15_cezary_madryas_podziemne_rekordy.pdf

(155 KB) Pobierz
Nowoczesne Budownictwo Inżynieryjne
Wy w iad numer u Budownictwo podziemne
Podziemne rekordy inżynieryjne
Z prof. dr. hab. inż. Cezarym Madryasem, prorektorem ds. rozwoju Politechniki Wrocławskiej,
rozmawia Mariusz Karpiński-Rzepa, Nowoczesne Budownictwo Inżynieryjne
fot. Archiwum Politechniki Wrocławskiej
na powierzchni miast.
Słuszną i  naturalną
tendencją stało się więc
intensyfikowanie ga-
rażowania pod ziemią,
gdyż przestrzeń ponad
poziomem terenu stała
się zbyt cenna, aby zaj-
mowały ją samochody.
Przestrzeń ta powinna
być pozostawiona dla
innych funkcji, przede
wszystkim związanych
z  dłuższym przebywa-
niem ludzi, jak funkcja
mieszkalna czy biurowa.
Równie dużo, a  może
nawet więcej, dzieje się
w  obszarze budownic-
twa związanego z  pod-
ziemną infrastrukturą
sieciową miast. Od
końca lat 90. ubiegłego
stulecia Polska stała się
poważnym rynkiem dla
technologii bezwykopo-
wych. W  tym obszarze
osiągnięto liczne suk-
cesy i stan rozwoju tego
typu budownictwa pod-
ziemnego w  niektórych
polskich miastach jest
co najmniej zadowala-
jący.
Najgorzej oceniam
sytuację w  obszarze
realizacji wielkich tu-
neli komunikacyjnych.
Na tym polu trudno mi znaleźć nawet
symptomy właściwego rozwoju, odpo-
wiadającego aktualnym potrzebom.
Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że sy-
tuacja jest fatalna. Co więcej, nie potra-
fi ę tego zrozumieć, gdyż nie wiem, dla-
czego w kraju, gdzie tak rozwinięte jest
górnictwo, gdzie mamy doświadczenia
w pracy pod ziemią, tak bardzo boimy
się tunelowania dla celów transportu
drogowego czy szynowego.
Tr ud ności technologiczne
i przeszkody naturalne, takie
jak wody gruntowe, skały wa-
pienne, z pewnością nie poma-
gają znaczącej ekspansji sieci
tunelowych.
To tylko utarte opinie i  stereotypy,
absolutnie niepotwierdzone ani nieudo-
wodnione w sensie technicznym. Proszę
sobie zadać pytanie, dlaczego tylko u nas
te przeszkody występują w takim natęże-
niu, że ograniczają rozwój branży. Moim
zdaniem te opinie nie mają żadnego uza-
sadnienia, a są przywoływane wyłącznie
dla wygody decydentów, którzy sami nie
chcą podejmować ryzyka ani posiłko-
wać się opiniami osób kompetentnych.
Bądźmy rozsądni – mamy takie same
warunki gruntowo-wodne jak w więk-
szej części Europy Środkowej i dalej na
zachód, aż po Francję i Atlantyk. Wszę-
dzie tam bez problemu buduje się tunele
na drogach czy ulicach. Można nawet
powiedzieć, że w Niemczech czy Francji
jest to standard. Mamy jeszcze dużo do
nadrobienia w tej dziedzinie. Wynika to
zapewne, jak już wspomniałem, z opo-
rów wobec stosowania nowych rozwią-
zań i uwarunkowań psychologicznych,
a  także, bądźmy szczerzy, z  pewnego
niedoświadczenia i braku wiedzy mery-
torycznej decydentów.
A co z nękającymi ostatnio, nie
tylko Polskę, powodziami i pod-
topieniami?
Rzeczywiście, zalania są największym
zagrożeniem dla budownictwa podziem-
nego. Woda i ogień to dwa największe
zagrożenia dla tuneli. Nie można jed-
nak przyjąć i zaakceptować faktu, że bę-
dziemy zalewani po każdym większym
deszczu. Jest ogólnie w iadome, że na leży
uporządkować gospodarkę wodną na te-
renach pozamiejskich, tworzyć poldery,
cały system zabezpieczeń na terenach
pozamiejskich, jak zapory i  zbiorniki
retencyjne, a nie zastanawiać się, co się
stanie, kiedy deszcz czy fala powodziowa
zaleje miasto. Nie można przyjąć zało-
żenia, że nie będziemy budować metra
czy tuneli, bo polskie miasta od czasu
do czasu są podtapiane. Takie myślenie
prowadzi donikąd.
Przeszkodą w budownictwie tu-
nelowym są zapewne również
koszty.
Moim zdaniem to nie jest kwestia kosz-
tów. Na środk i niezbędne do budow y po-
winno się patrzeć bardziej ogólnie, a nie
tylko w kontekście środków fi nansowych
na daną inwestycję. Trzeba brać pod
Cezary Madryas
W kraju rozwiniętego górnictwa
lęk inwestorów przed
budownictwem tunelowym
jest całkiem irracjonalny.
Czy budownictwo podziemne
w Polsce rozwija się równie dy-
namicznie jak w innych krajach?
Ogólnie rzecz biorąc, niestety niezbyt
dynamicznie. Należy jednak stwierdzić,
że w niektórych segmentach budownic-
twa podziemnego w ostatnich latach coś
wreszcie drgnęło – głównie w segmencie
garaży podziemnych. Tu zaczynamy sto-
sować rozwiązania podobne do spoty-
kanych w krajach wysoko rozwiniętych.
Polscy decydenci wreszcie zrozumieli,
że należy garażować pod ziemią i tego
często wymagają przy nowych inwesty-
cjach. Głównym powodem dla takiego
podejścia do problemu parkowania sa-
mochodów jest kurcząca się przestrzeń
42
Nowoczesne Budownictwo Inżynieryjne Listopad – Grudzień 2010
493524603.001.png
Budownictwo podziemne Wy w iad numer u
uwagę również koszty społeczne i koszty
użytkowania w przyszłości. Tymczasem
tunele wykorzystują powierzchnie pod-
ziemne, więc niejako przyczyniają się do
zwiększania przestrzeni użytkowej miast.
A to jest wartość dodana, a zatem zysk,
a nie koszt. W literaturze nazywa się to
efektem stereoizacji, czyli zwiększania
objętości miasta przez intensyfi kację wy-
korzystania jego przestrzeni podziemnej.
Trzeba jasno zdać sobie sprawę z faktu, iż
bez większego niż dotąd wykorzystania
tej przestrzeni nie mamy szans na rozwój
komunikacji we wciąż rozrastających się
metropoliach. W wielu krajach jest to od
dawna oczywiste.
Powinniśmy więc spodziewać się
np. metra we Wrocławiu?
Zdecydowanie. Wrocław jak najbardziej
kwalifi kuje się do budowy metra, choćby
z racji wysokiego stopnia uciążliwości ko-
munikacyjnych, liczby mieszkańców czy
– na szczęście obalonego podczas jednego
ze spotkań włodarzy miasta z naukow-
cami – mitu o niedogodnych warunkach
gruntowych. Ten pogląd już przestaje
funkcjonować w środowisku wrocław-
skich inwestorów. Wciąż jednak jeszcze
pokutuje przekonanie o wyższych kosz-
tach budowy metra, ale mam nadzieję,
że i ten mit, biorąc pod uwagę korzyści
społeczne, pomału zacznie również tracić
na znaczeniu. Chciałbym jednak zwró-
cić w tym miejscu uwagę na jeden ważny
aspekt. Aby bowiem powstał pierwszy
wykop pod linię metra, to przy obecnych
uwarunkowaniach formalnoprawnych,
technikach badań, np. gruntowo-wod-
nych, koniecznych zakresach różnego
rodzaju studiów problemu, niezbędny
jest co najmniej okres 10 lat. Oznacza to,
że rozpoczęcie budowy metra, wszystko
jedno zresztą czy we Wrocławiu, czy Kra-
kowie, może mieć miejsce najwcześniej
pod koniec drugiej dekady obecnego stu-
lecia. Nie jest bowiem tak, że nazajutrz
pojawią się w mieście robotnicy z łopa-
tami. Rozpoczęcie prac oznacza podjęcie
decyzji, których skutki widoczne będą
za dekadę. A wtedy metro powinno być
budowane, moim zdaniem, nie tylko we
Wrocławiu czy Krakowie, ale także w Ło-
dzi, Poznaniu, Gdańsku.
W Krakowie powstał odcinek
podziemnej linii szybkiego
tramwaju. Głośno mówi się
o budowie premetra.
Premetro – czy jak w przypadku Kra-
kowa szybki tramwaj – to bardzo dobry
kierunek rozwoju. Muszę przyznać, że
władze miejskie Krakowa są chyba odważ-
niejsze niż we Wrocławiu. Szybki tramwaj
jest dobrym początkiem i ważnym kro-
kiem w kierunku poprawy komunikacji
zbiorowej. Należy jednak pamiętać, że
jest to tylko jeden ze środków, a rozwią-
zanie problemu wymaga zazwyczaj, jak
to ma miejsce w dobrze zorganizowanych
aglomeracjach miejskich, budowy kilku
uzupełniających się systemów.
Mamy też, jak na razie, jedną
linię metra w Warszawie.
Druga powstanie z pewnością szybciej,
bo w nowej technologii. Słyszy się opinie,
że ponad 20 lat budowano pierwszą linię
metra, więc nie ma co liczyć na szybki
postęp przy budowie drugiej linii. Nic
bardziej niedorzecznego. Budowa metra
warszawskiego rozpoczęta została w zu-
pełnie innej epoce technologicznej. Teraz
z pewnością będzie lepiej, nowocześniej
i szybciej.
Na jakie innowacyjne rozwią-
zania możemy liczyć przy bu-
dowie drugiej linii metra war-
szawskiego?
Przede wszystkim dziś dobrze startu-
jemy. Na nieporównywalnie lepszym po-
ziomie niż miało to miejsce przy budowie
dotychczasowej linii. Druga linia metra
będzie realizowana maszyną w  pełni
zautomatyzowaną, z odpowiednio ste-
rowalną tarczą. Już samo to powinno nam
zagwarantować sukces. Do tej pory przy
tej inwestycji stosowane były maszyny,
delikatnie mówiąc, archaiczne. Dziś już
takich technologii się nie stosuje. Decyzja
o zakupie nowej maszyny drążącej nie tyle
wróży, co gwarantuje sukces tej budo-
wie, zapewnia też większe bezpieczeństwo
i znacząco lepsze tempo pracy, mniejszą
uciążliwość dla środowiska i poprawność
wykonania tej inwestycji.
Mówiąc o najbardziej spektaku-
larnych przedsięwzięciach bu-
downictwa podziemnego, wspo-
mnijmy o budowie tunelu nie
tylko podziemnego, ale wręcz
podwodnego w ciągu sieci dosy-
łowych kolektora oczyszczalni
„Czajka” w Warszawie.
Już sama decyzja o podjęciu się budowy
ta k iego tunelu to rekord na ska lę naszego
kraju. Tunel-syfon dla kolektorów kanali-
zacyjnych wykonany zostanie w techno-
logii tarczowej z tubingów żelbetowych.
Budowa tunelu o średnicy 4,5 m pod Wi-
słą to nie lada wyzwanie. Parametrami
i rozmiarem jest zbliżony do rozmiarów
tuneli komunikacyjnych. Bardzo cieka-
wym przedsięwzięciem jest tu dla mnie
już sama budowa komory przepadowej,
zlokalizowanej w  budynku, którego
ponad 30 m będzie się znajdowało pod
powierzchnią terenu. Tam nastąpi zrzut
ścieków z  poziomu górnego do dwóch
kolektorów przesyłowych umieszczonych
wewnątrz tunelu.
Technologia budowy też będzie
swego rodzaju novum?
Użycie do budowy nowoczesnej tar-
czy drążącej będzie pionierskim jak na
polskie warunki rozwiązaniem. Obecnie
przetarg jest już rozstrzygnięty, tarcza
ma przyjechać do Polski w lutym 2011 r.,
elementy obudowy mają być wykonane
w Poznaniu. Sądzę, że na wiosnę inwe-
stycja ruszy pełną parą.
To w zg lędy techniczne. A z lo-
gistycznego punktu widzenia?
Z logistycznego i fi nansowego punktu
widzenia to dla mnie miliony euro już za-
inwestowane w to przedsięwzięcie. Sama
procedura pozyskania środków była cza-
sochłonna i ogromnie pracochłonna. Tu
należy się duże uznanie dla dyrekcji Wo-
dociągów Warszawskich, że z determina-
cją doprowadziła do pozytywnego fi nału
i do stworzenia możliwości rozpoczęcia
tej inwestycji.
Jakie materiały będą zastoso-
wane przy budowie?
Zarówno wykonawca robót, jak i  do-
stawca sprzętu i materiałów nie wzbu-
dzają w moim odczuciu żadnych obaw.
To liderzy w swoich branżach. Dobrze to
wróży tej wyjątkowej i bardzo wymaga-
jącej pod względem technologicznym in-
westycji. Znakomicie wykazał się również
zespół projektowy. To po prostu dobrze
zaprojektowane przedsięwzięcie.
Co będzie najtrudniejsze w tym
projekcie?
Niewątpliwie najtrudniejszym etapem
będzie wykonanie komory przepadowej.
Pierwszy raz w naszym kraju będzie wy-
konywana komora o przekroju okrągłym,
o takich wymiarach i takiej głębokości
w ściankach szczelinowych. To właściwie
rodzaj studni, jakie zwykle realizuje się
w technologii studni zapuszczanych. Już
samo to jest nie lada wyzwaniem. Dru-
gim niełatwym zadaniem będzie, również
pionierskie w Polsce, przejście pod dnem
Wisły. Ten rodzaj tarczy w  technologii
drążenia tuneli będzie wykorzystany też
pierwszy raz w  naszym kraju. Trudno
i tego nie nazwać wielkim wyzwaniem. Tu
mogą rzecz jasna pojawić się trudności,
wynikające z poznania nowego narzę-
dzia. Jeśli zaś chodzi o tubingi, można się
obawiać pewnych wstępnych kłopotów
z doszczelnieniem ich złączy. Z pewno-
ścią problemy te, jeśli wystąpią, zostaną
pokonane.
Dziękuję za rozmowę.
Listopad – Grudzień 2010 Nowoczesne Budownictwo Inżynieryjne 43
Zgłoś jeśli naruszono regulamin