przykład w kosmosie)
lub głębszej, bardziej istotnej (na przykład w strukturze istotowej,
duchowej, idealnej): z drugiej zaś idzie o odkrycie lub ustalenie struktury
lub istoty lub celu całych dziejów bez odnoszenia ich do czegokolwiek
poza nimi – w tym wypadku szczególnie ważną rolę odgrywa ostatni etap
dziejów, jego koniec utożsamiany z ich celem.
2. Siedem koncepcji sensu dziejów
Przedstawię poniżej w sposób skrótowy siedem głównych odpowiedzi
na pytanie o sens dziejów, w porządku chronologicznym, to znaczy ta-
kim, w jakim ich udzielano na przestrzeni dziejów myśli ludzkiej. Potem
spróbuję się do nich ustosunkować.
1. Grecy interesowali się przede wszystkim kosmosem, w mniejszym
stopniu historią. Interesowało ich to co niezmienne: logos, prawo, rozum
przyrody. I na wzór przyrody pojmowali dzieje. Herodot, Tykidydes,
Polibiusz byli przekonani, że historia jest częścią przyrody i podlega tym
samym co przyroda prawom logosu. Ich wizja dziejów była ekspresyjna,
to znaczy byli przekonani, że poszczególne jednostkowe zdarzenia (na
przykład działania wielkich ludzi, wojny) są ekspresją istoty rzeczy, a
więc czegoś trwałego, wiecznego: charakterów ludzi, narodów, nie-
zmiennych cech jednostek i społeczeństw. W związku z tym ekspresje
historyczne są w zasadzie ciągle takie same: ciągle trwają wojny, ciągle
mają miejsce wzloty jednych jednostek i narodów oraz upadki innych.
To, co w nich istotne jest powtarzalne. I na tym polega ich sens – na
ujawnianiu istoty. Zaś sens nauki o dziejach polega właśnie na tym, że
4
Tadeusz Buksiński
stawała się dla człowieka nauczycielką życia: uczyła o przemijalności
poszczególnych postaci i zdarzeń oraz o trwałości praw, istot. Uczyła
rozpoznawać to, co niezmienne w zmienności oraz uczyła tym samym
skromności.
Według Greków, w wymiarze obiektywnym, zdarzeniowym, chrono-
logicznym, dzieje nie mają własnego sensu. Do niczego nie zmierzają.
Nic się w nich nie realizuje poza uczeniem ludzi mądrości polegającej na
przystosowywaniu się do tego, co niezmienne i nie przywiązywaniu
zbytniej wagi do tego, co przelotne. Dziejami ludzkim rządzi los, nad
którym człowiek nie panuje i którego do końca nigdy nie pozna. Historie
Polibiusza, stoików były kołowrotowe. Uznawały, że każda rzecz rodzi
się, wzrasta i upada. I ten schemat obowiązuje w życiu poszczególnych
ludzi, narodów, państw, a nawet całej ludzkości. Stoicy byli przekonani,
że świat co jakiś czas płonie i potem znów się odradza. Scypius w cza-
sach chwały Rzymu przepowiadał jego upadek i nawoływał, by łagodnie
obchodzić się z podbitymi ludami, bowiem kiedyś Rzymianie znajdą się
w ich położeniu.
2. Za właściwego twórcę filozofii dziejów, a więc teorii uznającej, że
dzieje jako całość mają sens nie tylko ekspresyjny lecz również teleolo-
giczny (a nawet teologiczny) jest św. Augustyn (354-430). Zasłynął on
głównie dzięki dokonanemu podziałowi społeczeństw istniejących na
dwa rodzaje, które nazwał: państwem Bożym i państwem ziemskim. Do
państwa Bożego należą ci wszyscy, którzy są dobrzy, moralni, religijni,
miłosierni, bogobojni. Zaś do państwa ziemskiego należą źli, niemoralni,
złoczyńcy, dążący do władzy i bogactwa, pyszni, krzywdzący innych,
egoiści. Kościół reprezentuje państwo Boże na ziemi. Ale nie wszyscy
należący formalnie do Kościoła należą do państwa Bożego – ale tylko
dobrzy moralnie. Do państwa Bożego należą również te osoby spoza
Kościoła, które dobrze postępują oraz dobrzy aniołowie. Do państwa
ziemskiego należą też złe duchy. Państwa polityczne i władze polityczne
znane z historii reprezentują państwa ziemskie. Na ziemi obydwa pań-
stwa są zmieszane i nie wiadomo, kto do jakiego należy. Dopiero na Są-
dzie Ostatecznym sprawa będzie jasna dla każdego.
Dzieje rozpoczynają się wraz z wypędzeniem Adama i Ewy z raju. W
kategoriach ziemskiej historii rodu ludzkiego państwo Boże pochodzi od
Sema, syna Adama, a państwo ziemskie od Kaina. Państwo ziemskie
stworzył grzech: zazdrość i zabójstwo Abla przez Kaina z zazdrości.
Państwo Boże stworzyła wiara i dobry uczynek; św. Augustyn mówi, że
Czy historia ma sens?
5
państwa ziemskie tworzą historię ziemską, a państwo Boże historię
świętą. Chociaż, tak naprawdę, to święci i pobożni żadnej historii nie
tworzą. Oni bowiem peregrynują po Ziemi. Istnieją w pewnym sensie
poza czasem ziemskim. Im przecież chodzi ciągle o zbawienie, a nie o
ziemskie aspiracje. Jest ich więcej lub mniej w poszczególnych epokach.
A epok historycznych jest siedem: (1) od Seta do potopu, (2) od potopu
do Abrahama, (3) od Abrahama do Davida, (4) od Davida do końca nie-
woli babilońskiej, (5) od końca niewoli do Chrystusa, (6) chrześcijańska,
(7) Sąd Ostateczny i ponowne przyjście Chrystusa na ziemię.
Jaki jest więc sens dziejów ziemskich oraz dziejów świętych (owego
pielgrzymowania)? Augustyn jako pierwszy stwierdził, że dzieje ziem-
skie mają sens. Sensem dziejów jest tworzenie warunków, szans na po-
prawę człowieka i na jego zbawienie. Człowiek zgrzeszył w raju i Bóg
go potępił – ale nie do końca, bowiem wygnał człowieka w historię. Dał
mu ją jako szansę zbawienia. Jest ona jego możliwością powrotu do Bo-
ga, pod warunkiem, że skorzysta z tej szansy i przystąpi do państwa Bo-
żego. Może z niej skorzystać lub nie. Dzieje człowieka na Ziemi nie ma-
ją sensu własnego, to znaczy rozpatrywanego wyłącznie w wymiarze
doczesnych celów, ambicji, dążeń. Mają sens jedynie pochodny wobec
celu nadrzędnego, jakim jest zbawienie. Są one tylko materią, podłożem
dla kultywowania życia pobożnego i dla zbawiania dusz. Taki sens zo-
stał im nadany przez Stwórcę. I ziemskie dzieje zakończą się wraz z na-
dejściem Sądu Ostatecznego. Wtedy człowiek utraci szanse za zbawie-
nie.
Sens dziejów, o którym mówi Augustyn, nie jest dany empirycznie,
nie jest naukowy. Jest oparty na wierze – wierzymy weń lub nie wie-
rzymy. Końca świata bowiem nie znamy. Augustyn zdaje sobie z tego
sprawę. Pisze, iż historia jest nauczycielką, bo wychowuje moralnie
przez powodowanie cierpień. Ale nie każdego wychowuje (bo nie każdy
w wyniku cierpień staje się lepszy), lecz tylko wierzących. Wiara jest
podstawą sensu i interpretacji eschatologicznej cierpień.
W tym ujęciu, historia jest pojmowana jako okrężna droga do Boga,
droga do ponownego pojednania z Bogiem przez poszczególne osoby
oraz przez cały rodzaj ludzki na końcu świata. W niej dokonuje się od-
siew ziarna od plew. Powtórzmy, osiągnięcia ziemskie, cywilizacyjne,
nie mają żadnego znaczenia dla zbawienia. W nich chrześcijanie uczest-
niczą tylko z potrzeby ciała. Sens ich życia znajduje się jednak w innym
wymiarze i jest rozpoznawany aktem wiary. Tylko postęp moralny i re-
Zgłoś jeśli naruszono regulamin