00:00:00:{y:i}W poprzednich odcinkach... 00:00:01:{y:i}Gotowy na wiecz�r? 00:00:02:Dawaj. Zajm� si� tym. 00:00:04:{y:i}Podczas meczu jest inaczej. 00:00:05:{y:i}Jak bardzo inaczej? 00:00:06:{y:i}Chc� wiedzie�? 00:00:07:Nic mi nie jest. 00:00:12:Powiedzia�am ci, �e chc� by� mam�,|a ty uciek�e� tak szybko, 00:00:16:�e zostawi�e� dziur�|w swoim kszta�cie w drzwiach. 00:00:18:Masz racj�.|Nie zas�u�y�a� na to. 00:00:21:Przepraszam. 00:00:22:I tak jeste� palantem. 00:00:23:Seksowna sta�ystka? 00:00:24:- Mouth!|- Gigi? 00:00:26:Jest problem w sklepie.|{y:i}Facet z naprzeciwka 00:00:28:{y:i}powiedzia�, �e widzia�,|{y:i}jak kto� si� w�amuje. 00:00:30:To suknia �lubna Peyton. 00:00:32:Kto� zaproponowa� nakr�ci� moj� ksi��k�. 00:00:35:"Komet�"? To super! 00:00:37:Nie "Komet�" tylko "Kruki". 00:00:40:Wypi�knia�a�. 00:00:42:Co tu robisz, Julian? 00:00:43:Podpisuj� kontrakt z twoim narzeczonym. 00:00:44:Jak cholera. 00:00:46:W�a�ciwie, to ju� zrobione. 00:00:47:Ju� si� poznali�cie? 00:00:49:Tak. 00:00:51:Czuj�, jakbym zna� j� od lat. 00:00:55:{y:b}POGODA NA MI�O�� 6x09 00:00:57:{y:b}SYMPATIA DLA DIAB�A 00:01:00:{y:b}T�umaczenie: JoeBlack 00:01:13:O m�j Bo�e.|Zainspirowa�a ci�. 00:01:15:- Wcale nie.|- Wcale tak. Przyznaj. 00:01:17:Twoja ca�a nowa|linia b�dzie bazowa�... 00:01:19:B�dzie bazowa�|na wspania�ej sukni �lubnej, 00:01:21:kt�r� przez 72 godziny 00:01:23:r�cznie szy�am|dla mojej najlepszej przyjaci�ki? 00:01:25:Czekaj. 00:01:26:Ona ju� jest zniszczona. 00:01:28:Nadal jeste� wkurzona. 00:01:30:A ty nadal uziemiona. 00:01:34:Dobra. 00:01:35:Wi�c jaka jest|twoja wersja uziemienia? 00:01:38:Tak sobie my�la�am. 00:01:40:Tydzie� za deprawowanie 5-latka, 00:01:43:kolejny tydzie� za pozwolenie|twojemu kumplowi na zniszczenie sukni 00:01:47:i b�dziemy si� wyk��ca�|o kolejny tydzie� za alkoholow� bib� 00:01:51:w butiku twojego rodzica zast�pczego. 00:01:54:To wszystko? 00:01:55:Nie powinna� si� z tego cieszy�! 00:01:57:Po prostu my�la�am,|�e to, co zrobi� Eugene 00:02:00:w zlewie w �azience b�dzie|mnie kosztowa� kolejny tydzie�. 00:02:03:Nie by�a� jeszcze w �azience, prawda? 00:02:06:Co zrobi� Eugene w zlewie? 00:02:10:Sam! 00:02:13:To nie koniec, m�oda damo! 00:02:15:{y:i}Tak my�la�am, stara damo. 00:02:19:Nie zabij dziecka. 00:02:23:Co?! 00:02:24:Gdzie jest mi�a Brooke? 00:02:27:Zabi�am j� i zjad�am|jej serce na �niadanie, 00:02:29:i nadal jestem g�odna. 00:02:31:Racja. 00:02:32:Je�li j� zobaczysz, 00:02:33:to powiedz jej,|�e podoba�o mi si� 00:02:36:sprz�tanie z ni� resztek imprezy Sam, 00:02:38:i �e b�d� jej|przynosi� prezent ka�dego dnia, 00:02:40:dop�ki znowu|mnie nie we�mie pod uwag�. 00:02:42:Ka�dego dnia? 00:02:44:Czy ci si� to podoba, czy nie. 00:02:46:Z�oto, Godiva, Gucci, gerber. 00:02:49:Moje ulubione bi�uteria,|czekoladki, torebka i kwiaty. 00:02:52:Do jutra. 00:02:55:Czekaj. Gerber? 00:02:56:Stokrotki. 00:02:59:Ale s�oneczniki|te� mi si� podobaj�. 00:03:02:Pa. 00:03:07:W sam� por�. 00:03:10:Na co? Na sen zimowy? 00:03:13:Nie. 00:03:14:Widzia�am tw�j plan rozgrywek, 00:03:16:i jest dosy� napchany, 00:03:17:wi�c pomy�la�am,|�e musisz zrobi� zapasy. 00:03:18:Haley, 90.000 kalorii|na dzie� nie uchroni mnie 00:03:21:przed uderzeniem na boisku. 00:03:23:Ale da ci dodatkow� ochron�. 00:03:29:Zrobi�em miejsce na twoje trofeum. 00:03:32:W Slamballu chyba nie ma trofe�w. 00:03:34:Nawet dla mistrz�w? 00:03:36:Do bani, co? 00:03:38:Jak masz wiedzie�,|�e jeste� dobry, je�li nie masz trofeum. 00:03:40:B�dziesz musia�|mi o tym przypomina�. 00:03:45:Zjedz �niadanie przed telewizorem, 00:03:48:w porz�dku, nied�wiadku? 00:03:49:Dobra. 00:03:51:Powodzenia. 00:03:55:Jest naprawd� dobre. 00:04:03:Jak si� czujesz? 00:04:05:Chyba wypi�a�|w Tricu za du�o drink�w. 00:04:09:Wiem. B�l g�owy. 00:04:12:Dzi�ki. 00:04:14:Wi�c jak ci si� podoba Julian? 00:04:23:Peyton, kocham ci�, 00:04:24:i chc�,|�eby�my na zawsze byli razem. 00:04:27:Luke, czekaj.|To nie takie proste. 00:04:30:Mamy wiele do obgadania. 00:04:33:Odmawiasz. 00:04:34:Tak bardzo ci� kocham. 00:04:37:Ale niewystarczaj�co. 00:04:40:Potrzebuj� kawy. 00:04:42:Za chwil�. 00:04:44:Nie mam chwili. 00:04:47:Powiedzia�am, �e za chwil�. 00:04:54:Bo�e! 00:05:01:Pewnie tacka si� zaci�a.|To bardzo uci��liwe, 00:05:04:ale nie warte|�ez pi�knej dziewczyny. 00:05:07:Ostatni� rzecz�,|jakiej teraz potrzebuj�, 00:05:08:to jakiego� p�ytkiego,|egocentrycznego 00:05:12:producenta muzycznego,|kt�ry do mnie startuje. 00:05:20:Dla dobra tej k��tni, 00:05:22:co, gdybym by�|nieudanym gitarzyst�, 00:05:24:kt�ry zosta� pe�noprawnym|producentem filmowym? 00:05:29:Nie, racja. 00:05:34:Wiesz co jest|najlepsze w tacce do papieru? 00:05:37:Co? 00:05:38:Zmusza ci� do otwarcia maszyny, 00:05:39:i zrozumienia,|co jest nie w porz�dku. 00:05:59:By� charyzmatyczny. 00:06:01:Co robisz? 00:06:05:Gdyby� nie s�ysza�a,|to jestem teraz scenarzyst�. 00:06:08:Scenarzyst�. 00:06:10:Luke, je�li o to chodzi... 00:06:12:My�l�, �e tego potrzebowa�em. 00:06:15:Z tym ca�ym|zamieszaniem wok� "Komety". 00:06:18:Mi�o jest wiedzie�, 00:06:19:�e twoja praca ma znaczenie. 00:06:24:Oczywi�cie. 00:06:27:Ale troch� si� denerwuj�, 00:06:28:bo Julian ju� zainteresowa� studio. 00:06:31:Chc� pierwszy szkic za jakie�... 00:06:43:Trzy tygodnie. 00:06:45:Spa�e� w og�le? 00:06:48:Troch�. 00:06:51:Tak naprawd�, to nie. 00:06:53:Po scenariuszu nie da si� pozna�. 00:06:54:Jest dobry, Luke. 00:06:56:Tak, ale nie �wietny. 00:06:57:Bardzo blisko mu �wietno�ci. 00:06:59:Dzieli go od tego jedna scena, 00:07:02:i my�l�, �e wiesz,|o kt�rej scenie m�wi�. 00:07:06:Morderstwo Keitha. 00:07:07:Wiem, �e chcia�e�, �ebym je pokaza�, 00:07:10:ale pomy�la�em,|�e b�dzie bardziej efektownie, 00:07:14:je�li dowiemy si� po fakcie, wiesz? 00:07:18:Nie chc� obnosi� si�|swoim do�wiadczeniem, 00:07:20:ale w filmie|nie b�dzie to lepsze, 00:07:23:ni� zobaczenie,|jak facet zabija swojego brata. 00:07:25:Ten cz�owiek,|kt�ry zosta� zabity... 00:07:28:by� moim wujkiem. 00:07:30:I my�l�, �e dlatego|nie rozpisa�e� tej sceny. 00:07:33:Jest ci to za bliskie. 00:07:35:Ale twoja publiczno��|musi si� z tym zmierzy�. 00:07:38:Nawet je�li ty nie potrafisz. 00:07:42:Spr�buj. 00:07:43:Zaufaj mi. 00:07:44:Od�o�� studio do jutra, dobra? 00:07:47:Mo�esz to zrobi�. 00:07:51:A je�li nie mog�? 00:07:53:Szczerze, 00:07:55:to znajd� pisarza, kt�ry mo�e. 00:08:08:Jestem sp�ukany. 00:08:09:Masz pi�� lat.|Powiniene� by� sp�ukany. 00:08:11:{y:i}Niepokonani od trzech tygodni, 00:08:13:{y:i}fani oczekuj�,|{y:i}�e Slashersi zostan� przeprowadzeni 00:08:15:{y:i}przez dzisiejszy p�fina� Slamballa, 00:08:18:{y:i}na barkach by�ej gwiazdy,|{y:i}Nathana Scotta. 00:08:21:{y:i}Oczywi�cie, je�li Jerome Garret, 00:08:24:{y:i}atakuj�cy Mobs�w,|{y:i}nie ma nic do powiedzenia. 00:08:25:{y:i}Nie boimy si� Nathana Scotta. 00:08:27:{y:i}Zawsze robi� wi�cej szumu,|{y:i}ni� posiada� umiej�tno�ci. 00:08:31:{y:i}Oto on. 00:08:33:{y:i}Wracamy do studia. 00:08:36:Powinni po prostu da� ci trofeum. 00:08:39:M�wi�em ci, 00:08:40:�e w Slamballu nie ma trofe�w. 00:08:44:Sprawdza�em. 00:08:46:Przykro mi. 00:08:51:No dalej, Brooke. 00:08:53:Je�li mog�aby� to czym� wype�ni�, 00:08:55:to co to by by�o? 00:08:56:Co mi przynios�e�? 00:08:59:Cze��, Peyton? 00:09:00:Nie b�d� taka rozczarowana. 00:09:01:Ostatnim razem, gdy sprawdza�am,|by�am twoim jedynym klientem. 00:09:04:Tak. 00:09:05:Dobrze,|�e lubi� "Nowe szaty kr�la". 00:09:07:Przepraszam. 00:09:09:Owen przychodzi� ka�dego dnia 00:09:11:przez ostatnie trzy tygodnie,|�eby przynie�� mi �up. 00:09:14:Nie wiedzia�am,|�e znowu na niego lecisz. 00:09:18:Tego nie jestem pewna,|ale lec� na �up. 00:09:22:Brooke, to co|zrobi� Owen nie by�o fajne, 00:09:25:ale r�wnie�|niefajne jest zwodzenie go, 00:09:27:tylko dlatego|�e lubisz dostawa� prezenty. 00:09:30:Naprawd�? 00:09:31:Dostaj� rady w sprawie zwi�zku 00:09:33:od dziewczyny, kt�ra czeka�a trzy tygodnie,|�eby powiedzie� narzeczonemu, 00:09:36:�e robi film|z jej by�ym ch�opakiem. 00:09:39:Trzy tygodnie i leci dalej. 00:09:41:Peyton,|jeszcze mu nie powiedzia�a�? 00:09:43:Nie, ale zmieniaj�c temat, 00:09:47:kiedy zobacz� swoj� sukni� �lubn�? 00:09:49:Mo�esz nie potrzebowa� sukni. 00:09:51:Zmieniam z powrotem temat. 00:09:53:Lucas b�dzie naprawd� z�y, 00:09:55:kiedy dowie si�,|�e to przed nim ukrywa�a�. 00:09:57:Wiem, ale naprawd�|ekscytuje si� pisaniem, 00:10:00:i autentycznie lubi Juliana, 00:10:02:i nie chc�, �eby moja|g�upia przesz�o�� wesz�a mu w drog�. 00:10:06:Jak powa�nie|by�o mi�dzy tob� a Julianem? 00:10:30:Przepraszam. 00:10:31:Wybacz. 00:10:34:Czy to nie najsmutniejsza|dziewczyna na �wiecie. 00:10:36:Nie jestem smutna. 00:10:37:Ale spotkali�my si� tylko dwa razy, 00:10:39:i za ka�dym razem p�aka�a�. 00:10:40:Mo�e to �zy rado�ci. 00:10:42:A s� takimi? 00:10:44:- Nie.|- Dobrze, 00:10:45:bo musz� ci� prosi� o przys�ug�. 00:10:46:Czy nie chcia�aby� mi towarzyszy� 00:10:48:na okropnym przyj�ciu,|pe�nym nad�tych bogaczy 00:10:51:i p�ytkich,|egocentrycznych producent�w? 00:10:53:Brzmi okropnie. 00:10:55:Czy to oznacza "tak"? 00:10:57:Naprawd� chcesz najsmutniejsz�|dziewczyn� na randk�? 00:11:00:Nie, to nie randka. 00:11:02:Chc� tylko twoich �ez. 00:11:03:Jedno spojrzenie|na p�acz�c� dziewczyn� 00:11:05:i nikt si� nie zastanowi,|czemu wychodz� wcze�niej. 00:11:09:Czekaj, co powiedzia�em? 00:11:11:Bo je�li zaczniesz si� tak u�miecha�, 00:11:12:utkniemy tam. 00:11:24:Mam z�y str�j. 00:11:26:Wygl�dasz �wietnie. 00:11:28:Poza tym, to jest Hollywood. 00:11:29:Im gorsza sukienka,|tym ludzie uwa�aj� ci� za wa�niejsz�. 00:11:32:To pewnie sobie my�l�,|�e jestem papie�em. 00:11:34:Dzi�kuj�.|Dzi�ki za przyj�cie. 00:11:37:Nie powiedzia�e�,|�e to twoja Bar Mitzvah. 00:11:40:To zbi�rka na scenariusz,|kt�ry chc� wyprodukowa�. 00:11:44:Wiem, �e to nudy. 00:11:46:Dobrze,|�e ty przynios�a� ksi��k�. 0...
iubar