00:00:44:B... 00:00:48:A... 00:00:51:- Dobrze się bawisz, kochanie?|- Tak. 00:00:58:Mam nadzieję,|że radzisz sobie lepiej ode mnie. 00:01:00:- Co robisz?|- Naszyjnik dla mamy. 00:01:04:Mogę zobaczyć? 00:01:07:- Jeszcze jeden?|- Tak. 00:01:10:/- Kochanie?|- To już drugi dzisiaj. 00:01:15:/- Kochanie!|- Tak? 00:01:16:/Pomożesz mi z tym? 00:01:18:Mylałem, że my mamy dzi wolne. 00:01:24:Id się umyć przed kolacjš. 00:01:27:Ładnie pachnie.|To jedzenie na wynos? 00:01:30:/Mamusiu, zobacz... 00:01:41:Nie! 00:01:43:Nie! 00:01:53:Nie można walczyć z losem. 00:02:06:Musimy stšd spierdalać! 00:02:17:Nie! 00:02:19:- Co robisz?!Chod!|- Nie! 00:02:23:Przestań, do chuja!|Chodmy! 00:02:24:Zamknij mordę! 00:02:33:Nie! 00:02:44:Spoko. 00:02:46:Dzieciaki mnie lubiš. 00:02:48:Nie! Heather! 00:02:52:Nie! nie! 00:03:13:LAW ABIDING CITIZEN|PRAWO ZEMSTY 00:03:17:Tłumaczenie: k-rol|Korekta: Igloo666 00:03:52:- Nick.|- Co jest, Bringham? 00:03:55:Pływam z Willisem na kajakach. 00:03:57:Jak stoimy ze sprawš|jego dzieciaka? 00:03:59:- Willisa?|- Tak. 00:04:00:Zrezygnowałem z niej. 00:04:01:Dlaczego to robiłe? 00:04:02:To gówniana sprawa. 00:04:03:W chwili popełnienia morderstwa|dzieciak miał 15 lat. 00:04:06:Nie chcesz narażać swojego 95%|wskanika skazań. 00:04:09:Właciwie to 96%.|- Już 96%? 00:04:12:Masz lepsze wyniki? 00:04:16:Gdybym cię nie znał, powiedziałbym,|że ubiegasz się o mojš posadę. 00:04:18:Ale znasz i wiesz dobrze,|że celuję znacznie wyżej. 00:04:23:Złożyli wniosek o oddalenie zarzutów,|ale nie ma mowy, żeby sędzia Abrams go uznał. 00:04:27:Możemy go dopać w oparciu o RICO. 00:04:29:Miała tyle czasu,|a wracasz z czym takim, Sarah? 00:04:31:Może powinna ponownie ocenić|swoje zdolnoci w zbieraniu informacji. 00:04:34:- Co jeszcze?|- Ona ma rację. 00:04:37:- Panie Rice?|- RICO stworzono do takich spraw. 00:04:39:Sprawd ustęp 901 ustawy o kontroli|przestępczoci zorganizowanej. 00:04:42:Powiniene też pozwolić|Sarze zajšć się tš sprawš. 00:04:44:Gdy ostatnio sprawdzałem,|ja dowodziłem tym biurem. 00:04:47:Już odwaliła żmudnš robotę.|Będę jš nadzorował. 00:04:50:Pierwszy lepszy by sobie poradził. 00:04:54:Dobra, cudowny chłopcze.|Jeli spieprzy, będzie na ciebie. 00:04:57:/Nie spieprz. 00:05:01:/Dziękuję. 00:05:03:- Cantrell chce cię widzieć.|- Zaraz przyjdę. 00:05:06:Nie, chce się widzieć z Nickiem. 00:05:11:Nadal dręczysz Bringhama? 00:05:12:Powiedzmy, że mniej mi imponuje|jego dyplom z Harvarda niż jemu samemu. 00:05:15:- Nie wszyscy chodzilimy do Fordham.|- Studiowałem tam wieczorowo. 00:05:18:Wiesz, czego się tam nauczyłem? 00:05:20:Że szkoły prawnicze|nie majš nic wspólnego z prawem. 00:05:22:Chyba opuciłe zajęcia|z polityki międzywydziałowej. 00:05:24:Wystarczy, że ława cię lubi.|Czy to nie twoje słowa, Jonas? 00:05:28:Jak sprawa Sheltona? 00:05:30:Nie poszło wczoraj po naszej myli.|Sprawę dostała sędzia Birch. 00:05:33:Zła wiadomoć.|Co teraz? 00:05:36:- Idmy na układ.|- Zabili dziewczynkę, Nick. 00:05:39:- System nie jest doskonały.|- A my nie jestemy idealnymi sługami, 00:05:41:- ale i tak możesz wygrać tę sprawę.|- Nie mogę ryzykować. 00:05:45:Lepsza jakakolwiek sprawiedliwoć|od żadnej. 00:05:49:- Musisz powiedzieć o tym mężowi.|- To częć mojej pracy. 00:05:52:Dobrze.|Włanie na ciebie czeka. 00:05:55:Co? 00:06:07:- Jak się masz?|- Dobrze, a ty? 00:06:09:W porzšdku.|Proszę siadać. 00:06:13:Nie miałem od ciebie żadnych wieci|i zrobiłem kilka notatek dotyczšcych sprawy. 00:06:18:Mam kilka dobrych pomysłów. 00:06:21:Rzucę na to okiem. 00:06:30:Chciałem je przedyskutować. 00:06:35:Ufasz mi? 00:06:40:- Ufasz mi, Clyde?|- Oczywicie. 00:06:48:Darby zgodził się zeznawać|przeciwko Amesowi. 00:06:51:Z tym zeznaniem|Ames dostanie karę mierci. 00:07:01:A co z Darbym? 00:07:04:Darby przyzna się do morderstwa. 00:07:08:- Którego stopnia?|- Trzeciego. 00:07:12:I pójdzie siedzieć na ile, 5 lat? 00:07:14:W najlepszym razie. 00:07:16:Przepraszam, ale nie rozumiem. 00:07:19:Były komplikacje.|Sędzia wydała postanowienie, 00:07:21:- że nie dopuszcza tego DNA jako dowód.|- Co? 00:07:24:Zasada wyłšczenia. 00:07:26:Obrońca sprawnie tym pokierował. 00:07:28:Mówiłe, że ta częć sprawy|nie budziła wštpliwoci. 00:07:30:- Mielimy krew na jego koszuli.|- Podlega tej samej zasadzie. 00:07:34:A co z resztš dowodów? 00:07:36:Nie sš rozstrzygajšce, Clyde. 00:07:41:To nic.|Widziałem ich twarze. 00:07:45:Widziałem, co robili.|Zabili mojš córeczkę, Nick. 00:07:48:Straciłe przytomnoć.|Twoje zeznanie nie będzie wiarygodne. 00:07:51:Staniesz na miejscu dla wiadka,|a obrona rozszarpie cię na strzępy. 00:07:54:Ale przysięgli mi uwierzš,|bo to prawda. 00:07:58:- Możemy wygrać.|- Możemy też przegrać. 00:08:00:I zostaniemy wtedy z niczym. 00:08:03:Cały rok na marne,|wydane miliony dolarów, 00:08:05:a oni mogš wyjć wolni. 00:08:08:Obaj sš winni, a zwłaszcza Darby.|Wiesz o tym. 00:08:12:Nie chodzi o to, co wiesz, Clyde,|tylko o to, czego możesz dowieć w sšdzie. 00:08:20:Proszę, nie id z nimi na układ. 00:08:22:- Nie rób tego.|- Przykro mi, za póno. 00:08:26:Przykro mi. 00:08:27:- Zawarłem ugodę.|- Co takiego? 00:08:31:Jak mogłe? 00:08:32:Tak działa wymiar sprawiedliwoci. 00:08:37:Wiem, że teraz|nie uważasz tego za właciwe, 00:08:41:ale to nasze zwycięstwo. 00:08:47:/Pańskie biuro uwierzytelniło tę umowę? 00:08:50:- Tak, wysoki sšdzie.|- Panie Reynolds? 00:08:52:Chce się pan podzielić|jakimi wspaniałymi spostrzeżeniami? 00:08:55:Jestem obrońcš, wysoki sšdzie.|Nie mam ich wielu. 00:09:02:Nie, wysoki sšdzie.|Żadnych spostrzeżeń. 00:09:04:Zatem wierzę,|że możemy posunšć się do przodu 00:09:06:z procesem pana Amesa|bez wniosków o odroczenie. 00:09:09:Termin rozprawy się zbliża. 00:09:16:Na mojej sali nie wolno|używać komórek, panie Rice. 00:09:19:- Już to przerabialimy.|- Przepraszam. 00:09:22:Miałem naglšcš sprawę... 00:09:25:Następnym razem jš panu zabiorę. 00:09:30:- Jeste ochajtany?|- Słucham? 00:09:33:Jeste żonaty? 00:09:37:Błagam, spierdol to,|żebym mógł cię zniszczyć. 00:09:45:Nikomu le nie życzę,|ale Ames zasługuje na cierpienie za to, 00:09:49:co zrobił. 00:09:51:W końcu nie można walczyć z losem, co? 00:10:02:/Gdy podejmujesz decyzję,|/pogód z niš i żyj dalej. 00:10:04:W tym zawodzie największym atutem|jest krótka pamięć. 00:10:07:Nie bij się sam ze sobš,|zbyt wielu ludzi już to robi za ciebie. 00:10:11:Oto niektórzy z nich. 00:10:12:To nie ta chwila,|gdy opowiadasz mi starš, mšdrš opowieć... 00:10:18:Mam jednš. 00:10:20:Marek Aureliusz miał sługę,|który szedł za nim, 00:10:22:gdy zmierzał na taki|rzymski odpowiednik Time Square. 00:10:24:Jedynym zadaniem sługi,|gdy ludzie chwalili cesarza, 00:10:27:było szeptanie mu do ucha:|"Jeste tylko człowiekiem". 00:10:32:W porzšdku? 00:10:34:- Co za bzdury.|- Przecież to dobre. 00:10:36:Nie sšdzę nawet,|żeby znał historię. 00:10:37:Nie rozumiesz, Nick.|Nieważne, co mówiš. 00:10:40:Dobra.|Zajmę się tym. 00:10:46:Po kolei. 00:10:48:Będziecie zabiegać o karę mierci? 00:10:49:- Dla Ruperta Amesa owszem.|- A dla Darby'ego? 00:10:51:Przyznał się do morderstwa,|ale współpracuje. 00:10:54:Prokuratura przeznacza|wszystkie swoje zasoby, 00:10:57:by zapewnić,|żeby sprawiedliwoci stało się zadoć. 00:11:07:Chciałem podziękować,|że byłe po mojej stronie. 00:11:10:- Fajnie, gdy system działa, co?|- Odczep się ode mnie. 00:11:15:Dalej, idziemy. 00:11:24:Chodmy. 00:12:12:- Co się stało?|- W zwišzku z czym? 00:12:17:Co nie tak? 00:12:20:A ty mojš pracę nazywasz nudnš. 00:12:22:- Czwórka z minusem?|- Tak. 00:12:27:A teraz powiesz mi,|co się stało? 00:12:31:Mogę trochę pogadać z córeczkš? 00:12:37:- Nie!|- Proszę. 00:12:41:Przede wszystkim,|to mówię ja, twój ojciec. 00:12:43:- No tak, nie wiedziała o tym.|- Nigdy nie wiadomo. 00:12:45:Masz tam siedzieć tak długo,|jak tylko się da, 00:12:48:bo tu jest sporo szalonych dupków. 00:12:51:- Uważaj na swój język!|- Twoja matka to twardzielka. 00:12:56:Ja tu jestem. 00:12:57:Tatu chce, żeby wyszła|i była córeczkš tatusia... 00:13:00:Nie chcę, żeby wyszła,|bo teraz jest tylko moja. 00:13:05:/Dziesięć lat póniej 00:13:07:Widział kto mój telefon? 00:13:14:Widziała mój telefon? 00:13:16:- Nie jest przywišzany do twojej ręki?|- Nie, nie jest. 00:13:19:Tatusiu, nie zjesz|mojego francuskiego tostu? 00:13:23:Robisz francuskie tosty? 00:13:25:Przykro mi, jestem spóniony. 00:13:27:Dobrze. 00:13:28:No dobra.|Pycha. 00:13:33:Sama go zrobiła? 00:13:34:Zabiorę do pracy cały talerz. 00:13:36:Dobrze...|Nie! 00:13:38:Naprawdę masz tylko 10 lat? 00:13:40:- Jeste lepsza od matki.|- Słyszałam to. 00:13:43:Pachnie smakowicie.|Proszę, twój kontakt ze wiatem. 00:13:46:Czeć, skarbie. 00:13:49:Wybierasz się po południu|na recital swojej córki? 00:13:52:- Mylałem, że zamówisz DVD.|- Nagranie to nie to samo, Nick. 00:13:58:Mamo, wszystko gra.|Wiem, że tata musi pracować. 00:14:01:Widzisz, wszystko w porzšdku.|Tata musi pracować. 00:14:02:A co robi tata? 00:14:03:- Zamyka złych ludzi.|- A dlaczego to robi? 00:14:05:- Żebymy byli bezpieczni.|- Tak. 00:14:07:Rozumie to, bo chce,|żebymy byli bezpieczni. 00:14:10:- Skarbie, we wiolonczelę.|- Dobrze. 00:14:13:- Bardzo dziękuję.|- Proszę. 00:14:14:Moja mała kuchareczka. 00:14:19:Wiesz, że ona ma 10 lat? 00:14:21:- Wiesz?|- Tak. 00:14:22:Nie rozumie,|dlaczego nigdy nie ma cię w pobliżu. 00:14:24:Ta gadka o złych i dobrych|nic dla niej nie znaczy. 00:14:28:Nie mogę dzisiaj przyjć. 00:14:30:Wiesz, że nie byłe|na żadnym jej występie? 00:14:34:- Doć!|- Dobrze. 00:14:36:Załatwimy nagranie, usišdziemy|i obejrzymy je jak rodzina. 00:14:42:Kocham cię. 00:14:45:- Dzięki za tost.|- Kocham się. 00:14:47:- Ja ciebie też.|- Pa. 00:14:52:- Jak tam Chip?|- Chester. ...
klozet666