Planeta małp-Ep3-The Trap.txt

(21 KB) Pobierz
00:01:18:PU�APKA
00:01:50:Gdzie jest Mema, Zako?|Co go zatrzymuje?
00:01:55:Z pewno�ci� wr�ci,|kiedy przeszuka miasto.
00:01:59:To dobra kryj�wka|dla zbieg�w.
00:02:04:Kiedy zadaj� ci pytanie,| nie m�w mi o czym�, co ju� wiem.
00:02:11:Tak, panie.
00:02:34:Potrafisz to odczyta�?
00:02:36:Nie jestem pewien.
00:02:45:Chyba kto� nas zauwa�y�.|Tak, z pewno�ci�.
00:02:51:- Czy przes�a� wiadomo�� Urkowi?|- Tak.
00:02:54:Kiedy Urko do nas dotrze?
00:02:56:Za jak�� godzin�.
00:02:58:Chyba, �e si� pomyli|i wybierze z�� drog�.
00:03:03:Mo�e zasugerujemy mu to?
00:03:06:- Urkowi?|- Tak.
00:03:09:Stra�niku!
00:03:13:Stra�niku!
00:03:19:Czego chcesz?
00:03:20:- Stra�niku, pom� mi, prosz�.|- Kim jeste�?
00:03:23:- Nazywam si� Nalick.|- Sk�d jeste�?
00:03:26:By�em... M�j ko� potkn�� si�|i spad�em. Pom� mi.
00:03:31:�ci�gn� pomoc.
00:04:11:Ten goryl przez jaki� |czas nie zawiadomi nikogo.
00:04:15:Da�em zna�, �e idziemy| na po�udnie. Chyba.
00:04:20:Na pewno nie |mo�emy zosta� tutaj.
00:04:24:Chod�my.
00:04:51:Dlaczego uciekasz?
00:04:52:-Ziemia! Zginiemy!|-Ja ci� zabij�.
00:04:57:-Ziemia si� trz�sie.|-Ju� przesta�a.
00:05:00:Znam t� okolic�.|Ziemia cz�sto si� trz�sie. Wielu ginie.
00:05:04:Pos�uchaj mnie.| S�uchaj!!
00:05:07:Gdzie� tam, mo�e nie dalej| ni� godzin� drogi st�d...
00:05:11:tak blisko, �e niemal mog� ich dotkn��,|s� Virdon, Burke i Galen.
00:05:17:My�lisz, �e pozwol� im uciec|poniewa� ziemia si� trz�sie?
00:05:24:To tw�j najlepszy kawalerzysta?
00:05:26:M�j jedyny.|Ale go wyucz�.
00:05:36:- Czuli�cie, jak ziemia si� trz�s�a?|- Gdzie by�e�?
00:05:38:- Jad� z miasta.|- Gdzie s� uciekinierzy?
00:05:41:- Widziano ich.|- Galen, Burke, Virdon?
00:05:44:Tak, s� w pobli�u, id� na po�udnie.|Zawiadomiono wszystkie wie�e.
00:05:48:- Zako, s�ysza�e� to?|-Tak. Po�pieszcie si�! Na ko�!
00:05:52:Tym razem nie uciekn�.
00:06:03:Skoro zyskali�my troch� czasu...
00:06:05:- przyda�aby mi si� chwila odpoczynku.|- Nie ty jeden.
00:06:08:Sugeruj� osad� Numay.|Jakie� p� godziny drogi na po�udnie.
00:06:12:Numay?
00:06:15:Spokojnie.|Tamtejsi ludzie maj� dobr� reputacj�.
00:06:18:Mo�na im ufa�.
00:06:21:Zgoda.
00:06:37:Gdzie operator sygnalizatora?|Mo�e pojecha� za nimi?
00:06:41:Co� jest nie tak. Nie opu�ci�by|posterunku. Zako, id� si� rozejrze�.
00:06:46:Pojedziemy na zach�d. Kiedy b�dziesz|mia� co� do zameldowania, jed� za nami.
00:07:06:Witaj, przyjacielu.
00:07:07:-Czy to osada Numay?|-Tak.
00:07:10:-Wygl�dacie na zm�czonych.|-Bo tak jest.
00:07:14:Jestem Miller. To moja �ona|Mary, m�j syn, Jick.
00:07:18:-Witajcie.|-Wejd�cie, prosz�.
00:07:32:Rozgo��cie si�.
00:07:34:Uciekanie przed Urkiem| musi by� m�cz�ce.
00:07:38:O czym ty m�wisz?
00:07:41:Kilka dni temu przyjecha�| jeden z �o�nierzy Urka.
00:07:46:M�wi� o trzech uciekinierach. |Dw�ch ludzi i szympans podr�uj�cy razem.
00:07:53:To nie ma z nami nic wsp�lnego.|Ci dwaj ludzie to moi s�u��cy.
00:07:59:Jak sobie �yczysz. Tak czy inaczej,|powiem, �e was nie widzia�em.
00:08:09:Mia�e� racj�.|Operatora pobito i zwi�zano.
00:08:12:Zako i Olam pojad� na po�udniowy zach�d.|My na po�udniowy wsch�d.
00:08:15:Spotkamy si� przy| drodze za lasem.
00:08:29:Nie martwcie si�.|Ziemia si� zatrz�s�a.
00:08:32:Najgorsze wstrz�sy| by�y kilka dni temu.
00:08:34:-Teraz nie jest �le.|-Trz�sienie ziemi.
00:08:37:Trzy dni temu. |W pewnej odleg�o�ci st�d. Pijcie.
00:08:47:- Nie ma po nich �ladu.|-Czy nie jeste�my w pobli�u Numay?
00:08:50:Droga tam prowadzi.| Czemu pytasz?
00:08:52:Numay s�ynie z ukrywania|zbieg�w. Galen wie o tym.
00:09:05:- Lisa, gdzie� ty by�a?|-Gdzie dzi� posz�a�?
00:09:09:S�ysza�am, �e wstrz�sy by�y|gorsze w mie�cie. Posz�am popatrze�.
00:09:13:-My�la�am, �e masz wi�cej rozumu!|-By�am ostro�na.
00:09:15:Lisa, sk�d to masz?
00:09:17:Z miasta. Sama to splot�am.
00:09:20:Mog� zobaczy�?
00:09:24:- Co to jest?|- Przew�d elektryczny.
00:09:26:- Znalaz�a� co� jeszcze?|- Jasne. Sp�jrz.
00:09:32:- Czy to co� dla ciebie znaczy?|- Tak.
00:09:36:To jaka� cz�� komputera.
00:09:40:- Jak daleko do tego obszaru wstrz�s�w?|-Oko�o dw�ch godzin.
00:09:46:Je�li wyjedziemy natychmiast,|dotrzemy tam przed zmrokiem.
00:09:49:Uprzedzam, |tam jest niebezpiecznie.
00:09:52:My�lisz, �e powinni�my ryzykowa� tylko po to,|�eby si� dowiedzie�, sk�d to si� wzi�o?
00:09:56:Sp�jrz. |To cz�� skomplikowanego uk�adu.
00:09:59:Mo�e uda nam si�| czego� dowiedzie�.
00:10:02:Albo budynek| mo�e si� zawali�. Co wtedy?
00:10:05:- Powinni�my ukry� si� na wzg�rzach.|- I zrezygnowa� z tego?
00:10:08:- Zapomnie�, �e to widzieli�my?|- Tak.
00:10:13:Chyba mamy impas.
00:10:16:Co o tym s�dzisz, Galenie?
00:10:18:My�l�, �e bardzo trudno jest �y�|z pytaniem bez odpowiedzi.
00:10:23:Istnieje niebezpiecze�stwo,|ale nigdzie nie ma gwarancji bezpiecze�stwa.
00:10:29:S�dz�, �e je�li wyruszymy natychmiast,| moglibysmy obejrze� to miejsce.
00:10:34:B�dziemy mieli do�� czasu, by dotrze�|na wzg�rza, zanim Urko nas dogoni.
00:10:49:Rozejrzyj si� tam!
00:10:55:- Ty! Stara kobieto!|- Tak, panie?
00:10:58:Szukamy trzech zbieg�w:|dw�ch ludzi i szympansa.
00:11:02:- Szli t�dy.|- Prosz�, jestem stara.
00:11:06:Widz� bardzo ma�o.|Mam s�aby wzrok.
00:11:09:- Widzisz to?|- Prosz�, nie chc� nikogo skrzywdzi�.
00:11:15:Skrzywdzisz tylko siebie,|je�li nie powiesz nam prawdy.
00:11:28:- Ich tu nie ma.|- Zejd� mi z drogi!
00:11:41:Powiedzia�em, ich tu nie ma.|Przysi�gam.
00:11:45:Nie wierz� niczemu,| co us�ysz� w Numay.
00:11:52:Urko, tu ich nie ma.
00:12:19:- Co to jest?|- Nie wiem.
00:12:22:- Sk�d to si� wzi�o|- Znalaz�am to.
00:12:25:- Gdzie?|-Nie pami�tam.
00:12:29:- Do�� mam tych k�amstw!|- Prosz�, to jeszcze dziecko.
00:12:32:- Chc� wiedzie�, gdzie to znalaz�a.|- W mie�cie.
00:12:39:Ten cz�owiek imieniem Virdon|na pewno chcia�by to zbada�.
00:12:45:- Zgadza si�?|-Zgadza.
00:12:48:- Poszed�by do miasta.|- Nie, oni boj� si� tam chodzi�.
00:12:53:- Poszli na po�udnie.|- Na po�udnie?
00:12:56:- Jeste� pewien?|- Tak, jest pewien.
00:12:59:K�amstwa, k�amstwa,| same k�amstwa!
00:13:04:Jedziemy do miasta!
00:13:10:Urko, sk�d wiedzia�e�,| �e oni k�ami�?
00:13:13:Zawsze zak�adam, �e ludzie k�ami�.|To upraszcza spraw�.
00:13:18:Zapami�tam to.
00:14:04:To wstrz�s wt�rny.
00:14:05:- Nadwer�amy nasze szcz�cie.|- "Nadwer�amy"?
00:14:09:Robi si� z niego pesymista. |Rozejd�my si� i zobaczmy, co znajdziemy.
00:14:18:Olam, id� na ty�y. Jed� cicho.|Odetnij zbiegom drog�.
00:14:25:Zako, Mema,|wy schowajcie si� w bocznych ulicach.
00:14:29:Ja pojad� na wprost,|kiedy tylko tamci podejd� bli�ej.
00:14:48:Chyba nie spodziewasz si� |znale�� czego� u�ytecznego?
00:14:52:Raczej nie.| Mia�em nadziej�, �e...
00:14:57:Tak, nie m�w nikomu,| ale ja te�.
00:15:01:- Jakie� k�opoty?|- Uciekajcie!
00:19:02:Urko, Urko. Zabij mnie,|a sam zginiesz!
00:19:07:S�yszysz mnie?|Zabij mnie, a ju� jeste� martwy!
00:19:13:Jeste�my uwi�zieni.
00:19:15:Razem. Tylko my dwaj.|Rozumiesz? Jeste�my uwi�zieni!
00:19:32:- Gdzie jeste�my? Co to za miejsce?|- Stacja metra.
00:19:38:- Stacja metra?|- Tak, sp�jrz. Widzisz?
00:19:42:B-A-R-T. "Bay Area Rapid Transit."|Jeste�my w okolicy San Francisco.
00:19:49:Sp�jrz. Widzisz? Wej�cie.| Sklepienie si� zawali�o.
00:19:55:Nie mamy wyboru. |Musimy wsp�pracowa�, �eby si� wydosta�.
00:20:00:Ja nie pracuj� z lud�mi!|Nie potrzebuj� ludzi!
00:20:03:Pochodz� z czas�w, kiedy to wybudowano.|Wiem o sprawach, kt�re mog� pom�c.
00:20:09:Sp�jrz. |Wiesz, co to jest?
00:20:13:To wagon metra. Kiedy� je�dzili| nim ludzie. Pod ziemi�. Na szynach.
00:20:19:Poci�g zasilany by� energi� j�drow�.
00:20:23:Energia j�drowa. |No wiesz, zasilanie atomowe? Niewa�ne.
00:20:28:K�amiesz!|Nie wiesz nic o tym miejscu.
00:20:32:Dlaczego ktokolwiek chcia�by podr�owa�|czym� takim pod ziemi�?
00:20:37:Jak ktokolwiek m�g� |podr�owa� pod ziemi�?
00:20:40:To by� praktyczny spos�b| poruszania si� w du�ym mie�cie.
00:20:43:Przed katastrof� nad nami |znajdowa�o si� wielkie miasto.
00:20:47:Kata-strofa?| Co to takiego?
00:20:49:To sta�o si� z moim �wiatem,| kiedy by�em w kosmosie.
00:20:54:Twoim �wiatem?
00:20:55:Wiem, �e tu co� by�o.|My te� tu byli�my. To by� nasz �wiat!
00:21:00:Dobrze, dobrze! Popatrz.
00:21:04:Ju� dobrze, dobrze.|To proste pytanie. Chod�.
00:21:11:Wiesz, sk�d bierze si� to �wiat�o?
00:21:16:Nie.
00:21:17:Energia s�oneczna.
00:21:19:Energia ze s�o�ca zmagazynowana|w bateriach dostarcza elektryczno�ci.
00:21:25:Gdzie� jest panel s�oneczny,|kt�ry nadal gromadzi energi�.
00:21:30:Po tylu latach niekt�re|baterie nadal dzia�aj�.
00:21:34:Nie znasz tylu rzeczy, kt�re ja znam. |Rzeczy, kt�re musisz zna�, �eby si� wydosta�.
00:21:39:Nie potrzebujesz ludzi?|Tego cz�owieka potrzebujesz!
00:22:31:Widzia�e� Pete'a?
00:22:34:Och, Alan.| On chyba zgin��.
00:22:40:O Bo�e.
00:22:43:- Przykro mi.|- Co si� sta�o?
00:22:46:By� przywi�zany do Urka.
00:22:50:A przy ostatnim trz�sieniu ziemi...
00:22:55:zrobi�a si� dziura w ziemi |i obaj do niej wpadli.
00:23:02:A potem zawali�a si� �ciana|i ich przysypa�a.
00:23:09:- Dziura w ziemi?|- Tak.
00:23:12:Wi�c nie masz pewno�ci,| �e on nie �yje!
00:23:15:Poka� mi, gdzie to by�o.
00:23:21:-Widzia�e� Urka?|- Nie. Czemu zostawi� konia?
00:23:24:Nie wiem. Zosta� tutaj.|Ja pojad� si� rozejrze�.
00:24:00:Hej! Tutaj. |To tu.
00:24:05:- S�dzisz, �e �yje?|- Nie wiem, to mo�liwe.
00:24:09:Gdyby nawet goryle nas nie �ciga�y,|jak to podniesiemy?
00:24:24:Jak mog� ci� przekona�, |�e jeste�my sobie potrzebni?
00:24:28:Chcesz przyk�adu na to, co ma�py|i ludzie mog� zrobi� razem?
00:24:33:Chod� tutaj.
00:24:36:Jedna z bardziej zaawansowanych |form od�ywiania. Posi�ek w pigu�ce.
00:24:41:Pigu�ka?
00:24:42:Taki drobiazg. Po�ykasz trzy dziennie|i nie musisz nic je��.
00:24:46:Chyba to pami�tasz.
00:24:48:Jak mog� pami�ta�? Nie by�o mnie tu wtedy! |Nie powiedzia�em, �e by�em!
00:24:53:Dobrze, dobrze! |Chod�.
00:24:56:Przeszczepy organ�w.| Masz chor� w�trob�, nerki, serce...
00:25:0...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin