Opowiadanie - Świąteczny nastrój J. Jasny – Mazurek.doc

(23 KB) Pobierz
Świąteczny nastrój

Świąteczny nastrój

J. Jasny – Mazurek

 

 

              - Skąd, wszyscy wiedzą, że będzie Wielkanoc? – zapytał Marcinek.

              Mama i tata bardzo się zdziwili. Myśleli, że Marcinek już to wie.

             

              A TY WIESZ?

              Kiedy już skończyli wiosenne porządki, a trwało to całe trzy dni, mama powiedziała:

              - Teraz zrobimy sobie w domu wiosnę.

              - Przecież już jest wiosna! – zawołał Marcinek, bo przypomniał sobie, że widział w „Domowym Przedszkolu”, jak dzieci topiły marzannę.

             

              CZY WIESZ, CO TO JEST MARZANNA I DLACZEGO JĄ TOPIĄ?

              Robienie wiosny w domu było bardzo ciekawe. Tata na talerzu wymodelował góry i doliny ze srebrnej folii i waty. Potem polał to wszystko wodą, a mama z Marcinkiem posypali nasionami rzeżuchy.

              - Za trzy dni będzie tu zielono – powiedziała mama.

              - Nie wolno nam zapomnieć o podlewaniu – tata mrugnął do synka.

 

              CZY TY PODLEWASZ ROŚLINY W DOMU?

              Nasiona rzeżuchy były coraz większe, aż wreszcie wyrosły z nich delikatne listeczki na bardzo kruchych łodyżkach. Góry i doliny na talerzy zazieleniły się. Do domu przyszła wiosna. Marcinek co chwilę sprawdzał, czy rzeżucha jeszcze rośnie.

 

              CZY WIESZ JAK WYGLĄDA RZEŻUCHA?

              Kiedy mama i Marcinek wrócili z pełnym koszem świątecznych zakupów, zobaczyli coś, czego nikt nie chciałby widzieć. Na talerzy nie było już ani gór ani dolinek. Zielona rzeżucha była potargana, poszarpana, podeptana, stratowana…

              - Ty wstrętny kocurze! – krzyknął Marcinek i rozpłakał się. Już nie chcę, już nie chcę cię więcej widzieć!

              Mama przytuliła Marcinka i powiedziała:

              - Kiciuś nie rozumie, że zrobił nam przykrość. Nie gniewaj się.

              - Ale co my teraz zrobimy? – zapytał Marcinek.

              - Najpierw zlikwidujemy tą katastrofę – powiedział tata.

              - A teraz zrobimy świąteczny nastrój – uśmiechnęła się mama

              - Już wiem! – przypomniał sobie Marcinek – pisanki!

              - Drożdżowe baby i kolorowe mazurki – przypomniała mama.

              - Bazie i palemki – uzupełnił tata

              - I prezenty od zajączka! – zawołał Marcinek

              Jak myślisz, czy to już wszystko, by Wielkanoc była wielkanocna?

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin