Samo życie Tak, tak takie jest Grzech za grzech Kręcimy się wokół tego Wokół tych samych zasad, wiesz? Sprawd to! Z Bałut prosto, w cieniu wieżowców, sekunda raz, krótki postój Daj odetchnšć Boże, życie swoje na barkach noszę Wród fałszywych jak transformer wiat okazuje pieprzonš ironię, problem Grzech za grzech, wiesz jak jest, ręka nie zadrży Choć mieję się ostatni ja wcišż jestem poważny Czas nabiera rotacji, a my między blokami Z dala od ulizanych Kenów i niedoruchanych Barbie Cios za cios, odwieczne prawo, z postępem na bok Poręczę za to co znam, pojęcie majšc To cham z fałszywš grabš, na nic pieprzona ciekawoć Wiercona postawš, kto ma moc w rękach Anioł podkręca wiarę w siebie, za stare dzieje Wiesz co biednemu wieje? mšdroć maleje Grzech za grzech, trzech na trzech, sęk za sęk Krew za krew, lęk za lęk, pięć za pięć lub wstecz Grzech za grzech, trzech na trzech, sęk za sęk Krew za krew, lęk za lęk, pięć za pięć i cała naprzód Zęby na ziemi, gęby jak Reni, w kolorach tęczy Pokonać sentymenty, dokonać czynów Zwyciężyć skurwysynów i nie dać się spieniężyć Matka dała rozum to kombinuj Jak godnie żyć i być człowiekiem Jak formę złych stopować lekiem Czyń co ci dane jak masz rozum Grzech za grzech i do przodu Jak godnie żyć i być człowiekiem Jak formę złych stopować lekiem Czyń co ci dane, jak masz rozum Grzech za grzech i do przodu, tak Dwa razy chu, a chuj mnie skrót Możesz czekać wierz mi Niech ci piersi w dupę lepszym weszli W sprawach koneksji, tu czysta prawda, braterstwo Bałucki hip-hop nie na eksport, tylko dla kumatych Wtopieni w szaroć życia, jak w Adriatyk Z dala od pierwszej ligi, to nie pierdolona randka w ciemno a'la Ibisz Czas pomcić winy, grzech za grzech w cieniu wieżowców Sekunda, dwa, krótki postój, chcę ci znaleć Nie czas na łzy, tylko tu nasz, wytrwałem ja i my I ta sama historia, mówić nie trzeba smutek nad miastem jak Pegaz A w rękach naszych bałucka ziemia Skurwielom się nie dam, mam dać, pluć na swoje Patrz jak tchórz za projekt chowa łeb Ponad lęk idzie sęk, seks, sekret to miejsca na miecie Gdzie policja agresji defiluje w pomyłkach Niby tak nie ma, jeste pewien? Za chamstwo nikt tu nie będzie dżentelmenem Sprzedałe kumpla, sprzedałe siebie Grzech za grzech, nierozłšcznie jak skrecz i DJ Premier Sęk z tym, że pęk plik, plebs swych Co z sumieniem toczš spory, w prowokacji mnie pomiń To jest pewne jak wiara, bo w niej sens Miłoć ta nie w dolarach, bo w niej sens To jest pewne jak hałas, bo w nim sens Bałucka wię, wiesz jak jest, grzech za grzech To jest pewne jak wiara, bo w niej sens Miłoć ta nie w dolarach, bo w niej sens To jest pewne jak hałas, bo w nim sens Bałucka wię, wiesz jak jest, grzech za grzech
kingofants