Opowiadanie o Ani - emocje.rtf

(66 KB) Pobierz

Opowiadanie o Ani

Była sobie raz dziewczynka o imieniu Ania. Mieszkała w wysokim bloku na wielkim osiedlu.Zazwyczaj, gdy budziła się rano, była szczęśliwa i wesoła, ale pew­nego dnia obudziła się w złym humorze. Nie znosiła tak się czuć .Powlokła się do kuchni.

- Dlaczego nie ma jeszcze śniadania? - spytała mamę z pretensją w głosie.

- O mój Boże! Wyglądasz, jakbyś wstała dzisiaj lewą nogą - zawo­łała mama.

- Jakiś obrzydliwy motocykl przejechał z rykiem naszą ulicą, za­ nim zdążyłam się na dobre obudzić. Wcale nie chciałam jeszcze wsta­wać, ale zupełnie mnie to rozbudziło. - Ania była bardzo zła z tego
powodu. Uważała, że wszystkie motocykle powinno się oddać na złom i wrzucić do wielkiej maszyny żywiącej się karoseriami.

- Proszę, kochanie, twoje płatki są już gotowe -powiedziała mama.

-Nie chcę płatków, chcę chrupki - odburknęła Ania.

-Przykro mi, ale już wlałam mleko. Chrupki możesz zjeść jutro.

-Nie chcę jutro. Chcę dzisiaj. To nie w porządku! - powiedziała
Ania i pomaszerowała w kierunku pokoju, gdzie stał telewizor. - Po­winnaś mnie spytać, zanim wlałaś mleko.

 

W pokoju Ania zajrzała do gazety z programem telewizyjnym i spojrzała na zegar. A niech to! Przegapiła swój ulubiony program. To nie w porządku .

-Nie obejrzałam swojego programu - skarżyła się mamie. - Po­winnaś mnie obudzić. To nie w porządku!

- Przepraszam, kochanie - powiedziała mama, głaszcząc ją po ra­mieniu - nie wiedziałam, że chcesz go oglądać. Spróbuj może ułożyć

nowe puzzle.

Ania rozejrzała się dookoła. Jej nowe puzzle leżały na stoliku w du­żym, błyszczącym pudełku, na którym było zdjęcie prześlicznych cho­mików. Ania bardzo lubiła te małe zwierzątka . Co prawda nigdy nie dotykała prawdziwego chomika, ale oglądała w telewizji film pt. „Przygody chomika Tuptusia i jego przyjaciół" i po prostu wiedziała, że kocha te śmieszne zwierzęta. Wczoraj wieczorem prosiła rodziców, aby kupili jej chomika, ale tata powiedział: „Nie. Wystarczy, że w do­mu jest pies. A poza tym kto by się nim zajmował? Absolutnie żadnych chomików, dopóki nie będziesz na tyle duża, aby sama się nim opieko­wać". To niesprawiedliwe, uważała Ania. Przecież ona chciała mieć tylko jednego, malutkiego chomiczka.

-              Może jednak najpierw się ubierz. W piżamie może ci być zimno.

Ania poszła do swojego pokoju. Wiedziała już, w co się dzisiaj ubierze - w swoją ulubioną, czerwoną bluzę od dresu. Otworzyła szafkę.

-Nie ma mojej czerwonej bluzy! - zawołała do mamy.

- Jest w pralce. Włóż coś innego.

- Nie chcę czegoś innego. Chcę swoją bluzę od dresu powiedziała Ania i ciężkim krokiem pomaszerowała z powrotem do pokoju, gdzie stał telewizor. Chciało jej się płakać.

- Masz dziś zły dzień, prawda ? - zapytała mama. Ania pokiwała głową.

- I czujesz się po prostu strasznie ? - pytała mama dalej.

- Tak. Czuję się okropnie -poskarżyła się Ania. - Fatalny dzień.

- Chcesz, żebym ci pokazała, jak poczuć się lepiej? Dzięki temu mo­że przynajmniej reszta dnia będzie bardziej przyjemna i czas nie zosta­nie zmarnowany .

- Pewnie, że chcę. Ale jak to zrobić?

- Usiądź, a ja opowiem ci pewną historię. Kiedy będziesz jej słu­chać, powinnaś poczuć się lepiej.

- Dobrze - zgodziła się Ania. Brzmiało to zachęcająco. Ania usiadła wygodnie, a mama zaczęła mówić.

 

„Była sobie raz dziewczynka, która miała na imię Ola. Na ogół by­ła szczęśliwą, radosną dziewczynką, ale dzisiaj miała okropny dzień. Nic jej się nie udawało. Nie smakowało jej śniadanie, nie udały się ry­sunki i gdzieś się zapodziała jej ulubiona książka .

·                     Straszny dzień, czuję się okropnie - powiedziała do swojej mamy.

·                     Mam ci powiedzieć, jak poczuć się lepiej? - zaproponowała mama.

·                     Oczywiście - zawołała Ola, ponieważ nie lubiła czuć się tak jak dzisiaj. - Jak to zrobić ?

·         Usiądź sobie wygodnie, a ja pokażę ci specjalny sposób oddychania, który pomoże ci poczuć się lepiej. Będziemy tu siedzieć i bardzo spokojnie, głęboko oddychać. Nie są to zwyczajne oddechy, ponieważ jest to spe­cjalny, cudowny sposób oddychania. Za chwilę powiem ci, dlaczego" .

Mama Ani przerwała na chwilę i zwróciła się do córki :

-Jeśli chcesz, ty też możesz oddychać razem ze mną, z Olą i jej ma­mą. W ten sposób weźmiesz udział w specjalnym, magicznym oddychaniu.

-Wspaniale - powiedziała Ania. Zrobiłaby tak, nawet gdyby ma­ma jej tego nie zaproponowała.

Mama Ani kontynuowała opowiadanie.

„Wtedy mama Oli powiedziała:

·         Będziemy teraz siedzieć i spokojnie oddychać przez kilka minut. Nabieramy powietrza i czujemy, jak wypełnia nasze ciało, a następnie wydychamy je.

·         Czuję to - powiedziała Ola".

- Ja też to czuję - przyznała Ania. Podobało się jej oddychanie i słuchanie historii. Czekała na wyjaśnienie, co tajemniczego i magicz­nego jest w tym oddychaniu. Lubiła wszystko, co tajemnicze i magiczne.

„- Teraz szczególna, magiczna część oddychania - ciągnęła mama Oli. - Zamknij oczy i wyobraź sobie bardzo dokładnie, że obserwujesz, jak przez twoje ciało przechodzi świeże powietrze. Kiedy wdychamy po­wietrze, jest ono czyste i połyskujące, jak światło czy szkło. Gdy wędru­je po naszym ciele, zmienia kolor, tak że w końcu staje się zupełnie szare i mętne .

·         Widzę to! - wykrzyknęła Ola. Miała zamknięte oczy, oddychała bardzo powoli i spokojnie, z łatwością wyobrażała sobie, jak powietrze jest wdychane i wydychane z organizmu.

·         Jaki ma kolor? - dopytywała się mama.

·         Kiedy je wdycham, jest piękne, połyskująco białe, jak perła. Kie­dy je wydycham, jest prawie brązowe".

-Ja też widzę mój oddech - wtrąciła Ania. Miała zamknięte oczy i spokojnie oddychała.

- Powietrze jest białe, kiedy robię wdech. Kiedyje wydycham, ma ciemny kolor.

 

„- Dlaczego powietrze zmieniło kolor? - zapytała Ola.

·         Zmienia kolor, ponieważ podczas wędrówki przez cale cialo zbie­ra wszystkie źle uczucia i wszystkie niemile rzeczy, które ci się dzisiaj przydarzyły. Zabiera j e i oczyszcza twoje cialo.

·         Tak samo jak gąbka, gdy ścierasz okruchy ze stolu ? chciała wiedzieć Ola.

·         Tak. I tak samo jak z gąbką, im dokładniej wycieramy, tym mniej brudu zostaje. Jeśli, na przykład, przyjrzysz się teraz swojemu oddechowi, zobaczysz, że nie jest już taki brązowy jak przedtem.

·         Rzeczywiście -przyznała Ola".

- I ja też to widzę! - zawołała Ania. - To wspaniałe.

„- Jeśli będziesz dłużej obserwować swój oddech - mówiła dalej mama Oli - zobaczysz, że stanie się coraz jaśniejszy i czystszy. Dzieje się tak dlatego, że coraz mniej nieprzyjemnych rzeczy pozostaje w tobie. Wszystkie złe uczucia i niemile sytuacje, które ci się dzisiaj przydarzy­ły, zostają usunięte przez magiczne oddychanie.

-              Wspaniale, mój oddech jest już prawie zupełnie czysty cieszyła się Ola".

- I mój też - dodała Ania. - Mój stał się czysty trochę wcześniej niż u Oli. Jest już cały biały. Niesamowite. Czuję się wspaniale. Bardzo mi się to podoba.

- Cieszę się -powiedziała mama Ani i kontynuowała opowieść.

„Mama Oli poprosiła córeczkę:

-              Powiedz mi, kiedy twój oddech będzie już zupełnie czysty, bo wte­dy zrobimy jeszcze coś, co na pewno bardzo ci się spodoba.

Jest już czysty.

·         Wspaniale. Teraz możemy wyruszyć na specjalną magiczną wy­prawę do twojej wyobraźni.

·         Co to będzie za wyprawa? - Ola nie mogła się już doczekać. Uwielbiała magiczne wycieczki.

·         Będzie to podróż twoim własnym, latającym dywanem.

·         Rety! - zawołała Ola".

 

- Ojej! - ucieszyła się Ania. Zawsze chciała wyruszyć w podróż la­tającym dywanem, ale nie wiedziała, że można to zrobić w wyobraźni.

 

„- W wyobraźni możesz zrobić wszystko -powiedziała mama Oli. -Możesz zrobić, co chcesz, ponieważ to jest twoja wyobraźnia i twoja gło­wa. Wszystko może się tam zdarzyć. Tak więc od tej chwili dzieją się tylko miłe i przyjemne rzeczy. - Wspaniale - powiedziała Ola".

 

- Świetnie - dodała Ania, czekając na to, co będzie dalej.

„- Najpierw musisz wybrać kolor swojego magicznego dywanu -ciągnęła mama Oli. - Ma być różowy, czerwony, żółty czy niebieski"? Zielony czy purpurowy, biały czy czarny? Ma być jednokolorowy czy różnokolorowy ? Ola zastanawiała się przez chwilę".

Ania również nie mogła się zdecydować. To było niesamowite, jak łatwo wyobrazić sobie to wszystko, kiedy zamknie się oczy. W wyobraźni pojawiały się prześliczne kolory. Który z nich wybrać? [...]

„- Mój będzie purpurowo-biały - zdecydowała Ola i wyobraziła so­bie piękny purpurowo-bialy dywan. - Purpurę noszą książęta i księżni­czki i dlatego ją lubię".

-              Mój dywan będzie biało-purpurowy - powiedziała Ania i oczami wyobraźni zobaczyła piękny biało-purpurowy dywan. - Biały to kolor jednorożców, dlatego mi się podoba.

„- Jaki wzór ma twój dywan? - zapytała Olę mama. - Jest w ciap­ki czy w figury geometryczne? Może ma jakieś inne wzory? A może jest gładki? [...]

Ola przyjrzała się uważnie swojemu dywanowi. Był w białe księży­ce na purpurowy m tle.

-              Na moim dywanie są piękne księżyce".

 

Ania również spojrzała z uwagą na swój dywan. Był prześliczny. Miał piękny wzór: purpurowe gwiazdki na białym tle.

„- Bardzo mi się podoba mój dywan. Ma purpurowe gwiazdki.

·         Na pewno wygląda wspaniale -powiedziała mama Oli".

·         Na pewno wygląda pięknie - dodała mama Ani i opowiadała dalej.

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin