Pie�ni" Nikomu, albo raczej wszytkim, swoje ksi�gi Daj�. By kto nie mniema� (strach to bowiem t�gi), �e za to trzeba co da�, wszyscy darmo miejcie. O drukarzu nie m�wi�, z tym si� zrozumiejcie. Ksi�ga Pierwsza �Pie�� I �Pie�� II �Pie�� III �Pie�� IV �Pie�� V �Pie�� VI �Pie�� VII �Pie�� VIII �Pie�� IX �Pie�� X �Pie�� XI �Pie�� XII �Pie�� XIII �Pie�� XIV �Pie�� XV �Pie�� XVI �Pie�� XVII �Pie�� XVIII �Pie�� XIX �Pie�� XX �Pie�� XI �Pie�� XII �Pie�� XIII �Pie�� XIV �Pie�� XV Pie�� I" - Ksi�ga pierwsza By� wszystko z�oto posiad�, kt�re - powiadaj� - Gdzie� daleko gryfowie i mr�wki kopaj�; By� pa�ace rozwodzi� nie tylko na ziemi, Lecz i morza kamie�mi zabudowa� swemi: Je�li dyjamentowe go�dzie Mus ma w r�ku, Kt�rymi natwardszego umie po�y� s�ku: Ani ty wyswobodzisz serca z ci�kiej trwogi, Ani z okrutnej �mierci side� wyrwiesz nogi. Lepiej polnych Tatar�w dawny zwyczaj niesie, U kt�rych ka�dy sw�j dom wozi na kolesie; Lepszego rz�du Getae grubi u�ywaj�, Gdzie niwy nie mierzone wolne zbo�a daj�. Tam niewinna macocha dziatek pierwszej �ony, Sir�t n�dznych, przestrzega wczasu z ka�dej strony; Ani z wielkim posagiem m�a rz�dzi, ani Nadzieje k�adzie w g�adkim mi�osniku pani. Wielki posag - rodzic�w post�pki uczciwe, A k�temu obyczaje skromne i wstydliwe; Wyst�pnych tam nie cierpi�, lecz kto b�dzie krzywy, Niech si� wierci, jako chce, nie zostanie �ywy. O, ktokolwiek b�dzie chcia� mordy niecnotliwe I domowe okr�ci� najazdy, krwie chciwe, Jesli pragnie ojczyzny ojcem by� nazwany I tym�e na wysokich kolumnach pisany: Niech obje�dzi� sw� wol� �mie nieokr�con�, A jego sprawy przysz�e wieki wi�c wspomion�; Poniewa� cnocie �ywej my, �li, nie �yczemy, A� gdy nam z oczu zniknie, to� jej �a�ujemy. Co po tych skargach pr�znych, jesli na wyst�py Przez spary - jako m�wi� - patrza urz�d t�py? Po co statut i prawa chwalebne stawiamy, Jesli si� obyczaj�w dobrych nie trzymamy? Nie odstrasz� zbytecznym ogniem zara�one Kupca kraje chciwego; ani przesadzone Mrozem gwa�townym pola: �eglarze bywali Wszystek �wiat jako wielki ko�em objechali. Ub�stwo, ha�ba wielka, ka�e cz�owiekowi Czyni� i cierpie� wszystko; ju� on i wstydowi Mir dawno wypowiedzia�, i cnocie, niedba�y, Po�wi�conej nie my�li dost�powa� ska�y. Albo my do sp�lnego skarbu, gdzie �yczliwa Ludzka pochwa�a i g�os pospolity wzywa, Albo w morze, przyczyn� wszech nieszcz�liwo�ci, Per�y, z�oto i wielkiej kamienie drogo�ci Zarzu�my, jesli grzech�w �a�ujem statecznie I nieprawo�ci swoich. Potrzeba koniecznie Z�ej napierwsze pocz�tki ��dze wykorzeni�, A dzie�em pracowitszym pieszczot� odmieni�. Nie umie syn szlachecki na ko� wsie�� i w �owy Na dziki �wierz z oszczepem jacha� niegotowy, Lepiej kufla �wiadomy albo kart pisanych, Ka�esz li da�, i kostek, prawem zakazanych. Wi�c ojciec krzywo przysi�g�, wydar� s�siadowi, Gotuj�c niegodnemu spadek potomkowi; I przybywa-� mu rzkmo, ale nie wiem czemu, Zaw�dy na czym�ci schodzi pa�stwu niesporemu. Pie�� II" - Ksi�ga pierwsza Serce ro�cie patrz�c na te czasy! Ma�o przed tym go�e by�y lasy, �nieg na ziemi wysszej �okcia le�a�, A po rzekach w�z naci�szy zbie�a�. Teraz drzewa li�cie na si� wzi�y, Polne ��ki pi�knie zakwitn�y; Lody zesz�y, a po czystej wodzie Id� statki i ciosane �odzie. Teraz prawie �wiat si� wszystek �mieje, Zbo�a wsta�y, wiatr zachodny wieje; Ptacy sobie gniazda omy�laj�, A przede dniem �piewa� poczynaj�. Ale to grunt wesela prawego, Kiedy cz�owiek sumnienia ca�ego Ani czuje w sercu �adnej wady, Przeczby si� mia� wstyda� swojej rady. Temu wina nie trzeba przylewa� Ani gra� na lutni, ani �piewa�; B�dzie wes�, by� chcia�, i o wodzie, Bo si� czuje prawie na swobodzie. Ale kogo gryzie m�l zakryty, Nie idzie mu w smak obiad obfity; �adna go pie��, �adny g�os nie ruszy, Wszystko idzie na wiatr mimo uszy. Dobra my�li, kt�rej nie przywabi, Cho� kto �ciany drogo ujedwabi, Nie gard� moim ch�odnikiem chru�cianym; A b�d� ze mn�, z trze�wym i z pijanym! Pie�� III" - Ksi�ga pierwsza Dzbanie m�j pisany, Dzbanie polewany, B�d� p�acz, b�d� �arty, b�d� gor�ce wojny, B�d� mi�o�� niesiesz albo sen spokojny, Jakokolwiek zwano Wino, co w ci� lano: Przymkni si� do nas, a daj si� nachyli�, Chcia�bym twym darem go�ci swych posili�! I ten ci� nie minie, Cho� kto m�drym s�ynie; Pijali przedtym i filozofowie, A przedsi� mieli spe�na rozum w g�owie. Ty zmi�kczysz ka�dego, Nastateczniejszego; Ty m�drych sprawy i tajemn� rad� Na �wiat wydawasz przez tw� cich� zdrad�. Ty cieszysz nadziej� Serca, kt�re mdlej�; Ty ubogiemu przyprawujesz rogi, �e mu ani kr�l, ani hetman srogi. Trzymaj si� na mocy, Bo ci� ca�ej nocy Z r�k nie wypu�cim, a� dzie�, jako trzeba, Gwiazdy rozp�dzi co do jednej z nieba! Pie�� IV" - Ksi�ga pierwsza Z�ota to strza�a i krom wszego jadu by�a, Kt�r� mi� niepochybna Mi�o�� ugodzi�a; Bo ja w swym mi�owaniu troski nie najduj�, Owszem, rado�� na sercu niewymown� czuj�. Nie to niewola s�u�y�: ale s�u�y� temu, Kto twych pos�ug niewdzi�czen, to si� nawi�tszemu Nieszcz�ciu r�wna; tobie dzi�ka b�d�, Mi�o�ci, I�e� mi� uchowa�a takowej �a�o�ci. Ma to twarz twoja, panno wszech pi�kniejsza w sobie, �e cz�owiek rad i nierad musi s�u�y� tobie; Ale to za� nios� twe �wi�te obyczaje, �e, by kto m�g� by� wolen, raczej ci si� daje. Chcia�bym tak by� szcz�liwy i �yczy�bym sobie, Abych ju� t� na wieki �ask� zna� po tobie; A bodaj ta wdzi�czna twarz odmiany nie zna�a, By� dobrze i Sybill� laty przer�wna�a! Pie�� V" - Ksi�ga pierwsza Kto ma swego chleba, Ile cz�eku trzeba, Mo�e nic nie dba� o wielkie dochody, O wsi, o miasta i wysokie grody. To pan, zdaniem moim, Kto przesta� na swoim; Kto wi�cej szuka, jawnie to zna� daje Sam na si�, �e mu jeszcze nie dostaje. Si�a posiad� w�o�ci, Kto uj�� chciwo�ci; Trudniej to przyjdzie ni� Turki zho�dowa� Albo waleczne Tatary wojowa�. Moc� wiele �wiata Wzi�� za kr�tkie lata Kr�l macedo�ski, lecz mu si� tak zda�o, �e na� samego �wiat by� jeden ma�o. C� pomo�e zbroja Albo w�adza twoja? Serca nie zlecz� �adne z�otog�owy, �adny skarb troski nie wybije z g�owy. Wi�c �mier� nieu�yta Tak za gard�o chwyta Bogate pany jako proste s�ugi, Ani zborguje, by� wyci�gn�� d�ugi. Lecz przedsi� cz�owiecza Wszystka o tym piecza, Aby ku z�otu z�ota przybywa�o; Bo, by nawi�cej, �akomemu ma�o. Wszystko to zostanie Po twej �mierci, panie! A co� ty zebra� przez ten czas �akomie, To si� zostoi, nie wiem w czyim domie. Sklep ten niedobyty Pu�ci pr�dko nity; A winem, co si� ty frasujesz o nie, B�dzie zamacza� potomek tw�j konie Pie�� VI" - Ksi�ga pierwsza Acz mi� twa droga, mi�a, barzo boli, Nie chc� ci� trzyma� przeciw twojej woli; Z mej strony bodaj wszystko dobre mia�a, K�dy si� kolwiek b�dziesz obraca�a. Lecz sama widzisz, jakie wiatry wstaj�, Jakie po niebie chmury si� mieszaj�. Ja wiem, co umie morze i szalony Wicher, na wody s�one uniesiony. Niech �ony srogich poha�c�w i dzieci Do�wiadcz�, jakim p�dem wicher leci Morze mieszaj�c; hucz� srogie wa�y, A brze�ne w gruncie wzdrygaj� si� ska�y. Takci si� biednej Europie dosta�o, Jeno �e wo�u chcia�a przysie�� ma�o, Bo si� z nienag�a przymkn�� z ni� ku wodzie, Potym jak p�ynie, tak p�ynie bez �odzie. A ta dopiero zl�k�a si� nieboga, Gdzie poj�rzy, zewsz�d morze, zewsz�d trwoga; Brzegu nie wida�, przewo�nik niepewny, Strach serce uj��, a w oczu p�acz rzewny. A gdy do s�awnej Krety przyp�yn�a, Z wielkiej tesknice w�osy targa� j�a Skar��c si� z p�aczem: "Ojcze m�j �askawy, Kt�regom zby�a prze me g�upie sprawy, Com ja tu mia�a czyni� w tej krainie? Ma�o jest jedna �mier� panie�skiej winie. Ale na jawi� p�acz� swej lekko�ci? Czy mi� pokusa �udzi krom winno�ci, Kt�ra przez wrota ko�ciane wychodzi, A na cz�owieka sny dziwne przywodzi? Lepiej li by�o przez morze si� p�awi� Czy nad polnymi kwiatkami si� bawi�? By mi si� teraz dosta� jako w r�ce On w� bezecny, by�by w takiej m�ce, �eby mu ze �ba musia�y spa�� rogi, Chocia� by� u mnie niedawno tak drogi. Nie mia�am wstydu, dom sw�j opuszczaj�c, I teraz nie mam, �mierci odk�adaj�c; Bo�e m�j, jesli s�yszysz pro�b� moj�, Niechaj dzi� nago w po�rzodku lw�w stoj�! Pierwej ni� ple�ni� pi�kna twarz przypadnie I zupe�nemu cia�u krasa spadnie, Niechaj mi� wilcy po�r� w tej g�adko�ci, A po pustyniach roznios� me ko�ci!" Nikczemna dziewko, ojciec ci przyciska, Czemu nie umrzesz? Strzyma ci� ta niska Jedlina i pas zaniesiony w cale; A jesli� milsza �mier� na ostrej skale, Daj si� w moc wiatrom, a skocz z g�ry �miele, Ni�by� wola�a siedzie� u k�dziele, Kr�lewska dziewka, i by� w r�ce dana Srogiej pogance, winna bywszy pana. Pie�� VII" - Ksi�ga pierwsza Trudna rada w tej mierze: przyjdzie si� rozjecha�, A przez ten czas wesela i lutnie zaniecha�. Wszystka moja dobra my�l z tob� precz odchodzi, A z tego mi� wi�zienia nikt nie wyswobodzi, Dok�d ci� za� nie uj�rz�, pani wszech pi�kniejsza, Co ich kolwiek przynios�a chwila tera�niejsza. Ju� mi z my�li wypad�y te obecne twarzy; Twoje nadobne lice jest podobne zarzy, Kt�ra nad wielkim morzem rano si� czerwieni, A z nienag�a ciemno�ci nocne w �wiat�o�� mieni; Przed ni� gwiazdy drobniejsze po jednej znikaj� I tak ju� przysz�ej nocy nieznacznie czekaj�. Taka� ty w oczu moich. Szcz�liwa to droga, Po kt�rej chodzi� b�dzie tak udatna noga; Zaj�rz� wam, g�ste lasy i wysokie ska�y, �e przede mn� b�dziecie tak� rozkosz mia�y: Us�yszycie wdzi�czny g�os i przyjemne s�owa, Po kt�rych sobie teskni biedna moja g�owa. Lube� moje wesele, lube� me biesiady! Mnie podobno ju� pr�zno szuka� inszej rady, Jeno smutnego serca podpiera� nadziej�; W nadziej� ludzie orz� i w nadziej� siej�. A ty tak srog� nie b�d� ani mi� tym karzy, Bych d�ugo nie mia� widzie� twojej pi�...
mozica03