POMIDOR
Pan pomidor wlazł na tyczkę
I przedrzeźnia ogrodniczkę.
„Jak pan może
Panie pomidorze?!”
Oburzyło to fasolę:
„A ja panu nie pozwolę!”
Groch zzieleniał aż ze złości:
„Że też nie wstyd jest waszmości”
Rzepa także go zagadnie:
„Fe! Niedobrze! Fe! Nieładnie”
Rozgniewały się warzywa:
„Pan już trochę nadużywa”
Pan pomidor, zawstydzony,
Cały zrobił się czerwony
I spadł wprost ze swojej tyczki
Do koszyczka ogrodniczki.
Z kąpieli każdy korzysta,
A mucha chciała być czysta.
W niedzielę kąpała się w smole,
A w poniedziałek w rosole.
We wtorek – w czerwonym winie,
A znowu w środę – w czerninie,
A potem w czwartek – w bigosie,
A w piątek – w tatarskim sosie,
W sobotę – w soku z moreli...
Co miała z takich kąpieli?
Co miała? Zmartwienie miała,
Bo z brudu lepi się cała,
A na myśl jej nie przychodzi,
Żeby wykąpać się w wodzie.
Na wyspach Bergamutach
Podobno jest kot w butach,
Widziano także osła,
Którego mrówka niosła.
Jest kura samograjka
Znosząca złote jajka.
Na dębach rosną jabłka
W gronostajowych czapkach.
Jest i wieloryb stary,
Co nosi okulary.
Uczone są łososie
W pomidorowym sosie.
I tresowane szczury
Na szczycie szklanej góry.
Jest słoń z trąbami dwiema
I tylko wysp tych nie ma.
Witajcie w naszej bajce
Słoń zagra na fujarce.
Pinokio nam zaśpiewa,
Zatańczą wkoło drzewa.
Tu wszystko jest możliwe,
Zwierzęta są szczęśliwe,
A dzieci – wiem coś o tym –
Latają samolotem.
Nikt tutaj nie zna głodu,
Nikt tu nie czuje chłodu.
I nawet – ja nie kłamię –
Nikt się nie skarży mamie.
Witajcie w naszej bajce...
Bo z wami jest weselej
Ruszymy razem w knieje
A w kniejach i dąbrowach
Przygoda już się chowa.
My ją znajdziemy sami
My chłopcy z dziewczętami
A wtedy – daję słowo,
Że będzie kolorowo.
beata7922