Czas apokalipsy (cz.1).txt

(48 KB) Pobierz
00:04:21:Sajgon.
00:04:25:Cholera.
00:04:27:Nadal jestem tylko w Sajgonie.
00:04:37:Za ka�dym razem wydaje mi si�|�e obudz� si�
00:04:40:z powrotem w d�ungli.
00:04:47:Gdy by�em w domu|po pierwszej wyprawie,
00:04:50:by�o jeszcze gorzej.
00:04:59:Budzi�em si�|i nie by�o niczego.
00:05:10:Prawie nie wypowiedzia�em s�owa|do �ony,
00:05:12:do czasu, gdy powiedzia�em "tak"|na rozw�d.
00:05:17:Kiedy by�em tutaj,|Chcia�em by� tam.
00:05:20:Gdy by�em tam,
00:05:22:mog�em my�le� tylko
00:05:24:o powrocie do d�ungli.
00:05:29:Jestem tu ju� tydzie�...
00:05:34:czekaj�c na misj�,
00:05:37:wymi�kaj�c.
00:05:44:Z ka�d� minut�|kt�r� sp�dzam w tym pokoju,
00:05:47:staj� si� s�abszy.
00:05:48:Z ka�d� minut�|gdy ��tek przykuca w buszu,
00:05:51:staje si� mocniejszy.
00:05:57:Za ka�dym razem gdy si� rozgl�da�em,
00:05:58:�ciany zsuwa�y si�|troch� cia�niej.
00:07:41:Ka�dy dostaje|wszystko czego zechce.
00:07:44:Ja chcia�em misj�,
00:07:47:i za moje grzechy,|dali mi j�.
00:07:51:Przynie�li j� do mnie|jak s�u�ba pokojowa.
00:07:54:Captain Willard,|czy jest pan tam?
00:07:57:Tak, id�.
00:07:59:To by�a prawdziwa|misja z wyboru,
00:08:02:i kiedy si� sko�czy�a,|nie chcia�em nigdy dosta� nast�pnej.
00:08:14:Czego chcesz?
00:08:16:Wszystko w porz�dku,|kapitanie?
00:08:18:A na co wygl�da?
00:08:28:Czy to Kapitan Willard,|505-ty Batalion?
00:08:31:Zgadza si�.
00:08:32:173 oddzia� powietrznodesantowy,|przydzielony do Salk?
00:08:34:Hej, kole�,
00:08:35:masz zamiar wreszcie|zamkn�� drzwi?
00:08:39:Mamy rozkaz|eskortowa� pana na lotnisko.
00:08:43:Jakie s� zarzuty?
00:08:45:S�ucham?
00:08:46:Co zrobi�em?
00:08:47:Nie ma zarzut�w,|Kapitanie.
00:08:49:Ma pan rozkaz by skontaktowa� si�|z Wywiadem Com-Sec,
00:08:52:Nha Trang.
00:08:55:W porz�dku?
00:08:56:Nha Trang dla mnie.
00:08:57:W�a�nie tak.
00:08:59:No dalej, Kapitanie.
00:09:01:Nadal ma pan kilka godzin|by si� oporz�dzi�.
00:09:04:Kapitanie?
00:09:07:Dave, pom� mi.|Mamy martwego.
00:09:10:Dalej, Kapitanie.|We�miemy prysznic.
00:09:13:Mamy zamiar wzi��|prysznic, Kapitanie.
00:09:16:Wchodzimy.
00:09:17:Teraz, prosz� stan�� Kapitanie.
00:09:31:Jecha�em do najgorszego|miejsca na �wiecie,
00:09:34:I nawet tego jeszcze nie wiedzia�em.
00:09:36:Tygodnie poza domem,|setki mil
00:09:39:w g�r� rzeki|skradaj�cej si� przez wojn�
00:09:41:jak g��wny przew�d
00:09:43:wetkni�ty prosto|w Kurtz.
00:09:48:To nie by� przypadek|�e sta�em si� dozorc�
00:09:51:pami�ci pu�kownika Walter E. Kurtz'a...
00:09:53:nic poza powrotem|do Sajgonu nie by�o przypadkiem.
00:09:58:Nie ma sposobu by opowiedzie�|jego histori�
00:10:01:bez opowiedzenia mojej,
00:10:03:i je�eli jego opowie��|jest spowiedzi�,
00:10:06:to tym�e jest i moja.
00:10:09:Wej��.
00:10:10:Dzi�kuj�, sir.
00:10:11:Spocznij.
00:10:16:Papierosa?
00:10:19:Nie, dzi�kuj�, sir.
00:10:22:Kapitanie, widzia� pan ju� kiedy�|tego gentlemana?
00:10:25:Nie, sir.
00:10:26:Pozna� pan mego genera�a?
00:10:28:Nie, sir.
00:10:29:Nie osobi�cie.
00:10:31:Pracowa� pan sporo na w�asn� r�k�?
00:10:34:Tak, sir, pracowa�em.
00:10:35:Pa�ski raport wyszczeg�lnia|wsp�prac� z wywiadem.
00:10:39:Nie jestem upowa�niony|by omawia� te operacje.
00:10:51:Nie pracowa� pan|dla CIA i I-go Korpusu?
00:10:56:Nie, sir.
00:10:57:Nie towarzyszy� pan
00:10:58:rz�dowemu poborcy podatkowemu,
00:11:00:prowincja Quang Tri,|18 Czerwca, 1968?
00:11:05:Kapitanie?
00:11:08:Sir, jestem nie�wiadom
00:11:10:�adnej z tych akcji|czy operacji...
00:11:15:Nie by�bym r�wnie� upowa�niony
00:11:18:by omawia� kt�r�kolwiek z nich
00:11:19:je�liby rzeczywi�cie istnia�y, sir.
00:11:33:My�la�em, �e zjemy lunch|w czasie rozmowy.
00:11:36:Mam nadzieje, �e przywi�z� pan|dobry apetyt, Kapitanie.
00:11:39:Zauwa�y�em, �e ma pan|co� z r�k�.
00:11:44:Jest pan ranny?
00:11:45:Troch�.|Wypadek przy w�dkowaniu
00:11:46:w czasie odpoczynku, sir.
00:11:48:W�dkowanie w czasie odpoczynku?
00:11:50:Tak, sir.
00:11:51:Ale jest pan|gotowy do s�u�by?
00:11:53:Tak, Generale.
00:11:54:Jak najbardziej, sir.
00:11:56:Dobrze, zobaczmy|co my tu mamy.
00:11:58:Piecze� wo�owa.
00:11:59:Zazwyczaj|jest niez�a.
00:12:03:Spr�buj, Jerry,|i podaj dalej.
00:12:06:By zaoszcz�dzi� na czasie,|mo�emy pu�ci� w obie strony.
00:12:10:Uh... Kapitanie...
00:12:12:Nie wiem co pan odczuwa|na my�l o tej krewetce,
00:12:16:ale, je�li zje j� pan
00:12:18:to nie b�dzie pan musia� ju� nigdy|udowadnia� swej odwagi
00:12:20:w �aden inny spos�b.
00:12:22:Dlaczeg� by nie spr�bowa� tego?
00:12:27:Kaptitanie,s�ysza� pan|o pu�kowniku Walter E. Kurtzu?
00:12:31:Um... tak, sir,|nazwisko jest mi znane.
00:12:35:O Bo�e.
00:12:36:Oficer Operacyjny,|5-ty oddzia� Si� Specjalnych.
00:12:39:Luke, pu�cisz t� ta�m�
00:12:41:dla kapitana, prosz�?
00:12:43:Prosz� s�ucha� uwa�nie.
00:12:49:Godzina 04:30.|Strefa Peter Victor King.
00:12:52:Zosta�o to pods�uchane|w Kambod�y.
00:12:55:Zidentyfikowano g�os|pu�kownika Kurtz'a.
00:12:58:Obserwowa�em �limaka
00:13:02:pe�zn�cego wzd�u� brzegu...
00:13:05:prostej brzytwy.
00:13:09:To m�j sen.
00:13:12:To m�j koszmar.
00:13:17:Czo�ganie si�...pe�zanie...
00:13:20:wzd�u� brzegu...
00:13:23:prostej brzytwy...
00:13:28:i przetrwanie.
00:13:33:Transmisja 11|otrzymana w 1968, 30 Grudzie�,
00:13:36:godzina 05:00,
00:13:38:strefa King Zulu King.
00:13:41:Ale musimy ich zabi�.
00:13:43:Musimy ich spali�.
00:13:46:�wini� za �wini�,
00:13:49:krow� za krow�...
00:13:52:wiosk� za wiosk�,
00:13:55:armi� za armi�,
00:13:57:a oni nazywaj� mnie|zab�jc�.
00:14:00:Jak nazywasz przypadek
00:14:02:gdy zab�jca|oskar�a zab�jc�?
00:14:06:K�ami�.
00:14:07:K�ami�,|a my musimy by� mi�osierni
00:14:10:wobec tych, kt�rzy k�ami�.
00:14:13:Tych... angoli...
00:14:17:Nienawidz� ich.
00:14:21:Naprawd� ich nienawidz�.
00:14:28:Walt Kurtz by� jednym|z wyr�niaj�cych si� oficer�w
00:14:31:jakich ten kraj|kiedykolwiek stworzy�.
00:14:34:By� wspania�y.
00:14:35:Wyr�nia� si�|w ka�dy mo�liwy spos�b,
00:14:37:i by� tak�e|dobrym cz�owiekiem.
00:14:40:Humanitarny cz�owiek,
00:14:43:cz�owiek m�dro�ci i humoru.
00:14:47:Do��czy� do Si� Specjalnych.
00:14:50:I potem, jego...
00:14:55:pomys�y, metody
00:15:00:opar�y si�...
00:15:04:na z�ych przes�ankach.
00:15:10:Na z�ych przes�ankach.
00:15:18:Teraz przechodzi przez Kambod��
00:15:19:z t�...|w�asn� armi� Montagnard
00:15:22:kt�ra czci go jak Boga
00:15:26:i spe�nia ka�dy rozkaz,
00:15:28:jakkolwiek g�upim by nie by�.
00:15:31:Mam te� inne|szokuj�ce wiadomo�ci dla Ciebie.
00:15:36:Pu�kownik Kurtz mia� zostac|aresztowanym za morderstwo.
00:15:42:Nie nad��am, sir.
00:15:44:Zamordowa� kogo�? Kogo?
00:15:45:Kurtz nakaza�|egzekucj�
00:15:47:pewnych Wietnamczyk�w,|naszych agent�w wywiadu,
00:15:49:ludzi kt�rzy wierzy�|byli podw�jnymi agentami.
00:15:54:Wi�c wzi�� spraw�|we w�asne r�ce.
00:15:59:Widzisz, Willard,
00:16:01:na tej wojnie,
00:16:03:rzeczy zostaj�...|tam przeinaczone...
00:16:08:moc, idea�y,|dawna moralno��,
00:16:11:i praktyczna|wojskowa konieczno��.
00:16:16:Ale tam|z tymi tubylcami,
00:16:20:to musi by� kusz�cym...|by sta� si� Bogiem.
00:16:29:Poniewa� w ka�dym ludzkim sercu|dochodzi do konfliktu,
00:16:33:pomi�dzy racjonalnym|i irracjonalnym,
00:16:37:pomi�dzy dobrem i z�em,
00:16:40:i dobro nie zawsze zwyci�a.
00:16:46:Czasami...
00:16:49:ciemna strona
00:16:51:pokonuje to, co Lincoln nazywa�
00:16:53:"lepsz� stron� naszej natury."
00:16:57:Ka�dy cz�owiek ma|granic� wytrzyma�o�ci.
00:17:00:Ty i ja te� mamy.
00:17:04:Walt Kurtz osi�gn�� swoj�,
00:17:08:i najwyra�niej oszala�.
00:17:24:Tak, sir.
00:17:25:Jak najbardziej, sir.
00:17:27:Najwyra�niej oszala�.
00:17:33:Twoja misj� to droga|w g�r� rzeki Nung,
00:17:36:podchwycenie �cie�ki pu�kownika Kurtz'a|w Nu Mung Ba,
00:17:41:pod��anie zgodnie z ni�|i nauczenie si� wszystkiego, co zdo�asz.
00:17:45:Kiedy ju� odnajdziesz pu�kownika,
00:17:47:przeniknij do jego dru�yny|w jakikolwiek mo�liwy spos�b
00:17:51:i zako�cz czas dowodzenia pu�kownika.
00:17:59:Zako�czy�... Pu�kownik?
00:18:02:On tam jest
00:18:04:i dzia�a bez jakiegokolwiek|przywoitego umiaru,
00:18:07:ca�kowicie poza normami
00:18:09:dopuszczalnego ludzkiego zachowania,
00:18:13:ale nadal jest na polu walki|dowodz�c oddzia�ami.
00:18:18:Zako�czy�...|ca�kowicie zniszczy�.
00:18:23:Rozumie Pan, Kapitanie,
00:18:24:�e ta misja nie istnieje...
00:18:28:i �e nigdy nie b�dzie istnie�.
00:19:24:Ilu ludzi ju� zabi�em?
00:19:29:Wiem na pewno o sze�ciu,
00:19:32:b�d�cych dostatecznie blisko|by wyda� ostatni oddech
00:19:35:w m� twarz.
00:19:38:Ale tym razem,|to by� Amerykanin
00:19:42:i oficer.
00:19:54:Nie powinno mi to sprawia�|jakiejkolwiek r�nicy,
00:19:58:ale tak nie by�o.
00:20:02:Cholera, oskar�anie cz�owieka|o morderstwo w tym miejscu
00:20:05:to jak wlepianie|mandat�w
00:20:08:w wy�cigach Indy 500.
00:20:11:Wzi��em t� misj�.
00:20:13:Co innego do cholery|mia�em zrobi�?
00:20:17:Ale naprawd� nie mia�em poj�cia
00:20:19:co zrobi� kiedy go znajd�.
00:20:33:Zosta�em przewieziony|w d� wybrze�a
00:20:36:przez wojskow� jednostk� PBR-
00:20:37:plastikow� ��d� patrolow�,
00:20:39:do�� cz�sto widywan�|na rzekach.
00:20:42:Powiedzieli, �e to dobry spos�b|by zebra� informacje
00:20:45:i nie przyci�ga�|zbyt wiele uwagi.
00:20:47:By�o w porz�dku.
00:20:48:Potrzebowa�em powietrza|i czasu.
00:20:51:Jedynym problemem by�o to,|�e nie mia�em by� sam.
00:20:54:Dzie� dobry, Kapitanie.
00:20:59:Za�og� tworzy�y w wi�kszo�ci|dzieciaki,
00:21:01:mi�o�nicy rock'n'rolla|z jedn� stop� w grobie.
00:21:06:Ile masz lat?
00:21:08:17.
00:21:10:Operator,|ten kt�rego nazywali Kucharzem,
00:21:12:by� z Nowego Orleanu.
00:21:14:By� zbyt zaj�ty|jak na Wietnam...
00:21:16:najprawdopodobniej|jak na Nowy Orlean r�wnie�.
00:21:19:Lance by� s�awnym surferem
00:21:21:z pla� po�udniowego L.A.
00:21:24:Patrz�c na niego,
00:21:25:nigdy by� nie uwierzy�,|�e kiedykolwiek wystrzeli� z broni.
00:21:30:Czy�cioch... P...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin