ZSTĄPIENIE DO OTCHŁANI
Wersja łac. B
I (XVII) 1 Wówczas rabbi Addas i rabbi Finees, i rabbi Egias, trzej mężowie, którzy przybyli z Galilei świadcząc, że widzieli Jezusa wziętego do nieba, powstali pośrodku licznie zgromadzonej starszyzny żydowskiej i powiedzieli wobec kapłanów i lewitów, którzy zeszli się na naradę: "Mężowie, gdyśmy zdążali z Galilei w kierunku Jordanu, wyszedł nam naprzeciw wielki tłum znamienitych mężów, którzy dawno byli pomarli. A widzieliśmy, że Karinus i Leucius są razem z nimi: i gdy się zbliżyli i ucałowaliśmy się nawzajem, ponieważ byli to nasi drodzy przyjaciele, zapytaliśmy ich: <<Powiedzcie nam, przyjaciele i bracia, cóż to jest za dusza i ciało? I kim są ci, z którymi zdążacie? I jakoż teraz pozostajecie w ciele wy; coście już dawno pomarli?>>
2 A oni nam odrzekli: <<Wyszliśmy wraz z Chrystusem z piekieł i On nas wzbudził z martwych. I teraz widzicie, że wyłamane zostały bramy Śmierci i ciemności i dusze świętych stamtąd zostały wyprowadzone i wstąpiły do nieba wraz z Chrystusem Panem. Bowiem i nam samym pan polecił, abyśmy w wyznaczonym czasie obchodzili brzegi Jordanu i góry, nie wszystkim jednakże się ukazując i nie ze wszystkimi rozmawiając, jak tylko z tymi, z którymi On nam pozwoli. I teraz ani rozmawiać, ani ukazywać się wam nie moglibyśmy, gdyby nam Duch Święty nie zezwolił>>".
3 Słysząc to cały ów tłum, który zebrał się na naradę, strachem zdjęty, nie mogąc się nadziwić zastanawiał się, czy to rzeczywiście się stało, co opowiadają ci Galilejczycy. Wówczas Kajfasz i Annasz powiedzieli do zgromadzonych: "Winno we wszystkim się sprawdzić to, co oni powiadają, i od razu i później, jeśli okaże się prawdą, że Karinus i Leucius żywi przebywają w ciele i jeśli my będziemy mogli ich oglądać na własne oczy, to prawdą jest wszystko, o czym oni świadczą: oni nas też o wszystkim upewnią, gdy tak zastaniemy. Jeśli zaś tak nie będzie, wiedzcie, że wszystko, jest kłamstwem".
4 Wtedy też zaraz powziąwszy plan postanowili wybrać odpowiednich mężów bojących się Boga, którzy wiedzieli, kiedy oni pomarli i gdzie zostali pogrzebani, aby dokładnie zbadali i sprawdzili, czy jest tak, jak usłyszeli. Podążyli zatem ci mężowie w liczbie piętnastu, którzy obecni byli przy ich zejściu z tego świata, i stanęli tam, gdzie oni zostali pogrzebani i obejrzeli ich groby. I przechodząc znaleźli ich groby otwarte i bardzo wiele innych i nie znaleźli ani śladu kości, ani odrobiny prochu. A wracając z pośpiechem opowiedzieli, co zobaczyli.
5 Wtedy zapanowało wielkie przygnębienie na zgromadzeniu i mówili do siebie: "Cóż uczynimy?" Annasz i Kajfasz powiedzieli: "Chodźmy tam, gdzie dowiedzieliśmy się, że przebywają, i wyślijmy do nich kilku znakomitych mężów, by przedstawili im nasze usilne prośby: być może zechcą przyjść do nas". Wtedy wysłali do nich Nikodema i Józefa, i trzech owych starszych z Galilei, którzy ich widzieli, prosząc, by zechcieli przyjść do nich. Obeszli oni wokół całą okolicę Jordanu i łańcucha górskiego, a nie znalazłszy ich kierowali się w drogę powrotną.
6 I oto nagle pokazał im się wielki tłum ludzi schodzących z góry Amalech, około dwunastu tysięcy mężów, którzy wraz z Panem powstali z martwych. A oni rozpoznając wśród nich bardzo wielu, nie mogli nic do nich powiedzieć ze strachu i przez to anielskie widzenie, i stanęli z dala patrząc i słuchając, jak oni szli śpiewając i głosząc: "Powstał Pan z martwych tak, jak powiedział, cieszmy się i radujmy wszyscy, ponieważ On króluje na wieki". Wtedy pełni podziwu ci, co byli posłani, padli ze strachu na ziemię i otrzymali odpowiedź od nich, by Karinusa i Leuciusa szukali w ich domach.
7 A oni powstawszy podążyli do ich domów i zastali ich na modlitwie. I wszedłszy do nich padli twarzą na ziemię wymawiając słowa pozdrowienia, a podniósłszy się rzekli: "Przyjaciele Boga, całe zgromadzenie żydowskie posłało nas do was słysząc, że powstaliście z martwych, prosząc i zaklinając was, byście przyszli do nich, byśmy poznali wszyscy wielkie dzieła Boże, które dokonały się ze względu na nas w tych czasach". Oni zaś natychmiast za Bożym pozwoleniem powstawszy przyszli wraz z nimi i weszli do ich synagogi. Wtedy zgromadzeni Żydzi wraz z kapłanami położyli na ich rękach księgi Prawa i zaprzysięgli ich przez Boga Heloi i Boga Adonai i przez Prawo i przez proroków mówiąc: "Powiedzcie nam, jakim sposobem powstaliście z martwych, i co to są za cuda, które stały się w naszych czasach, o jakich nigdy nie słyszeliśmy, by miały miejsce: ponieważ już ze strachu osłupiały wszystkie nasze kości i uschły, i ziemia trzęsie się pod nogami naszymi; powzięliśmy bowiem zamiar wylania krwi świętej i sprawiedliwej".
8 Wtedy Karinus i Leucius dali znak ręką, by im podano papier i atrament. To zaś uczynili dlatego, że Duch Święty nie pozwolił im mówić z tamtymi. A oni dali im papier, rozłączyli ich umieszczając w oddzielnych celach. Oni zaś czyniąc palcami znak krzyża Chrystusowego zaczęli pisać na papierze: i gdy skończyli, jakby jednymi ustami z oddzielnych pomieszczeń zawołali: "Amen". Powstając zaś Karinus oddał swoje pismo Annaszowi, a Leucius Kajfaszowi i wzajem się pozdrowiwszy wyszli i powrócili do swoich grobów.
9 Wówczas Annasz i Kajfasz rozwinąwszy pismo zaczęli oddzielnie po cichu czytać. Lecz cały lud oburzając się na to zawołał: "Głośno nam te pisma przeczytajcie, a gdy będą przeczytane, my je zachowamy, by przypadkiem te słowa Bożej prawdy nie były obrócone w fałsz przez występnych i przewrotnych ludzi, którzy tę prawdę mogą przyćmić". Annasz zatem i Kajfasz strachem zdjęci oddali pisma rabbiemu Addasowi i rabbiemu Fineesowi i rabbiemu Egiasowi, którzy przybyli z Galilei i donieśli, że Jezus został wzięty do nieba: im to powierzyło całe zgromadzenie żydowskie odczytanie tego pisma. I odczytali pismo zawierające te słowa:
11 (XVIII) 1 "Ja Karinus. Panie Jezu Chryste, Synu Boga żywego, pozwól mi opowiedzieć cuda twoje, które zdziałałeś w otchłani. Gdy zatem przebywaliśmy w ciemnościach i cieniu śmierci zatrzymani w otchłani, nagle zajaśniała nam światłość wielka i zadrżała otchłań i bramy śmierci. I dał się słyszeć głos Syna Ojca najwyższego, jakoby głos wielkiego gromu i donośnie wołając tak zabrzmiał: <<podnieście, książęta, bramy wasze, podnieście bramy wieczyste. Król chwały, Jezus Chrystus przybędzie tu, bo chce wejść w te progi.
2 Wtedy zjawił się władca śmierci, Szatan, uciekając z przerażenia, i rzekł do sług swoich i do Piekła: <<Słudzy moi i całe Piekło, przybiegnijcie, zamknijcie swoje bramy, żelazne wrzeciądze zawrzyjcie, i walczcie dzielnie, i stawiajcie czoła, byśmy, mając tu władzę, nie zostali pochwyceni w więzy>>. Wtedy jego bezbożni słudzy przerazili się i zaczęli starannie zamykać bramy śmierci, zasuwy i wrzeciądze żelazne pomału zawierać, całą swą zbroję trzymać w wyciągniętych rękach i zawodzili głosem strasznym i wstrętnym.
III (XIX) 1 Wtedy Szatan powiedział do Piekła: <<Przygotuj się do przyjęcia tego, kogo ci przyprowadzę>>. A na to Piekło rzekło do Szatana: <<Głos ten mógł być tylko głosem Syna Ojca najwyższego, ponieważ ziemia i wszystkie zakątki Piekła zadrżały: dlatego też sądzę, że ja i wszystkie me więzienia stoją już otworem. Lecz zaklinam cię Szatanie, księciu wszelkiego zła, na twoje i moje moce, nie przyprowadzaj Go do mnie, byśmy sami nie zostali schwytani w więzy, gdy Jego chcemy pochwycić. Bowiem jeśli tylko na Jego głos tak bardzo straciłem na mej mocy, to, co sądzisz, uczyni On, gdy sam tu przybędzie?.
2 A wódz śmierci, Szatan, tak odpowiedział: "Po co krzyczysz? Nie bój się stary, najprzewrotniejszy przyjacielu, bo ja podburzyłem lud żydowski przeciw Niemu, kazałem Go bić po twarzy, i przez Jego ucznia uknułem zdradę przeciw Niemu. A jest to człowiek bojący się śmierci, bo powiedział w strachu: `Smutna jest dusza moja aż do śmierci: i przywiodłem Go do niej, bo właśnie wisi uniesiony na krzyżu>>.
3 Wtedy Piekło rzecze do niego: <<Jeśli to jest ten, co sprawił, że Łazarz już cztery dni po śmierci na samo Jego słowo jak orzeł z mego łona wyfrunął, nie jest On człowiekiem o ludzkiej naturze, lecz Bogiem w majestacie swoim. Proszę cię, nie przyprowadzaj Go do mnie>>, Szatan mu odpowiedział: "Przygotuj się jednak, byś się nie zląkł: wisi już bowiem na krzyżu i nie mogę uczynić inaczej>>. Wtedy Piekło rzecze do Szatana: <<Jeśli więc inaczej nie możesz już uczynić, zatem zbliża się twoja zguba. Ja będę odtrącone i bez czci: ty jednak rzucony na męki będziesz pod moją władzą".
IV (XX) 1 Słyszeli zaś święci Pańscy spór Szatana i Piekła. Sami jednak nawzajem się nie rozpoznając w pełni, zaczynali się już poznawać. Lecz święty nasz ojciec Adam tak odpowiedział Szatanowi na wszystko: <<Władco śmierci, czemu się niepokoisz i trwożysz? Oto przybędzie Pan, który obali wszystkie twe kłamstwa, a ty będziesz przez Niego schwytany i związany na zawsze>>.
2 Wtedy wszyscy święci słysząc. Głos ojca naszego Adama, jak godnie odpowiedział na wszystko Szatanowi, utwierdzili się w radości, i biegnąc wszyscy do ojca Adama tam się zgromadzili. Wtedy ojciec nasz Adam pilnie się przypatrując temu całemu tłumowi dziwił się, że wszyscy z niego zrodzili się na wieki. I ściskając wszystkich wokół stojących i wylewając łzy gorzkie rzekł do syna swego Seta: <<Opowiedz synu Secie, świętym patriarchom i prorokom, co ci powiedział strażnik raju, gdy wysłałem cię, byś mi przyniósł olej miłosierdzia dla namaszczenia ciała mego, gdy byłem chory>>.
3 Wówczas on odpowiedział: <<Ja, gdy mnie wysłałeś przed bramy raju, prosiłem i zaklinałem Pana ze łzami, i wołałem strażnika raju, by dał mi tego oleju. Wówczas wyszedłszy archanioł Michał rzekł mi: `Secie, po cóż płaczesz? Wiesz, że ojciec twój, Adam, nie otrzyma tego oleju miłosierdzia teraz, lecz po wielu wiekach. Zstąpi bowiem umiłowany Syn Boży na ziemię z nieba i będzie ochrzczony przez Jana w rzece Jordan: a wówczas otrzyma ojciec twój, Adam, ten olej miłosierdzia i wszyscy w Chrystusa wierzący: a królestwo tych; co weń uwierzą, trwać będzie na wieki>>.
V (XXI) 1 Wówczas słysząc to wszyscy święci powtórnie rozradowali się bardzo. A jeden ze stojących wokoło, imieniem Izajasz, zawołał głośno: <<Ojcze Adamie i wy wszyscy wokół stojący posłuchajcie słów moich: Gdy żyłem na ziemi i byłem pouczany przez Ducha Świętego, prorokowałem o tym Świetle, że lud, co siedział w ciemnościach, zobaczy Światłość wielką, a zamieszkującym w krainie cieni wzeszła Światłość>>. Na jego głos ojciec Adam i wszyscy obróciwszy się zapytali: <<Kim jesteś? Bo prawdą jest o, co mówisz>>. A on dodając rzekł: <<Mam na imię Izajasz>>.
2 Wtedy ukazał się obok niego ktoś inny, jakoby pustelnik. I zapytali go: <<Kim ty jesteś, że taki strój masz na sobie?>> A on odpowiedział z mocą: <<Jam jest Jan Chrzciciel, głos i prorok Najwyższego. Ja szedłem przed obliczem tegoż Pana, by pustkowia i pagórki czynić drogami prostymi. Ja baranka Pańskiego i Syna Bożego palcem wskazałem i wywyższyłem w Jerozolimie. Ja chrzciłem Go w rzece Jordan. Ja usłyszałem głos Ojca z nieba, który zabrzmiał nad Nim i ogłosił: Ten jest Syn mój umiłowany, w którym sobie upodobałem. Ja od Niego otrzymałem odpowiedź, że zstąpi do piekieł>>.
Wówczas ojciec Adam słysząc to zawołał głosem wielkim: <<Alleluja>> co się tłumaczy: <<Pan przychodzi do wszystkiego, co jest>>.
VI (XXII) 1 Następnie inny tam stojący, mający jakoby cesarską oznakę władzy, imieniem Dawid, tak zawołał: <<Gdy żyłem na ziemi, opowiadałem ludowi o miłosierdziu Bożym i Jego nawiedzeniu, oznajmiając przyszłą radość i mówiąc wszystkim wiekom: "Niech sławi Pana miłosierdzie Jego i cuda Jego, które zdziałał wobec synów ludzkich, ponieważ na proch starł bramy spiżowe i wrzeciądze żelazne połamał">>. Wtedy święci patriarchowie i prorocy zaczęli się nawzajem rozpoznawać i opowiadać sobie o swoich proroctwach. Wtedy święty Jeremiasz rozważając swe proroctwa mówił patriarchom i prorokom, że gdy był na ziemi, prorokował o Synu Bożym, że przyszedł na ziemię i przebywał wśród ludzi.
2 Wtedy wszyscy święci radując się w światłości Pana i przed obliczem ojca Adama i ze słów wszystkich patriarchów i proroków zawołali: <<Alleluja, błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie>>, tak, że słysząc ich wołanie Szatan przeraził się i starał się zbiec. Ale nie mógł, ponieważ Piekło i jego słudzy trzymali go związanego w podziemiu i zewsząd otoczonego strażą; i mówili do niego: <<Czemu się wzdragasz? My żadną miarą nie pozwolimy ci stąd wyjść. Lecz znieś to, jak na to zasłużyłeś, od tego, którego co dzień zwalczałeś, a jeśli nie chcesz, to wiedz, że przezeń związany będziesz pod moją strażą>>.
VII (XXVI) 1 I powtórnie rozległ się głos Syna Ojca najwyższego, jakoby głos gromu mówiący: <<Podnieście, książęta, wasze bramy, i podnieście się bramy wiekuiste, i wejdzie Król chwały". Wtedy Szatan i Piekło zawołały: <<Któż jest tym Królem chwały?>> I dano im odpowiedź głosem Pańskim: <<Pan możny i potężny, Pan potężny w boju>>.
2 Gdy przebrzmiał ten głos, zjawił się człowiek o wyglądzie zbójcy niosący krzyż na ramieniu i zawołał z zewnątrz: <<Otwórzcie mi, bym mógł wejść>>. Uchylając drzwi Szatan wpuścił go do wewnątrz i znowu zatrzasnął za nim wrota. A wszystkim świętym ukazał się jako postać bardzo przejrzysta i powiedzieli do niego zaraz: <<Wyglądasz na zbójcę: powiedz nam, co niesiesz na plecach?>> A on odpowiedział pokornie: <<Rzeczywiście, byłem wielkim zbójcą i powiesili mnie Żydzi na krzyżu wraz z Panem moim, Jezusem Chrystusem, Synem Ojca najwyższego. Ja wreszcie tutaj przybyłem posłany, a On zaraz przyjdzie po mnie>>.
3 Wtedy święty Dawid zapłonąwszy gniewem przeciw Szatanowi zawołał głośno: <<Otwieraj, najobrzydliwszy wyrzutku, twe bramy, by wszedł Król chwały!>> Podobnie i wszyscy święci Pańscy powstali przeciw Szatanowi i chcieli go schwytać i rozedrzeć. I powtórnie zawołano do środka: <<Podnieście, książęta, bramy wasze, i podnieście się, bramy wiekuiste, i wejdzie Król chwały!>> Zapytali powtórnie Piekło i Szatan na ów głos wyraźny: <<Kim jest ten Król chwały?>> I odpowiedział im ów głos przedziwny: <<Władca zastępów, On sam jest Królem chwały>>.
VIII (XXIV) I oto nagle Piekło zadrżało, i bramy śmierci i zasuwy się rozwarły, a żelazne wrzeciądze został złamane i spadły na ziemię, i wszystko stanęło otworem. A Szatan pozostał w środku, i stał przerażony i zawstydzony, z nogami związanymi łańcuchem. I oto Pan Jezus Chrystus przychodząc w jasności niebiańskiego światła, łagodny, wielki i pokorny, niosąc w ręku swym łańcuch związał nim szyję Szatanowi, i znowu wiążąc mu nim z tyłu ręce rzucił go na wznak w podziemiu, i swoją świętą stopę postawił mu na gardle ze słowami: <<Przez wszystkie wieki wiele złego uczyniłeś, żadną miarą nie spocząłeś: dzisiaj wydaję cię na ogień wieczny>>. I przywoławszy zaraz Piekło rozkazał mu: <<Zabierz tego najgorszego niegodziwca i strzeż go aż do dnia, do którego ci nakażę>>. A Piekło zabrawszy go spod stóp Pańskich pogrążyło się z nim w głębokiej przepaści.
IX (XXV) 1 Wtedy Pan Jezus Chrystus, Zbawiciel wszystkich, łagodny i łaskawy, pozdrawiając Adama mówi do niego dobrotliwie: <<pokój ci, Adamie, i synom twoim przez nieskończone wieki wieków, amen". Wówczas ojciec Adam przypadłszy do stóp Pańskich, a następnie wyprostowany całując Jego ręce i obficie łzy lejąc, mówił: <<Oto dłonie, które mnie ukształtowały>> - dawał świadectwo wszystkim; i mówił do Pana: <<przybyłeś Królu chwały, wyzwalając ludzi i gromadząc ich w Twoim wiecznym królestwie>>. Wtedy też matka nasza Ewa podobnie przypadłszy do stóp Pana, a następnie wyprostowana całując Jego ręce i obficie łzy wylewając rzekła: <<Oto dłonie, które mnie ukształtowały" - i dała świadectwo wszystkim.
2 Wtedy wszyscy święci oddając Mu cześć zawołali: <<Błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie, Pan Bóg zajaśniał nad nami. Amen przez wszystkie wieki. Alleluja na wieki wieków: chwała, cześć, moc i sława, ponieważ nawiedzając nas przybyłeś z wysokości>>. I śpiewali ustawicznie <<Alleluja>>, i ciesząc się z objawienia tej chwały gromadzili się wokół rąk Pana. Wówczas Zbawiciel, dowiadując się o wszystkich, skarcił Piekło, część przebywających tam strącił do przepaści, a część zabrał ze sobą do nieba.
X (XXVI) Wtedy wszyscy święci Boży prosili Pana, aby znak zwycięstwa świętego krzyża pozostawił w podziemiu, by przewrotni jego słudzy nie usiłowali zatrzymać za winy tego, kogo uwolnił Pan. I stało się tak, i postawił Pan krzyż swój w środku podziemi, i jest on znakiem zwycięstwa, i pozostanie na zawsze.
Następnie wyszliśmy wszyscy wraz z Panem, pozostawiając Szatana i Piekło w podziemiu. A nam i wielu innym nakazano, byśmy, gdy powstaniemy w ciele, dawali świadectwo na tym świecie zmartwychwstania Pana naszego Jezusa Chrystusa i tego, co działo się w podziemiu. To jest, bracia najmilsi, co widzieliśmy i o czym świadczymy zaprzysiężeni przez was, wobec świadectwa tego, który umarł za nas i z martwych powstał, ponieważ jak napisane jest, tak też wszystko się stało".
XI (XXVII) A skoro skończono czytanie, słysząc to wszyscy upadli na twarz i gorzkie łzy lejąc i bijąc się mocno w piersi wołali: "Biada nam, po cóż nam nieszczęśliwym ta się zdarzyło?" Ucieka Piłat, uciekają Annasz i Kajfasz, ucieka i lud żydowski z płaczem i woła: "Biada nam nieszczęsnym, rozlaliśmy na ziemi krew świętą!"
Tedy przez trzy dni i trzy noce nie brali do ust chleba ani wody; ani nikt z nich nie wrócił do synagogi. A na trzeci dzień, gdy powtórnie zebrało się zgromadzenie, przeczytano pismo Leuciusa: a nie było w nim ani mniej, ani więcej, jak tylko to, co zawierało pismo Karinusa.
Wtedy przeraziło się zgromadzenie żydowskie i uczynili płacz przez czterdzieści dni i czterdzieści nocy, wyczekując zagłady i zemsty Boga. Ale miłosiernie litując się nad nimi z wysokości nie zgubił ich zaraz dając im długi czas do pokuty. Wszakże nie okazali się godni, by się nawrócić do Pana.
To są bracia najmilsi, świadectwa Karinusa i Leuciusa o Chrystusie, Synu Bożym, i świętych dziełach Jego w podziemiu: Jemu oddawajmy chwałę i cześć przez wszystkie wieki wieków. Amen.
Publikowane w: Apokryfy Nowego Testamentu t.1 red. M.Starowiejski. TN KUL Lublin 1986. Str.454-460
Vandetto