Levinson Miękkie ostrze - PRZEDMOWA.pdf

(3728 KB) Pobierz
246196423 UNPDF
1
l" 1111'podobny, posluzy nam w tej ksiazce za tlo, na
lilii VIII h<,:da sie rozgrywac kolejne epizody z dziejów
I I II 11\1 Illgii informacyjnej i jej wplywu na ksztalt swiata.
IiIliVlIIIslowy, analizujac kazdy z tych epizodów, zajmiemy
li illv tylko jego oddzialywaniem na najblizsze srodowisko
I I\lwu'ka, ale potraktujemy go jako przejaw, wyjasnienie,
I liii kil;dy zaprzeczenie szerszej teorii ewolucji technologii,
I li l' przedstawionej w tej ksiazce.
N i IIil;jsza przedmowa przedstawi pokrótce pewne aspekty
I w\lllIl.:yjnejdynamiki technologii informacyjnej.
PRZEDMOWA
Pismiennictwo naukowe i popularnonaukowe obfituje
w rozmaite "historie naturalne" - chocby takie jak niedawno
wznowiona The Natural History oj Stupidity (Naturalna
historia glupoty) Taboriego (1993).
Po co wiec ryzykowac wzbogacenie tresci zawartych
w ksiazce Taboriego o historie technologii informacyjnej?
Chodzi tu o cos wiecej niz atrakcyjny, prowokujacy tytul.
Informacja oraz struktury, które ja przekazuja, przechowuja,
a tym samym ksztaltuja, sa u samego zródla "naturalne".
Czymze innym jest DNA i zywe struktury, którym nadaje
ksztalt i jest zarazem przez nie ksztaltowany, jesli nie
systemem technologii informacyjnej w pelnym tego slowa
znaczeniu? Norbert Wiener, pionier cybernetyki, juz pól
wieku temu ustalil i sformulowal (1948) teze, ze zarówno
biologiczne, jak i techniczne systemy rzadza sie modelami
rozchodzenia sie informacji. Do modeli tych nalezy tez
mechanizm sprzezenia zwrotnego (feedback), przedmiot
najwiekszego zainteresowania Wienera.
Nie powinno nas wiec zaskakiwac, ze w historii technologii
informacyjnej oraz jej wspólczesnych konfiguracjach i pro-
jektach na przyszlosc odnajdziemy dynamike ewolucyjna,
pod wieloma wzgledami bardzo przypominajaca te, która
rzadzi sie naturalny w doslownym sensie swiat organiczny.
Zlozony proces ewolucji srodków przekazu informacji,
odmienny oczywiscie od ewolucji zywych istot, a zarazem
16
naczenle technologii informacyjnej
W swiecie natury informacja ma znaczenie nie tylko na
I" I/.Iolllie genetycznym, gdzie organizuje bialka, kazac im
I \\II 11 "/.yzywestruktury, ale i na poziomie srodowiska, gdzie zywe
III f',1I11 izmy stykaja sie na co dzien ze wszystkim, co je otacza,
II l l.yslO bywa to kwestia zycia lub smierci. Wiedza o otoczeniu
11111 znaczenie podstawowe: ameba, pozbawiona informacji
II s/.kodliwym dla niej elemencie znajdujacym sie w poblizu,
IIIOi.l;sie z nim zetknac, co grozi jej niechybna smiercia·
I )onald T. Campbell (np. 1974a) ukazal, jak rózne metody
11l'1l.:cpcji,jakie sie wytworzyly w swiecie organicznym
dOlyk, smak, wech, sluch i wzrok - dostarczaja srodków
lisll(pczej interakcji z otoczeniem, wiedzy, która pozwala
111gil nizmowi wejsc w kontakt ze srodowiskiem przy za-
\ howaniu dystansu, ogarnac je bez narazenia sie na ryzyko
1IIIIychmiastowejzaglady. Mozna wyróznic dwie podstawowe
1 \'l.:hytej zastepczosci, którymi szczególowo sie zajmiemy,
Illllawiajac w niniejszej ksiazce technologie informacji:
I ) zawsze wchodzi w gre pewn~dokladnosc
przekazu
iilrormacji, mozliwosc po~€JlRg4lledU,
która nie wy-
NIl(w otoczemu (ameba n~e~Q~femom
optycznym);
.•. ~
'!l(puje przy ~alkowitym t~a;~.\e~tu
znajdujacego
246196423.002.png
) metody postrzegania swiata typowe dla aparatu percep-
cyjnego danego organizmu przesadzaja o tym, czym ten
organizm jest i jak funkcjonuje w swiecie (organizmy
pozbawione wzroku zyja w zupelnie innym swiecie niz te,
które widza; róznia sie tez od nich wygladem).
U ludzi zastepczy mechanizm abstrakcyjnego myslenia
i jezyka dziala na wszystkie wymienione powyzej sposoby.
W walce o przetrwanie mamy wyrazna przewage nad
organizmami, które tego mechanizmu nie posiadaja. Gdy
grupie hominidów powie sie, ze za wzgórzami moze kryc sie
lew, zyskuje ona przewage, jakiej nigdy nie zazna podobna
grupa szympansów, dla której informacje o lwie moze
stanowic jedynie widok czlonka grupy wskazujacego na cos
i wykonujacego nerwowe gesty. Abstrakcyjne myslenie
i jezyk, choc umozliwiaja przekazywanie informacji o rze-
czach fizycznie nieobecnych w najblizszym otoczeniu, stwa-
rzaja ogromne mozliwosci oszukiwania. I te wlasnie dwie
konsekwencje, jakie wynikaja z charakteru naszego zastep-
czego mechanizmu, a wiec wieksza zdolnosc do przetrwania
i wieksza zdolnosc do popelniania bledów, stanowia o nas
jako o szczególnym gatunku.
Zadna z technologii informacyjnych rozwinietych przez
ludzi, odkad pojawili sie jako myslace i mówiace istoty,
nawet w przyblizeniu nie moze sie równac z jezykiem,
bedacym glówna cecha naszego gatunku. Zadna z nich tym
bardziej nie jest w stanie przewyzszyc go ani zastapic.
Techniki te wywarly jednak gleboki wplyw na nasz byt. '
Przedstawimy teraz uzyteczna dla dalszych rozwazan metode
kategoryzacji tego wplywu.
11111" (;(l bylo pierwsze - abstrakcyjne slowa czy abstrakcyj-
liiI mysli. Tak samo trudno ustalic, jak dalece bylismy
IlId/.llli w pelnym tego slowa znaczeniu, zanim wytworzyla
I,' w nas zdolnosc do poslugiwania sie abstrakcyjnym
ykil;m na uzytek wewnetrzny i zewnetrzny. Od lat
Iwierdze (np. Levinson 1979, 1988), ze wstepnym warun-
111'111 abstrakcyjnego myslenia jest umiejetnosc przekaza-
11111 pojec za pomoca abstrakcyjnego jezyka. Abstrakcje,
1.I\lIych nie da sie przekazac, niewiele znacza jako ewolu-
t Yllla korzysc: wyobrazenie sobie, ze jutro na pobliskim
~'ll.g()rzu moze pojawic sie lew, nie ma dla przetrwania
II'upy lub gatunku takiego znaczenia, jak podzielenie sie
III wiadomoscia z sasiadami, którzy sa w stanie zrozumiec
III~.ckaz.
Lalwiej juz chyba odpowiedziec na pytanie, jaka role
Ililigio odegrac koewolucyjne polaczenie abstrakcyjnej mowy
I IIhstrakcyjnego myslenia w okresleniu naszego losu jako
/{lIlllllku. Latwiej, co nie znaczy, ze latwo. Abstrakcyjny
1~·l.yk(na który sklada sie mowa i myslenie) to oczywiscie
Iilcl.bedna przeslanka przesadzajaca o naszym czlowieczen-
lwic: bez niego nie bylibysmy ludzmi. Ale nie jest juz tak
IIISIlC,czy jezyk to wystarczajacy warunek - innymi slowy,
I/.y za sprawa jego powstania nieuchronnie stalismy sie
Illdzmi. Inne czynniki, jak dwunoznosc i chwytne palce, tez
Illk:graly ogromna role.
Idy system informacji wywiera nieuchronny, niemozliwy
do przekreslenia skutek spoleczny (lub innego rodzaju),
Icoretycy mediów okreslaja taka relacje mianem "twardego"
Iklcrminizmu. Najbardziej do tej skrajnosci lub idealu
,.hliza sie relacja zachodzaca miedzy abstrakcyjnym jezykiem
, czlowieczenstwem, natomiast fakt, ze owego idealu nie
osiagnela, wyjasnia bardzo wazny aspekt technologii infor-
macyjnych i ich oddzialywania na ludzi: otóz media rzadko
kicdy Gesli w ogóle) wywieraja absolutne, niemozliwe do
Ilnikniecia skutki spoleczne. Wyglada to raczej tak, ze
ulllozliwiaja wydarzenia, których forma i konsekwencje sa
skutkiem innych czynników niz dzialajaca w danym wypadku
19
Twordy i miekki determinizm mediów
••
Poczatki mowy i myslenia maja tak scisly zwiazek z wylo-
nieniem sie gatunku ludzkiego~ze bardzo trudno rozstrzyg-
18
246196423.003.png
technologia informacyjna. Teoretycy mediów okreslaja ten
rodzaj determinizmu jako "miekki".
Aby pojac róznice miedzy twardym a miekkim deter-
minizmem, przyjrzyjmy sie dzialaniu technologii infor-
macji w tworzeniu struktur i systemów organicznych na
poziomie genetycznym. Tutaj takze genotyp nie pokrywa
sie w stu procentach z fenotypem - inne czynniki, jak
katalizatory dzialania DNA, maja swoje znaczenie - ale
miedzy DNA a organizmami zachodza wyrazne relacje
przyczynowo-skutkowe, jakie nie wystepuja (chyba ze
w przenosni) miedzy technologiami informacyjnymi
a strukturami spolecznymi. Geny determinuja kolor oczu
w sposób o wiele bardziej bezposredni niz przylozone do
oczu teleskopy i mikroskopy ksztaltuja rewolucje nauko-
we, wynikajace z ich uzywania. Chociaz zadna z tych
relacji nie jest absolutna, czyli "twarda", co znaczy, ze
kazda jest odmiana miekkiego deter,minizmu, mozemy
zasadnie nazwac relacje genetyczna twarda, a spoleczna
- miekka·
Miekki determinizm bylby wiec modus operandi wszyst"
kich spolecznych skutków technologii informacyjnej, jakimi
zajmiemy sie w tej ksiazce. Jest to system, który umozliwia
zaistnienie pewnych rzeczy - nie chodzi o to, ze technologia
nieuchronnie i niezmiennie wywoluje jakis skutek, ale ze
nie móglby on zaistniec bez danej technologii. System ten
dziala synergicznie. To znaczy, ze inne czynniki o pod-
stawowym znaczeniu odgrywaja role w doprowadzeniu do
danego skutku. Dzieki windzie mógl powstac drapacz chmur.
Nie wznoszono by z pewnoscia wysokich budynków, gdyby
nie bylo sposobu na szybkie pokonywanie wysokosci w góre
i w dól. Niezbedna byla jednak równiez architektoniczna
umiejetnosc wznoszenia wysokich budynków. Na co zdalby
sie drapacz chmur, z winda lub schodami ruchomymi
w srodku, który zawalilby sie przy pierwszym podmuchu
wiatru?
Prowokacyjne stwierdzenia teoretyków mediów moga
stwarzac wrazenie roszczen twardego determinizmu- i jako
20
I Ikk byly wysmiewane. W rzeczywistosci sa deklaracjami
III1\'I'Illinizmu miekkiego udajacego twardy. Kiedy na przy-
llild McLuhan stwierdza, ze "gdyby telewizja rozpowszech-
111111 sie za czasów Hitlera, szybko zniknalby z areny
I'lIhlil:Znej, a gdyby zas przyszla przed nim, w ogóle by sie
III lIit:j nie pojawil" (1964/1975, s. 150), ma na mysli to, ze
II'~C i styl przeslan Hitlera znalazly mocne wsparcie
hardzo osobistym, ale pozbawionym twarzy masowym
1l",\';kazieradiowym. Odleglejsze, aseptyczne obrazy telewi-
YIII\,zaklócaja ów intymny stosunek miedzy mówca a au-
dytorium. Cytowane twierdzenie jest dosc prowokacyjne,
lik McLuhan nie utrzymuje przeciez, ze samo radio wynioslo
1111kra do wladzy, albo ze byl to nieuchronny skutek
Ilddzialywania radia. Uchodzi to czesto uwagi krytyków
~kLlIhana (patrz np. McLuhan: Hot and Cool, pod redakcja
'karna, 1967). Jest rzecza oczywista, ze Hitler byl takze
wylworem innych czynników i wyborów dokonanych przez
1\Illzi,chociaz to wlasnie (zajmiemy sie tym bardziej szcze-
lilowo w rozdziale 8) masowe, jednoczesne audytorium
Nlworzone dzieki radiu wynioslo do wladzy, i to w otwartych
Npoleczenstwach, dwóch najpotezniejszych demokratycznych
pl zywódców naszego stulecia, Franklina Roosevelta i Win-
,Iona Churchilla.
Na miekki determinizm sklada sie wiec wzajemne od-
dz,ialywanie technologii informacji, która cos umozliwia,
IIIIIZludzi, którzy te mozliwosc urzeczywistniaja. Wybór,
dokonywany przez czlowieka, czyli zdolnosc do podjecia
IIIl,;jonalnej, przemyslanej de.cyzji i do planowania w od-
lIil,;sieniudo mediów to czynnik zawsze obecny przy naszych
I(Izwazaniach o wplywie mediów.
W kolejnych dwóch podrozdzialach zajmiemy sie pokrótce
Iym,jak sie przejawiala i jak sie moze przejawiac racjonalna
kontrola czlowieka nad mediami, a nastepnie niezamierzo-
lIymi konsekwencjami, w jakie mimo wszystko obfituje
dzialanie mediów.
21
246196423.004.png
Ludzkie kierowanie
Odwolanie sie do wolnej woli jako podstawowej zasady
nie upowaznia jednak do swobodnego galopu przez wszech-
swiat, w którym wszystko uchodzi. Z istnienia wolnej woli
wynikaja róznorakie konsekwencje. Na przyklad czesto
staram sie udowodnic podobnym sobie wielbicielom science
fiction (np. Levinson, 1994c), ze istnienia wolnej woli nie da
sie pogodzic z przenoszeniem sie w czasie w przyszlosc
(chyba ze zalozymy przy tym, iz kaskadowo pojawiaja sie
wciaz nowe alternatywne rzeczywistosci), bo gdyby podróz-
nik w czasie znajdujacy sie w pokoju, w którym siedze przy
komputerze i pisze, mógl przeniesc sie o piec minut do
przodu i spojrzal przez ramie na to, co napisalem, nie
móglbym napisac niczego innego niz to, co on przeczytal.
Wolna wola zaklada równiez odpowiedzialnosc. Sprawo-
wanie kontroli oznacza bowiem ponoszenie odpowiedzial-
nosci za to, jak ja sprawujemy. Jak wygladala do tej pory
nasza kontrola nad technologiami informacyjnymi w swiecie,
w którym dziala wolna wola, w którym wplyw mediów
powoduje rózne prawdopodobne rezultaty, które mozemy
wybierac i odrzucac, lagodzic i potegowac.
Nie jest zadna niespodzianka, o czym przekonamy sie
w nastepnym rozdziale, ze w sferze technologii informacyjnej
niewiele jest przykladów, kiedy zamiar czlowieka rozwija
sie w sposób niezaklócony od pierwotnej koncepcji, poprzez
wynalazek, do jego zastosowania. W dziedzinie wynalazczo-
sci liczne sa przyklady nie zamierzonych konsekwencji:
Edison z poczatku wyobrazal sobie, ze jego fonograf bedzie
glównie uzywany do rejestrowania rozmów telefonicznych.
Telefon z kolei wynalazl Bell, chcac opracowac aparat
sluchowy dla swojej zony.
Dziala tu jednak równie powszechnie posrednia zasada
I li cjonalnosci, której najlepszym przykladem jest to, co
nazywam mediami zaradczymi (remedia l media). Posluze
sil,:metafora·
Dawno, dawno temu, chcac wiedziec, co sie dzieje na
~cwnatrz scian chroniacych nas przed niepogoda i przed
ludzmi, porobilismy w nich otwory. Ale przy deszczowej
Zanim zajmiemy sie kwestia kontroli czlowieka nad
mediami, trzeba zastanowic sie najpierw nad szerszym
zagadnieniem, a mianowicie zdolnoscia czlowieka do kon-
trolowania wydarzen. Czy posiadamy wolna wole, czy tez
wszystko jest zdeterminowane (w "twardy" sposób) przez
nasz program genetyczny, wplywy srodowiska, wiszace nad
nami zrzadzenia losu lub cokolwiek innego?
Dla mnie najbardziej przekonujacy argument, który prze-
mawia przeciw takiemu ogólnemu determinizmowi i opowia-
da sie za mozliwoscia dzialania wolnej woli, brzmi nastepuja-
co: gdyby wszystko bylo istotnie az tak z góry przesadzone, to
niniejszy tekst, a takze moje, wasze i czyjekolwiek inne
rozwazania nad omawiana wlasnie kwestia, bylyby kompletna
blaga lub zludzeniem. Cala swoja istota wierze, iz z cala
pewnoscia moge decydowac o tym, co pisze, nie mówiac juz
o fakcie, ze za podejrzany uwazam kazdy wewnetrznie
sprzeczny argument (opowiadac sie za absolutnym determi-
nizmem, tj. brakiem wolnej woli, znaczy wystepowac przeciw,
skutecznosci samego argumentowania, bo skoro wynik jest
i tak przesadzony, nie ma sensu w ogóle dyskutowac),
pozwole wiec sobie odrzucic kazda doktryne absolutnego
determinizmu, czy to naukowa, czy religijna, czy jakakolwiek
inna· Równoczesnie gotów jestem przyznac, ze mój wybór ma
zarówno przeslanki emocjonalne, jak i rozumowe - poniewaz
moje twierdzenie, iz argument sie liczy, moze byc istotnie
zludzeniem wysnutym przez mój umysl - podobnie jak
przekonanie, ze swiat rzeczywiscie istnieje, a nie jest moim
snem i ze racjonalnosc jest lepsza od irracjonalnosci, sa
preracjonalne, czyli sa wyborami, których nie da sie w sposób
nieparadoksalny obronic przy pomocy samego rozumu (wie-
cej o tym, Levinson, 1988). Bedac przekonanym, iz krytyczna
racjonalnosc to najlepsza droga wiodaca do postepu, nie
jestem z takiego stanu rzeczy szczególnie zadowolony, ~le
jako krytyczny racjonalista musze to przyznac.
22
23
246196423.005.png
pogodzie woda lala sie przez te otwory do srodka. Wynalez-
lismy wiec okno. Dzieki tej technologii informacyjnej
moglismy wygladac na zewnatrz, a jednoczesnie bylismy
ochronieni przed deszczem i zimnem: okno bylo sciana czy
tez fragmentem sciany, która z informacyjnego punktu
widzenia pelnila role otworu, nie bedac otworem w sensie
doslownym. Na tym polegala jego wielka zaleta.
Ta cecha, jak zalety wszystkiego, co powstalo w toku
ewolucji wszystkich technologii, miala swoje slabe strony.
Okno umozliwilo wygodna obserwacje swiata znajdujacego
sie na zewnatrz, równoczesnie jednak pozwolilo zagladac
do wewnatrz. To dzieki oknu pojawil sie Tom Podgladacz.
Dalo nam lepsza ochrone przed niedogodnosciami klimatu,
ale nie przed ludzmi znajdujacymi sie na zewnatrz, po
drugiej stronie sciany, którym umozliwilo informacyjny
dostep do srodka naszych domów.
Wynika z tego miedzy innymi jedna wazna nauka, ta
mianowicie, ze w calej ewolucji technologicznej - prawde
mówiac w calej ewolucji - dziala zasada "cos za cos". Jako
istoty obdarzone wzrokiem i poslugujace sie abstrakcyjnym
jezykiem mozemy pasc ofiara zludzen optycznych i klamstw,
co nie grozi byle amebie. Tak wiec okno, podobnie jak
wzrok, który mialo wspomagac, oraz racjonalne myslenie,
dzieki któremu zaistnialo, jest pewnym kompromisowym
rozwiazaniem.
Dzieki racjonalnemu mysleniu mozemy z kompromiso-
wymi rozwiazaniami zrobic cos wiecej, niz tylko je zaakcep- '
towac. W odróznieniu od ameby i wszystkich innych zywych
organizmów, jestesmy w stanie je ocenic, a nastepnie
wynalezc i zastosowac nowe technologie, media zaradcze,
poprawiajace sytuacje, chocby i nieznacznie, na nasza
korzysc.
Tak wlasnie bylo z oknem. Zamiast godzic sie z prak-
tykami Toma Podgladacza czy powracac do otworów
w scianach, wynalezlismy rózne srodki zaradcze, dzieki
którym mozemy korzystac z zalet okna, eliminujac jego
informacyjne wady: wynalazkiem takim byly rolety, zaluzje,
wNzdkie rodzaje zaslon. Nie sa to, oczywiscie, srodki
IIklllne - okno przesloniete roleta mozna wybic, sciany
i lil.:ZCjnie sposób sforsowac - ale poprawiaja proporcje
IId i wad.
Dzialanie podobnych do zaslony srodków zaradczych
1I1ozemyobserwowac w rozmaitych systemach. Krytykowano
llil.:gdys telewizje za efemerycznosc, niemoznosc zaprog-
1IIIIIowaniai przejrzenia nadawanych przez nia tresci przed
11p,lt,daniem,czy tez ponownego przejrzenia w przyszlosci.
Ilyly to rzecz jasna powazne niedociagniecia, poniewaz na
podstawowym, strukturalnym poziomie telewizja mniej
podlegala kontroli odbiorcy niz ksiazka. Niektórzy z najbar-
d/,il.:j zagorzalych krytyków telewizji (np. Mander, 1978)
mvuzali, ze nalezaloby calkowicie wyrzec sie jej ogladania
111korzysc ksiazki. Na szczescie nikt nie poszedl za ta rada,
ktÓrej odpowiednikiem w naszym przykladzie z nieoslonie-
Iymi oknami bylby powrót do scian pozbawionych okien.
Wynalezlismy natomiast urzadzenia rejestrujace obraz,
d/,iyki którym telewizja zyskala mozliwa do przegladania
p'zeszlosc oraz mozliwa do zaprogramowania przyszlosc.
Mllgnetowid jest dla telewizji tym, czym zaslona dla okna.
Jak zobaczymy jeszcze w nastepnych rozdzialach (zwlasz-
l'/,II 10-13), komputer osobisty i wplyw, jaki wywarl na
proces pisania, mozna uznac za medium zaradcze, nad-
IlIbiajace niedoskonalosci pisania, nad którymi ubolewal
Sokrates. Tesknil on za "inteligentnym pisaniem", które
umialoby odpowiadac na postawione pytania, jak w trakcie
dialogu, nie zas zachowywac "ponure milczenie" (Platon,
275-276). Nie wszystkie, rzecz jasna, media zaradcze wyna-
leziono ze wzgledu na korekcyjna role, jaka moga odegrac
komputerów z pewnoscia nie wymyslono po to, by
II IIprawic niedociagniecia tekstu powierzanego papierowi.
Nie zamierzone konsekwencje sa wiec szeroko rozpowsze-
l'hnione, nawet wtedy, gdy umysl ludzki umyslnie pracuje
Ilud stworzeniem mediów zaradczych. Przyjrzymy sie teraz
ll.:mu procesowi, bedacemu podstawa teorii Darwina.
24
25
r
246196423.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin