Fakty i Mity 15 2013.pdf

(5501 KB) Pobierz
Płodzi dzieci, rozbija rodziny, kradnie serca
KSIĄDZ DZIECIORÓB
 Str. 7
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 15 (684) 18 KWIETNIA 2013 r. Cena 4,20 zł (w tym 8% VAT)
Codziennie 5 tysięcy policjantów
w Polsce pracuje w chorobie,
także psychicznej. O wiele więcej
jest rozżalonych, załamanych,
wk…onych. Aż dziw,
że nas nie wystrzelają…
 Str. 8, 9
ISSN 1509-460X
1026431221.194.png 1026431221.205.png 1026431221.216.png 1026431221.227.png 1026431221.001.png 1026431221.012.png 1026431221.023.png 1026431221.034.png 1026431221.045.png 1026431221.056.png 1026431221.067.png 1026431221.078.png 1026431221.089.png 1026431221.100.png
Nr 15 (684) 12–18 IV 2013 r.
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
Nasi patrioci
Eksperci zapowiadają, że opóźniona wiosna będzie oznaczać
zmasowany atak pyłków kwiatowych. Równocześnie mają kwit-
nąć setki roślin. Tak więc wiosenny wysyp PiS-owców na uli-
cach Warszawy 10 kwietnia to nie jedyna plaga.
Odbyły się manifestacje pod ambasadą rosyjską i przed Pała-
cem Prezydenckim; wybuchły liczne awantury – m.in. o wyniki
śledztwa w sprawie katastrofy; ukazały się publikacje na jej te-
mat; powstał „Prezydent” – film o Lechu Kaczyńskim, a Ma-
cierewicz ujawnił kolejne dowody na… śmieszność swojej ko-
misji. Główny inspektor sanitarny bada, czy pochówki ofiar ka-
tastrofy na Wawelu oraz w Świątyni Opatrzności Bożej były le-
galne. Polskie szpitale psychiatryczne są przepełnione…
P olska kościelna prawica znów wzniosła się na wyży-
nad włączeniem Kaukazu do Polski. No więc musieli mu
jakoś przeszkodzić… Z drugiej strony Niemcy, którzy tyl-
ko czyhają na nasze Ziemie Zachodnie, pracują (skrycie)
nad ograniczeniem narodzin Polaków i chcą razem z Ro-
sją zrobić z Polski kraj tranzytowy, „korytarz”. Ileż ja się
o tym nasłuchałem w Sejmie!
Tak pracują polscy kościelni patrioci. A co robi w tym
czasie poseł zwariowanego Ruchu Palikota, lewicowy ksiądz
apostata, szambo moralne i osiedlowy głupek w jednym?
Ano z braku polskiej prawicy narodowej musi dbać o in-
teresy i portfele Polaków. Podczas ostatniej sesji Sejmu
złożyłem ministrowi finansów interpelację dotyczącą po-
datku kościelnego: Od wielu miesięcy toczy się w Polsce
dyskusja na temat, czy odpis na Kościół ma wynosić 0,3
czy 0,5 proc. podstawy opodatkowania PiT. Przedstawia
się ten pomysł jako sposób na pomoc Państwa dla Kościo-
ła po likwidacji Funduszu Kościelne-
go (ok. 90 mln zł rocznie). W ten
sposób okłamuje się, ogłupia opinię
publiczną, zatajając inne, o wie-
le bardziej wymierne źródła fi-
nansowania Kościoła i kleru.
W dodatku uszczuplające budżet
państwa od ponad 20 lat!
I tak artykuł 26 ust. 1 pkt 9
ustawy z dnia 26 lipca 1991 roku
o podatku dochodowym od osób
fizycznych umożliwia podatnikom
przy ustalaniu podstawy opodat-
kowania odjęcie od dochodu kwo-
ty darowizn na cele kultu religij-
nego – w wysokości do 6 proc.
dochodu. Natomiast artykuł 18 ust.
1 pkt 7 ustawy z dnia 15 lutego 1992
roku o podatku dochodowym od osób prawnych da-
je firmom prawo odpisu na cele kultu do 10 proc. do-
chodu. Ale to jeszcze nic, gdyż art. 55 ust. 7 ustawy
z dnia 17 maja 1989 r. o stosunku państwa do Kościoła
katolickiego w Rzeczypospolitej Polskiej pozwala na odpis
darowizn na kościelną działalność charytatywno-opiekuń-
czą w wysokości 100 procent dochodu. Tak więc jeśli ktoś
ma do zapłacenia na przykład 100 mln zł podatku i 100
mln zł przeznaczy (zazwyczaj na papierze, „odpalając” kle-
rowi dolę za fatygę) na działalność charytatywną parafii,
kurii, jakiejś fundacji katolickiej lub Caritasu – nie zapłaci
nawet grosza podatku. Zapytałem też, na ile setek milio-
nów złotych rocznie okradają nas w ten sposób nasi po-
bożni rodacy do spółki z księżmi. Pan minister ma mi prze-
kazać odpowiedź na piśmie. Na razie przyznał mi rację, że
faktycznie chodzi o setki milionów i że ministerstwo ani
myśli ten stan rzeczy zmieniać. A jeśli kiedykolwiek po-
myśli, to tylko po konsultacjach z biskupami, czyli de fac-
to po ich zgodzie na zabranie im setek milionów... Ale cóż,
na czele Ministerstwa Finansów stoi kościelny prawico-
wiec, który dba o to, by nasze portfele dobrze służyły Wa-
tykańczykom.
ny głupoty, wywijając szabelkami i wznosząc okrzyki:
„Smoleńsk pomścimy!”. Podczas pierwszej rocznicy 10
kwietnia byłem na Krakowskim Przedmieściu, przeżyłem,
ale obiecałem sobie, że na tak bliską konfrontację z „ru-
chem wpienionych” już nigdy się nie zdecyduję. Dosłow-
nie wpienionych, bo to, co ich łączyło, to błędny wzrok,
gorące głowy i autentyczna piana na ustach. Polscy pa-
trioci A.D. 2010–2013 mogliby uchodzić za wcielenia Rej-
tana albo naszych sławnych rycerzy, gdyby nie jedna róż-
nica – ci dawni mieli łby dosłownie zakute (w żelazo), a ci
współcześni mają łby zakute w przenośni, za to dużo bar-
dziej skutecznie, właściwie zaspawane na stałe. Bo jeśli
Rejtan koszulę rwał i pierś nastawiał wobec zdrajców
i w obliczu pierwszego rozbioru, to już sieroty po „Najwięk-
szym Prezydencie” walczą we mgle z wrogami wymyślo-
nymi, urojonymi; a właściwie z jedną ruską brzozą.
To zaiste wielkie bohaterstwo… Podobnie jak ich wal-
ka w polskim Sejmie o miliardy dla Kościoła watykańskie-
go. Ileż trzeba mieć odwagi, samozaparcia i zimnej krwi
(zwłaszcza zimnej krwi), żeby po wielekroć zabierać
głodnym polskim dzieciom i ofiarować pasibrzu-
chom w podzięce za ogłupianie narodu! Jak-
że oni się narażają w bezprzykładnej wal-
ce o polskość! A i owszem, gdyż ko-
ścielny i watykański oznacza dla nich
polski. Nie ma polskości bez ko-
ścielności. A ponieważ pol-
skie dziecko, bezrobotny,
bezdomny czy emeryt nie
mają wiele wspólnego
z kościelnością i Wa-
tykanem, na opiekę
polskiej kościelnej pra-
wicy liczyć nie mogą.
To ważny zwrot: prawica kościelna. To
byt ginący, endemiczny, występujący już prawie wyłącz-
nie w III RP. Nie wolno jej w żadnym razie mylić z prawi-
cą narodową, działającą powszechnie w innych krajach.
Właściwie wszędzie, oczywiście poza Polską, prawica
dba o interesy narodowe – nawołuje do ochrony własne-
go rynku, do zakupu rodzimych produktów, ograniczenia
napływu emigrantów, zachowania tradycji itp. U nas mu-
si być inaczej. PiS-owcy, a nawet częściowo ci z PO
i PSL, zawsze kręcą głowami, jeśli pojawia się możliwość
zarobienia przez Polskę jakichś większych pieniędzy, pozy-
skania środków na rozwój, walkę z biedą. Tak było wielo-
krotnie podczas obrad Komisji Administracji i Spraw We-
wnętrznych, w której pracach uczestniczę. Na przykład gło-
sowaliśmy nad projektem o małym ruchu przygranicznym
z Kaliningradem. Mimo ewidentnych wielkich korzyści dla
polskiego handlu, usług, turystyki – PiS był zdecydowanie
przeciw. Zdaniem posłanki Fotygi czy posła Waszczykow-
skiego Rosję należy raczej ukarać za brak demokratycz-
nych standardów, zamiast czynić wobec niej tak przyja-
zne gesty. Podobnie jest teraz z drugą nitką gazociągu Ja-
mał. Czy któregoś z kościelnych prawicow-
ców zajmuje fakt, że dzięki decyzji Putina Po-
lacy mogą spalać tańszy gaz? Skądże, pew-
nie im to w ogóle przez myśl nie przeszło. A je-
śli już, to wyłącznie w kategoriach Putinowe-
go podstępu – pewnie chce nas uzależnić
od swoich tanich surowców… Zresztą w ogó-
le rynek rosyjski, uznawany za najbardziej
chłonny na świecie, jest dla nich nieważny lub
trędowaty. Pieprzyć go! Brzoza, mgła, trotyl
– to są tematy warte mszy. Jest oczywistą
oczywistością, że Ruskie czuli się zagrożeni
przez „Wybitnego Prezydenta”, który „zatrzy-
mał rosyjskie czołgi” w Gruzji i pracował
Ryszard Kalisz, podobno najseksowniejszy polski polityk, został
wykluczony z SLD. To kara za jego współpracę z inicjatywą Kwa-
śniewskiego i Palikota. Przy okazji Miller usunął jedynego konku-
renta do stołka szefa Sojuszu. Teraz może rządzić do śmierci.
Według CBOS mniej niż połowa Polaków (43 proc.) chciała-
by skorzystać z odpisów podatkowych i przekazać 0,5 proc.
na Kościół katolicki. W tym samym badaniu opinii aż 93 proc.
Polaków podaje, że uważa się za katolików, co w tym (i innym)
kontekście jest kpiną. Gdyby wspieranie Watykańczyków rów-
nało się formalnej przynależności do Kościoła (jak jest w Niem-
czech), to byłoby po kłopocie.
Zdaniem kardynała Dziwisza „nie można budować szczęśliwej
przyszłości społeczeństwa na ludzkiej biedzie, na krzywdzie czło-
wieka, na cierpieniu brata”. Dziwisz to wie, bo Kościół rzym-
skokatolicki i jego majątek są na takim właśnie wyzysku i cier-
pieniu zbudowane. Czyli jednak można!
Zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich zatrzymanie Barbary
Blidy nie było konieczne, a praca prokuratorów prowadzących
jej sprawę odbywała się pod presją polityków i pracowników
ABW. To wie już cała Polska od lat, łącznie z PiS-owcami,
którzy wciąż opluwają Blidę.
Wstyd dla warszawskiej prokuratury! Po dwóch latach dziwne-
go śledztwa orzekła ona, że Jolanta Brzeska, działaczka ruchu
lokatorskiego, została zamordowana, a nie popełniła samobój-
stwa, jak dotąd uparcie sugerowano. Brzeska, która walczyła
z bezwzględnym lobby warszawskich kamieniczników, została
uprowadzona i spalona. Prokuratura umorzyła śledztwo w spra-
wie zabójstwa, bo nie potrafi wskazać sprawców. Sprawę wkrót-
ce opiszemy.
Tygodnik „Wprost” donosi, że gdańskim ośrodkiem TVP trzę-
sie niejaki Zbigniew Jasiewicz, związany nie tylko ze Stowarzy-
szeniem Ordynacka, ale i z Kościołem, a to poprzez brata Zbi-
gniewa, przybocznego abpa Głódzia. To się nazywa mieć obu-
stronne plecy.
W archidiecezji białostockiej, regionie mocno pobożnym, tylko
połowa katolików uważa się za praktykujących. Co ciekawe,
więcej katolików jest zainteresowanych tym, jaką działalność
prowadzą świadkowie Jehowy, niż życiem parafii, do których
formalnie przynależy.
Zmarła Margaret Thatcher, była premier Wielkiej Brytanii, po-
stać bardziej niż kontrowersyjna, znana m.in. z niszczenia opo-
zycji, masowych zwolnień i zdewastowania brytyjskiego przemy-
słu. Radosław Sikorski chce jej stawiać w Polsce pomnik, a pa-
pież Franciszek, ten od biednych, którymi gardziła, oświadczył,
że „wspierała ona swym publicznym zaangażowaniem wartości
chrześcijańskie”. Popierając Pinocheta w Chile i apartheid
w RPA!
Według raportu Międzynarodowego Konsorcjum Dziennikarzy
Śledczych w tzw. rajach podatkowych zainwestowano 20 bilio-
nów dolarów. Dlaczego mogą one nadal istnieć? Bo pieniądze
trzyma tam m.in. znaczna część elity politycznej Europy i USA.
W tym były wysoki urzędnik rządu francuskiego Jerome Cahu-
zac, zajmujący się m.in. badaniem… uczciwości przelewów fi-
nansowych.
Ta „afera rajska” – ujawnienie tysięcy tajnych dokumentów ban-
kowych – narobiła już sporo zamieszania, m.in. w Szwajcarii,
której setki specjalistów pracowały przy machlojkach. Luksem-
burg – inny europejski azyl dla śliskich pieniędzy – zapowie-
dział, że zrezygnuje z tajemnicy bankowej dotyczącej niewnika-
nia w pochodzenie lokowanych w księstwie funduszy. Jak wi-
dać, strach czyni cuda, bo otwiera nawet kasy pancerne.
JONASZ
Nowy papież ewakuuje ze Lwowa nielubianego tam byłego se-
kretarza JPII arcybiskupa Mieczysława Mokrzyckiego. Przenosi
go do Wrocławia. We Lwowie Mokrzyckiego nie cenili nawet
polscy wierni, więc spadek po Wojtyle będzie teraz męczył Polskę.
Przekaż 1 proc. Fundacji „FiM”!
Fundacja „W człowieku widzieć brata” ma za zadanie nieść wszelką pomoc ludziom
znajdującym się w trudnej sytuacji życiowej. Ponieważ ma ona status organizacji
pożytku publicznego, podlega pełnej kontroli organów państwa. Nie ma też
kosztów własnych, gdyż pracują w niej społecznie dziennikarze i pracownicy
„Faktów i Mitów”. W ten sposób wszystkie wpływy pieniężne
i dary rzeczowe trafiają do potrzebujących.
Włoscy archeolodzy przypadkowo odkryli w południowo-za-
chodniej Turcji świątynię boga śmierci, czyli miejsce uznawane
przez starożytnych Rzymian za wrota do piekieł. Symptoma-
tyczne jest to, że naukowcy nie szukali diabła, tylko… wody
mineralnej.
Misja Charytatywno-Opiekuńcza „W człowieku widzieć brata”; ul. Zielona 15, 90-601 Łódź
ING Bank Śląski, nr konta: 87 1050 1461 1000 0090 7581 5291; KRS 0000274691
www.bratbratu.pl, e-mail: fundacja@blaja.pl
Pod linkiem: www.bratbratu.pl/1procent znajduje się nasz darmowy program rozliczeniowy PIT 2012
Wrota do piekieł chce światu otworzyć stalinowska monarchia
z Korei Północnej za pomocą rakiet z głowicami nuklearnymi.
Jednak nawet turyści nie wierzą w te cykliczne pogróżki – ich
rekordowa liczba zapisuje się na wycieczki do królestwa Kimów.
Chyba że oczekują prawdziwych emocji w szkole przetrwania.
1026431221.111.png 1026431221.122.png 1026431221.133.png 1026431221.144.png 1026431221.155.png 1026431221.160.png 1026431221.161.png 1026431221.162.png 1026431221.163.png 1026431221.164.png 1026431221.165.png 1026431221.166.png 1026431221.167.png 1026431221.168.png 1026431221.169.png 1026431221.170.png 1026431221.171.png 1026431221.172.png 1026431221.173.png 1026431221.174.png 1026431221.175.png 1026431221.176.png 1026431221.177.png 1026431221.178.png 1026431221.179.png 1026431221.180.png 1026431221.181.png 1026431221.182.png 1026431221.183.png 1026431221.184.png
 
Nr 15 (684) 12–18 IV 2013 r.
GORĄCE TEMATY
3
Prokuratura wprowadza
nowy obyczaj:
w okresie świąt
kościelnych wielebnym
draniom przysługuje
immunitet.
późny niedzielny wieczór, zaś w po-
niedziałek rano musi stawić się
do pracy w Niemczech. – Jedź pan
spokojnie i nie zawracaj sobie gło-
wy takimi drobiazgami – stanow-
czo zalecił pleban.
Nie pozostaje nam zatem nic in-
nego, jak odsłonić matkom i ojcom
z Kędzierzyna kilka szczegółów do-
tyczących podejrzanego, bo na stro-
nie internetowej parafii błyska-
wicznie zatarto wszelkie ślady je-
go istnienia .
– Zarzuty usłyszał 32-letni o.
Andrzej W. (na zdjęciu), zaś ter-
min ujawnienia tej informacji był
ściśle skoordynowany z kurią pro-
wincjalną oblatów, żeby dać zako-
nowi trochę czasu na schowanie
swojego człowieka – twierdzi poli-
cjant z Opola.
Ojciec Andrzej jest związany z ob-
latami niemal od dziecka. Zaczął
od ichniego Niższego Seminarium
Duchownego w Markowicach (woj.
kujawsko-pomorskie), a po wyświę-
ceniu (maj 2009) działał w parafii Nie-
pokalanego Serca NMP w Laskowi-
cach Pomorskich, skąd w lipcu 2011
r. przeniesiono go do Kędzierzyna.
Opiekował się tu ministrantami
i niepełnosprawnymi dziećmi ze
Środowiskowego Domu Samopomocy
„Promyczek” oraz nauczał religii gim-
nazjalistów z Zespołu Szkół Miejskich
nr 2 i Publicznego Gimnazjum nr 3.
Jednemu ze swoich podopiecz-
nych udzielał też prywatnych kore-
petycji z seksu. Męsko-chłopięcego.
Szczęśliwie przerwano je na etapie
studiowania „podręczników”...
MARCIN KOS
Środa, 3 kwietnia, godziny po-
południowe. Tuż przed zakończeniem
urzędowania w tym dniu rzecznik
opolskiej Prokuratury Okręgowej Li-
dia Sieradzka ujawniła, że śledczy
z Kędzierzyna-Koźla postawili „księ-
dzu jednej z miejscowych parafii” za-
rzut prezentowania treści pornogra-
ficznych małoletniemu poniżej lat 15,
za co duchownemu grozi do dwóch
lat pozbawienia wolności, i zastoso-
wano wobec niego środek zapobie-
gawczy w postaci dozoru policji oraz
zakazu pracy z młodzieżą. Kim jest
sprawca, gdzie grasował? Pani pro-
kurator za żadne skarby nic więcej
nie chciała zdradzić, tłumacząc infor-
macyjne embargo „bardzo delikat-
nym charakterem sprawy”. Dodała
jedynie, że – uwaga! – „zarzut po-
dejrzanemu postawiono przed świę-
tami wielkanocnymi (skądinąd wie-
my, że został zatrzymany przez poli-
cję 28 marca – dop. red. ), ale ze
względu na ten szczególny okres
nie chcieliśmy wcześniej informo-
wać o sprawie opinii publicznej” .
Nazajutrz w godzinach poran-
nych na stronie internetowej opol-
skiej ekspozytury tygodnika „Gość
Niedzielny” zamieszczono oświad-
czenie zarządu prowincji Misjona-
rzy Oblatów Maryi Niepokalanej
(ma swoją siedzibę w Poznaniu),
Porno w zakonie
że władze „zgromadzenia zakonne-
go, do którego należy posądzony
ksiądz, z ubolewaniem przyjęły wia-
domość o podejrzeniach mu posta-
wionych”. Ponadto rzeczone wła-
dze oznajmiły, że:
~ „w dniu otrzymania infor-
macji o sprawie odsunęły od wy-
konywania czynności duszpasterskich
oraz publicznego sprawowania funk-
cji kapłańskich księdza, wobec któ-
rego toczy się postępowanie”;
~ „deklarują pełną współpracę
z organami ścigania w celu wyja-
śnienia zaistniałej sytuacji”;
~ „proszą wszystkie osoby po-
krzywdzone w tej sprawie o zgła-
szanie się do właściwych organów
ścigania” ;
~ „otaczają modlitwą ewentu-
alnych pokrzywdzonych i naszego
współbrata w tych trudnych dla
wszystkich dniach”.
O którego konkretnie psubrata
chodzi i kogo otoczyć modlitwą, wciąż
nie podano, aczkolwiek nie stano-
wiło już tajemnicy, że podejrzany jest
oblatem z Kędzierzyna, gdzie jedy-
nymi placówkami tegoż zakonu są
klasztor i parafia św. Eugeniusza de
Mazenod. W klasztorze mieszka
obecnie 13 mnichów, a czterech
z nich zajmuje się pracą parafialną.
W czyjej sprawie rodzic powinien
zgłosić się do „właściwych organów
ścigania”, podejrzewając, że gość
w habicie deprawował mu dziecko?
Telefonujemy do klasztoru. Nasz
dziennikarz grzecznie przedstawia się
z imienia i nazwiska, profesji nie ujaw-
nia. Mówi, że właśnie przeczytał
oświadczenie zarządu prowincji i jest
pod wrażeniem, bo jego 12-letni syn
miał „bardzo nieprzyjemną sytuację
z jednym z ojców”, ale dzieciak nie
zna nazwiska, więc nie wiadomo, czy
to ten sam.
– Domyślam się, w czym rzecz
– zapewnił dyżurny zakonnik.
– Co mam więc robić? Iść
do prokuratury?
– Nie ma pośpiechu! Proszę naj-
pierw skontaktować się i porozma-
wiać z ojcem proboszczem. Niech
pan notuje numer jego prywatnej
komórki: 5017(...)43.
– A z kim rozmawiam, żebym
mógł jakoś wytłumaczyć żonie...
– Noo... Jestem ojcem, prze-
cież telefonuje pan do klasztoru.
Idąc za ciosem, nasz „rodzic”
poprosił o radę proboszcza o. Mie-
czysława Hałaszkę . Pilnie, bo jest
O perowanie zdrowych pacjentów, po-
w kolanie. Za niektóre zabiegi pacjenci mu-
sieli zapłacić z własnej kieszeni 9 tys. zł, mi-
mo że „Osteon” miał kontrakt z Narodowym
Funduszem Zdrowia, więc za wspomnianą re-
konstrukcję pobierał opłatę dwa razy. Co gor-
sza, efekty operacji miały często tragiczne skut-
ki. Pacjenci latami poprawiali w innych klini-
kach rezultaty zabiegów z Jabłonnie. Dzien-
nikarze lokalnej gazety „Echo” przeprowa-
dzili prowokację, poprzez którą udowodnili, że
Jasielski wysyłał na stół operacyjny całkowicie
zdrowych ludzi! Przyprowadzili do kliniki kilka
wróciła do „Osteonu” po swoje dokumenty me-
dyczne. – Kiedy je w końcu dostałam, okazało
się, że na rekonstrukcję więzadeł nie powinnam
wydać nawet złotówki, bo finansuje to NFZ.
Natychmiast zgłosiłam sprawę do Funduszu
– mówi nam oszukana pacjentka.
To nie była pierwsza skarga. Po licznych
doniesieniach NFZ skontrolował „Osteon”
i potwierdził nieprawidłowości w placówce. Na-
łożył za to dwie kary: 40 tys. i 170 tys. zł .
Finalnie kontrolerzy z NFZ – po późniejszej
dogłębnej i kompleksowej kontroli kliniki
Tym samym udowodnił, że „Osteon” pobierał
od niektórych pacjentów podwójną opłatę.
Tymczasem nieoczekiwanie w obronie „Oste-
onu” stanął ultraprawicowy dziennik „Gazeta
Polska Codziennie”. Z artykułu pt. „Medialny
atak na klinikę” dowiadujemy się m.in., że za-
rzuty wobec „Osteonu” „znacząco odbiegają
od wiedzy medycznej”, a dodatkowo w sprawie
podwójnej płatności „GPC” pisze: „Przeszczepy
zużyciem allograftu (materiał od zmarłego daw-
cy – dop. red. ) nie są refundowane przez NFZ.
»Osteon« postanowił więc pójść ludziom na rę-
kę. Pacjent płaci jedynie za to, czego nie refun-
duje NFZ, czyli procedurę przygotowania mate-
riału od dawcy, sam zabieg zaś jest refundowa-
ny przez NFZ”. Tak na łamach dziennika tłu-
maczy przedstawiciel kliniki Dariusz Jabłoń-
ski . Gazeta nie odnotowuje jednak, że pacjen-
ci dostawali faktury za „usługi medyczne” i do-
datkowo byli zobowiązani do podpisywania
oświadczeń, że „nie ponieśli żadnych kosztów zty-
tułu leczenia operacyjnego i hospitalizacji”. Pro-
blem w tym, że to niezgodne z prawem, bowiem
NFZ usługi medyczne finansuje albo w całości,
albo wcale. Nie istnieje refundacja częściowa.
Przedstawiciele „Osteonu” twierdzą, że ni-
gdy nie pobierali od pacjentów opłat za zabie-
gi finansowane przez NFZ. Tłumaczą także,
że zdrowych pacjentów kierowali jedynie na za-
bieg artroskopii w celu postawienia dokładnej
diagnozy. Powikłania pooperacyjne, na które
skarżą się byli pacjenci kliniki, mają być – jak
tłumaczy „Osteon” – powodowane zaniecha-
niem właściwej rehabilitacji. Kto mówi prawdę?
Czekamy na koniec prokuratorskiego śledztwa.
ARIEL KOWALCZYK
bieranie podwójnych opłat za zabiegi,
nieumiejętnie przeprowadzone operacje.
Czy podwarszawska klinika narażała zdro-
wie pacjentów?
Placówka ortopedyczna „Osteon” w Jabłon-
nie (woj. mazowieckie) została założona w 1993
r. przez profesora Jerzego Jasielskiego . Na-
ukowiec był wybitnym specjalistą w dziedzinie
ortopedii, a jego „Osteon” zdobywał uznanie
w Polsce i za granicą. Po śmierci profesora kli-
nikę przejął jego syn, też Jerzy Jasielski . To
samo imię i nazwisko pozwala lekarzowi szczy-
cić się osiągnięciami ojca, mimo że bardzo mu
do nich daleko. Doktor Jasielski junior pacjen-
tów przyjmuje w gabinecie, gdzie na ścianach
wiszą dyplomy znacznie sławniejszego rodzica,
ale pacjenci nie mają o tym pojęcia i sądzą, że
trafili do kliniki prawdziwego mistrza ortope-
dii. Dodatkowo tytułują Jasielskiego profeso-
rem, a ten z błędu nikogo nie wyprowadza
– przecież miano naukowca dodaje mu splen-
doru i oczywiście przyciąga więcej klientów.
Obecny właściciel „Osteonu” jest zwykłym le-
karzem medycyny. Nie ma nawet ortopedycz-
nej specjalizacji, bowiem specjalizującego egza-
minu nie zdał dwukrotnie. Mimo braku na-
ukowej wiedzy Jasielski przeprowadza opera-
cje, nierzadko w asyście lekarzy, którzy również
z ortopedią wiele wspólnego nie mają. Takie
działania to ewidentne łamanie etyki lekar-
skiej i narażanie pacjentów na utratę zdrowia,
ale mimo wszystko to i tak „lekkie grzeszki”
w porównaniu z innymi działaniami kliniki.
W placówce codziennie przeprowadzano
nawet kilka operacji rekonstrukcji więzadeł
Daleko od noszy
osób symulujących ból w kolanie, a lekarze
diagnozujący „Osteonu” automatycznie zakwa-
lifikowali ich do operacji. Bez dodatkowych
badań.
Skontaktowała się z nami jedna z ofiar kli-
niki, która trafiła tam po wypadku. Miała ze-
rwane więzadła w kolanie. Na miejscu dowie-
działa się, że nie może liczyć na całkowite sfi-
nansowanie operacji przez NFZ, więc z własnej
kieszeni musi wyłożyć dodatkowe 9 tys. zł. Za-
płaciła gotówką, bo tylko taka forma wchodzi-
ła w grę. Kiedy zoperowane kolano wciąż bo-
lało, a intensywna rehabilitacja nie przynosiła
spodziewanych rezultatów, udała się do orto-
pedów niezwiązanych z placówką. Okazało się,
że operacja była błędnie przeprowadzona i trze-
ba wykonać dwa zabiegi naprawcze. Pacjentka
– postanowili rozwiązać z nią umowę i zgło-
sić sprawę do prokuratury.
– Podstawą prawną decyzji był par. 36 ust. 1
pkt 7 rozporządzenia Ministra Zdrowia w spra-
wie ogólnych warunków umów, zgodnie z któ-
rym dyrektor oddziału wojewódzkiego Fun-
duszu ma prawo rozwiązać umowę w przy-
padku wielokrotnego przedstawiania przez
świadczeniodawcę nieprawdziwych lub nie-
zgodnych ze stanem faktycznym informa-
cji , będących dla płatnika podstawą ustalenia
kwoty należności – uzasadniał swoją decyzję
NFZ. Dodatkowo Fundusz potwierdził, że
wszystkie kontrole wykazały, iż świadczenia
udzielone pacjentom na zasadach komercyj-
nych zostały jednocześnie zawarte w dokumen-
tach rozliczeniowych przekazywanych do NFZ.
1026431221.185.png 1026431221.186.png 1026431221.187.png 1026431221.188.png 1026431221.189.png 1026431221.190.png 1026431221.191.png 1026431221.192.png 1026431221.193.png 1026431221.195.png 1026431221.196.png 1026431221.197.png 1026431221.198.png 1026431221.199.png 1026431221.200.png 1026431221.201.png 1026431221.202.png 1026431221.203.png 1026431221.204.png 1026431221.206.png 1026431221.207.png 1026431221.208.png 1026431221.209.png 1026431221.210.png 1026431221.211.png 1026431221.212.png 1026431221.213.png 1026431221.214.png 1026431221.215.png 1026431221.217.png 1026431221.218.png 1026431221.219.png 1026431221.220.png 1026431221.221.png 1026431221.222.png 1026431221.223.png 1026431221.224.png 1026431221.225.png 1026431221.226.png 1026431221.228.png 1026431221.229.png 1026431221.230.png 1026431221.231.png 1026431221.232.png 1026431221.233.png 1026431221.234.png 1026431221.235.png 1026431221.236.png 1026431221.237.png 1026431221.002.png 1026431221.003.png 1026431221.004.png 1026431221.005.png 1026431221.006.png 1026431221.007.png 1026431221.008.png 1026431221.009.png 1026431221.010.png 1026431221.011.png 1026431221.013.png 1026431221.014.png 1026431221.015.png 1026431221.016.png 1026431221.017.png
Nr 15 (684) 12–18 IV 2013 r.
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
POLKA POTRAFI
Wilkołaki
straszliwych. W ubiegłym roku w Sta-
nach doszło do kinowej jatki na pre-
mierze „Batmana”. Mordercy, Ja-
mesowi Holmesowi , kazał zabijać
diabeł! – orzekł Dwight Longenec-
ker , katolicki egzorcysta. „Zły wszedł.
Zły opanował jego życie i wykończył
go” – zabrzmiała oficjalna diagnoza.
Przykłady rodzime. Może ktoś
pamięta, że w 2007 r. więzienny
strażnik z Sieradza zaczął strzelać
do policjantów i trzech z nich za-
bił. Biegli psychiatrzy stwierdzili, że
„problemy rodzinne były motorem
działań podejrzanego, który w ten
sposób wyładował narastający stres”.
Tyle że później skazańca odwiedził
ksiądz egzorcysta… Istwierdził, że
na bank zawiniły „złe duchy”. Od-
siadujący dożywocie więzień oczy-
wiście to potwierdził. Nie ma to
jak nadprzyrodzone alibi.
W rankingu opętanych jest i ce-
lebrytka – matka Madzi . Razem z ta-
tą Madzi. Detektywi z „Egzorcysty”
długo rozpracowywali tę parę i przed-
stawili kilka „faktów”. Niezwykle istot-
nych w sprawie. Po pierwsze – pło-
dziciel nieżyjącego dziecka wyznał,
że interesuje się wampirami. Po dru-
gie – na jednym ze zdjęć miał „nie-
naturalnie wyglądające źrenice”, co
ani chybi świadczy o opętaniu.
Po trzecie i najważniejsze – w jakimś
internetowym wpisie małżonkowie
wspominali o „likanach”. To taka sek-
ta satanistyczna – czytamy – której
członkowie uczą się zamieniać w...
wilkołaki. Potrzeba do tego cierpli-
wości i złożenia ofiary, z której trze-
ba podpić trochę krwi. Kto w tym
przypadku był ofiarą, można sobie
dopowiedzieć. Same hity w sam raz
na teoretycznie świecką salę sądową!
JUSTYNA CIEŚLAK
Prowincjałki
U osób, które „zamieszkują najbliżej kościo-
ła, natężenie zamontowanych urządzeń
nagłaśniających powoduje zachwianie równowagi układu nerwowego, a w kon-
sekwencji doprowadza do śmierci psychicznej” – napisali do rady gminy
parafianie ze Sterdyni, którym bokiem wychodzą melodyjki wygrywane przez
kościelne kuranty. Stopień zagrożenia miała nawet zbadać miejscowa poli-
cja, ale póki co zestrachany proboszcz głośniki przyciszył.
OSTATNI DZWON
Kogo nudzi bura rzeczywistość,
może spróbować być katolikiem.
Takim zatwardziałym i święcie
wierzącym.
Kościół zabrania ekscytacji wam-
pirami, kosmitami i innymi wabi-
kami przemysłu filmowego. W za-
mian za to oferuje swoje atrakcje
nie z tego świata. Jeśli nawrócimy
się na jedynie słuszną wiarę,
a przy okazji mamy bujną wyobraź-
nię, szybko odkryjemy, że wokół nas
rozgrywają się sceny lepsze niż nie-
jeden scenariusz fantasy.
Zaczniemy banalnie, bo od po-
gody. Ostatnio dała się we znaki,
bo za długo było zimno i niewio-
sennie. Ale, ale… Ociepliło się!
Pod koniec ubiegłego tygodnia, kie-
dy wszystkie prognozy obwieściły jed-
nomyślnie, że to JUŻ za kilka dni,
klerykalny „Fakt” obwieścił: „Zo-
stała nam tylko modlitwa”. To tytuł
artykułu o pogodzie. Do czytelników
zaapelowano: Jak będziecie się mo-
dlić, przyjdzie wiosna. Inaczej nici ze
słońca. Czyli łubudu na kolana i mó-
wimy: „Panie, wysłuchaj naszego po-
kornego wołania i udziel nam pogo-
dy…” . Tak się zaczyna tekst. Moż-
na powiedzieć, że zawsze jest jakaś
pogoda, ale tu w domyśle chodzi
o wiosenną. Pomysł świetny. Najwięk-
szy sceptyk nawrócił się po takim pa-
cierzu, skoro wiadomo, że się wzię-
ło i wypełniło. Dla wątpiących – mo-
dlić się czy nie – przy tekście pogo-
dowej „zdrowaśki” zamieszczono…
wykaz temperatur na następne dni.
Już według meteorologów, a nie bo-
skiego widzimisię, żeby było wiado-
mo, że nie modlimy się na marne.
Ot, katolicka logika!
W Wielki Piątek siedlecka rada miasta pod-
jęła historyczną decyzję. W mieście sta-
nie pomnik Lecha Kaczyńskiego! To już postanowione, bo choć radni PO
i SLD opuścili salę przed głosowaniem, poparcia dla idei i tak wystarczyło.
„Dał się poznać jako lubiany przez pracowników szef oraz jako stale zako-
chany w żonie mąż i czuły ojciec. Prezydent prof. Lech Kaczyński jako wzo-
rowy obywatel Rzeczypospolitej i przyjaciel naszego miasta w pełni zasłu-
żył na pomnik w Siedlcach. Jest znakomitym wzorem do naśladowania dla
naszej młodzieży” – zapisano w uchwale.
WIELKI PIĄTEK SIEDLEC
Również w Wielki Piątek, tyle że w Soko-
łowie Podlaskim, pewien mężczyzna po-
stanowił w końcu porządnie się najeść. Okazją miała być droga krzyżowa,
na którą – jak sądził głodny człowiek – udali się wszyscy mieszkańcy mia-
sta. Został zatrzymany, kiedy łomem starał się wyważyć sklepowe drzwi.
Wówczas też dowiedział się, że jego plan się nie powiódł, bo piątek… był
dzień wcześniej.
ZAGUBIONY W AKCJI
Kolejny przykład. Najnowszy nu-
mer miesięcznika „Egzorcysta”. Te-
go o wypędzaniu diabła, więc będzie
bardziej magicznie niż w przypadku
pogody. Wystąpią demony! Na co
dzień niewidoczne, ale żywe. Wystar-
czy odrobina fantazji. Z lektury do-
wiemy się, że ogrom morderstw
na świecie to wynik ingerencji Pa-
na Ciemności, niechcący wezwane-
go. Wystarczy niewiele – „diabelskie”
gry komputerowe, tzw. muzyka sa-
tanistyczna (praktykowany przez ka-
tolików sposób szukania satanistycz-
nych treści to słuchanie piosenek
„od tyłu”), horrory o wampirach...
Wtedy diabeł, wciąż niewidzialny, za-
czyna mącić i zmusza nas do rzeczy
Uczciwy młodzieniec z Łosic znalazł na uli-
cy portfel. Nie przywłaszczył go sobie, ale
zaniósł na policję. O sprawie zapomniał. Zdziwił się więc, gdy pewnego dnia
do jego drzwi zapukali dwaj funkcjonariusze. Zaprosili go na komisariat i tam
przesłuchali. No i okazało się, że został poczciwina oskarżony przez właści-
cielkę portfela o kradzież 500 zł i dowodu osobistego.
ZNALEZIONE NIE TUCZY
Gdańska biblioteka publiczna stanęła fron-
tem do klienta i zainicjowała akcję czyta-
nia książek w tramwajach. Pomysł się nie sprawdził, bo książki rozpływa-
ły się niczym kamfora. Urzędnicy się nie poddają – wymyślili, że do każ-
dego egzemplarza będą wklejać magnetyczny pasek, który automatycznie
zamknie drzwi pojazdu, jeśli delikwent z książką pod pachą za bardzo się
do nich zbliży. Podpowiadamy: jeśli by do książki dodać detektywa, to
w mieście zmniejszy się bezrobocie.
JEDZIESZ? CZYTAJ!
Opracowała WZ
Posłanka Krystyna Pawłowicz lobbuje w Sejmie nie
tylko na rzecz księdza Rydzyka, ale wspiera także
pobożną organizację, skoncentrowaną na pikant-
niejszych „interesach”.
W styczniu 2013 r. w programie Tomasza Se-
kielskiego „Po prostu” zdemaskowano organizację
Pomoc 2002, która deklaruje leczenie homoseksuali-
stów. Okazało się, że stowarzyszenie prowadzone przez
niejakiego Mirosława
Ch. , który przedstawia
się jako „brat Paweł”,
nie tylko wmawia za-
gubionym młodym lu-
dziom, że może zmie-
nić ich orientację sek-
sualną, ale także pobiera na ten cel opłaty (wpiso-
we 200 zł). Problem także w tym, że rodzaj wsparcia,
jaki organizacja proponuje, trudno odróżnić czasem
od… podrywu lub molestowania seksualnego. Poka-
zano, że uczestnicy spotkań organizowanych przez Po-
moc 2002 leżą na jednym łóżku, niektórzy z nich
opowiadają o „terapeutycznych” przytulaniach i dwu-
znacznych wypowiedziach „brata Pawła”.
Dwa miesiące po zdemaskowaniu Pomocy 2002
(prokuratura wyjaśnia właśnie finansowe kulisy jej dzia-
łalności) posłanka Krystyna Pawłowicz wystąpiła w Sej-
mie z interpelacją do ministra zdrowia, lansując de fac-
to „leczenie homoseksualizmu”. W pierwszej chwili
sądziłem, że posłanka chce zdjąć z siebie odium ho-
mofobki i pokazać, że jej ataki na gejów i lesbijki wy-
nikają ze swoiście pojętej troski. Byłaby to troska ku-
riozalna, ale też nieodbiegająca wiele od większości po-
czynań i wypowiedzi tej damy, które są jak żywcem
wyjęte z teatru groteski. Ale nie doceniłem Pawłowicz.
Ona nie tylko chciała wiedzieć, czy ministerstwo „le-
czy gejów” za pieniądze podatnika, ale także domaga-
ła się informacji, czy rząd będzie finansowo wspierał
takie organizacje jak Pomoc 2002. Innymi słowy, po-
słanka PiS wystąpiła w Sejmie w roli lobbystki na rzecz
organizacji skompromitowanej na oczach całej Polski!
Gdyby Pawłowicz – zamiast obrażać sejmowe ko-
leżanki (została uka-
rana za to naganą)
– wzięła się solidnie
do roboty, to odkryła-
by zapewne, że lanso-
wana przez nią orga-
nizacja prowadzi bar-
dzo wybiórczą pomoc. Na stronie internetowej sto-
warzyszenia można przeczytać 22 „świadectwa” (stan
na 7 kwietnia 2013 r.) – krótkie historie z życia wy-
łącznie mężczyzn, napisane sztampowo nieznośnie de-
wocyjnym językiem. Czy to nie jest odrobinę podej-
rzane, że wśród osób „otoczonych troską” nie znala-
zła się ani jedna kobieta, która chciałaby napisać „świa-
dectwo”?
Na łamach naszego pisma przynajmniej dwukrot-
nie („FiM” 5/2007) demaskowaliśmy obłudę i szkodli-
wość tak zwanego leczenia homoseksualistów. Teraz
okazuje się, że istnieją organizacje, które skołowanych
i zakompleksionych przez Kościół ludzi dodatkowo jesz-
cze stawiają w dwuznacznych erotycznych sytu-
acjach. Idzieje się to pod parasolem prawicowej po-
słanki, która chce namówić ministerstwo na finansowa-
nie tego religijnego festiwalu obłudy z budżetu pań-
stwa. Jako formy terapii!!!
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
Nasza pamięć to troska oto, by poznać prawdę otym wydarzeniu sprzed
trzech lat (katastrofa smoleńska – przyp. red. ) , bo od tego zależy przy-
szły kształt naszej ojczyzny, a nawet to, czy będzie istniała i czy zdoła się
wydobyć z klęski. My jesteśmy spadkobiercami idei naszych bohaterów,
na nas ciąży obowiązek kontynuowania ich dzieła, które przerwali, bo
odebrano im życie.
(o. Dariusz Cichor, definitor generalny zakonu paulinów)
Skoro Episkopat zaprosił do Polski papieża Franciszka, to może warto
zastanowić się, co zrobić ze Świątynią Opatrzności Bożej w Warszawie.
Ona pożera kolejne fundusze i nie przystaje do wizji Kościoła ubogich.
(ks. Isakowicz-Zaleski)
RZECZY POSPOLITE
Wspieranie obłudy
Wątpię, aby polscy biskupi zrozumieli się z papieżem Franciszkiem. Ko-
ściół gdańskich szaf nie będzie Kościołem ubogich. A pozbyć się szaf
szkoda. Więc spróbują Franciszka przeczekać.
(Jacek Żakowski, publicysta)
Koncern Agora, wydający m.in. „Gazetę Wyborczą”, należy w 47 proc.
do różnych Otwartych Funduszy Emerytalnych. Ostatnio OFE – na krót-
ko przed kolejną debatą emerytalną – zwiększyły udziały w innych me-
diach, które zajmują się sporem o drugi filar. Media nie wspominają
o potencjalnym właścicielskim wpływie funduszy.
(jw.)
OFE szkodzą. Trzeba jak najbardziej je ograniczyć, aby szkodziły jak
najmniej.
(Bogusław Grabowski, członek Rady Gospodarczej
przy premierze, były prezes jednego z Funduszy)
Wybrał AC
ADAM CIOCH
1026431221.018.png 1026431221.019.png 1026431221.020.png 1026431221.021.png 1026431221.022.png 1026431221.024.png 1026431221.025.png 1026431221.026.png 1026431221.027.png 1026431221.028.png 1026431221.029.png 1026431221.030.png 1026431221.031.png 1026431221.032.png 1026431221.033.png 1026431221.035.png 1026431221.036.png 1026431221.037.png 1026431221.038.png 1026431221.039.png 1026431221.040.png 1026431221.041.png 1026431221.042.png 1026431221.043.png 1026431221.044.png 1026431221.046.png 1026431221.047.png 1026431221.048.png 1026431221.049.png 1026431221.050.png 1026431221.051.png 1026431221.052.png 1026431221.053.png 1026431221.054.png 1026431221.055.png 1026431221.057.png 1026431221.058.png 1026431221.059.png 1026431221.060.png 1026431221.061.png 1026431221.062.png 1026431221.063.png 1026431221.064.png 1026431221.065.png 1026431221.066.png 1026431221.068.png 1026431221.069.png 1026431221.070.png 1026431221.071.png 1026431221.072.png 1026431221.073.png 1026431221.074.png 1026431221.075.png 1026431221.076.png 1026431221.077.png 1026431221.079.png 1026431221.080.png 1026431221.081.png 1026431221.082.png 1026431221.083.png 1026431221.084.png 1026431221.085.png 1026431221.086.png 1026431221.087.png 1026431221.088.png 1026431221.090.png 1026431221.091.png 1026431221.092.png 1026431221.093.png 1026431221.094.png 1026431221.095.png 1026431221.096.png 1026431221.097.png 1026431221.098.png 1026431221.099.png 1026431221.101.png 1026431221.102.png 1026431221.103.png 1026431221.104.png 1026431221.105.png 1026431221.106.png 1026431221.107.png 1026431221.108.png 1026431221.109.png 1026431221.110.png 1026431221.112.png 1026431221.113.png 1026431221.114.png 1026431221.115.png 1026431221.116.png 1026431221.117.png 1026431221.118.png 1026431221.119.png 1026431221.120.png 1026431221.121.png 1026431221.123.png
Nr 15 (684) 12–18 IV 2013 r.
NA KLĘCZKACH
5
powinien być natychmiast przesłu-
chany przez prokuraturę. Albo przez
psychiatrów.
FAKTY I MITY
MITOLOGIA RUSKA
Opozycja nie zdołała odwołać
Sławomira Nowaka , ministra
transportu. Koalicja odparła zarzu-
ty opozycji, że to Nowak odpowia-
da za fatalny stan dróg i kolei oraz
niewłaściwe wykorzystanie unijnych
funduszy. Pewnie za wszystko nie
odpowiada. Premier Donald Tusk
stwierdził jednak, że ministra bro-
nią „fakty i liczby”. A fakty i liczby
są też takie, że na przykład w 2013 r.
pociąg z Warszawy do Łodzi jedzie
ponad 2 godziny, a w 1938 r. taka
podróż trwała 90 minut. MZB
PPr
Tomasz Sakiewicz , przybocz-
ny PiS z „Gazety Polskiej”, uspo-
kaja czytelników przed… wojną
z Rosją, bo według niego siła jej
armii „jest mocno zmitologizowa-
na (…). Nie jest przygotowa-
na do wojny nawet ze średniej wiel-
kości państwem, jeżeli wykaże ono
wystarczającą determinację do swo-
jej obrony”. To na co my jeszcze,
rebjata, czekamy?! Niech nas pro-
wadzi Jarosław na Kreml! Jarosław,
Polskę zbaw, Jarosław…
zaszczytem, ale nie dla środowi-
ska PiS! Gdyby Deresz pracował
dla CIA, to może by go rozgrze-
szyli, ale tak – niech się chłop wsty-
dzi i jeszcze wyrzeknie żony nie-
boszczki.
jest związany z gigantem telewi-
zyjnym ITI i prowadzi w TVN oglą-
dany przez miliony widzów pro-
gram „Mam talent”.
ŻYCZENIA ŚMIERCI
Przewodniczący rady miasta
i burmistrz Jedliny-Zdroju w życze-
niach świątecznych wysłanych miesz-
kańcom miasta życzą „oglądania ob-
licza Boga” i „smakowania go” dla
lepszego pokonania trudności dnia
codziennego. Ewidentnie władze su-
gerują mieszkańcom hurtowe prze-
niesienie się do krainy wiecznych
łowów lub innej wiecznej szczęśli-
wości, gdzie – jak mówią teologo-
wie – będzie się oglądać Boga.
Z pewnością silna wiara, a nawet
przeżycia mistyczne mogą być przy-
datne jako środek znieczulający, gdy
nie można liczyć na rozsądek rzą-
dzących.
ASz
MaK
WAŁĘSA ZAWSZE
WIERNY
SODOMA
I ANTYSEMITYZM
Sejmowa Komisja Sprawiedli-
wości większością głosów (11 do 2)
uznała, że wypowiedź Lecha Wa-
łęsy – sugerująca sadzanie homo-
seksualnych posłów nawet za ścia-
ną parlamentu – nie była nawoły-
waniem do łamania konstytucji. Ko-
misja nie widzi więc powodu do for-
mułowania uchwały potępiającej ta-
ką wypowiedź. Gdyby tak Wałęsa
obraził któregoś papieża, to było-
by z pewnością wielkie oburzenie
i uchwały. Albo nagana, tak jak
ta, którą Ewa Wójciak , dyrektor-
ka Teatru Dnia Ósmego w Pozna-
niu, dostała od władz miasta z po-
wodu obrażenia papieża (słowem
na „ch” – „FiM” 14/2013). MaK
ASz
PARAFIA SEJMOWA
O CO TYLE SZUMU?
Ksiądz Paweł Powierza , dusz-
pasterz parlamentarzystów, chwa-
li polskich polityków, bowiem
na rekolekcje wielkopostne chodzi
ich ponoć coraz więcej. W tym ro-
ku wzięło w nich udział 120 po-
słów i senatorów, mimo że – jak
zauważa ks. Powierza – były w tym
czasie (co za niedopatrzenie!)
w Sejmie posiedzenia komisji. Su-
gerujemy wyborcom, aby bliżej
przyjrzeli się swoim przedstawicie-
lom w parlamencie, którzy za ich
pieniądze – zamiast pracować
– modlą się w sejmowej kaplicy.
ASz
Prezydent Władimir Putin po-
stanowił zrobić Polakom niespo-
dziankę: nagle polecił Gazpromo-
wi ponowne rozpatrzenie planów
budowy gazociągu Jamał–Europa 2,
biegnącego z Białorusi przez Pol-
skę na Słowację oraz na Węgry.
Gazprom i EuRoPolGAZ, spółka
eksploatująca polski odcinek gazo-
ciągu jamalskiego, podpisały me-
morandum w tej sprawie. Tyle że
to tylko intencje dotyczące planów.
O takim intencyjnym papierku nie
musiał wiedzieć ani Mikołaj Bu-
dzanowski , minister skarbu, ani
tym bardziej premier Tusk , które-
go na tę okoliczność atakowali
dziennikarze. Za to media miały
o czym nawijać przez tydzień!
MZB
MaK
I KWINTO
Reżyser Juliusz Machulski ,
autor takich hitów jak „Vabank”
czy „Seksmisja”, wyśmiewa pomysł
ekranizacji katastrofy pod Smoleń-
skiem. Jego zdaniem „o Smoleń-
sku można by co najwyżej zrobić
film ` la „Borat” czy „Monty Py-
thon” o tym, jak bardzo nabzdy-
czony i dumny prezydent średnio
ważnego kraju środkowoeuropej-
skiego uparł się, by lądować we
mgle na kartoflisku”.
Doktor Elżbieta Janicka
z PAN sugeruje ponowną analizę
słynnych „Kamieni na szaniec”
Aleksandra Kamińskiego . Zanie-
pokoiła się bowiem prezentowa-
nym tam kultem stołecznego liceum
im. Batorego, w którym w la-
tach 30. XX w. wielką popularno-
ścią cieszył się ONR i panowała
przemoc na tle antysemickim. Dok-
tor Janicka wyczytała także, że bo-
haterowie książki, słynni warszaw-
scy powstańcy Rudy i Alek, mogli
być homoseksualistami. I właśnie
ta wiadomość wstrząsnęła War-
szawą. Weterani nie kryją wście-
kłości, są zdumieni, że chłopaków
podejrzewa się o „te rzeczy”. Fak-
tycznie, co tam antysemityzm, ale
żeby gejoza w polskiej konspiracji
panowała, to w głowie się nie mie-
ści! A wszystko to przed zbliżają-
cymi się uroczystymi obchodami 70
rocznicy powstania w getcie war-
szawskim.
RADNY SZKARADNY
Mirosław G. , radny powiatu kie-
leckiego z ramienia PiS, został uka-
rany grzywną 4,5 tys. zł za kierowa-
nie gróźb karalnych pod adresem
uczestników manifestacji zorganizo-
wanej przez Kampanię przeciw Ho-
mofobii. Groźby te nie były błahe
– zapowiadały pobicie, a nawet za-
bicie. Jeśli wyrok się uprawomocni,
radny straci mandat.
DO KRWI OSTATNIEJ
ASz
Kardynał Stanisław Dziwisz
z okazji 8 rocznicy śmierci papie-
ża przekazał „kroplę” jego krwi
mińskiemu kościołowi Świętych Szy-
mona i Heleny. Proboszcz tamtej-
szej parafii ks. Władysław Zawal-
niuk orzekł, że przekazanie takiej
relikwii jest dla białoruskich kato-
lików ważnym wydarzeniem. „Oj-
cu Świętemu nie było dane przy-
być na Białoruś, pobyć wśród na-
szego narodu i podtrzymać go
na duchu. Uważam, że teraz jest to
bardzo wielki znak, że Ojciec Świę-
ty przychodzi do nas jako błogosła-
wiony z ojczyzny niebieskiej” – zwie-
rzył się Polskiemu Radiu Zawalniuk,
który nie ukrywa, że „błogosławio-
na” relikwia z importu przyciągnie
pielgrzymki (łatwo) wiernych.
NIE CHCĄ LECHA
STARE BZDURY
Mieszkańcy Rudy Śląskiej nie
chcą słyszeć o nazwaniu nowego ron-
da w dzielnicy Halemba imieniem
Marii i Lecha Kaczyńskich . Co
prawda miejscowi radni już zatwier-
dzili pomysł nadania mu nowej na-
zwy, ale ku ich zgorszeniu przeciw-
ko tej decyzji jest coraz więcej miesz-
kańców miasta. Pod akcją protesta-
cyjną podpisało się już 1400 osób,
które zagroziły, że jeśli radni ośmie-
lą się powiesić tablicę z nową nazwą,
to protest wyleje się na ulice. Prze-
ciwnicy prezydenta słusznie argumen-
tują, że nie był on nigdy przychylny
Śląskowi, więc nie powinien być upa-
miętniany w tym miejscu.
Polski Episkopat wydał doku-
ment bioetyczny, w którym m.in.
wypowiada się w sprawie zapłod-
nienia pozaustrojowego metodą
in vitro oraz ostrzega do polityków,
by podejmowali odpowiedzialne de-
cyzje dotyczące kwestii ludzkiego
życia. Franciszek Longchamps
de Bérier , członek zespołu Epi-
skopatu ds. bioetycznych, najsłyn-
niejszy polski ekspert od bruzd,
twierdzi, że ten dokument nie od-
krywa nic nowego. To po co go
było publikować?
MaK
JAKA PATRONKA…
Instytucje państwowe, samorzą-
dowe i kościelne do kupy postano-
wiły nakręcić film o świętej Fausty-
nie Kowalskiej . Uznano, że osoba
Faustyny, chorej psychicznie zakon-
nicy uznanej przez Kościół katolic-
ki za świętą, będzie „marką Ło-
dzi”. A wszystko dzięki temu, że
Faustyna mieszkała w tym mieście
i w okolicach przez 3 lata swojego
życia. Uznanie nawiedzonej wariat-
ki za patronkę tonącej (pod każdym
względem) Łodzi to ciekawy po-
mysł… Na razie rozpisano konkurs
na scenariusz z nagrodą 10 tys. zł.
Film stanowi część obchodów 1050
rocznicy tzw. chrztu Polski. Dla-
czego nas nie dziwi, że państwo pol-
skie ma za te obchody płacić?
MaK
MZB
MZB
WIZJA NA PRAWO
Prawicowo-katolicka telewizja
„Republika” dostała od KRRiT
koncesję na nadawanie programu
o charakterze publicystyczno-infor-
macyjnym drogą satelitarną i ka-
blową. To pierwsza tego typu tele-
wizja w Polsce i kolejny dowód
na „prześladowanie” prawicowych
katolików w Polsce.
ASz
MZ
KTO NIE Z NAMI…
Media smoleńskie zemściły się
srodze na „zdrajcy” Pawle Dere-
szu , wdowcu po zmarłej pod Smo-
leńskiem posłance Jolancie Szy-
manek-Deresz . Deresz nie tylko
nie chce śpiewać z ludźmi Anto-
niego Macierewicza w jednym
chórze, ale na dodatek krytykuje
smoleńską mitologię. „Gazeta Pol-
ska Codziennie” zarzuciła więc
wdowcowi, że jest, a raczej był…
„agentem”. Podpisał mianowicie
dokument o współpracy z wywia-
dem wojskowym… jesienią 1989 r.,
czyli za rządów Tadeusza Mazo-
wieckiego . Deresz był wówczas ko-
respondentem w Pradze. Wydawa-
łoby się, że praca dla dobra bez-
pieczeństwa własnego kraju jest
ASz
PRZEŚLADOWANY
ZBRODNIA
NIESŁYCHANA
Katolicki publicysta Szymon
Hołownia odszedł z tygodnika
„Wprost” po tym, jak redaktor na-
czelny zdecydował, że nie opubli-
kuje jego krytycznego teksu o in vi-
tro. Hołownia ogłosił, że wraz z nim
katolicy zostali całkowicie wyrzu-
ceni z głównego nurtu mediów.
Przypominamy, że sierotka Szymon
Biskup Stanisław Stefanek
w ramach jubileuszu 600-lecia pa-
rafii pw. Najświętszego Serca Je-
zusowego w Rzekuniu spotkał się
z Rodziną Radia Maryja. Oświad-
czył, że „katastrofa smoleńska to
zbrodnia”. Skoro biskup twierdzi,
że wie, iż ktoś zabił 96 osób, to
1026431221.124.png 1026431221.125.png 1026431221.126.png 1026431221.127.png 1026431221.128.png 1026431221.129.png 1026431221.130.png 1026431221.131.png 1026431221.132.png 1026431221.134.png 1026431221.135.png 1026431221.136.png 1026431221.137.png 1026431221.138.png 1026431221.139.png 1026431221.140.png 1026431221.141.png 1026431221.142.png 1026431221.143.png 1026431221.145.png 1026431221.146.png 1026431221.147.png 1026431221.148.png 1026431221.149.png 1026431221.150.png 1026431221.151.png 1026431221.152.png 1026431221.153.png 1026431221.154.png 1026431221.156.png 1026431221.157.png 1026431221.158.png 1026431221.159.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin