Balladyna.doc

(43 KB) Pobierz
Frazeologia –klasa VI

Co można zrobić z "Balladyną" na lekcji polskiego? Można oczywiście zastanawiać się nad pytaniami: Dlaczego zabiła? Jaką rolę odegrała w tym Goplana? Kim był Pustelnik?... Ale każdą lekturę omawiacie podobnie. Może więc "Balladynę" potraktować inaczej? Spróbujcie postawić zupełnie inne pytania: czy dziś też mogłaby wydarzyć się taka historia? Nie ma królów ani książąt, ale są prezydenci i premierzy. Czy współczesna Balladyna nie miałaby ochoty zostać panią premierową, a potem panią premier, a potem...
   Wyobraźcie sobie taką współczesną Balladynę. Kim może być? Piękną dziewczyną z okładki czy krwiożerczą prawniczką, która doprowadziła do bankructwa swojego klienta? A może jeszcze kimś innym. Nie bójcie się wymyślać. Nie będziecie pierwsi. Znany polski reżyser Adam Hanuszkiewicz nie przeniósł całego dramatu do naszych czasów, ale wiele lat temu posadził słynną zbrodniarkę na motorze, a niedawno do tej samej sztuki wprowadził wrotki. Wy możecie pójść jeszcze dalej...
   Przed Wami jedna z możliwości. Przedstawienie "Balladyny" z zupełnie nowym tekstem i przewrotnym zakończeniem. Jak się do tego zabrać?

Zaczynamy
Zastanówcie się nad pomysłem na Waszą wersję dramatu i streśćcie w punktach przebieg wydarzeń. Potem spróbujcie napisać sztukę od nowa według wymyślonego scenariusza. Poproście o pomoc nauczycielkę, rodziców lub starsze rodzeństwo. Pamiętajcie o języku - jeżeli naśladujecie "Balladynę", niech to będzie wiersz albo przynajmniej bardzo staranna proza.

Co dalej?
Sztuka gotowa. Trzeba podzielić role. Balladyną wcale nie musi zostać Gośka z drugiej ławki, która w kółko kłóci się ze wszystkimi, ale niech to nie będzie cichutka Zosia z ostatniego rzędu. Ona naprawdę nie będzie umiała odegrać zazdrości, zemsty albo morderstwa. A może dać Zosi rolę Aliny? Spróbujcie dopasować role do charakteru aktorów. Będzie im łatwiej grać i staną się bardziej przekonywujący.
Nie zapomnijcie o odpowiednich kostiumach. Wcale nie muszą być bardzo drogie ani trudne do zrobienia. Alinę jako niewinną istotkę możecie ubrać w białą długą suknię, a Balladyna niech włoży króciutką czerwoną sukienkę z dużym dekoltem. A może odwrotnie? Będzie bardziej zaskakujący efekt.

Oto pomysł
Tekst, który za chwilę przeczytacie, przysłała nam pani Bogumiła Pińczuk ze Szkoły Podstawowej nr 4 w Świdwinie. Może zainspiruje Was do stworzenia własnej wersji "Balladyny". Zapraszamy do zabawy.

Osoby:
- Matka
- jej córki: Alina i Balladyna
- Kirk

Scena pierwsza:
Rzecz dzieje się na bazarze, w małym miasteczku. Jest schyłek lipcowego dnia. Matka pakuje towar, który miała na stoisku, Balladyna składa parasol. W tle melodia "Życie jest nowelą".

Matka:
Zakończony dzień pracy, moja Balladyno.
Pomóż nam w pakowaniu, pracowita Alino.
Choć upał wielki, ogromny tłok był na bazarze,
Co chwila przewijały się jakieś obce twarze.
Towar też wystawiali Rosjanie, Chińczyki.
Dobrze schodzą im narzędzia i tanie kolczyki.
Jutro z Alinką będę do ostatka...

Alina (podchodzi do matki, całuje ją w policzek):
Nie, nie, nie. Jutro odpoczywa matka.
A my z siostrzyczką pójdziemy na żniwo,
Przecież dobrze sprzedają się kawa i piwo.

Balladyna:
Interes idzie nieźle, chociaż ciężkie czasy,
Zarobimy na ciuch modny - na spodnie "Dallasy".
Pomagamy ci, mamo, za ladą stoimy,
Lecz - wiesz przecież - o innej karierze myślimy...

Matka (z westchnieniem):
Domyślam się, dziewczęta. Mówi mi to serce...
Nie myślcie jednak, by stanąć na ślubnym kobiercu.
Przed tobą, Alinko, dwa lata ogólniaka,
Więc masz czas. Jeszcze nie pora na chłopaka.
Balladynko, ty się już uczysz do matury.
Kto wie? Może ci się spodobał młokos który?

Scena druga:
Akcja przenosi się do domu. Codzienna krzątanina.

Matka:
Alino, poodkurzaj. Niech nikt nie próżnuje...
Balladyno, zrób kolację. Ja już nóg nie czuję.


Balladyna (oburzona):
Mamo, przecież ja dziś robiłam śniadanie!

Matka:
Już dobrze. Tylko obejrzę, co się dzieje w "Klanie".
Ten serial jest moją rozrywką jedyną,
Gdy siedzą przed ekranem - chwile miło płyną.

(Matka sadowi się przed telewizorem, z którego płynie filmowa piosenka "Życie jest nowelą". Alina zajęta jest przygotowaniem kolacji. Balladyna patrzy z ciekawością przez okno, mówi do siostry).

Balladyna:
Wiesz, niezłe autko przed dom nasz zajechało.
Kurczę, wielkim światem nagle tu powiało...

Alina (podchodzi do siostry, również patrzy):
Mamo, wysiada z niego postawny mężczyzna,
Ten by w głowie zawrócił, niech no mama przyzna.

Dziewczęta widzą, że nieznajomy wysiada z samochodu i zmierza w kierunku ich domu. Uczesany jest w kitkę, ubrany w hawajskie spodenki, na małym palcu ma sygnet. Typ artysty. Po chwili słychać dzwonek do drzwi. Matka zdejmuje fartuch, poprawia włosy, zaintrygowana otwiera drzwi. W progu stoi młody mężczyzna. Mówi szybko, żuje gumę, wtrąca angielskie słówka.

Kirk:
Hallo! Siemanko! Ma pani niezłe wdzianko!
Chciałbym zadać jedno małe pytanko:
Mam awarię samochodu. Czy mogę tu poczekać?
Wypiję małą czarną i będę uciekać.

Matka nieco zaskoczona zaprasza gestem do domu. Kirk wchodzi, rozgląda się z ciekawością.

Matka:
Gościnność - pierwsze przykazanie tego domu.
Jeszcze się nie zdarzyło, bym odmówiła komu.

Po chwili wchodzą siostry, ubrane w dżinsy i obcisłe bluzeczki. Kirk taksuje je wzrokiem.

Matka:
Oto moje córki. (Zwraca się do nich)
Przedstawcie się imieniem.

Alina:
Alina.

Balladyna:
Balladyna.

Kirk:
Jestem pod wrażeniem.
Szkoda, że szukam tylko jednej nowej twarzy.

Balladyna (do siebie):
Co słyszę? Taka gratka już mi się zdarzy.

Kirk (podekscytowany zwraca się do matki):
Miła Pani, zapewniam - nim trzy latka miną,
Jedna z córek nie będzie zwyczajną dziewczyną.
Wszystko przed nią: high life, futra i podróże.
Jak Cyganka - wspaniała przyszłość jej wróżę.
(do siebie)
Ale jaki wybór dziewczyny jest trudny.
Ta starsza jak wamp, ta jak angel cudny,
Ta uwodzicielska, ta zaś tak niewinna,
(Porusza się wdzięcznie, lecz schudnąć powinna).
Pierwszej zręcznie pudrem podkreślona uroda,
(Lecz wyraźnie zaznacza się jej druga broda)
(do dziewcząt)
Zróbmy próbne zdjęcia. Ale której dziewczyny?
To big problem.

Matka:
Jeśli już, to Balladyny.
Alina jest za młoda. To jeszcze dzierlatka.

Alina (wtrąca nieśmiało):
Mamo, nie jest już dzieckiem siedemnastolatka.

Balladyna (autorytatywnie):
Tak, Alina jest za młoda, niedoświadczona.
Odpowiada jej rola szkolnego kujona.
Lubi zacisze domu i spokojne życie.

Alina (wraca się do siostry):
Nie wiesz, Balladyno, o czym marzę skrycie.

Kirk wyjmuje telefon komórkowy. Rozmawia z kimś na stronie ściszonym głosem, po czym mówi do matki:

Kirk:
Nad wyborem pomyślimy.
Niechaj ćwiczą dwie dziewczyny,
Zrzucą zbędne kilogramy
I dopiero pogadamy.

Daje swoją wizytówkę i wychodzi.

Scena trzecia:
Po jakimś czasie. Matka jest sama, ogląda zdjęcia, głośno myśli:

Matka:
Jeszcze miesiąc pracy przed moimi córkami,
Okaże się, z jakimi zeszczupleją skutkami.
Już zgubiły nieomal cztery kilogramy,
Ale to za mało, by dostać się do reklamy.
Lecz Kirka oferta warta jest zachodu...
Ja sama chciałam być jak Twiggy, za młodu:
Mieć talię osy, smukłą kibić, szczupłe uda...
Wiem, że silna wola może zdziałać cuda.

Wchodzi Balladyna, słyszy słowa matki.

Balladyna:
Mamo! dieta, bieganie, a także siłownia!
Postanawiam sobie mocno: tak będzie już co dnia.

Matka potakuje głową.

Scena czwarta:
Atelier fotograficzne w dużym mieście. W poczekalni tłum kandydatek. Alina i Balladyna są ubrane w mini sukienki i w butach na wysokim obcasie. Asystentka prosi je do środka. Kirk podchodzi do nich, patrzy uważnie. Po chwili zwraca się do Balladyny:

Kirk:
Hallo! Balladyno, chyba przesadziłaś!
Czy nie widzisz, że zbyt mocno się odchudziłaś?
Jak we wszystkim - umiar zachować należało,
By nie straszyło nas kanciaste twe ciało.
Bladą masz cerę, sińcem oczy podkrążone,
Widać, że twe zdrowie zostało nadwyrężone.

Balladyna jest zmieszana i zdezorientowana. Kirk wskazuje na Alinę.

Kirk:
Spójrz, Alinka jest wiotka jak brzózka młoda,
Całym blaskiem promienieje jej uroda.
Beautiful!
(zwraca się do Aliny)
My girl, twa uroda to dla oka prawdziwy raj.
(do Balladyny)
Balladyno, sorry, powiem krótko: bye, bye, bye!

Balladyna stoi jak osłupiała, po chwili wychodzi. Alina promienieje radością.

Koniec

Zakończenie

No i jak Wam się podobało? Spodziewaliście się, że Balladyna poda siostrze truciznę albo specyfik uniemożliwiający skuteczne odchudzanie? A tymczasem siostry stanęły do uczciwych zawodów i zwyciężyła lepsza. A przy okazji, zastanówcie się nad morałem tej wersji opowieści.

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin