Long Kate - Podręcznik złej matki.pdf

(1598 KB) Pobierz
849884351.001.png
Long Kate
Podręcznik złej matki
Charlotte uczy się w liceum kiedy zachodzi w ciążę Karen jej matka ma zostać babcią ale czy się z
tego cieszy? Jest też Nan która niezbyt martwi się ciążą wnuczki zajęta innymi sprawami
Powieść opisuje rok z życia trzech niezwykych kobiet które nie mogą uwierzyć że sprawy przybray
taki waśnie obrót Ta komiczna i zarazem mądra książka trzeźwo patrzy na macierzystwo – i
dziecistwo – od momentu pęknięcia prezerwatywy do momentu wniesienia pozwu rozwodowego
czy w bardziej optymistycznym przypadku od chwili gdy syszy się pierwszy krzyk swego dziecka
do chwili gdy przychodzi zrozumienie że jest tyle rodzajów matek ile dzieci i że są w życiu chwile
kiedy liczy się tylko miość
W potyczce między paskiem od torebki a klamką
o wiele lepiej jest wykończyć torebkę,
niż pozwolić klamce mieć poczucie,
że to ona wygrała.
ROZDZIAŁ PIERWSZY
NAN ŚNI:
Kiedy miałam dwanaście lat, upadlam i złamałam sobie rękę w łokciu. Był rok 1929, dzień wyborów,
a my wdrapaliśmy się na murek obok lokalu wyborczego. Murek miał około sześciu stóp wysokości i
nie stwarzał zagrożenia, jeśli siedziało się okrakiem na wieńczących go gzymsowych kamieniach, tyle
że ja zasiadłam sobie na nim jak na damskim siodle do konnej jazdy, żeby wyłowić wzrokiem
wszystkich tych, którzy głosowali na konserwatystów; tata powiedział, że będzie widać to po ich
twarzach. Jimmy szturchnął mnie w bok i zaczęliśmy śpiewać:
Głosuj! Głosuj!
Głosuj na Aleca Sharrocka
Na pewno dzisiaj wygra
A my puszki po łososiu zgromadzimy
Z konserwatystów konserwy zrobimy
I już nigdy świat ich nie ujrzy.
Machnęłam nogami, żeby zaakcentować ostatnie słowa, i nim zdążyłam się zorientować, leżałam na
ziemi z dziwnie wywiniętą ręką. Jimmy zaczął robić mi temblak z żółtych muślinowych
proporczyków, którymi machaliśmy, ale kiedy podniosłam wrzask, rozpłakał się z przerażenia.
Czułam przenikliwy ból i obawiałam się, że gdy wstanę, ręka zostanie na ziemi.
Kiedy okazało się, że laburzyści wygrali, tata tak się spił, że za nic nie mógł sobie poradzić z
otwarciem furtki na tyłach domu.
- Wpuszczę go - zaofiarował się Jimmy.
- Ani mi się waż! - ucięła matka. - Niech tam tkwi. Leżałam więc sobie na kanapie z unieruchomioną
ręką -
i obserwowałam jego daremne wysiłki. W końcu fiknął koziołka, a matka zaciągnęła zasłony.
Zabawne, nigdy przedtem nie tykał alkoholu.
Miał zupełnie inne słabości.
STYCZEŃ 1997
Następnego dnia po tym wydarzeniu wszystko wydawało się takie samo jak zawsze. Przez zamknięte
drzwi mojego pokoiku słyszałam, jak mama usiłuje przekonać babcię. Stara się nie okazywać złości,
ale prawdę mówiąc, ostatnio nie stać jej na żadne inne emocje.
- No chodź już, Nan, czas na kąpiel.
- Nie mogę. Ręka mnie boli.
- Nie, nie boli cię. To tylko znowu ten sen. Chodź już. W naszym domu nieustannie coś ginie; klucze,
aparaty
słuchowe, dowody tożsamości. Tego ranka wybuchła awantura o kiełbasę. Matka usmażyła dwie
kiełbaski dla babci i zostawiła je na talerzu, żeby ostygły. Wtedy przyszedł czyściciel okien i matka
poszła mu otworzyć, a kiedy wróciła do kuchni, kiełbasek nie było.
-Co z nimi zrobiłaś? - spytała babcię (przepełnionym cierpliwością głosem).
- Nie tykałam ich.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin