Pajak Henryk - A Narod Spi Tom II.doc

(953 KB) Pobierz
"A Narod spi"

191

 

- Protekcjonistycznie blokuje wolny handel - stałe zarzewie konfliktów z państwami spoza Unii;

- Spada udział w finansowaniu badań naukowych i ogólnego rozwoju w stosunku do takich nakładów w Japonii i USA;

- Systematycznie maleją inwestycje produkcyjne;

- Stale wzrastają koszty zatrudnienia pracowników - znów znacznie wyższe niż w USA i Japonii;

- Radośnie natomiast wzrasta armia urzędników administracji i instytucji państw Unii;

- Nadmiernie rozbudowuje się system opieki socjalnej, głównie w Niemczech i Francji — dwukrotnie kosztowniejszy niż w USA, co rzutuje na system podatkowy7.

 

Dotacje do produkcji rolnej w państwach Unii sięgają 40 proc. kosztów, a nadmiar produkcji powoduje brutalny ekspansjonizm eksportowy na wschód - kosztem głównie Polski. Ratując się przed galopującym bezrobociem, UE skraca czas pracy, ale i tak eu­ropejski sektor prywatny stracił w 25 ostatnich latach 3,5 min miejsc pracy, podczas gdy w USA i Japonii wzrosła liczba miejsc pracy, w USA o około 30 min!

 

Jakie są perspektywy tych kontrastów? Nieuchronnym skutkiem będzie krach go­spodarczy państw Unii - albo coraz brutalniejsze, gospodarcze, finansowe i polityczne „Drang nach Osten" - znów z Polską jako państwem „przyfrontowym" tego ekspansjo­nizmu. Ekonomiczna okupacja państw Europy Wschodniej jawi się jako jedyna deska ratunku, dlatego w latach 2000-2002 należy oczekiwać gwałtownych „przy­spieszeń" w inkorporacji i tak już okupowanej Polski.

 

Polskim gaulajterem tego neofaszyzmu był L. Balcerowicz i kolejne ekipy rządowo-sejmowe. Co „osiągnęły"?

- Katastrofalny wzrost zadłużenia zagranicznego;

- Utrzymujące się przez całe 10 lat dwucyfrowe bezrobocie;

- Nieprzerwany spadek wzrostu wartości polskiej waluty - tzw. aprecjacja (nadwarto-ściowanie), co dało katastrofę eksportu na tle masowego importu i tym samym gigan­tyczny deficyt w handlu zagranicznym. To wszystko - na rozkaz UE;

- „Wyprodukowano" straszliwy obszar nędzy i bezrobocia oraz zacofania, co faktycznie oddaliło Polskę od Europy o całe dziesięciolecia;

- Polska ma wpłacać do europejskiego worka bez dna stały haracz wielkości 100 mi­lionów złotych dziennie!, co ustalono w tzw. umowie stowarzyszeniowej. Takiego haraczu nie płaciliśmy nawet dla faktycznego okupanta Polski, czyli dla ZSRR;

- Zlikwidowano (rozkradziono) Stocznię Gdańską, Zakłady Cegielskiego, całą polską elektronikę, przemysł węglowy, hutniczy, tekstylny, cukrowniczy, samochodowy, ce­mentowy, papierniczy, bankowość, ubezpieczenia;

- To spowodowało konieczność importu lub zakupu u obcych właścicieli do niedawna polskich zakładów - niemal wszystkiego co potrzebne do życia i funkcjonowania obywateli i państwa, nawet produktów rolnych: zbóż, ziemniaków, mleka, serów, drobiu, chmielu, węgla, bielizny, odzieży, stali, itd. Jednocześnie wzniesiono niewi­dzialny „berliński mur" dla tych samych produktów wytwarzanych jeszcze w Polsce.

l. D. Kasztelewicz: „Glos", 25/2000.

192

 

Żydokomuna pod wodzą Millerów i Balcerowiczów wytworzyła typowo komu­nistyczny układ - nie opłaca się pracować: lekarzowi i rolnikowi, hutnikowi i górniko­wi, murarzowi i naukowcowi. Z premedytacją wykreowano warunki do rozwoju przestępczości, pijaństwa, prostytucji, narkomanii i wszechobecnej nędzy. Najstra­szliwszą ukrytą bombą z opóźnionym zapłonem jest beznadzieja młodych ludzi wchodzących w wiek dojrzały - bez pracy, bez perspektywy na mieszkanie.

 

Refleksję nad tym polskim dramatem powinniśmy poprzedzać systemowym roz­poznaniem tej wszechobecnej niszczycielskiej fali.

 

Jest to wynik świadomej, zorganizowanej inwazji neo-komunizmu pod nazwa­mi demokracji i socjaldemokracji, niepodzielnie władającej Europą zachodnią i bu­dującej te same warunki panowania komunizmu bezprzymiotnikowego. Istota tej wszechwładzy nie tkwi w tym, że główni polskojęzyczni sprawcy - Millerowie, Gere-mkowie, Kwaśniewscy, Balcerowiczowie, cała sitwa dawnego żydo-KOR, to niedaw­ne „pieszczochy komunizmu", często synale ubeckich oprawców. Ich bezkarność, łatwość z jaką ponownie zniewolili Polskę i Polaków, bierze siłę z potężnego centrum dowodzenia zachodu, zawsze socjalistycznego, zawsze „socjaldemokratycznego", czyli zawsze żydokomunistycznego.

 

To nie komunizm jest „wiecznie żywy". To wiecznie żywy jest syjonistyczny eks­pansjonizm budujący Rząd Światowy.

Pisze do mnie zaprzyjaźniony Polak z pierwszej emigracji powojennej:

- Pewien mój znajomy, o szerokich kontaktach handlowych, często podróżujący po Europie, uparcie kpił z tych, którzy są przekonani o tym, że elita władzy jest opanowana przez „żydomasonerię". Jego przyjaciel nakłonił go, aby przy następnej okazji załatwiania swych interesów wpadł do Brukseli, do władz Unii Europejskiej, zwłaszcza do tzw. Komisji Euro­pejskiej. Dał się namówić. Pobiegał po różnych urzędach i wydziałach i... zatkało go!

 

Naczelnicy i kierownicy, delegowani przez rządy wszystkich państw członkowskich, w decydującej większości są przedstawicielami jednego narodu: narodu wybranego! Jednak nie posługują się językiem he­brajskim... Odpisałem temuż znajomemu:

 

- Proszę zainspirować Pańskiego znajomego, aby przyjrzał się „pol­skim" biznesmenom, większości „polskiego" „Kne-Sejmu", „polskiego" rządu.

 

UE — ratunek przed stryczkiem dla zdrajców

Kolejne rządy zdrady narodowej starannie synchronizuj ą wyprzedaż Polski ze spo­dziewanym terminem jej kasacji pod pretekstem „wejścia" do Unii Europejskiej. Dla nich ostatecznym terminem „wejścia" do UE jest początek 2003 roku. Każda wypo­wiedź jakiegoś brukselsko-berlińskiego mocodawcy wywołuje u nich płaczliwe wyrzu­ty w rodzaju: My się tak staramy, (tak niszczymy Polskę), a wy odsuwacie termin przyjęcia! Dowodem takiego panikarstwa było kilka wypowiedzi brukselskich eurofa-szystów nasyconych sceptycyzmem w stosunku do magicznej daty 2003 roku.

193

 

Skąd ten pośpiech? Dlaczego granica 2003 roku jest tak ważna dla polskojęzycz­nych zdrajców?

Otóż dlatego, że od końca 2002 roku wpływy z wyprzedaży majątku narodowego będą drastycznie malały, aż osiągną wielkość nie mającą praktycznego znaczenia dla równoważenia pogłębiającej się katastrofy gospodarczej i finansowej, czyli budżetowe likwidowanej Polski. Dotychczas wpływy z tzw. „prywatyzacji", czyli wyprzedaży za bezcen naszego majątku narodowego, są przeznaczane na łatanie deficytu budżetowe­go, ale i tak nie wystarczają na pogłębiające się niedobory w finansowaniu kluczowych dziedzin. Jest to polityka grabieżcza, sabotażowa. Eurofolksdojcze zachowują się w tym procederze dokładnie tak, jak zdegenerowany rolnik wyprzedający na wódkę ko­lejne hektary, kolejne maszyny rolnicze, wreszcie - inwentarz żywy.

 

To działanie sabo­tażowe, dywersyjne, ale zuchwałość okupantów jest tak wielka, że z tych przestępstw przeciwko majątkowi narodowemu, minister E. Wąsacz uczynił cnot^ mówiąc, że wśród negatywów swojej prywatyzacji widzi i negatywy - że w 1999 roku udało mu się sprywatyzować mniej niż zamierzał! Na taką bezczelność rzuconą w twarz milionów Polaków mógł sobie pozwolić bezkarnie. Władza i pieniądze są w ich rękach. Następcy Emila Wąsacza powetują sobie to niewykonanie planu wyprzedaży w 2001 roku. „Pod młotek" pójdą najcenniejsze kęsy grabionego majątku narodowego:

już w pierwszej połowie 2000 zamierzano „sprzedawać" i sprzedano Telekomunikację Polską S.A., Powszechny Bank Kredytowy, PZU S.A. W drugiej połowie 2000 zagrani­czne hieny zawłaszczą Bank PeKaO S.A. oraz Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne. Tu uwaga do owych Wydawnictw - ich ranga na tle wartości poprzednio wymienionych wygląda drugorzędnie, ale to pozór - Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne wydają miliony, dziesiątki milionów egzemplarzy podręczników!

 

Dalej - handlarze kupczący nie swoim majątkiem wystawiają na sprzedaż cztery wielkie huty, Polski Koncern Naftowy i „Orbis". Tym razem eurofolksdojcze wezmą się energiczniej za wyprzedaż energetyki, bo z tym szło im w latach poprzednich dość ospale. Elektryczność, ten krwiobieg gospodarki każdego państwa, stanie się włas­nością obcych.

 

Większość majątku narodowego ma zostać sprzedana do końca kadencji obecnego „Kne-Sejmu", jeżeli przedwcześnie się nie rozpadnie.

 

Niezależnie od tych obiektów oficjalnie deklarowanych do „sprzedaży", cichcem przygotowuje się grabież dziesiątków innych, o ich „sprzedaży" będą się dowiadywać tylko ich pracownicy, niekiedy naród dowie się o którymś nieco więcej, kiedy zaprote­stują załogi.

Profesor Piotr Jaroszyński zaprezentował czytelnikom „Naszego Dziennika" (22 IV 2000) zawartość pewnego rządowego dokumentu zatytułowanego: Transfer list. Co-mpanies to be privatizet throught trade sale (invitation to negotiations) and initial pub-lic offering (IPO)'. Jest to tzw. Lista transferowa zakładów przeznaczonych do prywatyzacji. Dokument nosi datę: January (styczeń) 2000. Został opracowany przez ministerstwo skarbu.

 

l. Ministry of the Treasury Department of European Integration and Foreign Relations, Warsaw.

194

 

Cala Usta oferowanych tam do wyprzedaży zakładów liczy 50 stron. Są tam wspomniane Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, fabryki mebli, zakłady przemysłu odzieżowego, budownictwo, przemysł zbrojeniowy, zakłady sprzętu komunikacyjnego, zakłady spirytusowe, uzdrowiska. Dosłownie - wszystko co najcenniejsze a jeszcze nie „sprzedane". Profesor Jaroszyński rekapituluje tę „ofertę" jednoznacznie: Sprzedam całą Polskę wraz z ludnością! Podpisano - minister skarbu.

 

Oto lista tych „ofert". Większość z nich miała być „sprzedana" w 80-100 procen­tach udziałów. Będą to obce przyczółki na ziemi polskiej, bez żadnego wpływu państwa na ich działalność.

- Zakłady Mechaniczne „Gorzów",

- Lubuskie Zakłady Aparatów Elektrycznych LUMEL,

- ZREMB w Warszawie,

- Zakłady Cegielskiego w Poznaniu,

- Pomorskie Zakłady Urządzeń Okrętowych WARMIA w Grudziądzu,

- FSM w Bielsku-Białej,

- Zakłady Wyrobów Kamionkowych MARYWIL w Suchedniowie,

- Kieleckie Zakłady Przemysłu Wapienniczego Miedzianka w Piekoszowie,

- Zakłady Przemysłu Wapienniczego TRZUSKAWICA w Sitkówce koło Kielc,

- Kopalnia Węgla Kamiennego BOGDANKA koło Lublina,

- Kopalnia Węgla Brunatnego Bełchatów,

- Kopalnia Węgla Kamiennego BUDRYK w Ormontowicach,

- Zespół Zakładów Płytek Ceramicznych w Opocznie,

- Zakłady Ceramiczne BOLESŁAWIEC,

- Zakłady Chemiczne RUDNIKI,

- Bydgoskie Zakłady Przemysłu Gumowego Stomil,

- Superfosfat nad Odrą,

- Zakłady Azotowe w Tamowie-Mościcach,

- Zakłady Azotowe Puławy,

- Zakłady Azotowe Police,

- Zespól Elektrociepłowni Wrocław,

- Elektrownia im. Tadeusza Kościuszki w Połańcu,

- Elektrownia Rybnik,

- Elektrociepłownia Białystok,

- Elektrociepłownia Zielona Góra,

- Zespól Elektrociepłowni Wybrzeże,

- Elektrociepłownia Toruń,

- Górnośląski Zakład Elektroenergetyczny w Gliwicach,

- ADEXTRA w Piasecznie,

- Elektrociepłownia Tychy,

- Zakład Energetyczny Koszalin,

- Zakład Energetyczny Słupsk,

- Zakład Energetyczny Gdańsk

- Zakład Energetyczny Olsztyn,

- Elbląskie Zakłady Energetyczne,

195

 

- Zakład Energetyczny Płock,

- Zakład Energetyczny Toruń,

- Energetyka Kaliska,

- Zespól Elektrociepłowni Poznańskich,

- Elektrownia Skawina,

- Huta im. Tadeusza Sendzimira w Krakowie,

- Huta Florian w Świętochłowicach,

- Huta Cedler w Sosnowcu,

- KGHM Polska Miedź Lubin,

- Zakłady Mięsne w Dębicy,

- Zakłady Mięsne Płock,

- Zakłady Mięsne Łuków,

- Warszawskie Zakłady Mięsne Służewiec,

- Śląska Spółka Cukrowa Łosiów,

- Przedsiębiorstwo Spedycji Międzynarodowej „Hartwig" Katowice,

- Przedsiębiorstwo Zaopatrzenia Farmaceutycznego CEFARM - Warszawa,

- PHCH Chemia, Wrocław,

- Rolimpex Warszawa,

- Metalexport - Warszawa,

- TEXTILIMPEX, Łódź,

- Lubelskie Zakłady Farmaceutyczne POLFA,

- Telekomunikacja Polska,

- Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne,

- Olsztyńskie Zakłady Graficzne.

 

Jest nie do pomyślenia, aby suwerenne państwo wyzbywało się fundamentów swojej suwerenności. A troska o zabezpieczenie takiej suwerenności - w imię praw narodów - obowiązuje każdy rząd każdego państwa.

Tajemnica szczególnie zaciekłej inwazji unijnego kapitału na niektóre dziedziny przemysłowe, tkwi w nadprodukcji tych towarów w krajach Unii Europejskiej. Cały mechanizm „prywatyzacyjny" sprowadza się do dwóch etapów: po doprowadzeniu zakładu lub całej branży do bankructwa, zostaje on „sprzedany" tzw. „inwestorowi stra­tegicznemu" czyli obcemu. Etap drugi i końcowy, to drastyczne obniżenie produkcji „wykupionych" fabryk, włącznie z likwidacją niektórych. W to miejsce szerokim strumieniem wlewają się do Polski wyroby takich samych zakładów produ­kujących w krajach zachodnich. Gwałtownie rośnie więc przewaga importu nad eks­portem w skali państwa, czyli katastrofa gospodarcza na własne, samobójcze życzenie, a inaczej mówiąc - eksport zachodniego bezrobocia do Polski. Oto przykłady.

 

Hutnictwo, o którym mówi cytowana oferta polskojęzycznych sprzedawczyków, to konsekwentny ciąg dyktatu likwidacyjnego, połączonego z wyprzedażą. To wszy­stko dzieje się w ramach prac przygotowawczych („akcesyjnych") do Unii Europej­skiej.

W pierwszych dniach stycznia 1999 roku podpisano tzw. pakiet osłon socjalnych dla wyrzucanych na bruk pracowników hut. Program był „ambitny": 80 000 hutników na bruk!

196

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin