2010-05.doc

(288 KB) Pobierz

Ostatnia szansa red. Sobali

seawolf, 28 maj, 2010 - 13:23

Czytam sobie , co tam w kraju, i widzę, ze Partia Miłości wzięła się do kochania na poważnie, żarty się skończyły.

Sobala wywalony ( na Czerskej biba- trzydniówka!!) , Wprost przejęty przez siły przodujące w wyszkoleniu bojowym i politycznym w osobie niezawodnego na każdym etapie „niech nas pan ratuje” Lisa, film Stankiewicz ( zresztą nie ten, o który chodzi, tylko zupełnie inny, co jest już zupełnie surrealistyczne) wycofany z dystrybucji…..
Czytam wystąpienie Sobali na wiecu, które to wystąpienie spowodowało jego zwolnienie i wszystko jasne, popełnił kilka oczywistych błędów.
"Bardzo proszę uwierzcie w to, że jest możliwe, żeby Polska była nasza, żeby Polska była dla nas, żeby Polska była dla naszych dzieci, takich dzieci, które śpiewały przed chwilą. (okrzyki i oklaski) Bardzo was proszę, uwierzcie w to, że możemy skończyć z tym łajdactwem, że możemy skończyć z tym kłamstwem (oklaski),że w wolnej Polsce, prawdziwie wolnej Polsce, to łajdak powinien się bać, a przyzwoity, normalny człowiek mieć możliwość, żeby wychować swoje dziecko i żeby mu bez trudu tłumaczyć, co to jest dobro, a co to jest zło. (okrzyki, oklaski) Bardzo proszę uwierzcie, że możemy tego dokonać. Dziękuję".
Nooo, po czymś takim oczywiście, ze należy się wywalenie i wilczy bilet. Właściwie tylko posada magazyniera w Tesco, wzorem Pawła Zyzaka byłaby odpowiednia, a i to nie wiadomo. Za takie zuchwale słowa???? Zapytajcie Olbrychskiego, on wszystko wytłumaczy, ze wolność słowa, owszem, owszem, ale jak sie Pani Ewie należy, czy panu Markowi, to co zrobić.

Ale nadzieja nie jest jeszcze chyba stracona. Prosta analiza popełnionych szkolnych błędów może jeszcze odwrócić karzące ramie sprawiedliwości społecznej.

Proponuje, by Sobala wystąpił na wiecu wyborczym, tym razem słusznego kandydata i powiedział, co następuje:
"Bardzo proszę- nie wierzcie w to, ze Polska może być nasza, to nie jest już możliwe, Polska nie będzie już dla nas! Mamy teraz zbliżenie z Niemcami i Rosja mocniejsze, niż w 1772, 1793, 1863, 1939 razem wzięte. Polska będzie dla tych , którzy to zrozumieli i to zrozumieli szybciej, niż inni. Na pewno nie dla tych dzieci , które śpiewały endeckie , faszystowskie, jątrzące piosenki .
(okrzyki i oklaski)
Bardzo was proszę, nie wierzcie w to, ze możemy skończyć z łajdactwem, ze możemy skończyć z kłamstwem, bo nie możemy. Mogliśmy w 1989, ale nie skończyliśmy, mogliśmy w 2005-7, ale nie daliśmy rady, teraz to kłamstwo i łajdactwo może skończyć z nami, bo w zwartym szyku przewerbowało się do nowych służb i jest chronione w zbiorze zastrzeżonym.
(okrzyki i oklaski)
W wolnej Polsce to łajdak powinien się bać, owszem, ale to dopiero w wolnej Polsce, a na razie to my się boimy tego łajdaka, bo ma w reku wszystko, co tylko może i chce mieć, a jak jeszcze nie ma, to za chwile będzie miał. Przyzwoity, normalny człowiek powinien być wdzięczny temu łajdakowi, ze może u niego zarobić parę złotych przy wycince drzew na wyciąg, albo przy budowie Orlików i ze może to wytłumaczyć swojemu dziecku, żeby nie miało jakichś dysonansów poznawczych w swojej malej głowinie, bo po co. Bardzo proszę, uwierzcie, ze mimo to można bez wstrętu patrzeć w lustro i w oczy swoim dzieciom. Wielu już potrafi, uwierzcie, ze i my możemy tego dokonać. Dziękuje!
(okrzyki, oklaski)"

Wierze, ze Zarząd weźmie pod uwagę taką szczera, głęboką przemianę i nie pozostawi Nowego Człowieka bez pomocy. Nie można z góry skreślać człowieka tylko dlatego, ze ma jakieś pokrecione, głupie i niesłuszne poglądy, każdy może sie poprawić!

http://seawolf.salon24.pl

Ciemna Strona Mocy Kaczyńskich

seawolf, 28 maj, 2010 - 13:46

Miałem pisać o Lisie i wrogim przejęciu Wprostu, ale poruszył mnie tekst Toyaha, jak zawsze , zresztą. Macie nade mną ta przewagę, ze oglądacie program Wojewódzkiego. To znaczy, może to i ja mam przewagę, bo facet jest przypadkiem zupełnie wyjątkowym. Kuriozum, po prostu. Jak jestem w kraju, tez nie oglądam.

Zdumienie bierze, jak bardzo są przewidywalni ci ludzie- ja to wszystko opisałem już w kwietniu- proszę bardzo zajrzeć- http://seawolf.salon24.pl/178149,szosta-osoba . Wszystko to, co mówi i sugeruje dziś Klich, kubek, w kubek. Jest i Prezydent krzyczący "ląduj, dziadu!" , jest i Pani Prezydentowa bijąca torebka pilotów, jest Jarosław dzwoniący z rozkazami... Aha, nie pisałem o Błasiku, w końcu nie nawet ja mogę się czasem mylić!

Jak to dobrze, ze nie musimy sie juz zastanawiać, dlaczego piloci do ostatnich sekund myśleli, ze lecą prawidłowo i na prawidłowej wysokości. Dzięki zjednoczonym siłom , jak zawsze przodującym w wyszkoleniu bojowym i politycznym wspartym przez Madame Anodine wszystko juz wiemy. nawet nie trzeba było wykręcać rak pilotom- potęga Ciemnej Strony Mocy Kaczyńskich i siła Pierścienia Prezesa Jarosława wystarczyła, by pokręcić komputerowi pozycje i wysokości.

Pisałem wczoraj, ze Jarosława można ugodzić tylko w jeden sposób- uderzając w Brata i Matkę. Ataki i obelgi skierowane w niego nie robiły już wrażenia, uodpornił się. Dlatego , skoro Brat juz nie żyje i nie bardzo jest czym zaszantażować, uderza się w pamięć i legendę. Pamiętam doskonale, ze zupełnie otwartym tekstem podawał to Kuczyński w Wyborczej w kwietniu. "Wyluzuj, Jarek, odpuść sobie, pokochaj III RP, a my w zamian uszanujemy pamięć o Prezydencie". Jarek nie odpuścił, nie wyluzował, no to - jedziemy z koksem!

Madame Anodina, Monsieur Klich- Allez!

Trochę spalili temat, bo takie rzeczy "przecieka sie" na dwa dni przed cisza wyborcza. No, ale może na czerwiec szykują cos mocniejszego, jakiś mord rytualny, obrzędy satanistyczne w Pałacu, kto wie?

http://seawolf.salon24.pl

 

Dziewiczy wianek na łbie

seawolf, 28 maj, 2010 - 13:50

Kolejny dzień na statku, powoli się aklimatyzuje, trafiam do większości miejsc, do których zamierzam trafić. No, w końcu statek nie taki duży. Na QE2 po 2 miesiącach znajdowałem miejsca, w których jeszcze nie byłem.
Od czasu do czasu zaglądam do Internetu, co tam ciekawego słychać. Trudność polega na tym, ze ciągle nie mam własnego biura, bo do 27 jedziemy razem ze zmiennikiem, sympatycznym Włochem Fabrizio. Wiec Fabrizio siedzi i czyta gazetę, albo gawędzi, a ja pisze. Nie ma jak się skupić, ani czytając, ani pisząc, co niewątpliwie widać po jakości tekstów, jak i po braku odpowiedzi na komentarze, sorry! Nie ma tez jak pobawić się zdjęciami ze statku, lub obrazkami pesceniusza, które zalęgają w komentarzach. Poprawie się. Na razie będzie prowizorka.
Jak widzę, Jarosław występuje publicznie, nie wątpię, ze sztaby zjednoczonych sil POwsko- tvnowsko-wyborczo-przegladowo-politycznych i tych Panow , którzy tym wszystkim od lat kierują w zwartym szyku, mimo zbrodniczego rozwiązania struktur, drobiazgowo, cierpliwie, bez emocji analizują każde słowo, każdą intonacje , grymas, patrzą, czy sznurowadło w lewym bucie Prezesa aby nie rozwiązane, krawat nie przekrzywiony, szalik nie odwrócony, czy czasem jakaś pani na wiecu nie krzyknie „precz z TVN”, a już cymes byłby, gdyby krzyknęła : „precz z Żydami”, można by z tego zrobić ze trzy wielkie nagłówki, typu, „komu szykują krwawa łaźnie” i puszczać na pasku przez tydzień.
Jak widzę, na razie nic takiego nie udało im się znaleźć, niewątpliwie maja chłopaki spory problem. Jak na złość, siła spokoju, apele o wspólną prace, pojednanie są po stronie PiS, a agresja, histeria, nieprawdopodobnie chamskie wypowiedzi, codzienne gafy są po stronie PO. No, ale co robić, trzeba jechać w druga stronę, użalić się nad biednym hard core elektoratem, nikczemnie zdradzonym przez Prezesa, który porzucił IV RP i pokochał RP III i Rosje. Oj, biedaki, nie znają nas, pisowcow- hardkorowcow, nie znają! Ja swoje wiem, i wiem, dlaczego Jarosław mówi to, co mówi, i dlaczego nie mówi, tego, czego nie mówi. Kampania wyborcza polega na tym, ze się przyciąga niezdecydowanych , a nie odpycha. Kampanie w wyborach do Sejmu i samorządów będzie inna, inaczej będą rozłożone akcenty. Poczekam. Nie ma problemu.
Bawią mnie te zawodzenia- patrzcie, z Filipkiem rozmawia! Mojzesowicz wraca! A wy co, q.. niewiniątka w dziewiczej sukience i wianku na łbie, kto Giertycha do czarnej roboty wynajął i prawie do PO przyjął, kto radnych Samoobrony i LPR do klubu PO wchłonął? Kto Farfala bronił, jak niepodległości, Nie minister Grad przypadkiem? Kto komuchów do euro parlamentu wystawiał, Cimoszewicza kokietuje, to nie budzi niczyich oburzonych fuknięć?
Jakoś mi się przypomniał pewien stary film niemiecki, nie pamiętam tytułu, zresztą film był koszmarnie zły, tak zły , ze aż histerycznie śmieszny. Otóż trzech gości usiłowało zniszczyć pewna tancbudę. Siedzieli na sali i wyśmiewali, ze nuda, ze można zdechnąć , oglądając te występy, ze żarcie do niczego itd. Dziewczyny ubrane, ze nie ma na czym oka zaczepić, głupie zdziry nie chcą się rozebrać, chociaż publiczność zapłaciła za bilety, skandal! . Wówczas tancerki zaczęły robić strip tease. Po chwili konsternacji trzech gości zaczęło wrzeszczeć, ze to skandal, Fuj! Ohyda! Niemiecka kobieta tak nie postępuje!
To taka dygresja. Ja czytam te wszystkie żale, ze patrzcie, Prezes albo milczy i to jest skandal, albo mówi same mile i koncyliacyjne rzeczy i to jest skandal, albo ludzie skądś tam go popierają i to jest skandal, to mi się przypomina ten koszmarnie niedobry film i ta scena z trzema wynajętymi gośćmi- antyklakierami, którzy mieli za zadanie zniszczyć i przejąć tancbudę. Jakoś tak, pewnie niesłusznie i przypadkiem mi się przypomina.
http://seawolf.salon24.pl

Wajdalizm

seawolf, 28 maj, 2010 - 19:33

Wajda Andrzej

Przyznam, że pisze to z niepewnością i taką pewną nieśmiałością. To chyba niemożliwe, by to naprawdę napisał Andrzej Wajda na Twitterze, jeśli to fałszywka, to obiecuję odszczekać. I to odszczekać z ulga i radością. Ale jeśli to prawda, to mamy do czynienia z wyjątkowym łajdactwem, po prostu nie mieszczącym się w głowie. Naprawdę chciałbym, żeby to była nieprawda, bo to znaczy, że z NIMI nie ma i nie może być żadnego porozumienia. NIGDY!!!

http://www.wykop.pl/ramka/375083/andrzej-wajda-m...

Ktoś, kto używa wykluczającego określenia prawicowi partyjni dziennikarze, generalnie stawia się poza nawiasem dyskusji na jakimś średnim chociaż poziomie. Jeśli do tego zapowiada, że z pomocą przyjaciół (aż się prosi, by Olbrychski wygłosił jakiś apel do przyjaciół Moskali, na pewno pomogą!) wystrzela ich, jak psy, zdradza objawy choroby psychicznej. Co zresztą jest dla niego okolicznością łagodzącą, bo, jeśli mnie pamięć nie zawodzi, coś takiego jest groźba karalną. Poważnie, to jest przestępstwo. No, ale to na razie początek, bo Wajda na razie „będzie pisał mało, włączy się w decydującym momencie”. Czyli, to jeszcze nie szczyt, czy może raczej jeszcze nie dno jego możliwości?

W jakim strasznym, upadlającym strachu trzeba żyć, by wyrażać nadzieje, że teraz już wreszcie za pomocą odpowiednich środowisk naukowych zrobi się porządek i już nikt nie będzie źle mówić o Wajdzie i jemu podobnych dementach. W sumie, ma rację, te środowiska naukowe nadziane agentami, jak kasza skwarkami naprawdę wiedzą, co trzeba zrobić, by pisowscy wrogowie nie mogli zrobić habilitacji, by musieli z wilczym biletem, jak za PRL szukać pracy, by magistrowie historii musieli pracować jako magazynierzy w Tesco, jak w stanie wojennym, z tą różnicą, że wtedy nie było Tesco, tylko GS. Jakiś postęp więc jest, nie można powiedzieć! Wydaje się, że to krótkie zdanie starczy za wszystkie eseje i rozprawy. Tu jest wszystko. Nic więcej nie trzeba dodawać, korygować, cyzelować. Tu jest motywacja Komitetu Kabotynów. STRACH…….. Strach, że, się dowiedzą, że wygrzebią TAMTĄ starą rozmowę, TAMTEN stary kwit, który miał spłonąć, ale zdaje się, że jednak nie spłonął, że napiszą, że opublikują, że z pomnika, z reputacji nici…..

Następny wpis o filmie "Solidarni 2010": „ten film powinno się spalić na stosie razem z jego twórcami”…… Filmowiec wychwala niszczenie filmów, cenzurę, zakładam z wielka dozą dobrej woli, że życzenie śmierci twórców jest tylko wysublimowanym żartem wielkiego Twórcy przez duże TFU. Po deklaracji Olbrychskiego, że wolność wolnością, ale pani Stankiewicz się należało, już nic mnie nie zdziwi. Jakieś bariery pękły, po drugiej stronie jest już tylko, że zacytuję MISTRZA, "skończone ścierwo i gnida".

No, ale to jeszcze można złożyć na karb zacietrzewienia, polityki, gorącej atmosfery. Tego, co napisał o matce: "Przynajmniej Komorowski może się pokazać w TVN ze swoją matką”, nie można wytłumaczyć absolutnie niczym. To jest tak niesłychanie prostackie, idiotyczne, głupie, bezsensowne, grubiańskie, płaskie, że naprawdę można to sobie obracać w głowie na wszystkie strony i to żadnego wniosku nie dojść. Może tylko do takiego, że się przez całe życie można było być zamaskowanym, oblanym marcepanem i nikt się nie zorientował.

Przyznam, że nie mam siły udawać, że mnie to bawi. Nie, nie bawi. Stało się coś strasznego, pękły bariery, które kiedyś nazywaliśmy cywilizacyjnymi, kulturowymi. Nie będzie już łajdactwa, podłości, zbrodni, której ONI , Partia Miłości nie zrobią.

Zrobią.

Wszystko.

Z przekonaniem i radością.

KRRT odzyskana!

seawolf, 28 maj, 2010 - 21:48

Jak , być może niektórzy pamiętają, Bronislaw Komorowski, zapytany, czy dominacja jednej partii jest korzystna, z oburzenie zakrzyknął, ze , oczywiście, nie jest, że w ogóle nie ma nic gorszego, niż taka dominacja!!- wywołał tym pewna konsternacje na Sali, dopiero po chwili wyjaśnił, co miał na myśli. Sala odetchnęła, uff, Bronek nie zwariował. Otóż chodziło mu o dominacje PiS w jednym z programów TVP, jak się dowiedzieliśmy, dominacja w TVP1 równoważy z nawiązka posiadanie Prezydenta, Kancelarii tegoż Prezydenta, Rządu, służb specjalnych, armii, lotnictwa i floty, policji, wojewodów, Sejmu, Senatu i Sejmików, NBP i IPN. Wszystko to na nic, bo PiS trzymał w garści TVP1, ostatnia redutą Ciemnej Strony Mocy , przeciwstawiającą się ofensywie Sił Miłosci.
Na szczęście wreszcie ta krzycząca dysproporcja zostanie zlikwidowana—Senat po gorączkowym ściągnięciu senatorów PO odrzucił sprawozdanie KRRT, teraz tylko chwila napięcia- co zrobi Bronisław Komorowski???? Podpisze, czy nie podpisze? Hmmmm…….
Na uwagę zasługuje pośpiech w przejmowaniu TVP, pośpiech, ale i powolność, bo, zdaje się PO nie zdąży przejąć TV przed wyborami. Być może jest to raczej wyraz niepokoju, ze te wybory , to jednak tak nie do końca pójdą po myśli PO, i trzeba poprzejmować, co się da, bo kto wie, co będzie potem?

seawolf.salon24.pl

Sorrento i sondaże

seawolf, 29 maj, 2010 - 22:03

Tytuł bez sensu, ale jakiś dać trzeba ;-)

Mamy wreszcie trochę więcej czasu na tym Siver Windzie, stoimy na redzie Sorrento, wyjątkowo postoimy do jutra. Na wieczór szykuje się barbecue party na górnym pokładzie dookoła basenu. Zatem pisze trochę wcześniej, potem mogę być lekko zmęczony degustacja win. Zbieram się na cykl tekstów i zdjęć ze statku do salonu kameralnego i zebrać nie mogę, ale obiecuje cos skrobnąć i powklejać. Zwłaszcza, ze od czasu zabanowania pesceniusza zrobiło się tu na blogu szaro i nudno. Proponuje w tym momencie wstać od kompa i uczcić pesceniusza minuta ciszy!!!! Jest wśród nas!!

Mam nadzieje, ze będzie miał mocny come back, jak go odwiesza. Na razie mam cala galerie w poprzednich notkach, a i wam polecam- kopiujcie i bierzcie z tego wszyscy.
Czytam świetny artykuł Ziemkiewicza w Rzepie- dwie sprawy- sondaże, w których 60% respondentów zamyka drzwi przed nosem ankieterów i szczuje ich psami, oraz zmiana Jarosława Kaczyńskiego.
Od dawna z uporem maniaka obśmiewam te sondaże, wszyscy niby wiedza, ze to tak dla jaj, ze to wszystko nic nie warta projekcja życzeń zamawiającego te sondaże, ale wszyscy czytają i albo uśmiechają się w duchu- „Yes, yes, yes!” , albo „Q….., spadło 3%…..”. Wiem, bo ja tez tak robie.
Nie mam zbyt wiele czasu ostatnio, czasem czytam tylko nagłówki i najczęściej widzę, ze tego samego dnia JarKacz idzie w gore 3 % i spada 4%, tudzież Komorowski rośnie 4% i spada 3%, albo stoi w miejscu. Albo obaj stoją w miejscu. Albo obaj spadają. Te wszystkie sondaże sąsiadują sobie na jednej stronie, dokładnie sprzeczne, ale nikomu to specjalnie nie przeszkadza, przeciwnie, komentatorzy mądrze tłumacza w jednym artykule dlaczego spadło i w sąsiednim, dlaczego urosło. Interes sie kreci. Także i my mamy łatwiejsze życie, bo cokolwiek napiszemy, możemy zacytować stosowny sondaż, oraz obśmiać bezlitośnie w komentarzach tezy przeciwne- typu :
„buhahaha- chyba cie po…. ło, komuchu p…ny, popatrz sobie na sondaże w Gościu Sobotnim i Kurierze Nowohuckim, to zobaczysz te swoje 4%, palancie j…ny!” W odpowiedzi jesteśmy skontrowani „Ty chamie, żulu prawacki, poczytaj sobie sondaże w Dzienniku Czwartkowym i Poradniku Pszczelarza, gdzie mamy nie tylko 4%, ale i nawet 6”. I tak się nam kreci ten interes.
Wyobrażacie sobie SG , gdzie od góry do dołu jest „Hurra, rośnie 4%” z jednej strony i „Grrrhhhh, rośnie 4%” z drugiej? Nuda. Toteż i nie ma co tak obśmiewać chłopaków z sondażowni, raczej podziękować. Co maja robić, jak większość drzwi zatrzaskuje im się przed nosem a najczęściej słyszany dźwięk, to słuchawka uderzająca z rozmachem o widełki i urwane w tle „ a poszedł w …..TRZASK!”. Sondują bidoki te pozostałe 40% , a co im wyjdzie z takiej malej próbki, publikują, z poprawka na intencje zamawiającego. Jak się wkurzy, to więcej nie zamówi, albo pójdzie tam, gdzie ma wygraną w pierwszej turze.
Albo i przed.

Aha, to jak z tym Wajdą na twitterze, prawda, czy fałszywka? Cały czas jestem gotowy, by odszczekać, ale jakoś na razie cicho na ten temat. Se non e vero, e ben trovato?
http://seawolf.salon24.pl

Filozof bez wiedzy i zgody

seawolf, 30 maj, 2010 - 20:10

yciński.jpg

"Dostaję listy pełne goryczy i bólu" - mówi abp Józef ”bez swojej wiedzy i zgody” „Filozof” Życiński, o spływających do lubelskiej kurii sygnałach o próbach agitacji politycznej w kościołach.

Jak zaznaczył metropolita, listy dostaje nie tylko z terenu archidiecezji lubelskiej. "Mogę interweniować tylko na jej terenie" - stwierdził. Jaka szkoda! Przecież aż się prosi, by dzielny Filozof (bez swej woli i wiedzy) interweniował także i w innych parafiach w całej Polsce! Zawsze mnie interesowało, nawiasem mówiąc, dlaczego jeden z biskupów występuje w mediach ze dwa razy częściej niż wszyscy pozostali biskupi razem wzięci.

"By kościół był domem bożym, a nie targowiskiem, z którego trzeba usunąć ideologicznych przekupniów. Umiejmy uszanować kościół jako miejsce, w które w dniu dedykacji zostało poświęcone na wyłączną chwałę." Stwierdził też, że żadna forma propagandy politycznej w kościele nie jest właściwa. "Kościół jest miejscem kultu bożego. Wprowadzanie w to miejsce polityków jest jakąś formą bałwochwalstwa" - podkreślił abp Życiński.

Wszystko byłoby pięknie, tyle, że ja pamiętam, jak dawny wbrew swej woli i wiedzy TW Filozof wystrojony, jak stróż w Boże Ciało we wszystkie możliwe rytualne ubrania, łącznie z tiarą i pastorałem występował W CZASIE MSZY ŚW. w sprawach politycznych i to tak doraźnych i błahych, że nawet nie pamiętam, o co chodziło. Jakaś wypowiedź Prezydenta Kaczyńskiego gdzieś tam, na jakiś temat…. I cóż za szczęśliwy traf, dziennikarze TVN akurat przechodzili z kamerami, mikrofonami i reflektorami, usłyszeli, że dzwonią na mszę, popatrzeli po sobie i postanowili wpaść i się trochę pomodlić. Akurat do tego kościoła . Tego dnia.

Innym razem redaktor Cichy miał nieuprzejmość wyrazić się w wywiadzie dla Dziennika, ze Wyborcza jest biuletynem Żydowskiej Organizacji Bojowej i że główną misja tej redakcji jest zadbanie o to, by pozostałym w Polsce Żydom nie stała się żadna krzywda, a już zwłaszcza prokurator Wolińskiej, nikczemnie ściganej przez endeckie potwory z IPN za to, że słusznie zwalczała i mordowała sądownie polskich nacjonalistów. I nasz niezawodny, Semper Fidelis, wbrew swojej woli i wiedzy Filozof nie zawahał się, ponownie ubrany w te wszystkie rytualne stroje z tiarą i pastorałem, W CZASIE MSZY ogłosić, że jeden z konkurujących na rynku dzienników jest zły, a drugi dobry, że pani Holland ( KTÓRA ZROBIŁA FILM O POPIEŁUSZCE!!!!!!) już więcej nie poda ręki dziennikarzom z tego złego dziennika.

Przyznam się bez bicia, ale i bez specjalnego poczucia winy, że ten człowiek wywołuje u mnie torsje. Autentycznie, najzupełniej fizycznie i dosłownie. Nie mogę na niego patrzeć, no, q… nie mogę!! Może ja jestem jakiś pokręcony, chory z nienawiści, ale nagromadzenie nikczemności, hipokryzji, fałszu, faryzejskości w tym ubranym w kolorowe rytualne stroje, przydającego swoim słowom autorytetu mszy świętej, podpierającego pastorałem te swoje wykrętne, pełne sofizmatów agitki, z których wprost i najzupełniej wynika, że lustracja jest kolejnym ukrzyżowaniem Chrystusa jest tak wielkie, że osiąga masę krytyczną. W moim przewodzie pokarmowym.

http://seawolf.salon24.pl

Silver Wind od drugiej strony

seawolf, 31 maj, 2010 - 21:27

Już ładnych parę osób mnie opitala ze nic nie pisze o statku. No i słusznie, zbieram , się i zbieram, by zrobić taki cykl kameralny z „Silver Windem” w roli głównej i jakoś nie mogę. No to teraz zacznę. Pisałem ze dwa dni temu o barbecue dookoła basenu- bardzo milo, ładna pogoda, staliśmy na kotwicy kolo Sorrento, zajęliśmy , jako senior officers stolik z boku, zaprosiliśmy parę VIP pasażerek, winko, tancerki wywijają latynoskie tance, bardzo milo. Potem pokazy ogni sztucznych z lądu, starsze towarzystwo potańcowało trochę i poszło spać. Bardzo spokojny statek. Na innych statkach miałem rozróby, bojki, gwałty, tutaj cisza i spokój , starsi państwo grają sobie w brydżyka, albo w bingo.

image

image

Dzisiaj tez spędziłem pól dnia przy tym basenie- już nie tak przyjemnie, głównie pod basenem, gdzie się mieszczą filtry, systemy chlorujące wodę, recyrkulacja. Każdego ranka Bosun, Filipinczyk, jak cały „pokład”, napełnia basen i jacuzzi, włącza recyrkulacje i ogrzewanie parą. Dzisiaj przyszedł zaaferowany: „Sir, problem!” . Filtr przecieka! Jako, ze tydzień wcześniej filtr wywaliło i polowa basenu zalała kabiny i lobby poniżej, natychmiast trzeba było opróżnić basen i wezwać na pomoc, jak kawalerie, mechaników. Oczywiście, wrzaski, szukania winnego, prawo Murphy’egpo, czyli przy okazji wysiada tez lewe jacuzzi, master wściekły, bo musieliśmy zrezygnować z zawinięcia do Valetty na Malcie powodu wiatru, a to i tak nastraja pasażerów wrogo, będą szuka dziury w całym. Próbuje się dowiedzieć , co i kto zrobił źle, czy chociaż inaczej, niż codziennie, ale nie ma szans. Filipiny maja ten fragment gry opanowany od lat- „Yes Sir, no sir!” . No to otworzyłeś zawór, czy nie otworzyłeś? „yes sir no sir”. To znaczy otworzyłeś, czy nie? „yes sir, no sir”. OK., thank you, Bosun. Nie ma sensu dalej pytać.
W biurze 35 emaili do przeczytania i odpisania. Odpisuje, wracam pod basen. Mechanicy robią bypass przeciekającego filtra, można napełnić basen woda, ale nie można włączyć parowego ogrzewania. To już lepiej w ogóle nie napełniać, bo jak pasażer dotknie nózią zimnej wody, to pogna do recepcji złożyć skargę. Druga wersja- można odłączyć filtr i włączyć ogrzewanie – uff! Lewe jacuzzi dalej nie grzeje. Elektrycy maja zagwozdkę. Alarm- filtr dalej przecieka, miał być odłączony! Grilluje Staff Engineera Mirka, Chorwata, kolejne szacher macher, nie cieknie, ogrzewanie działa. Ufffff!
14 emaili.
W międzyczasie rzucamy kotwice w Syrakuzach. Nigdy tu nie byłem, aż dziwne, ale i tak nie mam czasu na wyjście na ląd. Za to wsadzam pasażerów na tendry i wysyłam na wycieczke. How are you, I am fine, How are you, how are you, Fine, and you? how are you, how are you, how…… Przy okazji zaśmiewamy sie z moich dowcipów ;-) z Anją, Niemką i Sarą, Włoszką z Cruise Department. No, pasażerowie pojechali, zza kotary wysypuje sie załoga- artyści, casino, housekeeping, kucharze, moja stewardessa przytulona do boyfrienda- behave , Kathy! Yes, Sir! Czerwieni się, hi,hi!
12 emaili, czytam newsy z Polski, salonu24, Niepoprawnych, gazety.
Jacuzzi działa.
Meeting, sprawdzam, jak tam śmieci- do Pireusu trzeba je składować, nie ma jak wyrzucić, będzie cuchnąć na pół statku. Hmmmm.
Pasażerowie powoli wracają.
Wybieramy kotwicę, ruszamy, jutro w morzu, pojutrze Grecja. Siadam do kompa, 12 emaili, prasówka, myślę, co by tu napisać,… 13 godzin w biegu, ależ jestem zmęczony……. No, może coś o statku, Już ładnych parę osób mnie opitala ze nic nie pisze o statku. No i słusznie, zbieram , się i zbieram, by……..

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin