Cichy komputer - cz.2.pdf

(262 KB) Pobierz
191544236 UNPDF
Cichy komputer
część druga
Maciej Dobrski
W lutowym numerze naszego magazynu dość szczegółowo omówiliśmy różne aspekty związane z
modyfikacją komputera dla celów studia nagraniowego, biorąc pod uwagę głównie redukcję szumu
wiatraków i dysków. W drugiej części tego opracowania omówimy radykalną metodę uciszenia
komputera, a mianowicie przy pomocy chłodzenia cieczą. Liczydło ma być ciche jak mysz pod
miotłą i jedynie mrugające światełka kontrolne na płycie czołowej mają świadczyć o jego
aktywności. Ciecz jest nieporównywalnie lepszym od powietrza medium absorbującym ciepło i
hałaśliwe wibracje, co z pewnością mogą potwierdzić żyjący jeszcze użytkownicy takich pojazdów,
jak Fiat 600, Volkswagen Garbus lub Żiguli. Dodatkową korzyścią jest fakt, że wodne systemy
zasilane niezależnie umożliwiają schłodzenie procesorów po wyłączeniu elektroniki komputera i
uniknięcie morderczego skoku temperatury w momencie, gdy tradycyjne wiatraki już nie działają.
Na samym wstępie musimy ostrzec, że przedstawiony tu projekt wymaga niemałych kwalifikacji
191544236.001.png
ślusarskich i sporo zabiegów w zdobyciu odpowiednich materiałów i elementów systemu. Dlatego
gra jest warta świeczki jedynie w przypadku ambitnych majsterkowiczów lub studia - szczególnie
masteringowego - zatrudniającego kilka komputerów pracujących w systemie. Rezultaty są
oczywiste i nie do pogardzenia: kompletna cisza. No dobrze, prawie kompletna - zbudowanie
absolutnie bezgłośnej maszyny leży w sferze niedościgłych marzeń konstruktorów całego świata.
Założenia ogólne
Analiza kilku istniejących na rynku rozwiązań skłania do jednej konkluzji. Otóż prawie wszystkie
systemy mają jeden zasadniczy mankament: pętla obiegu cieczy zawiera wymiennik ciepła (radiator
identyczny w działaniu jak chłodnica samochodowa) z wentylatorem. Ten radiator i pompa
wymuszająca cyrkulację chłodziwa instalowane są na ogół albo w obudowie komputera, albo na
tylnej ścianie, w każdym przypadku w bezpośrednim sąsiedztwie. Oczywiście hałas jest
najmniejszym problemem branym pod uwagę przez projektantów. Gracze są szczęśliwi, bo mogą
sobie podkręcić zegary procesorów do bólu, ale nam co innego w głowie. My będziemy chcieli
zmodyfikować nieco koncept generalny, wynosząc zbiornik z płynem i hałasującą pompę poza
zasięg słuchu (np. za ścianę) i wykorzystując jednocześnie kilkumetrowy dystans na skuteczne
oddanie ciepła do otaczającego powietrza. Taki jest plan.
Na powyższej
ilustracji widać alternatywne rozwiązania połączeń (a i b), już w obrębie obudowy komputera:
pojedyncza i rozgałęziona pętla cieczy chłodzącej. Różnica jest niewielka i determinowana
wyłącznie wydajnością pompy tłoczącej chłodziwo przez cały system.
Co nam jest potrzebne?
W dziedzinie przewodnictwa cieplnego nie ma lepszego materiału od miedzi i tej w naszym
projekcie będziemy potrzebowali sporo w różnej postaci - płaskiej blachy, prostych rurek i
wytłoczek. Miedź - prawidłowo przygotowana do tego celu - lutuje się przecudnie i to jest kolejny
argument na naszą korzyść. Miedź jest jednak stosunkowo miękkim metalem, więc łatwo ulega
deformacji, która może zniweczyć skuteczność (szczelność) lutowania. Pamiętajmy, że w grę
wchodzi woda i elektryczność - dwa żywioły, które się nawzajem nie cierpią. Skóra mi cierpnie na
samą myśl o widowiskowym dymie i iskrzeniu, gdyby chociaż jedna kropelka padła na płytkę
drukowaną naszego bezcennego Blastera... Będziemy zatem potrzebowali też odpowiednich złączek
mosiężnych, które zapewnią superszczelne, pewne na 101% połączenie elementów systemu w pętlę.
Szukać należy w sklepach i hurtowniach zaopatrujących spawaczy, budowlańców, hydraulików lub
branżę chłodnictwa (kompresory do lodówek), w składnicach metali kolorowych i w
supermarketach typu Castorama. Będziemy musieli zajrzeć nawet do sklepu dla akwarystów w
poszukiwaniu odpowiedniej pompki wodnej. Zebranie wszystkich materiałów, elementów i
narzędzi nie będzie prostym zadaniem i to może zdeterminować decyzję przystąpienia do tego
projektu.
Chłodnica procesora głównego
Pomysł jest w zasadzie banalnie prosty: fabryczny radiator z wentylatorem zastępujemy
191544236.002.png
miedzianym kubkiem, przez który przepływa ciecz chłodząca (szczegółowe rysunki znajdziecie na
naszym CD w katalogu DodatkiWyciszenie).
1. Idealnym do tego celu rozwiązaniem jest wypraska stosowana w instalacjach wodociągowych
lub w agregatach chłodniczych do zaślepienia końcówki rury. Szukamy czapeczki o średnicy
wewnętrznej minimum 41,5mm/maksimum 54mm, co odpowiada wymiarom standardowych rur
miedzianych - odpowiednio - 1,625" i 2,125". Oczywiście metryczne wymiary są dopuszczalne; nie
ma to najmniejszego znaczenia, jeśli tylko dno kubka pokrywa całą powierzchnię procesora. Mogą
być problemy, bo to rury raczej grubaśne, bardziej przemysłowe i w sklepach dla budownictwa
mieszkaniowego rzadko spotykane. Udaną alternatywą może być podobnej średnicy pierścień z
mosiądzu i przylutowane srebrem dno z blachy miedzianej o grubości 1,5-2mm.
Na samym początku zadbajmy o najważniejsze: przygotowanie powierzchni styku chłodnicy z
procesorem. To będzie denko zaślepki, które może być nieco porowate i minimalnie wklęsłe lub
wypukłe. Tę dość żmudną operację przeprowadzimy na idealnie płaskiej powierzchni (kawałek
szkła wystawowego o grubości 6mm jest w sam raz, dobry jest też żeliwny blat piły tarczowej) przy
pomocy płótna ściernego i - na końcowym etapie - papieru ściernego na mokro.
2. W domowych warunkach zacznij od płótna ściernego o gradacji 100, aplikując równomierny
nacisk na obwodzie pierścienia i wykonując okrężne ruchy. Obserwuj wyniki na spodzie - od razu
zauważysz ewentualne nierówności, które nie powinny być zbyt wielkie. Po wstępnym splanowaniu
powierzchnia powinna być idealnie płaska - to można sprawdzić przykładając do niej np. krawędź
suwmiarki i obserwując styk pod światło. Potem można przystąpić do polerowania drobniejszym
płótnem, np. 150, stosując te same równomierne ruchy okrężne. Ostatnie dwa etapy to szlif na
mokro, przy użyciu wodnego papieru ściernego 200-220 i w końcu 400. Zamocz cały arkusz w
wodzie i przyklej go równo do szkła lub czegokolwiek, co służy jako baza. W rezultacie
powinniśmy uzyskać lekko matową i gładką jak pupcia niemowlęcia powierzchnię, bez śladu rys z
pierwszego szlifu.
3. Można to sobie jeszcze wypolerować na lustro przy pomocy bawełnianej tarczy i pasty do
polerowania. Cały proces nie powinien zająć więcej jak godzinę pracy. Teraz naklejamy na tę
powierzchnię kilka warstw taśmy maskującej w celu zabezpieczenia i możemy przystąpić do
następnego etapu. Zaślepka jest za wysoka do naszych celów - mamy wprawdzie sporo miejsca w
tym obszarze płyty głównej, ale do schłodzenia procesora nie potrzeba tak wielkiej masy cieczy.
4. Oznaczmy rysikiem linię cięcia na cylindrycznej powierzchni i umieśćmy kubek w imadle,
zabezpieczając uprzednio szczęki kawałkami aluminiowego kątownika lub wygiętej blachy. Nie
stosuj zbyt wielkiej siły do zaciśnięcia imadła - nie chcemy zdeformować denka, które ma
dokładnie przylegać do procesora na całej jego powierzchni. Załóż nowy brzeszczot o jak
najdrobniejszych zębach do piłki metalowej i postaraj się ciąć zgodnie z linią. Prawdopodobnie
zjedziesz trochę z linii - obróć kubek w imadle i zacznij w innym miejscu. Gdy już prawie odkroisz
cały pierścionek nadmiaru, wyjmij zaślepkę z imadła i dokończ cięcie w ręku - miedź jest miękka i
pójdzie jak po maśle. Nie spiesz się, bo łatwo zepsuć surowiec, a te wypraski są dość drogie.
Wszelkie nierówności usuń najpierw z grubsza pilnikiem, zachowując równoległość górnej
krawędzi z powierzchnią denka. Końcową obróbkę przeprowadź identyczną metodą jak w
przypadku denka, ale oczywiście tylko na płótnie ściernym o dużej ziarnistości. Zwykłym
scyzorykiem zeskrob ostre krawędzie - kubek jest prawie gotów do lutowania. Odłóż go na bok -
teraz będziemy pracowali nad pokrywą bloku, która ma zawierać łączówki do rur elastycznych i
otwory na śruby mocujące całe ustrojstwo do płyty głównej.
5. Czeka nas trochę precyzyjnego trasowania na blasze - przyda się elementarna geometria,
suwmiarka, cyrkiel z dwoma szpilkami i punktak. Znajdujący się na naszej płycie
(DodatkiWyciszanie) rysunek jest uniwersalny, to znaczy pokazane są tam otwory do zamocowania
na procesorach Intel P4 (z wykorzystaniem fabrycznego kosza 478) i na procesorach
Athlon/Duron/Athlon XP (socket 462). W tym drugim przypadku skorzystamy z dwóch par pustych
otworów w płycie (po obydwu stronach procesora). W przypadku procesora AMD Athlon 64
(Socket 754) wykorzystaj parę otworów dla P4, które trzeba będzie trochę rozpiłować okrągłym
iglakiem i nadać im owalny kształt. Konfiguracja procesorów może się różnić o 90 stopni w
zależności od marki płyty głównej, a my chcemy ustawić blok wodny tak, żeby otwór wlotowy dla
chłodziwa był na dole, a wylotowy pionowo na górze.
6. W sumie dla P4 będziemy potrzebowali tylko dwa otwory 3mm dla śrub mocujących blok w
koszu (za pośrednictwem dwóch prętów mostowych), a dla AMD cztery otwory 5mm. Na tym
zdjęciu widoczny jest prototyp chłodnicy zainstalowany na płycie Asus P4PE. Kształt blachy na
pokrywę nie ma najmniejszego znaczenia: może to być kwadrat, sześciokąt, rogi można zaokrąglić
pilnikiem wg gustu i smaku. Generalnie warto unikać ostrych krawędzi, które mogą kolidować z
okablowaniem komputera, ale na tej wysokości nad powierzchnią płyty głównej nie ma już innych
obstrukcji. Problem jest tylko taki, że pokrywa powinna być przycięta na gotowo przy pomocy
nożyc gilotynowych, bowiem nożyce ręczne do blachy zdeformują ją i utrudnią uzyskanie
idealnego przylegania do kubka. To z łatwego i pewnego w skutkach lutowania może uczynić
piekło. Mówię tu o wyraźnie widocznych krzywiznach - jeśli nie da się ich usunąć przy pomocy
delikatnego wyklepania młotkiem na żelaznej babce, to wyniki lutowania mogą się okazać
wątpliwe. W każdym razie - nim przystąpisz do zaznaczenia i wypunktowania otworów do
wywiercenia - poświęć sporo uwagi na zapewnienie odpowiedniej płaszczyzny pokrywy.
7. Mając za sobą wybór złączek (patrz ramka obok) trzeba zmierzyć ich średnicę w miejscu
lutowania do pokrywy i umiejscowić otwory tak, aby znajdowały się jak najbliżej ścianki kubka. Z
prostej arytmetyki wynika, że rozstawienie złączek będzie wynikiem odjęcia średnicy łączówki od
wewnętrznej średnicy zbiorniczka. To zagwarantuje przepływ chłodnej cieczy wzdłuż całej
powierzchni denka i skuteczny transfer ciepła z procesora. Zauważcie, że większość złączek ma
stożkowy gwint, tzw. rurowy, który - w kwestii opisowej z natury "imperialistyczny" - ma niewiele
wspólnego z oznaczeniem gwintu śrub. To zresztą nie ma znaczenia, bowiem gwint nie będzie brał
udziału w połączeniu z pokrywą chłodnicy. Po zaznaczeniu punktów centralnych na wierzchu
pokrywy oznaczmy perymetr kubka na odwrotnej stronie. Będziemy bowiem lutować cały blok za
jednym zamachem w pozycji odwróconej - najpierw nypelki do pokrywy, a potem kubek. To jest
osobna, ważna sprawa do omówienia, tymczasem czas na wiercenie. Blacha miedziana nie jest zbyt
wdzięcznym materiałem do obróbki tego typu - jeśli to możliwe skorzystaj z wiertarki kolumnowej,
stosując wiertła o stopniowanych średnicach do większych otworów (np. 3mm wstępnie i 5mm na
wykończenie) i koniecznie kawałek drewna pod spodem (skrawek MDF jest idealny do tego celu).
Ewentualne zadziory zlikwiduj pilnikiem. W końcu upewnij się, że: 1 - otwory montażowe w
pokrywie pasują do konfiguracji kosza 478 (w przypadku procesorów P4) i do otworów w płycie
głównej (dla AMD), 2 - centralna linia między otworami dla złączek jest pionowa. Potem
wyprowadź psa na spacer.
Lutujemy
Lutowanie miedzi jest frajdą przy zachowaniu szacunku dla prawideł tej sztuki i piekłem dla
partaczy. Będzie nam potrzebny palnik gazowy - ani lutownica elektryczna, ani kolba gazem
podgrzewana nie zda egzaminu. Rzecz w tym, że lutownice - nawet 1.000W - dostarczą wprawdzie
odpowiednią ilość ciepła, ale punktowo, powodując silną ekspansję metalu w jednym miejscu i w
związku z tym wypaczenie materiału. Miedź - szczególnie większe płaskie kawałki - będzie się
wyginać na wszelkie sposoby jak żywa, powodując niebezpieczne i trudne do wypełnienia cyną
szczeliny. Zwykła jednorazowa butla propanowa z palnikiem powinna wystarczyć, aby
równomiernie nagrzać cały obiekt do temperatury topnienia cyny. Są także identyczne butle z
innymi, bardziej wydajnymi cieplnie gazami, też dostępne w popularnych sklepach z narzędziami.
Ambitniejsi majsterkowicze mogą się pokusić o lutowanie srebrem, które jest bardzo eleganckie i
zabawnie łatwe, ale to chyba przegięcie. W każdym razie do lutowania elementów naszego systemu
potrzeba dużo ciepła, które zagwarantuje pewne spojenie.
Tajemnica sukcesu polega na prawidłowym przygotowaniu powierzchni do lutowania. Niech nikt
nie wierzy w magiczne właściwości pasty lutowniczej: bez oczyszczenia metalu z tlenków nawet
nie przymierzaj się do tej roboty! Idealnym pomocnikiem w tym zadaniu jest genialny patent firmy
3M, zwany Scotch Brite: nasączony okruchami karborundu arkusz gąbczastego elastycznego
tworzywa, które dostanie się do wszelkich zakamarków. Ale i kawałek zwykłego płótna ściernego
spełni zadanie przy odrobinie cierpliwości. Nie szczędź starań w tym momencie: marny lut może
cię wiele kosztować. Oczyszczona powierzchnia powinna być wyraźnie jaśniejsza, jaskrawa.
8. Drugi krok to zastosowanie kwasu lutowniczego. Żarliwie odradzam pastę, która w
bezpośrednim kontakcie z płomieniem palnika zamieni się w paskudną smołę wręcz niemożliwą do
usunięcia. Kwas zaaplikuj cienką warstewką przy pomocy krótkiego i sztywnego pędzelka na
obydwu lutowanych powierzchniach i tylko tam gdzie trzeba. Wszelkie zacieki są niedopuszczalne
- cyna posłusznie popłynie tam gdzie nie chcemy. Jeśli to się wydarzy - umyj element pod kranem,
wysusz i posmaruj kwasem ponownie. Teraz postaw mosiężne złączki do góry nogami na jakiejś
ogniotrwałej powierzchni (nie zapomnij usunąć z nich ewentualnych plastykowych pierścieni
zaciskowych - jeśli taki typ stosujesz) i naceluj na nie otwory w pokrywie.
Upewnij się, że pokrywa leży na złączkach równo i przylega do nich bez szczelin. Na wszelki
wypadek podeprzyj po bokach czymś co się nie spali (np. małe kamyczki), bo cała konstrukcja
może się przewrócić w trakcie lutowania. Przygotuj cynę - zwykła 60/40 lub 50/50 jest najlepsza.
Nie przejmuj się kalafonią, jeśli drut cynowy jest nią nafaszerowany: można ją później z łatwością
zmyć denaturatem. Nagrzej wstępnie całość, omiatając najpierw płomieniem palnika równomiernie
cały obiekt. Nigdy nie kieruj płomienia bezpośrednio na miejsce spawu, w końcowym etapie
nagrzewaj większe masy metalu - w tym przypadku mosiężne łączówki pod spodem pokrywy - i
pozwól ciepłu przejść do blachy. W miejscach nie pokrytych kwasem miedź powinna ściemnieć,
przybierając wiśniowy kolor - to znak, że można lutować. Przystaw cynę w miejscu spojenia i w
zachwycie patrz na cud: spoiwo podąży szlakiem wytyczonym przez kwas i utworzy równomierny
menisk wklęsły wokół podstawy złączek. Teraz zdejmij z dna kubka taśmę zabezpieczającą i ustaw
go delikatnie na wyznaczonym uprzednio kręgu. Powtórz całą procedurę, upewnij się że stopiona
cyna ładnie się błyszczy na całym obwodzie kubka w miejscu styku z pokrywą, tworząc estetyczny
menisk wklęsły. Cierpliwie daj wystygnąć całej konstrukcji, otrzyj pot z czoła i zawołaj rodzinę,
która na pewno powie "och, jaki ty jesteś zdolny!"
Instalacja chłodnicy procesora
Zbiornik - po uprzednim oczyszczeniu z ewentualnej kalafonii, umyciu oraz ostatecznej kontroli
powierzchni stykowej - jest już gotowy do instalacji na procesorach AMD. Niestety musimy wyjąć
płytę główną z komputera, ponieważ śruby montażowe wchodzą w otwory od spodu.
9. Będziemy potrzebowali 4 nylonowe śruby M5 o długości ok. 45mm, po dwie nylonowe nakrętki
i po trzy gumowe podkładki na każdą. Przypatrz się najbliższym okolicom otworów montażowych
w płycie po obydwu stronach: niektóre mają zamontowane elektroniczne elementy powierzchniowe
tuż obok - nie chcemy ich uszkodzić. W tym celu zastosuj gumowe podkładki (idealne są
pierścionki typu oring), które skutecznie ochronią elektronikę. Zresztą siły do zamontowania śrub
powinny być naprawdę niewielkie, wystarczy dokręcenie nakrętek palcami. Śruby będą się
elastycznie wyginały na boki - nie szkodzi, w końcu ustawią się centralnie. Na tym etapie zamocuj
na bloku wodnym odpowiedniej długości odcinki rurek winylowych (z niewielkim zapasem na
wszelki wypadek), planując lokalizację przejściówki od i do pompy gdzieś w połowie wysokości
tylnej ściany obudowy. Będzie to wymagało pewnej siły, ewentualnie zastosowania kluczy do
zaciśnięcia pierścieni kompresyjnych - nie chcemy maltretować płyty głównej już po
zainstalowaniu chłodnicy na procesorze.
Zaaplikuj cienką warstwę pasty termoprzewodzącej o dobrej jakości na powierzchnię procesora -
biała pasta silikonowa jest wystarczająca, ale może uda ci się znaleźć gdzieś znacznie sprawniejszą
pastę srebrną, np. Arctic. Zgrywając otwory w pokrywie chłodnicy ze śrubami w płycie ulokuj
kubek na swoim miejscu. Pamiętaj: linia łącząca obydwie złączki jest pionowa! Wykorzystaj
elastyczność śrub do wykonania kilku drobnych ruchów skrętnych w celu równomiernego
rozprowadzenia pasty i - bez większego wysiłku, palcami - dokręć nakrętki. Stosuj metodę
dokręcania krzyżowego, stopniowo po przekątnej. Gumowe podkładki powinny się nieco
spłaszczyć - i to wystarczy w zupełności.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin