Pilch Tadeusz - Andragogika.pdf

(341 KB) Pobierz
Tadeusz PILCH
Tadeusz PILCH
Andragogika
Rozdział I
CZŁOWIEK DOROSŁY
W SCENARIUSZU ŻYCIA RODZINNNEGO
Nie ma w społecznym świecie człowieka dorosłego instytucji podobnej do rodziny; podobnej
bogactwem więzi i ich szczególnym, dojmującym znaczeniem, klimatem emocjonalnym i
doniosłością dla najważniejszych procesów życia człowieka. Instytucji, która byłaby nie do
zastąpienia żadną formą organizacji ani żadną formą aktywności. I jest to twierdzenie słuszne
zarówno w odniesieniu do dziecka, człowieka młodego, jak i człowieka dorosłego. A już
szczególnej roli nabiera rodzina w życiu człowieka starego. Rodzina jest zjawiskiem
niepowtarzalnym i niezastępowalnym.
Nie znamy epok ani kultur, w których żyła i rozwijała się ludzkość, aby nie istniały określone
formy życia rodzinnego. Niemal zawsze rodzina, mała czy duża, monogamiczna czy
poligamiczna, patriarchalna czy demokratyczna stanowiła centralną kategorię życia społecznego,
wokół której koncentrowały się główne procesy i zjawiska społeczne, takie m.in., jak procesy
legislacyjne, obrzędowość i zjawiska kultury, normy religijne i obyczajowe, zjawiska i procesy
gospodarcze.
Świat życia rodzinnego otacza człowieka i towarzyszy mu od narodzin do śmierci. Człowiek
dorosły wszelkimi swoimi funkcjami uwikłany jest w scenariusz pisany losami własnej rodziny.
Jest owocem określonego scenariusza rodziny macierzystej i sam w dojrzałym życiu pisze
scenariusz życia swoich dzieci. Ta determinacja losu indywidualnego przez kształt własnej
rodziny jest tak zniewalająca , że nieuchronnie prowadzi do powielania się kalki pokoleniowej.
Wskazuje w ten sposób na olbrzymią siłę wzorotwórczą własnej rodziny oraz pewien fatalizm
ludzkiego losu, który jest programowany niemal bez jego udziału w rodzinie macierzystej.
Byłoby czynnością banalną wskazywanie detalicznych związków człowieka dorosłego z
określonymi funkcjami rodziny, przejawami jej życia lub procesami dezintegracyjnymi. Każdy
człowiek dorosły, poza wąskim marginesem ludzi osamotnionych, wtopiony jest w
wielowymiarowy świat rodziny. Jest jego kreatorem lub tylko uczestnikiem. Jest szczęśliwy lub
nieszczęśliwy, aktywny lub bierny, ale zawsze w kontekście określonego układu rodzinnego.
Rodzina wyznacza aspiracje i dążenia człowieka, określa wzory i wartości, do których należy
dążyć. Każda epoka, każdy system ma swój własny styl i własne wnętrze. I cokolwiek dzieje się
w rodzinie lub wokół niej, wywiera przemożny wpływ na jej członków zarówno dzieci,
dorosłych, jak i osoby trzeciego wieku.
Spójrzmy na obraz współczesnej rodziny i przeanalizujmy procesy, którym podlega, a
zobaczymy w nich indywidualny los człowieka dorosłego.
Kryzysy społeczne i cywilizacyjne można obserwować w przeobrażeniach, jakie dokonują
się w obrębie warunków i stylów życia dotkniętych nimi rodzin. Dlatego większość sytuacji,
które pedagogika postrzega jako zjawiska niepożądane społecznie lub wręcz szkodliwe, ma swoje
źródła w wadliwym funkcjonowaniu rodziny, w jej okresowych kryzysach i zagrożeniach.
Punktem wyjścia do wszelkich analiz z zakresu patologii społecznej jest diagnoza stanu rodziny,
wszelkie działania naprawcze i profilaktyczne rozpoczyna się od wspomagania rodziny. Rodzina
jest bowiem takim typem instytucji, której nie można zastąpić żadną inną formą organizacyjną ani
żadną formą aktywności. Dowiodły tego liczne próby, z których żadna nie zakończyła się
sukcesem. Propagowany w naszym kraju model wychowania państwowego, który w znacznym
stopniu ograniczał rolę wychowania w rodzinie, przynosił wyłącznie negatywne skutki nawet z
punktu widzenia organizatorów tego systemu, nie mówiąc już o bardziej obiektywnych ocenach i
analizach funkcjonowania naszego społeczeństwa.
Dowodem na to, że rodzina funkcjonuje również jako naczelna wartość w indywidualnych
systemach wartości Polaków, są badania socjologiczne i pedagogiczne organizowane w Polsce w
latach 1970-1990. Ukazują one wyjątkową pozycję rodziny. Niezależnie od wieku, środowiska,
poziomu wykształcenia i innych właściwości badanych - rodzina wymieniana jest na pierwszym
miejscu wśród wartości życia, a w udanym życiu rodzinnym upatruje się najwyższy cel życia
człowieka.
Mimo tak wysokiej pozycji rodziny w świadomości społecznej uważamy, że jej prawidłowe
funkcjonowanie jest zagrożone poprzez niekorzystne zjawiska i warunki, które spróbujemy
poddać analizie.
Pierwszą, która źródeł zła dopatruje się W desakralizacji małżeństwa, obyczajowości
tradycyjnej, w celowych działaniach kultury masowej, w niewłaściwej polityce państwa wobec
małżeństwa i rodziny.
Druga zaś negatywne przemiany rodziny składa na karb enigmatycznych przemian
cywilizacyjnych, naturalnych procesów urbanizacji, przemian kulturowych itp. Wedle pierwszej
orientacji winę za stan rodziny ponosi w pierwszym rzędzie system i państwo. W mniemaniu
drugich winna jest współczesna cywilizacja, która niesie nieuchronną zagładę, a przynajmniej
radykalną przemianę wszelkim wartościom i instytucjom wyrosłym w kulturach minionych.
Warto jednak dodać, że zwolennicy tej orientacji także nie oszczędzają państwa i jego instytucji,
przypisując im winę zaniedbania i nieudolności.
Ze względu na źródła zagrożenia najpowszechniej dzieli się czynniki dezintegracji rodziny na
zewnętrzne i wewnątrzrodzinne. Istotą zjawisk społecznych jest niepoddawanie się ścisłym
podziałom i klasyfikacjom rozłącznym i wyczerpującym. Także i w tym przypadku proponowana
klasyfikacja zawiera grzechy logiczne i merytoryczne. Stanowi wszelako pomocne narzędzie dal-
szych analiz.
Czynniki wewnątrzrodzinne integracji
lub dezintegracji
Czynniki zewnątrzrodzinne integracji lub
dezintegracji
1. Cechy indywidualne członków
rodziny.
2. Układ międzyosobniczy, hierarchia
wewnątrzrodzinna.
3. Jakość, istota więzi emocjonalnych w
rodzinie.
4. Cele i system wartości małżeństwa.
5. Organizacja życia codziennego i
podział obowiązków.
6. Warunki ekonomiczne, stan
posiadania.
1. Polityka socjalna państwa wobec
małżeństwa i rodziny.
2. Ideologia społeczna środków
masowego przekazu.
3. Przemiany kultury i wykształcenia
społeczeństwa.
4. Procesy uprzemysłowienia i związana
z nimi ruchliwość przestrzenna i pionowa
społeczeI1stwa.
Klasyfikacja powyższa ma właściwości i zastosowanie uniwersalne. Nabiera cech odrębności
dopiero w zastosowaniu do danego społeczeństwa, systemu społeczno-politycznego lub kultury.
Nabiera też innego znaczenia dla poszczególnych członków rodziny. Dzieci są biernymi aktorami
zdarzeń, najczęściej niestety ich ofiarami. Dorosły człowiek w znacznej mierze odgrywa rolę
czynną. Niekiedy inicjującą zagrożenie, niekiedy zapobiegawczą.
Przy bliższej analizie wszystkich zewnętrznych czynników rodzinnych wpływających na
trwałość małżeństwa i jakość życia rodzinnego okaże się, że większość z tych czynników zawiera
więcej elementów zagrożenia niż utrwalania małżeństwa i rodziny. Dzieje się tak niezależnie od
intencji zawartych w poszczególnych zjawiskach. Na przykład zadaniem polityki socjalnej
157764107.001.png
państwa jest niewątpliwie umacnianie rodziny, natomiast praktyczna realizacja tej polityki niesie
negatywne konsekwencje dla losów rodziny. Mam tu na myśli np. budownictwo mieszkaniowe,
którego katastrofalna sytuacja powoduje zaburzenia w życiu młodych rodzin. Szacujemy, iż co
najmniej trzecia część młodych małżeństw jest pozbawiona warunków do normalnego życia z
powodu braku mieszkania.
Należy też wymienić niekorzystne dla rodziny zjawiska demograficzne. Od 30 lat z małymi
wahaniami obserwujemy w Polsce ujemną dynamikę przyrostu naturalnego. W najlepszym
okresie, w roku 1955 wynosił on 19,5%, w roku 1987 przyrost naturalny wynosił już tylko 6%.
Należy tu dodać, że rodzina miejska, która stanowi w Polsce blisko 60% ogólnej liczby rodzin od
lat 60. legitymuje się ujemnym współczynnikiem reprodukcji. Za tymi niepomyślnymi
wskaźnikami rozrodczości stoi spadek ilości zawieranych małżeństw. Towarzyszy temu wyższy
wskaźnik ich rozpadu. Na każde 1000 małżeństw w roku
1987 - 524 małżeństwa uległy rozwiązaniu w wyniku zgonu męża, 185 w wyniku zgonu
żony, 197 małżeństw rozpadło się w wyniku orzeczenia sądu o rozwodzie. Wzrasta w naszym
kraju liczba rodzin niepełnych. W 1988 r. było ich
1573,9 tys., co stanowi 15,4% ogólnej liczby rodzin. Jeżeli dodać do powyższych danych
jeden z najwyższych w Europie wskaźników śmiertelności mężczyzn, dwukrotnie wyższy niż w
Europie wskaźnik śmiertelności niemowląt, wysokie wskaźniki aborcji (wg oficjalnych danych
ok. 120 tys., wg nieoficjalnych danych ok. 500 tys. rocznie), wreszcie wzrastającą wciąż liczbę
rozwodów - otrzymujemy dość ponure prognozy demograficznych perspektyw polskiej rodziny.
2. Rozwody i inne przejawy dysfunkcjonalności
rodziny
Po drugiej wojnie światowej rozwody stały się zjawiskiem powszednim, a nawet masowym.
W związku z nasileniem się rozwodów w skali dotąd nie spotykanej stawia się często pytanie, czy
jest to wskaźnik kryzysu rodziny w jej tradycyjnym kształcie? Próby poszukiwania
alternatywnych form życia rodzinnego w postaci komun, rodzin zbiorowych, wspólnot kobiecych
poniosły raczej zdecydowaną porażkę. W świetle tych doświadczeń podejmowanych na całym
niemal świecie, tradycyjne monogamiczne małżeństwo okazuje się być najlepszym pomysłem na
życie rodzinne człowieka, mimo zaprogramowanej wręcz podatności na kryzysy. Kryzysy te w
swej dramatycznej postaci prowadzą do rozwodów. Spójrzmy najpierw na demograficzą stronę
tego zjawiska. W liczbach bezwzględnych ilość orzeczonych rozwodów wykazuje stałą tendencję
wzrostową (11 012 w roku 1950,34574 w roku 1970,49095 w 1985 r.). Wskaźnik rozwodów na
1000 mieszkańców będący miarą bardziej obiektywną, na przestrzeni ostatniego 35-lecia uległ
trzykrotnemu zwiększeniu i wynosił w roku 1985 - 1,4. W latach 90. obserwuje się zahamowanie
dynamiki wzrostu rozwodów, a nawet realny spadek wskaźników rozpadu małżeństw, w 1990 -
rozwiodło się 42,436 małżeństw a w 1994 -30 tys.
Zjawisko rozwodów staje się coraz bardziej powszechne w naszym kraju, co znakomicie
obrazują powyższe dane. Dzieje się tak z małymi wyjątkami na całym świecie. Poza Rumunią,
gdzie w 1967 roku wprowadzono drastyczne ograniczenia ustawowe w orzekaniu rozwodów, we
wszystkich krajach europejskiego i anglosaskiego kręgu kulturowego ilość rozwodów w ostatnim
20-leciu podwoiła się, a niekiedy i potroiła. Polska plasuje się ze swymi wskaźnikami w grupie
krajów o średnim wskaźniku rozwodów.
Na szczególny charakter rozwodu jako zjawiska nie tylko prawnego i socjalnego, ale może
głównie kulturowego wskazują następujące okoliczności. Najniższy wskaźnik rozwodów
charakteryzuje kraje o silnych tradycjach religijnych (Portugalia, Grecja), kraje, w których
rodzina stanowi wartość tradycyjnie wysoką, a nawet sakralną (Irlandia, Włochy), w
społecznościach wiejskich o silnych więziach osobowych, przywiązaniu do tradycji i żywych
mechanizmach kontroli. To ostatnie twierdzenie zilustrujemy przykładem Polski. Wskaźnik
rozwodów na wsi jest mniej więcej czterokrotnie niższy niż w miastach. Jest to względnie stała
tendencja, która utrzymuje się od lat powojennych. Występuje również widoczna zależność
między wielkością miasta a ilością rozwodów. Zdecydowanie przodują wielkie miasta i miasta
przemysłowe (Szczecin - 3,07 na I tys. ludności, Warszawa - 2,95, Łódź - 2,99, Wrocław2,7).
Dane te dotyczą 1985 r. W latach 80. w Polsce rozwodziło się rocznie ok. 50 tys. małżeństw, co
oznacza, że na każde 1000 zawartych małżeństw ponad 200 rozpada się na skutek rozwodu.
Gwałtownie wzrasta liczba rozwodzących się małżeństw, które posiadają dzieci. Rocznie ok. 50
tys. dzieci w wyniku rozwodu rodziców zostaje zagrożonych sieroctwem społecznym, a w
każdym razie narażonych na drastyczne obniżenie poziomu życia.
Gwałtownym zmianom sytuacja w tym zakresie uległa w latach 90. Już w roku 1989 liczba
rozwodów spadła do 47 tys. W kolejnych latach następował stały spadek liczby rozwodów: w
1990 r. - 42 tys, w 1991 r. - 34 tys, w 1992 r. - 31 tys. w 1993 r. - 26 tys. Natomiast w 1994 r.
krzywa rozwodów zaczyna powoli piąć się do góry i wynosi 30 tys. rozwiązanych małżeństw.
Szacunki z roku 1995 wskazują na utrzymywanie się tendencji do powolnego wzrostu liczby
orzeczonych rozwodów.
Nie zmieniają się natomiast proporcje rozwodów w mieście i na wsi . Aczkolwiek na wsi
dynamika rozwodów jest nieznacznie większa niż w mieście, to ogólne proporcje rozwodów w
tych dwu środowiskach są zbliżone do wskaźników z lat 80.
Wśród przyczyn znacznego spadku rozwodów w latach 80. prawnicy wymieniają zmianę
procedur prawnych, jakie zostały wprowadzone w tym czasie.
Analizy statystyczne dostarczają ciekawych informacji o tym, kto się rozwodzi najczęściej, a
tym samym o poziomie zagrożenia trwałości małżeństwa. Relatywnie najczęściej rozwodzą się
osoby z wyższym wykształceniem (7,0 na tysiąc mężczyzn z tym wykształceniem i 7,4 - kobiet).
Wśród grup zawodowych najczęściej rozwodzą się prawnicy, dziennikarze, artyści, lekarze.
Niekorzystne rokowania dla trwałości małżeństwa stanowi młody wiek nowożeńców. O ile
mężczyźni, którzy nie ukończyli 20 lat stanowią wśród nowożeńców 3%, to wśród
rozwiedzionych procent mężczyzn, którzy żenili się przed 20 rokiem życia wzrasta do 7%. Wśród
kobiet ten sam wskaźnik wzrasta z 22,6% do 28,3%. Najniższą trwałością charakteryzują się
małżeńswa zawierane za zezwoleniem sądu opiekuńczego, a więc pomiędzy nieletnimi.
Rozwód jest zjawiskiem, w którym główną rolę odgrywa człowiek dorosły. W procedurze
rozwodu odbija się scenariusz jego osobistych doświadczei1, jego mądrości lub bezradności
wobec rzeczywistości. Jeśli jednak nawet człowiek dorosły jest wobec niektórych aspektów
rozwodu bezradny - to cóż mówić o dziecku, które zawsze jest bezradnym uczestnikiem dramatu.
Kolejną okolicznością, która rozwód w Polsce czyni niezwykłym i dramatycznym jest naj
dłuższy w Europie okres wspólnie przeżyty przez rozwodzące się małżeństwa. Średni okres
wspólnego życia rozwodzących się małżeństw wynosi ok. 11 lat. Wskazuje to na rodzaj i
charakter przyczyn rozwodów, na ich trwałość i brak mechanizmów skutecznej pomocy rodzinie
w kryzysie.
Oto jak się rozkładają główne przyczyny rozwodów w Polsce. W roku 1985 sąd orzekł w
naszym kraju 49 095 rozwodów. Najczęściej występującą przyczynę dość enigmatycznie
określano jako niezgodność charakterów
(l3 572), następnie - nadużywanie alkoholu (lI 995), niedochowanie wierności małżeńskiej (lI
843), naganny stosunek do członków rodziny (6754), a w dalszej kolejności - niedobór seksualny
(1372), nieporozumienia na tle finansowym (l094), trudności mieszkaniowe (586) oraz inne
(1879). Kiedy zatem upraszczająco twierdzi się, że powszechność zjawiska rozwodów oznacza
głównie emancypację moralną określonych grup społecznych, to trudniej już uznać za oznakę
wyzwolenia z konwenansów środowiskowych - alkoholizm, znęcanie się nad rodziną i zdradę
małżeńską, które to zjawiska są dominującymi przyczynami rozwodów.
Rozwód w sensie formalnym jest kategorią prawną. W sensie socjologicznym jest
Zgłoś jeśli naruszono regulamin