ks. Mieczysław Maliński CHODZĄCY
PO MORZU JA, SAM „TYLKO MODLITWĄ l POSTEM" Co to znaczy być normalnym? Co to znaczy
być nienormalnym? Ile w nas obciążeń dzie-
dzicznych, kompleksów nabytych bez naszej
woli, a ile naszej winy: naszej głupoty, słabości, niezaradności. — i w końcu złości naszej. Tyle w nas zaciekłości, nieprzejednania, zazdrości, wstrętów, pogardy. Tyle smutków, strachów, zahamowań, uprzedzeń, pretensji, zadrażnień, zaborczości, brutalności, gwałtowności, chamstwa, nieopanowania. Tyle w nas
podejrzliwości, kłamstwa, obłudy, przewrotności. Na ile jesteś normalny, na ile jesteś nienor-
malny? Ile w tobie spadku po przodkach, urazów doznanych w dzieciństwie, a ile twojej
winy? Coś ty z siebie zrobił? Co ty z sobą robisz? „PRZESTRASZYŁ SIĘ
l ZACZĄŁ TONĄĆ" Idziemy po wąskiej taśmie normalności. Podstopami zieją dziury niepamięci, po bokach cisną się oślizłe ściany wstrętów i obrzydliwości, nad głową zawrotna ciemna przestrzeń, w
perspektywie chmury napierających strachów.
Idziesz wąską taśmą normalności. Brakuje tylko kroku, żebyś się zapadł w czeluść nieczułości, apatii, żebyś nabrał uprzedzeń, komplek-
sów, żebyś się dał pochłonąć lękom, niepoko-
jom. Brakuje tylko kroku, żebyś przestał odbie-
rać prawidłowo świat, przestał słyszeć, co do
ciebie ktoś mówi, przestał logicznie myśleć. Chodzisz po wąskiej taśmie normalności.
Strzeż jej. Pilnuj. Doceniaj. „l POCZĄŁ GO KUSIĆ" To jest propozycja, która jawi się przed każ-
dym z nas: uśmiechnij się podle, wykpij, donieś,
rzuć oszczerstwo, przemilcz prawdę, a otrzy-
masz twoje królestwo. Potem okazuje się, że dałeś się zwieść: za
ten fałszywy uśmiech, wymanewrowanie kole-
gi, oszustwo — za twoją nieuczciwość jeszcze
nie otrzymałeś swojego królestwa. Ale przy na-
stępnej okazji usłyszysz tę samą propozycję. l opętany majakiem zdobycia swojego króle-
stwa coraz bardziej będziesz brnął, aż stanie
się dla ciebie wszystko jedno. Już kłamstwo nie
będzie kłamstwem, kradzież nie będzie kra-
dzieżą, krzywda nie będzie krzywdą, każdy
chwyt będzie dozwolony — byłeś tylko zdobył
twoje królestwo. „PRZYPROWADZILI MU OPĘTANEGO" Z czym ci się wszystko kojarzy? Z seksem,
pieniędzmi, karierą, sławą? Co cię opętało, że
ze środka uczyniłeś cel, że w szczególe zoba-
czyłeś istotę, sens życia? l czy z tego zdajesz sobie sprawę? „JEŻELI ODDASZ Ml POKŁON" Gdyby się tak można było dowiedzieć o adres
szatana, u którego sprzedaje się duszę za do-
bre pieniądze. — Bo na końcu zawsze człowiek
by sobie „Godzinki" przypomniał i jakoś by
się uratował. A co by sobie użył, to by sobie
użył. — Ale adresu nie podają, l to nie dlatego,
że byłoby za dużo zgłoszeń, ale że on nie ma
stałego adresu. On jest wszędzie. A po drugie:
każdemu to samo obiecać — że otrzyma wła-
dzę nad światem? — Nie ...
OliverHardy