Detektyw - 01.2013.pdf

(16483 KB) Pobierz
ZBRODNIA
BEZ MOTYWU
ULICZNICE
ANONIMOWY
ŚWIADEK
1026279952.015.png
ej na· AA I Q QS e�D REDAKCJI
SPIS TREŚCI
Pracownik pod lupą
C hcesz zatrudnić nowego
Monika Frączak
Pracownik pod lupą - Od redak(ji . . . . .. . .. . .. . .. . .. . .. . .. . . . .. . .. . .. . .. . .. . .. . . .. . . .. . .. . .. . .. . .. . .. . . . 2
Krzysztof Kilijanek
Listopadowa kronika kryminalna - Minqł miesiq( . .. . .. . .. . .. . .. . .. . .. . . . .. . .. . .. . .. . .. . .. . . . 3
Leon Madejski
Zbrodnia bez motywu - Pytania bez odpowiedzi ................................................ 4
Paweł Pizuński
Pechowy skok - Głupota nie boli ....................................................................... 11
Stanisław Milewski
Ulicznice -Warszawskie kokoty .......................................................................... 14
Sławomir Kosmala
Zamiast in vitro - Nomy dyżur .......................................................................... 22
Elżbieta Ostrowska
Gołodupiec - Miażdżq(e poszlaki ....................................................................... 28
Z kraiu i ze świata - Rozrywka z Temidq .......................................................... 32
Krzysztof Strug
Anonimowy świadek - Temida ślepa i głu(ha ................................................... 36
Laura Smokowicz
Zakochany złodziei - Zawodowy kieszonkowie( ................................................. 42
Karol Rebs
Lokalny atak wampirów - Ujawniona prawda .................................................. 48
Tadeusz Wójdak
Taiemnica zimowei nocy - Głos zza grobu . .. . .. . .. . .. . . .. . . .. . .. . .. . .. . .. . .. . . . .. . .. . .. . .. . .. . .. . 52
Krzyżówka z paragrafem .. . .. . .. . .. . .. . .. . . . .. . .. . .. . .. . .. . .. . . .. . . .. . .. . .. . .. . .. . .. . . . .. . .. . .. . .. . .. . .. . 63
Nowe okulary - Zagadka kryminalna .. . .. . .. . .. . .. . .. . .. . . . .. . .. . .. . .. . .. . .. . . .. . . .. . .. . .. . .. . .. . .. . 64
pracownika? Nie ryzykuj!
Pomożemy ci zminimalizo­
wać niebezpieczeństwo zatrudnie­
nia nieodpowiedniego kandyda­
ta. Sprawdzimy jego uczciwość,
fachowość, prawdomówność i opi­
nię wśród sąsiadów. Zweryfikujemy
informacje podane przez niego
w CV, zrobimy profil charaktero­
logiczny, zbadamy jego kontakty
towarzyskie. A może potrzebujesz
sprawdzić uczciwość i lojalność już
zatrudnionych pracowników? Nie
czekaj !
Ogłoszenia o podobnej treści
można znaleźć na internetowych
stronach wielu agencji detek­
tywistycznych, czy prywatnych
detektywów. Okazuje się, że dziś
z ich usług wcale nie najczęściej
korzystają zazdrośni i podejrzliwi
małżonkowie, ale przedsiębiorcy.
Najprostszym sposobem dowiedze­
nia się kilku istotnych rzeczy o kan­
dydacie na pracownika jest znale­
zienie go na portalach społeczno­
ściowych. Wiele osób nie blokuje
dostępu do swojego profilu, przez
co każdy kto chce może sprawdzić,
czym dany człowiek się interesu­
je. Wiele można wywnioskować
z opinii, jakie dana osoba wyraża
na różne tematy, jakie zamieszcza
zdjęcia, linki itp. Prywatny detektyw
weryfikuje też prawdziwość zawar­
tych w CV danych. Sprawdza, czy
kandydat na pracownika ukończył
faktycznie takie studia, o jakich
pisze w swoim życiorysie. Czy jego
kariera zawodowa przebiegała
dokładnie tak, jak informuje.
Firmy detektywistyczne kon­
trolują nie tylko wykształcenie
i doświadczenie zawodowe przy­
szłego pracownika. Pod lupę mogą
też wziąć jego stan majątkowy,
uzależnienia, upodobania i ... z kim
sypia! Właśnie po takie informa­
cje sięga coraz więcej firm, które
szukają kandydata najczęściej na
wysokie stanowisko. "Prześwietlani "
bywają też już ci zatrudnieni. Tutaj
wachlarz możliwości weryfikowania
ich solidności i lojalności jest jesz­
cze szerszy, ale czy moralny?
WYDAWCA
�0 Przedsiębiorstwo
Wydawnicze
Rzeczpospolita SA
Al. Jerozolimskie 1 07
02-011 Warszawa
Tel.: (22) 429 24 00 Fax: (22) 429 25 90
ww.pwrsa.pl e-mail: sekretariat@pwrsa.pl
ADRES REDAKCJI
Al. Jerozolimskie 1 07
02-011 Warszawa
SEKRETARIAT REDAKCJI
Tel.: (22) 429 24 50 Fax: (22) 429 25 92
ww.e-detetyw.pl e-mail: detetyw@pwrsa.pl
REDAKTOR NACZELNY
Adam Kościelniak: adam.koscielniak@pwrsa.pl
ZASTĘPCA RED. NACZ.
SEKRETARZ REDAKCJI
Krzysztof Kilijanek: krzysztof.kilijanek@pwrsa.pl
REDAKTORZY
Monika Frączak: monika.fraczak@pwrsa.pl
Ewa Zientek: ewa.zientek@pwrsa.pl
ILUSTRACJE
Monika Kamińska
SKŁAD l ŁAMANIE
AKAPIT, Jakub Nikodem: jakub.nikodem@pwrsa.pl
KOLPORTAŻ
Tel.: (22) 429 24 19
Fax: (22) 429 25 90
e-mail: kolportaz@pwrsa.pl
KOLPORTAŻ ZAGRANICZNY:
USA: "EXLIBRIS " -5708 W. Belmont Ave. Chicago, IL. 60634
Tel.: 773/725-2005 Fax: 773/725-7392 Biuro w Warszawie,
ul. Dęblińska 13
Prenumerata: koszt 1 egzemplarza- 3,00 zł.
Prenumerata realizowana przez RUCH S.A:
Prenumerata krajowa:
Zamówienia na prenumeratę przyjmują Zespoły
Prenumeraty właściwe dla miejsca zamieszkania klienta.
www.prenumerata.ruch.com.pl
e-mail: prenumerata@ruch.com.pl
Prenumerata ze zleceniem wysyłki za granicę:
Informację o warunkach prenumeraty i sposobie zama­
wiania można uzyskać pod nr tel. +48 (22) 693 67 75,
+48 (22) 693 67 82, +48 (22) 693 67 18
www.ruch.pol.pl
e-mail: prenumerataz@ruch.com.pl
lnfolinia prenumeraty: O 801 443 122
Telefoniczne Biuro Obsługi Klienta (koszt połączenia wg
taryfy operatora):
-połączenie z telefonów stacjonarnych 801 800 803
-połączenie z telefonów komórkowych +48 (22) 717 59 59
DRUK
Drukarnia ODDI Poland Sp. z o.o.
ul. Kościelna 91, 26-800 Białobrzegi
Nakład: 212 31 O egz.
Oddano do druku: 04.12.2012 r.
Wydawca miesięcznika " Detektyw " ostrzega, że bezumowna
sprzedaż aktualnych i archiwalnych numerów miesięcznika
po innej cenie niż ustalona przez Wydawcę jest działaniem
nielegalnym i skutkuje odpowiedzialnością karną.
Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych, zastrze­
ga sobie prawo redagowania i zmiany tekstów. Kopiowanie
i rozpowszechnianie publikowanych materiałów wymaga
pisemnej zgody Wydawcy. Wydawca nie ponosi odpowie­
dzialności za treść reklam i ogłoszeń.
DETEW
tby
REKLAMA
Tel.: (22) 429 24 00
e-mail: reklama@pwrsa.pl
©Copyrig
,
"Detektyw
Monika Frączak
2
1026279952.016.png 1026279952.017.png 1026279952.018.png 1026279952.001.png 1026279952.002.png 1026279952.003.png 1026279952.004.png 1026279952.005.png
ej O@" I QgS 81 l
MINĄŁ MIESIĄC
Listopadowa kronika kryminalna
KIELCE - Przed tamtejszym Sądem Okręgowym
zapadł wyrok w sprawie potrójnego zabójstwa na par­
kingu leśnym w podkieleckiej Cedzynie. Sprawa była
jedną z najbardziej bulwersujących w południowej
Polsce w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. Dramat
rozegrał się 19 listopada 1991 roku. Dwaj 40-letni
Ukraińcy zostali zastrzeleni, towarzyszącą im 24-let­
nią kobietę najpierw zgwałcono, a następnie zabito
strzałem w głowę z bliskiej odległości. Po tym wszyst­
kim sprawcy zabrali ich bagaże i podpalili samocho­
dy, którymi podróżowali. Policja na podstawie poszlak
ustaliła, że sprawców zbrodni było co najmniej dwóch,
jednak przez kilkanaście lat nie udało się ustalić ich
tożsamości. Podejrzanych o popełnienie tej zbrodni
zatrzymano dopiero po 18 latach - to dwaj mężczyź­
ni, którzy podejrzewani są o serię zabójstw właściciel
kantorów w południowej Polsce w latach 2005-2007.
Jeden z nich popełnił samobójstwo w zakładzie kar­
nym w Piotrkowie Trybunalskim na początku proce­
su. Drugi - Tadeusz G. - został wreszcie skazany
na karę 25 lat pozbawienia wolności i pozbawienie
praw publicznych na 1 O lat. -Zabójstwo w Cedzynie
to odrażająca zbrodnia. Owiana tajemnicą i wyda­
wałoby się, że nie do ozstrzygnięcia. Wymierzając
karę 25 lat więzienia, mamy nadzieję, że uchronimy
społeczeństwo przed powotem do niego Tadeusza
G. Ta zbrodnia urosła do miana legend. Choć minęło
od niej 21 lat, sprawiedliwość triumfuje - powiedział
w uzasadnieniu nieprawomocnego wyroku przewod­
niczący składu orzekającego.
WARSZAWA - W bagażu trójki polskich turystów
w wieku 21-25 lat, wracających z wycieczki na
Dominikanę, znaleziono prawie 48 kilogramów koka­
iny o czarnorynkowej wartości prawie 9,5 mln zł.
Kokaina była zapakowana w foliowe torebki owinięte
ściśle taśmą. Funkcjonariusze byli zaskoczeni sposo­
bem przemytu, który nazwali "zuchwałym " . Zazwyczaj
narkotyki są dobrze schowane np. w podwójnym dnie
bagażu, zabawkach, urządzeniach elektronicznych,
żywności, instrumentach muzycznych, książkach
czy odzieży. Ty m razem były one ukryte w torebkach
z kawą. Po rozcięciu pierwszej z nich wysypał się
biały proszek. - Nie wiem, na co ci ludzie iczyli,
przewożąc na raz taką ilość narkotyków- powiedział
jeden z warszawskich celników.
SANDOMIERZ - Do jednego ze szpitali przywiezio­
no młodego mężczyznę, który zmarł w wyniku zada­
nych mu ran kłutych. Dzięki śladom zabezpieczo­
nym na miejscu zbrodni, szybko natrafiono na trop
czterech mężczyzn w wieku od 18 do 20 lat, którzy
mogli mieć związek z jego śmiercią. Okazało się,
że pomiędzy 18-letnim mieszkańcem Sandomierza,
a ofiarą istniały nieporozumienia, co mogło być
prawdopodobnym motywem zabójstwa. Za określo­
ną kwotę dwaj koledzy 18-latka zgodzili się dokonać
zabójstwa. Zgodnie z umową zwabili ofiarę w umó­
wione miejsce i tam zadali jej śmiertelne ciosy.
KŁODZKO - Zaledwie kilku godzin potrzebowa­
li funkcjonariusze policji aby zatrzymać spraw­
cę zabójstwa 60-letniego tamtejszego właściciela
lombardu. Do dramatu doszło w biały dzień, około
godziny trzynastej. Do pomieszczenia, w którym
nie było żadnego klienta, wszedł młody człowiek,
zadał mężczyźnie cios ostrym narzędziem, po
czym zabrał biżuterię o wartości ponad 1 00 tysię­
cy złotych i uciekł. W jego zatrzymaniu pomógł
monitoring wizyjny zamontowany w lombardzie,
ponadto zgłosił się świadek, który widział spraw­
cę wychodzącego z pomieszczenia. Trzy godzi­
ny po zabójstwie 19-letni mężczyzna, podejrzany
o morderstwo był już w rękach policji. Znaleziono
przy nim niemal wszystkie skradzione przedmioty.
Dziewiętnastolatek był już w przeszłości karany za
kradzieże. Grozi mu nawet kara dożywocia.
PODLASIE - Przynajmniej pięcioro swoich nowo­
rodków zabiła Beata Z. z Hipolitowa pod Stawiskami.
Do tych makabrycznych zdarzeń miało dochodzić
między 1998 a 2012 rokiem. Dotychczas prokuratu­
ra znalazła ciała czterech ofiar: dwa w piwnicy pod
stodołą, pozostałe dwa na strychu domu 41-letniej
kobiety. Beata Z. została tymczasowo aresztowana,
na razie prokurator przedstawił jej zarzut podwójne­
go zabójstwa. Trwa wyjaśnianie wszystkich okolicz­
ności tego dramatu.
KRAKÓW - Po kilkugodzinnym pościgu, w trakcie
którego wykorzystano psy tropiące, zatrzymano
48-letniego mężczyznę podejrzanego o zamordo­
wanie 40-latka na terenie miasteczka studenckiego
Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Ze wstęp­
nych ustaleń wynika, że napastnik i ofiara to bezdom­
ni, którzy wcześniej się znali. Najprawdopodobniej
doszło między nimi do sprzeczki o zawartość jedne­
go z koszy na śmiecie. Kiedy zabrakło argumentów
jeden z nich wyciągnął nóż i zadał cios drugiemu.
Ciężko rannego mężczyzny nie udało się uratować.
RADZYMIN - Policjanci z tej podwarszawskiej
miejscowości zostali powiadomieni o zakrwawionej
osobie, która znajduje się w jednym z opuszczo­
nych budynków. Rzeczywiście, kiedy policjanci
udali się pod wskazany adres, znaleźli tam mar­
twego 40-letniego mężczyznę. Wiele wskazywało,
że zginął on od zadanych w głowę kilku uderzeń
butelką i innymi twardymi przedmiotami. Dzięki
wytężonej pracy operacyjnej, kilka godzin później,
zatrzymano 21-letniego Janusza R. podejrzanego
o śmiertelne pobicie 40-latka. Z pierwszych ustaleń
wynika, że podczas wspólnego spożywania alkoho­
lu między mężczyznami doszło do kłótni, w trakcie
której młodszy z nich zadał starszemu kilka cio­
sów butelką w głowę. Decyzją Sądu Rejonowego
w Wołaminie został też tymczasowo aresztowany
na okres najbliższych 3 miesięcy.
Krzysztof Kilijanek
3
1026279952.006.png 1026279952.007.png 1026279952.008.png 1026279952.009.png
Leon MADEJSKI
BEZ OTY
Wolsztyn, miasto w Wielkopolsce, często
nazywany jest europejską stolicą paro­
wozów. Co roku odbywa się tu parada
lokomotyw, na tórą ściągają pasjonaci
kolejnictwa nie tylko z Polski, ale i z całej
Europy, bo najstarsze z maszyn liczą sobie
prawie sto lat. Poza tym życie płynie tu
swoim rytmem, policja na co dzień boryka
się raczej z pospolitą przestępczością,
bo o mafii i groźnych bandytach czytają
tylko w mediach. Niestety i w tym mie­
ście ten pozorny spokój został zakłócony.
Wszystko zaczęło się od zgłoszenia zagi­
nięcia osiemnastoletniej dziewczyny.
4
1026279952.010.png
ej O@" I QgS 81 l
PYTANIA BEZ ODPOWIEDZI
amten wieczór nie wyróżniał się niczym
szczególnym. Nic nie wskazywało na to, że
w życiu osiemnastoletniej Elżbiety Kowalskiej
może stać się coś złego. Zjadła kolację razem
z rodzicami i dwójką rodzeństwa, pooglądała
z nimi razem telewizję, po czym powiedziała
"dobranoc " i poszła do swojego pokoju, by położyć
się spać. Na zegarze dochodziła godzina 21.30. Nie
minęło kilka minut, kiedy rozległ się sygnał jej telefo­
nu komórkowego.
- Kolega dzwonił, zejdę na dół na kilka minut
porozmawiać - powiedziała wychodząc z mieszka­
nia. Zarzuciła na siebie cieplejszy sweterek, bo robiło
się chłodno na dworze, zabrała ze sobą tylko klucze,
telefon i paczkę papierosów. Często przed snem
lubiła zaciągnąć się dymem tytoniowym.
Długo nie wracała na górę ... ale początkowo nikt
się tym nie denerwował. Elżbieta była poważną jak
na swój wiek dziewczyną, rodzice mieli do niej pełne
zaufanie, że - choć nie ma jej jeszcze w domu - nie
robi nic głupiego albo nierozważnego. Wprawdzie
mama zadzwoniła na jej komórkę, ale nie odebra­
ła połączenia, co zresztą często się jej zdarzało!
Domownicy poszli spać, przekonani, że Ela prędzej
czy później położy się w swoim łóżku. Takie sytu­
acje miały już miejsce w przeszłości. Tyle tylko, że
tym razem rankiem jej łóżko było puste. Wszystko
wskazywało na to, że dziewczyna nie wróciła na noc
do domu i nikt nie wiedział, co się z nią stało. Z taką
sytuacją Kowalscy mieli do czynienia pierwszy raz
w życiu. Matka próbowała kilka razy dzwonić na jej
komórkę, ale włączała się tylko automatyczna sekre­
tarka. Jej przyjaciele i znajomi też nie wiedzieli, co
się z nią dzieje. Elżbieta Kowalska zapadła się jak
kamień w wodę! Jeszcze tego samego dnia powia­
domiono policję o zaginięciu osiemnastolatki.
Policyj ne działania nie przyniosły niestety żadnego
efektu. Ani w kronikach policyjnych, ani w pogotowiu
ratunkowym nie było żadnej informacji, która tłuma­
czyłaby jej zaginięcie. Przepytania wśród znajomych
i sąsiadów też nie przyniosły żadnego efektu. Sprawa
wydawała się z gatunku tych beznadziejnych ... może
dla policji, ale nie dla rodziny zaginionej dziewczyny,
która nie ustawała w poszukiwaniach.
- Szukaliśmy wszędzie, w mieście, w okolicach,
przeszukiwaliśmy opuszczone pomieszczenia - opo­
wiadał ojciec Elżbiety. - Ponaga/i nam sąsiedzi,
przyjaciele, często kompletnie nieznani ludzie, ale
nie przynosiło to żadnego skutku.
Niemal w całym mieście można było natknąć się
na komunikaty o zaginionej z jej podobizną i kilkoma
szczegółami: wzrost ok. 165 cm, długie czarne włos.
W dniu zaginięcia ubrana była w niebieskie jeans,
fioletową bluzkę z krótkim rękawem, brązową kurtkę
z pomarańczowymi elementami i sportowe czarne
but. Ktokolwiek ma informacje pomocne w ustaleniu
miejsca pobytu zaginionej proszony jest o kontakt
z policją ...
Policjanci odebrali kilkanaście telefonów w tej
sprawie, ale żaden z nich nie wniósł nic nowego do
sprawy.
Rodzice Elżbiety chwytali się różnych sposobów,
aby wyjaśnić, co dzieje się z ich córką. Zwrócili
się, m.in. o pomoc do jasnowidza. Wedle niego na
krótko przed śmiercią osiemnastolatka pokłóciła się
z chłopakiem, którego dość dobrze znała i darzyła
zaufaniem. Wedle jasnowidza tamtego dnia osiem­
nastolatka była załamana i zdenerwowana. Ostatnie
miejsce, gdzie zarejestrował jej ślad, to pobliskie
jezioro i tamtejsze uliczki. Nic dziwnego, że rodzice
przez dwie doby szukali w tamtej okolicy jakiegokol­
wiek śladu po swojej córce. Niestety nic nie znaleźli.
W poszukiwania dziewczyny włączyli się nawet
internauci. W sieci pojawiły się strony, na których
umieszczono zdjęcia zaginionej, ale to również nie
przyniosło żadnego efektu.
Z aginiona osiemnastolatka nie wyróżnia ła się
Kim był ten młodzian?
niczym szczególnym. W Wolsztynie mieszkała
od urodzenia, podobnie jak dwójka jej rodzeń­
stwa. Tu chodziła do szkoły podstawowej, gimna­
zjum, a potem do liceum. Nie sprawiała kłopotów
wychowawczych, była odpowiedzialną i poważną,
jak na swój wiek, dziewczyną. Miała swoją sympatię,
jak wiele jej rówieśniczek, lubiła się zabawić, pójść
na dyskotekę, ale pamiętała, że - póki co - najważ­
niejszą sprawą w jej życiu jest ukończenie szkoły
średniej.
Nie wiadomo skąd w mieście pojawiły się plotki,
wedle których młoda, zgrabna i ładna dziewczyna
została porwana i wywieziona do Europy Zachodniej,
do jednej z działających tam agencji towarzyskich.
Z roku na rok coraz częściej problem ten dotyczy nie­
stety również naszego kraju. Co roku około 800 tysię­
cy kobiet na całym świecie zostaje porwanych i zmu­
szonych do pracy w agencjach towarzyskich. Ok. 100
tysięcy to kobiety pochodzące z Unii Europejskiej,
w tym również z Polski. Handel "żywym towarem "
opłaca się bardziej niż handel narkotykami, bronią
czy alkoholem. To dlatego w ten proceder zaanga­
żowane są całe szajki ludzi zajmujących się wyła­
pywaniem młodych kobiet, przetrzymywaniem ich,
przewożeniem i załatwianiem nielegalnych papierów.
Najczęściej przewożone są do miejsc oddalonych
od kraju pochodzenia, bardzo często zabiera się im
dokumenty, żeby nie mogły uciec. Bandyci znają
adresy ich rodzin, czasami dzieci - to bardzo dobry
argument, żeby ich zastraszać i szantażować, że
gdyby przyszło im coś głupiego do głowy, zawsze
mogą zemścić się na najbliższych. Wiele dziew­
czyn "gubi " się po udziale w castingach na modelki
lub aktorki, niektóre nigdy nie wracają do domów
po wyjeździe na zwyczajne wakacje. Na porządku
dziennym są porwania w środku miasta, przy dużym
ruchu. Dziewczyny są wciągane do samochodów,
5
1026279952.011.png 1026279952.012.png 1026279952.013.png 1026279952.014.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin